Skocz do zawartości
Forum

M.C.

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M.C.

  1. Cześć Dziewczyny. Zarówno stare już bywalczynie, jak i nowe tego nawzajem wspierającego się forum przed trzecim i więcej cc - oczywiście "szymkowa" i inne mamy przygarniamy i mocno przytulamy :) Axam - również ogromniaste gratulacje z przybycia syneczka na świecie. Trzymałam kciuki zgodnie z terminem - pewnie dlatego, że właśnie moja najmłodsza jest z 27 dnia miesiąca. Ty to masz dziewczyno faktycznie przeboje na tym stole operacyjnym ... zarówno za pierwszym, drugim jak i za trzecim razem :( najważniejsze, że wszystko tym razem również się dobrze skończyło i lekarze byli przygotowani na każde schody ... brawo dla dzielnej mamy i dla tych co nad Tobą wówczas czuwali :) Ooo widzę, że zaczęło się solidne odliczanie ... jak się macie mamusie na ostatnich dniach - chyba CzasNa3 teraz ... zgadza się ??? :) Lisa - też już chyba na finishu ??? Chociaż ... jeśli dobrze czytam, to powinnaś mieć już maluszka przy sobie ... czekamy w takim bądź razie na pozytywne wiadomości :) Zolita27 - na kiedy udało się w szpitalu umówić ... wiesz już coś bliżej konkretnego ??? :) Aneta6 - a Ty skąd jesteś, że maluszka po cc nie dają mamie tylko z daleka pokazują ??? mnie cięli cztery razy i za każdym razem maluszka dostałam do przywitania się z nim ... no, może za drugim razem dopiero po pewnym czasie przynieśli malutką do mnie, ale to akurat sytuacja podbramkowa była i po prostu musieli ... ale jeszcze byłam na stole w trakcie zszywania :/ Jeśli chodzi o miejsce cięcia, to mnie również cięli w tym samym miejscu. Poprzecznie. Za ostatnim razem mój lekarz prowadzący również obawiał się wrastania łożyska w bliznę, ale przed samym cięciem jeszcze spojrzał na usg jak jest tam wszystko umiejscowione ... właśnie, żeby wiedzieć w jaki sposób ciąć :) Szymkowa - przepraszam za ciekawość ... masz bliźniaków??? że w domku z trzema rycerzami na księżniczkę czekacie ... w ogóle już widać co tam pod serduszkiem nosisz / marzenia się spełniają czy jeszcze maleństwo trzyma rodziców w niepewności ??? :)
  2. Cześć Dziewczyny ponownie - mocno trzymam kciuki za Was wszystkie razem i za każdą z Was z osobna :) Axam - faktycznie jesteś już na ostatniej prostej, więc kciuki tym bardziej zaciśnięte ... niedługo będziesz miała syneczka przy sobie :) Jeśli chodzi o bliznę, to u mnie było mniej więcej 3.5mm pod koniec ciąży, natomiast w najcieńszym jej miejscu tylko półtora, ale najwidoczniej nie było, aż tak mało skoro został pomiar wykonany ... mimo wszystko stresa dodatkowego wówczas też załapałam choć lekarz uspokajał, że powinno wytrzymać do zaplanowanego cięcia :) z tego co pamiętam, to akurat mój lekarz sprawdzał bliznę podczas każdego usg na ekranie - no i podczas każdej wizyty jak to mówiło się namacalnie, czy trzyma odpowiednio i nie puszcza w żadnym miejscu :) więc spokojnie - pewnie każdy lekarz ją sprawdza podczas badania na fotelu uciskając w miejscu wcześniejszych cięć ... jeśli nic nie mówi, to znaczy zapewne, że nie ma powodu do niepokoju i dacie radę :) Pojawiło się jeszcze pytanie, ile mniej więcej wcześniej wykonują cięcie, a więc u mnie przy ostatniej czwartej cesarce - było to dokładnie tydzień wcześniej niż termin :) tylko mój lekarz akurat pracuje w szpitalu, do którego startowałam (około 60km od miejsca zamieszkania), więc sam zadzwonił podczas mojej wizyty i termin zarezerwował ... skierowanie wypisał na wszelki wypadek, ale na izbie przyjęć chyba nawet tym razem go nie wzięli :) Trzymajcie się dzielnie wszystkie kangurki ... jestem pewna, że wszystko będzie dobrze i z pewnością jesteście / będziecie w dobrych rękach :)
  3. Kurczaczki - zanim mojego posta dodało (jakaś wieczna awaria), to taka szczęśliwa wiadomość pojawiła się na forum :) Majka8928 - ogromne gratulacje i niech się malutka zdrowo chowa rosnąć rodzicom na pociechę ... faktycznie nie było łatwo, ale najważniejsze, że lekarze podjęli dobrą decyzję, tym bardziej, że malutka była owinięta pępowiną - pewnie to było przyczyną jej przyśpieszonego bicia serduszka ... dobrze, że dłużej nie czekali i nie myśleli - ach lekarze lekarze :/ Nabieraj sił i dochodź jak najszybciej to pełnej funkcjonalności, bo malutka jest już obok, a starszaki na mamusię też już z pewnością czekają :) Alicja ... naprawdę piękne imię :) mając pięć córek - nie wiem czemu, ale kiedyś nigdy nie brałam go pod uwagę, a od jakiegoś czasu po prostu jestem w nim zakochana :)
  4. Majka8928 - trzymaj się dzielnie i tak jak koleżanka mówi spróbuj się uspokoić, jestem również niemalże pewna, że przyśpieszenie akcji serduszka jest / było tylko chwilowe i córeczka na pewno jest zdrowa ... głowa do góry i pozytywne myślenie włączamy nawet, albo tym bardziej na ostatniej prostej - czekamy od was dziewczynki na same pozytywne wiadomości :) Axam - podziwiam za odwagę, bo po takich przejściach z pierwszą córeczką na porodówce plus oczywiście tak jak pisałaś obie ciąże miałaś głownie w pozycji horyzontalnej, tak dzielnie i świadomie zdecydować się na kolejnego maluszka ... piękna sprawa / jesteś wielka i bardzo się cieszę, że najstarsza taką była dzielną i silną kruszynką od samego początku - a dzisiaj to już naprawdę duża z niej panienka :) Bo z drugą dziewczynką mam nadzieję nie miałaś podobnych "urozmaiceń" pod koniec ciąży i zobaczyłyście się bliżej terminu. A młodsza w ogóle ile ma teraz latek ??? Pewnie obie z niecierpliwością czekają na braciszka i w imionach przebierają ... na pewno będziesz miała, bo na pewno już masz, od nich dużo wsparcia i pomocy :) Aneta6 - u mnie też coś było z łożyskiem raz z przodu, a raz z tyłu ... wędrująca sprawa - lekarz sprawdzał m.in. czy nie za blisko blizny i czy się w nią nie wrasta, ale nigdy nic takiego nie mówił, że coś robi się pod górkę i zawsze było z nim wszystko w porządku jak na danym wtedy etapie ciąży ... ewentualnie jeszcze już pod koniec patrzał jeszcze dokładniej jak w razie czego ma wykonać cięcie, żeby łożysko ominąć ... dobry lekarz wie co robić, a Twój na pewno do takich należy :)
  5. Axam - pięknie się przygotowałaś do następnej (trzeciej) ciąży, bo tak rozsądnie i z głową ... dodatkowo włącznie z poprzedzającą wizytą u lekarza, a to pozytywne nastawienie, aż od Ciebie energią bije i tego się trzymaj do samego końca :) Mój lekarz prowadzący również do trzeciej ciąży był spokojnie nastawiony - nawet pomimo, iż była to ciąża mnoga, to jakiś taki wewnętrzny spokój bił od niego na każdej wizycie, co również na mnie działało na plus i powodowało, że mniej się bałam ... tak jakby trzecie cc nie było żadną nowością, ani ciekawostką wśród ginekologów położników - po prostu czymś normalnym :) Ostatnia ciąża, jak ja to nazwałam jest naszą nadmorską pamiątką z wakacji i tak pewnie do końca zostanie ... na szczęście mój lekarz prowadzący zawsze starał się być opanowany i przedstawić wszystko w miarę spokojnie minimalizując mój strach jak tylko potrafił, choć widać było / nie ukrywał, że nie jestem łatwym przypadkiem i on sam się boi tego cięcia, bo jak to dziewczyny już pisały - trzeba być na wszystko przygotowanym zarówno od strony lekarza, jak i ciężarnej i działać w miarę szybko na każdy nawet najmniejszy sygnał :) No i przyznam się Wam dziewczyny, że również jak mnie położyli na stole już na bloku operacyjnym - to również jak wy opisywałyście kilka postów wstecz - trzęsłam się ze strachu jak galaretka, że zupełnie nie mogli ze znieczuleniem w mój krzywy kręgosłup trafić ... więc chyba większość z nas "twardzielek" tak reaguje :) Mało tego, co chwilkę się dopytywałam z imienia i nazwiska, czy będzie obecny mój lekarz prowadzący, bo inaczej nawet się nie kładę i wychodzę na własną odpowiedzialność i przyjdę następnym razem ... nie mówiąc już o tym, że nawet "obstawa cięcia" zaczęła się już ze mnie w pewnym momencie śmiać, że mało im ze stołu nie uciekłam - ale powiem szczerze, że jak tylko usłyszałam głos swojego doktora i zobaczyłam jego twarz nade mną plus uściśnięcie jego dłoni z tekstem, że wszystko będzie dobrze i mam być dzielna tak jak do tej pory, to od razu byłam na maksa spokojniejsza i zawsze będę to wspominać, bo cieplej na serduchu od razu się zrobiło :) nie wiem czemu, ale tylko jemu (jako lekarzowi) ufałam i czułam, że w jego rękach jestem / będę bezpieczna - lekarz naprawdę z powołania i każdej z Was życzę, żeby trafiła na takiego człowieka :) Majka 8928 - moje dziewczyny mają odpowiednio: w sierpniu jedenaście lat najstarsza będzie miała, a młodsza w styczniu dziewięć skończyła, natomiast bliźniaczki na początku maja miały dokładnie trzy i pół roczku, a najmłodsza księżniczka pod koniec kwietnia zdmuchnęła pierwszą świeczkę na swoim urodzinowym torcie ... oto mój cały girls gang w akcji każdego dnia :) Super Wam wyszło, czyli malutka i drugi synek będą razem mieli w maju urodzinki ... czy dużo dni między jedną, a drugą pociechą będzie??? - jakby co, to trzymam kciuki, żeby siostrzyczka (oczywiście mamusia również) do braciszka na urodzinki zdążyła :) Moje dziewczyny bardzo bardzo baaardzooo się cieszyły, że malutka była obecna na ich Pierwszej Komunii Świętej i takie ich małe marzenie się spełniło w 100 procentach ... a u Ciebie i Twojej rodzinki jak minął ten szczególny i wyjątkowy dzień??? - mam nadzieję, że pozytywnie po całości i trzymaj się dzielnie, ale oczywiście nie za długo od jutro w szpitalnych klimatach ... natomiast my wszystkie eciotki czekamy na wszelkie informacje na bieżąco, żeby razem z Wami rodzicami móc przywitać malutką na świecie po tej stronie brzuszka :)
  6. Cześć Dziewczyny :) Chciałam do Was napisać i trochę dodać Wam otuchy, że pomimo strachu, który z pewnością towarzyszy Wam każdego dnia - wszystko dobrze się skończy ... bo przecież nie ma innej opcji :) Fakt faktem - każda ciąża jest inna, ale pozytywne myślenie to już połowa sukcesu i tego kochane się trzymajcie :) Ponad rok temu byłam w podobnej sytuacji i bardzo brakowało mnie podobnego forum, gdzie można byłoby dodać sobie otuchy ... przetrzepałam chyba cały internet, żeby mieć nadzieję, że nie jestem "ciężkim odosobnionym" przypadkiem i wszystko będzie dobrze :) Tak, więc była to moja czwarta cesarka, której podobnie jak każda z Was bardzo, ale to bardzo się bałam i przez najbliższe miesiące widziałam wszystko w ciemnych kolorach ... ale ciąża przebiegała spokojnie i na stole operacyjnym również poszło bez komplikacji - jedynie z tą różnicą, że dużo dłużej ona trwała :/ Mój lekarz prowadzący powiedział, że było to ciężkie cięcie - dali radę, ale było naprawdę gorąco ... dlatego "cerowanie" tak długo trwało. Jak to stwierdził, że jestem już wyeksploatowana i następnego cięcia w moim przypadku nie chciałby wykonywać :) Głównie postanowiłam napisać, bo Majka8928 jest mnie wyjątkowo bliska sytuacyjnie ... również rok temu miałam termin z najmłodszą na trzy dni przed komunią moich starszaków. Do komunii puszczałam dwie córki ... najstarszą i półtora roku młodszą, więc również nie wyobrażałam sobie, że mogłoby by mnie nie być w tym dniu. Wiadomo, życie i zdrowie najważniejsze, ale myśl zawsze była gdzieś z tyłu głowy, żeby zdążyć być razem z dziewczynkami w ich wyjątkowym dniu ... wszystko się udało - mój prowadzący lekarz cc wykonał tydzień przed terminem ... ale odetchnęłam naprawdę z ulgą już, albo dopiero po wszystkim - że obie jesteśmy całe i zdrowe :) Tak, więc dziewczyny głowa do góry i brzuch dumnie do przodu - nie słuchajcie innych, którzy zawsze będą gadać, bo przecież najczęściej nie mają nic innego do robienia i szukają sensacji ... dzieci to prawdziwe szczęście, a ja mam ich pięcioro - same dziewczynki, które są całym moim światem i nie zamieniłabym ich za żadne skarby :) Majka8928 - najstarszy synek teraz ma osiem latek i startuje do komunii, a ile mają młodsi kawalerowie ??? jeśli przeoczyłam podobny wpis, to jak najbardziej przepraszam ... udanego jutrzejszego dnia i niech moc z Tobą będzie - trzymaj się dzielnie z córeczką w brzuszku :) Powodzenie dla Was wszystkich i dla każdej Was z osobna ... trzymajcie się dzielnie i najlepiej jak najbliżej terminów - będzie dobrze i trzymam za Was wszystkie moje kończyny ... zarówno górne, jak i dolne :)
  7. Sandra2015 - na początek ... cudowne zdjęcie pełne miłości tylko męża brakuje do pełnego kompletu rodzinnego :) Pomimo braku okresu bardzo szybko dowiedziałaś się o kolejnej ciąży (chyba, że co miesiąc sprawdzałaś tak dla zasady), więc nie wydaje mnie się, żeby wiek ciąży według usg był słabo określony... początkowe tygodnie ponoć można jeszcze najdokładniej określić - później dopiero chyba się mogą zacząć rozjeżdżać na plus lub minus w zależności od szybkości rośnięcia dzidziusiów - więc możesz być spokojna za dużo w przód ani w tył w tygodniach (ewentualnie parę dni) ciąży nie będziesz :) Czyli kolejna wizyta już na dniach - trzymamy kciuki za pozytywne wieści z wnętrza brzuszka :) sterydy - to chyba w zależności od praktyki lekarza prowadzącego ... z tego co pamiętam nie wszystkie dziewczyny nawet tutaj na forum miały je podawane :) ja osobiście nie miałam, ba nawet nie wiedziałam, że jest takie coś dla zapewnienia maluszkom lepszego startu ... dowiedziałam się dopiero tutaj na forum, ale to już było po fakcie :) Jeśli chodzi o karmienie piersią - ja swoje dziewczynki karmiłam przez pierwsze trzy miesiące z bardzo niewielkim dokarmianiem mm ... potem dziewczynki potrzebowały coraz więcej i częściej mleczka, a moja produkcja im nie wystarczała, więc mm szło coraz więcej i częściej, aż w końcu całkiem przeszłam na mleko modyfikowane - chyba po części również dla własnej wygody i z perspektywy czasu uważam, że to była dobra decyzja choć początkowo baaardzooo jej żałowałam :) Karmilla77 - super brzusio tuż przed samym rozwiązaniem ... przynajmniej z tego ujęcia nie widać, żeby był na maksa ogromny - bardzo zgrabniutki :) Cieszę się bardzo, że Kalinka jest bardzo dzielną dziewczynką ... super się czytało, że pomimo całego "zamieszania" z nóżkami jest uśmiechnięta i pogodna - prawdziwa bohaterka ... nie jeden dorosły mógłby brać przykład z zachowania takich małych człowieczków w podobnych sytuacjach :) Trzymamy za was kciuki i daj znać jak postępy się mają ... jesteśmy myślami zawsze blisko :)
  8. Witaj Samdra2015 - ooo to też miałaś od życia niespodziankę i podwójne zaskoczenie ... w którym tygodniu dowiedziałaś się o swojej ciąży - w dodatku bliźniaczej ??? Też najstarszą karmiłam piersią i brak okresu spowodował, że o swoim drugim szczęściu (ale pojedynczym) dowiedziałam się dopiero w 16 tygodniu jak zaczęłam się w obwodzie powiększać :) W tej chwili nie pamiętam, ile dokładnie bliźniaczki ważyły mniej więcej w takim tygodniu ciąży (miałam usg 3D robione w 31 tygodniu), więc musiałabym poszperać w dokumentacji ciążowej albo tutaj na forum ... jak kiedyś pisałam ich wagę, to w porównaniu z innymi dziewczynami i ich maluszkami - zawsze miałam wrażenie, że moje dzieciaczki wtedy wydawały się być małymi kolosami :) A dziewczynki w piątek miały swoje urodzinowe święto - to już trzy wspólne latka za nami :) Jj2015 - bardzo bardzo Tobie dziękuję za wiadomość i przydatne informacje :) Fajne to stwierdzenie od Twoich koleżanek z różnicą wieku między pierwszym, a drugim dzieckiem oraz drugim, a trzecim - u mnie akurat jest odwrotnie ... zawsze odpowiadaj, że już chyba mniejszej różnicy się nie da niż między Twoimi dziewczynkami - pewnie jest minuta albo dwie :) Karmilla77 - jak się czuje Kalinka po operacji??? ... mam nadzieję, że doszła malutka już do siebie i jest chociaż trochę lepiej niż bezpośrednio po. Jak sobie radzicie w takiej sytuacji, a przede wszystkim jak ona to znosi??? Trzymam kciuki za Was wszystkich, bo nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić ... oby czas tych ciężkich dni szybko zleciał i było wszystko tak jak być powinno, czyli idealnie :)
  9. Bardzo fajnie dziewczyny, żeście się odezwały - witamy witamy :) Monis79 - faktycznie paskudna sprawa z tą alergią, ale czy u takiego maluszka testy są całkowicie wiarygodne ??? ... moja najstarsza miała również testy jako też taki maluszek robione i w sumie nic się nie utrzymało, ani nie potwierdziło w późniejszym terminie. Zdrowe całkowicie dziecko do pięciu i pół roku życia - potem pierwsza poważna choroba i od razu szpital z zapaleniem oskrzeli ... tym razem testy pokazały brzozę i roztocza - chyba najpaskudniejsze z możliwych. Na razie jest okey - odpukać w niemalowane - od dwóch lat nic poważniejszego się nie przytrafiło. Tylko ten nieszczęsny nos wciąż nam dokucza - głównie z samego rana :/ Tak tak potwierdzam - dobrze się zorientowałaś po mojej ostatniej wypowiedzi ... moje najmłodsze szczęście będzie miało w czwartek pół roczku :) Jj2015 - super pozytywnie dzień spędzony - brawo rodzice :) Mam podobne odczucia jeśli chodzi o intensywność dnia i wieczorne zasypianie ... jeśli maluch za bardzo zmęczony, to też zasnąć nie może, więc chyba faktycznie coś w tym musi być :) Czy również mogłabym zgłosić się do Ciebie privatną wiadomością i zapoznać się z oczyszczaczami powietrza przez Ciebie opracowanymi ??? Nie mam czegoś takiego w swoim otoczeniu, a może faktycznie ten pomysł nie byłby głupi i chociaż trochę nam pomógł ... z góry bardzo dziękuję za chęć pomocy :) A jak tam Twoje hobby się rozwijają ... masz jeszcze czas oddać się szydełkowaniu. Mnie się strasznie podobają takie arcydzieła od zawsze, ale jakoś nauczyć się nie mogę :) KO2 - super, że u was też pozytywnie dzionki mijają i również trzymam kciuki ... za Ciebie ... za namowy męża i niech również dla was będzie tak jak sobie tylko zaplanujecie ... a my wszystkie na pewno będziemy wam wszystkim chętnym kibicować na rozpoczęcie akcji powiększenia rodzinki :)
  10. Julia83 na horyzoncie - witamy na stronach ... super, że jesteś :) Oj jaka szkoda - to jest właśnie chyba największa wada tego forum ... zjada od czasu do czasu dosłownie wszystko :/ Ja już się wycwaniłam - na wszelki wypadek zawsze "ctrl c" przed wciśnięciem magicznego słowa opublikuj, bo już nie raz mnie strzeliło tak delikatnie mówiąc i nigdy nie wiadomo było, kiedy serwis odmówi posłuszeństwa, więc później tylko "ctrl v" - jeśli zajdzie taka potrzeba i od razu lżej na duszy :) No i tym pozytywnym akcentem - spokojnej nocki dziewczyny i wszystkim maluszkom ... zarówno tym mniejszym, jak i tym większym oraz tym mieszkającym jeszcze w stale powiększających się brzuszkach :)
  11. Jj2015 - gratulacje dla Twojego drugiego małego skrzata za rozpoczęcie zwiedzania świata na dwóch nóżkach ... no to się mamusiu teraz nabiegasz, a jeszcze jak się dziewczynki zdecydują zwiewać w dwie różne strony, to tym bardziej będziesz miała opracowany swój własny fitness domowy i mega szybkie przeanalizowanie kogo gonić jako pierwszego :) Z tego co pamiętam, to ja też ruszyłam w świat dopiero mając 16 miesięcy, więc z Twoimi gwiazdeczkami jest jeszcze w normie - ale wiadomo rodzic zawsze będzie się martwił i doskonale Ciebie rozumiem ... dla uspokojenia powiem jeszcze, że kilka lat temu pilnowałam chłopczyka, który zaczął chodzić dopiero mając półtora roku i również nie potrzebny był żaden dodatkowy lekarz ... taka była po prostu jego "lekko leniwa" natura, więc tym bardziej ze swojej córeczki możesz być dumna i spokojna o jej rozwój :) Z moimi dziewczynkami również mniej więcej był tydzień, a czasami nawet dwa w nabywaniu nowych umiejętności ... raz jedna była przodem, a innym razem ta druga była zwinniejsza - człowiek nie nadążał czasami :)
  12. Jj2015 - ojejku przepraszam najmocniej, ale mnie teraz głupio za przywrócenie smutnych wspomnień ... trzymam tym bardziej mocno kciuki z całej siły, żeby następne podejście do spełnienia marzeń zakończyło się pozytywnie :)
  13. Jj2015 - nie mnie doradzać w takiej poważnej kwestii, bo sami musicie podjąć najlepszą dla Was decyzję ... ewentualnie zawsze los może pomóc wam zdecydować skoro w jakiś nawet minimalnych procentach się jeszcze wahacie :) Sama na pewno już się przekonałaś, że każde dzieciątko jest inne, więc nawet nie ma co porównywać ... zasada jest / będzie chyba zawsze jedna - że co by nie było i nawet jakby się waliło i paliło, to dacie radę ogarnąć towarzystwo ... bo jakby nie było wyjścia nie będzie :) Zawsze musisz wziąć pod uwagę najszybszą z możliwych opcji, że uda się za pierwszym razem ... ba będzie znowu wersja podwójna, to nawet (w najlepszym wypadku) po nudnych dziewięciu miesiącach - może być trochę hardcorowa jazda bez trzymanki przynajmniej na samym początku, bo dziewczynki Twoje będą miały (plus minus) wówczas zaledwie dwa latka :) Oczywiście jakby nie było to dasz radę, bo kto jak nie Ty z tatusiem w komplecie i nie ma innej opcji - trzeba zawsze mieć włączone pozytywne myślenie ... tym bardziej dasz radę, że o ile pamiętam to korzystałaś od początku (nie wiem, czy dalej z niej korzystasz) nawet z minimalnej pomocy opiekunki na kilka godzin dziennie ... a zawsze to jakby nie było dodatkowa para rąk będzie do pomocy :) A teraz mrugnięcie oczkiem, bo przyznaję się bez bicia, że zabawiłam się w Szerlocka Holmens'a - planujesz dopiero powiększenie rodzinki czy już styczeń będzie dla Was kolejnym miesiącem szczęścia ??? i jedynie potrzebujesz obecnie wsparcia, że nie taki diabeł straszny jak się może w obecnej chwili wydawać :)
  14. Jj2015 - fajnie, że kolejna miła osóbka z naszego "starego poczciwego" grona się odezwała, czyli jeszcze ktoś tutaj czasami zagląda :) Tak tak - bardzo dobrze pamiętasz, że ja z tych, co mają większą gromadkę biegających happy feet'ów po domku i po bliźniakach też jeszcze jedno szczęście do nas dołączyło, czyli można - więc głowa do góry ... jeśli oboje chcecie i macie parcie jak to ładnie określiłaś na jeszcze jeden (albo ponownie podwójny) uśmiech, to jak najbardziej stwierdzam rękoma i nogami - multimamy mają mega moc i bez obaw wspólnie dacie radę :)
  15. Super Karmila77, że się odezwałaś ... Brawo Ty za tego super fajnie ujętego posta, którego popieram wszystkimi swoimi kończynami wraz z całą swoją dziewczęcą brygadą na czele - czyli rozbujajmy forum bliźniacze (niekoniecznie tylko) 2014 i 2015 roku na nowo ... podwójne kangurki i nie tylko - meldować się :) Ooo bardzo przykro, że nie udało Wam się skorygować wad stópek malutkiej standardowymi masażami i potrzebna jednak jest operacja ... trzymajcie się dzielnie, a na pewno wszystko pójdzie zgodnie z planem - domyślam się, że teraz masz czas wycięty z życiorysu, ale wiesz ... my zawsze podtrzymujemy na duchu dobrym słowem, więc informuj na bieżąco :) No i tak na marginesie bardzo ładne Twoje dziewczynki mają imiona - na pewno nie będą się zbyt często powtarzać wśród rówieśników :) Hop hop stałe bywalczynie ... jesteście i zaglądacie tutaj jeszcze czasami??? :)
  16. Ja również z sentymentem spoglądam na to forum i faktycznie cisza jak makiem zasiał ... fajnie Julia83, że chociaż Ty się odezwałaś - jak tam Twoje gwiazdeczki i ich starszy braciszek się miewa ??? :) Z tego, co widziałam to spora część użytkowniczek przeniosła się na forum bliźniaków już po tej stronie brzuszka, a to ... zostało dla bliźniaków na "brzuszkowym" pokładzie i jakoś mało chętnych, żeby się na nim udzielać ... a mamuśki "z naszej epoki" chyba uznały, że kompletnie nigdzie nie pasują (przynajmniej ja tak mam) albo po prostu brak czasu - a szkoda, bo fajna była z nas paczka :/
  17. Sophie - ja mam wręcz odwrotnie ... wakacje trwajcie jak najdłużej :) Nie martw się, że laktacja zanika ... ja może również mam po części wyrzuty sumienia, ale cóż poradzić - doszłam do wniosku, że najedzone i spokojne dziecko ... to szczęśliwe dziecko, a co za tym idzie szczęśliwa i spokojna mamuśka :) Dodatkowo z tym przybieraniem na wadze i apetytem, to chyba bardziej zależy od maluszka, bo u nas idzie słabiutko / bardzo bardzo bardzo słabiutko ... moja gwiazda urodzeniowo 3700g na wadze, a po trzech miesiącach ledwo 4660g, czyli nie cały kg do przodu nie licząc spadku masy zaraz po porodzie - taki typ człowieka i taka natura pewnie ... morfologia wyszła w porządku, czy coś jeszcze radzicie do sprawdzenia :)
  18. Kasia.29 - jak tam z przybieraniem na wadze Twojego syneczka ??? jest lepiej czy wciąż mało ??? lekarz coś z tym robił - jakieś skierowania na dalsze badania ??? (może być wiadomość prywatna) ... nie chcę już posiłkować się wujkiem google, bo można zwariować - na razie czekam na wyniki morfologii :/
  19. Kasia.29 - nie martw się zbytnio wagą syneczka - najważniejsze, że przybiera i idzie do przodu ... co nie oznacza, że sprawdzić nie zaszkodzi i wtedy też będziesz miała spokojniejszą głowę :) Teraz (poza brzuszkiem) w sumie to każdy już maluszek nabiera ciałka w swoim tempie i żyje swoim życiem ... każdy z nich jest indywidualną jednostką i nie ma sensu ich porównywać, bo człowiek szybciej osiwieje :) Między moimi bliźniaczkami obecnie jest różnica w wadze około 2kg, a jedzą praktycznie zawsze to samo i w tych samych ilościach ... taka natura / taki typ :) A jeśli chodzi o anty baby, to mnie lekarz również wstępnie proponował wkładkę hormonalną, ale jeszcze bez konkretów i szczegółów dotyczących jej "zainstalowania" we mnie - podobno najpewniejsza opcja :) A powiedzcie mnie dziewczyny, bo kto jak nie wy będące na topie ze wszystkimi nowościami ... może głupie pytanie, ale - czym się różni pieluszka bambusowa od muślinowej ??? :) Ewelina87 - jeśli chodzi o karmienie piersią, to jedna z mam ładnie tutaj napisała, że to siedzi w głowie i dużo daje pozytywne myślenie ... a więc głowa do góry, a brzuch dumnie do przodu - wypijesz "magiczny" femaltiker i powiesz sobie, że dasz radę ... a na pewno się Tobie uda :)
  20. Twinsy - dziękuję bardzo ... już zapuściłam żurawia na allegro :) Karmila77 - trzymamy mocno kciuki i jak będziesz miała siły plus chęci, to eciotki czekają na wieści już po wszystkim :)
  21. Kukurydza123 - dziękuję bardzo za obszerną odpowiedź ... pewnie nie tylko mnie dadzą światło i nadzieje na wyblakłą bliznę :) Twinsy - czekam na relacje z zastosowania "magicznych" plasterków, ale myślę ... że jak mąż przyjedzie, to będzie miał kurs do apteki z rozszerzoną listą zapotrzebowania :) Ewelina87 - jak najbardziej trzymamy kciuki za same pozytywne wiadomości z wnętrza brzuszka :)
  22. Ja akurat nawet nie słyszałam, że są takie specyfiki w formie plastrów na rany po zabiegach / operacjach ... mnie akurat niczym nie kazali zaklejać tylko jak najwięcej i najczęściej wietrzyć, a do mycia najlepiej szare mydło - majteczki tylko bawełniane i zawsze goiło się jak na psie :) Słyszałam jedynie na blizny o stosowaniu słynnego żelu contractubex, ale sama z siebie też go nie wypróbowałam ... powiadasz kukurydza123, że plasterki teraz wzięły górę nad nim ??? :)
  23. PRZEPRASZAM dziewczyny NAJMOCNIEJ - jak nie ucina i kasuje posty, to wstawia podwójnie zgodnie z nazwą "naszego" forum ... wyświetliła mnie się informacja, że jest obecnie błąd na stronie, więc wkleiłam once again i wyszło jak wyszło - są moje wypociny widoczne w wersji bliźniaczej :) Monis79 - a tak przy okazji jak tam wasza wizyta u alergologa z Łukaszkiem ... małym chorowitkiem ??? Pamiętam, że mieliście jakoś czerwcowy termin :)
  24. Kukurydza123 - ja osobiście również jestem przykładem, że można urodzić nie bytując wcześniej w szpitalu ... podstawowe badania niezbędne do cięcia miałam wykonane indywidualnie przed samym wstawieniem się do szpitala, a jak coś straciło według lekarzy ważność robili już na cito przed samą operacją (obiło mnie się o uszy, że morfologia musi być najdalej 24h wstecz). W każdym bądź razie miałam umówione ze swoim lekarzem prowadzącym, że przyjeżdżam do szpitala na godzinę ósmą w poniedziałek i działamy. Ale była to ciąża bez problemowa i na chodzie aktywnym do samego końca, więc również nie miałam podawanych sterydów tak na wszelki wypadek (to pytanie również często się przewijało) ... na wszelki wypadek miałam jedynie wpisane do książeczki ciąży konieczność cc jakby coś się działo, a mojego lekarza nie było akurat na dyżurze, żeby nikomu nie przyszło do głowy na mój bliźniaczy poród siłami natury ... a dziewczynki były wyciągane jak to nazywają "na zimno" bez rozpoczęcia samoistnego akcji porodowej jedenaście dni przed terminem (w książeczce noworodka wpisane poród w 38/39 tygodniu ciąży) z wagą odpowiednio 2950g i 56cm oraz 3100g i 52cm po dziesięć punktów każda :)
  25. Kukurydza123 - ja osobiście również jestem przykładem, że można urodzić nie bytując wcześniej w szpitalu ... podstawowe badania niezbędne do cięcia miałam wykonane indywidualnie przed samym wstawieniem się do szpitala, a jak coś straciło według lekarzy ważność robili już na cito przed samą operacją (obiło mnie się o uszy, że morfologia musi być najdalej 24h wstecz). W każdym bądź razie miałam umówione ze swoim lekarzem prowadzącym, że przyjeżdżam do szpitala na godzinę ósmą w poniedziałek i działamy. Ale była to ciąża bez problemowa i na chodzie aktywnym do samego końca, więc również nie miałam podawanych sterydów tak na wszelki wypadek (to pytanie również często się przewijało) ... na wszelki wypadek miałam jedynie wpisane do książeczki ciąży konieczność cc jakby coś się działo, a mojego lekarza nie było akurat na dyżurze, żeby nikomu nie przyszło do głowy na poród siłami natury ... a dziewczynki moje były wyciągane jak to nazywają "na zimno" bez rozpoczęcia samoistnego akcji porodowej jedenaście dni przed terminem z wagą odpowiednio 2950g oraz 3100g po dziesięć punktów każda :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...