Skocz do zawartości
Forum

Październikowe fasolki


Kinga1982

Rekomendowane odpowiedzi

Magalena, bardzo mi przykro z powodu Waszej tragedii... Od wczoraj, jak przeczytałam Twoją wiadomość nie wiedziałam co napisać... I chyba więcej nie napiszę, bo nie da się wyrazić tego słowami. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, co przeżywacie...

Martucha, myślę, że nie pojawiła się jednak znieczulica na forum. Na pewno każda z nas mocno to przeżyła. Widzisz, ja właśnie od wczoraj nie mogłam się zdecydować na napisanie czegoś, bo właściwie co tu pisać... Trudne to... Pewnie każda z nas teraz martwi się jeszcze bardziej o swojego bobasa... Tak sobie uświadomiłam, że jak jest dobrze to jest fajnie, jak są jakieś problemy to się martwimy, ale często gdzieś obok nas dzieją się tragedie. Mamy szczęście, jeśli nas nie dotykają. Ale nigdy nie wiadomo... Oj... Chyba nastrój kiepski mnie dopadł i prędko nie opuści. Esska, mój mąż jak mu wczoraj pokazałam wpis Magaleny (bo nie umiałam mu tego powiedzieć), też zasugerował, żebym nie czytała już forum. Ale chyba jednak zostanę, nie wiem jak często będę pisać i o czym, bo teraz moje problemy wydają mi się takie błahe w porównaniu z tym, co przeżyła Magalena.
Dziewczyny, Wy też teraz się bardziej denerwujecie? Czy udaje Wam się trzymać i myśleć pozytywnie?

http://fajnamama.pl/suwaczki/uh0b6jj.png

Odnośnik do komentarza

Klaudia_Zd- w takiem razie życzę powodzenia i bądź z nami w kontakcie choćby telefonicznym :) Coś mi się zdaje, że przytulisz dzidziuśka szybciej niż 2 października :)

Wowo- mam nadzieję, że wpisy dziewczyn Cię uspokoiły. Wygląda na to, że nie masz się czym stresować :)

Martucha- ja podobnie jak dziewczyny uważam, że każda z nas to przeżywa i nie ma znieczulicy. Nie sposób przejść obok tego obojętnie, tym bardziej, że wszystkie przeżywamy to samo, wszystkie czekamy na swoje cuda i nie ma słów, które by wyraziły smutek i to przez co teraz przechodzi Magdalena.

Mam nadzieję, że każda będzie potrafiła jednak odnaleźć w sobie trochę pozytywnej energii i zostaniemy w tym składzie na forum.

Odnośnik do komentarza

Już po wizycie jestem. Co do wagi - w 9 miesiącu może już spadać, bo wielu kobietom maleje wtedy apetyt ze względu na nadmiar hormonów produkowanych przed porodem, mogą nawet znowu pojawić się dosyć konkretne mdłości, a przy niektórych skurczach nawet może chcieć się wymiotować. Z Młodą wszystko okey, waży 3kg, ale jest problem ze mną i to okrutny. Rozeszło mi się spojenie łonowe, w ciągu tygodnia dosłownie. Więc czeka mnie cesarka, a aktualnie przeżywam mini depresje z tego powodu, bo już nigdy nie będę mogła rodzić naturalnie (ze względu właśnie na to rozejście). W trakcie badania palpacyjnego, wręcz umierałam z bólu jak mnie złapała Pani dr by sprawdzić czy to rzeczywiście to. W czwartek mam wizytę u ortopedy, usg itd by stwierdzić jak bardzo się mi to spojenie rozeszło. Teraz już definitywnie muszę leżeć, bądź siedzieć, wierzcie mi, że chodzić się nie da, tak wszystko boli. Więc jeśli którąś z Was też okrutnie boli krocze i okolice, to niech to lepiej zgłosi lekarzowi, podczas badania wyjdzie czy to to, czy może tylko miednica się rozchodzi i po prostu ją to boli. Nie można rodzić SN, bo w trakcie porodu może spojenie łonowe popękać i wtedy zamiast zajmować się dzieckiem to jest definitywny nakaz leżenia, tak samo jak przy połamaniu kości miednicy bądź bioder, przez dobre 2 miesiące.

http://www.suwaczki.com/tickers/relghdge0gdslw8c.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, ja biłam się z myślami czy coś napisać...jednak po chwili napisałam. To straszna tragedia...ale my musimy myśleć o naszych maluszkach, że będzie ok. I mimo tych smutnych wieści starać się nie stresować i nastawić pozytywnie.

October, tak ja myślę pozytywnie, przynajmniej bardzo się staram, co prawda w podświadomości kołacze się pytanie czy na pewno będzie dobrze? itp. Ale odganiam je, bo nie chcę być kłębkiem nerwów co nie przysłuży się ani mi ani dziecku. Los pokaże...

Mam nadzieję, że nie będziecie mieć do mnie pretensji...ale... chciałam się pochwalić, że od dzisiaj zaczynam już odliczanie - zostało mi 30 dni do terminu :) :) :) I ciekawość mnie zżera czy mały urodzi się przed, termin czy po (?)

http://www.ticker.7910.org/as1cRfg0g000000MjA3ZHw1MDkxNzFkfEtvbnJhZCBtYQ.gif
http://www.ticker.7910.org/an1cHnX0g000000MTA3NzdkfDU4OTUyMDFkYXxPbGdhIG1h.gif

Odnośnik do komentarza

Mirisz współczuję Ci bardzo... mnie też pobolewa spojenie, zwłaszcza w nocy, ale to pewnie pikuś w porównaniu do bólu przy rozejściu...

Dziewczyny - dostałam od położnejj ulotkę - co robić, żeby nie pogorszyć sobie tego bólu i jak zapobiegać. Może przepiszę, może któraś skorzysta :)

• siedzieć kiedy się ubieramy, zwłaszcza spodnie czy skarpetki
• starać się nie stawać na jednej nodze
• jak wysiadamy z samochodu - mieć cały czas złączone kolana - nie rozkładać nóg
• chcąc się przewrócić na bok - też cały czas złączone kolana - po prostu się turlamy, a potem podrzucamy dupkę :)
• w miarę możliwości spać na miękkim podłożu, można wsadzić koce pod prześcieradło
• podłożyć poduszkę pod niżej położone kolano - tzn jak leżymy na lewym boku, to poduszkę podołżyć pod lewe kolano
• starać się ćwiczyć Kegla (wraca do nas co chwilę nieszczęsny)
• w miarę możliwości nosić uciskową bieliznę czy getry
• nie nosić małych dzieci!! A jeśli już to nie spierać ich ciężaru na biodrach
• nie dźwigać, starać się nie łazić po schodach :)

mam nadzieję, ze coś Wam pomoże...

http://lb1f.lilypie.com/pNMp.pnghttp://davf.daisypath.com/IVXNp1.png

Odnośnik do komentarza

Mirisz nie zazdroszczę ja też jestem mocno nastawiona na SN, teraz leż i odpoczywaj jak najwięcej, już dużo czasu nie zostało najważniejsze, że dzieciaczek zdrowy.
AnulkaJ super szybko minie ten czas, już teraz to codzienne odliczanie. Mi zostało 41 dni, też już się nie mogę doczekać.
Wowo fajnie, że wystawiłaś tą listę, też kilka żeczy robię źle, ale kegla chociaż ćwiczę regularnie.
Ja należy do optymistów i wiem, że z naszymi dsieciaczkami będzie dobrze. Mam takie nastawienie i inaczej nie potrafię, trzymam za Was wszystkie mocno kciuki i nie martwcie się na zapas bo to nic nie da.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09kmgcadk7p.png

Odnośnik do komentarza

Wowo, ja dziś byłam i mojego doktorka i właze na wagę po 2 tyg od ostatniej wizyty a tu w miejscu zupełnie, lekarz nie kazał się martwić, zbadał tętno, słuchał serduszka i wszystko ok. Na to ktg mam chodzic możliwie jak najczęściej.
Także nie martw się.

Koniecznie mojemu maleństwu po porodzie muszą pobrać krew do badania, czy toxoplazmoza na nią nie przeszła.

BOSKA BOSKA BOSKA

Puk puk!

Odnośnik do komentarza

Co do spojenia łonowego to powiem wam ze jesli ktoras ma jego rozejscia to nie ma jak wstawac z lozka z nogami nie załączonymi bo ból jest okropny. Ja tez jestem zaliczona do tych co maja rozejscie spojenia I powiem wam ze samoistnie do wielu tego typu wnioskow doszlam a polozna mi tylko potwierdzila ze dobrze postępuje. Od samego poczatku mialam potrzebę ustabilizowania miednicy I zapobiegniecia takiemu jakby jej strzelaniu. Wiec mysle ze jesli was cos pobolewa ale nie macie problemu nawet z siedzeniem rozkracznie a tym bardziej z wychodzenie z łóżka/auta rozkracznie to nie macie sie co martwic :)

Tez czytalam ze w Polsce sa to wskazania od razu do cesarki...a tutaj niekoniecznie niestety. Choc jak mi polozna powiedziala ze sama moge wybrac sobie pozycje do porodu I nawet rodzic na stojąco itd chodzi o to aby nie rozkraczac nóg za szeroko a tym bardziej by nikt z zespołu medycznego tego nie robil-trzeba im powiedzieć. Miejmy nadzieje ze bedzie dobrze :)
a poki co za 3dni ostatnie usg I popodgladam sobie moje malenstwo po raz ostatni a potem...oby juz zdrowe na zywo za ok miesiac

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3elqekwr0.png

Odnośnik do komentarza

Mi zostało 14 dni do terminu albo 8 dni do wizyty w szpitalu.
24.09 jestem umówiona z lekarzem w szpitalu, ale nadal nie wiem, co wtedy ze mną chce zrobić...czy tylko zbadać i będziemy czekać na dalszy rozwój, czy poda mi oksytocynę na wywołanie. W sumie to już będzie u mnie wtedy 39 tc, więc niech rozwiąże mi tę ciążę. Na pewno zaproponuje mi opcję najlepszą dla dziecka. Mam tylko nadzieję, że mnie nie zostawi w szpitalu, aż do porodu nic nie działając w tym kierunku, bo równie dobrze mogę czekać w domu. Zobaczymy.

Mam tyle rzeczy jeszcze dziś do zrobienia a tempo jak u żółwia.

Odnośnik do komentarza

Ja właśnie wróciłam od lekarza. Wszystko w porządku, tylko nie wiem, ile waży moja córcia. Ale w poniedziałek idziemy prywatnie na usg, więc więcej się dowiemy. Następną wizytę mam za 2 tygodnie, wtedy pierwszy raz będę miała ktg. Pobrano mi także wymaz na paciorkowca, wynik poznam za 2 tygodnie.
Magdaleno przyjmij nasze kondolencje. Więcej niczego nie umiem powiedzieć, bo to jest zbyt ciężkie przeżycie... Jakiś czas temu dowiedziałam się, że kilka lat temu w rodzinie mojego męża też zdarzyło się takie nieszczęście. Powiem wam, że to ciągle siedzi w mojej głowie, staram się o tym nie myśleć, ale ciągle mam strach o moje dziecko...

http://www.suwaczki.com/tickers/16uddqk3b79vhbq0.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...