Skocz do zawartości
Forum

Ciąża i poród po konizacji szyjki macicy...


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Paulina.16

Hej smutna12.
Moim zdaniem to nie ma nic do tego, aby zajść w ciążę. Przynajmniej mój lekarz tak mówił. Jedynie po tym zabiegu może być problem z porodem sn i czasem z utrzymaniem ciąży.
A masz już dzieci? Konsultowalas to z lekarzem?
Pozdrawiam. ;)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. W lutym miałam konizacje szyjki macicy, którą przeszłam lekko mówiąc bardzo źle. Powroty do szpitala, liczne krwotoki, ponowne szycia (2 razy poprawiane po zabiegu). Uspokoiło się a po 8 miesiącach - tj miesiąc temu, dowiedziałam się o ciąży, obecnie 9tc. To moja druga ciąża - poród naturalny w 42tc mała z wagą 3300 ale również zakończył się komplikacjami i mocnym krwotokiem z dróg rodnych (ponad godzina szycia, zero znieczulenia, istny koszmar). Obecnie moja szyjka ma niecałe 25mm lekarz koło 18 tc planuje założenie szwu jeśli będzie miała tendencje do skracania się. Czy któraś miała taki szew? Jak przebiega poród po konizacji? Strasznie się boję, mam traumę po starszej córce i bardzo zastanawiam się nad CC.

Odnośnik do komentarza
Gość Paulina.16

Też zaglądam co jakiś czas i cisza. Ja jestem już w 22 tc. W brzuchu drugi synek ;) Wszystko przebiega wzorowo jak narazie i mam nadzieję, że tak zostanie. Szyjka długa, bo ponad 4 cm. Lekarz mówił, że duże szanse na porod sn. Oby tak było.

Odnośnik do komentarza

Witajcie Dziewczyny!
Przymierzam się do przeczytania wszystkich tych stron w temacie, ale zanim to zrobię, postanowiłam zapytać, może szybciej mi pomożecie.
Zacznę od tego, że mam 37 lat, mam już wspaniałego synka, ale chcieliśmy się postarać o drugą dzidzię. W zeszłym roku w październiku poszłam (po 3 latach przerwy) na wizytę do ginekologa, żeby porozmawiać o ciąży, zrobić badania itp. Lekarz powiedział, że wiadomo, że czas mija, ale wszystko wygląda w porządku i możemy zacząć się starać. Na szczęście postanowiliśmy poczekać jeszcze chwilę i niestety okazało się, że cynik cytologii jest zły - grupa IIIb. Lekarz zalecił pobranie wycinków i niedawno odebrałam wynik. Nie było komórek rakowych, ale był duży stopień zmian HSIL. Ginekolog zaproponował usunięcie wszystkiego razem z macicą, bo tak będzie najbezpieczniej. Kiedy powiedziałam, że chcieliśmy starać się o dziecko, to powiedział, że może usunąć część szyjki i jeśli okaże się, że usunął całość zmiany, to możemy się starać. Czy któraś mama tak miała? Czy w moim wieku jestem w stanie donosić ciążę po takim zabiegu? Proszę o porady :)

Odnośnik do komentarza

Wywijaska, w życiu nie zgadzaj się aby zrobił Ci tak inwazyjną operację. To, że wynik cytologia nie jest najlepszy, i wycinki też nie znaczą najgorszego. Przede wszystkim musisz dowiedzieć się, wycinki nie świadczą o tym że jest aż tak źle.
Wg mojej opinii powinnaś iść do innego lekarza na konsultację, zobaczysz co powie odnośnie wyników z wycinków. Wg mnie obecnie powinni zaproponować Ci konizację, czyli usunięcie zmian na szyjce.
Moja historia była następująca, od kilku lat zmagalam się ze złą cytologią, grupa III, w wycinkach zawsze wychodziło ok, ewentualnie cin I. Zaszłam w 1 ciążę, w ciąży cytologia II. Po urodzeniu synka 2011r, cytologia znowu zła. Leczenie farmakologiczne i pobranie wycinków. Niestety bez zmian, aż cytologia w 2013r była już jako IV gr. Operacja konizacji. Nie wiem ile mi usunięto, lakarka mówiła że dosyć dużo, ale usunięto wszystkie zmiany z marginesem zdrowej tkanki. Po operacji aż do chwili obecnej wyniki cyto II gr, wszystko w porządku.
Obecnie jestem w 2 ciąży, 15 tydzień, jak na razie wszystko jest w porządku i mam nadzieję że będzie tak do końca ciąży. Dodam tylko, że zanim zaczęłam "chorować" 1 lekarz, też mi proponował usuwanie wszystkiego, bo po co się męczyć, aż trafiłam na moją Panią dr.
Mam tyle lat co Ty, także głowa do góry, i zmień lekarza. Ja jeszcze miałam HPV, onkogenny typ. Po konizacji testy wychodzą negatywne, mam powtarzane co 2 lata testy na wirusa HPV.

Odnośnik do komentarza

Monique82 bardzo Ci dziękuję, że napisałaś. Dodałaś mi otuchy :). Jestem umówiona na zabieg na 12 lutego z tym lekarzem, który zdiagnozował chorobę, ale na konizację, a nie na całość. Najbardziej chodziło mi o to czy jest szansa na zajście w ciążę po takim zabiegu. Mam jeszcze umówioną jedną wizytę u innego lekarza, żeby poznać drugą opinię. I czekam na wyniki badania HPV, ale to jeszcze dobry tydzień zanim je poznam.
Życzę Ci spokojnej ciąży i szczęśliwego rozwiązania w odpowiednim czasie :)

Odnośnik do komentarza

Wywijaska dziękuję ☺️ Na razie czuję się dobrze, szyjka mimo że została skrócona, wg mojej lekarki również ma się dobrze i jest o dziwo dosyć długa. W przyszłym tygodniu mam wizytę więc muszę ją zapytać ile ma długości.
Dobrze, że umówiłaś się na konsultację do innego lekarza, zobaczysz co on powie. Jeśli zaleci konizację, trudno, musisz ją zrobić dla swojego dobra, ale nie wydaje mi się żeby chciał usuwać Ci macicę. Musiałabyś faktycznie mieć już raczej tak zaawansowane zmiany, które wchodziłyby wyżej, a wątpię że tak jest. Ja w ostatniej konizację miałam już cin III, Hsil/ascus, stan przedrakowy bodajże to się nazywa, także zmiany były już poważne. HPV również onkogenne i to aż 2 typy, 16 i 56, nie pamiętam już dokładnie.
Życzę Ci powodzenia, i mam nadzieję że nie jest tak źle, i po konizację uda Ci się zajść w upragnioną ciążę.
Ja w 1 ciążę zaszłam od razu w 1 cyklu, teraz dopiero w 10,ale wydaje mi się że to raczej psychika, że chce dziecka a nie wynik konizację.
Powodzenia Ci życzę i zdrowia ☺️

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny :) 2 dni czytania i dotarłam do końca :D ja jestem po amputacji szyjki , którą miałam w 2011 roku, dziś zaczynam 33 tc :) jutro mam 26 urodziny, to moja 1 ciąża jak do tej pory bez żadnych komplikacji, moja pani doktor cały czas nie może się nadziwić jak wydłużyła mi się szyjka po luteinie 2x100mg dziennie , którą biorę 3 miesiąc. Na początku miałam jakieś 3 cm i się śmieje , że jakaś oszukana musiała być ta amputacja to zdarzały się pomiary że miała 5 cm . Nie wydaje mi się żeby synek wysiedział do dnia terminu , który mam na 1 kwietnia ale czytając dziewczyny wcześniej boję się też że nie będzie chciał wyjść :) czuję się już zmęczona bardzo a osobiście wolałabym chyba cc niż sn tym bardziej nie wiedząc jak zachowa się blizna ... Najważniejsze że tu wszystkie obecne mamy donosiły szczęśliwie ciążę bo to bardzo podbudowuje :) Pozdrawiam Was wszystkie a za przyszłe mamusie 3mam kciuki ! ;)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, dawno się nie odzywałam, ale chciałam się pochwalić,więc dziś muszę napisać, 31.01 na świat przyszło nasze trzecie szczęście (drugie po konizacji) nasz synek urodził sie z wagą 3450 i 53cm. Poród ekspresowy, nawet szybciej niż z córką, skurcze nieregularne od 16stej, o 19 już co 5min regularnie, oczywiście ja na spokojnie kąpiel pakowanie itd bo przecież to moja trzecia ciąża więc co się bede spieszyć :D o 20.40 byliśmy w szpitalu okazało się że mam pełne rozwarcie i o 21.25 urodził się nasz synek, także dziewczyny trzymam za was kciuki i tak jak w moim przypadku mimo pierwszej cesarki mimo konizacji, dwa porody naturalne za mną pozdrawiam was serdecznie i życzę powodzenia i wytrwałości a przede wszystkim wiary, że wszystko będzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie Dziewczyny.
Monique82, co u Ciebie? Jak się czujesz? Mam nadzieję, że niezmiennie wszystko w porządku :).
Nadinpodziwiam, że przeczytałaś wszystkie strony z wpisami :). Najważniejsze, że wszystko u Ciebie w porządku i ciąża już bardziej zaawansowana, to coraz bliżej końca - oby synek doczekał w brzuszku do szczęśliwego rozwiązania w czasie - jak zaglądasz, to napisz co u Ciebie?
Ewcia89 tak szczęśliwie kończące się historie dodają odwagi i wiary w to, że może być dobrze :). Gratuluję i wszystkiego dobrego dla Was.

A ja w końcu jestem po zabiegu. Tak bardzo chciałam myśleć, że mój ginekolog ma rację, bo miałam do niego pełne zaufanie, a jednak w żadnych normach nie mieściło się usunięcie macicy przy takich wynikach, więc niestety podziękowałam mu za opiekę i dalsze leczenie.
Byłam jeszcze u 2 innych lekarzy na konsultacji, jeden zaproponował konizację chirurgiczną, ale ze względu na to, że miał znajomego bliżej mojego miejsca zamieszkania, to skierował mnie do niego. Ten drugi stwierdził, że można by trochę poczekać i kontrolować, ale niestety tydzień po tej konsultacji wynik hpv wyszedł wysokoonkogenny i lekarz stwierdził, że raczej szkoda czasu na czekanie czy zmiany się cofną, ze względu na mój wiek i plany ciąży. Zaproponował elektrokonizację, dlatego, że po tym zbiegu też można zbadać wycinki (u mnie były 3), szybciej się wszystko goi po zabiegu, bo jak dobrze pójdzie, to po miesiącu powtórzymy cytologię i będziemy mogli zacząć starania jeśli wynik będzie w porządku. Jego zdaniem też po elektrokonizacji jest mniejsze zagrożenie poronienia. Mam nadzieję, że się nie mylił i tak będzie. Na szczęście ja czuję się dobrze. A 25.03 mam wizytę kontrolną i dowiem się jaki jest wynik badania wycinków,ale jestem dobrej myśli :)

Odnośnik do komentarza

Coś ucięło mojego posta :(
Ewcia89 gratuluję kolejnego bobaska, można wierzyć że po konizacji, wszystko jest w porządku i rodzą się kolejne zdrowe dzidziusie. Super, jeszcze raz gratuluję.
Wywijaska, u mnie wszystko w porządku, dzisiaj miałam usg połówkowe, wg lekarza wszystko jest w porządku, mały rośnie jak na przysłowiowych drożdżach. Ja czuję się dobrze, jedynie co mnie martwi, to to że mam bardzo słabą odporność, i niestety co chwilę łapię jakieś przeziębienia, tym bardziej że synek coś przyniesie i ja za kilka dni już jestem chora.
Moja szyjka, jest dosyć długa, mimo że po konizacji ma 4 cm, więc wg lekarza jest super.
Co do Ciebie, to cieszę się że jesteś już po zabiegu, a przede wszystkim że zmieniłaś lekarza i poszłaś na konsultację do innych. Mówiłam Ci, że najlepiej jest właśnie skonsultować Twój przypadek.
Trzymam kciuki za dobre wyniki z konizacji, a później z cytologii, no i możesz zacząć starania :)
Jesteś jeszcze młoda, więc tak radykalne posunięcie jak usuwanie macicy, mimo mało wyraźnych wskazań, byłoby największym błędem. Dobrze, że zmieniłaś lekarza i teraz zmierza wszystko w dobrym kierunku. Cieszę się, że jesteś dobrej myśli i uwierz, że będzie dobrze, mimo że czasem jest pod górkę.
PS. Czytam forum, ale mało się udzielam, bo jakoś chyba mało osób tutaj zagląda.

Odnośnik do komentarza

Monique82, najważniejsze, że dzidziuś rośnie i że wszystko jest w porządku. Z tą odpornością, to chyba tak już jest, tym bardziej w ciąży, jak mój synek zaczął chodzić do przedszkola, to oboje równo przechodziliśmy każdą chorobę, no może nie równo, bo ja najczęściej miałam objawy o wiele silniejsze :), ale co zrobić. Teraz jest już lepiej. Masz rację, że w moim wieku i przy takich wynikach w ogóle się nie kwalifikowało do usuwania macicy, ale w pierwszej chwili jak słyszysz coś takiego od lekarza, to chyba ze strachu przed rakiem człowiek zgodziłby się na wszystko. Dopiero po wizytach u kolejnych lekarzy się uspokoiłam i dowiedziałam, że nie jest aż tak tragicznie jak to wyglądało na początku. Wszystkiego dobrego Ci życzę i postaram się napisać po wizycie :)

Odnośnik do komentarza

Wywijaska, to daj koniecznie znać jak odbierzesz wyniki, wierzę że będą dobre :)
Ja, kiedy po raz 1 odebrałam zły wynik z cytologii, też miałam beznadziejnego lekarza, który notabene za odbiór wyników i krótką rozmowę z nim, skasował mnie jak za normalną wizytę, a dodatkowo gadał tylko o tym, że muszę mieć zabieg i ile taki zabieg kosztuje. Typowy dokotorek nastawiony na kasę, takich trzeba omijać szerokim łukiem.
Dobrze, że nie poszłam do niego po raz kolejny, tylko skosultowałam to z innym lekarzem, u którego jestem pacjentką może już z 10 lat, ale wiem że jest bardzo dobra w tym co robi, i mimo iż chodzę do niej prywatnie, to wszelkie wycinki lub operację, zlecała jak najszybciej w szpitalu w którym pracuje. I mimo, iż obecnie nie mieszkam w tym mieście co ona, i dzieli nas 120 km, ja jeżdżę do niej na kontrolę, a teraz także i w ciąży. Taki lekarz z powołania, który wszystko na spokojnie wyjaśni, doradzi.
Powiem Ci, że ja na początku mojej ciąży miałam ogromne problemy, oprócz co chwilę jakichś infekcji i antybiotyków, przyplątał mi się rumień guzowaty. Początek ciąży, 7 tydzień, a ja nie mogę chodzić, z bólu i bezsilności płaczę, nie wiadomo jakie leki brać, obawa że stracę ciążę bo niestety to początki, a tutaj jeszcze kolejne leki. Na szczęście moja Pani dr skierowała mnie do dobrego reumatologa i teraz jest już ok. ALE żyłam w takim stresie i obawach, że nikomu tego nie życzę. Teraz już jest wszystko dobrze, nadal biorę leki na ten rumień, ale jak dobrze pójdzie to niedługo odstawię. I wierzę, że już do końca ciąży będzie ok, i mały będzie moją i męża nagrodą za te cierpienia z początku ciąży :)

Odnośnik do komentarza

Wywijaska, nawet nie wyobrażam sobie jak lekarz mógł zaproponować usunięcie macicy zamiast najpierw stanąć na rzęsach żeby uratować Cię od takich zabiegów. Aż nóż się w kieszeni otwiera. 3Mam kciuki z całych sił za wyniki wycinków i owocne starania :) u mnie wszystko w porządku oprócz problemów z chodzeniem bo główka od paru tygodni uciska bardzo mocno na spojenie i ból od krocza do lewej nogi promieniuje aż nieraz pali jak ogień wiec ogólnie naprawdę większość czasu leżę . Leci nam już 37 tydzień a malutki waży 2 850 póki co, wczoraj ostatnie USG miałam. Czekam z całych sił na poród i zacznę naturalne przyspieszanie bo jest baaardzo ciężko a ja chce zobaczyć jak najszybciej tego przystojniaka :) w ogóle mam wrażenie że przed terminem się zobaczymy ale sądząc po tym forum to dziewczyny raczej po terminie rodzą czego się boje :D
Monique82 a Ty w którym tyg jesteś ? Ja odpukać tylko zapalenie ucha miałam i raz przeziębienie takie dłuższe a cala reszta mnie omija ..Uf !

Odnośnik do komentarza

Nadin, jestem w 21 tc, także już połowa ciąży za mną. Pierwszego synka urodziłam w 39 tc, więc teraz może też tak być, ale jeszcze nie nastawiam się jak to będzie :)
A Ty już niedługo przywitasz na świecie swojego małego przystojniaczka, zazdroszczę :) Mój starszy synek, na razie też nie może się doczekać braciszka, oby mu tak zostało jak się mały urodzi, hi hi.
Ja na szczęście nie miałam takich boli jak Ty, jedynie co to na pewno byłam już zmęczona bardzo, nogi troszkę mi "nabiegały", ale poza tym było wszystko ok, no i miałam bardzo duży brzuch jakbym miała w nim co najmniej bliźniaki.
Oby teraz było to samo.
Życzę Ci, aby ból troszeczkę minął, a przede wszystkim szczęśliwego rozwiązania :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...