Skocz do zawartości
Forum

Listopad 2015


Rekomendowane odpowiedzi

MartynaG super że znasz już płeć, torbiel tak jak mowi twój lekarz na pewno sie wchłonie.
Azsa twój partner musi dokonac wyboru albo Wy albo koledzy i wódka. Alkohol to niestety takie cholerstwo co potrafi zniszczyć wszystko. Trzymam za Was kciuki, że się opamieta i podejmie właściwą decyzję.
Ja mam wizyte 02/06 już nie moge się doczekać jak zobaczę moje maleństwo. Zastanawiam się czy córkę 8 letnią zabrać na USG. Co o tym sądzicie?

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/22916

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/21684

Odnośnik do komentarza

Azsa ciężka sprawa, ale zrobisz jak Ci serce podpowie. Ty najlepiej wiesz czy facet nadaje się do poprawy. Może z jego rodzicami pogadaj? Tak na spokojnie, może oni coś pomogą? Z nim też na spokojnie, wydaje mi się że kłótnie sprawią że on się obrazi a nie zrozumie... Może jak nic nie zadziała to powoli odsuń go od siebie, sam przejrzy? Racja z tym spaniem, mogło mu być głupio. Nie każdy facet na jeden telefon będzie leciał z wywieszonym jęzorem do kobity. Ale to nie znaczy że mu nie zależy. Mój w poprzedniej ciąży totalnie się nie odnalazł, nie umiał i tyle. Dziś wiem że nie ma sensu robić scen, bo mi truskawek nie kupił, bo z zakupami nie pomógł. Po prostu sprawy sobie nie zdaje z tego, że nam to potrzebne. A wydaje mi się, że szczera ale i spokojna rozmowa będzie lepsza niż ostra awantura. Spytaj czy mu NA PRAWDĘ zależy, czy jest bo jest, bo jeśli nie zależy to łatwiej iść samej przez ciążę od początku a nie kiedy już się przyzwyczaisz do sytuacji. Ważne żebyś dokonała najlepszego wyboru dla Was. Trzymam kciuki!

Odnośnik do komentarza

Alfa mój też jest z tych, co to raczej nie ulegają zachciankom bab ;) Dlatego staram się jakoś zrozumieć faceta azsa - może on też 'z tych' ;) Gdyby mój był 'za dobry' to by mi się szybko znudził, a tak już 4 lata razem - to mój rekord, jeśli chodzi o związki. Bywa burzliwie, ale akurat mi to odpowiada. A jak już zrobi coś miłego, to działa to 100 razy lepiej, niż jakby robił tak na co dzień ;) taka już jestem.

monik3111 no i masz super niespodziankę - później wielkie lody dla obu pociech się należą ;)

Odnośnik do komentarza

darka, u mnie identyczna sytuacja :) mąż jest z tych którym trzeba wiele tłumaczyć czasami, kiedyś opisywałam tu jak na niego nakrzyczałam bo prowokował kłótnie a moje hormony zrobiły swoje :p Też nie jest typem który przynosi kwiaty czy wyręcza w pracy, ale jak go poproszę o pomoc w czymś albo żeby mi coś kupił to nie odmówi, ale sam z siebie nie skacze wokół mnie - jesteśmy 6 lat razem w tym 2 lata po ślubie :)

7.08.17

Odnośnik do komentarza

To mój mąż teraz jest dla mnie taki kochany! Nawet się nie spodziewałam, że taki będzie. Codziennie cos mi przywozi to słodycz to ogórki małosolne a wczoraj specjalnie pojechał na plac po truskawki i pomidory malinowe, chociaż wcale nie prosiłam (kiedys mu tylko napomknęłam, że podobno są już nasze truskawki). A w zeszłym tygodniu na drugą rocznicę ślubu chociaż mieliśmy nic nie kupować, tylko pójść na obiad przyniósł mi bukiet białych róż. I jak go tu nie kochać?:))) jestesmy razem okolo 7,5 roku.

Odnośnik do komentarza

moj po ostatnim usg był pod takim wrażeniem że kupil mi truskawki, ale w domu postawił warunek że chce placek z truskawkami i galaretką :D ale ogólnie to raczej wygląda tak, że mowie mu ze mam ochotę np na nektarynki to "bierz auto i jedź, jak nie masz kasy to weź mój portfel" :p jak długo postękam że się źle czuje to pojedzie, ale raczej stara się zmusić mnie do samodzielności ;D

7.08.17

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Wam bardzo ze Jesteście...przynajmniej nie jest mi samotnie...umówiłam się z nim na rozmowę...jeszcze raz spróbuję...jeśli to znowu nic nie da...mimo wszystko,odsune się na bok...nikogo nie zmusze,by mnie kochał...już raz byłam dawcą szans...trwało to osiem lat...już tak nie chce...A teraz idę na badanie...miłego dnia dziewczyny...

Odnośnik do komentarza

Azsa a może zabierz go raz na badanie niech zobaczy dzidziusia na usg :) Może to coś pomoże, wstrząśnie nim, że kurcze będzie ojcem i należałoby się o Was zatroszczyć :) Wiem, że to dla faceta też duże przeżycie jak widzi to na własne oczy. I wtedy z nim porozmawiaj, że jeżeli chce być częścią tej rodziny (Twojej i Twojego maleństwa) to musi się bardziej postarać, bo jak ma być tak jak do tej pory, to wolisz oszczędzić sobie i dziecku zmartwień, może on potrzebuje takiego wstrząsu. Powiedz, że to teraz on musi się starać o Was a nie Ty o niego, bo teraz najważniejsze jest dobro dzidziusia i nie pozwolisz, by coś mu zagroziło. Jeżeli chce uczestniczyć w Waszym życiu to musi się o Was zatroszczyć i musicie być z dzieckiem na 1 miejscu :) Trzymam kciuki by zrozumiał co tak NAPRAWDĘ jest NAJWAŻNIEJSZE :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/aqe7g7v.png

Odnośnik do komentarza

Mojemu na początku musialam wszystko tłumaczyć, kazalam mu poczytać artykuły o tym co się dzieje z kobietą w ciąży i.może wtedy coś do.niego doszło. Nie skacze wokół mnie ale wiem że zawsze mi.pomoże, czasami mówi że się Za bardzo pieszcze ale ja.to przemilcze i nie Denerwuje się, jak go poprosze to.mi kupi i owoce i lody co zechce ale.czasami ma swoje humorki: ) na usg wszystkich był i się nie bał i nie sprzeciwiał: ) jestesmy ze sobą 7lat w październiku mamy drugą rocznice ślubu: ) różnie to bywało na początku jak zaczęliśmy mieszkać razem ale teraz myślę że się dogryzliśmy i będzie dobrze, ostatnio mowi ze się boi że nie będzie umiał się zająć dzieckiem nosić dziecko ale ja sama też mam te obawy wiec to chyba normalne. Nasi przyszli tatusiowie podobno mają dwa tygodnie urlopu tatusiowego :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/83kdyf7.png

Odnośnik do komentarza

Azsa ja na Twoim miejscu zrobilabym tak najpierw rozmowa szczera i bez pośpiechu (bo z tego co mówisz wnioskuję że macie mało czasu dla siebie). Jeśli rozmowa nie przyniesie oczekiwanych skutków to odsunelabym sie od niego chociaż na jakis czas. Trudne to nie bedzie skoro nie mieszkacie razem. Ale z doświadczenia wiem że zawsze najbardziej docenia się to co się straci. A jesli i to nie pomoże to nie wiem czy jest sens się starać. Moze będzie dla Ciebie i dla maleństwa lepiej gdy sie rozstaniecie? Ciągnięcie takiego związku na siłę jest chyba gorsze niż samotne macierzyństwo. Po prostu szkoda Twoich nerwów zarowno teraz jak i wtedy gdy dzidziuś się urodzi bo wtedyvgdy będziesz zestresowana dzidziuś też to odczuje i bedzie niespokojny (zawsze mi tak mama powtarza bo ona urodziła i wychowała 3 dzieci a moja jak wspominałam to pierwsza ciąża). Także kochana głowa do gory bo teraz musisz myśleć przede wszystkim o sobie i swoim maleństwu!!! A ja będę mocno trzymać kciuki żebyś wybrała jak najlepsze rozwiązanie z tej sytuacji.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5eerjbaj9r.png

Odnośnik do komentarza

A i bardzo Wam wszystkim dziękuję za gratulacje i za słowa otuchy w zwiazku z tym torbielkiem. Trochę poczytalam o tym i faktycznie jest to częstsze niż mi się wydawało i na prawdę spora większość wchłania się samoistnie także jestem dobrej myśli.
WczoRaj również pytalam pani doktor o moj wyjazd w gory no i... JEDZIEMY!!! Tylko mam nie chodzić po gorach hihi i nie moge przegrzewac organizmu bo upal powoduje rozszerzanie naczyń krwionośnych i może prowadzić do krwawień. Pytalam również o basen i powiedziała mi że mogę ale ze względu na sklonnosc w ciąży do infekcji intymnych mam sobie zakupić tampony nasączone probiotykiem i zakladac przed wejściem do basenu a po wyjsciu wyjmować. I super :)
Z tej radości wczoraj po wizycie kupiłam sobie na Dzień Matki całe pudełko Rafaello bo je uwielbiam! No w końcu już wiem że rośnie we mnie Antoś :D

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5eerjbaj9r.png

Odnośnik do komentarza

Azsa ja akurat nie jestem zwolennikiem "odsuwania się" od partnera. Nigdy nie robiłam sobie przerw w związkach bo uważam, że mężczyźni nie odczytują ich tak jak my, w sumie dużo rozmawiałam z moim mężem o takich sprawach i jego była, która uwielbiała się w takich metodach nigdy nie dostawała tego czego oczekiwała. Dla nas, kobiet, takie odsunięcie się jest ciężkie oni najczęściej uznają, że mamy po prostu focha i jak nam przejdzie to przejdzie. Korzystają najczęściej w tym czasie z nielimitowanych spotkań z kolegami, którzy jeszcze upewniają ich w swoich racjach i tyle z tego wynika. My póki ze sobą nie zamieszkaliśmy też czasem mieliśmy podobne problemy, ja wtedy czułam się zawsze stawiana na drugim miejscu za kolegami, teraz nie wiem czy trochę nie przesadzałam. Ale odkąd mieszkamy razem, zawsze czuję się na pierwszym miejscu, wydaje mi się, że tu tkwi problem. Może warto przyspieszyć wspólne zamieszkanie? teraz Twój partner nie wie co dokładnie przeżywasz w tym czasie, zresztą dla wielu mężczyzn dziecko póki się nie narodzi jest trochę nierealne i nie zamierzają zmieniać swojego życia już teraz, wolą skorzystać z ostatnich dni wolności. Wspólne mieszkanie, wspólne szykowanie się na przyjście dziecka pewnie lepiej mu uświadomi, jak ten czas jest dla Was ważny niż awantury czy rozłąki.

https://www.suwaczki.com/tickers/oar890bv170x3e89.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jy2ak5h0b.png
https://www.suwaczki.com/tickers/iv098rib2uua2rqv.png

Odnośnik do komentarza

Velvet to mój to samo, jak go poproszę to kupi/ zrobi, ale sam z siebie to rzadko coś wykombinuje ;) ale szczerze mówi, że mam mu jasno mówić, czego chcę, bo on się nie bawi w takie odczytywanie moich myśli :D

Paaie myślę, że masz rację, jeśli chodzi o facetów. Oni takie wycofanie odczytują za koniec i często nie starają się, bo skoro dziewczyna nie chce, to nie będą nalegać. Oczywiście są różni faceci, ale ja wiem, że np. jeśli ja bym mojemu zrobiła scenę pt. 'odchodzę' to mogłoby mu być przykro i źle, ale by nie zrobił pierwszego kroku w kierunku pogodzenia się i tym sposobem byśmy razem nie byli.

P.s. TA torbiel, a nie TEN torbiel :) http://sjp.pwn.pl/slowniki/torbiel.html Od razu mówię, że nie jestem chodzącym słownikiem i sama to sprawdziłam ;) , kiedy dowiedziałam się o torbieli mojego dziecka.

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny. Tempo to macie w pisaniu. Cos mi ostatnio. kasowalo to co wam napisalam. ja usg mam dopiero 11 lipca... ale chyba pojdziemy szybciej prywatnie bo taki lekarz do du**. Ja mam synka 2 letniego. wszedzie go pelno. jestem w 15 tc i termin mam na 18 listopada. brzuszka jeszcze za bardzo nie widac ale kiepsko sie czuje. zawroty glowy, zgaga ze masakra. czy ktorejs z was wyszla w wynokach toksoplazmoza? bardzo szybko piszecie na forum. jak bylam z synem w ciazy to tez siedzialam na forum ale na innej stronie i z dziewczynami mam kontakt do dzisiaj. polecam wam szkole rodzenia- rewelacyjne zajecia. podobnie jak wy wogole nie mam ochoty na mieso. najlepsze sa truskawki ktore moge jesc na tony. i jakos nie mam apetytu na jedzenie. dopiero zaczelam przybierac na wadze- w 3 tygodnie pol kg.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vkcb0r03trwx.png

Odnośnik do komentarza

Hejka :)
Pisalam juz jkkis czas temu ale niema mojej wypowiedzi :/
Wiec jestem szczesliwa 21 latka (prawie)
Z wyboru mloda mamusia Alicji (21 miesiecy)
I fasoleczki w brzuchu 15tc termin na 18.11.
Teraz 8.06 mam termin u ginekologa mam nadzieje ze dowiem sie plec :*
Ciaza dala mi w kosc -7kg wymioty i kroplowki.
Naszczescie juz jest lepiej.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...