Skocz do zawartości
Forum

Lipcowe 2015! :)


bella09

Rekomendowane odpowiedzi

K_H ale wypracowanie napisałaś ! :D
My mieliśmy mebelki maluchowi kupić. póki co jego pokój to jest nasza wspólna sypialnia i graciarnia i suszarnia... całe życie toczy się w salonie. Tu też jest pełno zabawek. Ogólnie rozgadiasz jakich mało.
Co do ogarnięcia wszystkiego po powrocie do pracy to czuje ze będę miała podobnie. I szczerze mówiąc. . Mam to w nosie. Ważniejsze jest dla mnie spędzenie czasu z dzieckiem i mężem niż ganianie z mopem i scierka.
K_H ładnie trwasz w diecie. Ostatnio przeczytałam takie zdanie odnośnie odchudzania i zmiany żywienia. Ze zajmuje to sporo czasu, ale ten czas i tak by upłynął przecież. Próbuje się tego trzymać i się zawziac ale jakoś wiecznie zaczynam od "jutra". Juz nawet raz bieglam (myślałam że rozpane się na kawakki) i ćwiczyłam z dziewczynami z YouTube. Ale jak robie to raz w tyg to jakbym tego nie robiła :D

Kitkat zdrówka Kubie życzę.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkjw4z7rnaggcp.png

Odnośnik do komentarza

Hejka. No tak to jest - pochwaliłam Olę, że koniec ze skazą i chyba się pośpieszyłam, bo od wczoraj wali rzadkie (śmirdzące :() kupy. Na wszelki wypadek dałam jej dziś na noc Nutramigen - jeśli ustąpi to znaczy, że to od mleka, jeśli nie to chyba przejdziemy się do lekarza. Żadnych innych objawów nie ma, więc nie wiem jaki mógłby być inny powód.
Nati, no nie mogę, tyle czasu pozostawać w ukryciu :D. Miło, że się odważyłaś. Pisz często i dużo, bo jak widzisz już nam się sporo towarzystwa wykruszyło niestety.
K_H. przede wszystkim trzymam kciuki za dietę. Może z tego właśnie względu, że masz dużo obowiązków i niewiele czasu to nie będzie Ci aż tak ciężko - tego Ci życzę. Nie dziwię się, że trudno Ci się zorganizować. Jeśli wrócę do pracy to u mnie też będzie pierdolnik do kwadratu. Wkurza mnie jak tylko gdzieś w tv napatoczy mi się młoda matka celebrytka i podnieca się, że łączy pracę i dziecko i ma posprzątane w domu, i że "wszystko się da". No jak się ma nianię, sprzątaczkę i dietę pudełkową to może rzeczywiście się da.
kitkat, mam nadzieję, że Kubusiowi przeszło.
caiyah, współczuję sytuacji z tą kobietą. Musiałaś się nieźle wystraszyć...
Ja to uważam, że chyba w wiekszości zawodów czas pracy nie jest niestety respektowany i te 8 godzin na umowie nie zawsze znaczy 8...
Co do wymuszania to u nas jest na porządku dziennym. A już zwłaszcza jak jej nie pozwalam wchodzić na balkon ;/

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Dziękuję za pamięć. M miał dwa tygodnie urlopu, trochę jeździliśmy po Mazurach, zwiedzaliśmy, dodatkowo zaczęłam kurs prawa jazdy i staram się przygotować. Wszystko to sprawiło że o ile czytać czytałam forum w miarę na bieżąco to już na pisanie brakło mi czasu. Odstawiłam Miłosza od piersi jakieś dwa czy trzy tygodnie temu. Było to łatwiejsze niż myślałam. Piersi jeszcze nie doszły do siebie ale już są mniejsze i zaczynają mieścić się w niektóre staniki przed kp. Mały zaczął uwielbiać butelkę i mm. Muszę w ciągu dnia chować butelki bo krzyczy jak tylko widzi butlę i muszę mu dawać mleko. Próbowałam też nauczyć go spać w łóżeczku ale jakoś opornie nam to idzie. Zdarzyło się kilka razy ze spał do rana w łóżeczku ale w większości nocy wcześniej czy później lądował w naszym łóżku. Zdecydowanie poprawiły nam się noce od kiedy nie daje piersi. Nie mamy pobudek co chwilę, budzi się raz albo dwa. Czasami wystarczy pogłaskać, przytulić a czasami dac mleko i śpi dalej. Co jeszcze??? Wyszedł dziewiąty ząb, jeszcze nie cały ale kawałek już jest, nie wiem tylko czy to piątka czy czwórka. Reszta też na dniach pewnie się przebije bo dziąsła są mega opuchnięte.
Miłosz to słodki cudak, robi śmieszne minki, jak pytam jaki jest ładny to przymyka oczy, pokazuje wszystkie zęby w uśmiechu i podnosi głowę do góry tak mocno jak tylko da radę. Jest to takie śmieszne i słodkie. Chodzenie dla niego to mało, zaczyna biegać. Wspina się na co tylko może a tam gdzie nie może to kombinuje jakby móc. Ostatnio wszedł na ławę po odkurzaczu, który dałam mu do zabawy, żeby móc obiad skończyć. Gdy weszłam do pokoju to mało nie padłam jak zobaczyłam że siedzi na ławie. Niemiłosiernie mnie gryzie i szczypie wszystkich po kolei i cieszy się jak ktoś krzyczy z bólu, bo to naprawdę boli. Dużo rozmawia ale po swojemu. Kiedy zaczyna robić kupę to idzie do toalety i robi na kibelek.
Dużo nowych zachowań ma i długo by o nich pisać.

Witam nową koleżankę:)

Wybaczcie że nie odniosę się do Waszych wpisów, jak nie pisze się na bieżąco to później trudno wszystko nadrobić. Mam nadzieję że czas pozwoli mi poprawić się i będę bardziej regularnie tu zaglądać. M wraca od poniedziałku do pracy to wróci też mój normalny rozkład dnia.

Ciepło Was pozdrawiam;)

https://www.suwaczki.com/tickers/zi13jqivl2cbe6kj.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09kqbx4doex.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomvcqg5939n8wl.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5scwa1zqlnck25.png

Odnośnik do komentarza

O Iza jak fajnie że Ci się udało tak sprawnie młodego odstawić ;)
Ja patrzę na mój syf w domu i nie wiem kiedy go ogarnę, M non stop robi a jak nie to śpi po nocce i nie mam kiedy wywalić go z dziećmi na dwór i w tym czasie posprzątać bo z nimi nie ma jak.
Dziś też śpi a jak wstanie i sie ogarnie on sam ze sobą to jedziemy na urodziny jutro znów pracuje od rana porażka taki maraton ;/

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hsqsl0n6p.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jbggezgg8.png

Odnośnik do komentarza

izabelap jakie mm wprowadziła Miloszkowi? U mnie odstawianie to totalna porażka. Juz był czas ze jadł 3 razy dziennie... a teraz jest najwieksza wojna o cycusia o 9 i 11. I co to będzie jak mnie nie będzie? Ze juz nie wspomnę ze znów piersi się rozchulaly i jak ssie z jednej to z drugiej leci... eh... a za 2 tyg do pracy... chyba tez mu zacznę mm podawać żeby mama Ne miała problemu...a tak się wzbranialam przed mm...może niepotrzebnie? ?

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3wn15q03p2bpy.png

Odnośnik do komentarza

W Norwegii jest tylko jedno mleko modyfikowane i dzieci też żyją a u nas marketing 1 2 3 4 i już chyba 5 wprowadzili. A lekarze i tak się nie znają na mm bo zależy kto ich przekupi to to proponują ;)

Rene spokojnie,nie będzie Ciebie to młody nauczy się ze mleka nie ma i zje coś innego. Moja tak ma je inne rzeczy a wystarczy że tylko pojawie się na widoku to już się domaga mleka.

Wczoraj odkryłam że mamy wybita prawa dolną dwójkę więc mamy 4 ząb a górna prawa jedynka już prawie prawie więc lada dzień 5 zębów będzie, idziemy jak burza ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hsqsl0n6p.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jbggezgg8.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, musze wyrzucić coś z siebie... Próbowałam wczoraj powiedzieć o tym N ale oczywiście odniosło to odwrotny skutek. Oczekiwałam pomocy i zrozumienia ale jak to mój N, odwrócil wszystko i nic nie zrozumiał... :(
Chodzi o to, że ja chyba mam pewnego rodzaju depresję poporodowa. Nic mnie nie cieszy, (nie zawsze ale coraz czesciej), mam zmienne nastroje, przez większość czasu chodzę smutna, non stop klocek się z N, straciłam ochotę na seks, a N na każdym kroku mnie denerwuje (ze coś gryzie, że dmuchana mnie jak leży obok, że głośno kaszle, ze ciezko się przekręcil na lozku, że za wcześnie wrócił do domu, że za późno wrócił. ....).
Denerwuje mnie ze ciągle wszystkie obowiązki należą do mnie, że nie przejdzie mu przez myśl żeby to on rano wstal do Filipka a żebym ja się jeszcze pół godzinki zdrzemnela. Dzisiaj nie wytrzymałam i mało go nie wyszarpalam z łóżka. Na dodatek dostałam okres, brzuch boli ze ledwo chodzę i co słyszę? ??? "Nawet w niedzielenie można pospac"?? "Wyspać się chce". Wiec pytam kiedy ja mam się wyspać do jasnej cholery?? Usłyszałam odp: " w tygodniu". Wyszłam do łazienki bo bym go hyba rozszarpala. Filip oczywiście ryczałt pod drzwiami a tatuś jedyne co zrobił to poduszka na głowę i "Filip nie ryczałt bo mi łeb peka".
Robie co mogę, staje na głowie żeby wszystkim dogodzić a i tak ciągle słyszę "jest w tym domu cos do jedzenia"? (Dla mnie tzn "znów nie ma obiadu") nie mam w czymś wyjść, nie mam uprasowanej koszulki ( dla mnie tzn znów nic nie uprasowalas). A na koniec dla słyszę "kiedyś się częściej usmiechalas".
Nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić. Po setne próbie ściągnięcia go dzisiaj z łóżka ( żeby mi w końcu pomógł, chce się ogarnąć, włosy umyć, posprzątać) w końcu wstal, kazał ubrać Filipka i pojechał. Pewnie do swoich rodziców, babcia się wnukiem zajmie a on sobie polezy....tyle pomocy dostałam. Oni wyszli a ja się wyplakalam w poduszkę. Juz po niedzieli. Dzień stracony..... ręce opadają. A tu do teściów trzeba jechać i udawac ze jest pięknie, uśmiechać się podczas gdy łzy maplywaja do oczu...

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3wn15q03p2bpy.png

Odnośnik do komentarza

Rene nie wiem czy to depresja może faktycznie moja kumpela miała podobnie i w końcu doszło do rozwodu, jej M w niczym jej nie pomagał zupełnie jak twój N.

W naszym małżeństwie są zasady partnerskie M mi dużo pomaga w końcu dzieci są też jego i dom też musi być ogarnięty wspólnie, ja wiem że jak mam za dużo na głowie to wszystko się sypie jeden konflikt rodzi drugi ja mam np tak że jak jestem zła to absolutnie nie mam ochoty na seks a wiadomo jak nie ma seksu to facet zły taka natura przynajmniej mojego :P więc M mając na uwadze swój komfort wie że musi mi pomóc w tym i owym.

Jak nic trzeba pogadać i wypracować wspólny front bo długo tak nie pociagniesz zwłaszcza ze wracasz do pracy i już nie będzie mógł ci powiedzieć że w domu siedzisz i masz w nim pracowac.

A musisz jechać do teściów ? Ja jak mam zły dzień to nawet nie schodze na dół żeby się bardziej nie denerwować.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hsqsl0n6p.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jbggezgg8.png

Odnośnik do komentarza

Rene przede wszystkim bardzo mi przykro.
Zgadzam sie z iryskiem. U nas tez partnerski podzial obowiazkow. Oczywiscie czasem sie zdarzy ze jedno robi wiecej drugie mniej, ale dziecko wspolne, mieszkanie wspolne wiec wspolnie o wszystko dbamy. Jestescie narzeczenstwem wiec to ostatni dzwonek na rozmowe i wypracowanie wspolnej strategii na cale zycie- a jesli M nie zrozumie w czym rzecz to bedziesz musiala sie zastanowic czy to wlasciwy mezczyzna. Trzymam kciuki zeby sie Wam poukladalo i zebyscie doszli do porozumienia.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09hdgeywb1h2o0.png

Odnośnik do komentarza

Oj Rene musisz mocno potrzasnac swoim M. Związek jest od tego żeby się wspierać i wzajemnie pomagać. A nie ze jedno 24h na dobę czuwa a drugie po 8h pracy ma wolne.
Ja muszę mojego raz na jakiś czas przywoływać do porządku. Ale tak ogólnie to nie narzekam. Ważne ze moje słowa działają. Ogólnie dałam mu czas na mniejsze zajmowanie się domowymi sprawunkami do momentu aż wrócę do pracy. Później to już nie ma zmiłuj. Musi wziąć się do roboty. I on o tym wie.

Rene trzymam kciuki i stoimy tutaj murem za Tobą i Filipem. A jak będzie musiał sam sobie jedzenie ogarnąć albo uprac ubrania to może coś do niego dotrze? Ma 2 dzieci czas w końcu samemu tez dorosnąć.
No i tule mocno. Ze tez takie spięcie w czasie okresu się trafilo

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkjw4z7rnaggcp.png

Odnośnik do komentarza

Rene ściskam Cię mocno. Myśle że to nie jest depresja tylko zmęczenie. U mnie jest podobnie :(
On tak wychowany jest a ja próbuje to zmienić od 10 lat. Jak są małe dzieci jest trudniej. Muszę tupnąć nogą, warknąć żeby ogarnął się i pomógł. Wtedy pomaga, tylko mi sie nie chce wciąż "tupać".
Może ustalcie pewne wasze zasady, na spokojnie.
Jest szansa żebyś wyszła z domu z koleżankami?
Wzięła długą kąpiel z maseczką na twarzy?
Obejrzała przy piwku dobrą komedie?
Mi to pomaga:)

Ostatnio Kubuś wciąż chce być prowadzany za rączki i przez to żeby coś zrobić włączam mu bajkę i mam jakieś 10 minut, które usiedzi. Wiem, że to nic dobrego ale potrzebuje tego czasu.
Już niedługo mama przyjedzie to będzie dużo łatwiej.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny dzięki za odzew.
Eh...
Najgorsze jest to ze nie potrafię juz rozmawiać z N. Kiedyś potrafiliśmy przegadac całe noce... on ogólnie źle znosi krytykę i wyciąga błędne wnioski. Każda rozmowa kończy się kolejnym spięciem. Jak Filipek był mniejszy to bardzo fajnie się nim zajmował a teraz... nie wiem, nie chce mu się, czy co??
On tłumaczy to tym ze przez tego jego gronkowca nie ma siły i ciągle śpi, że antybiotyki które bierze od stycznia prawie tak na niego wpływają. .. 6 września ma wizytę u lekarza.... oby mu leki zmienili....
dzisiaj próbował być miły i nie wiedział dlaczego "mam focha".

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3wn15q03p2bpy.png

Odnośnik do komentarza

Rene, ja też Cię ściskam! Może rzeczywiście choroba i leki źle wpływają na Twojego N, no ale musi się zmienić. Ty też ciągle masz problemy z kręgosłupem, fajnie jakby Cię od czasu do czasu chociaż odciążył. Musicie na nowo zacząć rozmawiać, on Cię musi zacząć wspierać... Mam nadzieję, że się chłop otrząśnie!
U nas jak u większości z Was: partnerstwo jest, ale często muszę sygnalizować, bo sam się nie domyśla - lub według mnie mu się nie chce i ma nadzieje, że a nuż się nie domyślę. Ale żeby nie było - niekiedy ma takie dni, że robi dużo i aż jestem w szoku.

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

Anwa, jak się o to pytałam kiedyś alergolog to mówiła, że raczej alergia wziewna pojawia się ok 2-3 r.ż, ale są i dzieci, którym to się ujawnia pod koniec pierwszego roku życia, czyli na dwoje babka wróżyła ;). A jeszcze ma ten katar?
Oli rzadkie kupy minęły, ale daję jej Nutramigen. Jutro dam jej nabiał - i jeśli nic nie wystąpi to za kilka dni Bebilon i zobaczymy, czy to od niego.

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

Katar powoli się zmniejsza. Zaczęłam go inhalowac. I już nie wiszą gile tylko mokro pod noskiem się robi. Ale wcześniej ani nasivin ani woda morska nie pomagały. Dopiero inhalacje solą fizjologiczna. Oczywiście przy tym cała szopka musi być. Inhalujemy się wszyscy. I ogólnie zabawa na calego. Do noska trafia może z jedna trzecia fiolki soli ;)

U nas tez rzadkie kupy albo takie luzniejsze. Myślałam że to może ze stresu zlobkowego. Ale w domu też się zdążają. Może to wina zmiany mleka na 3? Może inny rodzaj zacząć podawać? Czasem się strasznie głupia czuje jeśli chodzi o moje dziecko.

Wczoraj w łazienkach byliśmy. Młody karmil orzeszkami gołębie. Przyglądał się wiewiórkom i piszczal patrząc na kaczki. Gdyby nie deszcz który nas zawrócił zanim doszliśmy do pawii to byłoby idealnie :) a tak pawie obejrzymy na następnej wycieczce.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkjw4z7rnaggcp.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie, zglaszam sie po dluzszej nieobecnosci, jakos nie mialam ostatnio czasu na pisanie, ale czytam na biezaco.
Rene bardzo mi przykro z powodu trudnej sytuacji z N. Moze cos sie zmieni kiedy pojdziesz do pracy wsrod ludzi, odzyjesz, a twoj N nie bedzie mial wymowki ze tylko on pracuje. U mnie tez kiepsko w tym temacie, bo moj maz ciagle w delegacji, tylko weekendy jest z nami, a i tak zawsze mu cos dodatkowego wypadnie. Wiec momentami jestem wykonczona i sfrustrowana co sie odbija na naszym zwiazku. M mysli o zmianie pracy takze jest nadzieja na normalne zycie. Chociaz wiem ze i tak nie bedzie idealnie, bo on nie znosi prac domowych, tyle ze chetnie zajmuje sie malym.
Poziomkowa u nad ponad tydzien byly rzadkie kupy bez innych objawow, bylismy u lekarza i nic nie wybadal, a dzien po wizycie pokazal sie nowy zabek.
Izabelap super ze zdecydowalas sie na prawo jazdy, bedziesz teraz o wiele bardziej niezalezna. Wow jak nauczylas Milosza tak szybko korzystac z toalety? U nas dzisiaj pierwszy raz udalo sie zlapac kupe do nocnika.

U nas postep, bo mlody wreszcie zaczal chodzic i bardzo go to cieszy, do biegania jeszcze daleko, ale jest dobrze. Tez nas gryzie, szczypie i ogolnie dosc mocno sie denerwuje jak cos jest nie po jego mysli. Drzemki zredukowaly sie do jednej w ciagu dnia, tylko z zasypianiem gorzej, chyba zbyt wiele rzeczy w dzien go rozprasza. Uwielbia muzyke i tanczenie, ale i tak najwieksza miloscia sa samochody te prawdziwe. Kochany jest, tylko czasem brakuje mi juz sily, a on tylko chce sie bawic i bawic. Mowi mama, tata, baba, dada, bum bum, papa, ni ma i da (daj).
Pogoda u mnie dzisiaj paskudna, musze wzmocnic sie kawa poki mlody spi, bo na pewno bedzie marudny do konca dnia przez to ze nie pojdziemy na spacer.
Milego dnia!

http://www.suwaczki.com/tickers/43ktjw4zty66dgng.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny.
Mały właśnie usnął więc mam chwilę (mam nadzieję, że jak najdłuższą).
Rene doskonale rozumiem przez co przechodzisz, nie jesteś sama- ja miałam swego czasu podobne samopoczucie i odczucia z tym, że mojego M. dużo nie ma w domu. U nas podobnie jak u większości z Was- trzeba tupnąć nogą i zrobić suszenie głowy raz na jakiś czas bo inaczej panowie się szybko przyzwyczajają do wygodnego. Pomijając rozmowy Szczęśliwilipiec super to ujęła- każda z nas ma prawo być przemęczona macierzyństwem i trzeba samej o siebie zadbać- nie czekaj aż on wpadnie na to, że potrzebujesz relaksu czy rozrywki tylko postaw go przed faktem dokonanym.

U nas ostatnio ustaliliśmy z M. że będzie jeździł trochę później do pracy- będzie wsiadał w pociąg koło 8-9 i wracał na 20/21. Rano wspólnie będziemy szykować się do pracy- on przewinie czy nakarmi Olka no a jak ja wrócę będę sama z dzieckiem robiła wieczorne czynności (poza weekendami). Przy Olku da się czasem odkurzyć czy zetrzeć podłogę,rozwiesić pranie ale nie bardzo potrafię przy nim gotować więc możliwe, że zrzucę na męża ten obowiązek i po powrocie z pracy będzie jeszcze przed snem szefem kuchni skoro chce wozić sobie domowe obiadki (ja ogarnę zakupy w drodze z pracy). Ja pewnie wtedy będę sprawdzała sprawdziany...

KHco do porządku ja jestem fanką czystości w domu... ale bywają okresy, że moje mieszkanie wcale czyste nie jest (dlatego chętnie piszę, że posprzątałam to czy tamto bo sprawia mi to satysfakcję ale daleko mi do twierdzenia jak ja to mam idealnie czysto bo nie mam)- najbardziej irytują mnie kurze i okruchy na podłodze i blatach-chodzę chora jak je widzę niesprzątnięte. Nie wiem jak to będzie po powrocie do pracy skoro teraz niemal codziennie coś sprzątam w dzień, wieczorami będę zbyt zmęczona by robić jakieś super porządki- zostanie sobota na takie większe porządki, sobota na większe zakupy, sobota na prasowanie... ciekawe czy sobota da się rozciągnąć...

Muszę się w końcu zmobilizować i zajrzeć na dropa bo już dawno nie wchodziłam.
izabelapsuper, że mieliście trochę wypoczynku, co do wspinaczek mój Olek ostatnio wspiął się na łóżku po okulary przeciwsłoneczne z regału- oczywiście przy schodzeniu trochę zleciał (nie widziałam ale dużego huku nie było) po czym koniecznie chciał sobie te okulary zakładać (skoro tata nosi okulary i mama niedawno zaczęła nosić on chce też).
Tak jak piszesz dzieci teraz tak błyskawicznie się rozwijają, że każdego dnia czymś zaskakują.

Co do odstawiania u nas "odstawianie nocne od mleka z butli" też trwa i idzie całkiem dobrze. Olek codziennie budzi się teraz koło północy gdzie nie dostaje nic poza wodą, potem czasem o 1/2 ale mleko rozrzedzone dostaje dopiero o 3/4 i śpi do 6/7. Zęby u nas idą też na całego więc czasem Olek w nocy budzi się i krzyczy a w dzień niesamowicie się ślini i gryzie WSZYSTKO co się da.

irysek z tym seksem i naturą męską jest u nas podobnie, mój potrafi mnie ugłaskiwać na różne sposoby (na piękne słowa, na jakieś zachowania i czyny) bo ja ostatnio wybucham złością na niego średnio dwa razy na dzień.

Wczoraj np. dwa razy zirytował mnie tak że kipiałam- raz koło południa gdzie pojechał do mamy po fotelik który tam został jak oddawał samochód do czyszczenia- powiedział, że zaraz będzie więc w samochodzie powiózł rzeczy dziecka które mieliśmy podrzucić do dziadków a sami jechać na zakupy. Chodzę z dzieckiem w wózku, bez picia, słońce grzeje, Olek senny- nie ma go i nie ma... chodzę tam i z powrotem po ulicach, buty zaczynają mnie obcierać bo wyjściowe i niekoniecznie najwygodniejsze, puder zaczyna spływać... po 40min dzwonię do niego i pytam się wściekła gdzie on do cholery jest skoro droga do mamy to max10min autem. Po 5 min był po nas i przepraszał, bo u mamy remont i on musiał fotelik z kurzu czyścić... no bo czyszczenie zajmuje akurat 30min nie??? Druga akcja- na wieczór pan zażyczył sobie paellę, że to niby danie jednogarnkowe więc będzie prosto- jak poczytałam przepisy okazało się, że danie wcale takie proste nie jest- zajęłam całą kuchenkę i umówiłam się z nim, że zrobię paellę uproszczoną bo zapiekać tego nie będę ani dużej patelni nie mam na tyle by wszystkie składniki tam mieszać tylko robię na kilka garnków bez smażenia ryżu...po czym po 2 godzinach kiedy on robił porządek w swojej szafie z ubraniami i układał nowe ciuchy a ja spocona stałam w kuchni usłyszałam "ale papka". No to powiedziałam co sądzę o jego wymaganiach... ratowało go chyba to, że wczoraj kupił mi dwie pary butów bo inaczej ten garnek wylądowałby na jego głowie.

Anwa powodzenia w inhalacjach ;)
MamaB super, że macie kolejne postępy. U nas też jest gryzienie i kopanie (szczególnie mnie). Do obcych ma na razie respekt, nie uderzy obcego dziecka ale mnie lubi skopać, wsadzić palec do nosa aż potem pozbywam się zaschniętej krwi no i ściskać mnie mocno za nogę.

Pozdrawiam i miłego tygodnia życzę.

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwhdge6o0nafep.png

Odnośnik do komentarza

PS.Poziomkowa u nas rzadkie kupy były niemal przez miesiąc i było to ewidentnie od zębów.

A co do złości i wymuszania Olek coraz ciekawiej rozwija się w tym temacie. Mąż nazywa go mistrzem histerii. Jak jedzonko się za wcześnie skończy np.serek albo jak nie pozwolę bawić się pokrętłami w kuchence to jest taki wrzask że ho ho...

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwhdge6o0nafep.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...