Skocz do zawartości
Forum

Październikowe fasolki


Kinga1982

Rekomendowane odpowiedzi

Tyszanka- poczytałam trochę o tych szczawianach wapnia w moczu w ciąży i piszą, że to nic groźnego, że mogą być spowodowane zmianą pH lub przyjmowaniem zbyt dużo witaminy C i jeśli nie masz żadnych dolegliwości bólowych w okolicy pęcherza to jest ok. Jeśli natomiast zaczyna boleć pęcherz to znaczy, że tworzy się infekcja. Pij dużo wody, żeby oczyszczać nerki i pęcherz. Nie przetrzymuj moczu, tylko idź siku jak czujesz już lekki napór. I daj znać jak się dowiesz czegoś konkretniejszego od lekarza.

Odnośnik do komentarza

SweetBobo-
właśnie skończyłam oglądać. Powiem Wam, że moim zdaniem taki film każda ciężarna powinna obejrzeć na początku ciąży.
Może wywołam burzę, nie wiem jak jest w Polsce, od którego tygodnia ratują dziecko, ale jeśli ja bym urodziła w 23 tygodniu nie chciałabym żeby ratowali za wszelką cenę dzieciątko. Kiedy widziałam jakie ślady zostawały na tym maleńkim ciałku łzy same leciały. Wolałabym, żeby odeszło w spokoju bez tego cierpienia.
Strasznie wzruszający film, mam nadzieję, że nigdy żadna z Nas nie będzie musiała podejmować tak trudnych decyzji.

Odnośnik do komentarza

Pysiak najważniejsze, że wszystko ok, pewno sobie nosisz w brzuszku małą księżniczkę, skoro lekarz nie widzi siusiaka :) a wagą się nie martw, dzieci rosną w różnym tempie :)
Co do tej krzywej cukrowej to powinni Ci pozwolić wcisnąć cytrynę, bo nie ma wpływu na wynik badania. ja mogłam też czasem zrobić łyk wody, jak mnie zaczynało mdlić.
Tyszanka a dużo Ci wyszło tych szczawianów wapnia? mi kiedyś wyszly ale pojedyncze, jak piłam duzo soku z malin i za dużo wit c przez to. Przestałam i szczawiany zniknęły :)
A tu fragment artykułu....
Wynik podwyższony może być skutkiem wrodzonych defektów metabolicznych, jednakże może się zdarzyć, że sami dostarczamy organizmowi zbyt dużo szczawianów z pożywieniem. Produkty, których spożywanie powinniśmy ograniczyć do minimum mając nieprawidłowy wynik to:
szczaw, rabarbar, szpinak, papryka, czekolada, pomidory
nadmierne ilości witaminy C

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,
Jakaś taka zamulona dzisiaj jestem, śpiąca... Wczoraj prawie cały dzień bolała mnie głowa i miałam kiepski nastrój. Nie wiem dlaczego, ale ostatnio coś tak gorzej psychicznie się czuję. Nic mi się nie chce, jakaś tak niezadowolona jestem. I pisać do Was nawet mi się nie chce, choć czytam na bieżąco. U nas dzisiaj pochmurno i niedawno zaczęło padać. Może pogoda tak wpływa na mnie?

http://fajnamama.pl/suwaczki/uh0b6jj.png

Odnośnik do komentarza

Witam Mamuśki ;)
Znowu miałam długą przerwę, ale trochę latałam po lekarzach, trochę "imprezowałam" i nie miałam zbytnio czasu. Ale już jestem i staram się nadrobić zaległości, choć pewnie się to nie uda ;p
Przede wszystkim spóźnione, ale jak najbardziej szczere życzenia wszystkiego najlepszego na nowej drodze życie dla Ciebie Aniamama, żeby żyło Wam się jeszcze piękniej niż dotychczas ;) Oraz przede wszystkim ZDROWIA, mniej trosk, niedogodności i jak najdłużej jeszcze w brzuszku Twojego Szymusia dla Ciebie Karolina24 ! Szczęścia i spełnienia marzeń laseczki ;)
Po drugie witam nowe mamusie. Poszerza nam się ten październik, oj poszerza ;)
Tak swoją drogą to ja się tak utożsamiam z Wami październikowymi, a będę w ogromnym szoku, jak donoszę swoich chłopaków do tego czasu. To chyba nie jest możliwe, żeby bliźniaków nosić 40 tyg, ale mam nadzieję na chociaż 38, więc może uda mi się załapać na początek miesiąca ;)
Co do wagi to ja też mam już z dyszkę na plusie, ale staram się tym nie przejmować, bo widać, gdzie to idzie ;p Mnie skurcze nie łapią, ale zaczęły mi dość mocno puchnąć nogi. W zasadzie od kiedy dostałam brzucha to czuję, że są grubsze - bardziej po butach niż dyskomforcie, ale wczoraj czułam to już fizycznie. Tak mi stopy spuchły, że mi się palce w stopie nie mieściły ;p Najgorzej z tą świeżo złamaną nogą, bardzo puchnie, kostki w ogóle nie widać, widać za to różnicę do tej zdrowej. Pewnie będzie jeszcze gorzej, ale na razie nigdzie nie latam to ich nie przeciążam. Za to coraz gorzej z tymi moimi pachwinami. Tak mnie ostatnio bolały, że nogą krzesła nie mogłam przesunąć. I w zasadzie 24/24 je czuję.
W piętek byłam u gina. Stwierdziliśmy z Moim, że przy dwójce mamy wystarczająco dużo wydatków i szkoda nam wydawać na jakieś dodatkowe, zbędne rzeczy, które bardziej potrzebne są nam niż maluchom, dlatego odpuszczamy wszystkie USG3D, filmy i inne bajery, bo skoro mi tego lekarz nie polecał, to uważam, że to dla mojej rozpusty czy pochwalenia się innym a dzieciom w niczym nie pomoże, a te nawet 50 zł wolę wydać na ciuszki czy dorzucić do czegoś innego, żeby było lepsze. Ale moja mama tak chciała zobaczyć "swoje bliźniaki", że nie miałam serca już zaspakajać jej ciekawości przykładaniem ręki do brzucha i czekaniem na kopniaki ;p Więc na usg była z nami. Jeeeejku, jak się cieszyła ;) Stali we 3 z Piotrkiem i lekarzem i w sumie zapomnieli o mnie ;p Lekarz dopiero jak kończył badanie to przypomniał sobie, że to leży matka nie manekin i przekręcił do mnie monitor ;p Śliczne te moje chłopy ;) Prosiłam go, żeby zmierzył im te główki, co to jeden miał niby trochę większą, ale powiedział, że on tu nie widzi żadnej patologii i mierzyć ich będzie następnym razem, bo nie ma potrzeby robić tego teraz, więc jestem już spokojniejsza ;)
Tylko ten mój cholerny cukier... Co prawda trochę mnie rozgrzeszył za jego wysokość, bo powiedział, że przy bliźniakach mam 2 łożyska i każde produkuje cukier, więc w zasadzie było to nieuniknione. Ale nie zmienia to faktu, że dieta będzie obowiązywać... Zastanawia mnie tylko, o co chodzi, że ten cukier tak niesamowicie skacze. Bo jeszcze bez wdrażania diety wyniki mam najczęściej w poniżej albo w okolicach 120. Robię sobie takie doświadczenia jak na co reaguję i raz np, po zjedzeniu kawałka ciasta i zapiciu słodką herbatą po godzinie miałam 128, a innym razem po zjedzeniu normalnego obiadu i popiciu mega słodką herbatą wyszło mi aż 159. Wydawałoby się, że po słodyczach powinno być wyżej... I nic już nie rozumiem z tego... W czwartek idę do diabetologa, do tej pory będę systematycznie sprawdzała cukier i zobaczymy, niech mnie oświeci ;p Trochę będzie dla mnie męczarnią odstawienie słodyczy, bo do tej pory w ciąży taki miałam na nie apetyt, że zamiast obiadu mogłam zjeść 3 desery, ale najważniejsze, żeby chłopcy zdrowo rośli. A rosną jak wariaty ! Dowód na to niżej ;)
A i chciałam jeszcze powiedzieć, że w końcu się zebrałam i uzupełniłam tabelkę u Wowo ;) Wcześniej coś mi nie chciało pyknąć, ale już się zrehabilitowałam ;D

monthly_2014_06/pazdziernikowe-fasolki_12796.jpg

monthly_2014_06/pazdziernikowe-fasolki_12797.jpg

monthly_2014_06/pazdziernikowe-fasolki_12798.jpg

http://fajnamama.pl/suwaczki/nbgdzbr.png

Odnośnik do komentarza

Twinsowa super ze z maluszkami wszystko ok. I bardzo ładny brzuszek;)) raczej nie dotrzymasz do 40 tc i.pewnie cc będzie Cię czekać co??
Dziewczyny dziękuję za wsparcie waga napewno się unormuje mój pierwszy tez duży nie był więc taka uroda;) myślę że to właśnie księżniczka ale boję się kupować kurcze ciuszki dla dziewczynki hehe.
Dzisiaj poszłam do USC zmienić termin ślubu bo tesciom 2 sierpnia nie pasuje tak więc przesunięte na 30 sierpnia nasze zaslubiny heh a na Obraczkach juz grawer mamy i jest problem znów koszty ale damy rade.
October jak to powiedziała pewna pani sorry taki mamy klimat i stad nasze super nieziemskie samopoczucie ja od 2 dni nie funkcjonuje a niestety trzeba;(
Karliczek ja sama nie wiem co bym zrobiła... Ale ogromnie byłoby mi ciężko tym bardziej ze mój za granicą... Nie dałabym rady napewno sama z chorym nie daj Boże dzieckiem;(

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69168.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-69169.png

Odnośnik do komentarza

Pysiak dziękuję ;) Aż głupio tak nieskromnie pisać, ale mi też się podoba ;p Zachorowałam na punkcie tego brzucha, to jest teraz bezkonkurencyjnie najpiękniejsza część mojego ciała ;)
Gdzieś kiedyś wyczytałam, że ciążę bliźniaczą uznaje się za donoszoną właśnie w 38 tyg, dlatego mam nadzieję do tego czasu trzymać swoje maleństwa w brzuszku ;) Na razie nic nie wskazuje na wczesne rozwiązanie, szyjka w dalszym ciągu długa na 5cm, zamknięte ujście, nie pracuję, więc mam dużo czasu leżeć i odpoczywać. Poza tymi nieszczęsnymi krwawieniami na początku jedynym powikłaniem jest ta cała cukrzyca, ale to wydaje mi się że nie ma wpływy na wcześniejszy poród, dlatego modlę się o ten chociażby 36 tydzień. I tak raczej cesarka, na razie dzieciaki są ułożone zupełnie odwrotnie, ale nawet jak się przekręcą odpowiednio będę nalegała, żeby mnie cieli, bo czytałam o przypadkach, kiedy oboje dzieci jest odpowiednio ułożone, zaczyna się poród naturalny, rodzi się pierwszy maluszek, drugi dostaje luzu i się przekręca tak, że konieczna jest cesarka. Boję się już samej operacji, a jakbym miała rodzić i naturalnie i cesarką to już by była masakra. Nie dość, że znacznie większy ból, to jeszcze ten strach, panika. Także mam nadzieję, że chłopaki nie zrobią numeru i będą "do góry nogami" ;p
A co do Twojego maleństwa to nie martw się, na pewno masz przyczajoną księżniczkę, która dopiero rozkręca się a jak już wystrzeli to tylko będziesz siedziała i patrzyła jak brzusio rośnie ;)
Co do ciuszków to odstąpiłabym Ci swoje babskie, ale z tymi moimi numerantami jeszcze nie wiadomo co wymyślą także trzymam! Tak na wszelki... ;p
Oj to Wam dziadkowie numer odstawili no! Jakby bez tego latania było mało ;p Ale wiadomo, co to za wesele bez rodziców - goście bardziej niż obowiązkowi, więc trzeba jeszcze trochę pobiegać. Dopóki jest siła... ;)
Tak swoją drogą podziwiam Was wszystkie, które macie odwagę chajtać się w brzusiami i to jeszcze tak późno. Ja bym się bała, że z tych emocji urodzę przed ołtarzem ;p Także wielki podziw dla Was ;) No i oczywiście szczęścia i powodzenia ! ;))

http://fajnamama.pl/suwaczki/nbgdzbr.png

Odnośnik do komentarza

Każda ciążę w 38 uznają za donoszona. Słyszałam tez ze w 36 tną przy mnogich ciazach ;) napewno dotrwacie;) ja marzyłam o bkizniakach przy pierwszym ale biorąc pod uwagę jaki był przez pierwszy rok wiem ze nie poradzilabym sobie przy dwóch takich. Także podziwiam;)
Karolina a w pokoju nie możecie mieć czajniczka?? Może jakaś współlokatorka by skoczyła?? Mi dziewczyny mega pomagały nawet mnie myly jak poprosiłam ;)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69168.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-69169.png

Odnośnik do komentarza

Twinsowa ja ślub odwlekam juz od 3 lat więc tym razem się uparlam ze musi być przed porodem;) no teście numer odwalili ale w sumie nie z ich winy 1 sierpnia podpisują hipotekę w Holandii i muszą być oboje w związku z tym wolałam aby zdarzyli na spokojnie na luzie i skoro udało się zmienić termin to jest ok na szczęście żadnej sali nie mamy tylko w domu dla rodziny około 20 osób wiec nie ma tragedii ;)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69168.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-69169.png

Odnośnik do komentarza

Pysiak jeśli dobrze pamiętam, to było dosłownie tak napisane, ale może chodziło właśnie o to, że powyżej 38 jest już przenoszona... Powiem Ci, że tak jak staram się wszystkim interesować, tak sam temat porodu jest dla mnie jeszcze dość odległy i przerażający ;p I dlatego może trochę lekceważąco do tego podchodzę i mało wiem o konkretach.
No to faktycznie już się należało, skoro tyle czekasz na ten wielki dzień ;)
W takim razie teściowie usprawiedliwieni, pewnie też nie bez wyrzutów sumienia zmieniają Wam plany, ale tak jak napisałaś - najważniejsze, że dało się zmienić terminy ;)
To takie fajne, rodzinne przyjęcie będziecie mieli ;)
Ja się zastanawiałam nad połączeniem ślubu i chrztu, w sumie to Piotrek wyszedł z tematem, ale szybko od tego odeszłam. Stwierdziłam, że chrzciny są dzieci, a ślub nasz i nie będzie nikt nikomu w jego wielki dzień z butami właził. Także najpierw chrzest a pooootem, jak już pieniądz pozwoli to ślub ;)

http://fajnamama.pl/suwaczki/nbgdzbr.png

Odnośnik do komentarza

Karliczek -po obejrzeniu tego filmu mam takie samo zdanie co Ty na ten temat.

Pysiak-to obrączki są, termin jest...za niedługo będziesz żoną :D

Twinsowa- super, że Twoi chłopcy zdrowo rosną i Ty się dobrze czujesz- to ważne :) Fajnie, że wzięłaś mamę na USG pewnie to przeżywała jeszcze długo :)

Dziewczyny jadę na wizytę! Trzymajcie kciuki :)

Odnośnik do komentarza

Hej Mamusie :)

Karolina spóźnione ale szczere Wszystkiego najlepszego kobietko, dużo uśmiechu i zdrowia dla Ciebie i Szymusia :*
Pysiak nabiegasz się, biedactwo ale ja też bym wolała przesunąć termin niż nie mieć rodziców / teściów na ślubie.
Co do płci, to nieśmiało sugeruję, że jeśli takie wstydliwe dzieciątko, to może rzeczywiście dziewczynka :)
Moja na usg pierwsze co pokazuje to swoje "klejnotki" :D Taka ekshibicjonistka mała :D Wagą się też nie przejmuj, ginka powiedziała, że teraz różnie dzieci rosną- Hania jest z kolei za ciężka jak na swój wiek ciążowy :)
Sweet po przeczytaniu komentarzy do tego filmu postanowiłam go nie oglądać. Płaczę na reklamie z dziećmi a co dopiero gdybym miała takie dramatyczne sceny oglądać - chyba by mi serce pękło... Trzymam kciuki za wizytę :)

Twinsowa piękny brzuszek :) Super, że chłopaki zdrowo rosną :)

Ja wczoraj miałam nieprzyjemną sytuację - wieczorem zwlekłam się do toalety na ostatnie siku i złapał mnie taki skurcz brzucha, że aż mnie zgięło. Cały czas mam problem, żeby się przewrócić z prawego boku na lewy albo wstać czy chodzić bo czuję ból tam, gdzie wczoraj, na szczęście nie taki mocny...

Plus jest taki, że dzisiaj zaczynamy kolejny tydzień :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37zbmhpxcubrdi.png

Odnośnik do komentarza

Ja rowniex nie ogladam tego filmu bo zaraz zlapie dolka. Szczeze mowiac to ja w mojej sytuacji jakby dziecko mialo juz te 700gram a na szczescie ma to nie umialabym pozwolic mu umrzec bez proby ratowania go. Tym bardziej ze wiem ze takie maluchy maja tez szanse na normalne zycie. Kiedys wam pusalam ze koledze meza urodzila sie coreczka 700gram i teraz jest zupelnie zdrowym dzieckiem.
Ale miejmy nadzieje ze nas to nie bedzie dotyczylo

http://www.suwaczki.com/tickers/74dii09kqtlwealj.png

Odnośnik do komentarza

Moni85

Powiedzcie mi czy dokuczają Wam skurcze np.łydek? Mnie jak taki złapał w piątek rano, to do dziś czuję ból w tej łydce i troszkę kuleje jak chodzę, zaczęłam brać magnez i mam nadzieję, że pomoże, bo to cholerstwo nie pozwala nawet dobrze przeciągnąć się w łóżku, bo od razu zaczyna łapać (jeśli zdążę piętę ściągnąć do dołu a palce do góry to wtedy ja wygrywam- nie daję się temu :D)

Faktycznie, niedobory magnezu mogą być przyczyną skurczy. Tym bardziej, że w ciąży zapotrzebowanie na magnez jest nawet o 35% wyższe od przeciętnego zapotrzebowania dorosłego człowieka. Pamiętać jednak należy, że szczególnie będąc w ciąży warto wybierać preparaty sprawdzone, przebadane, o statusie leku – te, które poleca lekarz ginekolog.

Odnośnik do komentarza

Hej laseczki,
Sweet czekamy na wieści;
Twinsonowa - ładny, dubeltowy brzuszek, oby daje zdrowo rósł:)

Ja dzisiaj wyprawiłam córkę nad morze, jadą na noc więc mam noc z głowy, tym bardziej że ostatnimi czasy takie pierdoły mi się śnią, że już strach się kłaść spać dosłownie.

Fajnie, że mecze lecą, one jeszcze mnie jedynie odprężają, więc może troszkę się zrelaksuję.
Wypadałoby w ogóle zrobić porządek na piętrze, bo córka zostawiła istny Sajgon, pakowanie na szybko i efekt tornada:) ech, uwielbiam być mamą:)
Miłego wieczoru dziewczyny, będę Was poczytywać jeszcze dzisiaj.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371u9g66oyk.png

Odnośnik do komentarza

Hej. U mnie ponuro. Dopiero pisalam kolezance z forumbktora trafila do szpitala zeby nie plakala bo to nic nieda na facebooku nie moge nikow z osobami skojarzyc .
A dopiero sama z godzine przeryczalam z tej bezradnosci. Juz nie mam sily. Ciagle cos sie przyplatuje od samego poczatku ciazy. I to ciaza chciana. A szlak mnie trafia jak takie pindy wpadna nie sznuja sie w ciazy a piten znecaja sie nad dziecmi i nie maja w ciazy problemow.
Bu
Ale widocznie los taki moj ze latwo nie jest. Ale napewno nie bede po tym wszystkim silniejsza

http://www.suwaczki.com/tickers/74dii09kqtlwealj.png

Odnośnik do komentarza

Karolina bądź silna!! Ale to fakt opowiem Ci coś. Ja jak leżałam to już był drugi miesiąc w szpitalu i przyjechała rodzic taka nazwaliśmy big mama ja bo. To chyba jej 5 dziecko każde z kim innym istna patola dala się po wszystkich a na wieczór przychodzili kochanek i mąż na zmianę raz się trafili równocześnie cóż to była za wojna na oddziale.. Ale ciąża zdrowa... I teraz znów ja widziałam i znów na ostatnich nogach. Cóż. Taki los. Dasz rade ja w Ciebie wierze ;)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69168.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-69169.png

Odnośnik do komentarza

Karolina 24- hej, nie smutkuj! Masz rację, na pewno będziesz silniejsza!!!! Dzielnie stawiasz czoła przeciwnościom, piszesz do nas, masz dużo doświadczenia i nam je przekazujesz!!! A gorsze chwile miewamy wszystkie!! Nawet jak niby wszystko ok i zero komplikacji... Pisz do nas jak najwięcej, żal się, złość- zrozumiemy, wesprzemy!!! A potem daj pełnego radości i optymizmu posta, to razem z Tobą cieszyć się będziemy!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/oar8k0s34z61phm9.png

Odnośnik do komentarza

Tak, tak Pysiak ty już mnie dobrze znasz. Po wizycie objazdówka, ale dziś bardzo krótka, bo czasu nie było.
Po wizycie musiałam skoczyć na szybkie zakupy, bo niestety, ale jutro idę do szpitala. Lekarz powiedział, że na razie tak na 3 dni, ale zobaczymy w trakcie jak wyjdzie. Z ważniejszych spraw po wizycie to:
- Mały waży 800 gram, więc trochę mało jak na 26-27 tydzień.
-Wody płodowe w normie
-Wszystkie pomiary ok, czyli brzuszek, główka, kość udowa
- Z mojej wagi był zadowolony, bo od ostatniej wizyty +2 kg, czyli idealnie. Tak swoją drogą to moja waga w domu źle waży, bo mi pokazywało prawie +4.
- Szyjka znowu skrócona i to aż o prawie 1 cm, więc sporo. Luteinę dalej mam brać, ale zwiększył mi dawkę do 4 tabletek na dzień.
- Do szpitala mnie bierze, dlatego, żeby podać sterydy dziecku na szybszy rozwój płuc, w razie gdyby szybciej przyszedł na świat, a niestety przedwczesny poród mi grozi. Powiedział też o jakiś dodatkowych badaniach, ale nic konkretnego. Pewnie będzie mnie informował na bieżąco.

Tyle u mnie. Trochę się obawiam tego, że zostanę tam na dłużej niż to początkowo było planowane, ale wszystko dla dzidzi. Najgorsze jest to, że mam taki stary telefon, że nie będę miała kontaktu z wami:(

Odnośnik do komentarza

AsiaU wlasnie pisalam ze NIE BEDE SILNIEJSZA mysle ze przez to wszysstko to w kolejnej ciazy bede jeszcze gorzej panikowac.
Pamietam jak z pierwsxym poronieniem niby w pierwszym miesiacu ale w pracy w zlobku przez jakis czas nie moglam na dzieci patrzec bo odrazu lzy w oczach. No ale potem jakos przeszlo ale zal zostal. No i z tamtego przypadku teraz sie ciagle o wszystko boje.
A maz sie zlosci ze sie martwie a nie mam powodu... faceci

http://www.suwaczki.com/tickers/74dii09kqtlwealj.png

Odnośnik do komentarza

Karolina24- z tego co pamiętam Tobie też mieli te sterydy podawać. Dostałaś już to? Jak tak to jak Ci to podawali? Dożylnie czy domięśniowo? Bo mi lekarz powiedział, że albo tak, albo tak. Że to są zastrzyki...pewnie bolesne, ale już nie pytałam. Ochh w życiu nie leżałam w szpitalu i powiem szczerze, że się boję i nie wiem czego się spodziewać. Z drugiej strony odpocznę od obowiązków domowych.

Odnośnik do komentarza

Sweet, hmmm.... będzie dobrze, dużo kobiet pod fachową opieką lekarza donasza ciążę, pomimo że rokowania nie były najlepsze. Trzymam kciuki za Was mocno:)
Karolina, musisz wyluzować, bo jeszcze na siebie coś ściągniesz tym czarnowidztwem, czasem warto faceta posłuchać, tym bardziej, że raczej nie chce dla Was źle, naprawdę zacznij myśleć pozytywnie, szkoda Twojego samopoczucia i dzidziusia również, bo jemu to się niestety udziela.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371u9g66oyk.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...