Skocz do zawartości
Forum

Lipcowe 2015! :)


bella09

Rekomendowane odpowiedzi

Izabelap też mam nadzieję, że M przespi się z tymi okularami i zmadrzeje. Prxeciez wiazac sie z Toba wiedzial, ze staje sie odpowiedzialmy rowniez za dziewczyny. I tak tanio wybralyscie, skoro 2pary za 500zl. Ja za swoje 350zl dalam razem ze szklami i musiałam mocno nakombinowac żeby taką cenę uzyskać. A dziewczyny rosną. To co wybrała 7latka nie koniecznie będzie odpowiadalo 10latce. Tym bardziej że w tym wieku wada wzroku też się zmienia, a i głowa rośnie. Co do ojca dziewczyn, można mu pokazać paragon za okulary, a noz coś dołoży.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkjw4z7rnaggcp.png

Odnośnik do komentarza

Temat teściowej mnie zawsze drażni. Bo mi się moja przypomina. Dobrze że daleko mieszka. Ale, nie wiem czy wam mowilam, teraz musimy spłacać jej długi.. W sumie to dlug siostry M, w ktory on sie wplatal. Aż włos mi się jeży że złości jak sobie przypomne. Siostra ma mieszkanie TBS, które wcześniej było mojego M. Ten nie dopilnował wszystkich formalności i umowa na energię cały czas była na niego. Tamci mieli krucho z kasa (albo coś kabiniwac zaczęli - nie chce wnikać bo się jeszcze mocniej rozzloszcze) i przestali to płacić, tzn płacili ale tylko część. I tak w połowie tego roku przyszło do nas pismo od komornika z długiem od roku 2012.. Dobrze że godził się na raty to rrozlozyc. A rodzina M? Oni będą to spłacać, ale kasy nie maja. I jeszcze pretensje do nas, ze to duza kwota, przeviez mniej powinno byc. No mniej, ale doszly koszta sadowe i komornicxe i sie uzbieralo. Trzeba bylo placic w terminie! Noz w kieszeni się otwiera.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkjw4z7rnaggcp.png

Odnośnik do komentarza

Na odparzona szyje posłuchałam rady mojej mamy- mąka ziemniaczana, bo tez próbowałam bepanthenu i sudo. O dziwo do wieczora większość zeszła odparzenia! Co kilka dni tez na fałdki w pachwinach stosuje na wszelki wypadek. No i więcej leżenia na brzuchu zeby z przodu szyja miała kiedy wyschnąć:)
Viburcol w czopku przepisał nam lekarz juz miesiac po porodzie jak Mała nie spała w nocy i nie pomogło. Na ząbki tez ostatnio spróbowałam i tak samo bez rezultatu dopiero nurofen pomógł, ale nie chce za często podawać. Co do przeciwbólowych wiadomo im mniej, tym lepiej. Ale ostatnie badania mówią ze bezpieczniejszy jest ibuprofen(np nurofen dla dzieci) niż paracetamol. Jeśli gorączkuje dłuższy czas to można stosować dwa dni jeden lek dwa dni drugi na zmianę.
A teść ostatnio o 7 rano przyjechał i przez domofon powiedział: listonosz. Oczywiście wpuściłam a jak go zobaczyłam to mi mowę odebrało. musial koniecznie przyjechać bo nam zgrzewkę wody kupił i dwa kefiry. Ech.

Odnośnik do komentarza

Zasypka czy mąka ziemniaczana, to już mniejsze ma znaczenie. Zalezy od tego co masz w domu akurat. Ważne żeby szyję kurowac "na sucho", wtedy goi się w oka mgnieniu. My te wszystkie odparzenia przerobilismy w pierwszym miesiącu życia małego.

Co do rodziny M, to najgorsze jest to, że sytuacja która opisalam nie jest jedyna. Takich historii jest jeszcze co najmniej kilka. Ale oszczędze wam czytania, a sobie przypominania tego wszystkiego :) dobrze że mieszkają 500km od nas :D

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkjw4z7rnaggcp.png

Odnośnik do komentarza

Matko...wizyty o 06:30, 07:00... Skąd Ci ludzie się biorą?? Najgorsze, ze nie widza w tym problemu...
Postanowiłam powiedzieć przy najbliższej okazji zeby nastepnyn razem dzwonili. Od tej pory moje będzie na wierzchu. NM chyba tez zrozumiał, tylko on się nie odezwie.. Powiedział zebym następnym razem nie otwierała. Szkoda ze tak nie zrobilam...
Dziewczyny, mam problemy z pamiecia a na dodatek jak szybko czytam to czasem nie spojrze która z Was.napisała... Przypomnij mi się kochana- która tak jak ja zaczela rozszerzać dietę.. Co po dyni?? Hm... Myslalam o brokule ale jak ja trochę zjem to maly ma wzdecia, wiec nie wiem czy ryzykować. Moze cukinia z ziemniakami albo ziemniaki ze szpinakiem??

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3wn15q03p2bpy.png

Odnośnik do komentarza

Anwa masakra jakas z tym dlugiem. Sorrry, ale jakbym byla na miejscu jego siostry i mamy to by mi wstyd nie pozwolil na cos takiego.
Izabelap jak ja sie denerwowalam jak przychodzila moja babcia, albo przyjezdzali tescie do malego i nie myli rak. Ty przynajmniej mialas odwage cos powiedziec, a ja zaciskalam zeby bo wiem ze bylaby obraza.
Co do niechcianych wizyt, to siostra M chciala przyjechac ze swoim synem wiecznie, zasmarkanym przedszkolakiem jak ledwo wyszlismy ze szpitala, czyli maly mial okolo tygodnia. Ona nie zapytala czy moga przyjechac, tylko po prostu mi to oznajmila! Na szczescie udalo mi sie z tego wykrecic.

http://www.suwaczki.com/tickers/43ktjw4zty66dgng.png

Odnośnik do komentarza

Wybaczcie ze malo sie ostatnio odzywalam ale co zaczelam pisac to musialam zajac sie malym i potem juz nie mialam sily.
izabelap na pewno duzo kladz go na brzuch zeby unosil glowe i wietrzyl szyje, jak juz lezy na brzuchu to przemywaj przegotowana woda i osusz i niech sie wietrzy. u nas tez leciutko odparzone bo ciezko bylo domyc...
Co do okularow to niestety ale tanie nie sa. M 2 miechy temu musial wymienic i 500 poszlo! Ja tez cos kolo tego placilam pare lat temu. Coz wzrok jest wazny i nie ukrywajmy kazdy chce jakos wygladac. Mialam swego czasu "najtansze" oprawki bo mnie nie bylo stac i wygladalam koszmarnie co wiele osob mi mowilo.
Anwa wspolczuje. Najgorsze co moze byc to splacac czyjes dlugi. Troche znam z autopsji.
Dziewczyny wspolczuje tez problemow z mamami/babciami/tesciowymi. Ja mam odwrotny problem. Moja mama ma zanik miesni i ledwo przejdzie z pokoju do lazienki a my mieszkamy 30km od rodzicow. Poza tym mieszkam na 2pietrze bez windy wiec nas w ogole nie odwiedzaja. Tesciowa 250km dalej wiec jest 2 razy w roku.
Ale rozumiem zlosc wynikajaca z niezapowiedzianych odwiedzin. Ja sie wsciekalam ze moj tata nie rozumie ze nie chce odwiedzin w szpitalu. Czulam sie fatalnie psychicznie i fizycznie i chcialam tylko M. To oczywiscie moj tata, ktory swoja droga jest przygluchy przyjechal narobil halasu, malego rozbieral i strzelal fotki...myslalam ze wyjde z siebie.
poziomkowa przykre ze musisz oddac swinki. Dobrze ze rodzice zadeklarowali ze wezma. A tesciowa i wozek w psiej kupie- masakra.
mamaB dzieki za info :)
SzczesliwyLipiec jak corka?
Jesli chodzi o rozmiar ciuszkow to u nas 68/74. Rozmiar rozmiarowi nierowny i niektore 68 robia sie male.
Olek troche lepiej. Dalej katar ale kaszel prawie zanikl i dziecko ma mnostwo energii. Wczoraj na puzzlach przechodzil samego siebie. Juz myslalam ze ruszy ;P wsciekal sie ze stoi w miejscu. Nie dal sie klasc na plecach od razu przewracal sie na bok a nawet raz na brzuszwk wiec umie tylko mu sie nie chce ;P. Do tego zagadal mnie wczoraj i nakrzyczal na mnie kilka razy- smieszne to bylo :D.
Zwariuje bo M znow wczoraj dostal kataru i tak sie beda zarazac z mlodym wzajemnie a moja odpornosc tez ma swoje granice. Mielismy sie szczepic dzis ale odwolalam a za to ide z mlodym na kontrole tego przeziebienia.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09hdgeywb1h2o0.png

Odnośnik do komentarza

Spacerujemy sobie poki nie pada. Przynajmniej maly sie porządnie wyspi.
Ale mnie zagotowaly przed chwilą w sklepie trzy baby... najpierw dwie sie pchaly jak otworzylam sobie drzwi i z wozkiem chcialam wejsc. Zadna nie pomogla a jak zapytalam czy moge pierwsza wejsc to laskawie i ze zdziwieniem ze sie odezwalam, pozwolily. Pozniej jednej tak sie spieszylo do wujscia ze kazala mi wozek przed sklepem zostawiac bo za duzo miejsca zajmuje w srodku. No nie wytrzymalam. Wszystkim trzem sie dostalo. Kuzwa w kolejke do lekarza sie spiesza czy gdzie?

https://www.suwaczki.com/tickers/zi13jqivl2cbe6kj.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09kqbx4doex.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomvcqg5939n8wl.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5scwa1zqlnck25.png

Odnośnik do komentarza
Gość kasienka87

Cześć Dziewczyny. Kiedyś się trochę odzywalam, później przestałam i ostatni raz pisałam jak się córeczka urodziła. Pewnie mnie już nie pamiętacie. Staram się Was czytać regularnie, ale jakoś nie mogłam się zabrać, żeby się w końcu odezwać... ciągle czasu brak. Postaram się odzywać częściej.
Mam córeczkę Amelkę, ma juz cztery i pół miesiąca i waży ponad 7kg. A ciuszki nosimy już 74/80. Karmię ją tylko piersią narazie. Dużo o to walczyliśmy z Maleńką i się udało. Niestety M mnie w tym nie wspierał, więc ciężko było.
Amelka do 3 miesiąca spała super. Zasypiała sama w łóżeczku i była tylko jedna pobudka w nocy na jedzenie. Niestety coś się zmieniło i budziła się co 2 godziny, od dwóch nocy budzi się co 3, więc jest już lepiej. Przez te częste pobudki śpi ze mną w łóżku, a męża wyeksmitowałam do dużego pokoju. Ogólnie nie narzekam, jestem zadowolona, że ją mam i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Co dzień rano budzi mnie uśmiechnięta i to jest cudowne.
Co do tematu teściowej... to moja też, przychodzi często bez zapowiedzi i to mnie denerwuje. Jest to twarda babka, która lubi narzucać swoje zdanie. Fakt faktem dużo nam pomogła swoim czasem. Też nie myje rąk przed wzięciem Małej i nieraz nawet nie chce tetry założyć na swoją bluzkę, żeby nie stykają się bezpośrednio z dzieckiem. W kółko by bujała i usypiała mi dziecko. Ach, nieraz mnie denerwuje ale dużo by opowiadać... ja to chyba wszystko za bardzo przeżywam i prawie codziennie mi się śni, że się kłócę z teściową.
K_H my mieliśmy szczepienie wczoraj, Malutka była dzielna i nawet nie płakała. Jestem z niej dumna. Życzę Wam zdrówka, żeby udało się zaszczepić synka.

Odnośnik do komentarza
Gość kasienka87

izabelap no brak słów na takich ludzi. Ja miałam podobną sytuację na Wszystkich Świętych. Pojechaliśmy z mężem i dzieckiem na cmentarz i po mszy wychodząc takim dość wąskim wyjściem słyszałam komentarze typu " jeszcze się zachciało na cmentarz z wózkiem iść, nie mają gdzie chodzić" ale mnie wtedy też zagotowało... a dalej zastawili samochody dróżkę leśną i nie dało się przejechać wózkiem to ludzie zamiast nam pomóc to zaczęli się śmiać, że będziemy do wieczora czekać aż odjadą. To my z M wzięliśmy wózek górą między samochodami i się udało bez niczyjej łaski i pomocy.

Odnośnik do komentarza

Kolejna przespana noc. Pobudka dopiero o 6. Teraz wzięłam sie na sposób bo mały po tej pobudce nie chciał spa w łóżeczku więc teraz usypiam w wózku i spi jeszcze do 9 prawie. Więc my wypoczęci - oby nie zapeszac. Wczoraj bylismy na zakupach. Kupiłam małemu ksiązke z bajkami i wczoraj przeczytałam 3 i zasnął. Znalazłam tez fajna serie nie drogich ksiązeczek Wiem wszystko w róznych kolorach jest ich siedem.
Z tymi tesciami i rodzicami jest tak, żle jak odwiedzaja za czesto, zle jak nie ma - tak najlepiej jakby to wypośrodkowac. Na szczęscie ja ze swoimi nie mam problemu, zwłaszcza z moimi rodzicami bo odnośnie dziecka słuchaja mnie co wolna a co nie.

Widzę, że nie jestem jedyna nauczycielka przedszkola na tym forum.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09ktl7gnvzh.png

https://www.suwaczek.pl/cache/68a570adf3.png[/url

Odnośnik do komentarza

achaja ja juz od dwóch dni mam tak, że mały cały czas marudzi i niczym się nie da go zainteresować na dlużej, najlepiej to mu na rękach... męczące są takie dni
poziomkowa widzę, że mamy nocne marki... Ogólnie Franek wczoraj niby usnął o 22 ale do północy wybudzał się co chwilę z płaczem:( ostatecznie zasnął o północy i obudził o 5;/ ... kiedyś nie mieliśmy takich problemów z odkładaniem go do łóżeczka. Tak na prawdę robi się coraz gorzej. Czy inne mamy, które usypiają dzieci na rękach też mają takie doświadczenia? Od urodzenia Franka tak na prawdę nie miałam wieczoru dla siebie przez to jego zasypianie.:(:(
Franek nie chce pić ani herbatki ani wody... ale chyba musze próbować, bo z tego co piszecie po pewnym czasie jest efekt.
Już z tydzień nie byłam z małym na spacerze, bo albo leje albo wieje niemiłosiernie. Może dziś się uda.

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cj44jtq7ddk90.png

Odnośnik do komentarza

młoda to tylko śpi w łóżeczku w dzień, czasami wieczorem, ale i tak usypiamy na rękach lub przy cycku na łóżku naszym, moje dzieci to lubią przy mnie być, w nocy też młoda śpi z nami no cóż nie wyrobiłabym gdybym ją odkładała do łóżeczka jak ona ma czasami takie nocki że co godzinę się budzi ;P

też się zastanawiam nad spacerem ale musze zobaczyć poziom smogu, bo znów w Rybcu fatalnie pod tym względem;P

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hsqsl0n6p.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jbggezgg8.png

Odnośnik do komentarza

Witam ;)
OlaFasola, poziomkowa u nas noce wyglądają podobnie...kiedyś nie było problemu, a teraz w nocy najchętniej prowadziłaby rozmowy i bawiła się...
Ana, ja też z wykształcenia jestem nauczycielką przedszkola i 1-3, Ale niestety nie pracuje..w sumie to niestety i stety...dostałam propozycje pracy jeszcze przed wakacjami, ale w tym roku nie chciałam jeszcze zostawić małej i wcale nie żałuję, ze wybrałam opiekę nad Amelką ;)
Ja ostatnio kupiłam małej książeczki kontrastowe i jest w nie bardzo wpatrzona ;)
Kasienka, Izabelap niestety na co dzień możemy spotkać ludzi, dla których chamstwo jest chyba stylem życia...same wiecie, że już będąc w ciąży spotykałyśmy "na pęczki" takich osób..przykre jest to, że to także kobiety, które przecież prawdopodobnie również były w ciąży, mają dzieci i najlepiej powinny nas rozumieć...

Ja z moimi rodzicami mam świetny kontakt, mama czasem mi doradza, ale nigdy nie przerządza, za to teściowa..lepiej nie pogłębiać tego tematu, bo szkoda nerwów...czasem jest dobrze, a czasem co się nasłucham to moje...tylko ja jestem osobą, która woli przemilczeć i niestety dusi wszystko w sobie...

Odnośnik do komentarza

Od rana przymierzam się, by napisać, ale zawsze coś. Moja mała powoli się "psuje", ostatnio ma problemy z usypianiem. Nocka była super, spała od 20:00 do 5:00, ale za to od 5:00 do 10:00 nie spała, co by za fajnie nie było :D A ja i tak jestem senna i zamulona :/ Zegar mojego organizmu jeszcze się nie przestawił na tryb 'ranny ptaszek', zawsze byłam nocnym markiem, lubiłam sobie dłużej w dzień pospać, a teraz dzień zaczyna się o świcie... ;-)

Dziękuję za komplementy ;-) W sensie - dziękujeMY :*

Włos się jeży na głowie od Waszych historii, współczuję!
Ja narzekać nie mogę - ani na moich rodziców ani na teściową. W okolicach terminu porodu przyjechała do nas moja mama i teściowa - co by pomóc, żeby nie było - bardzo się cieszyłam ;-). Teraz się z tego śmieję, ale jak zaczęły mi odchodzić wody i z mężem zbieraliśmy się do szpitala (zdziwione, że tak na spokojnie), to mama z teściową zaczęły się ubierać i chciały jechać z nami na porodówkę! To mówimy im, że NIE MA TAKIEJ OPCJI, że tam nie ma miejsca, nie ma poczekalni, że to może trwać i dobę! (de facto - tyle właśnie trwało) A one nawet taksówkę zamówiły :).

Katarzyna co do odciągniętego mleka - może stać do 6 godzin w temperaturze pokojowej, a co do podgrzewania, to najlepiej wstawić butelkę z mlekiem do miski z ciepłą wodą. Daj znać, jak poszło, jestem ciekawa, bo ja jak próbowałam odciągnąć, to była taka bieda, że szok! Jednak dzieciak najlepszym jest laktatorem, szkoda że Olek już nie chce, ale widzę - mamusia walczy, podziwiam!

Skończyły się kolki, problemy z brzuszkami, to teraz zęby i tak chyba będzie całe życie, jedno się skończy, a drugie zacznie, ahh ten los mamy ;-).

Życzę zdrówka dla chorowitków, a dla mam trochę wytchnienia ;-)

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bmg7ykx2zcftk.png

Odnośnik do komentarza

Ponarzeklam wczoraj na babcie M i proszę!!! Dzisiaj zadzwonila, że chce przyjść i kiedy może nas odwiedzić... da się??? :D w takim szoku bylam, że powiedzialam jej ze nie wiem kiedy, że musze pomyśleć i dam znać... :P dobrze, że się zapowiedziala, ale i tak mam stresa, ona jest wlasnie z tych co rąk nie myją, ale nie dam jej do dziecka dojść póki nie umyje, osobiscie moge ja do lazienki zaprowadzic jak bedzie protestować... kilka razy jak mnie nawiedzala w ciazy to jak szla do kibla to ani wody po sobie spuscila ani rąk nie umyla, wiem, bo u nas slychac jak szumi w rurach... a raz przyszla z biegunka, o czym mnie poinformowala jak juz sie zegnala, pozniej mnie oczywiscie przeczyscilo... :/ ja tez na poczatku sie krepowalam zwracać uwage na mycie rak, ale teraz juz mowie prosto z mostu, trudno, jak sie ktoś obrazi to jego problem, wole dmuchac na zimne, nie wiadomo z kim ten ktos mial stycznosc i jakie choroby przywlokl... wiem ze jestem troche na tym punkcie przerwazliwiona, ale tak juz mam...
Ale i tak szczytem wszystkiego dla mnie bylo jak na przyjeciu po chrzcinach dorwala sie do malego i prawie go z rąk M wyrwala jak zobaczyla malego w tym fajnym ubranku (do kosciola mial kombinezon) i darla sie jak opetana "dajcie mi go, dajcie mi go! zrobcie mi z nim zdjecie!!!" to ja mowie jej zeby stanela obok M to jej zrobimy, to nie! ona go na rece chce!!! i takie szopki odstawiala ze M sie poddal i jej dal, zdjecie zrobiono, a ona co? wycalowala malego po buzi!!! :O no szlag.... nie wtrzymalam i ja opieprzylam troche, w srodku cala kipialam, ale nie chcialam robic sceny, takze to bylo lagodne jak na mnie, ale i tak sie oburzyla, patrzyla na mnie jak na psychopatke, nie rozumiala o co mi chodzi, czemu nie mozna niemowlat calowac??? O_O a mnie szlag trafial bo wiedzialam ze ona wlasnie rąk nie myje, no i starsza osoba to wiadomo, rozne schorzenia moze mieć... rrrrrr..... musze sie jakoś odstresować przed jej przyjsciem bo coś czuje, że potrzebna bedzie anielska cierpliwośc.... ratunku....

http://suwaczki.maluchy.pl/li-71311.png

Odnośnik do komentarza

Coś jest dziś w powietrzu chyba, bo i ja się pokłóciłam z obcą babą. Poszłam na pocztę odebrać przesyłkę. Weszłam, dużo ludzi, duszno, jakiś pan wypluwa z siebie płuca, z numerka wynika, że 10 0sób przede mną, więc postanowiłam poczekać przed wejściem. Stoję sobie, wychodzi jakaś kobieta mniej więcej 80 lat i przytrzymuje mi drzwi, więc podziękowałam jej mówiąc, ze nie wchodzę. Podeszła do mnie i zapuściła żurawia do wózka - nie przepadam za tym, ale nie komentuję. Pani z autentyczną wściekłością mówi do mnie "Jak pani ten wózek postawiła! Tu wieje na dziecko! Niech pani wózek przestawi!" uuuuu tutaj już we mnie strzeliło i mówię jej, że nic nie wieje, bo jest postawiona budka, poza tym jest okrycie wózka, a zresztą chyba lepiej czekac na dworze niz na poczcie, gdzie zaraz się zgrzejemy. Na to ona, że "tu nie ma świeżego powietrza, samochody jeżdzą, są spaliny". Szlag mnie trafił i powiedziałam, że nie będę z nią dyskutowac i żeby się zajęła swoimi sprawami, więc odeszła obrażona. Uwielbiam dobre rady od osób, których o to nie proszę...

Moja mała spała dziś nieźle, bo od północy do 8. Nie wiem, dlaczego chodzi tak późno spać :( chciałabym mieć trochę wieczoru dla siebie.
OlaFasola, u nas jest problem z odkładaniem. Na rękach śpi ładnie, a po odłożeniu się budzi. Najgorzej jest w dzień.

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

poziomkowa a u nas właśnie na odwrót... w dzień odkładam jak tylko zamknie oczy co robi dość szybko, bo do 10 minut. Jak go odkładam to czasem jeszcze otworzy oczy, ale zaraz zamknie.
A wieczorem katastrofa, nie dość, że usypia dłuuuugo i jakby się przed tym wzbrania. Mam wrażenie, że się boi tego dłuuugiego spania i rozstania i dlatego tak jest...

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cj44jtq7ddk90.png

Odnośnik do komentarza

Ledwo młody się uspal. Pierwszy raz mialam tak, że przez pół godziny płakał i nic nie pomagało. Noszenie -źle, smok-zle, śpiewanie -nie,kolysanje- też , pielucha czysta, nawet cyca próbowalam choć niedawno jadł. Dopiero jak mu posmarowalam dziąsła i ukolysalam to zasnął. I nie wiem czy to przypadek, czy zęby? Nic na dziaslach nie widać jeszcze. Więc obstawiam, że zasnął że zmęczenia. Tylko po co tak płakał?

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkjw4z7rnaggcp.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...