Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Kasik_81
luiza570 dzięki skopiowałam zdjęcie pokarzę i pediatrze powinien wiedzieć o co chodzi ;-)

Dziewczyny mam pytanko odnośnie kup waszych pociech a zwłaszcza o ich kolor. Mój Michaś najpierw robił taką żółciutką teraz od 2 tyg. zaczął robić taką żółtą z zabarwieniem zielonkawym a teraz robi zielona a raz na dzień jest żółta. Czy może to być związane z tym że zaczęłam rozszerzać swoją dietę i jem po trochu nowych rzeczy?

Dieta praktycznie nie ma wpływu na kolor kupki, to kupki z karmienia piersią utlenianiaja się na zielono, ale jeżeli mają też kwaśny zapach to może świadczyć o jakiś problemach z brzuszkiem ale wtedy wystarczy dać dwa razy dziennie probiotyk.
Ogólnie dieta eliminacyjna jest niewskazana w karmieniu piersią.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371xwfb4zmh.png]Tekst linka[/url]
http://s1.suwaczek.com/201011094572.png

Odnośnik do komentarza

sheviolet my mielismy usg ciemiaczka w szpitalu ale |Nataszka to wczesniak. Neurologa nie mamy zaleconego ale okuliste tak i dopiero w lutym bo takie terminy.

Dziewczyny moja mala dzisiaj od 13 oczy jak 5 zl i nie ma zamiaru spac. Tzn. usypia jak ja odkladam to juz nie spi.
spala juz na reku, w wozku, w bujaku i w lozeczku wszystkiego moze ze 40 minut. A i jadlaby wtedy co godzine albo czesciej. Tez tak macie?? Az mi jej szkoda bo widac ze oczka zmeczone a nie spi. wlasnie chwile przysnela na reku.

♥ Agatka 11.09.2014r. ♥
Nie mogłam zatrzymać Cię przy sobie, ale nigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca...

♥ Nataszka 05.10.2015r. ♥

♥ Nadia 25.02.2020r. ♥

Odnośnik do komentarza

Moja od 5rano nie spała, nawet na spacerze wierciła się z zamkniętymi oczami. 2h usypiania z cycem w buzi a i tak śpi tylko na rękach... Teraz po kąpieli to samo no dziś mi już ręce opadają. A chusta dopiero w drodze...
Luiza a uczyłaś się wiązać z doradcą? Jaką masz bo ja zamówiłam tkaną natibaby i boję się że nie będę umiała jej zamotać.
Kupa może być zielonkawa i dieta niewiele ma tu wspólnego byle by właśnie dziwnie nie pachniała. Moja robi już co raz bardziej pomarańczowe i też są ok.
I she violet nas też jeszcze nigdzie nie kierowali więc nie wiem. Może po szczepieniach dopiero.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgejk704zuf.png

Odnośnik do komentarza

My też mieliśmy usg główki w szpitalu, ale mi kazali siedzieć na sali. Mały wrócił ze sztywniejszymi włoskami.
Dziś na badaniu pediatra powiedziała to samo, co Wy - nie można przekarmić dziecka przy ko, później będzie mniej przybierał. Ale szczepienia znowu nie mieliśmy. Płakał przy rozbieraniu i skleiło mu się oczko ropą. Dostaliśmy antybiotyk w kroplach. Jak nie pomoże, wizyta u okulisty.
Dziś Kubuś mnie zaskoczył. Obudził mnie na karmienie. Myślałam, że jest 3 w nocy, była 6:20. Przespaliśmy noc. Trochę boję się o laktację. Powinnam odciągnąć.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wwfeppc.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74di20mmfwgtchp6.png

Odnośnik do komentarza

Justyna instrukcje wiązania chusty na wszystkie sposoby znajdziesz w sieci, ale polecam Ci spotkanie z doradcą, bo jak ją zawiązać nauczyć się łatwo, ale najważniejsze to ja dobrze dociągnąć, trzeba to zrobić naprawdę ciasno. Mi naprawdę dużo dało spotkanie z doradcą, bo na pewno bym tak ciasno nie wiązała maluchów. Teraz już nie używam chusty, tylko nosidla ergonomiczne, ale tylko okazyjnie noszę.

Daryjka nie odciągaj jak maluch robi sobie dłuższe okresy snu. Piersi się dostosuja do nowego rytmu, a jak zaczniesz odciągac to zaburzysz ten proces.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371xwfb4zmh.png]Tekst linka[/url]
http://s1.suwaczek.com/201011094572.png

Odnośnik do komentarza

Umówiliśmy się w kilka dziewczyn z doradcą w domu, kontakt miałyśmy że szkoły rodzenia. Myślę, że w internecie znajdziesz bez problemu takiego doradcę w swoim mieście albo zajęcia w grupie, położne też często mają kontakt do chustonoszenia. U nas często są u średniej córki w żłobku w szkole rodzenia też często widzę ogłoszenia.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371xwfb4zmh.png]Tekst linka[/url]
http://s1.suwaczek.com/201011094572.png

Odnośnik do komentarza

Daryjka to tak łatwo zaburzyć laktację? U nas w nocy czasem mała je co 3 godz.a czasem prześpi 5 godz. Na początku ją budziłam,ale teraz z czystego egozimu po prostu chcę trochę dłużej pospać i dostawiam ją do piersi dopiero wówczas jak się sama przebudzi. Nawet nie pomyślałam, że to może zburzyć laktacę :/

Pytanie do dziewczyn używających chust :) ile takie cudo kosztuje? Faktycznie wam się przydaje? A co z kręgosłupem takiego malca?

Odnośnik do komentarza

Wczoraj miałyśmy pierwsze szczepienia i sprawdziło się moje najgorsze przeczucie, mała zwymiotowała szczepionkę na rotawirusy. Zawiniła pielęgniarka bo po wstrzyknięciu końcówki chciała się popisać i zatkała małej nosek żeby lepiej połknęła a mała się wystraszyła, zaczęła płakać i wszystko zwymiotowała, byłam wściekła. Oczywiście pielęgniarka nie czuła się winna i zaczęła mi wmawiać że to moja wina bo w żołądku było za dużo mleka, a to bzdura bo mała jadła o 13 a szczepionkę dostała po 15:30. Niby mi gadała że coś ochrony zostało bla bla bla... 330zł poszło się... Oczywiście musiałam zapłacić bo to nie jej wina, już ja bym jej lepiej podała, muszę jakoś to przeboleć. Ale czułam że tak będzie, mogłam posłuchać intuicji. Dostałam propozycję wykupienia dodatkowej dawki, ale nie skorzystałam, w dupie to już mam, jakkolwiek to brzmi. Za 2 miesiące druga dawka, może tą ładnie łyknie to coś tam jej to da. A jak nie łyknie to trudno. Drugą wzięliśmy 6w1 z tą nie było problemu, szybko ją uspokoiłam. 17 grudnia jeszcze pneumokoki. Milenka waży 5010, w ciągu ostatnich dwóch tygodni przybrała ok.700g, czułam że sporo utyła bo to mała cycocholiczka jest :-)
Zresztą widzę i czuję różnicę w wadze. Dzisiaj strasznie boli mnie głowa, albo z nerwów na tą pielęgniarkę (dziecko się naprawdę bardzo wystraszyło i bardzo płakała aż się zanosiła) albo nie wiem, może zatoki bo boli mnie dosłownie czoło, nie mogę się dotknąć aż mnie pociąga dzisiaj. Mała marudzi, pogoda brzydka chyba odpuszczę sobie spacer.
Milenka też trzyma ładnie główkę i długo podnosi. Ale trochę mnie martwi to że nie umie jej łagodnie położyć, trzyma np 5min wysoko, potem zadziera do tyłu i mocno uderza nosem w podłoże, po chwili podnosi jak wcześniej. Dlatego nie kładę jej na twardym tylko albo na sobie albo na kołderce na łóżku, mam nadzieję że jej to minie i nauczy się tego opuszczania.
Na odparzenia stosowałam sudocrem, jak dla mnie ok, chociaż fakt ciężko go było zmyć w pachwinkach. Profilaktycznie stosuję zasypkę alantan a jak się skończy to dosypię mąki ziemniaczanej.

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73ojghzm7x.png

Odnośnik do komentarza

Werus nie ma nic lepszego dla kręgosłupa i stawów biodrowych malucha jak chusta, oczywiście odpowiednio związana i dociagnieta. Chusty różnie kosztują ale ogólnie najlepiej szukać tkanej, miałam elastyczną ale szybko ja zamieniłem na tkana.
A co do laktacji to najlepiej ja reguluje dziecko, tym bardziej, że z wiekiem malucha zmienia się jego rytm dnia i częstotliwość karmien, oczywiście jak sobie ściągniesz pokarm bo chcesz gdzieś wyjść to nic się nie stanie, albo jak pojedyncze karmienia zastąpisz butelką mm. Ale ogólnie najlepiej jest jak laktacja dostosowuje się do dziecka. Ja nie budzę Oli i żadnej córki nie budziłam na jedzenie.

Luizjana ja bym złożyła zażalenie za to szczepienie od razu w przychodni, może chociaż część kosztów by Ci zwrócili. Ja nie szczepilam nigdy na rotawirusy i pneumokoki, ale nie wiem czy bym tak łatwo odpuściła taką kwotę. Ładnie przybiera to twoje maleństwo:-). ja dzisiaj Oli kupiłam bodziaki na 68, waga 5700 wg mojej wagi, dokładniej zwazymy się we wtorek na masazykach:-)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371xwfb4zmh.png]Tekst linka[/url]
http://s1.suwaczek.com/201011094572.png

Odnośnik do komentarza

Luizjana współczuję :/ pielęgniarka powinna przynajmniej przeprosić jak zawaliła! Ale to są oczywiście święte krowy i nie potrafią przyznać się do błędu. Tak samo miałam położną w szpitalu jak rodzilam, rozwarcie na 4cm, skurcze regularne, a ta mi wmawia , że zdziwiam i że mam bardzo słabą odporność na ból :/ ehh szkoda mówić.

Miśka81, a w jakich sytuacjach wykorzystujesz chustę? Napiszesz mi mniej więcej jaki jest jej koszt? Bo w ogóle się nie orientuję.

Odnośnik do komentarza

werus
Jeszcze jedno,ciekawa jestem jak to u waszych pociech ze smoczkami. Moją córcię nauczyłam i teraz jest to nieodłączny element jej buzi.. tak się zastanawiam czy dobrze zrobiłam ucząc ją smoczka..

Smoczek podobno nie szkodzi jeżeli odstawi się go około roku życia malucha, ale moje starsze zrezygnowały że smoczka jak miały 2,5 roku i nic im nie jest, a rozwój mowy ponad normę, młodsza 2 lata i 8 miesięcy już wymawia "r". Za to Ola nie toleruje smoczka a od niedawna również butelki, wszyscy mówią, że to dobrze,ale dla mnie to kłopot, bo ciężko ją z kimś zostawić, a marzy mi się kino i kręgle;-)
A chust poszukaj na allegro ja miałam natty czy jakoś tak, teraz mam noisidlo tula. Płaciłem za chusty około 200 zł, ale teraz są tańsze. Nosidlo wykorzystuje do odbierania dzieci z przedszkola, mniejsze zakupy, wizyty u lekarza, wszędzie gdzie wózek zawadza. Emilke jak miała 2 lata nosiłam jak wybraliśmy się na dłuższą wycieczkę np do lasu. Ja raczej wolę wózek, bo przy trójce dzieci to zawsze dużo rzeczy trzeba że sobą zabrać:-)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371xwfb4zmh.png]Tekst linka[/url]
http://s1.suwaczek.com/201011094572.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny czas rozpocząć sezon świątecznych tematów ja zacznę od pomysłów na prezenty pod choinkę dla naszych dzidzioli?

Bo dziś moja starsza zapytała się mnie a co Mikołaj przyniesie Michasiowi pod choinkę? No i nie wiedziałam co odpowiedzieć bo jeszcze nic nie wymyśliłam :-) zatem mamuśki jakie macie pomysły

http://s6.suwaczek.com/201510101762.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37io4pqegjmni5.png

Odnośnik do komentarza

Co za dzień....
Moje dziecko doprowadzilo mnie dzisiaj do totalnego wyczerpania psychicznego. Niech jej te zęby już wyjdą, bo więcej takich dni nie zniose. Caly dzien krzykow, marudzenia i slinienia, ze musialam ja przebierac ;/ malo tego ida 3 zeby na raz (ida, buduja sie czy jak tam kto zwie) i skala zmierzlosci byla podniesiona.

Na dodatek przez okres laktacja na poziomie prawie zerowym, wiec modifikowane pol dnia szlo, bo mala caly czas glodna, a co zjdla to zaraz spalala darciem sie.

Armagedon. Co do prezentow to planuje jej skoczka kupic. Musze na allegro popatrzec, bo nie mialam nawet kiedy

Odnośnik do komentarza

SheViolet ile tygodni ma Twoja córcia, że już jej ząbki idą?

Miśka81 dzięki za info!! Może się skuszę na tą chustę, bo moja mała lubi byc noszona na rękach, a mając chustę przynajmniej ręce są wolne.

Co do prezentów to kupiliśmy fotelik wibrujący i mała uwielbia w nim przebywać :) często w nim zasypia,a potem przenoszę ją do łóżeczka :) polecam tym co nie mają :)

Odnośnik do komentarza

werus
SheViolet ile tygodni ma Twoja córcia, że już jej ząbki idą?

Miśka81 dzięki za info!! Może się skuszę na tą chustę, bo moja mała lubi byc noszona na rękach, a mając chustę przynajmniej ręce są wolne.

Co do prezentów to kupiliśmy fotelik wibrujący i mała uwielbia w nim przebywać :) często w nim zasypia,a potem przenoszę ją do łóżeczka :) polecam tym co nie mają :)

W sobote skonczy 2 miesiace. Nie wiem po co jej juz te zeby, ale narazie dzieki tym zgrubieniom mam poranione sutki, a dzisoaj tak ugryzla ze az mam pecherz. Ida jej od gory 2/3 cos w tym stylu a od dolu 3 albo 4 co dziwniejsze.

Juz pare tyg temu mowilam, ze cos sie tam dzieje to nikt nie wierzyl. Pomaga masaz i smarowanie zelem, ale mamy jakis zioliwy i chyba musze cos mocniejszego kupic

Odnośnik do komentarza

Jakbym była tu okazyjnie to bym się dalej wykłócała, ale to jest nasza rodzinna przychodnia od zawsze, pielęgniarka by pewnie mnie obgadała i inne lekarki czy pielęgniarki zmieniłyby do mnie stosunek a naprawdę wszystkich poza tą jedną bardzo lubię. Wiem też że nie wygrałabym bo już było że dużo mleka w wymiotach to była za późno nakarmiona, ja swoje a ona swoje, że to się zdarza itd Lekarka stanęła za nią murem i obie mi wmawiały że samo to że jak miała już te wirusy w buzi to daje 80% ochrony, żebym się nie przyjmowała bo szczepionka na pewno zadziała ale ja i tak swoje wiem. Dobra, nieważne, nie będę się przecież sądować czy pisać skargi bo mimo wszystko nie chcę zmieniać tej przychodni. Ale jak o tym pomyślę to nadal jestem wściekła.
Nie wiem czy to efekt ciąży i karmienia ale cały czas od porodu czuję się jak w euforii, oszalałam na punkcie małej, starszego też jakby bardziej uwielbiam i chociaż od porodu minęło dopiero półtora miesiąca i nawet jeszcze nic z mężem nie było to mam straszną chęć na trzecie dziecko, nie umiem tego wytłumaczyć, ale strasznie pragnę znowu to przeżyć i mieć kolejnego noworodka. Oczywiście nie zrobię tego i nie będę się starać z rozsądku i mam nadzieję że mi te chęci się jakoś rozwieją, chociaż wiem że na pewno będzie trzecie tak za 3 latka. Moja znajoma psycholog stwierdziła że kluczową rolę w psychice matki odgrywa poród i że jak mój był lekki to przyćmił trudną ciążę, stąd też ta euforia ale gdyby dziecko było bardziej wymagające to szybko stan euforii by mi minął. Ostrzegła mnie żebym była gotowa na spadek nastroju choć nie jest to pewne. Z synkiem miałam różne baby blus itp byłam na początku trochę płaczliwa, rozdrażniona, niepewna i jestem pewna że to było spowodowane porodem i nacięciem które przeklinam do tej pory a minęło prawie 5lat. Uważam że nacięcie krocza to barbarzyństwo podobne do obrzezania chociaż nieco mniej łagodne w skutkach. Jak na szkole rodzenia powiedziałam że nacięcie jest gorsze niż gwałt i powoduje u kobiety zespół stresu pourazowego to położna i o dziwo inne ciężarne mało mnie nie zjadły, ale ja swoje wiem, zresztą każda ma swoje subiektywne odczucia.
SheViolet współczuję Ci z tym ząbkowaniem. Oby szybko jej wyszły bo takie zgrubienie i objawy mogą ją bardzo męczyć. Nie daj sobie wmówić u lekarza czy gdzieś że to za wcześnie itd są przypadki że dzieci rodzą się z tzw zębami noworodkowymi które wypadają i na ich miejsce rosną mleczaki, zresztą nie ma dwóch takich samych maluchów. U nas pierwszy ząb z synkiem pojawił się ok raczku dopiero i potem po niedługim czasie była cała buzia zębów, nawet nie wiedziałam kiedy wychodziły, teraz myślę że może być podobnie.
Napiszę jeszcze coś odnośnie kolki. My z synkiem przeszliśmy koszmarne kolki, trwające po wiele godzin, przez wiele miesięcy, dzień w dzień, noc w noc. Mam porównanie teraz kiedy córcia nie ma takich problemów i naprawdę jest to zupełnie inne doświadczenie, ja jestem wyspana, wypoczęta, mam czas na wszystko, żyjemy normalnie, gotuję obiady, sprzątamy, prasuję sobie oglądając tv, pełen relaksik. A z synkiem byłam wrakiem człowieka, nie miałam jak zjeść, czy się umyć porządnie o normalnym śnie nie wspominając. Mały się zanosił, wpadał w bezdechy. Do tej pory mi słabo jak sobie przypomnę siebie na spacerach, snułam się jak wywłoka a wygladałam jak ząbi. Zero pomocy, mąż w pracy od rana do wieczora żeby się szybciej "dorobić". Mało brakowało a wyladowałabym wtedy w psychiatryku, ciągle słyszałam wrzaski małego, nawet jak spał to już miałam schizy że piszczy, biegłam szybko a tu on spał, cierpiałam na bezsenność, budziły mnie byle szelesty, nabawiłam się wtedy nerwicy która potem nieco ucichła. Z mężem wojowałam na potęgę, czułam się wrobiona w te kolki bo on szedł do pracy i miał spokój. Teraz ja mam relaksik, małą stroję, cykam fotki i spaceruję z koleżankami, ochów i achów nie ma końca, zachwycam się każdym uśmiechem, już ubolewam że czas tak szybko mija. Chciałabym powiedzieć stop i zatrzymać się na zawsze żeby było tak idealnie jak teraz. Z synkiem każda godzina wlokła się w nieskończoność, jak mąż wychodził płakałam a potem z darciuchem na rękach nerwowo odliczałam czas do jego powrotu bo jak wracał mogłam chociaż paść na pysk i przespać się troszkę jak udało mi się zasnąć. Dom wyglądał okropnie o gotowaniu nie było mowy, mrożonki i zamawianie jedzenia to była codzienność, tak jak papierowe naczynia. Piszę to wszystko po to żeby wszystkie młode mamy które zmagają się z kolkami nie porównywały się z innymi które mają dzieci jak aniołki. Nie słuchajcie głupiego gadania teściowych czy innych najmądrzejszych które nigdy nie miały takich problemów. Mi do dzisiaj się ciśnienie podnosi jak słyszę teksty w stylu :"ja wychowałam troje, gotowałam, sprzątałam,prałam pieluchy, robiłam przyjęcia a Ty z jednym jesteś zmęczona " Można być nieludzko wyczerpaną z jednym i można odpoczywać mając pod opieką całą gromadkę. Mamy kolkowych dzieci starajcie się w tym trudnym czasie mimo wszystko zadbać o swoje potrzeby takie jak sen, dobre odżywianie, fryzjer, kosmetyczka czy książka, basen czy cokolwiek co pozwoli Wam naładować akumulatory. Jeśli macie pomoc korzystajcie ile się da a Wy odpoczywajcie. Wszystkim mamusiom kolkowych dzieciaków życzę wytrwałości, cierpliwości i wsparcia bo ono jak zawsze jest najważniejsze. Rozumiem co przeżywacie, czy to mamy październikowe czy jakiekolwiek inne które odwiedzą ten wątek ; trzymajcie się dzielnie :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73ojghzm7x.png

Odnośnik do komentarza

Co do prezentów to Mateuszkowi kupimy jakiś większy zestaw lego city (poszukam używanego mega zestawu bo jakościowo się nie różnią używane a cenowo bardzo), jakąś grę edukacyjną i książeczkę o zwierzętach, w biedronce lub kauflandzie jest fajna seria odkrywanie świata, kupujemy mu co jakiś czas to wybierzemy coś czego jeszcze nie ma.
Prezentu małej chyba nie kupimy bo mam cały strych zawalony zabawkami niemowlęcymi, grajkami różnymi, stoliczkami, matami itd. Nie kupiłam nawet 10% tych zabawek, to dziadkowie plus chrzestni i inne liczne ciocie tak chojnie obdarowywały Mateuszka, mamy też szczęście bo mamy dużą ilość starszych kuzynów których dzieciaki są starsze i nasze dziedziczą po nich ubranka, sprzęty, tony zabawek itp. Może ktoś uzna mnie za jakby to nazwać łagodnie lekko szurniętą ale chomikiem jestem i dobrze mi z tym :-) Po Matim zostawiłam absolutnie wszystko, dzięki temu mała ma wszystko co potrzebne na pierwszych kilka lat, a od rodzinki dostaje sukieneczki, no dobra ja też trochę poszalałam z opaseczkami, koralikami i różnymi dziewczeńskimi rzeczami. Wiem co jej jednak kupię: lalkę bobasa gumową i wózek z budzą, są takie porządniejsze u nas w hurtowni zabawkowej (kupowałam do żłobka do pracy), teraz pobawi się Mati bo lubi w przedszkolu wózki a potem Milenka będzie niańczyć swoje dziecko :-D

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73ojghzm7x.png

Odnośnik do komentarza

Drogie mamusie :-) dawno mnie tu nie było ale dzieciątko pochłania mnie na maxa :) Luizjana Twój wpis bardzo mnie pocieszyl w związku z tym ze każde dziecko jest inne i potrzebuje mniej lub więcej opieki. Popieram także Twoja opinię jeśli chodzi o nacięcie. I mam też pytanie do Was. Mianowicie moje było maleńkie. Jednak mimo to do dzis strasznie mi dokucza. Nie mogę długo stać i siedzieć bo czuję straszne rwanie, ciągnięcie w miejscu nacięcia. Wyczuwam nawet bolące zgrubienie w jednym punkcie. Jestem prawie 6 tyg po porodzie i lekarz jeszcze przede mną. Bardzo się martwię bo nawet zmywanie naczyń jest dla mnie koszmarem bo nie mogę ustać tyle czując ten ból. Ulgę przynosi pozycja leżąca. Czy któraś z Was miała podobne problem?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...