Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Daises
takim maluchom robi się panele z krwi. Mój mam mieć zrobione z uwagi na problemy z tolerancją mleka.
Otyłość.... Dobre sobie, durni oni.... Mój tez widac ma nadwagę....

żoo
ja od zawsze takie pluszaki piorę gąbką z z pianą z mydła dla dzieci, bo moje zawsze i tak pluszaki podjadały, więc nie chciałam innych detergentów uzywać. Potem osuszam ręcznikami papierowymi i na kaloryfer, latem na słońce.

To, ze zespół mnie lubi to jedno - na pewno ułatwienie. Nigdy nie było problemów z rozdziałem i realizacją zadań, ludzie dobrze współpracowali, w przeciwieństwie do tego, co dzieje sie teraz, przy braku motywacji.
jednak druga strona to kontakt z "wyżynami", który nie jest fajny. Teraz w razie czego zawsze mogę pokrzyczeć szefowi, nastroszyć sie i nie dać sie tam wysłać, no chyba, ze sami mnie wołają Po awansie już bym tak nie mogła.

Mamowczesniaka
no rzeczywiście, nie zwróciłam wczesniej uwagi - duzy Twój chłopczyk, szybko nadgonił. Mój tez waży niespełna 11 kg, ale startował z waga urodzeniową 4 kg, choć co prawda ciut później.

Z tego co piszecie to macie niezłe przeboje z nocnikiem, zmianami pieluch, przebieraniem... No u nas na razie względny spokój, odpukać. Z tym, że jak takie czynności wykonuję poza stałym miejsce obróbki to elementy niesubordynacji się pojawiają. Z nocnika wstaje, ale w sumie siedzi na nim na tyle, żeby był z tego odpowiedni efekt.

Co do jedzenia w złobku to rzeczywiście nie będzie to zazwyczaj zupełnie niemowlęce, choć tam też (u nas przynajmniej) gotuja też papkowate zupki, dla młodszych dzieci.
Jednak maluchy szybko w żłobku uczą sie nowego rodzaju jedzenia, zaczynają szybciej jeść same -Panie je uczą dla swojej wygody :))) U nas tak przynajmniej było, córka szybko się usamodzielniła.
często nawet niejadki w towarzystwie zaczynają lepiej jeść.

Więc nie martwcie sie na zapas. W sumie dzieci są bardzo mądre i doskonale widzą, że przy mamie moga sobie wybrzydzać i marudzić....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Jestem z Wami ale szczerze to zaczynam tracić cierpliwość i się zniechęcać... Praktycznie codziennie mam problem z forum, wyskakuje jakiś błąd, nie mogę wejsc. Zaczyna mnie to mocno irytować, wstyd aby przez tyle czasu administratorzy strony nie potrafili tego naprawić.

U nas ostatnio jest o niebo lepiej jak było. Julka zasypia juz ok 20.00, budzi się około 3.00 na mleko i wtedy biorę ja do siebie do łóżka i śpimy do 8-9. Oby tak zostało :) Tylko zrezygnowała z jednej drzemki w dzień i spi tylko raz, max 1-1,5 godz. Jak tak policzyć to wychodzi mi ze śpi 12-13 godzin w ciągu doby.

Poruszylyscie temat prezentów świątecznych i u nas tez jest tak ze w rodzinie męża prezentów nikt sobie nie robi. Ja z domu wyniosłam ten zwyczaj. I musze przyznać ze ciężko mi było się przyzwyczaić do tej "nowosci". Uważam że to jest jak najbardziej element Świąt i powinno się to praktykować. W ciągu roku nie robimy sobie żadnych prezentów wiec ten raz w roku, w święta jest ku temu wspaniała okazja. No ale zwyczajów u niektórych zmienić się niestety nie da :( I powiem szczerze że mi tego brakuje. Miło jest dostać jakiś drobiazg i wiedzieć że ktoś o nas myśli.

Mokka, Skakanka, gratulacje dla Waszych zlobkowiczow. To dobrze ze świetnie tam sobie radzą i chętnie idą. Oby tak dalej :)
Skakanka tylko żeby Julka złapała w końcu odporność i juz nie chorowała. Zdrówka dla niej :)

Dziewczyny podajecie waszym maluchom danonki?

Peoniu mam pytanie do Ciebie, kiedyś pisałaś ze kupowałas dla synka materac czy piankę do kojca. Mozesz mi napisać gdzie to kupiłaś i czy się sprawdza? W święta mała będzie w kojcu spala i chciałabym bardziej odizolowac kojec od podłogi, żeby było jej cieplej.

Jagoda, wszystkiego najlepszego dla córci z okazji urodzin oraz zdrówka dla męża.
Oligatorka dla Milenki również wszystkiego najlepszego :)

Witaj Mamowcześniaka :)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98u69k0kjj99a.png

Odnośnik do komentarza

Janka
no fakt, że problemy techniczne są zniechęcające, ale odzywaj sie do nas :)

tę piankę kupowałam u producenta pianek do materacy, jest taka firma moim mieście, ucięli na wymiar. Ale chciałam kupić ten, jednak akurat sklep miał przerwę wakacyjna, więc ratowałam sie inaczej :)
http://test.smykus.bydgoszcz.pl/fiki-miki-materac-100x100-pianka.html
tam mają też prześcieradła w takim rozmiarze.

U nas dziś wyszła wreszcie druga górna jedynka. Jednak ostatnie noc były w miare ok, więc chyba armagedon zębowy był jednak wczesniej:) Ostatnio to tylko było bardzo przekrwione dziąsło. mam nadzieje, ze bez sensacji wyjda też dwójki, które też od dłuższgo czasu sa prawie na wierzchu.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza
Gość MamaWczesniaka

No z tym jedzeniem, to chyba probowalam wszystkich przepisow co tu pisaliscie, od owsinki z bieluchem i owocami do kaszki na swojim mleczku-nic mu nie wchodzi(. Do mojego talerza zagląda, sprobuje cos tam i sie odwraca. A jak cycka proponuje to nigdy nie odmawia.

Zabezpieczenie do szuflad mam tez beznadziejne z allegro na rzepy-teraz to tylko zabawka dla mlodego.

Odnosnie prania pluszakow interaktywnych, to tez tylko wycieram chusteczka. Kiedys upralam kila pod strumieniem wody lacznie z komorka grająca dla dziecka. No i nie ma moje dzecko juz komorki(

Odnośnik do komentarza

Peonia
No to jak góry nie lubisz to faktycznie po co się codziennie stresować.

Mi kuponu nie oddali ale wtedy po rozmowie telefonicznej dostałam kupon na aż 10% oczywiście poza promocjami. Nie wiem po co mi on bo rabat śmiech na sali a i tak nie planuję już zakupów. To juz to 5 zł było lepsze.
Ale skoro Tobie oddali to nie ma co skargi pisać.
A już chciałam podymić ;))))

Odnośnik do komentarza

Peoniu dziękuję za link :) Coś musze wykombinować tylko nie wiem czy zdążę cokolwiek zamówić żeby mi do świąt przyszło :/

A z tymi danonkami to właśnie z powodu tego cukru tez malej nie podaje, zreszta żadnych innych takich dosladzanych produktów również. Tylko ostatnio teściowa uparcie próbuje nas do tych danonków przekonać, że takie dobre, że starsze jej wnuki jadly i nic im nie jest, że bardzo dobre na kości bo mają dużo wapnia... I tak zaczęłam się zastanawiać jak to z tymi danonkami faktycznie jest. Musze zebrać konkretne argumenty i mam zamiar trochę z teściowa podyskutować na ten temat :)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98u69k0kjj99a.png

Odnośnik do komentarza

żoo
a jak długo planujesz ukrywać przed synkiem słodycze?tzn. na razie mam na myśli właśnie deserki typu danonki etc.
nie wiem jak długo u nas się uda, bo mam starszaki...

starszaki danonki zaczęły jeść jakoś po roku, wcześniej te z serii owoce/twarożek dla niemowląt. ale wtedy nawet o dobry jogurt naturalny było trudno. a nawet pediatrzy wtedy danonki polecali, wiec nic dziwnego, że dzieci to dostawały. ale są chudziny, ten cukier na nich nie miał specjalnie wpływu.

nie to, że góry nie lubię. sama nie zastanawiałam się nad tym. ale cechuje ich autokratyczne zachowanie i chyba to mnie nie napawa entuzjazmem do częstych kontaktów. choć jak raz przebraliśmy się za egzotyczny zespół w prima aprilis to nawet się z nami szef szefów sfotografował, puscili to na oficjalną strone fabryki i do prasy, nawet dyplomy dostalismy za kreatywność :))

wiec poczucie humoru jednak jest :)

Smyk - a może napisz do nich jak ja dwa razy i trzeci że ich do UOKiK zgłoszę. wreszcie oddali.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
To nie jest tak, że przed dzieckiem chcę chować cukier. To bardziej chodzi o to, że przemysł na każdym kroku oszukuje klientów. I nie widzę powodu aby się na to zgadzać. Tak jak na przykład nie zgadzam się na chów klatkowy kur więc nie kupuję jajek 3.
Ot, chcę być świadomym konsumentem.
Bo wsadzenie 2 łyżeczek cukru do serka 90 g to przesada. To tak jakbym sobie kawę posłodziła 4 albo i 5 łyżeczkami cukru. A ja słodzę 1 łyżeczkę.
A mały czasem dostanie domowe ciasto, ma zrobiony krem czekoladowo śliwkowy itd. Dostaje też dużo owoców, np. dostaje kaszę z czystym sokiem winogronowym. Natomiast nie chcę aby znał smak ulepkowych serków i innych produktów przemysłowych.
Ja się wychowałam na domowym cieście i kupne jest dla mnie za słodkie zresztą jak większość kupnych słodyczy. Mi to po prostu niesmakuje.
A w sumie widać, że przemysł idzie w dobrym kierunku. Patrz kaszki bobovity i np. te kaszki mleczno bananowe bez cukru jak dla mnie są bardzo słodkie. Czyli można posłodzić nie używając cukru i zamienników. I w sumie o to mi chodzi. Niech będzie słodkie ale bez przesady.

Odnośnik do komentarza

Żoo, widzę że mamy to samo zdanie na temat przemyslu :) Dopóki będziemy mogli to chcemy mała uchronić przede wszystkim przed tym wszechobecnym cukrem. Jeśli mam wybór i mogę podać małej jogurt naturalny z owocem to dlaczego miałabym zastąpić go np danonkiem, który ma aż tyle cukru? Teściowa uważa że zrobimy małej krzywdę nie dając jej słodyczy. A ja wcale słodkiego przed nią chować nie zamierzam ale wole żeby zjadła owoc czy słodycz swojej roboty niż to co oferują w sklepach. Uważam że bez tych wszystkich słodyczy tak pięknie reklamowanych można żyć :) Poza tym, im prostszy skład tym wydaje mi się ze produkt zdrowszy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98u69k0kjj99a.png

Odnośnik do komentarza

No i faktem jest ze dopóki dziecko małe to jest łatwiej, jak już będzie bardziej świadome i pójdzie wśród rówieśników to różnie może z tym być. Tak jak Peonia pisze, wszystko zależy od uporu rodzica i dziecka oczywiście :) I w jakimś stopniu od nawyków wniesionych z domu również :) Czas pokaże jak to będzie w praktyce.

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98u69k0kjj99a.png

Odnośnik do komentarza

Janka
bo te starsze pokolenia mają inne podejście i trudno im zrozumieć nasze. Moja teściowa też od dawna o slodyczach gada ale przynajmniej o tych domowych. Ale generalnie to często babciom się wydaje że ro krzywda dla dziecka jak pije wodę zamiast soku i nie dostaje cukru we wszystkim :)

A moje dziecko nawet kaszek owocowych nie chce jeść. Woli warzywa a owoce owszem ale same, bez kaszki :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Dokładnie tak jak piszesz Peoniu, kiedyś było inaczej. Jak słyszę ze kiedyś maczano dziecku smoczek w cukrze albo zamiast wody piło tzw glukozę albo tylko i wyłącznie soki słodzone to mi się włos na głowie jerzy... Jakoś nie trafiają do mnie argumenty, że zwykła woda jest niedobra bo nie ma smaku, albo jogurt naturalny jest ble bo kwaśny i niesmaczny. Liczy się chyba to co zdrowsze, a nie smaczne. Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia i nawyków. Ja kiedyś slodzilam herbatę 3 łyżeczkami cukru. Dziś pije gorzka i nie mogę pojąć jak tak słodka mogła mi smakować :)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98u69k0kjj99a.png

Odnośnik do komentarza

Ja znów na szybko tak.

Tym razem choroba dopadła mnie i od dwóch dni nie mam jak oddychać przez nos a usta już pieką od oblizywania :( Nie pomaga też, że w pokoju w którym śpimy jest cholernie gorąco pomimo wyłączonego ogrzewania i otwartych drzwi. Wietrzenie pomaga tak na pół nocy a później znów ukrop.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

janka, żoo
Mój bardzo lubi jogurt naturalny z owocami. I tego zamierzam się trzymać :)

Wczoraj po południu bratowa urodziła w 28 tygodniu. Na szczęście zdążyli ją przewieźć do Poznania. Sytuacja była bardzo ciężka. Odeszły wody, dziecko zaczęło tracić tętno. Malutki waży 1160 i ma 36 cm. Leży w inkubatorze, podają mu tlen. Cały wieczór nie mogłam się pozbierać po tej wiadomości. Zresztą cała rodzina.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Mokka
Trzymam kciuki za malucha.
Jak waży powyżej 1 kg to już jest dobrze.
Wczoraj oglądałam program o wcześniakach i teraz możliwości ich ratowania są ogromne.
Współczuję stresu.

Jo
Coś samolot Wam nie służy a i zmiana klimatu na bardziej suchy niekoniecznie. Może nawilżacz by pomógł?
Oby te katary już Was opuściły.

Co do jedzenia nie mam złudzeń. Jak pójdzie do żłobka to go nakarmią słodką kaszką. Ale póki mam jakikolwiek wpływ to chcę to wykorzystać.
W sumie bawi mnie ta nagonka na drożdżówki w szkołach bo cukier jest we wszystkim też w oszukanym ciemnym pieczywie i może od takich produktów powinna zacząć się nagonka.

Odnośnik do komentarza

Cześć Kobietki:)
Dawno tu takiego ruchu nie było, i to w weekend :) Forum działa wreszcie normalnie, to i można pisać:)

Mokka
Najważniejsze że Maluszek jest po dobrą opieką, na pewno wszystko będzie dobrze. Na rehabilitacje do naszego ośrodka, chodzi mnóstwo takich kilogramowych wcześniaków, a teraz w ogóle po ich nie widać, żeby coś było nie tak. Zazwyczaj drobniejsze i w okularkach i tyle!

Jak też byłam przerażona żłobowym menu. Niby jest dostosowane do wieku, ale ja nigdy Julce nie dawałam żurku z kiełbasą, ani łazanek z kapustą, a w żłobku i wszem. Na razie wykupiłam Julce tylko drugie śniadanie i zupę, i zaznaczam nie nie są to zupy takie jak robię w domu, czyli rozmamłane warzywa z mięsem, tylko takie dorosłe zupy, z rosołem włącznie. Jakie było moje zdziwienie jak Julka to jadła, to nie muszę Ci pisać. Smakowało jej wybitnie, pewnie było tam trochę soli, a ja jej zup nigdy nie soliłam. Drugiego dania na razie jej nie biorę, czasem tylko zamawiam, jak jest np. ryż z mięskiem w sosie, albo coś z czym wiem że sobie poradzi. U nas opiekunki mają w kuchni blender, i jeżeli dziecko sobie z czymś nie radzi, to miksują pokarmy. Ja też się bałam, że Julka dostanie kotleta w rękę, ale nic z takich rzeczy się nie dzieje, panie naprawdę rozdrabniają dzieciom jedzonko. Ja jeszcze wsadziłam na "czarną godzinę" Małej do szafki, jakieś zupki w słoiku, gdyby jedzenie żłobkowe jest nie przypadło do gustu.

Przygodę z danonkami też juz przeżyłyśmy. W szpitalu jej kupowałam, bo nie było tam wielkiego wyboru. No ale wtedy to byłam zadowolona z każdej zjedzonej przez nią łyżeczki, i naprawdę nie miało dla mnie znaczenia czy to łyżeczka z cukrem czy bez. 2 serki zostały mi do zjedzenia po szpitalu, ale Julka nie chciała tego jeść, i bardzo dobrze.
Fakt że cukru jest tam mnóstwo, ale np. w deserku mlecznym Bobowity 100 gram, jest 9,6 g.cukru, więc też bardzo dużo, a jest dedykowany już po 6.miesiącu, paranoja jakaś!

Ten wszechobecny cukier wkurza mnie strasznie. Ja już trochę odpuściłam, i np. daje córce jogurt owocowy z Piątnicy, czasem od kogoś dostanie jakiegoś biszkopta, albo okruszek sernika domowego, ale na tym koniec, i będę pilnować tego tak długo, aż będę w stanie.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...