Skocz do zawartości
Forum

klaudix

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez klaudix

  1. Cześć Wszystkim przyszłym mamusiom :) Chciałabym dołączyć do Waszego forumowego grona i moc dzielić sie wspólnie szczęściem oraz chwilami kryzysowymi w tym szczególnym dla nas czasie :) Mam na imię Klaudia i jestem już mama. Dokładnie 27.02.16 r. (dzień przed terminem) przyszedł na świat Blazejek (poród naturalny z nacięciem). Druga ciąża wyszła dosyć niespodziewanie i niespodziewanie znowu na luty :) przewidywany termin porodu 10.02.18... Przepraszam, ale chyba nie dam rady Was "przeczytać" od początku i dołączę do wątków na bieżąco. Ciąże przechodzę zdecydowanie lepiej niż pierwsza, bo w tym czasie to byłam już od 2 m-cy na zwolnieniu lekarskim, a teraz jeszcze pracuje. Mam problem z rwą kulszowa i kręgosłupem od wysiłku (typu sprzątanie) oraz żylakami :/ Także miło będzie Was czytać i korespondować z Wami :)
  2. Dostaliśmy misia szumisia, ale nie działa. Czasami zdaje mi sie, ze go jeszcze bardziej denerwuje kiedy włączam :/ mogę podsunąć wam jeszcze pomysł z termoforkiem z pestek wiśni. CZASEM pomaga :) niektórym - jak ręka odjął :)
  3. Cześć kochane! Nika, ślicznie synek będzie wyglądał na chrzcinach :) my na razie sie wstrzymujemy z ich organizacja, bo szwagierka rodzi w tym m-cu i możliwe, ze zrobimy uroczystość 2w1:) Lutowka, piękne rodzinne zdjęcie :) na pierwszy rzut oka to mała podobna do tatusia :) Właśnie uświadomiłam sobie, ze nie mamy jeszcze takiego zdjęcia... Patiszatan, super focia :) Cinka, współczuje przeżyć i z mała i z sobą. Ja sama mam watpliwości czy z moimi ranami jest wszystko ok, bo je ciagle czuje jak bolą... U nas trwa w dalszym ciagu żółtaczka, a mały ma dzisiaj równe 5 tyg. Cały czas sprawdzamy bilirubine, a jak będzie żółty jeszcze za 2 tyg to robimy próby wątrobowe. Niestety rowniez dalej walczymy z brzuszkiem. Mamy za sobą juz espimusan, delicol i Sab simplex. Teraz stosujemy debridat i rano biogaie.. Jedyne to zauważyłam, ze cześciej robi kupki, ale poprawy zadnej. Nie jem juz od 2 tyg żadnych serów, mleka itd i nie wiem czy mam aż tak podejść restrykcyjnie, żeby patrzeć rowniez na produkty, które zawierają ilościowe wartości mleka?? Lekarka mówiła, żeby nie. Zrobić w razie czego usg brzuszka, ale tak na prawdę przeczekać jeszcze 2 m-Ce :/ moze wiecie czy nietolerancja laktoza zawsze objawia sie wysypka? Czy mogą być tylko bóle brzuszka? Zastanawiam sie czy w ogóle nie odstawić karmienia, bo mam z natury słabe zeby i sa moim priorytetem w dbaniu to teraz boje sie, ze brak mleka moze spowodować spustoszenie w moim organizmie :/// Lutowka, z tego co piszesz to bardziej bym sie sugerowała problemem brzuszkowym... :(
  4. Cześć kochane mamuśki! Ale jazda...! Marzę o tym, aby mały spał 2-3h po każdym karmieniu... Lutówka, kuźwa... Jak ja Ci zazdroszczę :) za każdym razem, kiedy czytałam Twoje wpisy zastanawiałam się, jak Ty dajesz radę? Masz pomoc mamy, ale mimo to i tak większość sama ogarniasz...Tak ładnie wyglądasz itp. :) Ja to jestem w kropce, kiedy idę usiąść na wc, a mały od razu w ryk... Przez pierwsze dni myślałam, że będę chodzić ogólnie w piżamie cały dzień. O myciu zębów przypominałam sobie w południe, albo wieczorem... Jest progres - już się ubieram - uwaga! - w dres :) Mamy problem, bo mały ma przedłużającą się żółtaczkę. Trwa juz 3 tyg. Czytałam, że może byc to przez moje mleko. Ale to minie...Bo bilirubina spada, powoli, ale idzie w dół... Najgorsze są te kolki...Co się pytamy, każdy ma inną złotą receptę :) można zwariować. U jednych zadziałał espumisan, my używamy delicol, ale mam podobnie jak mimka - że chyba sobie wmawiam, że ciutkę działa. Mamy wujka, który jeździ do Niemiec i kupi nam Lefax - polecony przez pielęgniarkę w laboratorium...Na innych działa bobotic... Masaże, termoforki z pestek wiśni - oszaleć mozna. Moje dziecko w ogole nie chce spac...chwilowo dziala samochod i spacerki. dzisiaj w nocy byla taka masakra, ze zasnelam z synem majac go na klatce piersiowej :O dostalismy misia szumisia i wydaje mi sie, ze bardziej go drazni niz uspokaja... Jem tak mega restrykcyjnie, ze juz zwatpilam czy w ogole jesc, bo nie wiem czy to przez to co jem czy taka uroda kolki. U swojej srodowiskowej to wykupiłabym dozywotni abonament, bo co mi poradzila to zawsze podziałało :) małemu paprał się pępuszek po octanisepcie i poradziła spirytus rozdrobnic do 70% i jak ręką odjął. Odpadł w 11 dobie. Ropiało oczko - gorzka herbata. Jeden dzień i było ok:) czytałam, ze nasze mleko tez jest dobre na takie rzeczy... No to tak w skrocie:)
  5. Cześć dziewczyny! Pisze do Was prosto ze szpitala. 27.02.16 o 1:33 dostałam pierwsze skurcze, o 5:30 byłam na patologi a o 10 trafiłam na porodówkę i o 13:25 urodziłam Błażeja. Waga 3855 gramów i 57 cm długości. Porod z nacięciem. Otaczali mnie super ludzie, ale porod to był dla mnie horror. Miałam skurcze lędźwiowe i chodziłam po ścianach...pod koniec dali mi jeszcze oksytocynę, żeby przyspieszyć akcje. Powiem Wam, ze Blazej jest cudowny... Jest troszkę żółty i zostajemy do jutra na obserwacji... Mimika trzymaj sie dzielnie! Tez mnie strasznie wkurzało jak mi tam grzebali... Btw. Tez obalam mit. Brzuch mi nie opadl, a wody mi przebijali na helikopterze... Pozdrawiam mamuśki! Trzymam kciuki mimka i za pozostałe nierozpakowane!
  6. mimka, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i trzymam za Ciebie kciuki. Trzeba myśleć pozytywnie :) Mnie w razie czego kładą do szpitala 07.03 na wywołanie i chyba się przepiszę do marcówek :P
  7. Cześć mamuśki i dwupaczki :) Martita, puściłam na Was focha - ja też chce mieć swojego synka przy sobie :P Z tym foszkiem to żartuje :) ale już włączyła się u mnie stagnacja i wyczekiwanie w każdym momencie. Mój m już jest w takim napięciu, że jak za każdym razem coś zaboli albo do niego zadzwonię, kiedy jest poza domem to myśli, że to już...:) Niunia, wodnika gratuluję dzieciaczków :) oby się dobrze Wam chowały. Śliczne te Wasze maleństwa :) każde takie słodkie, że chciałoby się je schrupać - mniam, mniam :) Dzisiaj m. ma wolne i o 9 rano już zaliczyliśmy spacer :) wyszłam w końcu z domu po tym choróbsku. Złapał mnie po tym kaszlu nerwoból żebrowy i każde kasłanie to masakra :/ myślicie, że można w ciąży zastosować jakieś maści rozgrzewające??
  8. Niunia, to tak naprawdę nie wiadomo co Ciebie czeka jutro :) Ja tez juz mam dosyć smsow i telefonów od bliskich... Kiedy wcześniej w rozmowie obiecałam, ze damy znac jak będzie sie cos dziać, to mimo wszystko i tak piszą i dzwonią "i co, i co? Ale dacie znac..." Ech...
  9. Dzień dobry! Gratuluje Julia! :) super wiadomość :) Juz myślałam wczoraj, ze sie zaczyna, bo dostałam skurczy nawet bolesne były, prysznic nawet nie pomagał, ale pózniej dupa... Wszystko ucichło i jestem nadal w dwupaczku :)
  10. Hejka! Ja rowniez nadal w dwupaczku. No co tu ukrywać - "nie ma to jak u mamy" od łona matki :))) Pogoda do dupy. Słońce swieci i pada deszcz :/ Róża, u mnie to samo. Chyba dzisiaj sie mocniej przytule do mojego m :))))
  11. Dzyn dybry :) taki dybry, że chyba zaraz pójdę w kimono... :) Cinka się po prostu nie patyczkuje :) Nika, to dzisiaj mamy tą pełnię :)))) Lutówka, gorąca z Ciebie laska. Ja chyba po porodzie poczekam te 6 tyg... Z resztą zobaczymy jak będzie. Co do tych choróbsk, to mamy przekichane. Podobno ma uderzyć druga fala tej paskudnej grypy na przełomie końca lutego-marca... Misia, super!
  12. Hejka dziewuszki! My dzisiaj spędzamy wyjątkowo leniwa niedziele, nawet Blazej sie dostosował :) Zero skurczy, ani wody sie nie leja. Ach ta pełnia... :) tomorrow maybe baby :)
  13. Mimka, apropo rozstępów to u mnie długo był spokój, ale w trakcie ostatniego tygodnia sporo sie zrobiło na wysokości pępka. Jak zmarszczylam sobie skore to na środku brzucha mam pełno promyczkow, a pępek to słoneczko - troszkę smiesznie to wyglada :)
  14. Dzień dobry mamusiom i brzuchatkom :) Emma, Hesia gratulacje :) już nie nadążam za tymi gratulacjami tyle sie u nas dzieje :) Chyba tez kupie sobie maltan. Kupilam sobie jakaś inna, ale niestety trzeba zmywać przed każdym karmieniem, wcześniej o tym nie pomyslałam, głupia ja... Powiem Wam, ze miałam dzisiaj masakryczna noc. Brzuch mnie bolał gdzieś do 3 rano razem ze skurczami. Nie mogłam przyjąć żadnej pozycji, a teraz naparzają mnie pachwiny...
  15. Szacha super info, gratulacje! Mam nadzieje, ze jest wszystko już ok. Nie wiem jak reszta, ale na mnie nie działają odstraszająco historie porodowe... Lutowka, nie wiem czy nie trzeba będzie pózniej skonsultować Twoja wagę z lekarzem, żeby zdrowie nie ucierpiało. Karmienie piersią jest cudowne, ale tez niezłe wyciąga z kobiet witaminy. Joanna, cały czas trzymam kciuki za Twojego Filipka. Trafił na cudowna mamę, a co do lekarzy to faktycznie zadko zdarza sie, aby trafić na takiego z powolaniem i nie patrzący tylko przez pryzmat pieniądza. Cieszę sie, bo mi sie trafił taki ginek... To tak liczbowo ile nas zapakowanych zostało???
  16. Cześć kochane:* No i o to właśnie mi chodziło! Daga super gratulacje. Powiedz jak opieka w szpitalu??? Jesteś zadowolona? Sandra86, rownież gratki! Dorodne to Twoje dzieciątko :) Lemoniada pozostało siusiac do garnka szczerze współczuje. Przypomniały mi sie czasy remontu naszej łazienki, kiedy odwiedzałam dom kontrolnie i za potrzeba jeździłam do castoramy apropo Twojego śluzu! Wczoraj byłam u ginka, mały wazy 3300, ale mówił, ze przy moich "parametrach" aparatura w obliczeniach moze sie sporo pomylić :/ czyli może mieć nawet kilogram do przodu i mówił, ze nic sie tam na dole póki co nie rusza. Zero rozwarcia. Po badaniu moja wydzielina zmieniła sie na taki brunatny kolor, ale na wieczór jakby wróciło do normalności. Dzisiaj rano w toalecie zauważyłam większa ilośc tego brunatnego czegoś :) napisałam do lekarza SMS czy jest sie czym martwić czy to po badaniu i odp, ze prawdopodobnie po badaniu aczkolwiek może być to tez czop sluzowy. Dodam, ze tez mnie pobolewa dół, ale ginek wspomniał, ze sie tam nic nie dzieje, wiec nie wiem co myślec. Mówił, ze podobno to nie jest najlepsza pora na rodzenie, bo grypa panuje na oddziale... Odniosłam sie do swojego kaszlu, to powiedział, ze w maseczce bym musiała być, gdybym urodziła teraz... Tragedi nie ma...
  17. Misia, super! Ja też tak miałam. Pamiętam to jak dziś, że 22 czerwca zrobiłam sobie test i wyszła bardzo słaba druga kreseczka i myślałam, że wystrzelę z radości w kosmos :) następnego dnia rano powtórzyłam i to samo. Dwa dni później poszłam do lekarza i okazało się to prawdą :))) Daga, niech się szybko rozkręci, żebym jutro mogła przeczytać cudowny post o narodzinach dzieciątka :) za nasze pozostałe dwie gwiazdy tez cały czas trzymam fingersy! Lutówka, super, że kruszynka Twojej znajomej rośnie. I oby wszystko było dobrze. Mój m. gdy się urodził dostał 1 w skali appgar, a jest teraz wysokim, silnym i zdrowym mężczyzną :) Dzisiaj poprawiłam sobie humor... Będąc cały czas w domu podczas choroby można oszaleć... Zrobiłam sobie make-up, wczoraj miałam urodziny i dzisiaj dostałam prezent od męża , i czuję się cudownie chwilowo zapomniałam o stanie ciężkości :)
  18. Hejka! owcaPe, będę wierzyć w Twoje słowa i je czcić :))) Chociaż jestem jeszcze chora i na antybiotyku, to już mi w tej chwili wszystko jedno. Kaszel u mnie to długa i nie kończąca się historia. Pulmonolog wczoraj powiedział, ze pluca i oskrzela są czyste, a refluks ciążowy niestety podrażnia drogi oddechowe, i doszłam do wniosku, że póki jest wielki brzuch to będzie walka z wiatrakami. Dziewczyny trzymam za Was kciuki!!! :) Oby poszło gładko, sprawnie i popuściło :) Fajnie się wchodzi na forum i czyta takie newsy :) Pamiętam jak był jeszcze taki czas, kiedy wchodziłam na forum każdego bieżącego m-ca i czytałam co się dzieje, a teraz to zostałyśmy już tylko my :) Misia, pomodlę się za Ciebie i trzymam mocno kciuki!!!
  19. Cześć kochane kobietki! Na samym wstępie przepraszam, że nie nawiąże do wszystkich Waszych postów. Nika, super-męska ekipa :) To co, czwarta to dziewczynka? Martita, bardzo dziękuję Tobie za odpowiedź. To było dla mnie ważne, a Ty jesteś genialnym przykładem łamiącym totalnie legendy o szpitalu na Zaspie. Większość z otoczenia podpowiada mi, żeby jechać tam bo oni nie mają problemów z cesarką itd... A Ty bidulko urodziłaś sn prawdziwy okaz zdrowia, bo taki lekarz Tobie się trafił... I utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że nie ma co panikować. Wybieram Wejherowo tak jak obstawiałam po cichu przed wszystkimi. Mam jakieś dobre przeczucie. Lutówka, matko jedyna! Wyglądasz zajeb...!!! :) Był brzuch i nie ma :) Ja tez tak chcę!!! Daga, może i dobrze, że ograniczają wejście do szpitala, bo w tej chwili panuje jakiś armagedon choróbsk. Ja również nadal w dwupaczku. Obecnie 38 tydz. + 2 dni. Na plusie 22 kg Byłam ostatnio nieobecna, bo przeżyłam hardcorowy tydzień. Dopadła mnie okropna grypa z zapaleniem oskrzeli i katarem. Miałam chwilę zwątpienia, bo jeszcze w nocy spać nie mogłam, a to brzuch, a to katar i ten straszny kaszel... Dostałam antybiotyk i sterydy do wdychania. Katar już powoli ustępuje, niestety walczę jeszcze z kaszlem. Jutro wybieram się do pulmonologa, bo boję się, żeby nie zeszło to na płuca. I czuję, że przez ten kaszel dostaję powoli skurczy... Już się pogodziłam z myślą, że mogę go urodzić przed terminem... Ale nikomu nie życzę, bo to jest po prostu masakra! Także dziewuszki, uważajcie na siebie... Ale powiem Wam, że wkurzałam się na lekarzy (a byłam już u dwóch), kiedy mówili - "nie ma się czym przejmować, to już końcówka ciąży"- no zajebiście... Kazda z nas po prosto marzy o tym, aby rodzić z kaszlem :/ przeginka
  20. Hejka! Lutowka, super selfie z mała w samochodzie :) Joanna, piękna rodzinka - tylko być szczęśliwym :) Nika, ten Twój bobas to tez fajny przystojniacha! :) Justynka, mega gratulacje! Całe szczęście, ze dobrze sie skończyło! :) Witam nowa mamuśkę :) Ostatnio tak brakowało mi do wszystkiego prądu i już wiem dlaczego... Przypaletalo sie do mnie okropne chorobsko i z dnia na dzień coraz gorzej... Niestety domowe sposoby tak średnio działają i musiałam sie udać do lekarza. Mam zmiany oskrzelowe i dostalam antybiotyk bezpieczny dla kobiet w ciazy... I tak jak ostatnio myślałam o rozwiązaniu tak marze, aby mały posiedział sobie jeszcze trochę w brzuszku...chciałabym go utulić i wycałować kiedy sie urodzi, a nie być w izolatce daleko od niego :( i tak sie teraz strasznie martwię :(
  21. Mimka, masz racje. Nie można tego bagatelizować. Witaj jasin:) Posprzątałam mieszkanie, wyszłam z psem na spacer, zrobiłam zakupy i juz nie mam siły... Kuzwa...
  22. Witam w kolejny piękny dzionek! :) Mimka, spróbuj najpierw do ginekologa. Jeśli jest dobry to będzie wiedział co Ci dolega i poradzi czy jest w stanie wyleczyć czy tez nie, a przede wszystkim zdiagnozuje. Każdy dermatolog jest wenerologiem i myśle, ze to według łańcuszka ostateczne zródło pomocy. A ja dzisiaj na poprawę humoru pofarbowalam sobie odrosty :) bo niestety nocka to jak zawsze bez szału :/
  23. Martita_1701 Cześć dziewczyny!!o 18.50 urodził się mój synek waga 4kg 56 cm !! Skurcze od godziny 6 ale niestety trafiłam na lekarza który jest za sn a nie cc. Jestem wykończona i porod był na prawdę ciężki. Ale szczęście jest nie do opisania :) Jutro wstawię fotkę. Pozdrawiamy z Aleksem wszystkie lutóweczki !! Dziękuję za tyle miesięcy wsparcia ! Wow, 4,5 kilo to póki co pobiłas rekord naszego forum :) gratulejszyns! Martitko, powiedz gdzie oficjalnie rodziłas?? Czekam z niecierpliwoscią na zdjęcie :)
  24. Kurczę... Wiecie co, ja się zaczęłam zastanawiać, bo przygotowałam do becika komplet ciuszków, w który mają ubrać pielęgniarki Błażeja po porodzie na rozmiar 56... Hmmm... Chyba muszę przygotować osobny na 62... Mam pytanie do naszych świeżo upieczonych mamusiek. Czy na krótko przed porodem opadł Wam brzuszek? Rozkminiam czy zawsze opada brzuch przed porodem?
  25. Hejka! Matko jedyna! Dziewczyny, ale super wieści! :) Lutówka serdecznie gratuluje. Malutka piękna! Za każdym razem, kiedy wrzucacie zdjęcia swoich maleństw od razu rusza moja wyobraźnia i zastanawiam się jak mój synek będzie wyglądał :) Opisałaś swój poród krótko i rzeczowo...A jeszcze wczoraj byłaś u lekarza... Jednak co intuicja kobieca to intuicja...:) Martita, trzymam kciuki! Mam nadzieję, że przeszło/przejdzie u Ciebie równie sprawnie! :) Polka, ja jeszcze nie rodziłam :) Dzisiaj jest cudowny dzień! Chciałoby się powiedzieć, że wiosna pełną gębą. Na dworzu 12 stopni. Byliśmy na spacerze w lesie z pieskiem i czułam się jakby ktoś mi doczepił skrzydła i miałam ochotę polatać :) po powrocie obiadek i już czuję skutki ruchu...Teraz krótki odpoczynek i śmigamy później na kawkę do bratowej. Brakowało mi tego słońca...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...