Skocz do zawartości
Forum

Samotne ciężarówki


Rekomendowane odpowiedzi

A jak mozna zfalszowac testy ,wzial sline innego dziecka? Boze ....a niby jak on moze ci po zlosci robic?
Zrobisz jak uwazasz i tak masz sprawe wygrana bo testy by zrobili i musialby za nie placic .
Ja i tak uwazam ze powinnien ci placic za dziecko jego plemnik jego dziecko niech buli.Ale mowie widze ze podjelas decyzje Wiec szanuje ja.
A jak w pracy ? moge sie zapytac gdzie sie zatrudnilas?

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb15ksjtmsj.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!
Jestem już po...
Zebrało mnie nagle w nocy z niedzieli na poniedziałek ok godz. 3:20.. wstałam, ale za chwilę położyłam się z powrotem, bo nie byłam pewna czy to już... po 15 min wstałam po raz kolejny i jak się okazało - zaczęło się. W szpitalu byłam ok 4:30, przyjęcie trwało jakieś 20 min i jedziemy na porodówkę. A tam pani doktor mnie zbadała i mówi, że rozwarcie 10 cm...no to zaczynamy... jeśli mam być szczera myślałam, że tam umrę z bólu, ale nie powiem, że mój poród należał do ciężkich, bo najgorzej nie było i tak oto o 7:45 przyszła na świat Iga :)
Monika byłam zosią samosią i wcale nie żałuję. Położna która przyjmowała poród okazała się bardzo miłą, uśmiechniętą kobietą, a w tle przygrywało nam radio :D Oczywiście miałam je w nosie, bo z bólu roznosiło mnie na wszystkie strony świata, ale atmosfera bardzo przyjemna :)

A Iga jest teraz całym moim światem i największym szczęściem jakie mnie w życiu spotkało :)

Pozdrawiam!

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tv73wm437fh3.png

Odnośnik do komentarza

Lili dziękujemy :*

Malutka ma się dobrze. Posiedziałyśmy sobie 5 dni w szpitalu, bo miała żółtaczkę. Obecnie wszystko ładnie schodzi, więc idzie ku dobremu :) Młoda urodziła się z wagą 3350 g, długością ciała 54 cm i czarnymi włosami jak mały murzynek :D Jest prze kochana, przesypia mi całe dnie i noce, budzi się tylko na mleko, jest grzeczna, nie płacze...może nie ładnie się tak przechwalać, ale taka prawda i oby była taka grzeczna już zawsze ;) ..a mamunia świata poza nią nie widzi hihi :)

A teraz słuchajcie (czytajcie)...tatuś się obudził i zaczęło mu zależeć na córce. Tak, dobrze czytacie. Odwiedzał nas w szpitalu, odwiedza również teraz. Nigdy nie będziemy już razem, ale staram się odłożyć na bok to co stało się między nami, bo chcę aby Iga miała tatę, a wiem że on będzie dla niej super tatą (mimo tego jak się zachował w stosunku do mnie). Staram się traktować go normalnie, ale robię to tylko i wyłącznie dla Igi. Ja osobiście nadal mam do niego żal i wręcz go nienawidzę. Pozostały nam jeszcze pewne sprawy do uzgodnienia, a resztę czas pokarze..

A co u Was dziewczyny? Jakieś zmiany? Jak Wasze pociechy?
Lili czytałam, że Twój ex coś tam fisiuje..? Zrób wszystko tak żebyś to Ty miała najlepiej...

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tv73wm437fh3.png

Odnośnik do komentarza

SamaJa- no to taki ładny klopsiki bo mój Aleks miał 52cm, a wagę 2,700 :) za to teraz jest kluska :D
Fajnie, że tatuś zaczął się interesować Igą, zawsze to jakieś wsparcie. Ja bym nie mogła jednak normalnie z ex rozmawiać, wszystko by do mnie wracało.

U nas wszystko ok. Ali miał wczoraj USG bioderek wreszcie i nóżki ma w porządku, żadnych dziwnych sprzętów nie musi mieć. Ja w pracy od 14 do 23 jestem i powiem Ci, że mega odżyłam. Wreszcie między ludźmi :D Troche poflirtuje z facetami, dziś trafił się Pan Policjant :P i ogolnie jest wesoło :)

http://www.suwaczki.com/tickers/961lpx9ibmcv3yia.png

Odnośnik do komentarza

Lili powiem Ci, że wcale nie taka kluska, sama się zdziwiłam :) Taka mała szczuplutka księżniczka ;) Jak wychodziłyśmy ze szpitala to miała już 3130 g, ale Twój Aleks rzeczywiście drobniutki... synek mojej siostry miał tą samą wagę co Twój Mały i pamiętam, że nie wiedziałam jak go wziąć żeby nie połamać :D ale później dzieci robią się fajne, takie nabite i troszkę właśnie kluskowate...jest co ściskać :)

No tak pan tatuś jest zakochany w swojej gwiazdeczce, a ja patrzeć na niego nie mogę, denerwuje mnie, ale czego nie robi się dla dzieci. Myślę, że już zawsze będę miała do niego żal, nigdy nie wybaczę tego co zrobił, nawet nie potrafię wybaczyć, że w czasie ciąży miał Igę w nosie, bo laski były ważniejsze, a teraz przyszła koza do woza...ehh... Nawet nie wiesz ile kosztuje mnie normalna rozmowa z nim, ale muszę się zawziąć w sobie, żeby nie powiedzieć o jedno słowo za dużo, dla świętego spokoju i w miarę zdrowej atmosfery. Dla Igi. Przyjeżdża do Małej codziennie, wstępnie co nieco uzgodniliśmy, ale ja też muszę mu jakieś twarde warunki postawić. Powiedziałam otwarcie, że dziecko będzie nosiło moje nazwisko i tutaj nie ma nic do gadania. Może nie bardzo mu się to spodobało, ale się zgodził. Jedynie uzna ojcostwo. Jutro jedziemy do USC załatwić tą całą papierologię. No i oczywiście muszę się zabezpieczyć w razie wu, gdyby nagle tatusiowi za rok, dwa czy kiedyś się odwidziało, albo zaczął mi tu fikać. Bo jakoś mu w nic nie wierzę i nie ufam, mimo iż zapewnia, że Małej niczego nie będzie brakowało, że to że tamto..

Cieszę się, że dzięki pracy odżyłaś :) Tak, kontakt z ludźmi jest bardzo ważny.. wiem co to znaczy siedzieć w domu i nie mieć do kogo "gęby" otworzyć, sama przez to przechodzę, ale postanowiłam, że pierwszy rok chcę być z Małą tym bardziej, że teraz jeszcze mam pomoc od mojej mamy, ale za jakieś 2 miesiące ona też wyjedzie i będzie ze mną tylko raz na jakiś czas, a na pewno nie oddam Małej do żłobka czy tym podobne.
No proszę, proszę i jeszcze sobie poflirtujesz z facetami... ;) Lili a możesz zdradzić co to za praca?

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tv73wm437fh3.png

Odnośnik do komentarza

SamaJa- nie dziwię się, że dla małej próbujesz utrzymać zdrowy kontakt z ex, mimo wszystko podziwiam Cię ;)
Faceci są beznadziejni, najpierw mają wszystko w dupie, a później przychodzą jakby nigdy nic. Ale przynajmniej będziesz miała jakąś pomoc finansową.

Ja akurat Aleksa z babcią zostawiam dlatego do pracy mogłam pójść :)
Co do żłobków nie uważam, że są złe bo to jedyny ratunek dla mam która nie mają z kim maleństwa zostawić ale dla mnie byłaby to ostateczności. Do przedszkola na pewno pójdzie i mam nadzieję, że do tego czasu moja mama jeszcze będzie w przedszkolu pracować żeby mogła go zabierać. :)
Oczywiscie, że mogę zdradzić ;) Pracuje w Żabce :P praca, jak praca, obsługa klienta + wykładnia towaru i porządek na sklepie. Ale personel super i szef też w porządku więc z chęcią do pracy ide mimo tego że do 23 siedzę :)

http://www.suwaczki.com/tickers/961lpx9ibmcv3yia.png

Odnośnik do komentarza

Lili to prawda, że będę miała dużą pomoc finansową z jego strony, ale myślę że problemy dopiero się zaczną... Nie wiem, może niepotrzebnie tak się nastawiam, ale widzę jaki się stał. No nic, teraz już tylko czas pokarze co nas czeka.

Ja podobnie jak Ty nie uważam, aby żłobki były złe. Ale skoro mam możliwość pobyć z Małą chociaż ten pierwszy rok to z tego skorzystam. Z jednej strony chciałabym iść do pracy, wyjść do ludzi, mieć z kimś z zewnątrz jakiś kontakt, ale szkoda byłoby mi ją teraz już oddać do żłobka, więc przemęczę się w domu jeszcze ten rok.

No i chyba przechwaliłam Igę. Daje mi trochę popalić, szczególnie w nocy. Wydaje mi się, że brzuszek jej coś dokucza, może to kolki i od wczoraj wieczorem ma tak zapchany nosek, że ledwo mi oddycha. Przemywam solą fizjologiczną na waciku dokładnie tak jak pokazała mi położna, ale niewiele to pomaga i szczerze mówiąc nie wiem jak jej pomóc, ulżyć.. :( Dziewczyny może orientujecie się jak przepchać nosek takiemu maluchowi? Z tego co powiedziała mi położna gruszki i tym podobne sprzęty można użyć dopiero po 3 tygodniu życia..

A więc mówisz, że pracujesz w żabce. Fajne, przyjemne, małe markety, więc i na pewno praca należy do miłych :) Dobrze, odżyjesz trochę i kto wie...może jakiegoś przystojniaka poznasz ;) hihi...

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tv73wm437fh3.png

Odnośnik do komentarza

Rzeczywiscie dość cicho tutaj.

Ja Aleksowi psikałam wodą morską, jest do użycia już od pierwszego dnia życia i bardzo nam pomogła.

Myślę, że będzie dobrze między Wami skoro zakochał się w córce ;) Mojego ex niestety Młody nie ruszył, szkoda.

Może poznam kogoś, chociaż nie liczę na to :p

No, przerwa się skończyła- czas do pracy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/961lpx9ibmcv3yia.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny właśnie wody morskiej używałam plus frida plus maść majerankowa... kilka dni walki z noskiem i dzisiaj już jest ok, ale bidulka namęczyła się. Jak powyciągałam jej to wszystko to sama zastanowiłam się gdzie w tak małym nosku się to mieściło :P

Lili na pewno poznasz kogoś godnego Ciebie. Jesteś młodą dziewczyną i całe życie jeszcze przed Tobą. Myślę, że i ja kiedyś poznam fajnego mężczyznę, który pokocha zarówno mnie jak i moją Igę... tego nam, samotnym mamą życzę ;)

Monika dziękuję bardzo! :)

Mój eks do małej jest bardzo w porządku. Gdzieś tam w głębi serca czułam, że tak będzie, ale mnie działa na nerwy. Będąc u młodej kilka razy zdarzyło się, że wydzwaniała za nim laska, a ten tłumaczył się że zaraz wraca, że to, że sramto... Mimo tego, że chciałabym aby zniknął z mojego życia, nigdy tak nie będzie, a ja będę musiała tolerować go już zawsze.

Ciekawe co z chudziną...

Buziaki dziewczyny.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tv73wm437fh3.png

Odnośnik do komentarza

Hej,
piszę u Was, żeby może któreś pomóc w trudnej chwili. Jestem obecnie w ciąży, 18 tydzień w toku, mam kochanego partnera, ale nie o mnie bezpośrednio chcę pisać.
Jestem dzieckiem samotnej matki. Moja mama była z moim biologicznym ojcem 5 lat w zwiąku, nie była młódką ani głupią siksą (zaszła w wieku 30 lat). Jak zaszła to On ją zostawił, bo równolegle miał inną a tamta w ciąży nie była, więc z nią łatwiej było mu żyć! ;) Mama bardzo mnie chciała, zawsze podkreślała to, że jestem jej największym marzeniem. Urodziłam się w 34 tygodniu ciązy, byłam małym, nieporadnym wcześniakiem ze zwichniętym stawem biodrowym, który dodatkowo był tak przestawiony że lewa nóżka była krótsza od prawej o 7 cm (dużo, biorąc pod uwagę że jak się urodziłam to miałam 48cm ;) aaaa i jeszcze miałam refluks przełyku u wszystko wylewało się ze mnie jak z otwarte butelki, a kolki miałam do późnego wieku przedszkolnego... Jak miałam kilka miesięcy mama usłyszała, że nie będę chodzić. Stanęla na głowie, woziła mnie to każdego lekarza, który tylko dawał jej nadzieję (lata 80, więc łatwo nie był0), ale dała radę. Mnie wypionowała, dziś jestem w pełni sprawną, czynną sportowo osobą :)
Była dla mnie matką i ojcem, nigdy nie brakowało mi ojca (widziałam go raz w wieku 13 lat w sądzie, jak nowy mąz mojej mamy postanowił mnie adoptować). Mama ułożyła sobie życie jak miałam 10 lat, wyszła za mąż, jej mąż pokochał mnie jak własne dziecko, poczekali do mojego 13 r.ż. żebym mogła podjąc decyzję (moment wejścia w ograniczoną zdolność do czynności prawnych) i adoptował mnie za moją pełną aprobatą.
Dziś jesteśmy normalną, standardową rodziną. :)
Tak więc w chwili smutku, że jesteście same to głowa do góry. Możecie wszystko! Możecie dać dziecku wszystko, z Wami będzie tak samo szczęśliwe jak w pełnej rodzinie.

http://www.suwaczki.com/tickers/uwo9skjoxn4f9w44.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

No i jesteśmy po chrzcie, intensywny był ten tydzień ale za to jakie zwieńczenie ;)

Sama Ja- zobaczymy co przyniesie los. Może ktoś sie pojawi ;)
Ja właśnie nie mogłabym tak z ex rozmawiać, jak go nie widzę to przynajmniej nie myśle o nim. :)
A jak jeszcze bym słyszała jak rozmawia ze swoją cizią grr :/

No właśnie ciekawe co tam u chudej, znaku życia nie daje

http://www.suwaczki.com/tickers/961lpx9ibmcv3yia.png

Odnośnik do komentarza

Agatka- dzięki za opowiedzenie Twojej historii. Jest dużo przypadków, że kobieta znajduje faceta który akceptuje jej dziecko. Tylko ja nie chcę aby to sie stało za 10 lat, potrzebuję wsparcia teraz, a nie jak już sobie wszystko poukładam. Czeka mnie mega remont domu, a zapewnienie dziecku przyszłości, tego, że gdy pójdzie do szkoły to nie będzie wysmiany, że chodzi w starych butach lub nie ma nowej gry, przy zarobku 1200zł jest trudne. Zawsze chciałam dać dziecku lepsze dzieciństwo niż miałam ja, niestety samej będzie strasznie ciężko.

Mimo wszystko Twoja historia daje jakąś nadzieję ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/961lpx9ibmcv3yia.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny nie traćcie nadziei zobaczycie,że jeszcze ułożycie sobie życie z odpowiednimi osobami.
Ja zaszłam w ciążę w wieku 18 lat z facetem starszym o 9 lat. Od początku czułam że w naszym związku jest coś nie tak ale jeszcze wtedy nie wiedziałam co i bardzo chciałam być kochana.
Szokiem było dla mnie gdy dowiedziałam się o ciąży.
Nie mogłam liczyć na jakąś dużą pomoc rodziców ponieważ żyliśmy skromnie rodzice ja i dwójka rodzeństwa na 2 pokojach a ja dopiero kończyłam liceum.
Po porodzie zamieszkałam z ojcem dziecka i to był koszmar mojego życia. Prawie rok spędziłam w malutkim pokoiki na poddasz z synkiem bez grosz przy duszy słysząc co dzień że jestem na jego utrzymaniu w mieszkaniu jego rodziców.
Gdy czasami jechałam na weekend do rodzinnego domu cieszyłam się nie do opisania bo chociaż tam czułam się kochana i nikt mnie nie poniżał.Byłam wtedy bardzo zamknięta w sobie i nikomu się nie pożaliłam teraz po czasie żałuję że nie powiedziałam rodzicom prawdy jak jest. Żyłam tylko dla synka.
Przeżyłam tak ponad rok w końcu udało mi się znaleźć pracę w rodzinnym mieście. Przeprowadziliśmy się tam, wynajęliśmy mieszkanie wtedy jeszcze z nim.Powoli zaczynałam odzyskiwać wartość samej siebie i już nie pozwalałam sobą pomiatać,dzięki pracy nabierałam pewności żę mogę dać radę,że nie muszę spędzić z nim całego życia czując się jak nic nie wart śmieć .
Przyszedł dzień że nabrałam odwagi i go zostawiłam.
Zostałam sama z synkiem na wynajętym mieszkaniu z maleńką wypłatą i alimentami.
Było bardzo ciężko od rana maraton bo małego trzeba było zaprowadzić do mamy lub jak podrósł do przedszkola i biegiem do pracy, a po pracy to samo.Sama musiałam wykonać wszystkie obowiązki zawsze z dzieckiem przy boku.
Pomimo tego że było ciężko byłam szczęśliwa bo mieliśmy spokój i tak sobie żyliśmy kilka lat.Później poznałam mojego obecnego męża który pokochał mnie jak i mojego synka i zaczęliśmy żyć jak normalna rodzina.Wyszłam za niego za mąż, mój syn mówi do niego tato (z tą propozycją wyszedł sam syn) zaczęliśmy starać się o 2 dziecko niestety nie wychodziło nic z tego przez 3 lata aż w końcu się udało jestem w ciąży.
Klika lat temu nie śmiałam nawet marzyć, że tak mi się życie poukłada a jednak! więc dziewczyny nie traćcie nadziei!!!

Odnośnik do komentarza

Agatka, Aniulka Wasze historie na prawdę podnoszą na duchu i dają nadzieję :) Dziękuję!

Lili jak widzisz dziewczyny, kobiety będące kiedyś w podobnej sytuacji jak my, dzisiaj opowiadają nam jak to poznały swoich wymarzonych mężczyzn, więc i na nas przyjdzie pora ;) Ja podobnie jak Ty chciałabym aby nastąpiło to jak najszybciej, a nie za 5, 10 lat, ale chyba najważniejsze jest to, aby ciągle o tym nie myśleć i nie robić nic na siłę. Samo przyjdzie, zobaczysz :)

Tak z innej beczki... Dziewczyny, a ja się wkurzam, bo nie mogę dopiąć się w żadne spodnie... może nie ma aż takiej strasznej katastrofy, bo jednak wcisnę tyłek, ale nie dopnę ostatniego guzika i zarówno brzuch jak i boczki wiszą poza spodnie... wrrr ależ jestem zła :P Źle się z tym czuję.
Ile czasu zajęło Wam powrócenie do figury sprzed ciąży?

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tv73wm437fh3.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...