Gdybym pracy nie miala mocno obciazeniowej, ogromny obrot ludzi, codziennie duzy stres zwiazany z praca, kumulacja bakterii to moze i bym siedziala nawet do konca ciazy, bo sama uwazam, ze ciaza to stan blogoslawiony, a nie chorobowy :) ale, ze z natury mam strasznie niska odpornosc i czesto chodze z bolem gardla i kaszlem (klimatyzacja w pracy), a ludzie z ktorymi mam przyjemnosc rozmawiac nie zastanawiaja sie, ze jak siedzi na przeciwko nich osoba to sie na nich nie chucha ani nie kaszle prosto w twarz, bo niestety jest to bardzo czesta przypadlosc to raczej podziekuje wkrotce w pracy... Staram sie teraz podtrzymywac odpornosc organizmu naturalnymi sposobami - imbir, syrop cebuli itp. Moze pisze jak przewrazliwieniec, ale tu juz nawet nie mysle o sobie, ale o dziecku, aby prawidlowo sie rozwijalo... A Wy macie jakies swoje sposoby na odpornosc??