Skocz do zawartości
Forum

Lutówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Mami zaparlo mi aż dech... Wzruszylam się! Moja bratowa też urodziła bliźniaki ale niestety nie miała pokarmu więc takich obrazków nie widziałam, pięknie:-)
Nika,Dorota ide do szpitala na Jaczewskiego bo moja gin jest tam zastępcą kierownika kliniki perinatologii, leżałam już tam przy poronieniu to wspomnienia mam okropne,ale teraz na początku ciąży też leżałam i było ok, chociaż opinię o porodzie i po porodzie są różne... Jak tak poczytalam fora to trochę się przeraziłam nawet:-D ale o każdym szpitalu takie można znaleźć bo co poród i kobieta to inne wspomnienia. Będę długo leżeć bo zaczęłam odstawiac powoli leki, bralam aspirin cardio, luteine 100 i biorę clexane na rozrzedzenie krwi i moja gin obawia się jak zareaguje jak zostanę na samym clexanie.. Ale już oswoilam się z ta myślą, poza tym miałam założony pessar i muszą mi go wyjąć, więc może być tak że wcale nie będę tak długo leżeć.
Joanna ja to podziwiam Twoja córkę! Jestem od niej rok młodsza i szczerze mówiąc chyba nie poszlabym zobaczyć jak inna kobieta rodzi żeby się nie wystraszyc:-D
Ja od początku ciąży mowilam że nie chce żeby mój M ze mną byl i on też nie chciał, ale im bliżej tym mam więcej wątpliwości tylko że on nadal nie chce, a ją nie chciałabym tez na siłę go ciągnąć.
Mam ciężki dzień dzisiaj, dzidzia strasznie napiera na dół brzucha, boli mnie krocze od jakiegoś tygodnia strasznie mi to dokucza a dzisiaj ledwo chodze i jeszcze humor taki że nie podchodz.. dobrze że M idzie zaraz do pracy bo aż mi go szkoda ciągle tylko warcze.. Ahh zwale winę na hormony:-D

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72233.png]Tekst linka[/url]Tekst linka

Odnośnik do komentarza

Witajcie :-)
Mami wzruszający widok :-) jak fajnie że masz je już przy sobie :-)
Ja też zakupiłam dziś termometr z lidla:-) ale nie doczytałam że dopiero od 6 mca:/
Mimka mi sam sok z pokrzywy podniósł hb z 11,5 na 12,5 :D
Nika wypoczywaj z chłopakami ale na forum proszę się udzielać :-)
Joanna ja myślę że jak córka chce i jesteście ze sobą blisko to może powinnaś zabrać ją ze sobą :-)
Ja się właśnie tego obawiam, że mój pojedzie do pracy i nie da rady się ani zwolnić ani dojechać do szpitala... Z jednej strony bardzo bym chciała żeby był przy mnie i wiem, że on też chce być a z drugiej nieco się boję czy mnie to nie będzie rozpraszać czy peszyć...
Ja dziś zrobiłam już ostatnie zakupy z tego co pamiętam :-) Kupiłam jeszcze taki otulacz http://www.cocoonababy.pl/product-pol-1523-Magiczny-kocyk-otulacz-Miracle-Blanket-niebieski-Red-Castle.html bo skoro dzieci się nie przykrywa to żeby był czymś otulony. Mam nadzieję, że się sprawdzi... Tylko tu jakiś drogi... Ja zapłaciłam 45zł.
Dziewczyny czy którąś z Was boli może jak siadacie i wstajecie? Chodzi mi o ból kości... Między nogami, nawet nie wiem jak to określić.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr20mm1iwir8w0.png

Odnośnik do komentarza

klaudix
Hejka :)

Lutówka, najważniejsze jest to co to Ty czujesz. Nie można też nic na siłę. Ja oczekuję tego co Joanna, że będzie ze mną mój m. Wspólny poród odbieram trochę inaczej. Wydaje mi się, że ta chwila nas jeszcze bardziej zbliży do siebie. Nawet nie było jakoś specjalnej rozmowy czy chce być przy narodzinach, bo było to dla niego jak i dla mnie oczywiste.
Ale! To wszystko zależy, kto co czuje. Ostatnio byłam u fryzjera na ostatnim podcięciu włosów przed porodem :) i fryzjerka opowiadała o dwóch swoich porodach. Przy pierwszym był jej narzeczony i podsumowując żałowała, że go wzięła, bo denerwowało ją jego mówienie do niej :) i była speszona jego obecnością, bo bała się, że za dużo zobaczy... Przy drugim jej porodzie rodziła sama, bo narzeczony był za granicą i powiedziała, że wtedy czuła się o wiele lepiej, bo nie myślała o tym, że on jest przy niej tylko skupiła się konkretnie na parciu...

Joanna, masz orzech do zgryzienia :) szczerze, to nie wiem co bym zrobiła :) czy wzięła męża czy córkę??? Hmmm...

Miałam dzisiaj masakryczną noc...Nie spałam do 3 rano :( oczy miałam jak 5 złotych i zero chęci na spanie...Obudziłam się o 8 rano i czuje się jakbym miała kaca :D

Dziewczyny! Dla tych, które się interesują termometrem dla swoich maluszków to w Lidlu jest rzut termometrów dotykowych SANITAS do czoła, do ucha, do cieczy i do obiektów za 49,99 zł. Bardzo fajny, mały, zgrabny i za rozsądną cenę. Ma 3 lata gwarancji. Jedynym minusem jest, że można stosować u dzieci od 6 m-ca życia, bo poniżej podaje zaniżone wartości. Już go rozpracowałam i działa bardzo fajnie :) s

Ja tez kupilam ten termometr ale w instrukcji jest napisane ze do 6 mc nie robic pomiarow z ucha tylko a normalnie z czola mozna robic noworodkowi.

Kacper
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9c3e5emcigphff.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny za rady naprawdę są one bardzo cenne dla mnie. Joanna chyba zdam sie na twoje doświadczenie i opinie co do obecności meza bo mimo obaw czuje podobnie, mam nadzieje też podobnie jak Klaudix że mimo wszystko wspolny poród nas zbliży połączy a nie podzieli...
Mój m wrócił z firmy i ma targi firmowe 17 i 18 luty w Poznaniu a pozniej 2 i 3 marca w Kielcach po prostu super terminy... albo będę wtedy rodzic (17.02) albo zaraz po porodzie... powiedział szefowi że choćby się walilo i paliło to wsiada w auto i wraca do mnie. Szef oburzony i niezadowolony po co on ma porodowce ma się paletac i jego zdaniem "syn wolałby żeby w tym czasie tata zdobywał nowych klientów poglebial kontakty ( czyt. Pił wodke na bankiecie i podlizywal się dyrektorom) i zarabiał pieniądze na przyszłość syna" mój m na to CÓRKI nie syna! I ze jemu nikt później nie zwróci tej chwili jak się dziecko będzie rodzic... eh w ogóle szkoda komentować będzie robił problemy to wiemy na pewno ale trudno. To w ogóle despota jest ma córkę dorosła i grosza na nią nie lozyl a kasy ma tyle że co 2 tyg lata na wakacje albo płya swoim prywatnym jachtem rodzina się dla niego nie liczy.

Anus więcej odpoczywaj!

Kocham Cię Krolewno :*http://www.suwaczek.pl/cache/2b92a62998.png

Odnośnik do komentarza

Hej Lutówki!
Ja dziś z dobrymi wiadomościami. Skurcze ustąpiły. Odłączyli mi kroplowkę. Teraz leżenie, obserwacja, i tabletki. Ale czuje się bardzo dobrze, brzuch się nie stawia i nic nie boli. Tak się cieszę, oby tak dalej...Trafiła dziś tu dziewczyna tez w 34 tyg. z regularnymi skurczami i rozwarciem na 3cm. Wyciszaja jej akcję oby pomogło...
Co to udziału męża przy porodzie to u nas CC wiec na salę i tak mi go nie wpusciliby, ale w przypadku porodu SN (bo wszystko może się zdarzyć) chyba chciałabym żeby była przy mnie np mama. Mimo iż z mężem jesteśmy bardzo blisko ze sobą to on się lekko obawia porodu, ja nie chciałabym go zmuszać i chyba czuła bym się trochę niekomfortowo...dobrze, by czekał gdzieś za ścianą, chyba bym nie chciała żeby mnie w tym stanie oglądał, nie wiem czemu tak czuję, tak mam...
Mami - zdjęcie cudne :) gratuluję ;)
Lutowka - szef niezły gbur... nie znoszę takich typków... oby tylko nie pokrzyżował Wam planów...
Pozdrawiam :)

http://www.suwaczki.com/tickers/p19udqk37xi8ie30.png

Odnośnik do komentarza

Mami padłam☺, poprostu podziwiam stukrotnie, wiem że ja nie dałabym rady z dwiema istotami.

Emma świetnie, że już lepiej. Widać w odpowiednim momencie zareagowałaś. Teraz tylko odpoczywać i myśleć pozytywnie.

Co do obecności męża przy porodzie sn to chciałabym żeby był tak długo jak wytrzyma. Jest wprawdzie wrażliwy na widok krwi ale powiedziałam mu, że zawsze może wyjść. Jestem zdania, że faceci powinni choć troszkę wczuć się w naszą rolę bo potem doceniają nasz trud. A nie widząc bólu i cierpienia myślą, że to jak na filmach- hop siup i wyskakuje☺. Każda z nas zna też na tyle siebie i swoj związek by wiedzieć czy to dobry pomysł. Czasem pewniej czujemy się z mamą czy z siostrą. To też fajne rozwiązanie.

Niunia ja też zdziwiłam się, bo po soku z pokrzywy mam z 11,4 hgb 12. Chyba przez całą ciążę nie była tak dobra☺. Co do bólu kosci, to tylko czasem coś zakłuje, ale za to kręgosłup już dawno nie dał mi tak w d***. Koszmar. Pocieszam się, że po ciąży jakaś rehabilitacja i masaże wchodzą już w grę, bo w ciąży mało kto chce się podjąć:(.
Anuś ja też już mam odstawioną luteinę (najpierw schodziłam z dawki, przez tydzień byłam na 50). Dwa pierwsze dni czułam różnicę, brzuch się stawiał, ciągnął. Ale dużo leżałam i przeszło.

Odnośnik do komentarza

Mami świetna fotka!
Ja już też luteinę mam odstawioną. W zasadzie od pobytu w szpitalu, choć wtedy już zostało mi chyba 2 dni przyjmowania. W szpitalu powiedzieli, że jestem na takim etapie, że nie będą już nic zatrzymywać jakby co. Czuję, że brzuch mi się częściej napina no ale taka kolej rzeczy na tym etapie:) Dziś i jutro biorę jeszcze magnez, a od pon i z niego mam zrezygnować i jak to gin określiła "niech się dzieje co chce".
Anuś ja o Jaczewskiego różne opinie słyszałam, jednak sama nie chciałabym tam iść. Moja znajoma tak rodziła w kwietniu i jest zadowolona. Jednak teraz będąc w szpitalu spotkałam dziewczynę, którą przewieźli z Jaczewskiego na Staszica bo nie mieli inkubatorów dla bliźniąt no i jej historia jest już inna. No ale nie będę tu opisywać niczego. Każdy poród, kobieta i dzieciątko to zupełnie inna historia. Trzymam więc kciuki, żeby było ok.


 

 

Odnośnik do komentarza

Niunia a ja nie wpadlam na to że gorzej się czuje odkąd zmniejszylam dawkę luteiny, właśnie brzuch mnie zaczął ciągnąć w pon zejde na 100 wieczorem i tak jeszcze tydzień i koniec, bo narazie mam 50 rano i 100 wieczorem.
Co do bólu krocza to od ostatniej wizyty właśnie mnie boli najpierw myslalam że może gin zruszyła mi pessar a potem poszukalam, poczytalam i podobno na tym etapie tak może być, więc staram się ograniczyć chodzenie chociaż został mi tydzień w domu więc słabo to widzę, najgorsze jest chodzenie po schodach a niestety toaletę mam na dole więc nie ma zmiłuj.
Dorota najbardziej obawiam się tego tłoku który panuje na oddziale patologii na Jaczewskiego i trochę tego że na położniczy po porodzie nikt nie może wejść nawet mąż ... Ale nie ma co się martwić na zaś :-) chociaż już coraz częściej myślę jak to będzie, jak z tym porodem, czy dam radę :-D ale przestalam czytać opowieści innych kobiet o ich porodach bo strasznie się nakrecalam i nie pomagało mi to, wręcz przeciwnie.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72233.png]Tekst linka[/url]Tekst linka

Odnośnik do komentarza

Anuś na Staszica jest podobnie z położniczym, choć chyba można uprosić położne, żeby męża na trochę wpuściły. Ja sobie nie wyobrażam zostać całkowicie sama po cesarce z dzieckiem i bez kogoś bliskiego. 12 godz nie wolno się ruszyć, więc nawet nie będzie miał mi kto wody podać, nie mówiąc już o małej obok mojego łóżka. Najwyżej będę wołać położne co chwilę. No ale zobaczymy jak to będzie. Myślałam, że może na Staszica też się wybierasz to może byśmy miały okazję się spotkać :)


 

 

Odnośnik do komentarza

No niestety nie, moja gin pracuje na Jaczewskiego więc już zdam się na nich, poza tym już obeznalam się że szpitalem to może jakoś mi to ułatwi. No właśnie nie wiem czy któras z was, szczególnie tych które pierwszy raz zostaną mamą boi się tych pierwszych chwil po porodzie jak już położna zostawi Wam dziecko i jak to się mówi " płacz i rób co chcesz", ja wiem ze każda z nas będzie chciała być jak najlepszą mama i najlepiej zająć się swoim dzieckiem ale ja chyba bardziej niż porodu obawiam się tych pierwszych godzin sama z dzieckiem, czy sobie poradze, tym bardziej właśnie że nikogo bliskiego przy mnie nie będzie...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72233.png]Tekst linka[/url]Tekst linka

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny
Witam wszystkie ,,stare,, i ,,nowe,, mamy lutowe..
Mami podziwiam Cie że potrafisz karmić dwójkę jednocześnie...ale widok słodziaśny..
Poruszyłyście dziewczyny fajny temat porodów rodzinnych.. U mnie przy pierwszym porodzie w szpitalu państwowym ( 17 lat temu) był mąż..Pomimo że skończyło się cc to czułam się w jego obecności bezpieczna. miałam znieczulenie ogólne a mąż był przy cc (w kitlu i masce), widok był masakryczny ale to on na bieżąco podejmował decyzję i był dawcą krwi dla mnie....Przy drugiej cc uż w klinice prywatnej ( 3,5 roku temu) towarzyszył mi mąż i syn( wówczas 13 letni) i była ,,walka,, między nimi kto ma przeciąć pępowinę... Chyba to dobrze wpłynęło na mojego starszego syna bo bracia kochają się bardzo......Teraz też chce być i mąż i syn( obecnie 17 letni), ale jeśli poród rozpocznie się wcześniej niż zaplanowana cc to starszy syn będzie musiał zostać z bratem ...
U mnie też ciężkie noce, brzuch napina mi się boleśnie nawet kiedy leżę, biodra mnie bolą ogólnie jestem strasznie obolała i ociężała i najchętniej to bym tylko leniuchowała , ale niestety tak się nie da. Poleniuchować mogę tylko w weekendy kiedy mąż jest w domu i bawi się i zajmuje Gniewkiem..Pocieszam się tylko że niedużo nam już zostało i będziemy jak Mami przytulać nasze skarby...
Trzymajcie się dzielnie przespanej nocki życzę...

Odnośnik do komentarza

Patiszatan, a to przepraszam, ze wprowadziłam w błąd. Muszę sprawdzić jeszcze raz instrukcje. Nie wiem czy używalyscie ten termometr juz? Bo zauważyłam, ze z ucha lepiej mierzy niż z czoła :I

Mi sie tez włącza stresik porodowy mimo, ze jestem w 34/35 tyg. Dzisiaj byliśmy na parapetowce u szwagierki i powiem Wam, ze juz cieżko mi sie siedziało... Po potrawach dostałam jeszcze wzdęcia i myślałam, ze wybuchnę :/ ale cieszę sie, bo m. nic nie pił w razie czego i czułam sie bardziej komfortowo. Ogólnie dawno sie tak nie bawiłam, było bardzo wesoło, ale brzuch daje sie juz we znaki...

Odnośnik do komentarza

klaudix
Patiszatan, a to przepraszam, ze wprowadziłam w błąd. Muszę sprawdzić jeszcze raz instrukcje. Nie wiem czy używalyscie ten termometr juz? Bo zauważyłam, ze z ucha lepiej mierzy niż z czoła :I

Mi sie tez włącza stresik porodowy mimo, ze jestem w 34/35 tyg. Dzisiaj byliśmy na parapetowce u szwagierki i powiem Wam, ze juz cieżko mi sie siedziało... Po potrawach dostałam jeszcze wzdęcia i myślałam, ze wybuchnę :/ ale cieszę sie, bo m. nic nie pił w razie czego i czułam sie bardziej komfortowo. Ogólnie dawno sie tak nie bawiłam, było bardzo wesoło, ale brzuch daje sie juz we znaki...

Ja go probowalam na sobie i z czola byly inne pomiary niz z ucha. Dziecku i tak najlepiej zmierzyc ze 3 razy temp. Zobaczymy jak sie sprawdzi w uzytkowaniu. Mnie tez mecza posiadowki, najwygodniej u siebie w domu bo mozna w kazdej chwili sie polozyc ;)

Kacper
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9c3e5emcigphff.png

Odnośnik do komentarza

Jakoś spać nie mogę uwierzyć teściów :-) ja tu nie zostaję, więc pisać będę na pewno, a za tydzień tylko mąż po chłopaków przyjdzie, więc odpocznę bez nich na pewno w domu :-)
Anuś ja rodziłam na Jaczewskiego, starszego syna, ale to było 11 lat temu :-)
Poród wspominam bardzo dobrze, świetna położna go odbierała, co do warunków poporodowych - wtedy jakoś mi to nie przeszkadzało - ale teraz było by mi źle w sali sześcioosobowej :-/ nie wiem jak to się zmieniło, bo lata lecą, ale na opiekę medyczną nie można było narzekać :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/rolo3e5ezp5zik75.png

Odnośnik do komentarza
Gość Mona_lisa00

Anus nie martw sie na zapas. Ja tez bede miala cc na Staszica. Porozmawialam ze wszystkimi znajomymi ktore tam rodzily. Po cc maz moze byc u Ciebie i przy dziecku do czarnej nocy i caly czas zajmowac sie dzieciatkiem. Nie ma co sie martwic.

Odnośnik do komentarza

Witam się niedzielnie :)
Dorota no to już niebawem może będziesz tulić dzidzię :)
Anuś - chyba każda z nas ma pewne obawy, martwi się, ja też trochę się boję czy dam radę. Musimy dać. Nie my pierwsze i nie ostatnie ;-)
Ja dziś nockę szpitalną miałam tragiczną. Mąż kupi mi zatyczki do uszu bo nie idzie niestety usnąć... a tak jestem wyczulona na chrapanie...ciężko no ale cóż trzeba to przeżyć. Osdypiam za dnia. Poza tym skurcze nie wracają co mnie bardzo cieszy, tylko pęcherz moczowy zaczął mi dokuczać ale już dostałam leki i jest lepiej. Ale tak na mnie działają niestety toalety publiczne. To mój częsty problem.
Miłej niedzieli brzuchatki :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/p19udqk37xi8ie30.png

Odnośnik do komentarza

Emma, wspolczuje szpitalnych doswiadczen, ale trzymaj sie mocno, kazdy dzien to zysk dla maluszka:)
Joanna, podziwiam decyzje twojej corki, jest w moim wieku, a ja pewnie nie zdecydowalabym sie towarzyszyc mojej mamie. Co do porodow rodzinnych, to moj maz ma towarzyszyc do skurczy partych, parte ma przeczekac na korytarzu, a slyszac placz wejsc, aby zajac sie coreczka:) dla nas takie rozwiazanie jest najlepsze, ani ja nie naciskam na jego calkowita obecnosc, ani on sie nie upiera. Mamy tym bardziej nie moge zabrac ze soba, bo ona jest bardziej przerazona niz ja i obawiam sie, ze jej reakcje na porodowce bede mnie rozpraszac.
Wczoraj dokonczylismy pokoj dla coreczki- jestem przeszczesliwa, co chwilke tam zagladam i nie moge sie napatrzyc:) obawialam sie, bo malutka jest spadkobierczynia wszystkich moich panienskich mebli:) ale wyszlo bardzo ladnie:)

Odnośnik do komentarza

Witam się i ja w niedzielę. Cudowny dzień bo ostatni dzień weekendy - nigdy bym nie pomyślała, że tak kiedyś pomyślę :D Jednak teraz myślę tylko o tym, żeby wytrzymać do tygodnia bo w razie czego jest większa rotacja na oddziale, a co za tym idzie mniejsze ryzyko, że nie będzie miejsc w szpitalu, w którym chce rodzić.
Mona_lisa00 więc Ty też będziesz rodziła na Staszica? Masz stamtąd lekarza? Kiedy masz termin bo nie widzę suwaczka, ani Ciebie na naszej liście.
Emma tak już niebawem :) Czas pędzi teraz nieubłaganie, a ja mam coraz większego pietra... Torba już leży spakowana od ostatniej wizyty w szpitalu. Tylko dopakowuję coś jak mi się przypomni. Muszę tylko jeszcze awaryjnie naszykować rzeczy dla małej, jakby się nie udało do tego szpitala co chcę (tu nie trzeba mieć nic dla dziecka poza pampersami).
Dziewczyny męczy mnie temat karmienia piersią po cesarce. Jak to wygląda? Słyszałam, że należy przystawić dziecko jak najszybciej bo ono najlepiej stymuluje laktację. No ale ja nie będzie nic leciało to co wtedy? Przecież musi coś jeść.


 

 

Odnośnik do komentarza

Witam
Dorota ja po pierwszej cesarce(17 lat temu) i znieczuleniu ogólnym przystawiłam syna po dobie, nie potrzeba go było dokarmiać i pokarmu miałam duuużo, karmiłam do 4 lat :), po drugiej cesarce( 3,5 roku temu) i też znieczulenie ogólne, małego przystawiłam synka tez po dobie ale strasznie wymiotował wodami płodowymi wiec nie chciał ssać, potem miałam mało pokarmu i trzeba go było dokarmiać, ale powoli wszystko się rozkręciło, karmiłam do 3 lat ( jeszcze do 3 miesiąca obecnej ciąży). Teraz chcę znieczulenie zewnątrzoponowe aby przystawić córeczkę zaraz po urodzeniu....jak będzie zobaczymy...

Odnośnik do komentarza

Witam koleżanki brzuchatki :) nie pisałam ostatmio, bo mam sesję na uczelni i musiałam wkuwać ;) został jeden egzam w przyszłą sobotę i ferie (a co za tym idzie - termin porodu ;) Jeśli chodzi o poród rodzinny, to ze mną będzie mój M. koniecznie ! i dla mnie i dla niego :) będę miała na kogo krzyczeć ;) już omówiliśmy tą kwestię, ma się nie przejmować tym co mu powiem ;) mnie od wczoraj strasznie bolą stawy biodrowe, nie mogę za długo stać :\ z piersi zaczęło mi lekko cieknąć mleko - a już się bałam, że nie będę miała czym Małej nakarmić :) ja ostatnio też narzekam na podpuchnięte stopy i dłonie. Od dzisiaj zostaje mi równo 1 mc do terminu porodu :D mamy prawie wszystko gotowe, łóżeczko stoi, komoda wypełniona ubrankami też, dwie torby z rzeczami do szpitala czekają, kosmetyki kupione, pieluchy też. Nawet nie wiecie ile mi to daje spokoju wewnętrznego !! od razu mi lepiej jak o tym pomyślę ;) teraz tylko czekamy, aż szwagierka przyśle nam kurierem wózek. Martwi mnie tylko, że dalej nie doszliśmy do porozumienia co do imienia dla Małej. Mąż się zdecydować nie może (twierdzi, że mamy jeszcze czas - akurat !!), a ja bym chciała Kalinę :D a dokładnie Kalinę Stanisławę (po mojej Babci ukochanej :)

Odnośnik do komentarza
Gość Mona_lisa00

Dorota ja mam termin na 21, ale na cc ma miec okolo 15. Moim lekarzem prowadzacym jest sama Szefowa. Wiec mysle, ze o miejsce nie mam sie o co martwic:D A propo karmienie po cc: jesli nie bedziesz miala laktacji od razu po cc (bardzo czesto sie to zdarza) to Panie polozne na pierwsze karmienie karmia mlekiem modyfikowanym.

Odnośnik do komentarza

I ja się witam w ten leniwy dzień :)
Też tak macie, czy tylko ja, że mam mega przeczucie, że urodzę niedługo? Brzuch mi się od wczoraj stawia niemiłosiernie, do tego mam co jakiś czas bóle, ale mały się tak wierci, że nie wiem czy to nie od tego. Lekarz powiedział że w tym tygodniu mogę urodzić, max 38, jak będzie zobaczymy, ale czuję po kościach że to może się zdarzyć lada chwila i szczerze? Chciałabym już być po, bo nie samego porodu się boję, ale tego bólu, ehh.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3skjovjo137if.png]Tekst linka[/url]Tekst linka

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...