Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Magdalena3 bo to sie wszystko tak "mądrze" nazywa a to takie naturalne. Aż żałuję że nie poczytalam o tym wcześniej i meczylam jego i siebie karmieniem papkami. A próby jedzenia łyżką to już wyższa szkoła jazdy bo ćwiczy koordynację ręka-oko więc super :) A jak Twój tata się czuje?

Ism gratulacje dla Madzi :) Tak jak Ania napisla - teraz już zupełnie trzeba będzie mieć oczy dookoła głowy ;)

Aniaba85 książka "Bobas lubi wybor" G.Rapley i T.Murkett to można powiedzieć że poradnik krok po kroku. Przepisow nie ma za duzo raczej ogolne wskazowki. Przepisy sa fajne na blogach ala antkowe blw i blw mama. A w ksiazce sa takie rozdzialy: 1. Czym jest blw 2. Jak działa blw (m.in. o umiejetnosciach w jedzeniu, kp, odstawianiu od piersi, zadłatwieniu) 3. Początki (m.in. przygotowanie do blw, kiedy jesc, jak radzić sobie z frustracja, wyposażenie) 4. Pierwsze dania (m.in. czego unikac, o tluszczach, blonniku, przekaskach) 5. Kolejne miesiące 6. Blw i życie rodzinne (m.in o jedzeniu w restauracjach) 7. Zdrowa dieta dla każdego (czyli co zmienić w swojej kuchni zeby dziecko moglo to jesc) 8. Rozwiązywanie problemow. Jest tez dodatek o zasadach bezpieczeństwa i tabela wartosci odżywczych. Generalnie to jest taka "biblia" blw. Podstawowe info. Moim zdaniem warto przeczytać choc nie czyta sie juz tak lekko jak Gonzaleza. Te autorki maja tez druga ksiazke z przepisami ale jej nie kupowalam. Poki co kombinuje sama i na blogach ktore wyzej podalam sa proste przepisy. Blw mama w ogole nie uzywa cukru i glutenu to jest hard core, mam do niej wielki szacunek. Ja bez slodyczy nie zyje choc zdaje sobie sprawe ze sa niezdrowe i jak nie chce żeby Szymon je jadl to ja tez musze zmienić swoje zwyczaje żywieniowe... Ale to juz inny temat ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/n59y2n0a6bii8fnq.png

Odnośnik do komentarza

Loki88 dzieki za troske, juz jest lepiej z tata. Wypuscili go po kilkunastu godzinach troche ustabilizowali serce. Dostal aarytmi i ze z tym ludzie normalnie zyja. Dostal tez leki ktore ma brac przez dwa tygodnie a potem zglosic sie do kardiologa a jak nie pomoze to beda zatrzymywac serce i pobudzac i dlatego te leki zeby przygotowac serce. Ale juz mowi ze lepiej wiec moze uda sie tylko na tabletkach.

Pozdrawiamy i gratulujemu Madziuni. Moja dzisiaj sama pierwszy raz usiadla ale z lezaxego na brzuchu. I zaczela stawac na czworaka ale z racji tego ze ona chodzi na prostych nogach tak nie wie ze moze na kolanach i zamiast nimi ruszac to wyprostowala nogi i tak na rekach i nogach stala. Ale dojdzie i do tego. A wczoraj mi zrobila dwa kroki sama. Postawilam ja przy lozku tylem i sama do mnie prYszla. :D i jak dam jej jedna reke to tez chodzi bo jak dam dwie to biega :D

♥ Agatka 11.09.2014r. ♥
Nie mogłam zatrzymać Cię przy sobie, ale nigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca...

♥ Nataszka 05.10.2015r. ♥

♥ Nadia 25.02.2020r. ♥

Odnośnik do komentarza

Mojej do raczkowania nie daleko tzn chyba bo co uda jej sie stanac na kolanach to chce odrazu wstac i chodzic i w efekcie laduje na brzuchu. Ale wkoncu dojdzie o co kaman.
Tak samo jak Twoja Madzia Ism nie martw sie za niedlugo zalapie znowu a wiec zbieraj sily aby za nia latac :)

monthly_2016_07/pazdziernikowe-maluchy-2015_49519.jpg

♥ Agatka 11.09.2014r. ♥
Nie mogłam zatrzymać Cię przy sobie, ale nigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca...

♥ Nataszka 05.10.2015r. ♥

♥ Nadia 25.02.2020r. ♥

Odnośnik do komentarza
Gość Harcerka

Czesc dziewczyny, za mna pare dni wyjetych z zycia :( spalam po 4 godziny w nocy oczywiscie z przerwami. Juz sie zaczelam strasznie denerwowac na malutka ze jakies fanaberie odstawia. Przeklinalam pod nosem i zastanawialam sie o co chodzi, dziecko chce mnie wykonczyc. Dzisiaj zagladam w paszcze a tam dwojki sie wyrzynaja i to wszystkie cztery na raz! Dodam ze jeszcze jedynki gorne nie zdazyly sie cale pokazac. Jakos lepiej zniesc braki senne jak sie zna powod.

skarolina moja corka jest na 5 centylu. Ale tak jak u Ciebie chyba ma to w genach. Chociaz ja przy Tobie to raczej grubasek jestem :)

Moni_miska u nas raczkowanie juz od dwoch miesiecy, teraz mala chodzi sama wzdluz mebli. Ale zaczela raczkowac bez zadnego ostrzezenia, po prostu zobaczyla opakowanie witaminy d i tak bardzo ja chciala ze podniosla pupe i przeszla kawaleczek. Wyobraz sobie w jakim bylam szoku. A teraz jyz zapiernicza po calym domu. Trzeba ja pilnowac non stop.

W ogole nie slyszalam o tej metodzie blw, a szkoda bo brzmi. U nas nie ma problemu z rozszerzaniem diety, malutka zawsze zje wszystko co ugotuje do ostatniej lyzeczki, ale owocka czy nawet chrupka do reki nie moge jej dac bo sie krztusi. Mysle ze jest taka lapczywa i wszystko chce od razu polknac. Takze niestety owoce tylko jako dodatek pokrojone do kaszki.

Znalazlam sposob na zsuwajace sie dziecko w wozku. Rehabilitantka polecila mi zwinac pieluche w rulon i wsadzic pod pupe. U nas zadzialalo moze ktores z Was sie przyda taki patent.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny! I mnie dawno nie było. Ciągle jakieś zamieszanie, ciągle w przejazdach, tu do mojej mamy, tu do teściowej, ciągle coś. Postaram się napisać wszystko o czym myślałam jak nadrabialam zaległości...

Franek za 4 dni kończy 9 miesięcy. Ma jakies 74-75 cm i waży... 7,5 kg. Od 3 miesięcy nie przybrał ani trochę - no może ze 100 g. Jest poniżej 3 centyla. Lekarz zlecił badania, wszystkie wyniki super, także nie ma się co martwić. Tym bardziej że wsuwa jak szalony. I pierś kilka razy w ciągu dnia i blw też stosujemy. Miesko wsuwa jak szalony, warzywa i owoce tak samo, makaron, kluski, chleb - co dostanie to zje. Jedynie na kolację dostaje kaszkę łyżeczką. Chociaż i tak ciapka w niej i po wszystkim jest cały umorusany. Ale blw jest genialne!

W nocy od jakichś 2 tygodni śpi. Jestem wyrodna matka i nauczylam samodzielnie zasypiac. Było dużo placzu, bardzo mi było z tym źle, ale korzyści sa niewymierne. Franek zasypia ok 19-20 i śpi całą noc. Albo budzi się raz - koło 4 na karmienie, a potem do 6 jeszcze zasypia, albo po prostu śpi do 6. Także dzień zaczynamy o 6 rano, ale odkąd nie budzi się co półtorej godziny, nie przeszkadza mi to.

Jeśli chodzi o rozwój fizyczny, kilka dni temu zaczął sam siadać i potrafi kilka kroków zrobić na czworakach ale potem ląduje na brzuchu i czolga się jak palestynski komandos :-P

Zębów mamy 5 i jeden w trakcie.

Nadal jeździ w pierwszym foteliku, potem chce kupić taki montowany tyłem do kierunku jazdy, koniecznie żeby miał szwedzki test plus - podobno jest najlepszy i tylko rzeczywiście najlepsze foteliki go zdają.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3tv733j9la6xt.png

https://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73njegnioy.png

Odnośnik do komentarza

Angel16 uczyłam metodą 3-5-7. Na początku nie doczytalam - w sumie w ogóle początkowo nie czytałam, tylko pediatra mi o tym powiedział. I robiłam źle - po 3 minutach wrzasku brałam na ręce, uspokajalam i potem wrzask był jeszcze większy. W końcu kapitulacja i cycek i w końcu zasypial. Potem poczytałam i wyczytałam że można zrobić to nieco bardziej humanitarnie - nie wychodząc z pokoju. I tak zrobiłam. 3 minuty wrzasku, 2 minuty pocieszania, glaskania uspokajania, 5 minut wrzasku, kolejne 2 minuty uspokajania, 7 wrzasku, 2 , 7, 2, itd aż zaśnie. Nie wolno wyciągać z łóżeczka, tylko głaskać, klepać, mówić, że wszystko jest ok, że mamusia jest blisko itp. Dziecko wrzeszczeć nie przestaje ale rejestruje że jesteś przy nim i uczy się że wszystko jest ok i nic złego się nie dzieje, a potem w końcu zasypia. Zwolennicy twierdzą że to jest ok i że nic złego nie robi to z mózgiem dziecka, przeciwnicy twierdzą że długotrwały stres robi z mózgu sieczkę. Nie znam się na tym w ogóle, ale stwierdziłam że dwa dni wrzasku po 15 minut to chyba nie jest długotrwały stres i zaryzykowalam. I spi.
U nas to wyglądało tak (po doczytaniu) ze normalnie wieczorem robimy standardowo rytuał, po czym po cycusiu biorę Franka na ręce, przytulam, mówię że go kocham i kładę do łóżeczka. I na początku był wrzask 3min+2min+5min+2min+5min i spał. Na drugi dzień plakal kolejne 2 minuty krócej, potem już zasypial zasłon uplynelo to 5 min (czyli 3+2+3) a teraz kładę go wieczorem, czytam bajkę, on się chwilę wierci i zasypia bez płaczu, zanim doczytam do końca. Na drzemki bez czytania zasypia, góra po 5 minutach od polozenia. Czasem jeszcze pomarudzi albo poplacze ale to nie trwa więcej niż 3 minuty. Ważna jest konsekwencja. Jak już zaczniesz to musisz być silna i wytrzymać. Generalnie powinno się wychodzić z pokoju, żeby dziecię nie odczuwalo Twojego stresu. Ja zacisnelam zęby, wzięłam dobrą książkę i on płakał a ja czytałam. Szybciej się uspokajal jak wiedział że jestem w pokoju. Wprawdzie teraz muszę czekać w pokoju aż zaśnie, no ale jestem w stanie poświęcić te 5 minut :-)
A potrzeba nauki samodzielnego zasypiania przyszła sama - Franio przestał zasypiac przy piersi. Teraz wypija, kula się na brzuch i sobie idzie. A kiedyś wystarczyło dać mu cycka i spał. Dobre czasy się skończyły więc trzeba było nauczyć. Dzięki temu jak budzi się w nocy, umie sam zasnąć i nie budzi mnie co 1,5 - 2 godziny.
Ah zapomniałam jeszcze wcześniej napisać - dziecko powinno tak zapytać za każdym razem - tzn jak zaczniesz naukę to powinnaś tak usypiac i na drzemkę i jak się obudzi w nocy. Nam się udało i zajęło w sumie 2 dni i 2 noce. Podobno zazwyczaj trwa 3 dni. A najoporniejsze dzieci łapią góra po 10-14 dniach.
Powodzenia!

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3tv733j9la6xt.png

https://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73njegnioy.png

Odnośnik do komentarza

To ja mam pytanie czy macie jakas rade o co chodzi mojej corce. Od jakiego czasu znowu zaczela sama zasypiac i robi to o tej pory tylko.... po polgodzinnym wietceniu sie podnoszeniu i turlaniu w lozeczku. Juz by to moglo byc tylko od kilku dni sama siada wiec jak juz usiadzie to pierwsze co robi w lozeczku to wstaje. A jak nie uda jej sie usiasc to turla sie i "raczkuje" po calym lozeczku az zacznie sie zloscic i plakac. Wtedy ja przekrecam na bok albo na plecy, daje dalej pieluche i zasypia spokojnie przez 5minut albo znowu sie wierci. A jak ja wezm juz na rece to musze uspokoic az przestanie plakac. A ostarnio chce na rece a jak ja biore to wygina sie we wszystkie strony a jak ja poloze na reku to juz koniec wrzask niesamowity. Mimo ze zamyka oczy i widac po niej odlot jakby juz zasypiala.

Sprobuje od jutra wlasnie jej spowrotem wogole nie brac na rece.

Macie jakies teorie?

♥ Agatka 11.09.2014r. ♥
Nie mogłam zatrzymać Cię przy sobie, ale nigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca...

♥ Nataszka 05.10.2015r. ♥

♥ Nadia 25.02.2020r. ♥

Odnośnik do komentarza

magalena3
To ja mam pytanie czy macie jakas rade o co chodzi mojej corce. Od jakiego czasu znowu zaczela sama zasypiac i robi to o tej pory tylko.... po polgodzinnym wietceniu sie podnoszeniu i turlaniu w lozeczku. Juz by to moglo byc tylko od kilku dni sama siada wiec jak juz usiadzie to pierwsze co robi w lozeczku to wstaje. A jak nie uda jej sie usiasc to turla sie i "raczkuje" po calym lozeczku az zacznie sie zloscic i plakac. Wtedy ja przekrecam na bok albo na plecy, daje dalej pieluche i zasypia spokojnie przez 5minut albo znowu sie wierci. A jak ja wezm juz na rece to musze uspokoic az przestanie plakac. A ostarnio chce na rece a jak ja biore to wygina sie we wszystkie strony a jak ja poloze na reku to juz koniec wrzask niesamowity. Mimo ze zamyka oczy i widac po niej odlot jakby juz zasypiala.

Sprobuje od jutra wlasnie jej spowrotem wogole nie brac na rece.

Macie jakies teorie?

Mój też się tak wierci przed zaśnięciem tylko że ja zawsze usypialam na naszym łóżku przy piersi na leząco. Teraz daję mu się "wyszumiec" na lozku (jest cale zabarykadowane wiec hulaj dusza) i jak już widzę że ręce odmawiają mu posluszenstwa ze zmęczenia i przy raczkowaniu pada na twarz to siadam po turecku, biorę go na ręce, przystawian do piersi i bujam żeby się wyciszyl. Pozniej odkladam na lozko, kładę się obok niego i albo jeszcze ciumka cycusia albo przewraca się na brzuch i spi. Wiem że stosujesz zupełnie inna formę usypiania ale chcialam naswietlic jak to u nas wygląda. Wydaje mi się że dzieciaczki zdobywaja teraz w krotkim czasie duzo nowych umiejętności i chcą je caly czas ćwiczyc stąd to siadanie i wstawanie Nataszki. A jakbys sprobowala ja przytulic jesli nie będzie się wyginac (może bardziej w pionie? ) i pobujala ją i pospiewala kolysanki żeby się wyciszyla i wtedy do łóżeczka? Pewnie trzeba by było zacząć zanim wpadnie w płacz bo jak jest przemeczona to duzo trudniej jej zasnąć. Nie wiem co Ci doradzić więcej ale ja nie jestem w stanie słuchać płaczu mojego dziecka wiec z całą sympatią do Crispnlight :) nie mogłabym stosować metody 3-5-7 ani podobnej.

http://www.suwaczki.com/tickers/n59y2n0a6bii8fnq.png

Odnośnik do komentarza

Ja w przyszłym tygodniu zamierzam zastosować tą metodę 3-5-7. Mam nadzieję, że dam radę. umowilam się z mamą, że na te kilka dni przyjadę do niej i ona mi pomoże - przynajmniej psychicznie. tylko jeszcze właśnie nie wiem jak to zrobić z tym zasypianiem w łóżeczku, bo u nas jest jak u magdalena3 - ona od razu wstaje. Nawet teraz jak się budzi w nocy co 2 godziny to jak do niej podchodzę to ona stoi - oczy ma jeszcze zamknięte, ale stoi.

Odnośnik do komentarza

Też mi było ciężko, ale powtarzalam sobie że to tylko zasypianie, że nic złego się Frankowi nie dzieje, tylko po prostu nie podoba mu się zaistniala sytuacja i po prostu to głośno okazuje.

Mój mały też wedruje po łóżeczku przed zaśnięciem. Kilka dni temu zaczął siadać a wczoraj raczkować i ćwiczy to przed zaśnięciem. Zawsze w łóżeczku ma swojego misia "sypialnego" i z nim się czasem pobawi, poprzewraca i w końcu się uklada i zasypia. Franek jeszcze nie wstaje, ale myślę że też to będzie ćwiczył przed spaniem jak już mu się to uda, a jak się zmeczy staniem, to siądzie, położy się i zaśnie. Przynajmniej mam taką nadzieję.
U nas branie na ręce i uspokajanie takie powodowało tylko że jak go położyłam znowu do łóżeczka, wpadal w taka histerię że nie było szans i musiałam go nosić, potem znowu pierś i dopiero zasypiał, albo i nie. Noszenie nie pomagało, śpiewanie, nic. Masakra.

Pytanie mam do was. Co "mówią" wasze maluchy? Franek chętnie powtarza, nawet ostatnio mojej kumpeli udało się go nauczyć mówić "kasia" i nawet dość tak mu to szło. Poza tym ciągle mówi tata tata tatatatata i wszelkie inne możliwe zlepki, tylko mama nie chce. Ostatnio wyartykulowal coś co brzmiało jak nana ale tylko raz mu się udało.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3tv733j9la6xt.png

https://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73njegnioy.png

Odnośnik do komentarza

Loki no wlasnie ja ją przytulam w pionie bo inaczej sie nie da. Spiewam, chodze lekko bujam opowiadam stoniwanym glosem, pokazuje rozne rzeczy i tak ja uspokajam tylko czasem ma juz odlot spi na ramieniu a jak ja tylko poziomuje to wrzask albo odloze do lozeczka i po 5 minutach sie budzi. Juz dumalam ze za wczesnie ja klade albo za pozno. Tyle ze ona raz zmeczy sie bardziej i odlozona do lozeczka odraau zasypia a raz mocno zmeczona wierci sie i marudzi. Ale to moze jednak ten skok rozwojowy. Bo przytulas sie zrobil i najlepiej na rekach. A wiec bede musiala to jakos przetrwac. A przy mleku to moge zapomniec zeby zasnela. Zjada, zasypia odbije sie i po jakims czasie wstaje pobawi sie powierci po moim lozku i dopiero zasypia. Ale to tylko na noc jak idzoe spac bo tylko wtedy przewaznie karmienie wypada ze snem. A takto sie mija.

Milego upalnego dnia zycze Wam. Pozdrawiamy

♥ Agatka 11.09.2014r. ♥
Nie mogłam zatrzymać Cię przy sobie, ale nigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca...

♥ Nataszka 05.10.2015r. ♥

♥ Nadia 25.02.2020r. ♥

Odnośnik do komentarza

Trzy tygodnie temu zaczęłam naukę samodzielnego zasypiania, ale nie stosowałam tego w nocy. Efekt jest taki że w dzień ładnie śpi, nie ma smoczka, zasypia sam. Przez tydzień, może dłużej zasypiał sam na noc, budził się 2-3 razy. Od tygodnia jest tragedia w nocy, co drugą noc ładnie śpi, bo uda mu się zasnąć samemu, a co drugą płacze wieczorem godzinę, potem w nocy pobudka co 1-2 godz. Dziś nad ranem urządził sobie smoczka z piersi. I zaczynam od nowa, muszę bo i tak nie śpię. Boje się że tym razem tak łatwo nie pójdzie, ostatnio po dwóch dniach nie płakał. crispnlight dodałaś mi nadziei że się uda. Mnie bardzo pomaga mąż.
Mój synek ciągle mówi mama, baba, papa. Wczoraj wieczorem miałam wrażenie że mama powiedział świadomie :)

a href="

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :-D nadrobiłam zaległości i mogę coś dopisać :-)

Bardzo bym chciała nauczyć Natalie samodzielnego zasypiania ale tylko 2 razy spróbowałam do tej pory. Każdy skończył się zaniesieniem i zaśnięciem na rękach. Może jeszcze nie jesteśmy gotowe :-) Spróbuję po urlopie raz jeszcze. Do tego mała budzi się w nocy co godzinę i trzeba ją usypiac piersią. Ale chyba w końcu to zęby bo gryzie wszystko i mnie całą. U mnie kości na wierzchu to łatwiej :-D

Rozszerzanie diety idzie nam ostatnio opornie.Nawet zupki ze słoiczka już nie chce jeść a zjadała cały duży słoik.
Chrupki kukurydziane i bułkę to wszystko co jest w stanie zjeść. Owoców nie chce. Marchewki samej nie. Ziemniaka też nie....

Natalia gada po swojemu cały czas ale nic takiego żebyśmy mogli coś konkretnego usłyszeć...Siada sama, raczkuje od tygodnia. I nie mogę za nią już nadążyć :-) staje przy wszystkim i zaczyna chodzić wzdłuż łóżeczka. I obgryza brzeg łóżeczka oczywiście. Całe łóżko zje jak jej w końcu zęby wyjdą :-D

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzkrhmyazn2yo4.png

Odnośnik do komentarza

Moja jak podlapala ze moze poruszac sie na stojaco to juz jakis czas temu i od tamtej pory jeszcze gorzej jest lezec na brzuchi od niedawna nawet siedziec. Na czworaka prawie staje. Prawie bo albo na kolanach albo na rekach. A jak sie uda jedno i drugie to wpada na pomysl ze na stojaco bylo lepiej i nogi prostuje by stanac ale w efekcie laduje na brzuchu i marudzi. Chyba ze jest wyspana i najedzona to kombinuje na nowo. Udaje jej sie usiasc i probuje znowu raczkowanie i wstawanie przy meblach. Ale jak tylko dluzej to jakby sie jej nudZilo. Ale jestem dobrej mysli ze sie uda w koncu.
Jesli chodzi o metode 3-5-7 to jak byla mniejsza to probowalam raz przed zasnieciem na noc. Moj mnie wspieral bo mu najpierw wytlumaczylam. Ale skonczylo sie to zasnieciem o 1 godzinie od 20 :/
Teraz wydaje mi sie ze nie dam rady sluchac jej placzu. Moze dlatego ze ona nie placze normalnie tylko marudzi. A placz jako placz to u lekarza na szczepieniu albo jak sie mocno uderzyla kiedys.
I jak ja mam ja zostawic na 3 minuty i dluzej jak ona wstaje i chodzi po lozeczku a jak nie zdarzy sie zlapac to zawali w szczebelki. Zobacze moze cos innego pobrobujemy.
Moja zamiast misia w lozeczku ma pieluszke do usypiania. A misia ktorego lubi tulic to jest 2 razy wiekszy od niej.

Jesli chodzo o slowa to i nas swiadome to tylko mniam i am. A ciagle slychac mama baba tata gege itp. I co najwazniesze: reakcja na moja bratanice z rana jest ciagle ta sama macha rekami nogami i krzyczy aaaaaaaaaaaaaaaa tak sie cieszy :)

♥ Agatka 11.09.2014r. ♥
Nie mogłam zatrzymać Cię przy sobie, ale nigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca...

♥ Nataszka 05.10.2015r. ♥

♥ Nadia 25.02.2020r. ♥

Odnośnik do komentarza

Znalazlam chyba bodziec usypiajacy/uspokajajacy moja coreczke. Trafilam w kolysanke. Do tej pory inne jej puszczalam i na jedna zasypiala ale od jakiegos miesiaca ja draznila jak tylko ja .uslyszala. a wczoraj wieczorem na yt.pl puscilam inna i sekund 5 dziecina odleciala. Dzisiaj puszczalam dwa razy do drzemek i tez dziala. A wiec zobacze jak dlugo jej sie bedzie podobac.
Pozdrawiam i podrzucam link jakby ktoras z was chciala :D

♥ Agatka 11.09.2014r. ♥
Nie mogłam zatrzymać Cię przy sobie, ale nigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca...

♥ Nataszka 05.10.2015r. ♥

♥ Nadia 25.02.2020r. ♥

Odnośnik do komentarza

A dodam ze dalej ja przytulam i odkladam jak jest spokojna ale nie spi na reku. Dzisiaj dluzsze usypianie trwalo 20minut a krotsze 5 minut. Jaj ja odloze do lozeczka to klade reke na jej nozce a druga na pleckach zeby dalej wiedziala ze jestem.
I chyba z tegowszystkiego o to jej chodzi aby czuc bliskosc. :D

♥ Agatka 11.09.2014r. ♥
Nie mogłam zatrzymać Cię przy sobie, ale nigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca...

♥ Nataszka 05.10.2015r. ♥

♥ Nadia 25.02.2020r. ♥

Odnośnik do komentarza
Gość Harcerka

magdalena3 ha ha u nas ta sama kolysanka juz od jakis 3 miesiecy. Nie chce Cie martwic ale moja sie na nia uodpornila tzn zawsze leci po cichutku ale juz nie zasypia tak szybko - a na poczatku tez to trwalo kilka kilkanascie sekund.

Odnośnik do komentarza

Magdalena3 mam wrażenie, że jesteś niezwykle cierpliwą, spokojną i ciepłą osobą :) Pewnie dlatego Naraszka odpłaca się za takie podejście i nie płacze prawie w ogóle. Dzięki za namiary na kolysanke. U nas zawsze szumis chodzi.

Skarolina a myslalam że tylko mój taki wampir i mnie gryzie (choć nie ma jeszcze żadnego zęba). Też mam wystające kości więc wiem o czym mówisz :P

Jeśli chodzi o "gadanie" to mój mówi mama i to chyba świadomie tzn jak chce jeść lub spać to idzie do mnie i mówi "mama mama" ;) Poza tym coś tam po swojemu wygłasza.

http://www.suwaczki.com/tickers/n59y2n0a6bii8fnq.png

Odnośnik do komentarza

Zbieram sie od kilku dni, zeby napisac, ale zawsze cos. Otoz moja krolewna nadal ma focha na jedzenie (poza cycusiem), ale za rada Loki88 i autorom ksiazki, ktora mi polecila, staram sie nie panikowac (co w moim przypadku latwe nie jest ;) ) i szukam caly czas sposobu jak ja nakarmic, zeby wykarmic ;) znaczy, zeby zaczela jesc normalnie. Maz mowi, ze jest postep, bo do wieczornej wit D, znow zaczela buzie otwierac i robic dziubek :) Czytalam troche o BLW i bardzo mi sie spodobalo, nawet cos jakby zaczelam probowac z nia, ale moja Natalka krztusi sie wszystkim co nie jest papkowate i ma odruch wymiotny. Chyba jeszcze nie czas na takie pokarmy. Poczatkowo nawet nie chciala wziac jedzonka (ugotowanej marchewki) do raczki, tylko spojrzala na mnie jak na wariatke, ale jak zobaczyla, ze my jemy i troche ja olewamy (robila takie miny, ze bysmy sie z niej smiali) wiec zajela sie tym co miala przed soba. Najpierw pouderzala o blat stolika, a po chwili podniosla do buzi. No i cos musialo wpasc, bo dostala odruchu wymiotnego, ale zakaslala tylko. Nastepnego dnia bylo to samo. Dzis sprobowalam przetarte jablko z dynia jej podac i ku mojemu zdziwieniu, po 20 min zabawy przyjela 1 lyzeczke ;) nie wmuszam jej sila, tylko czekam, az sama mi otworzy buzie. Nie wiem czy to juz postep, ale na pewno lepiej niz do tej pory. Aha i dolewam jej do wody soku odrobine, na rzie tylko zeby zmienic smak, bo samych sokow nie chce.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usavcqgksnzvxwk.png

Odnośnik do komentarza

Co do zasypiania, to niestety nie pomoge zadna rada,bo moja mala nie zasypia sama- wiem moja wina, bo tak ja przyzwyczailam, ale na szczescie zazwyczaj zasypianie trwa krotko, a ja i maz lubimy ten moment, gdy wtula sie w nas przed zasnieciem. Nie moglabym stosowac tej metody 3-5-7, bo moja tez prawie nie placze, tylko jeczy jak cos jej nie gra. Placz ma na specjalne okazje, a wtedy stawia mnie na rowne nogi.
Tez sprobuje z ta kolysanka;) bo do tej pory zadna nie usypiala, raczej rozbudzaly z ciekawoscia- gdzie to gra iczy da sie to wlozyc do buzi :)
Mowic, to jak u Was "mama" (zwlaszcza jak zle sie dzieje, albo glidna jest), "tata", "mop-mop","mat-mat", inne zlepki, luzne samogloski, "a", "o", "y", a ostatnio wziela w raczke swoja pluszowa foczke i powiedziala "kiki", wiec przyjaciel zostal nazwany :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usavcqgksnzvxwk.png

Odnośnik do komentarza

Aniaba85 myslalam co u Was :) Cieszę się z dobrych wieści! Zobaczysz wszystko w swoim czasie. Odruchem wymiotnym się nie martw to prawidlowe i jeszcze nauczy się sobie z tym radzić. Mam tylko pytanie dlaczego zależy Ci żeby Córcia lubila i pila sok? Ja jestem mega happy że Szymonek pije wodę bo to najzdrowiej! Corka koleżanki po odstawianiu od piersi nie chciala żadnego mm, wody tez i teraz w nocy jak sie budzi wypija jej prawie litr soku! Co z prochnica i otyłościa? Dlatego ja bym Ci radzila ostrożnie z sokiem skoro wodę akceptuje - zrobisz co czujesz :) A w kwestii usypiania i generalnie rodzicielstwa bliskosci polecam drugą książkę Gonzaleza "Mocno mnie przytul". Jestem w trakcie lektury ale piękne pisze o szacunku do dziecka. Wskazuje że dzieci nie robią nic zeby zrobic nam na złość tylko z naturalnych potrzeb. To tak z cyklu Loki poleca :P

http://www.suwaczki.com/tickers/n59y2n0a6bii8fnq.png

Odnośnik do komentarza

He he Loki, rzeczywiscie masz u mnie autorytet w doborze lektur ;) zapisuje tytul, bo pewnie za jakis czas bede jej poszukiwac :)
Pytasz dlaczego jej sok wprowdzam- tez sie obawiam o prochnice, otylosc, itp dlatego wiem, ze trzeba z tym ostroznie, ale kupilam ten sok, zeby malutka poznala i w ten sposob nowy smak, bo robi miny obrzydzenia na wszystko co je- mysle, ze dlatego, ze nie zna. Nie podaje jej go samego, bo i tak by nie ruszyla tylko z woda w proporcji takiej, ze wiecej tam wody :) i nie caly dzien ja tym poje, glownie pije wode- takie rozszerzanie diety. A jak przy tym lyknie troche witamin, bo to soki naturalne, to drugie dobrze. Moze to nie jest dobry sposob, nie wiem, ale chwytam sie wszystkiego, zeby ja do jedzenia przekonac :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usavcqgksnzvxwk.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...