Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny! :)
Dzisiaj o 14:25 przyszedł na świat dłuuugo wyczekiwany Tomuś :) waży 3880g, ma 55cm długości i dostał 10/10pkt :) Mały pięknie łapie cyca, najadł się a teraz grzecznie śpi:))
Poród mega długi i bolesny ale udało się urodzić sn:) wczoraj o 9 założyli mi balonik, od 10 zaczęły się już lekkie bóle podbrzusza jak na okres. Potem z każdą godzina bolało coraz mocniej, o 13 juz nawet obiadu nie mogłam zjeść bo bolało dość mocno ale skurcze na ktg pisały się tylko na poziomie 30-40. Położna powiedziała ze to nie ból bo to nawet nie są skurcze, ona to nazywa napinaniem.. męczyłam się do późnego wieczora, po 22 poszłam spać. Budziłam się na każdy skurcz chyba milion razy aż w końcu sprawdziłam która godzina bo byłam pewna że to już 6-7, okazało się ze to dopiero 1:50 i od tej pory nie spałam bo skurcze były już bardzo bolesne co 2 minuty az w koncu o 3 poszłam do łazienki i wypadł balonik. Poszłam z położna na porodowke, tam stwierdzili ze panikuje bo to dopiero 3cm i do porodu jeszcze ooo tak daleko. Dali mi dwa czopki na rozwarcie i wróciłam na salę ale nie byłam już w stanie zasnąć. Skurcze były rzadsze ale dużo bardziej bolesne. Wymiotowalam dalej niż widziałam, o 8 wzięli mnie na porodowke, wciąż były 3cm rozwarcia, dali kolejne dwa czopki i zrobili lewatywe. Wzięli mnie na przedporodowa. Byłam wykończona wymiotami, brakiem snu i mocnymi skurczami, wyglądałam i czułam się jak trup, nie byłam w stanie podnieść powiek, leżałam jak zwłoki na worku sako... mąż jak mnie zobaczył aż zbladl. Stopniowo zwiększało się rozwarcie a wraz z nim moje wymioty i bolesność skurczów, o 12:30 było dopiero 7cm rozwarcia, dostałam oxy, bolało jeszcze mocniej i po 14 zaczął się drugi okres porodu. Nie obyło się niestety bez nacięcia, kilka parć i urodził się mój Synek:))) byłam wykończona ale przeszczesliwa:)
Kasienka - gratuluję!!:)))

Odnośnik do komentarza

Justyna i Beelittle - dziewczyny dziękuję za odpowiedź i słowa otuchy. Czyli to jednak hormony... Bałam się, że te moje dołki emocjonalne mają jakąś głębszą przyczynę i że zmierzam w kierunku depresji... Wczoraj był mój pierwszy dzień bez płaczu (urodziłam równo 3 tyg temu). Mąż mi we wszystkim pomaga, w nocy tez wstaje, przewija, karmi jak ściągnę mleko do butelki. Sam ogarnia tez zakupy, wyżywienie, transporty (3 starsze córki trzeba zawozic, przywozić ze szkoły, przedszkola, na zajęcia dodatkowe). Mam wyrzuty sumienia, bo ja tylko włączam pranie i zajmuje się małym... 5 lat temu po trzecim dziecku, to drugiego dnia po powrocie do domu już im obiad ugotowałam, całe pranie zrobiłam, trochę ogarnęłam w domu. Teraz nie daję rady z najprostszymi czynnościami. Weszłam na wagę, ciagle +6kg, ale 2 dni po powrocie do domu miałam +12kg, a w całej ciąży przybrałem 14kg. Byłam zaszokowana jak to możliwe, przecież dziecko, wody i łożysko to jest ok ok 8 kg... Wiem, że w tych opuchniętych nogach był spory depozyt płynów i to już w 90% mi zeszło. Pewnie te nogi tez się przyłożyły do mojego płaczu. Myślę, ze od teraz już będzie tylko lepiej. Czego i Wam z całego serca życzę:-))
Kończę bo mały właśnie usnął po karmieniu.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Własnie mija tydzien jak minoł mój termin porodu. :( Dzis mialam ostatnią wizyte u mojej pani doktor, powiedziala, ze w niedziele mam sie zglosic do szpitala, tam zrobia mi kontrol i umowia na wywolanie.. Bardzo bym tego nie chciala..
Ale ogolnie, to ja z taki zapytaniem. Ogólnie od 2 dni mam mocne bole podbrzusza, dziś doszly bole krzyżowe i do tego zastanawia mnie mocno mokra wkładka ktora musze co godzine zmieniac bo jest zbyt przemoczona. Czy to mogą być sączące się wody. ? Miała ktoraś z was taki przypadek? pomóżcie.. (:
Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

mamaLiwki, ja tak miałam, musiałam podpasek używać, tak się sączyły. Tylko ja wiedziałam kiedy pękły błony, najpierw był mały chlust, a potem sączyły się ponad 12 godzin...Także zgłosiłam się do szpitala kilka godzin po pęknięciu.Na drugi dzień miałam wywołanie, bo skurczów nie było...Ogólnie poród bardzo trudny - mimo oksytocyny skurcze były kiepskie, rozwarcie szło bardzo wolno, dostałam z.o., ale źle mi założono cewnik i tylko lewą połowę ciała miałam znieczuloną, a prawą czułam wszystko...Parte skurcze raz mocne, raz słabe przez co Mały nie mógł wyjść. W końcu po 11 godzinach od rozpoczęcia podawania oksytocyny urodziłam. A synek jeszcze wychodził z rączką. Na szczęście wszystko ok i póki co próbujemy się zgrać w domu :)
U mnie pęcherz pękł przedwcześnie (mimo,że 5 dni po terminie) i z tego powodu były takie problemy, bo skurczów nie miałam w ogóle. Jak zgłosiłam się do szpitala to rozwarcie 1,5cm, po całej nocy doszło do 2,5/3 :/

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny czemu boicie sie wywolywania? Ja w sobote dostalam skurczy, fakt nieregularnych ale lek prowadzacy kazal jechac na ip to sprawdzic. Okazalo sie ze mam juz 3 cm i zostawili mnie. W nocy wszystko sie wyciszylo, niedziela spokojna, kolejna noc tez spokojna. Rano na obchodzie Pani ordynator z przekonaniem powiedziala, ze dzis urodze. Zaprosila mnie na badanie (przy studentach)... I wiecie co? Przebila mi pecherz i wody odeszly. Nawet nie pytala mnie czy sie zgadzam na to. Skurcze zaczely sie prawie od razu ale nieregularne i nie zbyt bolace. Podali oksytocyne, skurcze od razu co 2 min. 4,5 h pozniej urodzilam. Meczylam sie tak dlugo bo nie mialam robionej lewatywy, a nie zalatwilam soe dzien wczesniej i glowka nie mogla zejsc nizej i polozna musiala mi "pomoc"... Szczerze to nie wiem gdzie palce wlozyla i co zeobila ale to byl najgorszy bol z moim zyciu. Skurcze ktore mialam po oksytocynie badz skurcze parte byly delikatne w porownaniu do tego. Ale wyproznilam sie dzieki temu i doslownie za chwile bylo pelne rozwarcie i 20min pozniej po skurczach partych maly byl ze mna

Odnośnik do komentarza

Poród w 4,5 godziny nazywasz męczeniem?? :) Zazdroszczę,że tak szybko! Moje 11 godzin było po lewatywie,a mały i tak rodził się z rączką przy głowie,skurcze parte były słabe i 2 razy zwiększali mi dawkę z.o.
Ja wywołania się nie bałam, gorzej że po oksy nie miałam nadal porządnych skurczów, a jak tylko zmniejszali dawkę to zupełnie ustawały. Gdy pękł mi pęcherz to w ogóle nie ruszyły skurcze... Mój lekarz już nastawiał mnie na cc, na szczęście rozwarcie w końcu zaczęło postępować. Szkoda byłoby się tyle męczyć, a potem i tak mieć cc :P

Odnośnik do komentarza

justyna12315
Boże to moje dziecko zamiast spać w nocy to wierci się i stęka. Już śpi a zaraz walczy z bąkiem chyba i tak się kręci że się rozbudza... A jak nie kwiczenie to budzi ją czkawka... Ogólnie jest spokojna, ładnie się najada, usypiam ją odkładam do łóżeczka i cyrk. Ze mną jak zaśnie też jest raz lepiej raz gorzej.

Z moja tez byl taki problem, ale zauwazylam ze wlasnie jak duzo lezy w sensie ze spi to brzuch daje popalic. I do wieczornego i nocnego karmienia daje espumisan. Problem wraca dopiero rano jak karmie z piersi

Odnośnik do komentarza

[Justyna12315/b]0 Moja mała ma tak samo, ale na szczęście tylko z rana (odpukać w niemalowane) tak mniej więcej od 4. Stęka, jęczy, nie raz nawet zapiszczy, wierci się, ale widać że chce spać. Na początku to śmiać mi się z tego chciało, ale teraz to już nie jest to zabawne, bo w zasadzie nie śpię od tej godziny. Z każdym wydanym przez nią dźwiękiem otwieram oczy, czyli co parę sekund...

Dziś mi taką kupę zrobiła, że nie wiedziałam od czego zacząć- masakra :-D wszystko brudne:-D
Czekam za położną, wczoraj miała przyjechać, ale jechała na szkolenie i przełożyła patronaż na dziś. Ciekawe ile mała przybrała i co mi powie na te pryszczyki na buźce. Nie martwiłam się nimi, ale takie zaczerwienione są wokół no i niezbyt ładnie to wygląda, no ale trudno, ważne żeby nie było to nic poważnego.

Odnośnik do komentarza

Moja jest tylko na piersi i faktycznie przy jej stękaniy nie mam spania. Zastanawiałam się nad espumisanem ale nie chcę jej rozleniwiać jelit a boję się że może się to przerodzić w kolki...
Wyobraźcie sobie że moja teściowa tak wzięła sobie do serca słowa o niewtrącaniu że nawet do wnuczki nie podejdzie. Gdyby mój P jej czegoś o małej nie powiedział to nawet o nią nie pyta. Do mnie też się nie odzywa...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgejk704zuf.png

Odnośnik do komentarza

Justyna ja podejrzewam, ze moja tesciowa po wczorajszej akcji tez przestanie przyjezdzac itp byla w piatek mi "pomoc" a Antek akurat cale popoludnie spal. Wiec suma sumarum zajmowalam sie nia zamiast odpoczac. Wczoraj razem z tesciem przyjechali znowu na niezapowiedziana wizyte (gdzie jak dowiedzieli sie o ciazu to byly teksty typu: pospieszyliscie sie, nie ciesz sie tak bardzo bo jeszcze 3 mies sie nie skonczyl i roznie to moze byc). A teraz codziennie by przyjezdzala.. Maly sie rozplakal. Ona go nosi, dalej placze, tesc go nosi, dalej placze, znowu tesciowa go wziela, maly ciagle plakal... Ja sie tylko patrzylam i mialam ochote im go zabrac ale zaraz by bylo ze nawet dziecka na rece nie pozwalam wziac. W koncu moja mama przyszla i mowi ze nikt oprocz mnie czy meza go nie uspokoi jak jest az tak rozwscieczony bo nas zna, ja go przytyle do piersi i on jest spokojny i zeby oddali ki go. To tesciowa sie obrazila, ze jak tak moja mama mogla powiedziec, maz obrazony, ze moja mama sie wtracila i ona nie wie czy bedzie przyjezdzac, mama obrazona, ze skoro wszyscy na nia naskoczyli to ona nie bedzie juz przychodzic... a ja rzeczywiscie jak wzielam malego to od razu byl spokojny.
Najlepiej niech sie wszyscy poobrazaja, a ja bede miala swiety spokoj..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...