Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe fasolki 2015


Gość Gosia 1 czerwcowa

Rekomendowane odpowiedzi

Jasiuniu, u nas też kilka dni z rzędu Julka budziła się z płaczem, a nic jej nie dolegalo fizycznie. Być może śnią im się jakieś koszmarki :) przez kilka dni zasypiała mi już o 21, ale budziła się kilka razy w nocy, więc już się przekonalam, ze wolę, gdy kładzie się później i budzi się raz. Ogólnie przez moje jazdy córcia zaczęła wcześniej wstawać co mi bardzo pasowało, bo moglam ją jeszcze przed wyjściem nakarmić i szybciej ucinała sobie drzemkę po moim powrocie, więc w domu też jeszcze mogłam coś zrobić.
U nas nosek jest teraz na topie :) Dużo tańczymy, bijemy brawo i Julka uwielbia teraz dużo skakać na kolankach.
Za kierownicą czuję się coraz pewniej. Jazdy już się nie boję, ale nadal nie czuję zawracania i parkowania. Mąż mówi, ze poćwiczę, gdy już kupimy samochód, a idziemy oglądać już w poniedziałek. Prawdopodobnie kupimy auto z czujnikiem parkowania, albo dokupimy go potem. Jeszcze biorę jazdy, żeby czuć się bezpieczniej :)

Odnośnik do komentarza

Agusia przyznam się , że też się trochę martwie. Mam nadzieje, że u dziewczyn wszystko dobrze.
Dzwoniłam dziś do mojej kierowniczki bo chciałam podjechać i umówić się co do powrotu do pracy. Może jutro znajdzie czas żeby wszystko konkretnie ustalić i uzgodnić. Jak wszystko dobrze pójdzie i będe mogła wybrać zaległy urlop to zaczne pracę dopiero od sierpnia. W przyszłym tygodniu podjadę do żłobka, popytam o rozkład dnia maluszków i zacznę powoli " ustawiać" Jasia ;(
Coś mi sié wydaje, że dużo pracy przed nami...trochę mnie to przeraża.

Dziewczyny a jak Wy zapatrujecie sie na noszenie czapek. Dziś "złapałam się " na tym , że na polu ponad 20 stopni a ja Jasiowi czapkę ubieram. Chyba przy tej temperaturze to trochę niepotrzebne, jak myślicie ?

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Witam się po długiej przerwie.
Przez tą biegunkę to chyba osiwieję i ołysieję...
Dzisiaj pierwszy dzień bez leku i 3 małe kupy, ale jest lepiej. 2 razy byłam u lekarza i 1 raz rozmowa telefoniczna. Ola przez 2 tygodnie miała biegunkę, co tylko dawałam mniej leku to do nowa, nawet w nocy potrafiła zrobić 3 kupy, a ja z tych nerwów nie mogłam spać...Nie chce zapeszać ale jest lepiej - oby.Musiałam Oli zrobić dietę i dopiero teraz zaczyna normalnie jeść i nie może się najeść: to bułka, to chrupek, to obiadek mały obżarciuch:-)Oprócz biegunki nie było żadnych innych objawów,śmiała się, miała apetyt, także stawiam na zęby, bo zaczyna nam wychodzić górna jedynka.
Kupiliśmy nową, lekką spacerówkęi śmigamy na spacerach, Ola raz krzyczy raz, zaczepia ludzi, ale czasami nie potrafi usiedzieć w łóżku.

Agusiu ty nasz żeński Kubico- albo lepiej nie Kubica, za dużo rozbił samochodów, może hmm Vettel, trzymam kciuki za jazdę. Porsche kupione?:-) Ja mam czujniki parkowania i dobra sprawa. Bo czasami nic nie widzę:-)
Tata dał radę z córką , także mama moze teraz więcej wychodzić:-)
Jasiuniu u nas także dzisiaj ok.22 stopni, ale że trochę wiało to zostawiłam czapkę. Jak jesteśmy w sklepie to zdejmuję. I chyba ściągnę od ciebie i też zacznę ją uczyć zdmuchiwać świeczkę..bo roczek zbliża się ..
I bardzo się cieszę, że Jasiu zaczął siedzieć. Bo jak opowiadałaś o tym żłobku i że tak będzie leżał to nie mogłam tego wymazać z pamięci.
Może będzie z niego mały informatyk, że już teraz szaleje na komputerze:-)dobra faza

Dziewczyny ile zamierzacie karmić?Ja już chciałam powoli odstawiać Olę, ale przez tą biegunkę to tylko był cyc i cyc:-)
I jeszcze te zęby...ehehe

Odnośnik do komentarza

Agnieszka bałam się, że Olę ciągle biegunka męczy i dlatego nie piszesz. Super, że mała już czuje się lepiej i źe jej przechodzi. Trzymam kciuki, żeby jak najszybiej wszystko wróciło do normy.

Jaką kupiliście spacerówkę ? Ja właśnie "pracuję" nad mężem żeby kupić nową, bo ta która była w zestawie wózka 3 w 1 wg mnie jest do bani. Dosyć że ciężka, źle się ją składa, to jeszcze strasznie płytka jest. Moje szczęście waży już prawie 12 kg, do szczupłych nie należy i niedługo przestanie się mieścić w wózku.
A Jasiu nie dość, że ładnie siedzi to właśnie zaczyna raczkować. W dalszym ciągu jak chce się szybko przemieścić to kładzie sie na brzuchu i pędzi po swojemu, ale tak to powoli raczkuje co mnie cieszy ale i dziwi bo nawet rehabilitantka mówiła, że jak nie raczkował do tej pory to pewnie już nie będzie.
A tak w ogóle nigdy nie byłam zwolenniczką teorii skoków rozwojowych ale teraz zastanawiam się czy te takie niespokojne noce w tamtym tygodniu to nie było to. Ten tydzień jest zupełnie inny i widzę, że z dnia na dzień Jasiu nabywa nowych umiejętności i idzie do przodu. To nawet nie chodzi o raczkowanie, ale i zabawkami bawi się bardziej świadomie, długo ogląda , przekłada z ręki do ręki i niestety jak intensywnie myśli robi zeza ;p
I tak sobie myślę, że z tym żłobkiem może nie będzie tak źle, może ja go więcej będe przeżywać. Obserwuje Jasia jak się garnie i zaczepia dzieci jak nam się uda jakieś spotkać ( głównie w sklepie, bo na spacerach dalej tylko wrony i zajáce głównie spotykamy :) ) i chyba będzie zadowolony ze złobka.

A jeśli chodzi o karmienie to chciałabym skończyć najpóźniej do czerwca. Uwielbiam jak Synek się przytula i będzie mi tego brakować ale szczerze to jestem już zmęczona i chciałabym się wreszcie ubrać i zjeść jak człowiek ;) A poza tym poważnie się boję, że mój pokarm nie jest już taki wartościowy i dlatego Jasiu budzi się tak często w nocy bo się nie najada.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

I zazdroszczę Wam dziewczyny czujników cofania , ja moje wszystkie samochody porysowałam koło domu. Raz na samym początku wjechałam w ścianę i 2 razy w studnie i zawsze bolało tak samo ;)

Właśnie założyłam sobie konto na kinomanie i nadrabiam zaległości w filmach. Doszłam do wniosku, ze i tak nie śpię po nocach przez karmienie i chrapanie męża to przynajmniej niech ja tez cos z tego mam :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny! Przepraszam, że się nie udzielam... Właściwie przez ostatni miesiąc kręciło się wszystko wokół pracy :-( Teraz nie jest idealnie ale powiedzmy, że w miarę wyrabiam się czasowo z pracą. Mam nadzieję, że wszystkie dzieciątka są już zdrowe! Moja Oleńka na szczęście jest zdrowa, mega pogodna, zawsze chętna do zabawy. Przebił się pierwszy ząbek i wreszcie Ola potrafi stać. Tylko żal, że teraz spędzam z nią tak mało czasu...

Odnośnik do komentarza

Dziękuję, ze się odezwałyście.
Agnieszko cieszę się, że Ola już lepiej się czuje. Zastanawialaś się czy biegunka przez 2 tygodnie, to nie jest jakaś alergia pokarmowa? My też zamierzamy kupić lekką spacerówkę, ale chyba dopiero na wakacje, bo zwykła z bagażem może się nie zmieścić w bagazniku. Nasz samochod będzie do odebrania w poniedziałek :) Też będę miala czujnik cofania, ale trzeba się nauczyć z niego korzystać :)
Ja też ubieram Julce czapkę ze względu na wiatr, no i ma dość cienkie włosy :)
Ja mam urlop do 4 września. Dobrze pracować w szkole :) Jeszcze nie ma u nas informacji o naborze do żłobków.
Jasiuniu, super obserwowac, gdy postępy dziecka są widoczne z dnia na dzień. Julka też aż piszczy, gdy widzi dzieci. Zwlaszcza na rowerkach i hulajnogach. Może z niej kierowca będzie :) Ja też się boję żłobka, ale i teraz i za 2 lata, gdy będzie szła do przedszkola będę musiała to przetrwać :)
Muszę zaproponować mężowi, zebyśmy też skorzystali z kinomana :)
Migotko, jak już pierwszy ząbek się przebił, to kolejne wyjdą ani się obejrzysz. Pociesz się, ze to my bardziej odczuwamy rozłąkę z maluchami niż one.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny zastanawiałyśmy się kiedyś jak wygląda kp po znieczuleniu - byłam dziś u dentysty i okazało się że po znieczuleniu nie można karmić przez co najmniej 24 godz., a najlepiej nie karmić przez 2 dni. U nas to nie wchodziło w grę i dałam radę bez znieczulenia, nawet tak źle nie było.

A u nas dziś "pracowity " dzień - posadziłam jarzynki, żeby Jasiu miał świeże i bez nawozów, dostałam od sąsiada, który hoduje króliki jednego dla Synka - jutro Jasiu będzie miał na obiad mięsko z królika, resztę zamroże. Ogólnie wróciliśmy do domu przed kolacją, świeże powietrze Jasia umęczyło i padł zaraz po kąpieli :)

No i wracam do pracy 5.08 - oficjalnie uzgodnione, urlop podpisany. Cieszę się, że pojechałam wcześniej bo okazało się, że u mnie w pracy od czerwca będą duże zmiany organizacyjne. Akurat mnie, mam nadzieje , największa burza ominie i jak wróce to albo wszystko rozwali się z wielkim hukiem albo siè unormuje i nie będzie się wszystko kręcić wokół pracy jak u Migotki. Oby tylko nowa kierowniczka nie poczuła się urażona że nie z nią uzgadniałam urlop i nie odwołała mnie z niego.

Agusia jak pisałaś o alergii pokarmowej to przypomniało mi siè, może nie do końca w temacie ale czytałam kiedyś art.o nietolerancji glutenu z którego wynikało że uczulenie na gluten to nie tylko bóle brzucha czy biegunki ale i zmęczenie, bóle stawów a nawet ADHD tylko, że lekarze często nie potrafią tego połáczyć. Jak znajdę ten art.to wkleję Wam linka bo ciekawe rzeczy były w nim opisane.

Miłej niedzieli wszystkim życzymy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

No to czas na chwalenie się...
Julka zrobila dziś swoje pierwsze dwa kroki :) Mielismy szczęście, tym :)ze oboje z mężem byliśmy przy ...
A poza tym autko już mamy!!!

A co do karmienia po znieczuleniu, to każdy dentysta dać mówi inaczej...
Ja też chciałabym utrzymać kp jeszcze przez miesiąc. Będzie mi tego brakowało, ale chyba już czas

Odnośnik do komentarza

Agusia to teraz świat stoi przed Wami otworem ;)
Gratuluje i kroczku Julki i samochodu :)
U nas Jasiu stoi dość pewnie przy meblach, nawet próbuje chodzić wokół łóżeczka ale samodzielnie, bez trzymania stoi tylko kilka sekund i jeszcze sie chwieje. Troszkę nie może złapać równowagi, wiec dzielnie ćwiczymy dalej.
My jutro jedziemy do żłobka , zobaczyć jak to wszystko wygląda - muszę sie doradzić jak Jasia najmniej boleśnie przyzwyczajać do nowego otoczenia.

U mnie maż znowu kilka dni na szkoleniu, wiem że okropna jestem ale jak ja sie dziś wyspałam .... nawet Jasiu spał bez przerwy od 22 do 4 rano. Chyba nie tylko mnie te niedźwiedzie pomruki dekoncentrują ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Witam, się ponownie, Agnieszko dobrze ze biegunka ustąpiła, Jasiuniu gratuluję postępów syneczka, Agusia no brawa dla Julki za pierwsze kroczki a Tobie gratuluję autka, Migotko zazdroszczę ząbka. U nas po wielu problemach zdrowotnych problemach zaświeciło w końcu słoneczko. Najpierw Lili zachorowała na zapalenie oskrzeli więc antybiotyk i reakcja na niego w postaci wymiotów i biegunki,w międzyczasie doszło zapalenie ucha i skończyło się zastrzykami. A na koniec jeszcze wystąpił obrzęk oskrzeli i inhalacje sterydami, po których kaszel ustąpił. Mam nadzieję że teraz już wszystkie choróbska będą i nas i Was omijać. Niestety w dalszym ciągu nie mamy ani jednego ząbka, podobno do 13 mies mamy czas. Córcia chodzi przy meblach i za dwie rączki stoi sama dość długo ale nie ma jeszcze odwagi zrobić samodzielnych kroczków. Co do auta i jazdy to nie wyobrażam sobie życia bez auta, tym bardziej z 3 dzieciaczków. Na dodatek mąż ciągle w delegacjach i tylko weekendy mamy wspólne, na szczęście Lilcia jest wyrozumiała dla mamusi i pięknie przesypia całe noce. Cóż znów się rozpisałam ale mam jeszcze jedno pytanko do Was odnośnie drzemek w dzień. Ile śpią Wasze Skarbki? Moja potrafi nawet 3 razy z czego jedna drzemka trwa nawet 2 godz? Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

MałgośRo u nas zazwyczaj 2 drzemki ale takie 1-1,5 godziny. Czasami jak Jasiu pośpi dłużej to jedna drzemka (ta popołudniowa) nam wypada, ale wtedy jest nie do życia - umęczony jest taki, że często je kolacje i popłakuje.
Dobrze, że Córci choróbska przeszły, oby teraz było już tylko dobrze. My walczyliśmy z katarem 3 tygodnie i też się bałam żeby na okrzela nie poszło bo musiałam odstawić przy końcu większość leków bo Synka zaczynało po nich czyścić.

Agusia miałam sié pytać już kilka razy, czy dzieci na fb mają więcej niż 8 zębów ? U nas znowu paluszki w buzi, i nie wiem czy następne zęby idą. Niby oglądam dziąsła ale nic nie widzę, a czytałam gdzieś że trzonowe mogą boleć.

Dziewczyny, co możecie poradzić na wysypkę wg mnie alergiczną na skórze? Jasiu na wysokości końca pampersa dostał na pleckach wysypki - wygląda jak potówka, tylko część krostek ma wew.płyn. Krostki pojawiły się jak kupiliśmy nowe pieluszki więc myślę, że to uczulenie. Raczej go to nie swędzi, tylko boję się, żeby się nie rozniosło. Będe bardo wdzięczna za radę.

No i byliśmy dziś w żłobku. Sama nie wiem, pewnie fajne miejsce ale dla 2-3 letnich dzieci. Byliśmy tam pół godziny i miałam okazję trochę poobsetwować. Te starsze dzieci biegały i jakoś wspólnie się bawiły. Natomiast te młodsze , takie 2-3 miesiące starsze od Synka, takie które widać, że jeszcze nie mówią, stały sobie same i kiwały się. Biedne takie, katar pod noskiem taki, że prawie do buzi dotykał, oczka jak zapłakane.Nie widziałam, żeby się wspólnie bawiły czy w jakieś interakcje wchodziły. Jedna dziewczynka przestała cały czas koło nas( ja siedziałam z Jasiem na krzesełku między tymi dziećmi), w ogóle te mniejsze dzieci to straszne przylepy i szukają kontaktu z dorosłymi. Jasiu oczywiście dzieci zaczepiał, pokazywał paluszkiem ale na kolanach u mamusi, jak chciałam go postawić na podłodze to od razu się wdrapywał na kolana. Rzuciło mi się w oczy, że 2 opiekunki przesiedziały cały czas i tyłka od krzesła nie odkleiły, coś sobie opowiadały i z daleka dyrygowały dziečmi - typu nie biegaj, nie zabieraj X zabawki itd.. Jedna na moment się podniosła jak starszy chłopczyk przewrócił taką maliznote i wstała go podnieść. Rozumiem, że chciały odpocząć, ale z drugiej strony za chwile miała być drzemka, a poza tym ja jak ide do pracy to mam jedną przerwę 15 minutową, czasami i nie i nikt mi się nie pyta czy mam ochotę na odpoczynek. A te dzieci , zwłaszcza najmniejsze wyglądały jak pozostawione same sobie. A poza tym rzuciło mi się w oczy, że w pokoju maluszków na oknie prosto do słonka stały butelki z mlekiem. Nie wiem, może się czepiam, kuchnia jest obok, do szyby przypiekało jak diabli, a to mleko chyba tam dość długo stało i raczej jeszcze miało stać.
Jakoś mnie to wszystko pozytywnie nie nastawiło. Zobaczymy, na lipiec jestesmy umówieni za zajęcia integracyjne - przez tydzień mozna przychodzić z dzieckiem na godzine i włączać się do zabawy.

Głowa mnie tylko rozbolała, zjadłam już wielką paczkę biszkoptów, mało nie rzuciłam się na ptasie mleczko i czekam aż sië Jasiu obudzi i zamawiam pizze. Muszę sobie nastrój poprawič ;)

Miłego dnia dla Wszystkich. Pozdawiamy.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

MalgośRo, myślę, że już wyczerpaliście limit chorowania i teraz już będzie dobrze :)
Co do drzemek. Julka ma zazwyczaj jedną 2 godzinną, albo 2 - po 15-30 min.
Wczoraj jak zasnęła o 22, to spała do 8.40. Mam nadzieję, że dziś będzie powtorka i zaczniemy się odzwyczajać od cycka :)
Jasiuniu, to mnie przeraziłaś z tym żłobkiem. Musze zabrać męża na dzień otwarty, albo go tam wysłać samego, to zobaczymy czy nie zmieni decyzji o zatrudnieniu opiekunki.
Co do ząbków. Wydaje mi się, zę gdzieś czytałam, ze ktoreś dziecko ma już 9, a nawet 10, ale są też takie, którym pierwszy się dopiero wyrzyna.
U nas teraz zaczęło się rodzinne jeżdżenie. Mała cały czas wyje, więc nie wiem co to będzie , gdy wyjedziemy gdzieś za miasto, albo będziemy chcieli wyjechać do rodziny :(
Mamalino, daj znac co u Was...

Odnośnik do komentarza

Agusia, ja nie mam porównania, może w innych żłobkach jest inaczej albo trafiłam po prostu na gorszy dzień. W większości żłobków są tzw godziny adaptacyjne , wiec jak tylko macie okazje to warto się umówić i samemu sie rozglądnąć i poobserwować. Wiem na pewno, że maluszek do 2 lat musi być na prawdę śmiały , odważny i rezolutny żeby cos ze żłobka wyniesc i żeby to nie była dla niego typowa przechowalnia. Na dzień dzisiejszy trudno mi też uwierzyć że takie maluszki nauczą się w żłobku zabawy i współżycia z innymi dziećmi, bo one na prawdę krążyły jak odrębne, całkiem samotne planety i w ogóle sie ze sobą nie kontatkowały. A co do opiekunek to troche sie dziwię bo widziały obcą osobę, teoretycznie przyszłego klienta więc mogły sie więcej wysilić i pokazać z tej lepszej strony. My chyba wstrzymamy sie ze żłobkiem tak do 1,5 - 2 lat Jasia i szukamy opiekunki, trudno finansowo będzie ciężej ale jakoś damy radę.

A O Julkę sie nie martw , przyzwyczai sie do jazdy samochodem. My wcześniej duzo z Jasiem nie jeździliśmy bo nie było takiej potrzeby wiec tez zdarzało mu się popłakiwać (pamietam jak raz ponad godzinę wrzeszczał ). Teraz cześciej z nim jeżdzę i jest lepiej, choć jak jedziemy sami to jeszcze czasami marudzi ale za to cześciej usypia nawet na krótkich dystansach .

Dziewczyny dajcie znać jak idzie u Was odstawianie od cyca. U nas na razie jak próbuje wcisnąć Jasiowi butelkę to płacze i próbuje wdrapać mi sie na kolana, podnosi bluzkę do góry i próbuje dostać do cyca . To podnoszenie bluzki zresztą zdarza mu sie ostatnio cześciej , nawet w towarzystwie co dla mnie jest troche krępujące bo jakoś nie mam ochoty pokazywać mojego wielkiego brzucha;)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Jasiuniu jak czytam o tym żłobku to wcale się nie dziwię, że szukacie opiekunki; co do opiekunek , ja też nie rozumiem jak można się tak zachowywać..przecież jesteś potencjalnym klientem....
Co do odstawiania to u nas słabo to idzie:-(w nocy ciągle się karmimy, chociaż staram się do 4 nie dawać cyca tylko kołysać/tulić. U mnie też Olka potrafi złapać mnie za koszulkę i ciągnąć. A rano przed pracą jak przychodzi pora karmienia to wisi mi przy nodze i nie daje odejść..i ubierać muszę się w łazience bo jak tylko widzi stanik to jęczy...eheh..
Agusiu Julka na pewno się przyzwyczai. Olka też potrafiła ryczeć przez 15 minut ale teraz jest lepiej .Dopiero jak zaczeła jeździć przodem to już nie płacze. Ale to także bardziej niebezpieczne...
MałgośRo oby już choróbska omijały Lilcie z daleka, a także twoją pozostała 2 szkrabów. Teraz idzie lato, także musi być lepiej.
My mamy 2 drzemki: pierwsza o 11 trwa 1-1,5h, a druga o 16 i trwa 45-1h. Ale nie mam nic przeciwko takim drzemką jakie ma twoja Lilcia:2h :-)
Agusiu gratulacje pierwszych kroczków!!

Odnośnik do komentarza

Jasiuniu co do wysypki to może spróbuj alantanem albo bepanthenem? Może pomoże...Jak Ola miała tego liszajka na twarzy to raz wyleczyłam go maścia z wit.A retimaxem, a raz srebrem koloidalnym.
Spacerówkę kupiliśmy Joie Mirus. Nie jest taka zła za ta cenę(320zł)ale słabo jeździ po nierównych powierzchniach. Chciałam kupic Joie Litetrax ale trochę za drogi, a Espiro Magic ma podobno nie zdejmowane pokrycia...
W tym wózku fajna jest rączka, którą można przekładać jak np. świeci słońce.
Ola wreszcie usneła, tata ją uśpił bo ja już po tysiącu próbach odkładania do łóżeczka, myślałam , że strzele sobie w głowę:-)

Odnośnik do komentarza

Z tego co słyszalam dzieci potrafią się bawić z innym dopiero po skończeniu 3 lat. Wtedy też zaczynają rozumieć, że przedmiot, ktory dają innym nie zostanie im zabrany na zawsze, tylko pożyczony :)
Na pewno skorzystam z tych godzin adaptacyjnych, o ile Julka się zakwalifikuje do żłobka.
U nas odstawianie od cyca idzie slabo. Julka nawet pije mieszankę, ale często potem i tak dopija, albo pociesza się cyckiem. Mi bluzki nie podnosi, ale probuje dostać się od gory. Za to wczoraj i dzisiaj prawie zdjęła mi majtki :)
Trochę mnie pocieszyłyście, ze może się Julka przyzwyczai do jazdy. Bardzo mnie boli, że jest taka nieszczęśliwa :(

Odnośnik do komentarza

Witamy, mam nadzieje, że u Was wszystko dobrze i Maluszki i Mamy zdrowe.
U nas czas jakoś tak szybko ucieka. Jak jest ładna pogoda to dużo spacerujemy, walczymy z trawą i ogródkiem. Jasiu na szczęście nie marudzi i siedzi obok w wózku, tylko trzeba dużo do niego mówić, wygłupiać się i robić dziwne miny ;) . W domu jak jesteśmy to wszędzie go pełno i trzeba mieć oczy dookoła głowy. Dziš np. odwróciłam się do zlewu dosłownie na minutkę, patrzę na dzika małego a ten stoi w czworakach na blacie od krzesełka do karmienia. Coš sobie upatrzył, chciał dosięgnąć i wydostał się z krzesełka. Złapałam go w ostatnim momencie. Teraz nawet jak idę na wc to zapinam go w wózku, dla jego bezpieczeństwa.
Sukcesów w odstawianu od cyca i samodzielnym zasypianiu nie mamy niestety, ale jakoś mi się lżej na duszy zrobiło i uśmiałam się serdecznie jak sobie poczytałam wasze ostatnie posty :)

Agnieszka, dziękuję za namiary na maści. Smarujemy codziennie, do końca jeszcze się plecki nie wygoiły ale nowe ogniska krostek się na szczęście nie pojawiają.
Fajny wózek kupiliście, czy pałąk ma zabezpieczenie - pas , taki żeby dziecko się nie zsuneło w dół ? My w następny piątek jedziemy oglądać wózki, mam już wybrane 3 modele - ładny, praktyczny i taki, który ma obie te cechy, tylko chyba w opisie jest coś pokręcone bo ma siedzisko bardzo duże. Tak czy tak chciałam je na żywo oglądnąć i Jasia do nich "przymierzyć".

Dziewczyny , dajcie znać co u Was. Serdecznie pozdrawiamy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

My w zasadzie jesteśmy zdrowi tylko mnie boli kolano, a moja córcia od kilku dni chrypi. Nie wiem czy to nie jest od wygłupów (lubi bawić się w straszenie i mówić niskim glosem :) Robi to zazwyczaj wieczorem, ale na wszelki wypadek umówilismy ją jutro do lekarza, żeby została "osłuchana".
Jazda samochodem już się jej zaczęła podobać. Jest tylko chwila marudzenia przy zapinaniu, potem dostaje ulubioną zabawkę grającą, czasem chrupki kukurydziane, a większość czasu śpi:)
Co do pilnowania, to w krzeselku upinam, bo na blacik się Julka nie zgadza i go wykopuje. Natomiast wczoraj prawie wypadła mężowi z wózka, więc trzeba uważać :) Jasiuniu, dobrze, że nie spanikowalaś tylko łapałaś Jasia.
U nas też nie ma postępow w odstawianiu od piersi, więc i nie ma mowy o samodzielnym zasypianiu. Za to mała zaczęła pić koperek z butelki :)

Odnośnik do komentarza

Ja na szybko pochwalę Synka - przed ciążą trochę jeździłam konno i dziś zabrałam Jasia pierwszy raz do stadniny. Matko, co on wyrabiał. Jak zobaczył konia to go zamurowało, dosłownie jakby się zawiesił. A potem krzyczał, pokazywał rączką i piszczał aż musiałam z nim podejść bliżej i głaskał konia. Przeszczęśliwy był, a ja myślałam źe się będzie bać :) Z płaczem dał się zapakować do samochodu. W domu został najedzony, wyszorowany i z tych emocji padło dziecko od razu :p

I ostatnio przy okazji wizyty u lekarza, Jasiu miał zrobione usg ciemiączka i pan doktor orzekł, że to że ciemiączko jeszcze nie zarosło to bardzo dobrze i należy się z tego cieszyć, bo to znaczy że mózg wciąż rośnie. Więc się nie martwie :)

Pozdrawiamy i oby taka piękna pogoda się utrzymała :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

U nas też pogoda śliczna, ale w mieście to już nie jest taka radocha jak na wsi, gdzie wczesniej mieszkałam. brakuje mi zacienionych miejsc, gdzie mogłabym na kocyku posiedzieć z małą, albo pozwolić jej chodzić boso po trawie. Tutaj niestety każdy trawnik czuć psią kupą :(

Julce chyba rosną 4 zęby na raz. Można wyczuć duże gulki. Jest trochę marudna i częściej niż zwykle domaga się pójścia na ręce, najlepiej mamusi...
Jasiuniu, super, ze wyrwaliście się w jakieś nowe miejsce, które sprawilo radochę dziecku. Ja chcę się wybrać w nastepny weekend do zoo, żeby Julka mogla sobie pomacać jakieś kozy... :)
Agnieszko, jak mi się marzy taki poranek... Choćby, zeby spokojnie posprzątać w domu, zrobić manicure i pedicure...
W weekend czeka nas chyba dluższa przejażdżka do teściów. Trzymajcie kciuki.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Agusia trzymamy kciuki za przejażdżkę i szerokiej drogi :)

Jasiu bardzo lubi chodzić po trawie, czasami az piszczy żeby go położyć. Dotyka roślinek , wyrywa, ogłada , aż miło na niego patrzyć jaki zaciekawiony. Ostatnio posadziłam go pod krzewem kaliny i chyba z pół godziny obrywał kule kwiatowe i rozrywał na mniejsze kwiaty. Na końcu wyglądał jak bałwanek obsypany śniegiem ;)

U nas tez idzie następny ząb. Ostatnio znowu rączki poszły w ruch i wszystko idzie do buzi. Jeden ząbek jest już wyczuwalny pod palcem. Na szczescie Jasiu dość dobrze to znosi, bo czytałam że te trzonowe bolą jak się przebijają i troche sie tego bałam. Oby tylko tak dalej.

A tak poza tym wiecie, że ja jeszcze nie zostawiłam Jasia dłużej niż na godzinę. Zazwyczaj jak jadę do sklepu mąż przejmuje nad nim opiekę a tak to nie mam z kim go zostawić. Ostatnio maż dostał w pracy bilety na koncert Renaty Przemyk i nie zwiął bo jak stwierdził i tak by nie poszedł. Wiec mu mowię, że przecież ja bym poszła bo przecież bardzo lubię to był zdziwiony, że jak, zostawiłabym ich samych ?
Normalnie ręce mi opadły ;(

W piatek maż ma urlop i jedziemy wreszcie wspólnie kupować spacerówkę. Już nie moge sie doczekać, bo tą dużą kolumbrynę co teraz mamy ostatnio ledwo upchalam do auta. Teraz będziemy z Synkiem bardziej mobilni i nie bede go musiała wszędzie nosić na rękach. A właśnie Agusia, jak tam Julka chodzi już ?

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...