Skocz do zawartości
Forum

Listopad 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Justyna1988

Magda_89 a może uda Ci się znaleźć jakieś darmowe zajęcia? Ja jestem ze Szczecina i tu mamy duży wybór zajęć, są np.takie organizowane przez parafie (wiem jak to brzmi :p) ale prowadzone są przez profesjonalne położne i calkowicie bezpłatne. Moja koleżanka chodziła i bardzo chwaliła mimo, że nie jest specjalnie wierząca :)

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna1988

Paaie- na szczęście na rozstepy nie ma reguły. Moja siostra jest obecnie w 8 mc. Zawsze byla szczupła a mimo to miala nogi i plecy jakby posiekane nożem- tyle rozstępów. Stosowała krem na wybielenie i pomogło. W każdym razie do rzeczy, tak jak mówiłam brzuch ma wielki jak przystało na 8 mc a na brzuchu brak nawet jednego rozstepu. Także jest nadzieja :D

Odnośnik do komentarza

Hej, dziewczyny! Była parę stron/godzin temu dyskusja o warszawskich szpitalach, więc się podzielę tym, co do tej pory wybadałam. Oczywiście czytałam też opinie w necie, ale tak jak mówi Darka, te kobiety które miały jakieś złe przeżycia są bardziej chętne do opowiadania światu.
Zatem: moja przyjaciółka mocno mi poleca Inflancką, gdzie rodziła dwa razy i mówi, że za każdym razem warunki i opieka super. Inna rodziła na Madalińskiego, bo tam miała lekarza: z jej opowieści pamiętam głównie to, że długo czekała na korytarzu na wolną salę porodową (w końcu doczekała się na dwójkę), a po porodzie jak miała baby bluesa i problemy z karmieniem, to na żadną pomoc personelu nie mogła liczyć. Jej siostra rodziła bodajże w szpitalu im. Orłowskiego i choć warunki lokalowe takie sobie, to podobno personel super życzliwy i pomocny.
Tak że wygląda na to, że każdy ma swoje wady i zalety. Ja będę obczajać Karową teraz. Mam tam wizytę w poniedziałek.

http://lb1f.lilypie.com/antqp1.png

Odnośnik do komentarza

pani-migotka koleżanka rodziła w szpitalu im. Orłowskiego kilka m-cy temu i ma dobre zdanie, nie wykupiła położnej, a opiekę miała i tak, z kolei jej znajoma w Bielańskim rodziła i też nie narzeka; Ty znasz dziewczyny, które dobrze mówią o Inflanckiej, a ja słyszałam z kolei nie najlepsze opinie - i tak to właśnie jest, wydaje mi się, że więcej będzie zależało od naszego szczęścia na jaki dyżur trafimy, a nie od samego szpitala ;) (ja póki co obstawiam Bielański - mam bardzo blisko)

Odnośnik do komentarza

Sporo też zależy od zasad panujących w danym szpitalu, nawet jeśli na lekarzy trafisz fajnych nie zrobią niczego ponad ogólny standard szpitala. Np. u mnie w Otwocku, teoretycznie w Polsce jest prawo mówiące o tym, że podczas porodu kobieta ma możliwość rodzić w pozycji przez siebie wybranej i może poprosić o ochronę krocza a personel powinien zrobić wszystko by się dostosować. W praktyce w Otwocku to nie funkcjonuje. Pierwszą część porodu tylko możesz chodzić, parte są już z pozycji półleżącej/leżącej. Moja szwagierka przy drugim porodzie jako bardziej doświadczona poprosiła o rodzenie na stojąco - usłyszała nie, prosiła o nienacinanie krocza i tak zostało jej nacięte, mimo, że dziecko nie było wcale aż tak duże. Bała się kłócić by potem nie traktowali jej gorzej, a wiadomo nawet gdyby gdzieś to zgłosiła wyparliby się, że były podstawy medyczne. Ja więc od razu szukam szpitali, które faktycznie namawiają do aktywności w II części porodu i starają się nie nacinać krocza, bo to dla mnie jest najważniejsze, no i które mają dobre opinie o pomocy przy karmieniu i zezwalają na 2 godzinny kontakt z noworodkiem. Póki co akurat szpital najbliżej mnie (oprócz otwocka) spełnia te kryteria ale warunki lokalowe są tragiczne. Żelazna, jeszcze nigdy nie słyszałam złej opinii, na gdzie rodzić też złych nie ma, więc jeśli nawet w necie nie ma na nich negatywnych komentarzy to musi być dobrze;) O innych szpitalach pogadam z swoją gin i jeszcze postaram się znaleźć znajome, które rodziły w pozostałych szpitalach.

https://www.suwaczki.com/tickers/oar890bv170x3e89.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jy2ak5h0b.png
https://www.suwaczki.com/tickers/iv098rib2uua2rqv.png

Odnośnik do komentarza

tak, spodnie z biedry :D też je uwielbiam :)
ja od 12 tygodnia smarowałam się olejkiem babydream fur mama z rossmanna i efekty były super, ani jednego nowego rozstępu (kilka starych miałam na udach i boczkach dzięki wahaniom wagi) ale teraz lekarz mi odradził smarowanie brzucha żeby nie wywołać skurczy więc przestałam na razie smarować i już widać pierwsze czerwone kreseczki :(

7.08.17

Odnośnik do komentarza

Też nie jestem za nacięciem krocza ale niestety nie zawsze wielkość dziecka ma znaczenie. Zależy to od obwodu główki ale też przede wszystkim od elastyczności mięśni dna miednicy i krocza samego. Czasami kiedy krocze się bardzo napina naprawdę lepiej naciąć niż popękać.... Bo to dopiero jest męka... Czasami takie pęknięcie jest bardzo rozległe i może sięgać nawet do odbytu... Więc ćwiczcie,masujcie się :D

http://tickers.cafemom.com/t/eNortjKzUjIyMrE0sFSyBlwwFZEC1w,,69.png
http://www.magicalkingdoms.com/timers/tickers/qkvr0pp27fyemhdx.png

Odnośnik do komentarza

Zaczęłam od Pharmaceris M a potem kupiłam w Rossmanowski lotion fur mama. Jestem z niego zadowolona i wczoraj zaopatrzyłam się w kolejne opakowanie :) nie widzę nowych rozstępów i wspaniale redukuje swędzenie, które meczy mnie po bokach piersi (mam białe kreseczki na boczkach po wahaniu wagi i jedna jest większa, ale wydaje mi się, że to po prostu przez naciągnięcie się skóry). Póki co to mi wystarcza.

Odnośnik do komentarza

Ja smaruję się oliwką dla dzieci nivea lub balsamem nivea też dla dzieci, staram się to robić systematycznie ale czasem jest to tylko jeden raz dziennie. Brzuch mam bez rozstępów natomiast na piersiach mam stare z poprzedniej ciąży, nowych nie ma :) Wczoraj kupiłam balsam w Rossmanie :) A właśnie... Zapomniałam się Wam pochwalić, że wczoraj spędziłam super przedpołudnie zSilvara :D

http://tickers.cafemom.com/t/eNortjKzUjIyMrE0sFSyBlwwFZEC1w,,69.png
http://www.magicalkingdoms.com/timers/tickers/qkvr0pp27fyemhdx.png

Odnośnik do komentarza

mnie się jakoś wydaje ze lepsze pęknięcie niż nacięcie, bo skóra pęka w najsłabszych miejscach i jest to dla niej bardziej naturalne niż sztuczne przerwanie ciągłości przez nacięcie, no i nacięcie może i ta tak pęknąć dalej. Ale tak jak piszę tak mi się tylko wydaje, nie rodziłam wcześniej a teraz prawdopodobnie będę miała cc więc się raczej nie przekonam

7.08.17

Odnośnik do komentarza

velvet niestety tu się z Toba nie zgodzę, wiem,że nacięcie nie jest przyjemnym doświadczeniem ale nacinane krocze nie jest byle gdzie i byle tylko naciąć... Poza tym brzegi nacięcia są równe i łatwiejsze do zszycia niż pęknięte krocze,które jest poszarpane i uwierz że idzie dużo głębiej nie chodzi mi tylko o cześć powierzchniową skóry ale też mięśnie... Goi się to gorzej i dłużej

http://tickers.cafemom.com/t/eNortjKzUjIyMrE0sFSyBlwwFZEC1w,,69.png
http://www.magicalkingdoms.com/timers/tickers/qkvr0pp27fyemhdx.png

Odnośnik do komentarza

A nacięcie miała po tej samej stronie co pęknięcie? Może być też pierwiastek ludzki czyli np. Lekarz nie przyłożył się zbytnio do przestrzegania zasad aseptyki, może zbyt ciasno zeszył i wtedy nie chciało się goić bo zle przylegały do siebie brzegi, może właśnie musiało się goić na bliźnie. Może akurat mama pękła tylko powierzchniowo więc mniejsza powierzchnia... No cóż nie było nas tam :D

http://tickers.cafemom.com/t/eNortjKzUjIyMrE0sFSyBlwwFZEC1w,,69.png
http://www.magicalkingdoms.com/timers/tickers/qkvr0pp27fyemhdx.png

Odnośnik do komentarza

A ja mam podejcie takie, że niech mi nacinaja jak chca. Niech robia wlasciwie wszystko co chca byle moj maly urodzil sie zdrowy i bez zadnych zwichnie. A co do rozstepow to faktycznie jest to uwarunkowane genenetycznie. Ale tez zalezy ile przytyjemy w ciazy. Ja mialam predyspozycje do rozstepow i pomimo tego , ze smarowalam od poczatku ciazy to i tak w 9 miesiacu zoraly mi caly brzuch. Pamietam , ze robily sie doslownie na moich oczach. Ale nic dziwnego skoro przytylam w ciazy ok. 40 kg. Skora tez ma swoja wytrzymalosc. Oczywiscie teraz rowniez smaruje , ale tez przygotowana jestem na to , ze jak sie maja zrobic to i tak sie zrobia. A co do konkretnych kremow. To nie ma takich ktore na 100% uchronia nas przed rozstepami. Po pierwszej ciazy przez kilka lat bardzo sie wstydzilam ich. Nawet myslalam , zeby zrobic plastyke brzucha. Ale wtedy spotkalam mojego obecnego partnera i on mi powiedzial, ze powinnam byc dumna z tego jak wygladam. Bo ten brzuch nosil w sobie moje najwieksze szczecie. I kategorycznie zabronil mi cos z nim robic bo kocha mnie cala. I stopniowo ja tez pokochalam ten brzuch :) Teraz nie wstydze sie wyjsc na plaze w stroju dwuczesciowym. Oczywiscie wybieram zawsze taki ktory jest korzystny dla mojej figury. Troche sie rozpisalam, ale chcialam wam powiedziec , ze dla naszych dzieci czy dla naszych partnerow jestesmy najpiekniejsze a rozstepy sa niewazne.

http://emaluszki.pl/suwaczek8-20151007.jpg
http://suwaczki.maluchy.pl/li-72025.png

Odnośnik do komentarza

Paaie pisalas o 2 godzinnym kontakcie z noworodkiem. To sa jeszcze jakies szpitale w ktorych kontak jest ograniczony? Wiecie co zawsze myslalam , ze ten moj Olsztyn jest zacofany, ale teraz zmienilam zdanie. Moje malenstwo zostalo mi po porodzie polozone na brzuchu. Potem tylko zabrali do tych wszystkich pomiarow, ale wtedy poprosili zeby tatus poszedl z malym, a mjie w tym czasie zszyli. A jak wszystko zrobili i ubrali malego polozyli mi go przy piersi jeszcze na sali poporodowej. I juz z dzieckiem sie nie rozstawalam.

http://emaluszki.pl/suwaczek8-20151007.jpg
http://suwaczki.maluchy.pl/li-72025.png

Odnośnik do komentarza

Rozstępy i geny- pewnie tak, ale ja nie mam nic po mamie. Ona ma 43 lata i świetną figurę, brak rozstępów itd. Ciążę też znosiła lekko, jak wszystkie kobiety w jej rodzinie. A ja od 3 tygodnia ciąży strasznie się męczę, mdłości to już w ogóle masakra, miałam jakiś tydzień - dwa przerwy i znowu mnie wzięło. Ja chyba wszystko najgorsze mam po rodzinie ojca, patrząc na nich... Rozstępy mam paskudne na brzuchu od jakichś dwóch tygodni, spoko, ale kurde pod pachami? wtf?

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3csqv4xghmbg2.png

Odnośnik do komentarza

No właśnie zastanawiam sie jak to jest z tymi genami. Moja mama nie ma ani jednego rozstepu a urodziła 3 córy. Ja mam rozstepy już od wieku dojrzewania. 1 i 2 ciążę moja mama przechodziła cudownie, ale 3 ciąża byla dla niej koszmarem. Codzienne wymioty i tragiczne samopoczucie. Ja 2 i 3 miesiąc też tak przechodzilam. No to co z tymi genami? Musiałam odziedziczyc po niej akurat geny 3 ciąży? Czemu nie dwóch pierwszych? ;P A z moja sklonnoscia do rozstepow nie łudze się ze mnie to ominie.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5eerjbaj9r.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...