Skocz do zawartości
Forum

Gosioolek

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Gosioolek

  1. Kociam bede za dwa tygodnie;) bez dzieci! Wstępnie jestem umówiona z Karolina na 17. 04 koło południa;) jeśli miałabyś ochotę;)))
  2. Cześć Dziewczyny! Dawno oj dawno mnie ty nie było! Dziewczynki w poniedziałek skończyły 8 miesięcy - naprawdę nie mam pojęcia kiedy to zleciało! Natalka prawie raczkuje, Ola jest małym leniuszkiem i woli leżeć a najlepiej być u mamy na rękach;) obydwie ładnie siedzą - ale tylko gdy sie podciągną za moje ręce - jeszcze sie nie zorientowały ze to samo można zrobic z mata czy łóżeczkiem;) Co do cesarki: rodziłam w Warszawie na żelaznej i tam tata moze być przy cc. Kosztuje to 200zl. Myśmy sie nie zdecydowali w sumie nie wiem czemu ( chyba dlatego ze dowiedziałam sie o tym w dniu cesarki rano i nie mieliśmy głowy zeby sie zastanawiać). Troche żałuje. Po pierwsze było mi na stole operacyjnym niedobrze nie wiedziałam co sie dzieje i gdyby R przy mnie był byłoby łatwiej poza tym nie było takiego naszego wspólnego momentu. Moje dziewczynki urodziły sie w 34+2 ale oprocz niskiej wagi Oli (1930) i chwilowego wsparcia oddechu Natalki było wszystko ok- choć rozwijają sie raczej zgodnie z wiekiem korygowanym a nie urodzeniowej. Oprocz wagi i wzrostu- tu dogoniły rówieśników;) lubią jeść;))
  3. Cześć dziewczyny;)) Twixy - U nas pierwsze dwa miesiące były ok tzn. byliśmy okropnie zmęczeni ale dramatu nie było natomiast trzeci miesiąc czyli tak jakby drugi korygowany był dramatyczny jedzenie non-stop ciągle na rękach i usypianie w nocy po dwie 3 h. Byliśmy wykończeni. Później nagle zrobiło się super bo dziewczyny zaczęły Przesypiac noce no ale od 1,5 miesiąca znow jest gorzej pod tym względem za to potrafią zainteresować się zabawka lub sobą na cudowne 10-15 minut. A jestesmy w zasadzie ciagle same - wieczorami jest maz czasem 1,5 h czasem wcale. Generalnie są cudowne choć nikomu nie życzę bliźniaków;) nie wiem jak to jest z jednym dzieckiem ale wiem jedno; jakbym uśpiła jedno dziecko to bym miała chwile wolnego a nie chwile pózniej próbowała uśpić drugie. A moje dziewczyny i tak duzo rzeczy robią w jednym czasie. Tak. Jestem po prostu zmęczona. Zdecydowałam tez ze zaczynam tu szukać pracy. Pewnie potrwa to 2-3 miesiące ale powiem Wam ze nie jestem stworzona do siedzenia w domu z dzuecmi bo po pół roku mam serdecznie dość i chce juz wyjsć do ludzi;)) mam nadzieje ze sie uda! Kociam Monis Jj MC co u Was?;)
  4. KO2 - aż mnie zawstydzilas;) dziekuje! 100% pokarmu nie- niestety- raz dziennie na noc jedzą mm, ale i tak jestem całkiem dumna, ze sie udaje piza tym kp;) Dzis w ogole fajny dzień! Postanowiłam sobie tak z nowym rokiem, ze bede sie cieszyć i codziennie spisywać rzeczy, które mnie danego dnia ucieszyły;) duzo ich ostatnio;) a poza tym obiecałam sobie, ze zacznę w miarę normalnie żyć - a nie podporządkowywać kompetnie swoje/nasze zycie pod dzieci i wiecie co?! To działa! W środę pojechaliśmy na 4 godziny oglądać mieszkania do wynajęcia. Miałam pokusę przez chwile, zeby nie jechać, zostać z dziewczynkami w domu bo to przecież taki problem ale pojechałam! Nakarmiłam odciągniętym mlekiem w samochodzie w międzyczasie a dziewczynki były super grzeczne!;))) mieszkanie wybraliśmy;) dzisiaj z kolei pojechaliśmy oglądać samochody bo jakoś sie tu musimy urządzić no i nie było nas w domu 5,5 h i co! Daliśmy radę;) mina pana w salonie używanych aut jak przwijalismy dziewczynki w wózku i karmilismy miedzy jazdami próbnymi bezcenna! Ale auto wybraliśmy wiec teraz bedzie można jeździć na wycieczki;) I zaczęłam chodzić na długie spacery. Karmie dziewczynki i idę. Zwykle spia 40 minut a resztę sie rozglądają także sie da i nie płaczą. Z sukcesów jeszcze to musze sie pochwalić bo odzwyczajamy dziewczynki od zasypiania z butelka i ze dzisiaj zasnęły bez butelki zarówno na drzemkę i na noc wiec sukces! Bardzo sie ciesze;) To tyle u nas chyba;) duzo dobrych wieści ;)
  5. Sagapao - u mnie nie mierzyli wzrostów bety. A beta w 4 tygodniu była dość niska a mimo to jestem mama bliźniaczek;)
  6. Dziewczyny! Czytam o Waszych końcówkach i o Waszych połówkach i aż mi sie łezka w oku zakręciła... Bo tak niedawno sama byłam na tym etapie a teraz moje maluchy maja ponad 5 miesięcy i śmieją sie jak szalone ;) U nas wszystko w porządku- dziewczynki rosną bardzo! Waza juz prawie 7,5 kilo każda- Ola prawie 4 razy tyle co przy urodzeniu plus dogoniła prawie cięższa o pół kilo przy urodzeniu siostrę;) Nadal karmimy sie piersią, raz dziennie daje mm - bez butli na noc nie ma szans na spanie;( ale i tak jestem z siebie chyba pierwszy raz w życiu tak dumna ze daje radę i ze zawalczylam;) próbowałam rozszerzać dietę: marchewka i brokuł na tapecie i po brokułach Natalka dostała okropnej wysypki i walczymy z nią od kilku dni. W przyszłym tygodniu szczepienie to pogadam z lekarzem co z tym zrobic;) Poza tym hmm... był moment kiedy z perspektywy czasu myśle ze miałam depresje poporodowa. Trwało to chyba ze dwa miesiące. Byłam nawet u psychologa (choć sama nim jestem;)), który mnie tylko "utwierdził w przekonaniu ze jestem kiepska matka". I naprawdę było ciezko. Sama nie wiem, co sie odmieniło, ale od ponad tygodnia jest duzo lepiej. Odstawiłam nawet słodycze m, a to u mnie oznacza ogromna poprawę nastroju! W kazdym razie musze przyznać, ze dopiero zaczynam sie dziewczynkami cieszyć tak mocno. Wzruszają mnie i dają wiele radości. Tak tak. I ja zaczynam "rzygac tęcza", jak to mówią;)
  7. Gosioolek

    Wrześniówki 2015

    MamaZuzanna - super chłopaki!;) Ja tez mam bliźniaki z 28.07- miały być na początku września;)dwie dziewczynki i zgadzam sie z Tobą- wszystko jest do ogarnięcia, bliźniaki tez;) choć jak sie na raz drą to czasem nie wiem co robic ;) Karmisz piersią? Ja karmie i raz dziennie dostaja mm. Dla mnie kp to najbardziej stresujący element z nimi;( - jak karmie jedna a druga leży spokojnie to jest ok ale jak zaczyna płakać i sie niecierpliwić to sie stresuje i ta, która karmie tez;( a jestem sama z nimi 9h dziennie. jednocześnie nie lubią. Ja tez nie za bardzo;( i chyba przez to nie przepadam za kp. Fajne jest jak jest maz ze mna. No i obiecuje sobie, ze skończę z kp i przejdziemy na mm, ale żal mi tych 2 litrów dziennie i kasy na mm. No i leci 6 miesiąc na piersi juz - no dobra 5 bo przez pierwszy miesiąc sie uczyły piersi i dopiero po miesiącu zaczęły jeść bezpośrednio z piersi a nie odciągane...
  8. Goyka to co Ci moge poradzić to uważaj na siebie przy pionizacji a najlepiej poproś męża plus położna. Mi pomagał maz i nie dał rady mnie utrzymać jak mdlałam pod prysznicem. No i pod prysznic postaw sobie krzesełko;) Mnie pionizowali po 8h. Aha i ważne! Podczas zabiegu moze Ci sie zrobić niedobrze. Ja o tym nie wiedziałam i sie przestraszyłam podczas samego zabiegu.
  9. Ko2 co do spacerow. Rzeczywiscie wcisniecie spacerow jest trudnr choc teraz juz latwiejsze bo dziewczynki sie nie domagaja co 3h. Czasem wytrzymuja dluzej. Ale do rzeczy: zazwyczaj spaceruje o podobnej porze- godzine, poltorej, dluzej nie. Prztczyna jest prozaiczna: ja po spacerze jestem zmeczona i odpoczelabym a one sie wlasnie wyspaly;D z reszta nigdy fanka spacerow nie bylam. Poza tym mocno pilnuje planu dnia bo jak jestem sama to dzieki niemu wiem co i jak;) Jak jestesmy we dwójkę to czasem spacerujemy dluzej. Wtedy biore odciagniete mleko. Karmic na dworze w lecie jako tako ale teraz?! Ziiimno!!! Wlasnie mi uswiadomilas ze juz sobie obiecywalam ze skoncze z tym karmieniem bo jakos mnie denerwuje. I nadal karmie. A zaraz Dziewczynki beda mialy 5 miesiecy...
  10. Sophie - ciemieniucha zniknęła po umyciu głowy dwa razy żelem z ziaji na ciekieniuche- przez przypadek kiedyś kupiłam i sobie przypomniałam;) także problem z głowy;) Mama bliźniaków- tez mieszkałam na 4 pietrze bez windy przez 3 miesiące życia dziewczynek. urodziłam w 35 tc dziewczynki były małe- razem 4,5 kg ważyły. Odkąd wróciliśmy ze szpitala w zasadzie codziennie nosiłam gondole a na dole wpinalam je do wózka. Jak urosły i miały tak po ok 4,5 kg zaczęło sie robic cieżko. Teraz waza po 6,5 kg i... Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie ich nosić na 4 piętro ale jakbym musiała to bym nosiła... Wyprowadziliśmy sie za granice i jak szukaliśmy mieszkania to moim warunkiem była winda. No i musze przyznać ze jest dużo łatwiej... Wyjeżdżam wózkiem z mieszkania no ale moje sie drą w niebogłosy jak wychodzimy na spacer - tak maja;(
  11. P.s. Po złożeniu wózka i gondoli TFK twinner wchodzi do skody fabii nie-kombi;) także luuyzik;)
  12. Kociam! Zazdroszczę dziadków! Ani moi rodzice ani rodzice mojego R nie deklarują chęci zostania z dziewczynkami ;( nawet twierdza ze sie boja! Ja w styczniu lece na półtora dnia do koleżanki - swoją droga tez do Berlina!- i mój R zostanie z nimi. Dziewczyny powiem Wam ze u mnie cieżko. Nawet sie zastanawiam czy to nie jakaś depresja poporodowa czy co bo chęci i sił do zajmowania sie dzuecmi brak. No i musze przyznać ze inaczej wyobrażałam sobie uczucia do nich, bo póki co są dla mnie ważne i wiem ze to moje dzieci, ale... Wielkiej miłości tu brak póki co przynajmniej;( jeszcze jak czytam o tej miłości do dzieci na rożnych forach, grupach to jest mi tylko gorzej. Bo ja tego nie czuje! No i czuje sie wyrodna matka bo jak to tak moge! Eh. Nie sadze zeby to było normalne;(
  13. Dziewczyny ratunku;)) Oli dzisiaj chyba pojawila sie ciemieniucha na glowce;( co z tym zrobic;(?
  14. Iza nie chciałam Cie straszyć: ale gdyby mi ktoś wtedy tak powiedział to bym leżała a nie jechała do mojego ulubionego fryzjera ostatni raz przed porodem!
  15. Jj - włosy powiadasz... Hmm jakie włosy bo na głowie mam juz ich niewiele tez mi garściami wychodzą;(
  16. Iza - kuruj sie i odpoczywaj! Ja dokładnie w tym samym tygodniu ciąży tez sie przeziębiłam i to było podobno powodem przedwczesnego porodu;( tylko ja po 4 dniach jeszcze"lekko nietaka" pojechałam do rodziców 300km i sie zaziebilam jeszcze bardziej...
  17. Swoją droga dziewczyny zastanawiam sie. Moze cos podpowiecie: od około tygodnia, moze dwóch czuje sie kompletnie wyczerpana. Nie mam na nic sił. Karmienie zaczyna mnie chyba powoli przerastać: dziewczyny chcą bardzo dużo jeść a ja nie wyrabiam z produkcja;( dokarmiam je mm, póki co są to niewielkie ilości ale jak tak dalej pójdzie to nie wiem co bedzie;( Najbardziej martwi mnie ten kompletny brak sił. Często mam wrażenie skłaniania sie na nogach. Wyniki niby dobre, jeść jem, nawet zdrowo, śpię min 6-7h dziennie, waga nie spada (ostatnio nawet mimo teho zwiększonego karmienia plus kilogram!), a ja nie wyrabiam. Normalnie zaczynam sie bać każdego kolejnego dnia ze opadne z sił tak, ze nie będe w stanie opiekować sie maluchami... Mam wrażenie ze jedyna rzeczą ktoraby pomogła jest 2tygodnie leżenia na plazy bez dzieci oczywiście;D jak sie domyślacie rzecz niemożliwa do wykonania;( Moze któraś z Was tak miała i udało Wam sie to pokonać?
  18. Kociam - miałam termin na 6.09. Urodziły sie 28.07. Wiec maja 4,5 miesiąca, ze względu jednak na wcześniactwo ich rozwój jest liczony wg wieku korygowanego czyli od planowanej daty porodu;)
  19. Moje dziewczyny maja 4,5 miesiąca - 3 miesiące korygowanego i waza 6400 i 6200.
  20. Kociam - nie ma czasu na panikę;)
  21. Co do wyjść bez wózka to sobie ich nie wyobrażam;) nawet nie pomyślałam o czymś takim jak podwójne nosidło;) A W fotelikach to juz w ogole;)) Miesiąc temu leciałam z dziewczynami i mama samolotem. Miałyśmy tylko Foteliki bez wózka i pokonanie odległości na dwóch lotniskach Było katorga! A przecież dziewczyny nie ważyły wtedy nawet 6kg...
  22. Też w zasadzie od początku sama. Od ponad czterech miesięcy były chyba cztery tygodnie kiedy ktoś ze mną był a tak to jestem sama. Zwykle nie jest źle, bardzo ustawiłam dziewczynom rytm dnia, co mi też bardzo pomaga. Ale też szkodzi bo boję się go w jakikolwiek sposób naruszyć... I np. spacer zawsze o tej samej godzinie + - 20 min więc w weekend to samo. Teraz, odkąd sie przeprowadziliśmy, jesteśmy już zupełnie sami od ponad miesiąca. Mój mąż wychodzi o ósmej wraca przed osiemnastą. Pomaga mi ogarnąć pierwsze karmienie i później Kąpiel i usypianie. W weekendy to ja mam wychodne;) zazwyczaj na 3-4 godzinki;) Jestem trochę zmęczona i chyba znudzona monotonia najbardziej:( Ale dzięki takiej konsekwencji i temu Że rzadko kiedy są jakieś rozpraszacze dziewczyny bardzo ładnie śpią w nocy. Od kilku nocy nawet nie budzimy się na smoka. Jedzą o 18:45 po kąpieli. Koło 19;15 zasypiają. Budzą się jeszcze około 20:30, ale tylko na butle i od razu zasypiają - do 6:30-7. Planuje Żłobek dla dziewczyn pewnie od maja a sama wrócić do pracy. Podziwiam wszystkie mamy który kilka lat są w domu i zajmują sie dzuecmi- ja bym nie dała rady. Za bardzo brakuje mi ludzi i mojego poprzedniego życia. Próbowałam pójść na spotkania dla mam ale to chyba jeszcze nie ma sensu bo byłam tylko atrakcja jak dziewczynki rozplakaly sie jednocześnie. W domu umiem je szybko uspokoić: jest mata Bujak i inne akcesoria ale poza Donem cieżko. Wiec sie wiecej nie wybieram. Jj - ja opiekując się nimi sama doszłam do wniosku że czasem po prostu musi tak być że jedna chwilę popłacze. Już nie mam wyrzutów sumienia. Dla mnie najtrudniejsze w byciu samej jest karmienie piersią. Jednocześnie nie lubię - I mi i dziewczynom jest niewygodnie a po kolei to jedna zawsze czeka - dlatego tez wole karmić odciągniętym z butelki - tylko nie zawsze mam czas odciągnąć. Na szczęście jedzą i z piersi i z butelki;)
  23. Iza moje w brzuchu były aktywne jak chciały nie było żadnego rytmu. I nie oszukujmy się ale pewnie do jakiegoś czwartego miesiąca czy nawet piątego o rytmie ciężko mówić przynajmniej takie są moje doświadczenia. Jak już myślałam że je ustawiłam. To następnego dnia Zasypialy inaczej. Dopiero teraz widzę jakiś rytm i myślę że to też dlatego że odkąd się przeprowadziliśmy czyli od prawie miesiąca nie mieliśmy żadnych odwiedzin i rzeczywiście dziewczyny codziennie mają ten sam porządek dnia i się chyba już przyzwyczaiły. Dla mnie to trochę straszne ta monotonia Ale z drugiej strony bardzo Wygodne. Wiem co i jak;)
  24. Iza u nas jedna poprzecznie druga posladkowo i tez z biodrami wszystko ok;)
  25. Jj masz jakiś specjalny plan na to rozszerzanie diety? Chciałabym tez za chwile sie za to zabrać;(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...