Skocz do zawartości
Forum

A może są mamusie z Bydgoszczy?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć dziewczyny. Rozmawiałam w piątek z gin i ustaliłyśmy, że widzimy się dopiero w przyszły piątek. Jak zadzwoniłam była już przygotowana, podała mi konkretną godzinę, ale powiedziałam jej że wszytsko się uspokoiło, że już sie czuję dobrze i nie ma potrzeby zmieniać terminu wizyty. Zgodziła sie ze mną. Powiedziała, że jestem teraz osłabiona przez chorobę i prze męczący kaszel. Cieszę się, ze do niej zadzwoniłam bo naprawdę mnie uspokoiła.
A Wy jak sie czujecie? Ja dziś ledwo żyję. Zamiast odpoczywać to zabraliśmy sie z mężem za mega porządki, a z córką lukrowałyśmy pierniczki. Lecę do wanny trochę poleniuchować. Miłego weekendu :)

Odnośnik do komentarza

Te przeziębienie jest Ci tak potrzebne ze szkoda gadać...A sio wirusy!!:)
A jest chociaż coś lepiej? Na pewno nie jest CI teraz łatwo, córcia świąteczna bieganina i ciąza. Ale matka polka zawsze da radę:)
Mnie od tamtego przeziębienie dalej męczą zatoki, nigdy nie musiałam się z nimi męczyć ale los mnie nie oszczędza:) Obym już przez choróbsko nie musiała przechodzić 2 razy antybiotyk w ciąży :( w zupełności starczy. Często o tym myślę ale muszę zaufać lekarzom.

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

A było z przygodami Ci powiem, trafiłam z podejrzeniem odejścia wód płodowych i jak mieli mnie wypisywać zrobili mi usg, gdzie wyszło lekarzowi ze mała waży 4800 i po dokładnym mnie zmierzeniu stwierdzili ze nie dam rady urodzić. Więc dostałam skierowanie na cesarkę. Przerażenie straszne, ale przeżyłam:) Cieszyłam się ze trafiłam na fajny personel, mieli włączone radio kupa śmiechu, bardzo miła atmosfera. Świetnie się mną zajeli. Choć 2 razy spadło mi ciśnienie ale szybko sie tym zajeli, choć nie powiem w tedy czułam się strasznie i wymiotowałam, ale szybko reagowali i szybko lepiej się czułam.Z małą mieli trochę problemów, bardzo się siłowali żeby mi ja wyciągnąć - czułam cały czas byłam świadoma. Zrobili jej siniaka na policzku, ale wszystko już schodzi. Dostałam znieczulenie w kręgosłup. O 12,45 wjeżdżałam na sale o 13,05 mała się urodziła a o 13,30 wyjeżdżałam z sali. Jak tylko małą wyciągnęli i od razu mi ja pokazali, po zbadaniu dali mi ją pocałować i od razu trafiła do męża na ręce. Płakałam cały czas a mój mąż także płakał i cały czas mi dziękował i mówił jak bardzo nas kocha:):):)Najlepsze chwilę w moim życiu:) Nie powiem bo nie mogłam się ruszać dobę po cesarce i ciężko było nie móc sobie jej dobrze zobaczyć, ale był mąż moja mama wiedziałam ze jest w dobrych rękach. Do 3 godzin po miałam drgawki ale ponoć to normalne- dziwnie tak nie panować nad własnym ciałem.
Położne czule się mną opiekowały ciągle doglądały małą i mnie przewijały ze tak powiem. Później trafiłam na mniej fajne 2 położne które strasznie poszczypały mi sutki-na początku nie miałam pokarmu i strasznie cierpiałam. Ale reszta personelu super. Cierpliwe, czułe i opiekuńcze. W 2 dobie małą mi zabrali na badanie słuchu i niestety mała później trafiła na intensywna terapię. Okazało ze urodziła się z dużym obrzękiem noska i z dużą sapką- nie mogła oddychać. Miała nie równy oddech.( a mówiłam cały czas ze ma coś nie tak z tym noskiem) I zabrali mi ja na obserwacje, nigdy w życiu się tak nie bałam. Najgorsza noc w moim życiu cały czas płakałam nie mogłam sie uspokoić, zmęczenie plus hormony dały mi się we znaki. Na szczęście 5 godzin później do mnie wróciła, była pod opieką intensywnej terapii ale była ze mną. Pielęgniarki są też tam super, same co chwilę przychodziły i sprawdzały czy z małą jest na pewno wszystko dobrze. Wiedziałam ze jesteśmy pod dobrą opieką. Dzień przed wigilią nas wypuścili:):D I jestem najszczęśliwsza mama na świecie!!!:) A jak wy się czujecie?Ale się rozpisałam.. hihi pozdrawiam:)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Dziękujemy:) Jestem na środkach przeciwbólowych, macica się obkurcza i boli jak cholera. A tak jest dobrze, rana dobrze mi się goi super mnie zszyli nic prawie nie widać. Wstawanie też mi coraz lepiej idzie, trochę mam problem żeby wziąć prysznic w wannie ale mąż dzielnie mi pomaga:) Ale jak mam małą na rekach to wszystko mija...:) Pozdrawiam:)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

aniolmag też strasznie Ci zazdroszczę :) pamiętam pierwsze chwile w domu z Kalinką. Nie zrozumie tego żaden facet :) Fajnie, że Wigilię spędziliście już w domku. A jak daliście córeczce na imię? Tak jak planowałaś - Gaja?

Ja muszę się Wam pochwalić, że będę miała synka :) czekam jeszcze do 17-go stycznia na kolejne usg, żeby potwierdzić czy aby ptaszek nie odpadł i bierzemy się za remont pokoju dzieci. Nie mam pomysłu jak go urządzić. Na razie dzieci będą miały jeden pokój, ale pewnie kiedyś trzeba będzie zrobić osobne pokoje. Czeka mnie dużo zakupów, bo zostawiłam po córce wszystko, ale większość chłopcu sie nie przyda niestety.

Odnośnik do komentarza

Fajno jakbyś miała parkę:) No tak wielka rewolucja was czeka:) Ale jaka przyjemność w kupować to wszystko...:) Więc czekamy na potwierdzenie wieści:) I powiedz jak się czujesz?
Tak, małą nazwaliśmy
Gaja, Magdalena. Drugie to po mamusi;) Moja mama także dała mi drugie po sobie, także postanowiliśmy kontynuować małą tradycję:)
Jeśli chodzi o pierwsze chwile z maluchem, to jest coś naprawdę niesamowitego i nie potrafię zrozumieć inne kobiety jak mogą świadomie krzywdzić swoje dzieci? Mój mąż ma takie samo zdanie już mówi ze będzie mogła iść na pierwszą imprezę w wieku 30 lat do 22 i to jeszcze na szkolną imprezę hehe :):D
Nie wyobrażam sobie jak inne kobiety mogą i potrafią porzucać swoje maleństwa? Jak mi małą zabrali na 5 godzin myślałam ze się zapłaczę....

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Dziekuję Mamuśki!!! Czas przy komputerze skrócił się ogromnie:) wpadłam na chwilkę, tyle rzeczy do zrobienia pomiędzy karmieniami :) od niedzieli jesteśmy w domku, nabieramy rytmu, uczymy się siebie, Malutki jest Kochany :) poród był długi, siłami natury, szpitala mam dosyć, bo jeszcze przed porodem leżałam na patologii...więc odżyłam w domu ... dochodzę do siebie i fizycznie i psychicznie, a ponad tym wszystkim to szczęście ogromne, że jest już z Nami :)))
aniolmag gratuluję Córci!!!

pozdrawiam!!!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69539.png

http://www.suwaczki.com/tickers/2nn3qqmz997tzpl7.png

Odnośnik do komentarza

Agutek powiem Ci ze nie mam pojęcia kiedy zleciały mi te 2 tygodnie od momentu narodzin małej. Co wstaje to już sie robi ciemno i musze się znowu położyć zeby miec siły na nocke:) Ale w życiu bym nie zamieniła tego zmęczenia!
W czoraj mała skończyła 2 tygodnie i pomału nabieramy rytmu dnia. Małą przestałam budzić na karmienia sama się budzi i ładnie przybiera na wadzę więc nie będe jej męczyć kiedy tak słodko śpi:) Dziś dała mi pospać pomiedzy karmieniami az 4 godziny! Także wszystko jest super:) Teraz czas na te wszystkie papierki...jak widze ich ilosc w ogóle mi sie nie chce:D
Także mi się ograniczył wolny czas heh ale nie jest zle! Powodzenia! Jak będziesz miała chwilke napisz coś wiecej jak się czujesz i coś o maluszku:) Pozdrawiam!

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

ehhhh ciągle jesteśmy wzruszeni gdy patrzymy na niego :)) nasz cud świąteczny ;)
na razie wisi na cycku, spi strasznie nieregularanie, szybko się wybudza, najdłużej spał 3 godz i to bylo wielkie święto!!!! ale je bardzo ładnie, przybiera super na wadze i jest słodziutki;)
ja powoli goje się po nacięciu i pęknięciu... sutki też dochodzą do siebie, bo strasznie mi je wymęczył w pierwszych dobach... mam nadzieję, że wkrótce nabierzemy rytmu i będziemy współpracować :)
aniolmag kiedy zaczynacie werandowanie i spacery??
pozdrawiam wszyskie Mamusie!!! mam nadzieję, że u pozostałych też maleństwa pięknie rosną w brzuszkach???
całusy

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69539.png

http://www.suwaczki.com/tickers/2nn3qqmz997tzpl7.png

Odnośnik do komentarza

izaiza- zobaczysz jak to zleci! Nie powiem ostatnie chwile małej w brzuchu ciągneły się w nieskończoność. Do tego zniecierpliwienie...Ale warto było tyle czekać:)
Agutek- werandowanie zaczełam w sumie z 2 dni może po szpitalu. Pierwszy raz na 10 minut później po 15 plus obabulenie :D w łóżeczku i spanie przy otwartym oknie. Teraz chodzimy na ok godzinne spacery, jest naprawdę super pogoda. Dobrze obabulić maluszka plus krem na buźkę i w świat :) Moja mała spała 4 godziny po pierwszym spacerze! I widać ze je lubi, zadowolona się przeciąga w wózku:) Fakt w czwartek dopiero skończyła 2 tygodnie, ale położna wręcz mnie zachęcała do spacerów. Więc tym bardziej odważnie ruszyłyśmy:)
Niestety nabawiłam się zapalenia piersi :( od w czoraj męczę się z temp 38,5. Oby domowe sposoby pomogły i nie był potrzebny antybiotyk....

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...