Skocz do zawartości
Forum

Fasolki sierpień 2015


kalafiorki

Rekomendowane odpowiedzi

czarnamamba dziękuję :* Twoja mama wiec to skarb, chcialabym miec kogos tak mądrego obok siebie. Niestety moi rodzice jedyne co potrafili zrobić to rozwiesc sie po 35 latach. Zresztą nigdy nie byli szczesliwym małżeństwem. A mi jest tym bardziej zaakceptować zachowanie męża, bo nie mieszkał z nami przez ostatnie 1,5 roku. Mam tez brata bliźniaka, ktory wychowal sie z 3 siostrami i jemu daleko do takiego mazgajenia się. Ah... zapomnialam dodac ze mąż przez te 1.5 roku pomieszkiwal u rodziców. Jest totalnie rozpieszczony. Zapomnial ze jak upadnie to samo sie nie podniesie. W domu mama za niego posprząta choć ma chore stawy.
kurcze... cos jest w tym co piszesz...
Jak ti czytalam to przypomnialo mi sie jak kolezanka trafnie kiedys opisala sytuacje, ze zrobi jakis pyszny deser dla dzieci i caly dzien będzie obok chodzić i tylko spróbuje, obejdzie sie smakiem, zeby dzieciom zrobic przyjemność. Przyjdzie maz i zje wszystko... ;P
i tak wlasnie to wygląda.

Kurcze... martwie sie o silv, ale mam nadzieje, ze albo śpi i nabiera sil przed porodem, albo odpoczywa po szybkim i lekkim porodzie :)

Brat mnie poprosil dzis zebym odwiozla go na stacje jego samochodem i powiem Wam ze doceniam swoj automat teraz. Z bolącą rwą boli każde wciśnięcie sprzęgła. .. no i musze być blizej kierownicy.

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza
Gość Czarnamamba16082015

mari heeheee z tym deserem to wlasnie idealny przykład. Bo to chodzi oto ze oni nam nie robią po złości i celowo tylko tacy sa czasem jakby rozum stracili i po prostu nie pomyślą , a kobieta ma całkiem inny tok myślenia. Nio a jesli Twoj mieszkał z rodzicami jakis czas to tymbardziej rozleniwiony musi byc, bo mama wyręczy.. To wlasnie tez często "zasługa" mam , kochają ponad wszystko i wyręczają we wszystkim byleby dziecko miało spokój, moze dlatego u mnie do dzis kulawo z gotowaniem bo mama zawsZe pod nosek córce wszystko hehe... Bedzie ok :*

A pisałam wam ze śniło mi sie ze czop mi odpadł ? Haha masakra co sny ..

Odnośnik do komentarza
Gość Czarnamamba16082015

truskawka na zgagę mnie pomagają migdały , chociaz nie zawsze..lub mleko.

A wczoraj mowilam do mojego ze mam wrażenie ze jestem jedyna na świecie ktora sie aż tak bardzo boi porodu. Śmiał sie ze na pewno była kiedyś inna mamuśka co sie bardziej stresowała ;-) kurcze nie wiem na początku sobie tłumaczyłam ze dam radę, ze miliony kobiet urodziło i to często nie w szpitalnych warunkach itd a teraz jak moja aplikacja w tel pokazuje termin porodu za 13dni to mam takiego stresa po prostu sie boje.. Najgorsze jest to, ze powinnam myślec tylko i wyłącznie o dziecku aby porod przebiegł ok a ja wiadomo myśle rownież o tym ale w dużej mierze boje sie bólu i samej akcji porodowej ze bedzie tragedia z moim niskim progiem bólu :-( zaczynam żałować ze cesarki nie "zaplanowalam"..

Odnośnik do komentarza

hejka:-)

szalone nocne brzuchatki:-))) a ja spałam bezczelnie, więc jak junior będzie w nocy dawał czadu, to będzie kłopot, bo organizm nieprzyzwyczajony:-/

Czarnamamba nie wiem, gdzie mieszkasz, ale wyprawy w góry często podobno wywołują takie wariacje u ciężarnych, więc ja mimo iż b.często w górach bywam, to na początku ciąży odpuściłam i byłam tylko raz w 5 mscu, chociaż teraz może by mnie dzięki takiej wyprawie zebrało, najlepiej jeszcze podczas halnego, bo wtedy podobno wszystkie przyjezdne zbiera:-) nie jesteś jedyna-sądzę że każda z nas się boi-róznych rzeczy i w różnym natężeniu, ale jednak, ja będę rodzić drugi raz i ten rodzaj strachu jest inny, ale jest-damy radę!!!

Mari chyba mężem trzeba potrząsnąć, ja wiem, że faceci często 'tak mają', ale ta niedomyślność często z wygody a nie głupoty wynika, więc ja się pieklę i swojego nie oszczędzam-taka ze mnie jędza, ale staram się u siebie wyplenić syndrom poświęcającej się matki polki

http://www.suwaczki.com/tickers/74di3e5esvprfs90.png
http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq8u696a8ri931.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry!

Ale z Was nocne marki! Ja to w nocy wstaje na siku ale wracam od razu spać :D

silv wow! Patrz jak ciocie namowily Agatka żeby była sierpnioweczka i jak się grzecznie posluchala! Czekamy na wieści!

mari bidulko! Nie przejmuj się bałaganem i mężem i odpocznij sobie. Teraz musisz zbierać siły i odpoczywać. A mąż jak bardzo będzie głodny to zje ta soczewice! A jak nie to przecież ma dwie ręce i wie gdzie kuchnia jest.

truskawka Witaj :)

Piotruś

Odnośnik do komentarza

no i dupa że tak się wyrażę :( myślałam że dziś zaczną się w szpitalu jakieś zabiegi dla mnie a tu nic w planach. Dopiero jutro mają powtórzyć usg i się zobaczy. Wiec kolejny dzień bezczynnie. Juz się popłakałam rano z tej niemocy.
A potem przyszła położna i mi nagadala że oni tu nie robią porodów na zawołanie, że nawet oksytocyne podają w teście dla zbadania jak się maluch czuje (taki stress test) i tylko czasem jaki efekt uboczny zaczyna się akcja. Więc ja mam siedzieć i czekać aż się samo zacznie co przecież może trwać tygodniami jeszcze. Termin mam niby na 6.08...
Generalnie zupełnie co innego mówił mi gin jak mnie tu wysyłał. Że nie pozwolą mi chodzić po terminie :/
A ja już mam dość snucia się po oddziale. Depresja mnie łapie. A znaków na poród zero...

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09kiovyujc1.png

Odnośnik do komentarza

6 dz

Hej kochane:)
Moje plany co do kawy i śniadania o wschodzie słońca trochę zmodyfikowałam bo żal mi było męża budzić i jakis udało mi sie zasnąć o 6 i wstałam o 9:) Wiec jakies 3h drzemałam:) Ale noc zaliczam do tych mniej udanych:/

Silv i co tam?:D Ciekawam:D

Czarnamamba chyba nie jestes jedyna. Ja z każdym dniem przybliżającym mnie do terminu coraz więcej myśle i sie obawiam. Ale wiem ze jakoś sie to potoczy i strach i tak nic nie zmieni na lepsze:) Wiec pomysl ze nie jestes z tym sama:)

Witaj truskawka:)

Mari Ty zamiast sie relaksować odpoczywać i nabierać sił to sie kochana denerwujesz tylko ostatnimi dniami:( Współczuje. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w domu zwłaszcza teraz przy końcówce kiedy tak bardzo potrzebujemy wsparcia i pomocy. Ale to właśnie sa faceci. I prawda ze czasami robią cos w sposób jakby im sie mózg wyłączył. Zupełnie bezmyślnie.

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9c9vvjlced7c2d.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bfarxzdvzp7wry0j.png

Odnośnik do komentarza

Mari i reszta dziewczyn - a propos facetów i problemów z nimi. Ostatnio czytałam świetny tekst o "wychowaniu facetów": http://segritta.pl/syndrom-meczennicy-czyli-jak-nie-zrobic-faceta-melepety

Moim zdaniem zdecydowanie dobrze napisane. No i tekst babci" co na początku od faceta wyciągnięsz, to Twoje" trafia w punkt. Generalnie ja musiałam się nauczyć nie być wieczną supermanką i bohaterką, bo u mnie w domu tradycyjny podział ról był zawsze - mama w domu głównie działała i praca była dodatkiem (raz ta praca była, raz jej nie było ale w domu zawsze wszystko na błysk!). No ale ja fizycznie nie tak sprawna, ale oczywiście jak zamieszkałam z P to chciałam tak jak mama. Dopiero po jakimś czasie zrozumiałam, że dom to wspólna przestrzeń i trzeba rozdzielić obowiązki. No i teraz u nas podział - ja piorę, ale on tez poprasuje jak trzeba i ma akurat chwilę na to, on zmywa naczynia głównie za to i teraz ogarnia podłogi a ja kurze ścieram... No i tak to się spisuje. P tez nauczył się dzięki swoim obowiązkom w domu, że to też robota i nie jest lekko. No i teraz jakoś szanujemy swoją wzajemną pracę. A najlepsze jest to, że on ugotuje i to pozwala mi czasem rzucić się na kanapę jak już nie mam sił na nic. A dzięki temu gotowaniu samodzielnemu P też potrafi docenić dobry obiad i wysiłek w to włożony.

Trochę wychowywać ruch chłopów trzeba no i to ciągła praca - nie oszukujmy się ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/zpbn6iyeeuje8n3v.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie :)

Po pierwsze ELA gratulacje! Dobrze ze zostalas w szpitalu :)

SILV kochana czekamy na wieści :) no i zdradz ten sposób jak Agatke popedzilas bo chyba nie samym gadaniem :)

MARI kochana współczuję. Nie martw się balaganem myśl o sobie. Skoro oni mogą być egoistami to my czasem też. Ja na temat mojego M się nie wypowiadam bo książkę by można było napisać :/

CZARNAMAMBA ja jestem po dwóch porodach i czasem jak zacznę o tym myśleć i sobie przypominać to dopada mnie mega strach więc się staram o tym nie myśleć i czekać na rozwój sytuacji. Co ma być to będzie. Nie na się co stresować do przodu bo każdy porod inny.

Ja w sobotę miałam niezły maraton bo od 19 do 1 w nocy praktycznie na nogach bo byliśmy ze znajomymi. W szoku jestem ze tyle wytrzymałam. Jedyne co to bardzo wolno chodzę bo mnie boli po bokach. A tak to nic mi nie było więc nawet nie liczę na to ze się coś zacznie wcześniej :/ muszę chyba czekać A tak byłam pewna ze coś się wcześniej rozkreci :/

ANIA przynajmniej jesteś pod kontrolą. A widzisz jak to bywa ze lekarz swoje A w szpitalu swoje niestety. Relaksuj się póki co bo nic innego nie zostało :)

TRUSKAWKA witaj :) U mnie na zgage tylko mleko. Zawsze działa :)

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Daniela może skorzystasz z pomocy doradcy laktacyjnego? Przykro mi, że płaczecie razem z Helenką, bądź dzielna Kochana, trzymam mocno kciuki za Was dziewczyny :*

Silv powodzenia, dawaj znać w miarę możliwości! :)
aleś sobie w końcu małą wywołała, to te schody tak zadziałały? ;)

Tosio Ty zawsze masz eseje ale fajnie się je czyta, więc nie zmieniaj tego! :)
Mnie też brzuch boli głównie w nocy, bo jak budzę się na siku to mam nadzieję, że się coś zaczyna a tu - jak u Ciebie - wszystko przechodzi jak wstaję.

Rewolucja ja Cię podziwiam bo mimo mojej energii do sprzątania to szybko się męczę i mój kręgosłup to odchorowuje. Ty spakowałaś pół domu i jeszcze zajmujesz się synkiem. Szacunek ogromny!

Witaj Truskawka :) Gliwice to moje rodzinne miasto :)
Mi zgaga minęła razem z opuszczeniem brzucha i jestem przeszczęśliwa bo miałam ją niemalże od początku ciąży. Jeśli migdały, mleko czy imbir nie pomagają to sięgnij po Gaviscon - jest bezpieczny w ciąży.

Ania dobrze, że nie masz katorgi w szpitalu, już w sumie niedługo. No i koniec diety Kochana! :))
Oby Cię nie przetrzymali

Mari wiem coś o różnicach w chorowaniu, bo jak ostatnio złapał mnie i męża ten sam wirus to ja potrafiłam po wyjściu ze szpitala ogarnąć mieszkanie, pójść na zakupy i ugotować obiad. Mój leżał cały dzień i tylko jęczał z sypialni i błagał o wodę itp.

CzarnaMamba również stwierdzam, że Twoja mama bardzo mądrą kobietą jest, bo mąż mój też czasem widać że robi coś nie po złośliwości tylko z "niepomyślenia". Z resztą jemu do złośliwości baaaaardzo daleko, to ja jestem złośliwcem w domu :P
Faktem jest też to, że to my, kobiety, rozpieszczamy facetów a później mamy pretensje. Zazwyczaj wygląda to tak, bo my musimy mieć zrobione wszystko "na już" i tak jak my chcemy, więc co robimy? Robimy to same i mamy pretensje, że mąż się nie domyślił :D
Widzę, że Chiyo podrzuciła artykuł potwierdzający :P
Co do bólu to pomyśl, że przy naturalnym boli "przez chwilę" a później jesteś w stanie robić wszystko. Po cesarce tak jak Daniela pisała - boli szew, wszystko co w środku a w dodatku macica obkurcza się tak samo w obu przypadkach. Nie ma złotego środka, niestety.

Ja dziś pierwszy raz od dłuższego czasu się wyspałam, jestem taka szczęśliwa, że chyba coś upiekę :D

Przyszedł mi dziś biustonosz Alles który kupowałam w ciemno na podstawie mierzenia się tak jak zalecili na stronie i.. jestem zachwycona! Poważnie jest tak wygodny, miękki i tak ładnie wyglądają w nim moje piersi :)
Ja mam model Caffe Latte i jest naprawdę super :)

Dziewczyny zmienię temat na URLOP MACIERZYŃSKI (zauważyłam, że z czopem pomogło, więc uskuteczniam duże litery :D). Czy jeśli chcę wziąć pełny okres roku, to wystarczy mi jakieś jedno zaświadczenie z pracy wypisać czy jest milion formularzy jak w przypadku becikowego?

Mi też wyszedł esej, choć nie tak fajny jak Tosio :( :D

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzcwa1y1ul5yo0.png
http://www.suwaczki.com/tickers/vpjwxzdvhnaaa3fj.png

Odnośnik do komentarza

12 Olek
Witam, Silv pewnie tuli dzidziusia.
Mari współczuje akcji z facetem, ale od soboty też nie mam łatwo - no mam ochotę go udusić. Serio, odpuściłam dzisiaj i żadnego obiadu, żadnej kolacji mam w d*** wszystko. Czasami czuje się jak kucharka, sprzątaczka i opiekunka psów na etacie. Ale pewnie sama trochę jestem sobie winna, poza tym tak wychowany mamusia wszystko robiła a ja mam się teraz męczyć. Swojego syna wychowa inaczej. Zdecydowanie!!!
Zamiast się skupić na moim maleńkim leloszku w brzuszku to wściekam się na m. Jak tylko urodzę będę wykorzystywała m o wszystko nawet jak będę w stanie sama zrobić to się nie będę celowo ruszać.
Dzień zaczęłam od wyprasowania pieluch tetrowych i już robi się gorąco. Dopiero w czwartek ma być komoda więc w sobotę m będzie skręcał meble.
O porodzie na razie tak nie myślę, staram się na zapas nie martwić. Czuje, że w przyszłym tygodniu może albo w ten weekend coś się zacznie. W każdym razie, odpuściłam. Jutro mam ktg ale pewnie znowu nic nie wyjdzie.

Odnośnik do komentarza

Witajcie :-)

Nie odzywam się zbyt często, ale czytuję sobie czasem Was :-)
i jak czytam o Waszych problemach z facetami to aż mi lepiej, bo myślałam, że tylko mój jest takim melepetą..
Ja mam termin na 05.08. szczerze mówiąc liczyłam, że na koniec lipca już będę tulić moją Basieńkę.. ale testuję domowe sposoby przyspieszenia akcji.
Obaw odnośnie porodu mam bardzo dużo, ale wierzę, że damy rady-bo jak nie my to kto ;-) Zresztą jak to moja koleżanka stwierdziła "jak się już zacznie, to przecież musi się skończyć bo i tak tego nie jesteś w stanie powstrzymać".
Wklejam link do bardzo fajnej stronki, pewnie ją już znacie, ta podstrona i pozycje, które podpowiadają wydają mi się "na sucho" bardzo sensowne.
Mari pisałaś, że masz rwę, ja niestety też, mnie jedyne co pomaga to regularne wzmacnianie mięśnia pośladkowego średniego, wypróbuj, może Tobie też pomoże.
Na refluks z kolei ja biorę renie, lekarz i farmaceuta pozwolili, a łagodniejsze środki niestety kompletnie nie pomagały, a kwas żołądkowy dosłownie wylewał mi się do gardła i podrażniał nawet policzki od środka...

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxflw1n36fhvzv.png

Odnośnik do komentarza
Gość czarnamamba16082015

ewelad
Ja mieszkam na śląsku, wizyty w górach miewamy praktycznie raz na 2 tygodnie co by się "zresetować" po tygodniu.. Ale o tym ze w górach takie nie sprzyjające warunki dla ciężarnej...pierwsze słysze ale pewnie to prawda skoro na cała ciąże akurat wczoraj takie złe samopoczucie. Chiyo też musiała być chyba w górach bo tak samo źle się czuła he he ;) Na szczęście teraz unormowalo się wszystko i na ta chwile nie czuje zadnej dolegliwości, zaraz załącze wiatrak i w ogole będzie doskonale heeehe:)

ania125
Tak to jest z tymi lekarzami....Ehh.. tesciowa była ostatnio u swojego lekarza po L4, był pusty korytarz a on na to ze już pracę skonczyl i niestety nie może jej przyjąć bo jest zajęty ( kwestia 4 min wypisania L4, a babeczka po 60tce do innego miasta drałowała ...ehhh) No i tak to bywa... Na pewno oznaki porodu przyjdą znienacka, mnie to się wydaje tak jak to dziewczyny pisały, że im mniej się będzie nastawiac tym szybciej to przyjdzie ;) Na pewno nie będziesz czekac tygodniami..lada moment się zacznie , zobaczysz ! i będziesz tulic maleństwo :)

JustynKa87
mmadzia ja wiem ze sama nie jestem i staram się pocieszać tym faktem..ale czasami przychodzą po prostu chwile załamki...jak mnie brzuch boli jak na okres i ja alarm robie..gdzie tam do skurczy ;)

Chiyo jestem pod wrazeniem tego podziału obowiązków, pozazdroscic tylko ! :)

RudaMaruda tak, jest bardzo mądra przede wszystkim "życiowo mądra" mój skarb !;)
Tez mam ten biustonosz Alles, całkiem fajny. Oprocz tego dwa do karmienia bialy i czarny ale takie "szmaciaki" po 15 zl po domu chyba bardziej. Bo ten Alles to elegancja ;)
Teraz wszystkie tak śledzimy to forum...a jak będą dzieciatka to czasu az tyle chyba nie będzie na przesiadywanie na forum i czytanie każdej strony, chociaż mamy tu dzielne mamusie które nas odwiedzają i piszą w trakcie karmienia lub jak dzieciaczki śpią, a to bardzo fajnie bo rady od swiezo upieczonych mamusiek są bardzo przydatne ;)

Odnośnik do komentarza
Gość czarnamamba16082015

olga1 ja mam tak ze nawet jak cos robie caly dzień to wieczorem i tak się cofam tyle stron ile mam nie przeczytane i nadrabiam wszystko :) :)
a jak rano wstaje to jeszcze lezac w lozku sprawdzam sobie co tam slychac i która urodzila :D dziś o 1 wnocy po przebudzeniu i z bolem brzucha telefon w reke, ledwo na oczy widziałam ale chciałam sprawdzić czy cos u silv się podziało :) wiec tak, to chyba uzależnienie :)

A tak w ogole to.. u nas na SR mówili ze jak jest lozeczko dziecka to nie powinno ono lezec całkowicie na płasko tylko wkłada się pod materacyk cos ze jest kąt 30 st. i nikt z SR o tym nie wiedział a polozna się za glowe chwytala ze tego nie mamy przy lozeczkach dzieci.. kurde ja pierwsze slysze znajomi mieli na plasko materace. Slyszalyscie może o czyms takim...?

Odnośnik do komentarza

Olga ja czytam codziennie i jakoś tak się wczuwam w rolę ciotki, że autentycznie się cieszę z Wami i smucę też :)
Podobnie jak CzarnaMamba muszę wszystko nadrabiać wstecz, otwieram wtedy zazwyczaj w nowej karcie okienko do odpowiedzi i lecę tak żeby niczego nie pominąć :P

CzarnaMamba u nas właśnie kategorycznie zabroniła wkładać czegokolwiek pod materac bo się deformuje i może uszkodzić kręgosłup. Wkładamy coś pod nogi łóżeczka, tak żeby dziecko miało główkę wyżej albo w ostatecznej ostateczności dajemy poduszkę-klin. Ale na materac, nie pod. Co człowiek to inna szkoła

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzcwa1y1ul5yo0.png
http://www.suwaczki.com/tickers/vpjwxzdvhnaaa3fj.png

Odnośnik do komentarza

czarna mamba jak glowa jest wyżej to dziecku sie lepiej oddycha. Poczatkowo dziecko ma cos jakby katarek z tego co pamiętam wiec nos sie nie zatyka. Julek nawt teraz na duzym łóżku ma podlozony pod materac zwiniety ręcznik.

Leżę sobie, mam wszystko w nosie. Mąż ma pretensje i jeszcze brzydko się do mnie odzywa przy dziecku. Mam ochotę do teściowej zadzwonić, zapytac kto go tego nauczyl. Tylko to zbyt kochana osoba zeby ja denerwować.
No i rwa mnie sciela z nóg. Chodze tempem żółwia.
Julkowi powiedziałam ze skoro nie xhce sprzatac zabawek to zebysmy sobie po nich poskakali, to potem wrzucimy tylko do kosza i bedzie mniej zabawek potem do sprzątania. Jak mowilam żeby robil co chce, ze moze rysowac pi ścianach a ciastoline zjesc lub cala rozpackac na dywanie to nie chciał, nje wiem czemu...

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...