Skocz do zawartości
Forum

Sierpnióweczki 2014


oby Laura

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny,
dziś byłam rano na forum a tu wieczorem tyle wpisów o mamusiu :) Ja mam jeszcze 25 lat i 162 wzrostu. Co do wagi to nie będę mówić. w ciąży przytyłam 3 kg po porodzie ważyłam 8 kg mniej niż przed ale niestety moja cukrzyca utrzymywała się do tej pory i waga podskoczyła o 10 kg. MASAKRA......jak ja wam zazdroszczę że jesteście takie chude. Ja zawsze ważyłam więcej niż wszyscy ale już taki mój urok był.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1recz7rxu0.png[/img][/url[/url]

Odnośnik do komentarza

M4gd4 - owszem metoda może wydawać się drastyczna, ale przypuszczam że na większość dzieci może zadziałać bez problemu. Ja stosuję ją trochę inaczej, bo zamiast stawania w drzwiach podchodzę do małego i głaszczę go po głowie i mówię żeby spał (nie ma mowy o uspokojeniu tym, ale poprostu wychodzę) - czasami daję smoczek jak zgubi. Ogólnie Miśkowi zasypianie wychodzi różnie - raz zaśnie bez jąknięcia od razu, innym razem popłacze czy pomarudzi 15 minut i uśnie. Ogólnie chodziło mi o to żeby zasypiał bez lulania jak to było do tej pory bo raz że coraz cięższy się robi a dwa to coś w tym rzeczywiście było że się wybudzał i był płacz bo "nie buja".
Ale jeśli chodzi o tą książkę to przede wszystkim warto zwrócić uwagę na informacje o tym jakie rodzaje snu mają dzieci i dlaczego to ważne żeby zasypiało samo - pomijając fakt wygody dla rodziców.
U nas Misiek został wydelegowany do spania samemu w swoim pokoju już od 1 miesiąca, a naukę zasypiania zaczęłam jakieś 3 tygodnie temu.

Mrufka987 - ale jak dokładnie należy układać jąderka? podnosić i "przytrzaskiwać" pieluchą? Bo powiem szczerze że nie bardzo rozumiem jak to mam zrobić :)

https://www.suwaczki.com/tickers/17u96iyerr760asd.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c20mmhtsnfha6.png

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny.

Ja także postanowiłam się ujawnić w obawie, że znikniecie ... Obiecuję, że będę wpadać i pisać systematycznie :-).

Kilka słów o nas - moja córka Amelka urodziła się 21.07.2014 r. - więc jest ciut starsza od Waszych pociech, ale termin porodu miałam na 03 sierpnia, a że już w ciąży zaczęłam poczytywać sierpnióweczki to tak już zostało.

Teraz ja będę najstarsza na forum - mam 38 lat :-))))) i 15 letniego syna - he he. O dziwo syn całkiem fajnie reaguje na małą, więc już sobie nie wyrzucamy z mężem, że tak długo czekaliśmy na drugie dziecko.

Amelka waży ponad 8 kg. i jest nadzwyczaj spokojnym i radosnym dzieciakiem - w zasadzie nie płacze - co najwyżej tak sobie pomiałkuje, jak już jest zmęczona i marudzi. Jest karmiona piersią, ale od 3 tygodni zaczęliśmy jej podawać kaszkę i pierwsze warzywka, a od kilku dni owoce (póki co wszystko ze słoiczków) - u nas o dziwo idzie bez problemu - raz więcej, raz mniej, ale zawsze kilka łyżeczek zje. A za kaszką pomału chyba zaczyna przepadać :-). Noce już są znośne - 2-3 karmienia takie przez sen, więc można powiedzieć, że się prawie nie budzimy - chociaż ostatnie dwie noce były ciężkie - chyba już czas na ząbki,

Póki co tyle o sobie - reszta wyjdzie w praniu ...

Pozdrawiam Was wszystkie gorąco ...

Odnośnik do komentarza

Dorisa, czyżby syndrom dnia 19 sierpnia? :p hehe
Ale żarty, żartami, a czasami serio to już nie jest śmieszne. Lekarz już miesiąc temu powiedział nam, by zacząć go wychowywać, a w takiej sytuacji to musiałabym położyć go i przeczekać, żeby się wyryczał. Choć dziś 2 razy tak zrobiliśmy, raz ja się obok niego położyłam i poczekałam aż przepłacze, a raz mój R. W obu przypadkach wypłakał swoje żale,potem zasnął.
Madlen, mój też śpi ok 12h :) Zasypia w okolicach 21 i śpi do 9 z przerwą ok 6-7 na butlę, ale ją też na półśpiąco,czasem na śpiąco wypija. Potem odwraca się w moją stronę, dupkę wypina tak słodko :D i zasypia :)
Magda mama Wiktora, jeśli chcesz koniecznie kleik dodawać, to do gotowego już gorącego posiłku. Tak wyczytałam w przepisach. Ale sama nie dawałam. Ja dodaję tylko 0,5 łyżeczki pszennej kaszki mannej w celu stosowania glutenu. Koleżanka też już swojemu synkowi jak skończył 6 mies. zaczęła biszkopty nasączone mlekiem dawać w ramach produktów glutenowych. Lekarz jej zalecił. Zobaczymy co na to nasz pediatra. Choć sama nie wiem czy chciałabym już za miesiąc słodkościami faszerować, chyba raczej nie.
Rosenthal, mój jak miał jeszcze 3,5 mies. zasypiał bez problemu... Wystarczyło w śpiworek, do łóżeczka, zamykał oczy i spał. Ale od jakiegoś miesiąca ma mega problemy z zaśnięciem :( Widać, że chce spać a nie umie. Czasem się męczy godzinę albo więcej - przerzuca z boku na bok, obserwuje wszystko wokół, oczka mu klapią ale za chwilę ma oczy jak 5 zł. I nie wiem co na to zaradzić... Jak już zaśnie to śpi do rana.
Panthrce, ja robiłam 2 podejścia do szpinaku i nic z tego nie wyszło. Ewidentnie mu nie smakuje. Raz się popłakał, a raz zmieszałam mu ten szpinak z brokułem, to parę łyżeczek zjadł choć się krzywił, a potem zacisnął usta i przy każdym zbliżeniu łyżeczki wydawał z siebie pomruk niezadowolenia. Więc go zmuszać nie będę. A z nowości, to wczoraj i przedwczoraj mieliśmy buraczki - test zaliczony pozytywnie, chyba nawet bardzo, bo wcinał jak oszalały :) Przy okazji stopy do buzi pakował i wczoraj był umaziany dosłownie od stóp po czoło :p Chyba specjalnie mamie psikusa zrobił, bo do lekarza zaraz po obiadku się zbieraliśmy :D

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70194.png
https://www.suwaczki.com/tickers/iv093e5earvv9unf.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny ale się rozpisałyście :) super
witam wszystkie nowe mamy
Asia1608 dzięki za rady, rano sobie powiedziałam, że ten dzień będzie super :) i starałam się tego trzymać :) ale ok 21 pękłam, młoda się darła od popołudnia, na szczęście na nią nie krzyczałam, przepłaciłam to słodką bułką i batonikiem. młoda jeszcze nie śpi, płakałą nawet przy cycu, teraz włożyłam ją do łóżeczka mam nadzieje, że zaśnie, bo mnie już brak sił.
Sylwia889 super, że facet zadzwonił - jednak są jeszcze na tym świecie uczciwi ludzie :)
dziewczyny dzięki za polecenie książek zaraz poszukam czy są gdzieś w formie e-booka. wiem, ze mój mąż się stara, ale też robi niekiedy takie rzeczy, że ręce opadają i psuje swoim zachowaniem wszystko co dobre wypracował. wiem, ze ja też nie jestem bez winy i czasem powiem mu coś złośliwego. co do tego czy mój mąż jest wart, myślę że przede wszystkim warta jest nasza rodzina, bo widzę jak kocha córkę i jak się nią opiekuje. kiedyś pisałam, że przez pracę i remont w ogóle się nią nie zajmował, teraz to się zmieniło, jak miał wolne, dużo z nią siedział, starał się bawić (choć i on i ja jesteśmy pod tym względem zieloni, nie wiemy jak się bawić z takim bobaskiem), ostatnio bardzo boli mnie ręka więc ją codziennie kąpał, widzę, że się stara.
Jeszcze raz dziękuje za miłe słowa o nas. Zuzia tydzień temu ważyła 6200 więc nie wiem czy taka duża w porównaniu z niektórymi naszymi kochanymi dzieciaczkami na forum, ale też urodziła się 24.08, ważyła 2900 więc wydaje mi się, że dobrze przybiera.
Mogu to prawda, że człowiek nie potrafi docenić tego co ma :( u innych ludzi widzi wiele rzeczy a u siebie nie, zresztą jak to mówią, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Witam nowe mamusie :) ciesze się, że dołączyłyście, ja też długo czytałam podglądałam dziewczyny zanim zdecydowałam się ujawnić, jakoś nigdy nie udzielałam się na forach, ale ciesze się, że tu trafiłam, bo Wasza pomoc jest nieoceniona.
Asiaale super że Twoja dzidzia już mama powiedziała, moja dalej milczy, w jej słowniku jest jedynie "yyyy" i pisk. już nie mogę się doczekać jak wróci "gugu" i przyjdą nowe sylaby. gadam do niej często ale odpowiadać jeszcze mi nie chce.
ola_90widzę, że moja Zuzka jest jeden dzień starsza od Twojego Tomka :) witam w gronie pesymistek, choć chyba nie ma się czym chwalić, ja od dzisiaj staram się zmienić swoje nastawienie. co do porodu to u mnie było spoko, pierwsze skurcze ok 17 zdążyłam się jeszcze do końca spakować do szpitala, wykąpać, przygotować, ok 22 byłam na izbie przyjęć, a o 23:35 Zuzia już była na świecie. więc współczuje wszystkim mamom, które musiały cierpieć.
gosia30 dzięki za słowa otuchy ale młoda dzisiaj mega się darła, ale nie zrażałam się, starałam się ją uspokoić i nie myślę negatywnie. możesz napisać jakieś przykładowe ćwiczenia z dzieckiem na piłce, bo mam w domku ale jeszcze z młodą nie ćwiczyłam.
AgnieszkaM u nas nigdy tego nie było że młoda płakała przez sen, ale wczoraj dzisiaj jak wyszłyśmy na spacer, to najpierw nie mogła zasnąć, a potem płakała a już spała :(
Ola co do darcia to ja mam takie teraz, kolek jako takich nie mieliśmy, były gazy, ale nie było takiego płaczu, za to od kilku dni darcie mam masakryczne, nawet na rękach.
co do wieku kilka dni temu skończyłam 30 :/ ale ten czas leci, nie czuje się na swój wiek. kiedyś cieszyłam się, że jestem ze stycznia, a teraz to najchętniej przeniosłabym się na grudzień.
mrufka987 gratulacje dla siostry :)
cora ja jestem z sosnowca więc mamy niedaleko :) w siemianowcach brałam ślub :)
MadlenStormale laska z Ciebie:) ślicznie z córcią razem wyglądacie.
kurcze ze mnie to dopiero jest kurdupel, ledwo ledwo wyrosłam do 160 cm, obecnie ważę niecałe 54 ale chciałabym schudnąć jeszcze z kilka kilo a właściwie, aby moje ciało się ujędrniło.
MadlenStorm zaniepokoiłaś mnie tym brakiem przewracania, bo moja Zuzka też się nie przewraca :( nawet dzisiaj chciałam iść do neurologa (już od kilku ndi się zbieram na wizytę prywatną), neurolog przyjmuje niedaleko naszego bloku, ale jak poszliśmy o 19 - bo tak nam powiedział telefonicznie żebyśmy byli, to jak weszłam to w poczekalni było jeszcze chyba z 10 osób :( pójdziemy w czwartek.
co do szczepienia, to u nas oprócz płaczu i marudzenia nic na szczęście nie wystąpiło.
ola_90 zazdroszcze braku problemów z wagą, ja od nastoletnich lat mam z tym problem, nie byłam nigdy jakoś mega gruba, ale zawsze chciałam schudnąć i tak już mi się chyba psychika spatrzyła.
Dorisa co do dodzwonienia się do jakiejkolwiek poradni to wiem coś o tym, do sosnowca dzwonię już kilka dni żeby umówić się do gastrologa. ja jestem z sosnowca więc jak tutaj będziesz to zapraszam do mnie na kawę. ja chyba jutro będe w tym centrum pediatrii w sosnowcu więc jak coś potrzebujesz to mogę Ci załatwić.
co do usypiania Zuza zazwyczaj zasypia przy cycu, czasami tak jak dzisiaj, jak mi płacze przy cyca, kładę do łóżeczka i puszczam karuzele.
ale się rozpisałam ....

http://www.suwaczki.com/tickers/961l2n0abd3xxsqn.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny,
nie było mnie u Was 2 miesiace.

I nawet nie miałam możliwości Was czytać. Przeczytałam kilka ostatnich wpisów więc nie bardzo jestem na bieżąco . Brakowało mi Was… i żal, że tyle mi uciekło.
Prze półtorej miesiąca miałam strasznie ograniczony dostęp do Internetu, bo przyleciałam z Małym do Polski do rodziców. Bilet zakupiony właściwie z dnia na dzień bo tym jak nas potraktowała pani pediatra tu w Anglii. Na wizytę czekaliśmy 3 miesiace – od urodzenia małego staraliśmy się bo z małym były ciągle problemy… Oczywiście chodziłam w międzyczasie prywatnie bo nikt nie chciał nam pomoc. Byłam taka ucieszona z tej wizyty. W końcu pediatra a nie tylko rodzinny do którego tylko miałam tu w UK możliwość konsultacji. Ale wizyta okazala się porażką… Baba (sorry za określenie…) była wstrętna. Rzadko takie niemiłe stworzenia moża spotkać. Widzać było, że niecierpi dzieci, a może dzieci obcokrajowców… nie wiem. Pierwsze co powiedziałato to, ze dziecko nie wygląda na chore… Ja rozumiem – ze przybiera na wadze i wygląda zdrowo, ale wygląd wyglądem ale samopoczucie i bóle swoja… Nie chciała odpowiadać na nasze pytania, Ironizowała… szydziła… Dziecko tylko dotknęła w dwóch miejscach brzuszka. Po dziesięciu minutach jak mąż o cos chciał spytać powiedziała, że przekroczyliśmy dwukrotnie czas wizyty, wstała i wyszła. Tak czy inaczej przepisała syrop na refluks . Mąż się tak wkurzył że po poworcie do odmu kupił mi i małemu bilet do Polski. Trzy dni później bylam w Polsce. Polowe lotu Mały się przedarł.

W ogóle lot z dzieckiem samemu takim jak Roch… to porażka… Zrobienie posiłku z dzieckiem na kolanach w samolocie – wyciagnięcie zagęszczacza, mleka w proszku, termosu… Szok…. Ale to już inna historia…

W Polsce po kilku dniach znaleźliśmy się u lekarza. Lekarz doznał szoku po tym jak mu przedstawiłam co działo się z małym, jaką dostaliśmy pomoc, a raczej nie dostaliśmy. Okazało się, że wszystko do tej pory co niby miało pomoc bardziej szkodziło… (A syrop nie był na refluks. Po za tym mały krzyczął w nieboglosy jak go dostawał, taka to była gorycz -nie uwierzyłybyście). Jak Lekarz usłyszał , że Mały ma Nutramigen AA to aż zaklał… Nie wierzył, że polska Pani pediatra tu w Anglii ( u której byliśmy prywatnie) ot tak go przepisała. Podobno w Polsce ten rodzaj Nutramigenu przepisuje się dopiero dzieciom po kilku jakichś tam badaniach i kilku wizytach u gastrologa… i jeszcze tam kogoś. Spisał cała historie Małego… uznał, że wygląda mu to ze rzeczywiście Mały ma alergie na bialko mleka krowiego, niekoniecznie na laktozę…. Ogólnie był przerażony tym Nutramigenem AA. Jest to najbardziej specjalistyczny nutramigen z wszystkich dostępnych. Podobno nigdy się nie zaczyna wprowadzani nutramigenu od tego najbardziej specjalistycznego. Podjał próbe czy na tym etapie już tak długiego podowania Nutramigenu AA uda się z niego zejść na ten trochę mniej specjalistyczny… Niestety – nie udało się. Jeszcze więcej śluzu w kupkach i wysypka. Za to super spisał się najprostszy Nutriton – zagęszczacz na refluks. Oczywiśie jak zawsze mały okazal się orginalnością i jeśli podawałam mu dawki takie jak napisano na opakowaniu miał jeszcze większe kolki niż ma… zmniejszyła dawkowanie i się udało… Nie wiedziałam, że coś tak prostego może pomoc. Po za tym przez miesiąc chodziłam z Rochem na rehabilitacje bo okazało się ze ma przykurcz szyi i pupkę przekrzywioną na jedną strone. Taki z niego rogalik był….

Ogólnie lekarza w Polsce widzieliśmy nie raz. Było też USG. Wyszło, że Mały ma zwężenie odźwiernika żołądka.
Po za tym nie obyło się bez zapalenia gardł i spojówek. Roch dostał też w Polsce dostał swoją pierwszą marchewkę… 4 dni i 4 noce krzyku, preżenia… Myślałam, że Mały tego nie przezyje. Dwa tygodnie przerwy i kolejna próba… tym razem marcheweki ze słiczka jak zalecił lekarz (podobn lepiej przetworzona). Udało się. Teraz powoli inne produkty.. bardo powoli… i sama nie wiem czy wszystko mu odpowiada bo u nas nie jest tak, że mały nie jest spokojnym dzieckiem… wciąż jest ciężko (Osa – czy u Ciebie też wciąż bez zmian? Zawsze mi się wydawało, że mamy najbardziej podbne dzieci do siebie tu na forum ) … nigdy nie wiem co z czego wynika… i dlaczego mały się pręzy czy płącze…

Czasami już nie daje rady… Nadal nie wiem co to rutyna u dzieci. Czasami uda się mu przespać całą noc… Ale to tylko czasami… Np. mini ona noc była fatalna. Ale nie wiem czy to zabki czy może jeszcze po szczepieniu nie czuł się najlepiej. W ogóle to dzień po szczepieniu dostał biegunkę i trwała 6 dni… dziś pierwszy dzień kupki są ok. Także znów nie wiem.. zęby… szczepionka czy może pierwszy słoiczek z dodatkiem kurczaka, który dostał dzień przed szczepionka. W ogóle to od niedzieli Mały jest większa marudą niż zazwyczaj… prawie cały czas na rękach.. płacz i jęki… Jeden krok do zwariowania…

Oczywiście Mały potrafi też się śmiac, cudwnie gaworzyć, nawet sam zabawić… i kadego tygodnia jest trochę lepiej. Zdarzają się naprawdę fajne dni… I wtedy wstępuje we mnie taka nieopisana energia i szczęście, że aż trudno opisać.

Troche spóźnione wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Życzę Wam szczęścia, które pozwoli Wam zrealizować Wasze plany i zdrowia, bo bez niego wszystko traci sens…. No i oczywiście wiele radości płynącej z faktu bycia mamą :).

Zamieszam zdjęcia Rocha - to na koniku zrobione miesiąc temu to drugie świeże ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpb2n0asqd3khjd.png

Odnośnik do komentarza

nomika oj widzę, że nasze dzieciaczki bardzo podobne, u mnie niestety z dnia na dzień gorzej, coraz mniej jest uśmiechów, a więcej płaczu i marudzenia, ale staram się nie załamywać od dzisiaj mam nakaz pozytywnego myślenia. oby mi się udało.
niestety poniosłam kapitulację jeżeli chodzi i ćwiczenia, włączyłam chodakowską, ale po 2 minutach zrezygnowałam, obiecuje, że jutro nadrobię.
mam prośbę, jako niedoświadczona mama, możecie podpowiedzieć jakimi zabawkami najbardziej lubią bawić się wasze pociechy i wrzucić linka do nich?? z góry dzięki bo ja jestem zielona w tym temacie.

http://www.suwaczki.com/tickers/961l2n0abd3xxsqn.png

Odnośnik do komentarza

Osa,

U nas bardzo naszej córci podobają się zabawki firmy Lamaze (bardzo kolorowe o wielu strukturach materiału) - ostatnio najbardziej syrenka:

http://wizaz.pl/najlepsze-dla-dzieci/produkt.php?produkt=299

Są trochę drogie, ale można na allegro kupić używane za kilkanaście złotych. Ma jeszcze z tej firmy ptaka (a może motyla ?) i księżniczkę i bardzo je lubi. Ponadto wszelkiego rodzaju grzechotki (takie proste najprostsze), gryzaki. A z rzeczy nietypowych butelki plastikowe po wodzie mineralnej - małe i duże :-)))))). I oczywiście uwielbia już naszego psa (jamnik) - ale bez wzajemności ...

A najbardziej lubi urzędować w łazience i zwalać wszystko z półek :-))))

Odnośnik do komentarza

Mój ostatnio olewa wszystkie zabawki i bawi się: swoją stopą, miseczką do wody do mycia pupy, gazetą, którą akurat czyta mąż, pieluchą i innymi nieoczywistymi rzeczami. :D
Co do zabawek to do niedawna numerami jeden były:
1. Piłeczka z metkami i lusterkiem, nie mogę znaleźć dokładnego linka ale coś podobnego jak to http://www.smyk.com/taggies-pluszowa-pileczka-multikolor-gryzak,p1076088002,zabawki-gry-dla-dzieci-p
2. Pianinko Bright Stars też ze Smyka
3. Grzechotka sztanga, nie wiem skąd ale chyba Madlen dawała kiedyś link do podobnej.
Mamy też trochę książeczek sensorycznych, gryzaków i innych ale mój krasnal nie ma już takiej radochy z zabawy nimi.

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ugzu3z9ol9e0b.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bj44jk2vhn4bn.png

Odnośnik do komentarza

Osa , ja to bym chyba na Twoim miejscu uderzyła do jakiegoś naprawdę dobrego pediatry. Szkoda, że nie mieszkasz we Wrocławiu, bo bym Ci poleciła panią doktor, która wszystko rozkłada na czynniki pierwsze, zleca różne badania i drąży temat. Rzecz jasna prywatnie, w praktykach na NFZ z takim podejściem się niestety nie spotkałam. Podajesz małej Gastrotuss? Zupelnie odstawilas mleko (slodyczr niestety tez)? U nas mały strasznie ulewa, wiec duzo czytalam o refluksie i o tym, że to może męczyć maluszki, więc możliwe, że tu jest przyczyna. Tylko pewnie od lekarzy słyszysz to, co my- czekać. Zycze Ci, zebys trafila do dobrego gastrologa, bo czuje, ze to duzo zmieni. My czekamy na wizyte w poradni, mamy 3.02 (rejestrowalam w listopadzie). Mam nadzieje, ze ktos w koncu dziecku pomoze. I mam nadzieje, ze Ty tez dojdziesz do sedna, o co chodzi, bo przestaje wierzyc, ze Twoja Zuzia jest taka z natury.

Nomika, fajnie, ze jestes. Z przykroscia czytalam to, co pisalas :( ostatnio zastanawialam sie, co tam u Was. Dobrze, ze przyjechalas do kraju i dzukasz tu pomocy. Wierze, ze znajdziesz. Tobie z kolei moglabym polecic dobrą alergolog, gdybyś byla we Wrocławiu. Trzymam mocno kciuki za Was! Odzywaj sie czesciej!

Odnośnik do komentarza

Doomi
Z Lamaze mamy to ptako-coś ale mały wogóle na niego nie zwraca uwagi. :D http://m.ceneo.pl/17186667
Widzę, że na stronie Smyka mają trochę promocji na zabawki Lamaze.

Właśnie takiego ptaka cudaka mamy - przez pierwsze miesiące ten ptak był najlepszy - Amelka potrafiła godzinami się w niego wpatrywać (wisi na łóżeczkiem), dopiero teraz (od kilku tygodni) syrenka stała się bardziej ulubiona.

Ale Twoje spostrzeżenie potwierdza niestety pogląd, że nie ma jednej recepty na dobrą zabawkę dla każdego dziecka - jednemu dziecku podoba się jedno, innemu zupełnie co innego.

Odnośnik do komentarza

Osa uwazam tak jak Mogu, nie sadze zeby byla taka z natury cos musi jej dolegac. Musisz probowac .... daj moze raz dodatkowo porcje mm, moze akurat sie nie najada, a wtedy dzieci.sa bardzo placzliwe i. marudne. Zabawki niewiele pomoga u nas jest kilka najzwyklejszych maly gryzaczek, maly mis grzechotka i plastikowe kolorowe za pare.zlotych i zawsze sie nimi zabawi, a i tak malo sie juz nimi interesuje odkad przewraca sie sama na brzuch to tylko tak.sie bawi, nie zatrzymania :)

Dziewczyny nie wiem czy wiecie a na 22-26 tygodnia przypada kolejny skok rozwojowy. My mamy male objawy marudzenia i troche wczesniejszego wstawania rano, ale zazwyczaj trwaly te objawy tylko tydzien wiec mam nadzieje ze i tym razek tak bedzie i jakos to przetrwamy :-)
Milego dnia wszystkim zycze :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usadf9h2z7526e6.png

Odnośnik do komentarza

Nomika przykro czytać o tym co Was spotkało. Chodzą torbiszony po tym świecie :( Dobrze, że chociaż w Polsce wygląda to trochę lepiej. Zdrówka dla Rocha i sił dla mamusi :-*

U nas noc z rodzaju MASAKRA. Milion pobudek. Młody na dobre obudził się o 6. Od tej pory nie śpi. Co jest dla niego mega nietypowe. Zwykle wstaje o 8-9. Zdążyłam już ugotować młodemu zupę, dynię do deserku, zrobić twarożek, wziąć prysznic, umyć włosy, zrobić i zjeść śniadanie, pokłócić się z mężem i nadrobić zaległości na forum. A w międzyczasie zajmuję się moim kawalerem. Jest 8.30, a ja mam dość. Chcę do spania, a tu trzeba na zakupy, spacer i spakować ten cały kram, żeby babcia miała się czym bawić z Jasiem , jak mamusia i tatuś pojadą na skoki :)

U nas piękna pogoda się robi. Niebo piękne błękitne i ciepło :)
Miłego dnia dziewczynki.

A Panthcre (?) Nie wprowadziłam jeszcze szpinaku. Ale zrobię to pewnie jeszcze w tym tygodniu. Niestety u nas nie ma nigdzie w słoiczku. Dlatego kupię w lidlu przesmażę na odrobince masełka, dodam gotowane ziemniaki i wrzucę do blendera. Myślę że młodemu posmakuje. Ja uwielbiam szpinak.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Osa, ja Ci mogę polecić bardzo dobrego pediatrę z Siemianowic, jeśli byłabyś zainteresowana. Z NFZ ciężko się do niego dostać, bo nawet dla dzieci, których jest lekarzem podstawowej opieki kolejki są 1,5-2 mies. Mówię o zdrowych dzieciach. Jeśli dziecko chore to oczywiście przyjmuje w danym dniu (pod warunkiem, że uda dodzwonić się do przychodni zaraz po 7 rano), najpóźniej dnia następnego. No a jeśli ma się zdrowe dziecko i chce skonsultować coś, to raczej wizyta prywatna. Zresztą z NFZ podobno już do niego póki co nie zapisują nowych dzieci (ale nie wiem czy to nie tylko gadka pań z rejestracji, bo nie wiem czy jest taka opcja by odmówili przydzielenia do konkretnego lekarza, raczej wątpię), nam się udało wkręcić przez bratową mojego R.
A u nas nie ma ulubionych zabawek konkretnej firmy. Ma swojego ulubionego osiołka z Canpolu. Jakiś czas temu w Biedronce były piłeczki odstresowacze, kupiliśmy jakoś tak z głupoty - mały uwielbia je tarmosić. Ma też ulubioną grzechotkę przekazaną w spadku po kuzynie, jak nią uderza o nóżki to dziwi mnie, że go to nie boli, bo ja bym chyba to odczuła...
Asia ja też swego czasu szukałam tego szpinaku z ziemniaczkami, nigdzie nie znalazłam. W końcu siostrę poprosiłam by kupiła jak gdzieś będzie widzieć, ona dużo po marketach jeździ (takie hobby :p). Kupiła w Kauflandzie. Powiedziała, że tam duży wybór mają, przynajmniej u niej w miejscowości. Najbliższe zakupy też pojechaliśmy do Kauflanda, ale u nas i faktycznie sporo tam tego mają, więc może tam zerknij :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70194.png
https://www.suwaczki.com/tickers/iv093e5earvv9unf.png

Odnośnik do komentarza

Asia , ty juz masz tyle dnia za sobą, a ja się dopiero z łóżka podnoszę, wstyd. Piękne słońce za oknem, chce się żyć :)
Dziewczyny, atakują mnie z każdej strony sprzeczne informacje. Z jednej strony słyszę, że słoiki to syf i żeby dziecku gotować samemu. Zaopatrzyłam się więc w książkę z przepisami (dzięki Asia), zrobiłam rozeznanie, gdzie jest w mieście jakiś sensowny targ, żeby nie kupowac w marketach, a przedwczoraj pani doktor- alergolog nastraszyła mnie, żeby nie kupować warzyw, bo źródło niepewne i słoiczki są mega bezpieczniejsze. Dodam, że pani doktor to nasza lokalna, alergologiczna sława, cośtam wie... Zgłupiałam :/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...