Skocz do zawartości
Forum

Lipcowe 2015! :)


bella09

Rekomendowane odpowiedzi

Hej!
U nas nocna warta :). Czy któraś z Was też nie śpi? U nas zaraz druga godzina minie od pobudki, a mała piszczy, wygina się i robi akrobacje w łóżeczku, tak mnie rozśmiesza, że ledwo powstrzymuję się od śmiechu.

Super widzieć tyle wpisów, gwarno na forum się robi, choć zaraz weekend, więc będzie cisza :D

Achaja tak, jak bym czytała o sobie! Mam tak codziennie, cały dzień, od rana, marzę o spaniu i wieczorze, ale jak nadchodzi ta pora, to mi szkoda się kłaść, bo w końcu mam czas dla siebie! I identycznie z podejściem do odżywiania mam, macierzyństwo wpłynęło na to, że zwracam uwagę na to, co jem, co piję, chcę dawać jak najlepszy przykład i od małego uczyć dobrych nawyków, więc zgadzam się w 100 %. No i odnośnie słoiczków - mam identyczne dylematy (ale postanowiłam teraz dawać słoiczki, a na wiosnę szukać jakiegoś rynku czy czegoś w tym stylu, nie znam miasta jeszcze, także jestem zielona, co, gdzie i jak). Czytasz w myślach czy co?! :D :D Jestem w szoku, serio :P

Widzę, że się ujawniacie i większość to sami chłopcy, a dziewczynki to chyba wstydzioszki :) To może i ja jutro wstawię zdjęcie, o ile nie zabraknie mi odwagi.

Co do porodu, to u nas też "nie - po - książkowemu", wody odchodziły 20 - kilka godzin, brak postępu, przy oksytocynie, dzięki której biegałam prawie po suficie, OSIEM godzin mega skurczy i zero rozwarcia, chciałam umrzeć :D Ostatecznie skończyło się cc i z perspektywy czasu myślę sobie, że żal mi tych pierwszych chwil z dzieckiem, których nie dane było mi przeżyć. W ogóle wspomnienia za szpitala to jak za mgłą - po znieczuleniu które mnie otumaniło. Opiekę miałam super, położne mi pomagały przy przystawieniu i w innych czynnościach pielęgnacyjnych przy małej, także byłam zaskoczona na maksa! I też miałam wielkie problemy z kp, jak i niektóre z Was (a może większość?) i mimo, że nie byłam nakręcona na kp, to zawzięłam się i przy wsparciu męża i mojej mamy udało się - i tak samo, jak u Ciebie, gaga - były łzy, krew, pot i mega wkurw :D Po mniej więcej miesiącu mogłam w końcu małą przystawić i nakarmić, także pierwsze tygodnie to był koszmar i horror w jednym.

Katarzyna moje stopy tak samo, jak u Ciebie - dwa balony, okropny widok :/ i po porodzie to się utrzymywało jeszcze przez jakiś czas.

Dobra, pora iść spać, mała odpływa, w końcu! Słodkich poranków :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bmg7ykx2zcftk.png

Odnośnik do komentarza

Nas obudzil katar i kaszelek. Wyciagnelam troche frida i na razie kaszel ustal. Ale i tak zadzwonie do przychodni. U nas jest problem z oknami balkonowymi mamy narozne 4okna i troche od nich wieje..moze to dociera do Olka jak ley na puzzlach. Przykrylam na dole kocem i mam nadzieje ze pomoze. Dobra Olek spokojny to biore sie za sok :) owsianka zjedzona.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09hdgeywb1h2o0.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Za nami w miare przespana noc. Tylko trzy pobudki, w tym dwie na jedzenie.
Ja rowniez naleze do mam, ktore maja malo zdjec z bobasem, ale mnie zmotywowalyscie i czas to zmienic. Skoro nikt mi nie robi to sama sie za to wezme a co :D
ana28 ja od poczatku karmilam pol na pol, teraz tylko w nocy raz albo dwa, okresu nie mam jeszcze. Moja szwagierka karmila tylko piersia i w piatym miesiacu juz dostala miesiaczke, chyba nie ma na to reguly.
Wczoraj upieklam ciasto drozdzowe z kruszonka. Ja wlasnie takimi slodkosciami probuje nas zapychac bo te sklepowe slodycze maja masakre w skladzie, a ze moj maz bez slodkiego sie nie obejdzie to staram sie piec regularnie i tym sposobem bardzo sporadycznie jemy kupne slodycze

http://www.suwaczki.com/tickers/43ktjw4zty66dgng.png

Odnośnik do komentarza

Moja mała ma tylko katar "po nocy", w dzień i wieczorem jak zasypia nie ma nic, bądź ma minimalny.

Sprawa słodyczy rozwiązała się u mnie sama, bo praktycznie wszystkie zawierają jajka i mleko, bądź serwatkę i jaja w proszku (te kupne), więc nie jem słodyczy wcale, generalnie mniej jem, ale wciąż dużo... Może dlatego moja Kluseczka już kilka tygodni temu miała 72 cm :) i 7 kg wagi :) Nie wiem jak jest teraz, ja mam 177 cm wzrostu jak już kiedyś pisałam i u mnie te dodatkowe kilogramy jakoś się gubią pod kurtką :) Co nie zmienia faktu, że czuję się źle. Zawsze wysoka, szczupła, zadbana. teraz zostało wysoka... Wiem jednak, że to przejściowe. Po synku doszłam do normy, że tak się wyrażę :)

Katarzyna_Honorata gratuluję motywacji, jestem z Ciebie dumna :) Synuś śliczny... W ogóle jakoś ładne te nasze dzieci :)

Ciemieniucha powoli schodzi... Ufff. Za tydzień chrzciny, a ja o tym całkiem zapomniałam. Nie mam się w co ubrać :/

http://s5.suwaczek.com/201507234580.png
http://s8.suwaczek.com/200908144662.png

Odnośnik do komentarza

Hej☺ synus bawi sie sam na macie lezac na brzuchu! Dni cudow:D wczoraj przewrotka, dzis to. Laskawy synus dla mamy.:D
Karo_lina, bo wrozbita maciej to ja:P tez sie na razie bardziej ku sloiczkom sklaniam, choc ktoras z Wad tu kidys pisala o liscie do jakiejs firmy na temat uzytych warzyw i tez byla porazka. Jak nic trzeba sie na wies przeprowadzic!
Mamasitka, ja tez mam jedboczesciowy kombinezon z nogawkamk i u mnie lepiej niz ubieranie kurteczki idzie- tam byl krzyk bo rekawy za ciasne a tu wkladam synka szybko i czesto jest bez placzu.
Gaga, super, ze dieta przynosi skutki i ciemieniucha schodzi:) ale wzrost to Ty masz wybiegowy. I pewnie kg od razu inaczej wygladaja.
Mamab, ciasto drozdzowe z kruszonka. Pycha! Nalezy do notorycznych wyjadaczy kruszonki z ciast:P
Tez musze zaczac sobie sama robic foty, bo tez wszyscy maja a ja nie. Juz w szpitalu jak lezalam tydzien syn mial multum, tatus synka, dziadkowie a ja dwie jeszcze w fartuchu porodowym, z cycem na wierzchu i mlodym na sobie, takze jak nic zdjecie do ramki, bo taka tam sexi bylam. Te rozmierzwione wlosy, pot, no cudo;)
Katarzyna_Honorata, u mnie tez kaszel z rana ale za pozno wstalismy wiec juz sie nie umowie, bo 5 po 8.00 juz numerkow nie ma.
I synek sie pieknie bawil sam a matka glupia musiala cos nagle powiedziec. Syn sie wystraszyl i kobiec zabawy. Machanie kluczami na chwile pomaga ale trzeba malego brac.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa9vvj8fwgpbtd.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, założyłam nam na dropboxie folder, do którego każda będzie mogla wrzucać zdjęcia, filmiki (albo inne dokumenty). Będziemy miały do niego dostęp tylko my, więc nie trafi to w niepowołane ręce osób trzecich. Te które maja ochotę dołączyć proszę o zostawienie adresu mailowego albo w poście albo w wiadomości prywatnej :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

Mój poród zaczął się od mega silnych skurczy i zerowego rozwarcia. Po kilku godzinach odeszły wody, skurcze miałam co minutę, podali kroplówkę, zeby je spowolnić, to miałam tętno 150 i bóle za mostkiem. Rozwarcie po 9 godzinach nadal bez postępu, wiec decyzja o cc jak tylko anestezjolog będzie wolny.. Z bólu i bezsensowności czekania płakałam cały czas i na pytanie położnych o imię dziecka nie bylam sobie w stanie przypomnieć.. Gdy juz w końcu podali Znieczulenie poczułam sie najszczęśliwsza na ziemi.. Cesarka trwała chwilkę podali mi do pocałowania córcię- nadal byłam w szoku ze to juz i ze to moje dziecko. Ale wszystko trwało bardzo krótko i zaraz przewieźli mnie na sale i podali Małą- spojrzałam ze wyglada tak jak ja i od razu się zakochałam.. Szybko dobry humor przeszedł bo w godzinę po porodzie pojawili sie na sali teściowie i zaczęli mi zdjęcia robić..
Z innej beczki- w przedwczorajszej kupce znalazłam takie malutkie ciemne dwu trzy milimetrowe niteczki- przestraszona pojechałam do lekarza na co powiedziała lekarka ze to pewnie ciut krwi z brodawki lub skaleczonego dziąsła ( od wkładania wszystkiego co popadnie do buzi). Sama nie wiem może i tak bo juz śladowo w dzisiejszej kupce. Ale wyglądało to jak małe robaczki. Wybaczcie szczegółowy opis, ale może którejś sie ta informacja przyda.

Odnośnik do komentarza

rene izabelap wygladacie wspaniale. O maluchach nie wspomne. Filip wydaje sie dlugi a Miloszek za to drobniutki..
Wrocilismy od dr. Mamy robic tylko inhalacje. Zakupilam sprzet za 100zl -swoja droga w naszym kraju wszystko kosztuje 100 zl takie mam ostatnio wrazenie- tylko wez inhaluj jak mlody sie drze...do doswiadczonych mam inhalujecie przez maseczke czy ta koncowka do noska? I co zrobic zeby dziecko sie przekonalo do inhalatora?. Jestem glodna jak wilk w domu bajzel. Dobrze ze mlody drzemie to moze chociaz kawe wypije.
Achaja niektore przychodnie to porazka. Jak mieszkalam w Wawie to trzeba bylo sie o 6 ustawiac w kolejce! Teraz mieszkam pod Wawa i moge sobie dzwonic przez caly dzien i sie umawiac na dzis jutro etc..o 9 udalo mi sie dodzwonic i na 10:30 wizyta. Zastanawiam sie dlaczego jedne przychodnie potrafia dzialac a inne sobie kompletnie nie radza i utrudniaja czlowiekowi zycie. Nie wyobrazam sobie w taka pogode stac z dzieckiem przed przychodnia 2godziny...
poziomkowa no no nie wiedzialam ze Ty takie umiejetnosci posiadasz :). Podrzuce potem moj adres.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09hdgeywb1h2o0.png

Odnośnik do komentarza

cześć ;)
Skoro wszystkie wspominacie o porodzie to ja też ;p byłam umówiona ze swoim lekarzem na usg, jakoś z nerwów nie mogłam tego dnia nic przełknąć więc od rana nie jadłam i nie piłam...M. też się martwił więc wyjątkowo został, żeby towarzyszyć mi na usg. W trakcie robienia usg, lekarz stwierdził, że nie wygląda to dobrze, bo mała okręca sobie pępowinę wokół szyi więc będziemy wywoływać poród sn...podłączyli mi oksytocynę i ktg, na początku czułam ruchy i skurcze, było naprawdę ok, po jakichś 3h nie czułam już nic...wystraszyłam się i zawołałam położną, ona natomiast lekarza...w tym momencie zaczęłam też mocno krwawić, wszyscy się wystraszyli i stwierdzili że nie ma na co czekać, jeśli dziecko ma się urodzić żywe to tylko przez cc....dlatego od początku bardzo się cieszę, że Amelka jest z nami, bo następnego dnia w brzuszku już mogłaby się udusić..
A to my ;)

monthly_2015_11/lipcowe-2015_40061.jpg

Odnośnik do komentarza

Co się zabieram za pisanie to ciągle coś mi przeszkadza...

Ale laski na tym forum :D i słodziaki te nasze maluchy fiu fiu :D ja nie mam selfie z małym, może uda mi sie zrobić w końcu bo jak chcialam raz zrobic to tak krecił glową, że wychodzilo ciagle zamazane... wspólnych zdjęć tez mamy mało bo głównie ja robie u nas zdjęcia....

Co do wiezi to sama nie wiem czy to więź była, ale w noc po cc jak nie mogłam spać chwilami bo ból sie nasilał, to myslalam o moim szkrabie, co teraz robi, czy śpi, czy je, czy płacze, wyobrazalam go sobie na noworodkach i bylo mi strasznie smutno, że nie moge sie nim jeszcze zajać, chcialam go przytulić... za to po powrocie do domu baby blues i totalna znieczulica, poczucie obowiązku, zero jakichś głębszych emocji do maleństwa, dopiero gdzies po miesiacu cos we mnie zatrzepotało :P

Jak już się zebrało na wspomnienia to Wam opisze jak u mnie przebiegala cc bo chyba nie mialam okazji napisać... generalnie nie wspominam zbyt dobrze, a to dlatego, że anestezjolog byl mega cwaniakiem i chamem, glupie żarciki sobie stroił i myslal ze jest zabawny, ma szczęście, ze mnie dobrze znieczulił burak jeden.... aparat do mierzenia cisnienia zle mi zalozyli bo na lokciu i ciagle mi ten lokiec ściskało jak pompowalo co minute, zglosilam to od razu, ale bez reakcji ze strony pielegniarki, jak juz sie zaczelo to ten burak anestezjolog zadeklamowal mi wiersz, mniej wiecej takiej tresci: "biore nóż do ręki, przykładam do ciała, pacjentka cała w stresie, ze stołu uciec by chciała..." WTF???? i ciągle sie chichrał, mi sie robilo slabo, mialam stresa czy wszystko pojdzie dobrze, czy maly bedzie zdrowy (mielismy zalecenie zrobic amnio w ciazy bo ryzyko ZD wyszlo dosc wysokie z badan prenatalnych ze wzgledu na niedomykalnosc zastawki i z krwi te pappa tez nie najjlepsze wyniki mialam, ale nie zrobilismy amnio bo balam sie powiklan, takze do konca mialam stresa) wiec generalnie nie mialam nastroju do zartow, a ten burak jeszcze sie mnie po chwili pyta czy sie nie ciesze ze bede miala dziecko, to odpowiedzialam ze sie ciesze takim slabym glosem, to on skomentowal ze coż za entuzjazm... :/ nagle zrobilo sie zamieszanie, babka chirurg i jej asystent juz otwarli brzuch a lekarki z noworodkow nadal nie ma na sali! i ta chirurg sie wydziera, "gdzie jest lekarz??? ja chce dziecko wyciagać!!! brzuch mam otwarty!!!" takze ktos polecial po lekarke, przy tym cos zrzucil i byl mega huk... moj M na korytarzu prawie zawalu dostal, bo slyszal ten huk i jakies wrzaski, nagle ktos wybiega, za chwile leci jakas lekarka i wbiega na sale... no mowi ze juz nie wiedzial co mysleć i byl przerazony :P w koncu wyciagneli malego, po chwili dopiero zaczal plakać, pokazali mi go doslownie na 2 sekundy, na moje pytanie czy zdrowy nikt nie odpowiedzial.... pozniej sie dowiedzialam ze dostal 8 pkt w 1 sekundzie bo slabe odruchy i zasinienie, a z jakiego powodu? bo za dlugo byl trzymany w otwartym brzuchu najprawdopodobniej, wody juz odpynely i powinni go wyjac a kilka minut to trwalo zanim ta lekarka przybiegla z noworodkow... maja szczescie ze nic mu sie nie stalo.... takze takie mam wspomnienia, niezbyt mile... wtedy o tym szybko zapomnialam, cieszylam sie ze juz po i maly zdrowy, ale jak tak sobie to wszystko przypomne to masakra.... :/
sie rozpisalam.....

Aha co do tego kaszlu, to mój tez pokaszluje, glownie w nocy, grzejnik przykrecam na noc, ale mimo to czasem go obudzi kaszel, pytalam tej mojej lekarki to stwierdzila ze to od nadmiaru sliny bo zęby idą... moze i racja....
Dzisiaj generalnie jestem jakas nieogarnieta....
Aha, myslalam Katarzyna_Honorata ze jesteś blondynka, a irysek i izabelap ze mają ciemne wlosy, nie wiem czemu :D tak sobie wyobrazalam... :P

http://suwaczki.maluchy.pl/li-71311.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...