Skocz do zawartości
Forum

Bliźniaki 2014 i 2015 :)


Rekomendowane odpowiedzi

Sophie - ciemieniucha zniknęła po umyciu głowy dwa razy żelem z ziaji na ciekieniuche- przez przypadek kiedyś kupiłam i sobie przypomniałam;) także problem z głowy;)
Mama bliźniaków- tez mieszkałam na 4 pietrze bez windy przez 3 miesiące życia dziewczynek. urodziłam w 35 tc dziewczynki były małe- razem 4,5 kg ważyły. Odkąd wróciliśmy ze szpitala w zasadzie codziennie nosiłam gondole a na dole wpinalam je do wózka. Jak urosły i miały tak po ok 4,5 kg zaczęło sie robic cieżko. Teraz waza po 6,5 kg i... Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie ich nosić na 4 piętro ale jakbym musiała to bym nosiła... Wyprowadziliśmy sie za granice i jak szukaliśmy mieszkania to moim warunkiem była winda. No i musze przyznać ze jest dużo łatwiej... Wyjeżdżam wózkiem z mieszkania no ale moje sie drą w niebogłosy jak wychodzimy na spacer - tak maja;(

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, my wczoraj wróciliśmy do domu. Mamy nadzieję wytrzymać do 28-ego grudnia wtedyvmamy się stawić do szpitala.
Jeśli chodzi o wózki to my wybraliśmy dla Naszych M&M'sow model Babby Jogger City Mini Double GT - jest lekki i na pusto zwrotny, spacerówkè składa się bardzo łatwo i jest lekka. A i Dzieci siedzą obok siebie. Niestety do tego wózka nie da się wpiąć fotelików bo podwójny adapter nie spełnia norm unijnych.
No, ale zimą to nie zamierzam jeździć z Nimi na jakieś objazdówki a liczę, że od maja / czerwca wsadzę Ich do spacerówki.
Oglądaliśmy też inne wózki Dorjan, TFK - życzę, aby się sprawdziły.
Pozdrawiamy.

Odnośnik do komentarza

Gosioolek,
Małe pytanko dot. spacerów. Jak wciskasz spacery pomiędzy karmienia dziewczynek ? Czy karmisz je co 3 godz. i w tzw. międzyczasie organizujesz szybki spacer? Karmisz je na spacerze? czy po prostu rzadziej? Ja powiem szczerze że jak jedno nakarmię potem drugie to mam max 1,5 godz przerwy (niekiedy na piersi małe są do 50 min) i trudni mi w to wcisnąć spacer.

Odnośnik do komentarza

Ko2 co do spacerow. Rzeczywiscie wcisniecie spacerow jest trudnr choc teraz juz latwiejsze bo dziewczynki sie nie domagaja co 3h. Czasem wytrzymuja dluzej. Ale do rzeczy: zazwyczaj spaceruje o podobnej porze- godzine, poltorej, dluzej nie. Prztczyna jest prozaiczna: ja po spacerze jestem zmeczona i odpoczelabym a one sie wlasnie wyspaly;D z reszta nigdy fanka spacerow nie bylam. Poza tym mocno pilnuje planu dnia bo jak jestem sama to dzieki niemu wiem co i jak;) Jak jestesmy we dwójkę to czasem spacerujemy dluzej. Wtedy biore odciagniete mleko. Karmic na dworze w lecie jako tako ale teraz?! Ziiimno!!!
Wlasnie mi uswiadomilas ze juz sobie obiecywalam ze skoncze z tym karmieniem bo jakos mnie denerwuje. I nadal karmie. A zaraz Dziewczynki beda mialy 5 miesiecy...

Odnośnik do komentarza

Witam Dziewczyny, mam takie pytanie do Mam, które ciąże miały rozwiązaną poprzez cesarskie cięcie : czy możecie coś poradzić tym z Nas, które są przed tym zabiegiem.
Po cesarce zalecają na płasko krążenie stopami kiedy tylko znieczulenie zacznie zchodzić ( z reguły po znieczuleniu przez 12 hodzin trzeba leżeć ). Czytałam też, że należy prosić o leki przeciwbólowe zanim znieczulenie zejdzie całkowicie. Należy pionizować pacjentkę po 12-stu godzinach.
Możecie doradzić coś z własnego doświadczenia?
Z góry dziękuję.
Pozdrawiamy.

Odnośnik do komentarza

Goyka to co Ci moge poradzić to uważaj na siebie przy pionizacji a najlepiej poproś męża plus położna. Mi pomagał maz i nie dał rady mnie utrzymać jak mdlałam pod prysznicem. No i pod prysznic postaw sobie krzesełko;)
Mnie pionizowali po 8h. Aha i ważne! Podczas zabiegu moze Ci sie zrobić niedobrze. Ja o tym nie wiedziałam i sie przestraszyłam podczas samego zabiegu.

Odnośnik do komentarza

Goyka,
Mnie też pionizowali po paru godzinach. może ośmiu...
Do tego, co napisałaś dodam: poproś o czopki glicerynowe!
Warto ich używać przez pierwszych parę dni po operacji.
Krzesło pod prysznicem to ja miałam od połowy ciąży ;)
Poza tym, podobno nie wolno kręcic głową przez pierwsze godziny (niestety zapomnialam o tym, ale na szczęście nie miałam powikłań po znieczuleniu). No i zaopatrz się w cukierki do ssania na przed i po porodzie - jeść nie wolno.
Dla mnie ta operacja przebiegla nadzwyczaj spokojnie, a bardzo się obawiałam. Będzie dobrze! Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza

Goyka ja miałam to szczęście, że cc miałam po 14 i pionizowali mnie dopiero po około 15 godzinach.. po drodze była noc i położne nie miały serca mnie budzić ;-). Nic mi kompletnie nie dolegało ani w trakcie, ani po.. Położne bardzo upominaly mnie, abym głowy nie podnosiła, bo tak jak wspominała JJ2015 mogą być powikłania i podobno głowa bardzo boli. Jedynie co mogę Ci doradzić to jak będą dawać Ci leki przeciwbólowe to bierz, nawet nie zastanawiaj się..bo nie ma co się umartwiac..i lepiej niedopuszczac do bólu. Bardzo bałam się cc ale na szczęście strach ma wielkie oczy.

Odnośnik do komentarza

Twixxi wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Ja następnego dnia pod eskorta mojego R chodziłam między pietrami od jednego synusia do drugiego. A tak całkiem doszłam do siebie i nie odczuwalam już bólu tak około tygodnia..po dwóch jak wychodziłam ze szpitala czułam jakbym nie rodziła, tylko blizna przypominała o porodzie ;-).

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,
Co u Was? U mnie gorączka przedświąteczna. Dom prawie posprzątany, choinka ubrana jeszcze tylko popakowac prezenty :D nie ukrywam ze lubię ten przedświąteczny chaos ;)
Weekend bez dzieci mega udany, okupiłam dzieciaki,baterie naładowane. Ale Tęskniliśmy razem z M baaaardzo.
Co do cesarki to ja miałam o 9 rano a o 17.30 juz mnie pionizowali. Wieczorem juz sama chodziłam.Tez sie bardzo bałam, bo nigdy wczesniej nie miałam operacji. Lecz emocje tak wziely górę, że zapomniałam o strachu. Chciałam jak najszybciej zobaczyć swoje maluchy. Dostawałam leki przeciwbólowe ale juz na drugi dzien troszkę oszukiwałam i nie każda porcje brałam. Jakoś tak w zasadzie mało co mnie bolało.
Dziewczyny ile po cc zaczęłyscie jakieś ćwiczenia? Chodzi mi o partie brzuszne.
Trzymajcie sie.
Karolinathetwin co u Ciebie????

Odnośnik do komentarza

Co do cesarki w moim przypadku to nie obyło się bez małych komplikacji. Miałam ją zaplanowaną ale musiałam czekać do 21- szej bo cały czas wyslakiwały nieplanowane operacje. Naczytałam się dużo o tym że zastrzyk ze znieczuleniem boli, ale, albo to przez mój próg bólu albo dobrego anestezjologa, w ogóle go nie czułam. Natomiast, podobnie jak Gosioolek też podczas operacji (zszywania) zaczęło mi być niedobrze i wpadłam w panikę. Z tego co mówiła anestezjolog to niekiedy dziewczyny wymiotują. Udało mi się uspokoić jakoś i nawet zasnęłam.

Odnośnik do komentarza

Potem okazało się że miałam bardzo dużą utratę krwi i żelazo spadło mi do 7.6 a nad ranem do 7, więc lekarze zaproponowali przetoczenia krwi. Moja położna poradziła się zgodzić, wiec cały dzień jeszcze leżałam i mi tę krew toczyła. W sumie jak przed tym próbowali mnie pionizować po przeszło 12 godzinach to nie byłam w stanie kroku zrobić, dopiero pod wieczór po ok. 20 godz. Leki przeciwbólowe podawano w kroplówkach ( paracetamol i coś jeszcze) i w sumie żadnego bólu nie czułam, natomiast na 3 dzień jak zaczęli odstawić to się odezwał starszy ból pleców o części lędźwiowej

Odnośnik do komentarza

Wiec z powrotem wróciły środki przeciwbólowe i przyszła pani fizjoterapełtka - kazała leżeć do góry nogami pod kontem prostym i nakleić mi takie plastry w miejscach bólu. W sumie jak zaczęli znów odstawić przeciwbólowe po kolejnych 2-3 dniach to nic nie bolało. Aha i nogi miałam bardzo opuchnięte ( dwie serdelki), więc to leżenie z nogami do góry i nimi ruszanie bardzo pomogło.
Dziewczyny- piszę to wszystko nie po to aby przerażyć tylko żeby pokazać że wszystko jest do przejścia i jak coś się dzieje to mówić od razu lekarzowi/ położnej, bo zazwyczaj tam pracują też normalni ludzie którzy próbują pomóc. A jako mamy bliźniaków miałam wrażenie że też trochę byłam bardziej pod "lupą"

Odnośnik do komentarza

Goyka - ja jeszcze od siebie do tego wszystkiego co dziewczyny napisały chciałam dodać wodę mineralną niegazowaną w buteleczce z dzióbkiem ... pić wolno, a nawet trzeba tylko koniecznie malutkimi łyczkami :)

Ja mimo wszystko, iż byłam cięta trzy razy o tym całkiem zapomniałam ... mąż biegł do pobliskiego sklepu :)

Cukierków jak Jj2015 nie miałam, bo nawet o tym nie pomyślałam - ale to chyba całkiem dobry pomysł na oszukanie żołądka ... człowiek głodny jest jak wilk (po wszystkim) zanim przyniosą chociażby zwykłe sucharki na początek :)

Mnie już dzień wcześniej od około 22 nie kazali nic jeść - na ósmą zgłosić się do szpitala - lewatywy nie miałam - około południa byłam na stole (mniej więcej) ... około pierwszej było już po wszystkim ... nie miałam tyle szczęścia co Monis79 i faktycznie pionizowali mnie po 12h, a noc nie była dla nich przeszkodą - pewnie zależy od szpitala :)

Bo np.: dla porównania - u nas na miejscu w szpitalu każą wstać po sześciu, czy ośmiu godzinach ... natomiast za granicą - dopiero po 24h ...ale podobno, im dłużej - tym jeszcze jest gorzej :)

Za chiny bez środków przeciwbólowych nie mogłam się wyprostować, a bardzo tego pilnowali ... no i mnie również bardzo plecy dokuczały - zresztą po tej trzeciej cc wszystko bolało, ale każdą przeszłam inaczej - czyli nie ma co porównywać ... koleżanka z łóżka obok (pierwsze cesarka) biegała jak mały heliktopterek przy swoim synku i nic nie wskazywało, że była cięta - dodatkowo próbowała naturalnie przez prawie 10h, więc też na pewno była na maksa wyczerpana :/

Jeśli chodzi o stopy, to moje również przypominały serdelki ... ze szpitala wracałam z przydepniętą piętą w butach, bo inaczej nie dało rady nawet ich włożyć, a w domku chodziłam w męża skarpetkach ... chociaż przy pierwszych dwóch cc tego nie odnotowałam, więc nie mam pojęcia - od czego to zależy :)

Odnośnik do komentarza

Ja się jeszcze obawiam mdłości po morfinie ;/ Miałam raz operację, po której cały dzień wymiotowałam dopóki nie podali mi jakiegoś środka, po którym przestałam.
W sumie to nie ma wyjścia,po prostu trzeba to przeżyć ;)

Odnośnik do komentarza

Bardzo dużo cennych uwag i doświadczeń. Wiadomo Każda prseżywa to troszkę inaczej.
Reasumując po zabiegu uważać na głowę tzn nie podnosić jej ( żeby uniknąć bólu głowy ), uważać przy pionizowaniu - Ktoś musi asekurować, żeby nie upść. A prosić o leki przeciwbólowe zanim ból się rozkręci. Zabrać cukierki i wodę z dziubkiem ( bo będzie głodówka ). Starać się jeszcze leżąc na płasko poruszać nogami. Mogą pojawić się mdłości, mrowienie nóg przy schodzeniu znieczulenia i uczucie zimna oraz opuchlizna stóp. No i starać się wstawać po pionizacji.
Mam nadzieję, że położne w razie kłopotów pomogą przy Dzieciach.
A i zabieram ręczniki papierowe do wycierania się po myciu ( jednorazowu ręcznik uniemoźliwia przeniszenie siè bakterii i nie będzie śladów krwi ).
Twixxy tak jak piszesz i piszą Dziewczyny - trzeba to przeżyć. A potem będxiemy podpytywać i radzić się o inne rzeczy.
Dziękuję za Wasze doświadczenia - jestem spokojniejsza.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Goyka
I czopki glicerynowe! Koniecznie !! :))
Kociam dzięki za przykład ws wyjazdu. Napisz szerzej jak to zniosłas. Udało Ci się wyspać? Nasz pierwszy wspólny chyba dopiero w lutym i to nadal niedaleko domu. Mieliśmy lecieć do Wenecji ale jakoś uznałam ze nie jestem gotowa żebyśmy oboje wyjechali. Ja sama jadę w styczniu na weekend :)
Dobrych Świat dziewczyny!

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny - czopki i octenisept kupià mi dziś i dołoże je do torby.
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia składamy Wszystkim Mamom i Ich Najbliższym życzenia tego co najważniejsze : Zdrowia, Miłości, Pomyślności w życiu osobistym i zawodowym. Uśmiechu na codzień, optymizmu, cierpliwości, wiary w jutro i sił do realizacji planów. I trochę czasu dla siebie bo zadowolona Mama odda swoje zadowolenie Rodzinie. Mamom, które są na początku ciąży : radości z tego wyjątkowego stanu i obyście dobrze się czuły i Wasze Maleństwa zdrowo rosły w waszych brzuszkach. Tym, które są na końcówce wytrwałości, sił i szczęśliwych rozwiązań. Dla Mam rozpakowanych cierpliwości, sił, przespanych nocy, obyście z uśmiechem patrzyły jak rozwijają się Wasze Maleństwa.
Wszystkiego Dobrego.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,
Jak mijają Wam święta? U nas rodzinnie, dzieciaki padają na drzemki i do spania wyczerpane nadmiarem wrażeń,szkoda ze codziennie tak nie jest ;)
Goyka takie rzeczy jak octenisept i czopki ja przynajmniej miałam na miejscu w szpitalu. Kupiłam tylko octenisept żeby w domu mieć do pielęgnacji pępka. Dopytaj może żebyś nie musiała zabierać ze sobą.
Jj2015 tęskniłam bardzo, co chwile oglądałam zdjęcia dzieci w telefonie ;) ale mimo wszystko udało mi sie "odciąć " od tęsknoty i wyluzować oraz zregenerować. Wytłumaczyłam sobie ze dzieci są pod bardzo dobra opieka dziadków i krzywda sie im nie stanie. Było mi oczywiście dziwnie, ze mam tyle czasu dla siebie. Nie muszę robić wszystkiego w biegu ;) ale tez brakowało mi tej struktury, do której juz przywykłam. Momentami nie wiedziałam co mam począć z wolnym czasem! Co do wyspania sie to chyba potrzebowałabym spać przez kilka dni non stop żeby zregenerować organizm ;) zreszta skorzystaliśmy z "wolności" i poszliśmy do knajpki ;) Na prawdę polecam Wam wraca sie do domu jak na skrzydłach. Jj2015 tez tak myślałam ze nie jestem na to gotowa, ale jak nie teraz to kiedy? Nigdy nie będzie dobrego czasu według nas matek ;) a i nam cos sie należy od życia przecież. Jak napisała Goyka zadowolona mama odda swoje zadowolenie rodzinie :)
Wesołych Świąt!

Odnośnik do komentarza

Już drugą noc kiedy dzieje mi się cos takiego- obudzilam się w nocy i zaczęły mnie bolec plecy w lędźwiach, dziwnie bo trochę jak na okres, ale nie skurcze. Dzisiaj cały dzień grzecznie leże... W poniedziałek wizyta u lekarza, mam nadzieję że wytrzymać w trojpaku jeszcze trochę .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...