Skocz do zawartości
Forum

Sierpnióweczki 2014


oby Laura

Rekomendowane odpowiedzi

Cora też miałam stresik jak szłam na KTG we wtorek. Trzeba być dobrej myśli :) Emocje opadły jak się dowiedziałam, u gina, że zero rozwarcia :/ Tobie życzę i skurczy i rozwarcia :D A co do paznokci to w razie co zdążę zmyć.
Mogu co do zmiany pozycji to też mam tak samo jak Ty. Dodatkowo jak chce się przekręcić to coś mi "tam" zgrzyta... Rozsypuje się już czy co? :D
Oczywiście wczoraj minął termin i dziś od rana mnóstwo sms'ów, telefonów i wiadomości na FB czy już :/ Załamka z tymi ludźmi. A tutaj młody robi wszystkich w konia i siedzi sobie dalej :D Najlepsze jest, że moja szanowna teściowa wzięła sobie urlop od 4 sierpnia i ma do końca tego tygodnia. Myślała chyba, że wnunio już będzie na świecie i będzie u mnie przesiadywała dzień i noc, a tutaj skucha. Urlop wykorzystany, a wnunia nie ma. Kocham tego małego brzdąca za to :D Wie chłopak co robi hehe :D

Odnośnik do komentarza

Haha, a moja teściowa w zeszłym tygodniu przeszła na emeryturę.
Bardzo jej nie lubię, przedziwna kobieta. Powiedziałam jej, że jak synek się urodzi, to może wpaść na chwilę do szpitala (później raczej nie chcę nikogo gościć w domu przez jakiś czas). A ona (zawsze wszystko wie lepiej i ma być po jej myśli) uznała, że w szpitalu będę pewnie krótko, więc oni przyjadą do domu (tak, na pewno).
A tak poza tym mało ją to wszystko interesuje, do tej pory nie doczekałam się nawet mini cegiełki do wyprawki pierworodnego ich syna, nawet kaftanika (nie,żebym się dopominała o jakiekolwiek pieniądze! Nie,nie - po prostu myślałam, że dziadkowie tak robią). Ogólnie cała rodzina mojego męża jest tak przedziwna, że aż się boję, że syn odziedziczy jakiekolwiek cechy po nich.
Za przeproszeniem - rodzina sztywniaków z kołkami nie powiem gdzie ;)

Odnośnik do komentarza

Mogu, z tym spaniem na bokach to prawdziwa porażka. Ja tylko na bokach śpię w ciąży (inaczej nie umiem) i umieram za każdym razem z bólu jak muszę zmienić bok (a zmieniam co chwilę, bo mi niewygodnie). Więc to chyba typowe :)

Co do farbowania włosów to słyszałam, że to bezpieczne i nie ma się co przejmować :)

Cora, powodzenia na KTG i daj koniecznie znać co i jak :)

Rachell, a to masz małego spryciarza, co się ukrywa przed babcią :)

Wiecie, muszę się wyżalić. Wczoraj w nocy zaczął mnie pierwszy raz boleć brzuch tak na dole... Nie mogłam zasnąć. Tak się ucieszyłam, no naprawdę i miałam nadzieję, że rano się coś rozkręci, a tu oczywiście nic... Ech, jak mi przykro. Mam tylko teraz dużo takiej żółtej wydzieliny i tyle, a brzuch milczy jak zaklęty. Okropność, takie rozczarowanie...

Odnośnik do komentarza

guernica - współczuję. Mi się za każdym razem przy jakichś skurczach wydaje że o!, może już się coś zaczyna a potem się okazuje, że tylko do łazienki muszę na coś większego. xD

Co do spania to jak się poruszam chwilę na piłce przed snem to jakoś idzie wytrzymać a przy przekręcaniu się boli, jak np. mam pełny pęcherz. To dziwne, bo nie czuję parcia, tylko ból i wiem, że muszę siiii...
Jakoś daję radę z tym. :)
Muszę się pochwalić, bo byłam dziś na USG pierwszy raz od 19 tygodni i widziałam mojego Malucha i jego taką małą stópkę! O Masakra! Nie mogę sobie wyobrazić tego jak już mi go położą na cycu.. ;_; Ehh.. I podobno ma baardzo włochatą czuprynkę (po tatusiu ;p) hehe no i waży ok 3600.
W 39 tyg chyba nieźle ale wiem, że w rzeczywistości może to się trochę różnić.
Co do za dużej macicy, jest większa ale jeszcze mieści się jeszcze w normie.
Jakby nic się nie ruszyło to mam na 20.08 konsultację z lekarzem. Zobaczymy co będzie :D

Odnośnik do komentarza

guernica ja jakiś tydzień temu też miałam nocną akcję... brzuch mnie bolał jak na okres, ciągnęło mnie na wymioty i ogólnie jakos tak źle się czułam ale rano ustąpiło i do tej pory NIC...
Mogu a apropo spania to ja nie umiem spać- ba... poleżeć chwilę na plecach. A planowane mam cc, no i ... jak ja wytrzymam?
Jakoś tak wszystko mnie przeraża ostatnio, mieszkam z teściami którzy niespodziewanie wyjechali do pracy za granicę tydzień temu, mąż pracuje niedaleko ale w pracy jeździ w trasę jako kierowca ja zostaję sama w domu. A jak mnie złapie nagle to co? milion myśli się przetacza w głowie. a jeszcze w dodatku mój gin (ordynator szpitala w którym mam rodzić) jest teraz na urlopie... czy może być lepiej? http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3gywlgfhc282z.png

😉

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczynki :) ja powoli wracam do żywych. Jak wiecie startowałam z 3 cm róże. I masa z usg 4200g (poniedziałek rano). Wyszło jak wyszło. Skurcze co 5 min zaczęły się o 22.00 we wtorek i trwały do 1.00, potem pojawiały się co 3 min. I tak do 9.30 do pełnego rozwarcia. Niestety Jasiek okazał się jednak za duży w stosunku do mnie i nie chciał się zsuwac więc wzięli mnie na cesarke. Urodził się o 10.10 z wagą 4400g, 61 cm i 10 pkt. Na razie w nosie ma cycka. Do cesarki podali mi znieczulenie w kręgosłup które nie zadziałało a potem poprawili ogolnym.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Ann, no widzisz :) Tyle stresu o ta macice, a jednak wszystko ok. To najważniejsze :)

Będzie Hania, a nie możesz w razie czego wziąć taksówki? Ja to biorę pod uwagę, jakby nie miał mnie kto zawieźć. A ordynator długo ma być na tym urlopie? U Ciebie to chyba lepiej na wszelki wypadek, żeby maluszek poczekał do powrotu lekarza. Wytłumacz mu co i jak :D

Asia, bardzo współczuję przejść. Szkoda, że od razu nie zrobili cc... ale najważniejsze, że masz już Jasia przy sobie :) Tego Ci chyba wszystkie zazdrościmy :) Jak się ogólnie czujesz? Bardzo źle czy jakoś dajesz radę? Czekamy na zdjęcie :)

Odnośnik do komentarza

Asia ale fajnie ze juz po wszystkim,gratulacje kochana!
a na cyca moze przyjdzie pora:)
BedzieHania
kochana ja tez praktycznie siedze sama w domu z 5 letnim synem maz wraca bardzo pozno,praktycznie jakby sie cos zaczelo dziac to sama nie wiem co robic.nawet ostatnio tlumaczylam synowi ze jakby co to ma dzwonic na 112 ale bidny sie lekko przestraszyl tego zadania:)
a mam pytanie dziewczeta pijecie sobie kawke?bo ja od 4 miesiaca zaczelam i codziennie pije,slabiutka ale pije,mam niskie cisnienie i lekarz mi zezwolil,mam nadzije ze bedzie oki przez t0:)

Odnośnik do komentarza

Asia, gratuluję! Kawał chłopa urodziłaś :D
Ciekawe ile mojemu dziś wagi pokaże...aż się boję :)

Mała, ja piję kawę gdzieś od 6 miesiąca. Ale nie codziennie i to bardzo słabą. Mocniejsza nawet mi nie smakuje. Wcześniej piłam, ale baaardzo sporadycznie - jak u kogoś w odwiedzinach byłam. Tabletki na ciśnienie biorę, ale mniej niż mi lekarz kazał. Najpierw miałam brać 2 na dobę i tak brałam. No ale jak mi na wizycie mierzyli to mi podskakiwało. I powiedział, że mam 3 na dobę brać. Ale po 3 takich dawkach trzy razy na dzień, jednego wieczoru miałam odlot, jak zmierzyłam ciśnienie to mi pokazało 82/64. I powróciłam do 2 na dzień. Przez 2 tygodnie kontrolowałam sobie ciśnienie i było ok. Powiedziałam lekarzowi na kolejnej wizycie, o tej sytuacji z odlotem i że wróciłam do 2 na dobę. To mi jedynie powiedział, że mogę sobie je do siebie dostosować, ale kontrolować ciśnienie i w razie podskoku po prostu wziąć tabletkę. Potem gadałam z kumpelą, która brała te same tabletki i okazało się, że ona brała 0,5 tabletki na dzień, a przy jakimś podskoku większym całą tabletkę. No i obniżyłam sobie do 1 na dzień. I ciśnienie mam ok, nawet po kawie :)
BedzieHania, u mnie istniało ryzyko, że będę sama w domu jak się zacznie przez jakieś 3 tyg. Bo mój pracował poza miastem i jakby co to miałam w zamiarze po karetkę dzwonić. Teraz takie ryzyko istnieje jeszcze w poniedziałek i wtorek gdybym przez weekend nie urodziła. No chyba, że mnie już wtedy lekarz wyśle do szpitala. Zobaczymy :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70194.png
https://www.suwaczki.com/tickers/iv093e5earvv9unf.png

Odnośnik do komentarza

guernica no wiesz mieszkam na wsi więc z tą taksówką to raczej nie ma opcji bo musiałabym na nią czekać z godzinę:D a mój gin na szczęście w poniedziałek podobno ma już być
Mała25 noo to faktycznie nie fajnie ale ja mam bardzo podobnie bo ze mną w domu siedzi 6letnia bratanica mojego męża hehe i tak w razie czego to co ja biedna z nią zrobię:(

😉

Odnośnik do komentarza

Mała jestem jestem :) jeszcze nie urodziłam, po prostu mam dziś straszną śpiączkę, obudziłam się po 12 i dalej chce mi się spać :P

Ze spaniem też mam problemy, jak się przekręcam to mam uczucie jak by mój brzuch ważył ze sto kilo i też nieraz mnie tak pachwiny zabolą że aż jękne z bólu :( do tego strzela mi miednica i to takim na prawdę głośnym "ŁUP!" hehe

Narzekacie na teściowe... oj ... ja to mam przewalone :( moja jest strasznie infantylna, jak coś tłumaczy to 10 razy to samo:( ciuszki wczoraj jakieś przywiozła, ja zdychałam na fotelu bo mnie brzuch rozbolał, a ta mi każdą bluzeczkę, sweterek i wgl pokazywała pojedynczo i że to wyprała 2 razy ale w bryzie i żebym sobie jeszcze raz uprała, tylko na ile stopni żeby było dobrze i jak zwykle to straszne pytanie czy sie rusza i żebym to robiła tamtego nie, jest straszną hipochondryczką i wgl tak mnie drażni momentami że aż mnie krew zalewa, ale nieee, muszę się uśmiechać bo w sumie chce dobrze, ale w tak upierdliwy sposób... :/ nie wiem jak teścio z nią wytrzymuje... on jest spoko :)

Asia pogratulować :) spory ten Twoj dzidziuś :) zazdroszczę że już jesteście razem :)

Kawę piję codziennie jak wstanę :) prawdziwą z mlekiem :) z jednej łyżeczki bo inaczej bym na rzęsach chodziła, bo mam zawsze za niskie ciśnienie :/

stokrotkaa ja miałam termin na wczoraj i też nic... :( jutro kolejne ktg i usg....

a dzidzia jak sie wierciła tak sie wierci do tej pory, od wczoraj cały czas ! :( tak mnie już wszystko boli że ledwo łażę :/

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73k6nl0zy98oa1.png

Odnośnik do komentarza

Asia - Gratulacje! Ale masz wielkiego Boba :D
Zdrówka dla Was.
Co do kawy to piję tylko zbożową, bo tak jak będzie Hania jak się napiłam raz to usiedzieć nie mogłam, bo mały kopał jakby chciał mi z brzucha wyskoczyć. Od tamtej pory (ok. miesięca) nie piję tej z kofeiną. A wcale nie była mocna. Mała filiżanka jakiejś kawy organicznej prawie pół na pół z mlekiem.
Współczuję Wam tych teściowych. Moja teściowa jest fajna ale moja mamusia to dopiero ewenement. W ogóle się nie interesuje. Przynajmniej mam spokój :D

Odnośnik do komentarza

Cześć Mamusie, te rozpakowane i te jeszcze czekające na swoje skarby :-)
Na początek gratulacje dla wszystkich rozpakowanych mam :-)

Nie było mnie ponad tydzień a tyle naskrobałyście, że dwa dni ogarniałam to wszystko. Ja urodziłam 4.08, czyli półtora tyg temu. Pojechałam do szpitala tylko na KTG, ale podczas badania wyszły skurcze do 120 i podczas tych skurczy aparat zarejestrował zanik tętna dziecka, więc jak mój lekarz ( na szczęście on był na dyżurze) zobaczyła zapis to od razu powiedział, że dzisiaj rozwiązujemy ciążę i robimy cięcie. Zostałam od razu przyjęta na oddział, i na porodówkę. Tam mnie podłączyli znowu do KTG, żeby małą monitorować. Leżałam tak z 6 godzin, bo okazało się, że jadłam niepotrzebnie obiad i muszą odczekać kilka godzin zanim mnie znieczulą, z mała było ok do 21.30, potem nagle znowu skaczące tętno od 180 zaczęło spadać do 7 i do 0, normalnie przeżyłam w tamtej chwili horror, na szczęście po 2 minutach wróciło i pędem mnie wzięli na salę i o 21.50 Hania była już na świecie :-) Ważyła 3140 i miała 53 cm (do domku wyszła z wagą niecałe 2900). Mnie operowali jeszcze kolejne 2 godz bo usuwali mi torbiel endometrialną, która trochę pękła i porozlewało mi się to wszystko, na dodatek miałam spore zrosty na macicy i jeszcze coś tam na niej miałam, co w momencie jak zaczynali usuwać strasznie krwawiło i przez to tyle to trwało. Na szczęście w końcu mnie zaszyli, założyli dren i było ok. Ale to głupie uczucie, leżeć, nic nie czuć i słyszeć jak lekarze rozmawiają o twoich wnętrznościach. Na szczęście mój lekarz informował mnie o wszystkim co robią, bo inaczej bym sfiksowała przez te dwie godziny. Anestezjolog tez mi się trafił super, z poczuciem humoru, więc było ok. Przewieźli mnie na salę pooperacyjną, dali małą do cyca i tak już zostałyśmy razem. Po 6 godzinach kazali mi wstać (HORROR !!!) ale dałam radę. Miałam tylko problemy z siusianiem, przez 12 godz nie mogłam sama nic więc poprosiłam o cewnik bo nie dawałam rady z bólu. Po wyjęciu cewnika po 6 godz dostałam jakieś zastrzyki i poszło, a w czwartek już nas wypisali do domku. Na razie sie poznajemy, mała jest małym głodomorkiem i potrafi ssać dość długo, ale jak na razie noce mi przesypia tylko z 1 góra 2 pobudkami.
Musze przyznać, że jak mi powiedzieli że będą ciążę rozwiązywać już to się strasznie zdenerwowałam, ale ten poród wspominam naprawdę bardzo dobrze, w przeciwieństwie do poprzedniego, który był dla mnie traumatycznym przeżyciem. Sam pobyt w szpitalu też super, położne ok, miałam tam kilka znajomych salowych, swojego lekarza, więc było naprawdę dobrze. No i byłam sama na sali z malutką, więc miałyśmy ciszę i spokój.
Teraz ogarniam się powoli ze wszystkim.
Trzymajcie się dzielnie, zwłaszcza te oczekujące, już niedługo Wasze skarby będą z Wami :-)
Ja Was czytam codziennie na tel, ale nie mogę z tel komentować, a w ciągu dnia czasem nie mam po prostu czasu coś napisać, ale jestem na bieżąco. Widzę, że ze starego grona tylko nielicznie się dziewczyny odzywają. Fakt, że jesteśmy na fb i tam ogarnięcie wszystkiego też zajmuje trochę czasu :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxezbmh5acz8bw7.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv0915nmpd20s71a.png

Odnośnik do komentarza

Asia1608 czekałysmy na wieści :) Super, że mały już na świecie, wszystko się poukłada, na laktację też przyjdzie czas. gratuluję i życzę Wam zdrówka :)

BedzieHania zastanawiałam się, gdzie się podziałaś i już myślałam, ze tez urodziłaś, ale widzę, że jesteś z nami :) I dobrze, bo termin mamy ten sam, nie opuszczaj mnie za wcześnie, bo u mnie na rodzenie się nie zanosi. I nie zamartwiaj się na zapas tym, co będzie,jak zaczniesz rodzić, bo jak widzisz - większość z nas szykuje się na poród wywoływany :) Szkoda więc nerwów .

Dziewczyny, szybko przytoczę Wam dziś sytuację z autobusu. Siedziały naprzeciw mnie dwie starsze panie, rozmawiały. Nagle jedna mówi do mnie (na pół autobusu) - Chyba dwojaczki będą! A może nawet trojaczki!!!
Zagotowałam się cała i odpowiedziałam - Nie , po prostu jestem taka gruba!
A babka dalej - ale to dobrze, ze więcej dzieci na raz. ja bym się na pani miejscu cieszyła!!!

Także, a propos kawy, to było to, co dziś podniosło mi ciśnienie :)

A kawy nie pijam, bo na początku bardzo mnie od niej odrzuciło i później już sobie podarowałam. Grzeszę czasami colą, bo uwielbiam.

Dziękuję kochane za odpowiedzi o problemach ze spaniem :*

Odnośnik do komentarza

Ja to kawy nie piję w ogóle, bo nigdy nie piłam, bo nie lubię :) Za to niestety grzeszę Coca-Colą i Pepsi... Ale na pocieszenie Wam powiem, że tutaj w Szwecji można legalnie pić kawę w ciąży, i to taką mocną, czarną :)

Będzie Hania - do poniedziałku to może jakoś wytrzymacie w dwupaku, a potem możesz już lecieć na porodówkę ;)

Stokrotkaa, nie przejmuj się aż tak. Chociaż łatwo się mówi i każda by chciała już, zwłaszcza jak termin minął. Ja też miałam na 12-go i nic :(

Madlen, no Ty chyba żartujesz, że chcesz tam jechać! Ja bym ze strachu umarła, nigdy w życiu :D Tchórz jestem i już :)

Odnośnik do komentarza

Mogu, współczuję sytuacji w autobusie... Jak ludzie mogą być tacy wredni? Domyślam się, że czujesz się okropnie. Ja kiedyś też od "życzliwego" znajomego, niby w żartach, usłyszałam, że może bliźniaki... Mało się nie rozpłakałam. Kurna, a jak kobieta ma wyglądać pod koniec ciąży? Te baby i ci faceci nie pamiętają jak same lub ich żony wyglądały w ciąży? Boże, ludzie nie mają za grosz taktu...

Odnośnik do komentarza

a ja mialam dzis taka sytuacje,wiadomo jutro swieto wiec ludzie wariuja z zakupami,wchodze do jednego miesnego kolejka z 10 osob no nic ustawilam sie na koncu i czekam grzecznie na swoja kolej,nikt a nikt nie zaproponowal,ale coz tam nie kupilam skrzydelek wiec ide do drugiego miesnego tam kolejka nie lepsza,ustawilam sie na koncu po paru sekundach stwierdzilam ze dosyc tego a wiec podeszlam prosto do kasy i pytam ekspednietke ze chyba kobiete w ciazy obsluzy pani pierwsza i tak na caly glos ona naturalnie odpowiedziala ze tak oczywiscie,a te baby myslalam ze mnie zjedza oczami w tym sklepie,a dobrze piz.. tak trzeba na chama jak same krowy nie wiedza:)))

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...