Skocz do zawartości
Forum

A może są mamusie z Bydgoszczy?


Rekomendowane odpowiedzi

Się kochana zaśmiałam tylko z tym pisaniem:)
Ja dziś postanowiłam się wziąć za okna, najpierw jedno umyję a później zobaczymy jak dam rade:) Musze zacząć się więcej ruszać choć nie powiem ból pleców bioder i kolana jest niesamowity. Ale dam radę muszę:) Pan doktorek mówił ze wszystko już się szykuje i paluchami posmerał małej główkę...więć czekam z niecierpliwościa:) Tylko musze przepakować torbe do szpitala i spakować większe ciuszki:)
Powiedz mi kochana co do spacerów jesteś już bardziej doświadczana niz ja. Kiedy zamierzasz z maluszkiem pierwszy raz wyjść na spacer? Jak będzie mieć tydzień? Dwa? I kiedy zaczniesz je hartować? Bo się dowiedziałam ze i tak trzeba:) Ja zwariuje być z mała cały czas w domu i już myślę o spacerach:) Ale ze jest zima to wiem ze trzeba malucha przygotować i do ilu na minusie byś wyszła na takim pierwszym spacerze?

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Hej. I już jestem po badaniach. Wyniki mam bardzo dobre, małe ryzyko wystąpienia wad u dzidziusia. Następne USG w 20 tc, czyli w połowie stycznia. W międzyczasie (20-go grudnia) idę jeszcze do mojej pani ginekolog i też będę miała robione usg. Na ostatniej wizycie powiedziała mi, że prawdopodobnie dowiem się już kogo tam w brzuszku noszę. Nie mogę się doczekać a tu jeszcze prawie trzy tygodnie.
anilomag ja rodziłam pierwszą córkę we wrześniu, więc pogoda była dużo ładniejsza i korzystając z pięknego słońca wyszłyśmy na godzinny spacer w czwartej dobie po porodzie (a potem to już codziennie spacerowałyśmy nawet po 2-3 godziny). Wiem, że z maluszkami wychodzi się do temp. max -7 stopni, ale dla niemowlaka to chyba zdecydowanie za niska temperatura. Każdy lekarz powie Tobie co innego, więc najlepiej zrób tak jak Ci rozum podpowiada. Mama zawsze wie najlepiej :) Byle nie przesadzać ani w jedną ani w drugą stronę.
Agutek ja Ci powiem, że jak moja córa sie rodziła to był szał. Ona jest pierwszą prawnuczką (nawet praprawnuczką), ja jestem jedynaczką i mój ojciec również, więc rodzinę mam nie za dużą i wszyscy skoncentrowali się na Kali. Moja ciotka w szał zakupów wpadła jak tylko dowiedziałam sie, że będzie dziewczynka, więc na długo przed porodem. Widziałam jaką im to wszystkim sprawia frajdę i do dziś zresztą tak jest, więc kochana spasuj bo i tak nie przemówisz rodzinie do rozsądku :) Ty dostaniesz pół wyprawki, a i oni będą w siódmym niebie :) Tylko pamiętaj - nic nie przebije Twojego prezentu jaki zrobisz całej rodzinie :) Obyś tylko zdążyła przed świętami.

Odnośnik do komentarza

justa- cieszę się ze masz dobre wyniki:)

Z tym szałem z powodu narodzin, tak świruje mojego męża strona, pierwsza wnusia która się urodzi. Z jednej strony to miłe ze nie tylko my czekamy ale moja mała dostała prezent od babci w postaci różowego zabawkowego telefonu:) Zanim ona dorośnie żeby się tym bawić to jeszcze ho ho ho...I dałam tą zabawkę mojej chrześniaczce która ma 3,5 roku. Także nie zawsze prezenty są trafione ale intencje się liczą:)
Moi rodzice też doczekać się nie mogą mój tato ma 66 lat mama 64 i w tym roku po raz pierwszy zostali dziadkami od mojego brata:) Wieść o drugiej wnusi tego samego roku bezcenna:)
Pozdrawiam:)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Cześć Mamuśki:)
aniolmag, to już tuż tuż wielki dzień:) a gdzie będziesz rodzić??

justa-gratulacje, oby tylko tak dalej:)

Agutek, a Ty kiedy rodzisz, bo chyba nie doczytałam..?

Ja jestem w 23 t.c. i będzie dziewczynka:)) Cieszę się bardzo:) Tylko nie wybraliśmy jeszcze imienia dla naszej księżniczki.. Dzidzia jest aktywna:) Ogólnie bardzo dobrze się czuje tylko ziiimno;)

Pozdrawiam ciepło:*

Odnośnik do komentarza

izaiza- fakt już się kulam pomału:) Śmieję się bo nie tak dawno miałam zagrożona ciąże i musiałam leżeć plackiem a jutro wchodzę w 39 tydzień i nic jak małej nie ma tak nie ma... Najwidoczniej za mocno słuchałam lekarza:) Chciałabym rodzić w 2. Już jestem aż złą ze nic się nie dzieje i to zniecierpliwienie. I wszyscy już pytają, urodziłaś już? Wiem ze nie mają nic złego na myśli ale mnie to tak strasznie złości... Bo tak bardzo chciałabym już być po:)
Cieszę się ze się dobrze czujesz i z malutką też jest wszystko dobrze:) O jakich imionach myślicie? A Ty gdzie byś chciała rodzić?

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Kochana, już niedługo będziesz tulić dzidzię:) aż Ci zazdroszczę, ja do marca muszę czekać, albo do kwietnia..

Mnie lekarz polecił szpital na szpitalnej, niestety ja nie znam w ogóle tutejszych szpitali, opinie jak wiadomo są różne, więc nawet jak mi piszesz w "2" to niewiele mi to mówi;)
To jest chyba ten szpital taki "wypasiony" jeśli chodzi o rodzenie??

Hihi, no właśnie nie mamy nawet żadnych propozycji co do imienie;) mnie się podoba Martynka, ale mojemu mężowi chyba nie do końca.. Myślę, że niebawem coś wymyślimy:)

Wiesz pytają bo ciekawi, prezenty już pewnie mają, a my zamiast się cieszyć to marudzimy;)

Odnośnik do komentarza

Witajcie Mamuśki :)
izaiza :) u mnie 38 tydzień, termin w okolicach świąt, wg pierwszego USG na 26 grudnia i tego mam się trzymać... bardzo chcielibyśmy być już z synkiem na święta w domu, ale na razie nie zapowiada się na szybszy poród :D czujemy się dobrze, staram się zwiększyć swoją aktywność i czekamy :D
Nasz Synek to Jakub ;) a Wy jeszcze macie trochę czasu, więc na pewno jakieś śliczne wybierzecie:)

justa:) wspaniałe wieści!!! oby tak dalej ;)

aniolmag, nie wiem jak u Ciebie, ale ja sypiam coraz gorzej, trudniej mi się ułożyć, nie mogę już wytrzymać na lewym boku, a to zalecają lekarze. Budzę się co 2 godziny, wstaję, siusiu, próba ułożenia się, zasypiam.... i tak do rana...ehhh

Pozdrawiam Was w ten wietrzny dzionek ;D

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69539.png

http://www.suwaczki.com/tickers/2nn3qqmz997tzpl7.png

Odnośnik do komentarza

Wiesz kochana co do opinii szpitali, zawsze jest tak ile jest ludzi zadowolonych tyle zawsze jest nie zadowolonych. I myślę ze póki same nie sprawdzimy danej placówki ciężko będzie coś nam powiedzieć:) Ja tam mam zaprzyjaźnione dwie położne i głównie chyba dlatego tam tak ciągnę, poza tym mam bardzo blisko. Z okna widzę światła szpitala. Mieszkam sama na kapuściskach.
Poza tym moi wszyscy znajomi chyba się tam urodzili jak i ja i moje rodzeństwo:) Ale wiadomo ze to wszystko idzie do przodu i nie warto się przejmować sentymentami.
Mnie głównie przekonuje bo są w Bydgoszczy tylko 2 szpitale gdzie mają oddziały intensywnej trapi noworodkowej, w tym właśnie 2 i Biziel. Ale ja za to na szpital Biziel się nasłuchałam złych opinii:)

Np Agutek będzie rodzic w MSW (chyba tak się to piszę i tez jest zadowolona, pierwszego malucha tam rodziła i zamierza drugie także:))

Zawsze warto iść tam gdzie przyjmuje Twój lekarz prowadzący, niestety mój nie pracuje w żadnych z szpitali co mi trochę nie pasuję.

Tak szpital 2 to potoczna nazwa szpitalu miejskiego na ul. Szpitalnej.

Ja już doczekać się porodu nie mogę:) Wczoraj wypadł mi czop śluzowy ale nic więcej się nie dzieje. Tak bardzo chciałabym mieć już małą przy sobie...

A Ty jak sie czujesz?

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Agutek- ja tak od 2 tygodni kiepsko się czuje. Ani spać nie mogę, identycznie jak Ty. Budzę się średnio co 2 godziny a to siku, a to pić a to mi nie wygodnie.Wymiotuje od 3 dni w nocy zawsze. Ale odkryłam ze muszę mieć wysoko to lepiej mi się oddycha i lepiej śpi:) A zawsze spałam prawie na płasko...
Straszliwie bolą mnie plecy nogi z tyłu, mam dokuczliwe nie regularne skurcze od których chyba zakwasy mi się zrobiły:) Bo akurat bolą mnie z tyłu nogi heh. Czop mi wypadł wczoraj, dzwoniłam do mojej znajomej położnej i mówiła ze póki nie odejdą mi wody, nie zwiększy się ciśnienie czy nie dostane regularnych skurczy nie mam co pędzić do szpitala. Bo to może potrwać nawet do 2 tygodni :( Już popadam chyba w paranoje jak mam taki ciąg tych nie regularnych skurczy boję się ruszyć i liczę na to ze się rozkręca.. a tu... dupa:)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

aniolmag :)chyba chodziło o kogoś innego, bo ja będę rodziła w Szpitalu Miejskim, tak zdecydowaliśmy już w sierpniu, gdy okazało się, że mam do wyboru ze względu na cukrzycę ciążową Miejski albo Biziela, a do Miejskiego chodzę do poradni diabetologicznej co 10 dni i od jutra na KTG. I tam też chciałabym urodzić. Moje koleżanki tam rodziły i były bardzo zadowolone z tego wyboru.
No i Kubuś to moje pierwsze Dzieciątko :)))

Trzymaj się kochana, oby dolegliwości szybko minęły i niech Mała już wychodzi :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69539.png

http://www.suwaczki.com/tickers/2nn3qqmz997tzpl7.png

Odnośnik do komentarza

Hehehe:) nigdy nie wiadomo kiedy nas Maluchy zaskoczą, może się rzeczywiście spotkamy na porodówce:) a co do KTG, to moja ginekolog dała mi skierowanie na KTG od 38 tyg, myślałam, że tak jest u wszystkich, a może to ze względu na tę moją cukrzycę ciążową? nie wiem :( Ps. ja właśnie po spacerku, ależ się przyjemnie dotleniłam :) Pozdr

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69539.png

http://www.suwaczki.com/tickers/2nn3qqmz997tzpl7.png

Odnośnik do komentarza

Wybaczcie mi małą pomyłkę:)

No ja wczoraj miałam skurcze już co 4 minuty! I wzięli mnie na porodówkę, ale jak na złość skurcze się uspokoiły... Jedna babeczka ze mną leżała i dali jej oxytocynę i tez u mniej skurczę się uspokoiły to leżałyśmy razem na sali i wzajemnie wypatrywałyśmy skurczy:)
Ale jedno mnie zadowala,wczoraj mówili ze jest 30% a dziś już było 50% także jest bliżej niż dalej. Choć nie wiem za bardzo czy to małą się na tyle obniżyła czy co... Ja dalej nie dostałam skierowania na ktg, mój lekarz prowadzący po winien o to zadbać, ale widzicie...
Jestem strasznie przerażona, bo słyszałam jak 2 kobitki się darły przy porodzie.Coś strasznego:)
A wy jak się czujecie?
Pozdrawiam:)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

aniolmag w szpitalu jesteś czy wypisali Cię do domu? Nie bój się porodu :) Ja też nie mogłam powstrzymać krzyku, ale to po prostu jest silniejsze od Ciebie. Niektóre kobietki krzyczą inne nie. Ja tylko parę razy krzyknęłam przy najsilniejszych skurczach i tyle. Poradzisz sobie na pewno :) Pamiętaj, że urodzić musisz :) Nie ma innej możliwości, a w chwilę później już nie będziesz tego pamiętać.

Odnośnik do komentarza

Wypisali mnie, wiesz bez sensu jakbym miała leżeć w szpitalu w momencie jak jeszcze nic takiego się nie dzieje. Ale byłam zdziwiona ze skurcze regularne też mogą się uspokoić. To teraz nie wiem chyba pojadę jak dopiero wody mi odejdą?
A co do krzyku, myślę ze najgorzej być właśnie ta drugą, która słucha:) Bo jak już to ja będę będzie mi wisieć czy krzyczę i czy ktoś mnie słyszy czy nie:)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Kochane koniecznie piszcie jak tam u was:) Oby te wszystkie symptomy były za porodem:) Widzisz u mnie jest zupełnie inaczej jak już się zaczyna rozkręcać to już mija.. Aż wściekła byłam jak miałam te regularne skurcze już przez prawie 2 godziny i zeszło mi co 4 minuty. I co? I dupa... A już tak się cieszyłam, siedziałam z zaciśniętymi kciukami heh żeby w końcu się rozkręciło! Aż mąż się dziwił ze pierwszy raz widzi żeby ktoś się cieszył z bólu:)
A jeśli chodzi o wrażenia z oddziału, ja akurat trafiłam na fajne, pomocne położne, tylko co mi przeszkadzało to brak informacji. Np przy zapisie ktg nagle maszyna zaczęła piszczeć a ja się strasznie przeraziłam, przyszła położna kiwnęła głową i zaraz gdzieś leciała i ciągle próbowałam się dowiedzieć dlaczego maszyna zapiszczała? Wiecie zawsze myśli się o tym co złe:) I tak ogólnie brak informacji mi przeszkadzał. Przyszedł lekarz który mnie przyjmował i mówi 30% i na opuszek. A ja co na 30% i co na opuszek? Co to znaczy? I wyszedł...Później mnie położna uspokajała i próbowała jak najwięcej wyjaśnić. Na następny dzień na szczęście trafiłam na zupełnie innego lekarza który mi wszystko ciepło wyjaśnił. Choć czekałam straaasznie długo na ktg i na usg.
Najbardziej mnie bawiło jak patrzył mi w oczy i zakładał rękawiczki do badania dowcipnego:D Nie źle mnie rozbawił:)
A i co jeszcze strasznie długo trwa to te wszystkie papierki. Miałam skurcze które nieźle mnie wyginały a musiałam o wszystkim opowiadać, później wszystko jeszcze raz na porodówce, podpisywanie zgody na szczepienia i inne takie...A jak boli to ciężko się takie rzeczy znosi:)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Już myślałam Agutek ze coś się zaczeło u Ciebie dziać:)
Też byłam na spacerze przed południem. Aż nie chciałam do domu wracać! Mąż widząc jaka miałam radochę obiecał mi jeszcze jeden spacer:) Teraz sama boję się gdzieś wychodzić jestem trochę łajzowata hehe a to się potknę albo coś.. wole mieć ochroniarza;)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

A my niestety w domku. Lekarz był, leki mamy. Kalinki mam nie puszczać do przedszkola do końca tygodnia. Niestety taki urok ciąży, że za wiele nie mogę brać i pozostają mi tylko jakieś ziołowe lekarstwa. Zobaczymy na ile to pomoże. Mam nadzieję, że obędzie się bez antybiotyków. Byle gardło tak nie bolało.
A jak Wy sie czujecie?

Odnośnik do komentarza

Wiem jak to jest chorować w ciąży, diabelstwo straszne! I obyś nie musiała brać antybiotyku, choć mi zapisali Zinnat i mój lekarz ginekolog i lekarz internista zapewniali ze jest on bezpieczny jak i dla kobiet w ciąży jak i karmiących. Ale to zawsze antybiotyk... Oby Cię to omineło:)
Ja czuje się coraz bardziej ociężała i zmęczona błogosławionym stanem:) Teraz przyszło mi prac trochę większe ubranka i żałuje ze brałam pod uwagę ze moja mała będzie kruszynka i mam przygotowane same maluśkie rzeczy. I teraz na końcówce naprawdę ciężko się pierze, prasuje i inne takie ale jakoś dam rade:) Może to trochę przyspieszy poród? :):)
Kuruj sie kochana!

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Dzięki :) Jakoś się trzymam, ale chyba głos tracę.
Dlaczego myślisz, że masz za małe ciuszki? Moja Kala urodziła się z wagą 3650g i jeszcze przed porodem wydawało mi się, że wszystkie ubranka mam za małe. No a po porodzie mama leciała do sklepu kupować mi takie maleńkie, bo wszystkie były za duże :) Ale może rzeczywiście to przyspieszy Twój poród, więc poprasuj trochę, umyj jakąś podłogę :) Wierzę, że jest Ci ciężko, ale już niedługo.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...