Skocz do zawartości
Forum

Lipcowe 2015! :)


bella09

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny czytam o tym jak piszecie o usypianiu dziecka na rekach i tak sobie mysle, że albo mam dobrze albo jestem wyrodna matka. Ja od urodzenia Frania może raz pozwoliłam zeby usnął mi na rekach. Mój mąż kiedy go tak usypiał ale starałam mu się to wytłumaczyc, że lepiej tak nie robic. I na początku wszyscy w rodzinie to tak krzywo na mnie patrzyli bo nie pozwałałam brac Frania na ręce (oczywiście na chwile można było ) ale nie widziałam sensu, żeby go cały czas nosic. No i usypianie było od zawsze w łózeczku albo w wózku. No na początku jak karmiłam pieria to zasypiał podczas jedzenia. Teraz nie mam problemu z usypianiem. W dzien franio usypia w wózku i trzeba troszke z nim pojeździc ale to przez chwile a ja przy tym robie skłony i troche cwicze. U nas dzień idealny Franio je, spi i bawi się, oraz duzo gada.
Dziś moje slonko skończyło 4 miesiące. Karmie mm więc można rozszeżac powoli diete. Myslicie, że juz zaczynac powoli?

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09ktl7gnvzh.png

https://www.suwaczek.pl/cache/68a570adf3.png[/url

Odnośnik do komentarza

Anwa ja miałam kilka razy podobnie, płacz i nic nie uspokajało Frania a, że pchał łapki do buzi to myślałm, że dziąsła miałam maśc jak smarowałam to kilka minutek i spał. Podobnie jak Ty zastanawiałam sie czy to dziąsła i maśc pomogła czy przypadek. U mnie było to juz kilka tygodni temu a póxniej przeszlo i już nie smaruje mu maścia.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09ktl7gnvzh.png

https://www.suwaczek.pl/cache/68a570adf3.png[/url

Odnośnik do komentarza

Izabelap poziomkowa też nie lubię takich ludzi. Jedni niosą "dobra radę", drudzy uważają się za pępek świata. W mojej klatce są dwie windy. Jedna nowa, druga stara. Do tej starej ciężko z wózkiem wsiąść. Nie raz stare babsko wpiernicxalo mi się do nowej windy, gdy ta drugą stała obok. Musiałam z wózkiem czekać aż zjedzie w dół pusta. A w ciąży jakas baba na mnie nakrzyczala w sklepie, że nie wpycham się do kolejki tylko grzecznie stoję. Noz kurde, mój wybór chyba. Dobrze ciążę znosilam, mogłam poczekać. Tym bardziej prprzedemna były 2osoby.
Że też faceci zawsze kulturalniej się odnoszą, tylko te baby takie wredne.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkjw4z7rnaggcp.png

Odnośnik do komentarza

ana, nie jestem znawca dzieci, ale śledząc nasze forum mam takie obserwacje, że po prostu każde dziecko jest inne i niektóre są bardziej wymagające. Jeśli Twoje potrafi samo uznać w wozku czy łożeczku to nic tylko się cieszyc. Moja mała niekiedy sama usnie (chociaz najlepiej na spacerze czy w samochodzie :P), ale często widze, że nie potrafi się sama wyciszyc i gdybym ją zostawiła i nie brała na ręce to darlaby się aż by się zmeczyla i padla, ale chyba nie o to chodzi. Na początku też się staralam ją nosic jak najmniej, ale im jest starsza tym jest bardziej ciekawska, wszystko ją interesuje, zagląda w każdy kąt, a lezenie w jednym miejscu ją nudzi. Dopóki sama nie zacznie się poruszać to tak to chyba będzie u nas wygladalo.

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

Witam.

My po szczepieniu. Mała marudna, co bardzo mnie męczy. Może dlatego, że nie przywykłam. Wiki jest raczej grzecznym dzieckiem.

Pani doktor rozwaliła mnie na łopatki. Już nie wiem co mam robić. Lekarz w szpitalu zakazał jeść/pić mleko w każdej postaci. Zero. A ta dzisiaj do mnie, że co on za głupoty opowiada, że to odbije się na moim i dziecka zdrowiu i owszem mleko nie, ale przetwory mleczne w małych ilościach jak najbardziej tak. Każda drastyczna dieta może trwać tylko 10 dni, a jeżeli już trzeba to mleko zastąpić np. jajkami, których nie mogę...Jezzuuu bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze. Ten mówi, że ta głupia, a ta że ten głupi. A ja pośrodku najgłupsza. Naturalnie zasugerowała rozszerzanie diety, ale że mała jest alergikiem, to na razie tylko marchew, ziemniak, dynia. Usłyszałam tekst, że oczywiście dziecko może być 6 miesięcy tylko na piersi, ale to jest mój wybór. I że to nie mają być jakieś wielkie posiłki, tylko poznawanie smaku...

Na ciemieniuchę maść ze sterydami, choć sama schodzi, ale cóż, trzeba to trzeba.

W sobotę chrzciny, ja nic w domu nie porobione, M ma nas gdzieś. Ja dzwonię, opowiadam co u lekarza a on stęka do telefonu: no, no, tak, no. Dzisiaj mu walnę smsa na milion znaków... Takiego ostrzegawczego.

http://s5.suwaczek.com/201507234580.png
http://s8.suwaczek.com/200908144662.png

Odnośnik do komentarza

Padam na twarz. U nas tez ciezki dzien. Rano od 4 30 co chwile pobudki i ostatecznie po 6 wstalismy. Inhalacje katary krople oczy pieluchy karmienia odbekanie oklepywanie zabawa i ostatecznie po 8 sie zdrzemnal a o 8 30 obudzil wiec polozylam sie obok niego i podrzemalismy do 9 30 zaczal mnie budzic kopaniem wiec juz wiedzialam ze bedzie kupka. Zanim wyszla to chwile zajelo. Oczywiscie kupa po pachy wiec mycie pielucha krople do nosa katar karmienie odbijanie zabawa oklepywanie czyszczenie i masaz dziasel i sam padl o 12 pech bo na 13:15 lekarz wiec o 12:30 zaczelam go ubierac.. wrocilismy ostatecznie o 14 30 i znow pielucha krople katar butla odbijanie zabawa inhalacja znow oczy bo troche pd placzu zaropialy potem sie zrobil marudny a byla juz 16 wiec lezal mi na kolanach az do 16:30 jak przyszedl M. Wymasowalam dziaselka nasmarowalam zelem i tatus go wzial do ululania...a ja wreszcie moge zjesc..
Generalnie w oskrzelach czysto ale katar spory wiec dostalismy do inhalacji preparat ze sterydami ale na szczescie rozcienczamy go sola fizjologiczna wiec tych sterydow na szczescie malo. Plus wit c plus nasivin soft. Wazy 7600 i z tego co widze to ok 50centyla. Szczepienie przelozone.
Moj tez ostatnio usypia na rekach, tak od ok 3tygodni. Noce takie sobie. Kilka razy sie budzi. Plus ze dalej usypia ok 16-17 czasem na 2h czasem na 4 wiec mam chwile wolna po poludniu...

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09hdgeywb1h2o0.png

Odnośnik do komentarza

Anwa ząbków dalej nie ma więc sama nie wiem czy ten płacz był od tego i czy dobrze, że posmarowałam dziąsła maścia ale zasnął. taka sytuacja zdarzyła sie dwa razy tylko i juz wiecej tak nie bylo.
Ja równiesz nosze frania poazuje mu rózne rzeczy, razem robimy nawet cos w kuchni, ale biore go wtedy kiedy jest wesoły, zeby nie zakodował sobie, że gdy płacze to go biore na rece.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09ktl7gnvzh.png

https://www.suwaczek.pl/cache/68a570adf3.png[/url

Odnośnik do komentarza

Nam pani psycholog na zajęciach na studiach (psychologia rozwojowa) mówiła, że nie branie płaczącego dziecka na ręce, tylko grzecznego to błędna teoria. Jak dziecko płacze, sygnalizuje, że nas potrzebuje. A jak nie płacze, znaczy ze nie potrzebuje. Miałam fajny artykuł o tym, że ludzkie dziecko to "noszeniak" i bardzo potrzebuje bliskości, także nawet takie usypianie na rękach ma jakiś sens. Tylko czasy się zmieniły, matka nie ma wsparcia i weź się człowieku dostosuj. Zaraz wam ten artykuł tutaj wrzucę :)

http://s5.suwaczek.com/201507234580.png
http://s8.suwaczek.com/200908144662.png

Odnośnik do komentarza

ana28 nic tylko sie cieszyc ze Franio sam zasypia. Moj Bartek na poczatku tez zasypial sam w lozeczku, nie nosilam go ani nie bujalam, ale im bardziej stawal sie "kumaty" tym trudniej bylo mu sie wyciszyc do spania. Na poczatku wystarczylo poglaskac po glowce no a teraz zazwyczaj musze go juz wziac na rece jak nic innego nie dziala.

http://www.suwaczki.com/tickers/43ktjw4zty66dgng.png

Odnośnik do komentarza

Nie branie płaczacego dziecka nie znaczy, że na placz się nie reaguje. Ja przytulam wtedy Frania biore go na duże łożko kłade się obok niego, kłade go sobie na brzuchu, jestem blisko niego. Niestety ze wzgledu na problemy z kregosłupem i stawami nie mogłam pozwoliic sobie na to, żeby nosic małego a wiedziałam, że z dnia na dzień bedzie coraz cięższy.
Myśle, że kazda znas poznaje swoje dziecko i w jakis sposób juz poznała i wie co dla niego w danej chwili jest najlepsze. Czy w danym momencie wziąsc na rece, przytulic, zaspiewac cos itp. Najwazniejsze jest w tym to, żeby nie lekcewazyc płaczu dziecka bo to znak, że cos chce i w taki sposób sie komunikuje.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09ktl7gnvzh.png

https://www.suwaczek.pl/cache/68a570adf3.png[/url

Odnośnik do komentarza

my dzis zaczelismy dzien z jelitówką:/ a własciwie noc...cały dzien boli mnie brzuch i zbiera mi sie na wymioty, do tego dreszcze i mega zmeczenie...teraz juz troche lepiej ale dzien wyjety z zyciorysu...z braku sil nawet nie zeszlam na dol z malym tylko czekalam kiedy bedzie mial drzemke zeby sie polozyc i znow bedzie gadanie mojej mamy...ehh bo oczywiscie sie nie pojawila dzisiaj..
co do usypiania to u nas roznie, czasem w dzien uda sie ze w lozeczku maly zasnie a czasem na rekach i go odkladam, ale ja to akurat lubie bo sie tak fajnie wtula we mnie wtedy:) wieczorem po prostu klade go do lozeczka, daje butle, i gasze swiatlo, w koncu sam zasypia wiec chyba mam szczescie:))

ktoras z was zaczyna rozszerzac diete-ja dawalam najpierw marchew, potem ziemnaik, brokul, dynia, teraz mieszam rozne warzywa i robie rzadkie zupki bo od papy byly zatwardzenia i ograniczylam marchewke.

polecam wam zarejestrowac sie na stronie hippdzis dostalam druga przesylke z próbkami mleka nastepnego, wczesniej przyszla paczyszka z obiadkiem, deserkiem w sloiczku i łyzeczką:)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-71867.png

Odnośnik do komentarza

Katarzyna_Honorata dziekuje, już lepiej. Nasivin i Lipomal pomogły
Kubuś od wczoraj gorączkuje, na noc dałam Nurofen to zbił gorączke do 37,5 i tak w nocy czuwałam przy nim. Córeczka przyleciała i spaliśmy we trójkę a M na dole. W ogole rano M mnie wkurzył bo chciałam jechać do lekarza bo gorączka w nocy była i rano, jak podałam syrop to przeszło. On nie widzi potrzeby bo tylko gorączkuje a ja jestem przewrażliwiona. I wkoncu pojechaliśmy, na szczęście wszystko ok. Tak trudno zrozumieć ze sie martwię :(((
Terroryzuje wszystkich żeby myli ręce zanim wezmą Kubę i tez sie nasłucham a ja mam to gdzieś. Taki nawyk mam ze szpitala. Kubusiowi tez sie poprzestawiało i zasypia późno na noc :(

Odnośnik do komentarza

SzczesliwyLipiec, pisalas chyba rano, że na szorstka skórę pomógł Wam balsam La Roche-Posay, czy to Lipikar Baume AP+ czy jakiś inny? Po jakim czasie skóra się wygladzila? Dobrze, że pojechaliscie do lekarza, zawsze człowiek jest spokojniejszy, że z dzieckiem nic się nie dzieje. Moj M też uważa, że jestem przewrazliwiona i każda pierdole konsultowalabym, no coz, tak już mam.

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

SzczęśliwyLipiec ja to bije rekordy, bo z każdą błachostką latam do lekarza, jak syn dostawał gorączki w niedzielę, to nie czekałam do poniedziałku tylko wio do naszego doktora prywatnie. Mój M zawsze się strzępił, ale wolę na zimne dmuchać. Dzięki mojej determinacji w tej kwestii odkryłam zaburzenie odporności u syna, które jest w naszej rodzinie od pokoleń. Wszyscy się męczyli z chorowitymi dziećmi (babcia z tatą, mama z siostrą) a tu proszę.

http://s5.suwaczek.com/201507234580.png
http://s8.suwaczek.com/200908144662.png

Odnośnik do komentarza

Gaga dzięki za link. Artykuł fajny.
Ja kupilam książkę "mały tyran" i tam też autorka podkreśla, że noszenie dziecka jest bardzo ważne. Nie można mu odmawiać bliskosci. I że dzieci nawet do drugiego roku życia potrzebują tak bliskiego kontaktu. Sugeruje też, że spanie z dzieckiem jak najbliżej też ma sporo plusów. I że nie powinno się dziecka (w sensie niemowlaka) trzymać w osobnym pokoju. Jeszcze trochę zostało mi do doczytania. Muszę się zmobilizować w końcu. ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkjw4z7rnaggcp.png

Odnośnik do komentarza

Katarzyna_Honorata syn poszedł do przedszkola, zaczął chorować, niby normalne, wszyscy lekarze mówili, że to norma, ale ja czułam, że coś jest nie tak. Aż w końcu zarejestrowałam go na oddział alergologiczny w Karpaczu i tam porobili potrzebne badania i wyszło. Teraz jeździmy z nim do Wrocławia do lekarza, ale generalnie wszystko sprowadza się do tego, że z czasem ta odporność sama się naprodukuje. Nie chcę tu pisać pracy na ten temat, jak jedna odporność szwankuje, pozostałe nadrabiają, dlatego ma się dobrze. Czekam do okresu dojrzewania, bo wtedy podobno ma być ok. Choć nie powiem, od września dopiero teraz kaszle, czyli sukces niesamowity. Co lepsze, niektóre dzieci z normalną odpornością w jego klasie chorują więcej niż on. Miałam nosa.

Artykuł super, ja chcę do tego plemienia, gdzie dziecko przynosi się mamie jak płacze i jest głodne :)

http://s5.suwaczek.com/201507234580.png
http://s8.suwaczek.com/200908144662.png

Odnośnik do komentarza

Na spotkaniu o chorobach dziecięcych nie było nic ciekawego dzisiaj.
Teściowa przychodzi jutro, zawsze się zapowiada, z resztą nie mam na co narzekać, mogę chyba nawet powiedzieć, że po NM i młodej jest moją najbliższą osoba tutaj.

W ciągu dnia karmię małą na leżąco w naszym łóżku i tak zasypia, a jak nie to z nią leże spokojnie, pasuje itp i sama zasypia. Na spacerze w wózku jak jest pora i w samochodzie też bez problemu. Wieczorem ją karmie na siedząco, jak zasnie przekladam do łóżeczka i wtedy zazwyczaj się budzi.. Czasem smok do buzi wystarczy, czasem trzeba na ręce i ululać. W nocy czasem ma akcje że co minutę smoka wypluwa i płacze, wtedy ją biorę do łóżka, ale to sie tylko kilka razy zdarzyło.

Katarzyna_Honorata baw się jutro dobrze :)
Ja miałam jedno wyjście z NM odkąd mamy małą (koleżanka się nią zajęła) na koncert i byłam akurat wtedy przeokrutnie chora. Tyle z moich wyjść

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...