Skocz do zawartości
Forum

Październikowe fasolki


Kinga1982

Rekomendowane odpowiedzi

Oj, dawno nie pisałam...!
Ale czytam codziennie rano!
Ja z tych pracujących- i trochę w tym mojej "winy", bo nie umiem sobie odpuścić. A w szkole maj i czerwiec najgorsze (zestawienia, sprawozdania, rady, przygotowania do uroczystości, dziś piknik rodzinny...). Najbardziej boję się wtorkowej całodziennej wycieczki do Kazimierza- sama nie wiem, co mnie podkusiło by się na nią zdecydować i zorganizować...!

A teraz w skrócie:
- witam te, których jeszcze nie powitałam.
- z pipką nie mam żadnych problemów.
- mam wielki stres, jak młody cichnie na dłużej, a ja w biegu ciągłym i nie mogę się wsłuchać w brzuch.
- brzucha nie mierzę- podobno mam dość spory, ale to w końcu 4 dziecko! Ale głupia jestem cały czas, bo wymyśliłam sobie, że może mam za dużo wód płodowych albo łożysko jest za duże... Idiotka. Ale do poniedziałkowego usg czekam niecierpliwie...
- rok po ślubie, mając 26 lat zaczęliśmy starania o dziecko- trwały ponad rok- niestety, były już emocje, obawy. Potem dramat poronienia w 20 tygodniu. I szybkie odbicie się od dna: po 2 miesiącach- ciąża! Przemka urodziłam mając 28 lat. Z cierpliwością do tego wymarzonego, wyczekanego było różnie: nie spał w nocy, miał kolki. Spokojniejsza byłam przy następnych dzieciach: doświadczona, ale przede wszystkim czasu mniej było na "pierdoły"... Teraz mam 37 lat. Nie ma dobrego, czy złego wieku na ciążę- to my o tym decydujemy. Chociaż moje trzecie dziecko- Magda- to taka małżeńska wpadka: zdążyłam odstawić Adasia od cyca, jeden okres i ... już! Ja się przestraszyłam patrząc na test (Przemek miał 3 lata, Adam 8 miesięcy...), a mój mąż: "Dobrze jest!!! A może byśmy nie zdecydowali się na trzecie, gdyby nie ta sytuacja?" I już byłam spokojna! No a teraz- będzie nr4!!!!
- rozstępów nigdy nie miałam, nie wiem, czy bolą.
- ciuchy ciążowe mam od koleżanek- kupiłam tylko jedne spodnie.
- ubranka, łóżeczko i wanienka też są- wózek tylko sprzedaliśmy, bo po trójce był raczej zużyty...
- mąż szuka samochodu większego- teściowie wsparli nas trochę finansowo (tak po prostu, nagle, niespodzianka) i może uda się na coś w lipcu zmienić!
- znalazł się chętny na wynajem naszego mieszkanka! Od lipca, więc tylko miesiąc przestoju! Cieszymy się!
- w pracy wyścigu szczurów nie ma, ale każdy działa dla szkoły, dla swojej klasy- dużo się dzieje, ale to chyba my sami takie tempo sobie narzucamy- dyrekcja ok, nawet czasem nas hamuje, jak za dużo konkursów, imprez, apeli!
- cały czas biorę luteinę dopochwowo- powinnam już skończyć, ale wygrzebałam jeszcze jakieś opakowanie w torebce i biorę- boję się odstawić. Ale lekarka karze...
- dziś piknik szkolny (będę sprzedawać ciasta i malować buźki dzieciakom), jutro piknk wojskowy, męża, w Powsinie. Niby fajnie, ale całe dnie na nogach...
- ja ciągle mogłabym leżeć, spać, drzemać. Ciągle zdarza mi się, że dzieci się bawią, czy bajkę oglądają, a ja ... śpię. O 22.00 też już oczywiście się wyłączam!
- W kolejce nikt mnie nie przepuszcza. W autobusie różnie. Wczoraj byłam z klasą na wycieczce do laboratorium, oni mi ustępowali, ale w jednym autobusie dzieciaki jakoś się rozpierzchły, a nikt inny jakoś "nie zauważył" mojego brzucha (notatki, słuchawki na uszach, widok za oknem...).
- idę, dzieci się budzą, za godzinę wychodzimy.
- miłego dnia Wszystkim!

http://www.suwaczki.com/tickers/oar8k0s34z61phm9.png

Odnośnik do komentarza

A w ogóle to boję się i ciągle martwię o to moje maleństwo... Jak tylko słabiej się rusza to myślę o mojej tarczycy, czy tsh w normie (badania mam zrobić dopiero za tydzień), co z tym moim zrostem: jak ciągnął mnie brzuch z prawej strony, a tam mam ten zrost, to bałam się czy właśnie nie rozciągnął się na maxa i czy właśnie nie pękł... Czy dziecko się w niego nie zaplątało... Dlaczego czytam o kopniakach, a u mnie raczej wypychania, przetaczania się... Wszystko mnie niepokoi. Jak parę pyknięć w jednym miejscu, to od razu wizja szamoczącego się malucha! Mam już jakieś schizy...

http://www.suwaczki.com/tickers/oar8k0s34z61phm9.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny :) gdzie się wszystkie podziewacie??? taka tu dzisiaj cisza :)
AskaU zazdroszczę siły, którą masz w sobie:) wszystko ogarniasz praca, dom, 3 dzieci, super :)

Ja już po badaniu połówkowym :) wszystko się wyjaśniło i w brzuszku u mnie mieszka sobie ... dziewczynka :) na tym etapie wszystko dobrze-mała trochę nie chciała współpracować- taka ruchliwa :p waga 518 g czyli dość sporo no i parametrami jest o tydzień większa :) Mąż szczęśliwy, stwierdził że on to się umie ustawić- same kobiety wokoło niego :p
A ja odliczam do kolejnej wizyty, by znowu zobaczyć małą :)!!!!

Odnośnik do komentarza

AśkaU jestem z Tobą, widzę że nie tylko ja mam ciągłe schizy czy jest ok. Ale dotrwamy do Października

Elizka gratulacje dziewczynki. Spora kobietka już urosła. Chyba dziewczynki górą na forum :)

Wowoa czułaś już ruchy?

Mąż mi wczoraj mówił że jego koledze w tamtym roku urodziła się córeczka w 6 miesiącu, ważyła 700g, teraz ma rok i podobno większa od rówieśników i zdrowa. Cuda się zdarzają :)

http://www.suwaczki.com/tickers/74dii09kqtlwealj.png

Odnośnik do komentarza

ja leze dzisiaj bo wrocilam wczoraj od internisty i stwierdzil ze nic mi nie jest, ze ewentualnue moge sie wybrac do laryngoga bo to krtan moze. Mowic nie moge, gardlo boli, ciezko sie oddycha i kaszle zielonymi glutami. Poczekam do poniedzialku i zobacze jak nie przejdzie ide fo innego lekarza. A laryngolog to ten madry lekarz co mnie leczyl na zapalenie ucha a mi szczeka wypadla.....grrrrrrr

http://s5.suwaczek.com/201409215572.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Aśka myślałam o Tobie ostatnio, już Cię miałam wywoływać na forum, a Ty po prostu jesteś taka zaganiania. Podziwiam, bo mnie po bardziej aktywnym dniu zaraz ciągnie brzuch i pobolewa. Może te Twoje bóle też są spowodowane tym, że jesteś w ciągłym ruchu. Wierzę, że ten zrost nie zagraża dzieciątku!!

Elizka gratulacje córuni! Dorodna panienka:) I rzeczywiście coś ostatnio same dziewuchy:) Dobrze, że większość z Was jest ze Śląska, to moja Hanka nie będzie tu miała ąz takiej konkurencji;p

Klaudia zielone gluty mmm sexi. Popróbuj pofaszerować się przez weekend czosnkiem, sokiem z malin, miodem, cytryną, może choć troszkę pomoże, a jak nie to do lekarza w pon.

Wowo Twoja kruszynka po prostu ma dziś dzień leniuszka, czuje że mama ma trochę załatwiania, więc siedzi spokojnie, co by nie przeszkadzać:)

I na koniec jeszcze tu dodam coś na poprawienie nastrojów:)

http://www.suwaczki.com/tickers/atdczbmhj00d5ze7.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1a7d4356af.png

Odnośnik do komentarza

Kurcze Martucha rozczuliłam się przy oglądaniu tego filmiku :p !!! przypomniały mi się te wszystkie piękne chwile :) Ale niedługo powtórka :))))

Klaudia może rzeczywiście spróbuj domowe sposoby zastosować przez ten weekend: czosnek ale góra jeden ząbek dziennie, herbatkę z lipy na noc - działa napotnie, inhalacje z rumianku -działa przeciwzapalnie. ja tak leczyłam przeziębienie w 1 trym. Dziwny ten lekarz, bo objawy o których piszesz wskazują na coś o podłożu bakteryjnym,a na to antybiotyk. Wiedząc, że jesteś w ciąży powinien Ci coś przepisać, a nie odesłać do innego lekarza...

Odnośnik do komentarza

Elizka
Gratuluję córeczki- spora kobitka z niej już :D

Wowo
Spokojnie, nie martw się na zapas, bo na pewno wszystko jest dobrze.

Martucha
Filmik mnie rozczulił

AśkaU
Jak Ty to wszystko ogarniasz kobieto? Podziwiam Cię! To chyba prawda, że im więcej mamy na głowie, tym lepiej jesteśmy zorganizowane.

Klaudia
Wracaj szybko do zdrowia! Mnie ostatnio gardło bolało i gin na wizycie powiedział, że mogę już normalne tabletki na gardło brać- przeszło po 3 dniach.

Karolina24
Nie obraź się, bo nie mam nic złego na myśli, ale chyba jesteś trochę przewrażliwiona i za bardzo wsłuchujesz się w swoje ciało. Jesteś pod opieką świetnego lekarza, więc uspokój się, nie analizuj tak wszystkiego, tym bardziej, że większość tych rzeczy to normalne "dolegliwości ciążowe".

O moim mężu nic nie napiszę, bo jak to przeczyta to "urośnie" o kilka centymetrów :P

Spotkanie z dziewczynami bardzo udane- tego mi brakowało. Wróciłam do domu po północy. Za tydzień w sobotę wieczór panieński jednej z koleżanek, więc będzie powtórka z rozrywki o ile mi lekarz nie zabroni.

U mnie pogoda piękna! Słońce, ciepło! mam zamiar się troszkę wygrzać na leżaczku. Coś czuję, że to będzie dobry dzień :) O 16:15 wizyta! Trzymajcie kciuki :)

Odnośnik do komentarza

Sweetbobo, będzie ok, synuś na pewno zdrowo rośnie:)

elizka - garulacje, kolejna panienka:)

Mnie już dzisiaj boli cały zadek, od rana zapieprz, trzeba pokoje opróżniać, ale cieszę się że już z remontem startujemy, bo chciałabym już mieć gotowy pokoik dla mojego synulka.
Jeszcze zgaga się przyplątała:(
Miłego dnia dziewczyny.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371u9g66oyk.png

Odnośnik do komentarza

Filmik super. świetny jest ten noworodek co się tak uśmiecha jak go całują w policzek. Rozkoszny.
Sweet ja nie obrażalska, każdy mi mówi że za bardzo przeżywam, a mąż się śmieje że zamiast do gina powinnam się do psychologa wybrać :) Daj znać jak po wizycie i zapytaj koniecznie o tą swoją szyjkę i co ci na to radzi bo ciekawa jestem.

Ktoś jeszcze ma chyba dziś wizytę ale już skleroza zadziałała i nie pamiętam. Ja od paru dni ciągle coś rozlewam, i zachlapuje sobie bluzkę,i wszystko z rąk leci roztargnienie ciążowe mnie chyba dopadło

http://www.suwaczki.com/tickers/74dii09kqtlwealj.png

Odnośnik do komentarza

Sweet ja również trzymam kciuki, pewno bardzo się stresujesz :) o które j masz wizytę?
Karolina SweetBobo ma trochę racji, nie zadręczaj się tak tymi dolegliwościami ciążowymi. Z jednej strony Cię rozumie, bo już trochę przeszłaś :( ale teraz ciesz się każdym dniem bo przecież w październiku/listopadzie będziemy wszystkie przytulać już nasze malutkie skarby :) zobaczysz że jak będziesz podchodzić do tego bardziej na luzie to od razu się lepiej poczujesz :) teraz dopiero trochę więcej niż połowa, a z doświadczenia wiem, że lepiej nie będzie :) całe lato przed nami jeszcze, a końcówka bywa ciężka... Wiadomo skurczy i plamień nie powinno się lekceważyć ale reszta to norma, tu zaboli, tam zakłuje, dzidziuś rośnie, nasze ciało przechodzi rewolucję :) jesteś pod kontrolą lekarza, wszystko będzie dobrze :) no i fajnie że nie należysz do obrażalskich :D my tylko to piszemy w trosce :)
Esska gratuluję a jednocześnie współczuję remontu, ja już nie mogę się doczekać jak będziemy urządzać pokoik dla dziewczyn :) ale to dopiero w sierpniu chyba...też czeka nas sporo roboty- chociaż bardziej męża- gipsowanie, malowanie, panele, wszystko od podstaw... dużego pola manewru nie mamy bo to małe pomieszczenie, więc będzie ciężko go mądrze urządzić :) przynajmniej od wczoraj już wiem jakie kolory będą dominowały - dziewczęce :p

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny:)
U mnie piękna pogoda pospacerowałam dziś z siostrą.
Już nadrobiłam czytanie:) Pożegnałam siostrę,szwagra z Erciem i mnie jakiś dół dopadł jak zostałam sama:( Normalnie same łzy lecą pierwszy raz mam coś takiego:( Wczoraj tak się z nim wybawiłam oni sobie pojechali na koncert, a my z młodym zabawy na całego. Tak sobie upatrzył rogala ,że ulubiona zabawka i przytulasek. Najlepiej jak wczoraj sobie leżakujemy,a on wsadził angry birdsa pod koszulkę i mówi do mnie: ciociu mój czerwony tez odpoczywa w brzuszku jak Gabrysia. Nie kopie na razie:) i do łazienki też z angry pod koszulką no to mu mówię Ercio tłumaczę,że tylko dziewczynki mogą mieć dzidziusia w brzuszku, na co on do mnie - to dobrze ze wcześniej go urodziłem i go wyciągnał:)

Elizka- gratuluje córeczki- dziewczynki górą na forum:)

Dziewczyny zgadzam się z wami co do ludzi z pracy: jak jest ok to wszyscy uśmiechnięci odwrócisz się i dupa obrobiona równo. Nie ważne czy mała firma czy korporacja wszędzie walka o awans, podwyżki i pochwały. Bardzo nie lubię jak ludzie w pracy szybko przyczepiają sobie miano twoich przyjaciół. Jak dla mnie na to sobie trzeba zasłużyć. Znajomi i owszem ale i to z ostrożnością po prostu koledzy. Może i jestem ostrożna ale jak się człowiek przejedzie to później jest ostrożny. Powiem wam doświadczyłam w tamtym roku okropnej sytuacji. W pracy była kumpela bardzo" rozrywkowa "mamusia jak się okazało. Coś jej powiedziałam wiedzieli o tym wszyscy ale już nie to było najgorsze. Nie wtrącałam się w jej metody wychowania, po prostu od czasu do czasu jakieś spotkanie przy kawie czy piwku. Oni zaczęli się uważać za nie wiadomo jakich naszych przyjaciół. O ciąży dowiedziałam się od innej kumpeli z pracy,że jest. To ich 3 dziecko. Padłam pewnego dnia jak podeszła do mnie i powiedziała,że chce usunąć a była już w 3 miesiącu. Pojedzie na Słowację i po problemie. Nie ukrywałam,że jestem przeciwna temu zwłaszcza jak usłyszałam,że nie mam dzieci to nie mam co doradzać. Po tygodniu stwierdziła ,że może taką kasę z mopsu wyciągnąć i ona je zostawi- oczywiście za doradzeniem innej znajomej z sąsiedztwa( dla mnie patologii). Normalnie szok, ale jak się dowiedziałam co ona wcześniej robiła, żeby je stracić to mi się płakać chce.Tabletki antykoncepcyjne, przerzucała węgiel no powiem wam zero szacunku do siebie i dziecka- papierosy , alkohol norma. Wtedy się okazało jak świetnie niektórzy potrafią grać. Kończąc dziewczyny chłopiec urodził się chory. Zwaliła wszystko oczywiście na lekarzy, jak przychodziła do nas do pracy mi się po prostu płakać chciało jak widziałam malca, który się w ogóle nie rusza, nie widzi. W sobie nie widziała żadnej winy. Zerwałam kontakt zupełnie bo nie mogłam przeżyć tego jak takiemu maleństwu można taką krzywdę wyrządzić.Przepraszam ,że taką smutną historie opowiadam ale często myślę o tym maleństwie jak jestem teraz w ciąży i nie mogę.

Pisałyście o swoich połówkach. Jestem z moim T. już 6 lat. Za niedługo rok po ślubie. Taka moja dobra strona zawsze powtarzam. On więcej widzi w ludziach dobrych rzeczy niż ja. Mimo, że obydwoje wagi to przeciwieństwa. Na początku cztery razy chciałam z nim zerwać ale on nigdy nie odpuszczał.Normalnie będę mu dziękowac za to do końca. Miałam wtedy ciężki okres w życiu i to była jedyna osoba, która potrafiła do mnie dotrzeć mimo,że byliśmy krótko ze sobą. Potrafimy spędzać we dwójkę mnóstwo czasu czasami się zastanawiamy i śmiejemy czy to jest normalne. Takie dwa pozytywne i zakochane oszołomki.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh3714i267vtp.png

Odnośnik do komentarza

Kalijka, nie do pomyślenia ta historia, o której napisałaś!!! Straszne!!!
Co do ludzi z pracy, to ja też jestem ostrożna. W kilku miejscach pracowałam i w gruncie rzeczy nie mam przyjaciół z pracy, tylko znajomych. Ale ja to w ogóle jestem powściągliwa w kwestii przyjaciół. Nie mam ich wielu:) Kilka osób zaledwie. A najlepszym jest mój mąż:))) Znamy się od prawie 6 lat, w sierpniu tamtego roku się pobraliśmy :)

Martucha, filmik też mnie wzruszył...

Sweetbobo, powodzenia na wizycie, trzymam kciuki.

Klaudia, i mnie coś dopadło. Od kilku dni boli mnie gardło, potem doszedł katar, a dzisiaj w nocy tak mmnie zaczęło dusić, że aż ciężko oddychać mi było. Idę na 16.00 do lekarza. Ale temperatury nie mam. Nie wiem, czy to nie jakaś alergia. Bo jeszcze mam taką chrypkę do tego, ogólnie nie kaszlę, tylko drapie mnie w gardle. Próbowałam się do tej pory "leczyć" domowymi sposobami, ale nic to nie dało. Codziennie właściwie było gorzej. No i jestem już teraz zmuszona iść do doktorka:)

Sensuana, fajny, duży brzusio. A który tydzień u Ciebie, bo nie masz suwaczka?

http://fajnamama.pl/suwaczki/uh0b6jj.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...