Skocz do zawartości
Forum

Lipcóweczki 2014


btg1989

Rekomendowane odpowiedzi

Benia 3maj się będziesz pod dobrą opieką.

Szyszulka popieram Twoje zachowanie a osoba która by mi to zrobiła oj nie zostawilabym na niej suchej nitki. Czysta bezczelnosc.

A u mnie z zabiegu u syna nici bo wyrasta mu coś na oku prawdopodobnie jęczmień i jak to wykuruje to jedziemy ponownie. Najlepsze ze dopiero na sali operacyjnej to zauważyli ale po majowce jedziemy ponownie.
Mój maleńki synun w brzusiu wczoraj wieczorem zrobił nam niespodziankę bo szalał okropnie. Dotykam jak zwykle gdy daje o sobie znać a tam czuć wyraźnie rączkę. Taką maleńka, mąż położył szybko rękę i też poczuł. To chłopaki przybyli sobie piątki ;-)
Już 30 tydzień, zlecialo jak nie wiem i już za 6 i pół tygodnia ściągają szew i czekam na mojego syneczka ;-)

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=63759

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=64228

Odnośnik do komentarza

cześć Dziewczyny ;)
u mnie święta bardzo szybciutko zleciały. Pierwszy dzień z rodzinką i również przy stole ciężko i strasznie niewygodnie było a drugiego dnia wygrzewaliśmy się na słoneczku na tarasie u znajomych bo pogoda dopisała ;)
Odnośnie pogody to u mnie też świeci słonko i jest tak ciepło a wręcz gorąco, że w domku nie da się wysiedzieć. Znacznie lepiej na dworze niż w 4rech ścianach - hmm ciekawe kiedy z tego wszystkiego jakaś burza będzie.

Śliczne te Wasze brzuszki ;-)
Benia trzymaj się! Wszystko będzie dobrze a te dni w szpitalu mam nadzieję że szybko Tobie zlecą.

https://www.suwaczki.com/tickers/c55fskjorp8b6ql9.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhmpngjgdjz.png

Odnośnik do komentarza

hej dziewczynki czytam Was na bieżąco, ale coś nie mam głowy do pisania:(
Wczoraj cały dzień byłam poza domem, odwiedziłam dziadków i przy okazji się przydałam, bo poszłam z babcią do lekarza:D
Viletka u mnie wczoraj już grzmiało i się łyskało ale deszczu ani kropelka nie spadła..
anecia śliczny brzusio:D Mam nadzieję, że szybciutko uda się Waszemu synkowi przeprowadzić ten zabieg.. Ech to czekanie chyba najgorsze.. Fajnie, że Ty już w 30tym tygodniu jesteś:D
Daisy mam to samo, też zero motywacji do przygotowywań mimo, że prawie wszystko mam..
Benia ja również trzymam kciuki i mam nadzieję, że szybciutko do nas wrócisz:D
Kamaa współczuję spuchniętych nóg. Mi tylko troszkę stopy puchną ale minimalnie za to stopy i nogi tak mnie bolą jakbym codziennie po 5 km biegała i miała po tym zakwasy..
Szyszulka współczuję szwagierki.. Jakaś ograniczona chyba jest. Moja też nie za bardzo, ale do czegoś takiego to chyba by się nie posunęła.. Co innego gdybym nie była w ciąży, to owszem na pewno by jej taki pomysł wpadł do głowy. A my siedzieliśmy w domku tylko po południu pojechaliśmy na plac zabaw z dzieciakami, żeby im się za bardzo w domku nie nudziło:D
Fiadusia fajny brzusio i faktycznie chudzinka jesteś:D

Ja miałam dziś straszną noc. Już myślałam, że obudzę mojego i pojadę na szpital...:( Koło 1 w nocy obudziły mnie dreszcze, zgaga i taki dziwny ból całego brzucha na przemian z bólem podbrzusza, ale to taki dziwny ból był jak na biegunkę.. Trzęsłam się chyba też trochę ze strachu, bo już człowiek myśli o najgorszym, myślałam, że to może te skurcze brzuszne do porodu (bo ja miałam krzyżowe przy obu ciążach a słyszałam że one są gorsze od tych brzusznych). W końcu wstałam do wc wysikałam się, i niby przeszło, wróciłam do pokoju zmierzyłam temp. bo miałam policzki aż bordowe, a tu niespodzianka 36,0 stopni.. Czyli jakby osłabiona.. Położyłam się troszkę pokręciłam, bo bóle znowu się zaczęły i nie wiem kiedy zasnęłam. Godzina 2.30 obudziłam się znowu, znowu bóle całego brzucha i podbrzusza, poleżałam 5 minut ze stękaniem;/ I wio do wc.. Zwymiotowałam.. Sama nie wiem czym.. nic takiego nie jadłam wczoraj.. Ale nie powiem, bo ulżyło mi.. Teraz zjadłam postny chleb i piję miętową herbatę, mąż zawiózł dzieci do przedszkola i zobaczymy czy mi przeszło.. Ale stracha miałam co nie miara, już nawet myśli miałam, że torby nie mam spakowanej do szpitala ani nic, więc chyba powoli zacznę szykować;/ W końcu już prawie maj..

Och jak nie pisałam, to nie pisałam a teraz poemat, ale wiem, że mogę się tu wyżalić..Chciałam dodać zdjęcia brzuchola tak dla pocieszenia się, ale znowu nie mam nic tylko "opublikuj":(

http://www.suwaczek.pl/cache/967f4a7214.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlx1hpp4x4mo4w.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr20mmkxrdjtx7.png

Odnośnik do komentarza

iza898989 ojej mam nadzieje że już ci lepiej i ewszystko się unormowało. ja nieraz w nocy mam przygody biegunkowe. też mnie budzi ból brzucha musze szybko na kibelek , przyczyn też nie znam. a niby zaparcia to problem w ciąży a u mnie coś odwrotnie :-)
szyszulka ja tą szwagierke to chyba bym do stawu wepchała :-)przepraszam ale chyba nienormalna jakaś!!!
a u mnie zaczynamy 30 tydzień :-))))!!!! już tylko ostatnia 10tka przed nami. chociaż mam nadzieje że mala bedzie chciała wyjść tak z tydzień wcześniej :-) na tatusia urodziny albo może dzień taty:-) jakoś nie biore pod uwagę możliwości przenoszenia. a i tak niestety może być

monthly_2014_04/lipcoweczki-2014_10328.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/relgzbmhw05035io.png]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/xnw43a3fakj8n6gp.png

Odnośnik do komentarza

czesc dziewczynki
Strasznie długo nie pisalam, bo weny nie mialam, ale czytam Was i jestem na bieżąco :))
Wszystkim zycze zdrowka, trzymajcie sie bo to juz niedlugo :))
U mnie stara bida, ciagle brak czasu na wszystko, ale w koncu mam chwilke oddechu , bylam u lekarza i dostałam troszke L4 żeby oddech zlapac i odpoczac :)
oprocz tego ze mnie te rece bola caly czas, ale jakby juz sie przyzwyczailam do tego to zaczely mi nogi puchnac, ale podobno to tez od pogody bo w koncu sie cieplo zrobilo i dobrze, czas i pora :))
Najgorsze przedemna - remont lazienki zaraz po majowce , ale mam nadzieje ze damy rade i nie zwariujemy - ma na mysli mnie i syncia :))
Kurcze nie wiem jak wasze malenstwa ale moj ma chyba ADHD i syndrom niespokojnych nog , bo teraz go czuje non stop :)) no moze z jakas 1h przerwa na caly dzien :)
W poniedzialek mam wizyte u swojego lekarza no i mysle czy po remoncie na pare dni nie poleciec do UK do siostry w odwiedziny pogrzebac jej troszke w rzeczach i wybrać coś dla syncia no i okazja zeby z tatusiem sie zobaczyc .....
No nie wiem zobaczymy jak to mi sie pouklada ....

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3flw1p1ou1t6b.png

http://www.suwaczki.com/tickers/o1489vvjln0aq3fs.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczynki.
Dzięki bardzo za te wpisy i wsparcie. Już myślałam że faktycznie przesadzam i to ja jakaś nienormalna jestem i robię wielkie hallo o wodę. Trochę mi ulżyło.
A i mężulek wczoraj przyznał że faktycznie to co zrobiła jego bratowa niepoważne było jak na kobietę przed czterdziestką...
Widać nie wszyscy dorośli mentalnie do swojego wieku...

Iza faktycznie nie miałaś łatwej nocy. Miejmy nadzieje że Ci przeszło i że już się nie powtórzą.

Benia30 trzymaj się. Obyś w szpitalu nie była dłużej niż tydzień. A po szpitalu już wszystko na pewno będzie dobrze:)

Kawazmlekiem przyda Ci się trochę odpoczynku. Ale tak jak pisze fiadusia skonsultuj to najpierw z lekarzem czy możesz lecieć. No i sprawdź wcześniej u przewoźnika bo po którymś miesiącu wiem że nie biorą na pokład. Taka jest polityka niektórych przewoźników. Ale dokładnie nie powiem Ci którzy do którego miesiąca nie biorą. Pamiętam że moja znajoma chciała jeszcze przed rozwiązaniem na wczasy polecieć i miała z tym problem.

U mnie dzieciaczki też są wyjątkowo aktywne.
Jak już się jedno uspokoi to drugie go kopie i tak na przemian. Ani chwili spokoju tylko cały czas burza w brzuszku;)
Ale nie narzekam przynajmniej wiem że z nimi wszystko ok. A za chwilę już w ogóle nie będą miały miejsca więc niech się wyszaleją póki mogą;)
Byleby mi tylko żeber nie połamały bo czasami to już sama nie wiem co robić;)

Jak tak Was czytam że już większość rzeczy macie to trochę się przerażam. Ja nie mam jeszcze zupełnie nic. Trochę jestem pod tym względem "przesądna".
Zakupy będę robiła/albo dam się wykazać mężowi;) dopiero po porodzie. W szpitalu w którym mam rodzić wszystko zapewniają i dla dzieci i dla mamy. Jedyne co muszę ze sobą zabrać to koszule do karmienia i kosmetyki dla siebie. A reszta typu: podkłady, wkładki, pieluchy, kosmetyki dla dzieci, ubranka, nakładki na sutki do karmienia to wszystko zapewnia szpital.

Mamy tylko problemy z wybraniem wózka. Może znacie jakieś "bliźniacze" mamy z doświadczeniem w sprawie wózka? Mi podoba się:
http://www.funkydiva.pl/Recenzje-detail/wozek-blizniaczy-x-lander-x-twin/
Tylko ma jeden no może dwa minus. Nie da się przestawić kierownicy i jedyna opcja prowadzenia jest że dzieci są przodem do kierunku jazdy. Co w spacerówce jest ok ale w gondolce nie jestem przekonana. A drugi minus to taki że gondolka jest miękka. Zastanawiam się czy to nie jest problem. To już może bardziej doświadczone mamy się wypowiedzą:)

Przyjemnego dzionka dziewczynki:)

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1ykw7ifpz608fq.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/9l2p9ra.png

Odnośnik do komentarza

hej dziewczynki ja dziś po wizycie położnej i po wizycie u lekarza.. :)

no więc położna zmierzyła mi ciśnienie i tętno dzidziusiowi, on chyba nie lubi jak to się robi bo strasznie sie buntuje, za bardzo nie ma już miejsca żeby uciekać, ale cały brzuch skacze hehe
opowiadała dziś o cesarskim cięciu i o wstawaniu po operacji, a także o pielęgnacji rany - no i jedyne co zapamiętałam to ' nie ma co się oszukiwać, ból jest ogromny przy pierwszych ruchach i wstawaniu, ale kobieta przecież tyle przeżyje ' ....
opowiadała , że pójdę do szpitala dzień wcześniej przed wyznaczonym terminem ,zrobią mi badania wszystkie i wieczorem już nic jeść nie można, rano lewatywa, zakładanie cewnika i na stół , znieczulenie , pare minutek i dostanę malutkiego do ucałowania i jeśli wszystko będzie oki, to mnie będą naprawiać a malutkiego dostanie tatuś ;) no i oczywiście podkreślała, że mam od razu prosić o przyłożenie dziecka do piersi, jak tylko przewiozą mnie na salę ;)
co do rany pooperacyjnej to niczego szczególnego nie kupować do pielęgnacji - tylko szare mydło i octenisept do psikania.. 3-4 dni i jak wszystko będzie ok to wypiszą nas do domu

jeśli chodzi o lekarza to dziś się śmiał, że może rozpakujemy się na koniec czerwca , max początek lipca.. na razie szyjka długa, zamknięta - robił mi usg dopochwowe :) sprawdzał dzisiaj łożysko, serduszko malutkiego i mierzył i ważył.. no i Wojtuś waży już 1464 g, czyli już takim malutkim dzidziulkiem nie jest jak na 27 tc + 6 dni , z usg wyszło nam 30 tc + 1 dzień więc rośnie sobie ładnie

Izaa mam nadzieje, że już lepiej z Tobą - ja też czasem mam dziwne bóle jakieś no i od razu w głowie najgorsze, że szpital itp.. że jeszcze za wcześnie . Daj znać jak tam :))

Ja na razie mam tylko trochę ciuszków dla maluszka, wczoraj zamówiłam łapki niedrapki ,a dziś przyszedł mi zestaw startowy z aventa - 4 butelki, smoczek i szczotka do butelek ;) ale też powoli muszę kupować kosmetyki itp. Do tego wszystkiego czeka nas przeprowadzka na przełomie kwietnia maja... także ogólnie dużo tego wszystkiego.

Odnośnik do komentarza

igasia ja niestety przytyłam już sporo, bo prawie 14kg a to dopiero 30tydzień:/ no ale najważniejsze żeby maleństwu niczego nie zabrakło, potem będziemy kombinować jak schudnąć jak już mały będzie na świecie;) z tego co wiem to jest bardzo indywidualna sprawa:)

Odnośnik do komentarza

Każda przechodzi ciążę inaczej więc i wagi się będą różnic. Ja przytylam 8 kg. Powoli idę do przodu.

Dziś przyszły moje pieluszki wielorazowe są cudne ;-) Jutro będą kolejne. Są naprawdę slodziutkie. Już sobie wyobrażam w nich mojego syneczka. Niedługo wybieram się z mężem po końcowe zakupy. W końcu juz maj i coraz bliżej do spotkania z naszymi malenstwami.

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=63759

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=64228

Odnośnik do komentarza

Hej lipcóweczki fajne macie brzuszki :)
Chciałam dodać swój ale lipa nie da rady.. Może później się uda.
u mnie na wadze +7kg, fajne uczucie tak cieszyć się z każdego dodatkowego kilogramka :D Przed ciążą to masakra jak na wadzę się +1 pojawiało a teraz luuzik :D Dzidziuś rośnie i to dla mnie najważniejsze

Znalazłam ostatnio w sklepie ulotkę o bezpłatnych warsztatach dla przyszłych rodziców, może któraś z was się wybierze (www.planeta-dziecko.pl)

Takie pytanko.. Ma któraś może bóle w okolicy kości łonowej (ja mam z prawej strony)? Parę dni temu mnie dopadły i boli jak się przekręcam z prawej strony na lewą,jak wstaje,chodzę, w sumie jak wszystko robię i ruszam prawą nogą.. Czy to już miednica się szykuje do porodu? Wizyta dopiero we wtorek więc się dowiem co mi jest ale może macie jakieś sposoby żeby dało się normalnie chodzić tzn. teraz już raczej kulać ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c4z17n5ie9qbm.png

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvp07wl9xaic8i.png

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny...wczoraj mialam strasznie zabiegany dzień..ale dziś mam chwilke to coś napisze. Prace remontowe ostro się zaczęły i aż mnie przytłacza to wszystko. Jeszcze wczoraj mąż wpadł do kanału (poprzedni właściciel zrobił sobie w garażu warsztat samochodowy) i cały się poobijał, poobdzierał;/ tak,że dziś kuleje;/ Dziś jade z córą na te urodziny...ale kompletnie nie mam nastroju;/ hormony mi znow szaleją czy co...
Co do wagi to u mnie ostatnio było +5,5kg teraz już pewnie 6 przekroczyłam..zobacze na wizycie 6 maja-jakoś w domu wole się nie ważyć i nie denerwować:P
iza dobrze,że skonczyło się to tak a nie inaczej;)że czuejsz się lepiej:D brzuszek urosł ci i to sporo:D
martula to maluszek rośnie jak na drożdzach:D
fiadusia z tą listą do szpitala to w sumie nie wiem jak wasze karty ciaży...ale u mnie na niej są wszystkie wyniki badań. Także lista skraca sie do grupy krwi,karty ciąży, dowodu osobistego, badań usg, no i wiadomo rzeczy dla siebie i maluszka...co do rossmanna to też zawsze jak tam wejde to znajdzie się cos co musze kupić choć nie planowalam;P
kawazmlekiem odpoczywaj:D daj znac jak z lotem czu udało się zorganizowac, bo faktycznie pod koniec ciazy może być problem..
benia trzymaj się! trzymam kciuki zeby wizyta w szpitalu szybko sie skonczyla

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09ej28dl5oc44p.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgi09kds0djtjt.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie w tym już prawie weekendowym czasie;)

Ja mam dzisiaj jakiś gorszy dzień. Cały dzień leżakuję;)
Trochę mnie rano wystraszył okropny ból kręgosłupa. Bolało tak jak nieraz przed miesiączką miałam tylko dużo mocniej.
Nie mogłam wrócić z łazienki ani położyć się na łóżku. Mąż pomógł mi wrócić i położyć się. Wzięłam nospę i po długich i ciężkich zasnęłam. Teraz już trochę jest lepiej ale szału nie było. Nie wiem co to było ale mam nadzieję że już nie wróci.
Ja już przytyłam aż......12 kg.
Więc każdy indywidualnie nabiera masy. Będę miała co zrzucać po porodzie;)
Przyjemnego dnia:)

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1ykw7ifpz608fq.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/9l2p9ra.png

Odnośnik do komentarza

Fiadusia przytyłaś 4 kg od schudnięcia czy po osiągnięciu wagi sprzed ciąży? Ja przytyłam ...1 kg od wagi sprzed ciązy, a +3 od schudnięcia na początku ciąży. To malo. Ale mój dzidziuś też jest młodszy z wymiarów o 2 tygodnie niz ciąża, no i tych wód płodowych nie mam za dużo.. Powiem Wam dziewczyny że martwię się tym, ale narazie ginekolog powiedział że wody są w normie, choćw dolnej granicy. Zobaczymy przy następnej wizycie w połowie maja jak się sytuacja zmieniła. Mam nadzieję że to będzie taka "uroda" mojej ciąży, a nie jakies poważniejsze sprawy...eh:(
Pozdrówka

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49qps6kbp2rxue.png

Odnośnik do komentarza

Benia trzymam kciuki za jak najkrótszy i skuteczny pobyt w szpitalu
Kamaa pamiętaj że te prace remontowe mają na celu dobro całej rodzinki i nowego członka:) Nie przejmuj się za bardzo, staraj się brać to na luzie i myśleć o efekcie końcowym:)
Iza bardzo ładny brzusio:) Cieszę się że po dzisiejszej nocce jest lepiej.
Martula a mogę zapytać skąd już wiadomo że będzie cesarka?:)
Szyszulka tez mi jakoś tak dziwnie wszystko już kupować dla malucha, jakis mały przesąd też mi siedzi w głowie;):) Ale chyba jednak wezmę się za te zakupy, żeby sie potem nie stresować, że jestem zupełnie nieprzygotowana.
kawazmlekiem no nareszcie masz jakis odpoczynek:)
nataliab a ja czasem marze zeby tak sie obudzic i zeby totalnie wszystko ze mnie wylecialo;) bo jednak te zaparcia to niezłe bóle powodują;/ chociaż w gruncie rzeczy najlepiej jak nie ma ani biegunek ani zaparć;)

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49qps6kbp2rxue.png

Odnośnik do komentarza

Hej!

co do listy to ja bym dopisała krem na odparzenia, do tego na poród wodę mineralną i jakąś czekoladę - wzmacnia organizm i wiele położnych poleca wziąć ze sobą. Potem zawsze ktoś może coś dowieźć.

ja przytyłam 7-8 kg. jakoś po świętach jeszcze nie wchodziłam na wagę, teraz też mamy gości i codziennie ciasto na stole i inne dobre rzeczy.. także boję się tam wchodzić.

Dziewczyny co do Waszych obaw. Czemu się przejmujecie czymś, na co lekarz mówi że jest ok?? Po to wybieracie sobie lekarza, żeby mu ufać. Wiem, że się martwicie o dzidzie, ale skoro lekarz twierdzi że ok jest, to po co się denerwować. To przecież może się odbić na maluszku.A pamiętajcie że nastawienie to połowa sukcesu ;) wiele jesteśmy w stanie osiągnąć kiedy myślimy pozytywnie ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/n59y3e5e3o9wow09.png

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c4z17qq9irv3z.png

Odnośnik do komentarza

Któraś z Was była ciekawa jak wygląda cesarka więc opiszę krok po kroku jak to u mnie wyglądało.
Po przybyciu na oddział założenie wenflonu, położne pytały o dane do książeczki zdrowia dziecka, lewatywa po niej prysznic i założenie szpitalnej koszuli, założenie cewnika i przemarsz na salę operacyjną a jeszcze gdzieś tam w między czasie wywiad z anestezjologiem. Na sali siada się na brzegu łóżka i pochyla maksymalnie do przodu, jest to nieprzyjemne uczucie wręcz bolesne bo wbijają igłę w kręgosłup. Po położeniu się na łóżku dostaje się maskę z tlenem na twarz, podpinają EKG, zakładają coś na palec, jest też aparat do mierzenia ciśnienia. Przed brzuchem dają przesłonkę także nic nie widać do momentu zapalenia przez lekarzy światła bo tak to się odbija w lampie. Czuć jak lekarze smarują brzuch jodyną zimną i ich dotyk ale bólu nie czuć. Sama zaczęłam wtedy krzyczeć że ja jeszcze czuję i żeby nie zaczynali. Potem okazało się, że igłą kują po udach a brak reakcji jest dla nich sygnałem start:-) Po kilku minutach i po silnych naciskach na brzuch i żebra lekarz powiedział niech Pani patrzy że syn i pokazał krocze dziecka. Dzieckiem zajął się na sali neonatolog a po jakimś czasie położna. Następnie na chwilę przytuliła dziecko do mojego policzka i zabrała na inną salę. Po upływie jakiś 35 min. było po wszystkim, lekarz przyszedł i powiedział ile waży dziecko i zostałam przeniesiona na inne łózko i zawieziona na salę pooperacyjną. Tam też przez 40 min. byłam podpięta do urządzeń monitorujących. Po jakimś czasie dostaje się dreszczy więc pielęgniarka przynosi dodatkowy koc. Co jakiś czas pielęgniarki podmywały krocze i zmieniały podkłady. Po upływie 10 godzin podały jakiś środek przeciwbólowy chociaż nie bolało mnie jakoś szczególnie. Następnego dnia po upływie 24 godzin była pionizacja i wtedy moment podniesienia się na tym łóżku i wstania z niego był koszmarem bolesnym. Przy pionizacji pomagała pielęgniarka i ona towarzyszyła pod prysznicem i wyciągnęła cewnik. Po cc trudno jest się wyprostować bo rana ciągnie, dodatkowo trzeba przetrzymywać ten podkład w kroczu. Od momentu pionizacji dziecko jest już cały czas przy matce. W szpitalu byłam 4 dni. Robili też jeszcze przed wyjściem kolejną lewatywę i pobierali krew.
Teraz pionizacja jest po 12 godzinach ale jak ktoś nie da rady to leży dłużej. Ważne jest aby w czasie tych 12 godzin nie podnosić głowy bo potem boli. Szwy ja miałam rozpuszczalne i wisiały mi tylko 2 sznureczki na końcach rany ale przed wyjściem obcięli mi to. Kręgosłup po znieczuleniu bolał mnie 2 tyg. i tyle też musiałam przy pomocy kogoś podnosić się z łózka. Ale to już są odczucia indywidualne i każdy inaczej dochodzi do siebie. Jak są jeszcze jakieś pytania to piszcie odpowiem.

Odnośnik do komentarza

Gravitacia muszę mieć cesarkę, bo miałam operacje na oko i mogłaby mi się siatkówka odkleić, do tego jak miałam mierzoną miednicę ostatnio to położna powiedziała, że nie dałabym rady urodzić naturalnie.. cóż nie mam wyboru ;)

Wanilia damy radę, tyle kobiet daje to my też !

Fiadusia , ja też znowu mam dziwne sny masakra :(
też jakoś mój dzień do dupy...

ale jedziemy wybierać nowe meble zaraz i może to mi poprawi nastrój, malutki też leniwy i jakoś mi smutno.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...