Skocz do zawartości
Forum

Październikowe fasolki


Kinga1982

Rekomendowane odpowiedzi

Sweet, ja myślę, że coś może być na rzeczy z tymi porodami "po mamie" ;-) Moja mnie urodziła w 3,5 h (ważyłam 3600 kg), a ja mojego synka też dokładnie w 3,5 h (tylko ważył 4500 kg). Mojego brata mama urodziła w 2 h, zastanawiam się, czy mi też tak się uda :-) Jedyne co mnie martwi, to waga dziecka - jeśli pierwszy tyle ważył, to drugi (bo to, jeszcze nie na sto procent, ale raczej chłopak ;-) może ważyć więcej i nie wiem jak to przeżyję... Po porodzie, mimo że trwał tak krótko, naprawdę długo dochodziłam do siebie (wliczając w to takie okropności jak hemoroidy, których nigdy w życiu nie miałam, a teraz są, bolą, krwawią i nie wiem co z tym zrobić :-(
Dodam tylko że mam 169 cm wzrostu i ważę 61 kg (a to już ze sporą nadwyżką z poprzedniej ciąży, więc nie należę do dużych osób, ani wzrostem ani wagą).

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny
co do rodzeństwa ja mam starszą o 4 lata siostrę i o 6 lat młodszego brata, ja jestem ta środkowo i powiem szczerze ze i z siostra i bratem mam bardzo dobre relacje.
Jak wiecie mam( jeszcze) 38 lat i jestem pierworódką i nie wiem czy zdecydujemy się na drugie, zawsze chciałam mieć przynajmniej dwoje ale życie nie zawsze jest takie jak chcemy, na razie cieszę się tym maleństwem które nosze pod serduszkiem i proszę Boga żeby wszystko było w porządku. Za późno to wszystko..... ehh niech ktoś cofnie czas...
Napisze wam coś co mnie wzruszyło:
"Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę,
Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę!!!!
Jestem przy Tobie od pierwszego grama,
Tyś Moje dziecko, a Ja...Twoja Mama"
Sweet rodzina to wielki skarb na dodatek jak umie się porozumieć to super
Adula czekam na relacje z badań
perlaaa kurcze jak to wszystko ogarnąć, pamiętaj żebyś nie przesadziła, nie jesteś już sama
wowo masz głowę na karku, ja pierworódka chętnie z takiej listy skorzystam
Ja się wczoraj załamałam moja waga oszalała!!!!!! jak tak dalej pójdzie to kiepsko to widzę.....

url=http://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/3fk98c9.png[/url]

Odnośnik do komentarza

wowo Ty jesteś świetną organizatorką, naprawdę podziwiam:)

Ja w sumie miałam szybki poród, 5 godzin od odejścia wód do tulenia córci, ale całkiem nie była na niego przygotowana, bo zadzwoniła do mnie kumpela, że leży w szpitalu i koło niej jest wolne łóżko i żebym przyszła do szpitala to sobie razem poleżymy, no to zjadłam sobie jeszcze frytki, spakowałam manele i pojechałam poleżeć, a co? czemu nie? Zadzwoniłam do męża, żeby po pracy przyjechał do szpitala na oddział patologii, ale szanowna Pani w rejestracji dla ciężarnych oznajmiła mi "Pani dzisiaj rodzi" i tak się zaczął mój 2 godzinny płacz, płakałam strasznie, pamiętam to jak dziś, te biedne położne wchodziły tylko do pokoju, żeby spisać te papiery i wychodziły z tekstem, że wrócą za chwilę, w końcu pytały czy zadzwonić po męża, ale nie chciałam, po mamę, ale też nie, w końcu posłały mi babkę w ciąży, myślały, że jak z nią porozmawiam to się uspokoję, ale pech chciał, że nie przewidziały, że kobitka rodziła swoje 5 dziecko czym jeszcze bardziej mnie zdołowała:) Ale dałam radę, w końcu się uspokoiłam, dałam sobie przebić wody, dostałam dwa lub 3 zastrzyki z oksy i tak minęło 5 godzin, niestety nie potrafiłam córki urodzić, słabłam na fotelu, więc 100 kg żywej masy wskoczyło mi na brzuch i gotowe.
Potem jeszcze nie umiałam urodzić łożyska, nie czułam nic od pasa w dół, nie potrafiłam przeć, więc lekarka sobie na mnie wyładowała swój gorszy chyba dzień i wyczyściła mnie jakąś maszyną, ból straszny, potem chyba na złość mi poszywała mnie byle jak, przez co kilka dni po wyjściu do domu znów trafiłam do szpitala z bolesnymi zastrzykami w pipkę, później ponowne zszywanie, a wszystko to okraszone obrażonym personelem i zdziwionymi minami, cóż to mnie może boleć? Mąż też miał stres bo latał po oddziałach, szukał mnie i nie wiedział, że rodzę, dopiero po urodzeniu pielęgniarka zadzwoniła i powiadomiła moją rodzinkę. Męża wpuścili zaraz po porodzie. Takie wtedy czasy były
Dlatego teraz zapłacę za" rodzić po ludzku" z cc na życzenie, bo jeśli mam wybór to wolę ból brzucha niż pipki.
Ot i cała historia.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371u9g66oyk.png

Odnośnik do komentarza

Martucha- Zawsze chcialam urodzić na lato a z brzuchem chodzic w zimę .. wiadomo zycie pisze swój scenariusz. Ale jak teraz widzę co sie ze mna dzieje to chyba dobrze wyszlo. Bo jak sie zrobi cieplo to na pewno bede więcej wychodzic a tak bym zalegla w lozku na 9 m-cy. :p
Ja mam w domu juz jedno dziecko w postaci mojego partnera i czasem nie wiem czy dam rade z drugim.. (tak tak humor mam dodatkowo zepsuty poranną awantura).

http://fajnamama.pl/suwaczki/8pkaqlf.png

Odnośnik do komentarza

AśkaU no to nieźle :) zwykle chłopcy są więksi, ale teraz prawdopodobnie będzie druga dziewczyna więc może nie będzie więcej niż 4 kg :p Ale coś może jest w tych drożdżówkach :D Ja w poprzedniej ciąży jadlam sporo słodyczy, teraz postanowiłam przystopować, ale ciągnie mnie do nich niesamowicie :) Zastępuję owocami, w prawdzie tam też cukier ale jeszcze do tego witaminki :D

Odnośnik do komentarza

Bo moja dzidzia już teraz na każdym usg jest co najmniej o tydzień większa! ;-)
A co do wyprawki, to ja chętnie napiszę, co się tak naprawdę przydało. Zaliczyliśmy też kilka wpadek np. kupiłam dwa rożki i z ani jednego nie korzystałam :-) Zawijałam małego w kocyk i tyle. Kocyki się zawsze przydają :-) I wiecie, my od początku mieliśmy dla synka tylko łóżeczko turystyczne - nie trzeba żadnych ochraniaczy, można nim delikatnie kołysać na boki (dzieci to bardzo lubią, nasz sobie usypiał w ten sposób), a w każdej chwili można je spakować i wyjechać na wakacje. Tak nam doradziła żona brata mojego męża i super się sprawdziło. Jego dodatkowym plusem jest przewijak montowany od razu na łóżeczku, na takie zaczepy, łatwo założyć i zdjąć. Może wizualnie tylko ładniejsze są takie słodkie, drewniane łóżeczka :-) Nie kupowaliśmy też np. specjalnego kosza na pieluchy (tylko tanie, pachnące woreczki i w nie pakowaliśmy brudne pieluchy).

Odnośnik do komentarza

Esska- teraz to ja się przestraszyłam... bidulko swoje tam przeżyłaś, współczuję. Też właśnie dużo słyszałam, że te zastrzyki znieczulające z oksytocyną działają tak, że potem kobieta nic nie czuje i nie umie przeć. A ponoć najbardziej bolesne są skurcze, a nie już sam moment parcia. Także trzymam się opcji, że dam radę! Nastawienie to połowa sukcesu, a reszta wyjdzie w praniu. Może dobrze, że pierwszy raz będę rodziła...nie wiem jak to jest, nie mam urazu.

Odnośnik do komentarza

Ok dziewczyny - nowa lista jest :)

Tam gdzie jest nasza stara lista (link pod moimi suwaczkami) dodałam kolejną zakładkę na dole.
Jest zakładka "LISTA MAM" i druga zakładka "WYPRAWKA" mam nadzieję, że znajdziecie :)

Proponuję dopisywać wszystko co Wam przyjdzie do głowy, wszystko to co się przydało :) a potem każda z nas sama stwierdzi, czy tego potrzebuje czy nie :)

Esska No to miałaś przejścia w tym szpitalu :) A chciałaś tylko potowarzyszyć koleżance :P

http://lb1f.lilypie.com/pNMp.pnghttp://davf.daisypath.com/IVXNp1.png

Odnośnik do komentarza

No Esska nie zazdroszczę - nieźle przeżyłaś, wcale Ci się nie dziwię, że dbasz teraz szczególnie o swój komfort podczas porodu.

Ja przy pierwszym dziecku trochę się namęczyłam , odeszły mi wody płodowe, ale żadnych bóli nie było, no a potem się zaczęła jazda w szpitalu ... urodziłam po 8 godzinach.
Z córcią to była bajka - pojechałam z jakimiś tam bólami - cała akcja porodowa zamknęła się w godzinie. Byłam niesamowitą szczęściarą.
To co pamiętam z pierwszego i drugiego porodu to lek, który mi podano, ponoć na znieczulenie - żadnego działania przynoszącego ulgę nie poczułam, za to torsje , wymioty i straszne mdłości. Teraz już wiem, że nie chcę żadnego DOLARGANU nawet widzieć!!!

Co do badań to jadę dzisiaj do Katowic dopiero na 17.20 więc co i jak napiszę wieczorkiem :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bx1hprncw58b5.png

Odnośnik do komentarza

No Esska szkoda, że tak się zraziłaś :( a gdzie rodziłaś, w Pszczynie?
Jeśli chodzi o wywoływanie porodu to są plusy i minusy. ja własnie taki miałam. Zastrzyk, kroplówka, przebicie pęcherza i ruszyło. Urodziłam w 4,5 godz. Często poród z oxy jest o wiele szybszy ale też o wiele bardziej bolesny. Fakt bolało bardzo,rodziłam bez znieczulenia ale chcę rodzić znowu naturalnie i najlepiej żeby samo się zaczęło. Więc nie było źle :) ale rozumię Esska, że teraz się boisz.
Adula trzymam kciuki za badanie:) A gina masz z Bielska?
Wowo Ty to zdolna jesteś :D

Odnośnik do komentarza

Perlaaa ale Ty masz zadań do wykonania i to w jeden dzien jest to mozliwe wogole??? Jestes zuch kobieta!! Podziwiam
Pysiak az tak niesamowita to nie jestem aby wszystko to ogarnac w jeden dzien hehe choc w zeszlym roku potrafilam :p
teraz to zwykle pracuje w jednym miejscu 8h I do domu z tym ze czasem codziennie,czasem mam tak ze pracuje od 6rano do 14 a potem lece na basen lub odwrotnie,a tam 2-2.5h ale caly dzien sie schodzi. Na szczęście takie cos to max 2dni w tyg,choc wczesniej miewalam 3ale po pierwszym trymestrze zrezygnowalam z jednego dnia na basenie. Jak juz wspomnialam juz po malu stopniuje sobie moje obowiazki ale mam juz ochote posiedziec w domku,miec czas na spacerek itd.

Sweetbobo to macie fajnie w rodzinie,wesolo. Ja tez zawsze mialam pelny dom ludzi I fajne to,brakuje mi tego choc sama nie wiem czy dalabym rade fizycznie I finansowo z taka gromadka:)

Jej sporo tego na wyprawke,a nie sadzicie ze troche za wczesnie? W sumie to nie mam doswiadczenia wiec moze bardziej doswiadczone mamy sie wypowiedza ale ja jeszcze nic nie zaczelam,caly czas sadze ze mam czas ale boje sie aby pozniej za pozno sie nie obudzic...choc tak serio u mnie to najpierw musze sprowadzic rzeczy po siostrze z Polski to bede wiedzuec czego mi brakuje

Zosia1 dziekuje za info jak znajde chwilke napisze do ciebie na priv :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3elqekwr0.png

Odnośnik do komentarza

Łał Wowo dzięki za listę:) Niby wiedziałam, że trochę tych rzeczy będzie, ale dopiero na liście zobaczyłam ile tego:) Ja nie mam w ogóle nic, postanowiłam sobie, że poczekam aż będę znała płeć i kupię sobie śpioszki;p nawet nie mam pojęcia, kiedy powinnam się za te zakupy zabierać.. Ale żeby za bardzo nie popłynąć z kasą, będzie można rozłożyć te zakupy w czasie:) Będą mniej bolesne dla portfela:) Ja liczę, że sporo rzeczy dostanę, bo męża bratowa rodzi w lipcu, więc do października trochę rzeczy jej odpadnie, a kuzynka urodziła w lutym i też powiedziała, że coś tam mi sprezentuje;)

http://www.suwaczki.com/tickers/atdczbmhj00d5ze7.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1a7d4356af.png

Odnośnik do komentarza

W ogóle muszę Wam dziewczyny powiedzieć, że do tej pory chciałam się cieszyć czasem ciąży, patrzeć na rosnący brzuch, czuć pierwsze ruchu, leżeć tyłkiem na kanapie i żądać jedzenia;p A teraz od kilku dni juz normalnie nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę moje maleństwo, malutkie paluszki, rączki, stópki itd:) Już bym chciała, żeby było na świecie:)
Milka piękne słowa, zapisałam je sobie w swoim "ciążowym pamiętniczku" ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/atdczbmhj00d5ze7.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1a7d4356af.png

Odnośnik do komentarza

Elizka gina mam z Bielska - ale cały czas zastanawiam się czy nie zmienić. Prowadził moją ostatnią ciążę i byłam zadowolona, z tym, że wtedy chodziłam do niego prywatnie. Teraz chodzę na NFZ do niego, gabinet wyposażony super, tylko tak jakoś zainteresowania nie widzę. Dam mu jeszcze szansę rozwinąć się w na wizycie w maju :) a jeśli nic się nie zmieni to pójdę prywatnie , ale już nie do niego.

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bx1hprncw58b5.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...