Skocz do zawartości
Forum

M.C.

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M.C.

  1. Monis79 - z opisu Twoich szkrabków to tak jakbym swoje dziewczynki widziała ... dokładnie jedna to tornado ewentualnie torpeda, a druga oazą spokoju była - powoli się jednak wyrównują i broją w komplecie :) Niestety w tym wieku nie da się ich już nigdzie zamknąć w celach bezpieczeństwa, żeby na przykład obiad zrobić ... ostatnio chociażby kotlety "próbowałam" starszaczkom usmażyć i młode fajnie się na początku bawiły, ale po chwili zamilkły (wiedziałam już, że coś się święci) i chodziły po parapecie gęsiego - myślałam, że na zawał zejdę w jednym momencie, więc skończyło się jak zawsze tylko moimi biegami między kuchnią, a pokojem :/ Wciąż rysują artystki po wszystkim, co się da - tylko nie po kartkach papieru ... nawet po szybie / żaluzjach / meblach czy telewizorze :) A na firance w tarzana się nawet bawiły ... podobnie było z takim większym rozrośniętym kwiatkiem, tylko on akurat ciężaru nie wytrzymał i delikatnie mówiąc - bachnął ... już się na nim nie bujają :) A palników do kuchenki w dalszym ciągu znaleźć nie mogę tak schowały ... dwie części w sumie znalazłam, ale trzeciej za żadne skarby nie mam pojęcia gdzie wsadziły :) To takie małe anegdotki z życia moich bliźniaczek :) Chyba jedna z nich wyczuła, że właśnie o nich piszę ... bo zerka na mnie jednym okiem leżąc grzecznie ze złożonymi rączkami pod kanapą :) Ja również przyznaję się do podczytywania grupy bliźniakowej na mordoksiążce ... stety lub niestety, ale tylko z męża profilu (swojego nie mam założonego) i faktycznie czasami cuda się tam dzieją :) KO2 - oczywiście trzymamy mocno kciuki za nowych obywateli przybywających dzisiaj na świat ... Martys86, a tym co jeszcze nie gratulowałam, to teraz się poprawiam :)
  2. Jeszcze raz dziękuję wam bardzo dziewczyny za życzenia dla moich małych solenizantek :) Jesteśmy już po lekarzu i zaliczyłyśmy tylko pneumokoki ... bilans dwulatka nie przeszedł - taki alarm podniosły zaraz po wejściu do gabinetu i z niego uciekały, że nawet nie było sensu zaczynać ... miejmy nadzieje, że zmądrzeją na bilans czterolatka :) Jeszcze w poniedziałek muszę zaliczyć szczepienie najstarszej - obowiązkowe szczepienie 2006 rocznika ... dzisiaj jej się udało, bo z całą klasą szli na przedstawienie i musieli przyjść godzinkę wcześniej do szkoły :) Julia83 - powodzenia jutro z całą Twoją brygadą ... oby było spokojniej niż u mnie :) Monis79 - masz racje skorpionek do potęgi drugiej ... z tego co pamiętam, to Twoja Oleńka też jest listopadowym szczęściem mamusi :) Raptusku - cały czas jesteś w moich myślach ... mam nadzieje, że na tyle na ile można trzymacie się dzielnie razem z mężem i wzajemnie wspieracie ... powiedz kochana - jak tam wasz syneczek malutki się miewa ???
  3. Martys86 - oczywiście, że jak najbardziej trzymamy mocno kciuki ... chyba i tak "tygodniowo" byłabyś pierwsza w kolejce do przywitania swoich maleńkich kruszynek :) Agibagi2 - a mnie nie dawali sterydów na płucka (na wszelki wypadek) mimo, że to miało być moje trzecie cc ... więc to wszystko pewnie jak zawsze i wszędzie zależy od prowadzącego :) A moje dziewczynki mają dzisiaj dodatkową świeczkę na urodzinowym torcie ... możecie jak chcecie oczywiście "sto lat" na dwa głosy odśpiewać za co bardzo z góry wszystkim dziękuję :) Jutro mamy bilans dwulatka i ostatnią dawkę (na jakiś przynajmniej czas) szczepienia plus pneumokoki ... damy radę - chociaż czarno na ten moment to widzę :) Nawet Rossmann wysłał meila, żeby odebrać czyt. wziąć z półki ramkę filcową na zdjęcie z okazji urodzin za symbolicznego grosza przy najbliższych zakupach okazując aktywną kartę :)
  4. Gratuluję podwójnego szczęścia pod serduszkiem :) Tak jak koleżanka powyżej napisała również z szeroko otwartymi ramionami zapraszam na wątek Bliźniaki 2014 i 2015 :) Odezwiemy się na pewno i nikogo nie zostawimy samemu sobie, a jeśli chodzi o Twój rodzaj ciąży ... to jak najbardziej będziesz miała wsparcie wśród dziewczyn - zarówno zapakowanych jak i już rozpakowanych :) Najczęściej (wśród sporej większości) okazywało się jednak, że błonka między owodniami była bardzo bardzo bardzo cieniutka i dopiero na późniejszych usg było widać, że maleństwa mają jednak swoje dwa osobne domki ... czyli głowa wysoko do góry, a brzuch dumnie do przodu :) Jednokosmówkowa i jednoowodniowa, która takowa pozostała do samego końca - była do tej pory tylko jedna mamusia na naszym forum :) No i zasada najważniejsza z tych najważniejszych: nie posiłkujmy się nigdy wujkiem google, ani ciocią wikipedią - oni nie są dobrymi doradcami w stanie błogosławionym ... bo szybciej człowiek zwariuje niż będzie w stanie się maleństwami cieszyć, a teraz spokój wewnętrzny jest jak najbardziej wszystkim wskazany - a więc włączyć należy pozytywne myślenie i już połowa sukcesu będzie za nami :)
  5. Monis79 - u mnie zabezpieczenia przed dziećmi niestety nie zdają egzaminu, bo najwidoczniej producenci nie wzięli pod uwagę takich ananasów jak moje ... przykładowo: zatkałam gniazdka z ich zasięgu, to wzięły zwykłe domowe klucze i zabezpieczenie wyciągnęły ... zakleiłam narożniki od stołu, bo miały akurat na wysokości skroni i biegając zawsze w niego trafiły, to tak długo nam nimi stały dopóki dokładnie wszystkiego z zabezpieczenia nie urwały i nawet mocniejsza taśma nie pomogła ... a później robiły ściemę, że narożnik chciały przykleić :)
  6. Powiem wam dziewczyny szczerze, że ja również byłam przekonana, że w dzisiejszych czasach bliźniaki rodzą się tylko i wyłącznie w wyniku cięcia naturalnego... jednak nie zawsze i wszędzie się tak dzieje - chociażby słynna sprawa naszego bodajże sztangisty Bartłomieja Bonka i jego córeczek niestety z tragicznym jego zakończeniem, gdzie nawet jego znana osoba nie pomogła w odpowiedniej decyzji podjętej przez lekarzy :/ U nas na forum jedynie chyba Esemellka z własnych chęci urodziła swoich chłopców naturalnie ... reszta o ile się nie mylę poszła zgodnie pod nóż :) Osobiście również bardzo się bałam, że trafię na jakiegoś oszołoma na porodówce z nastawieniem na siły naturalne ... pomimo wpisanej cc w karcie ciążowej nie dawało mnie to spokoju i obmyślałam plan ewakuacji - chyba bym zacisnęła nogi i pokracznym krokiem kaczuszki z bujaniem na boki jak pingwinek ... uciekała :) Znam też przypadek, że dziewczynie w 40 tygodniu ciąży poród wywoływali z nastawieniem na naturalny ... za trzecim razem się dopiero udało - dzięki Bogu szczęśliwie i maleństwa bez komplikacji przyszły na świat :) Trzeba byłoby się zapoznać z prawami pacjenta, czy możemy np.: żądać wykonania cięcia cesarskiego na własną odpowiedzialność znajdując się w podobnej sytuacji :/ Trzeba mieć nadzieje i zaufać, że jednak znajdujemy się w dobrych rękach i nasz prowadzący zawsze trzyma rękę na pulsie ... tak będzie z pewnością zdecydowanie łatwiej i spokojniej - czyli dziewczyny głowa wysoko do góry i brzuch do przodu ... będzie wszystko dobrze i tego się trzymajmy :)
  7. Moniś79 - jestem na posterunku i czytam wszystko na bieżąco, ale jakoś brak weny twórczej na poruszane tematy ciążowe i trochę moich wewnętrznych zawirowań, więc suma sumarum jakoś mnie się umilkło ... w każdym bądź razie dziękuję bardzo za zainteresowanie :) Dziewczynki odpukać w niemalowane - zdrowe, więc póki co służbę zdrowia omijamy z daleka ... z początkiem września standardowo przypałętało się przeziębienie (katar plus kaszel), ale obyło się bez lekarza :) Ostatnio - jedynie stan podgorączkowy jedną z nich dopadł i tak z dwa czy trzy dni trwało ... bez dodatkowych urozmaiceń, a potem wysypka całego tułowia się pokazała - dopiero połączyłam fakty, że to pewnie trzydniówka, z którą wcześniej do czynienia nigdy nie miałam :) A co dziewczynki nowego wymyśliły ... w sumie nie wiem na czym ostatnio stanęłyśmy, ale na przykład: trwały poszukiwania takiej malutkiej i cieniutkiej książeczki różańcowej najstarszej córki - po plus minus jakimś tygodniu znalazła się w zamrażalniku :) Zorientowały się niedawno, w której szafce trzymamy cukierki i inne słodycze ... same nie zjadają, ale wyciągają z szafki i przemycają pod drzwiami starszym siostrom :) Albo chyba "ciasto piekły" przed imieninami dziadka, bo wysypały cukier puder na środku kanapy i z olejem do niego startowały - szczęście w nieszczęściu nie umieją jeszcze otwierać tej butelki :) A dzisiaj "arcydzieło kredkowe" zrobiły na kafelkach ... jak się rozpędziły, to zaczęły na przedpokoju i w kuchni skończyły, a przy okazji podjeżdżając pod drzwi łazienki i toalety :) Odpieluchowywanie - nie mamy osiągnięć na swoim koncie pod tym kątem, czyli w naszym przypadku nie przeszło ... poczekamy jeszcze trochę i podejmiemy próbę jeszcze raz - miejmy nadzieję, że będzie już z happy endem :) No i mamy już termin na Pierwszą Komunię dziewczynek ... pójdą 7 maja w pierwszej turze - puszczam obie jednocześnie, żeby co roku imprezy nie musieć organizować :)
  8. Julia83 - również dziękuję Tobie za miłe słowa, bo to naprawdę fajne uczucie, mieć świadomość ... że się komuś pomogło dobrym słowem i wsparciem - nawet wirtualnie i na odległość :) A jak tam wasze dodatkowe badania ... chyba ostatnio mieliście mieć usg główki, którego tak bardzo się bałaś - mam nadzieje, że tym razem również na strachu się skończyło i wszystko jest dzi :) Jeśli chodzi o szczepienia, to ja również tym razem bardzo się bałam tzn. na pewno bardziej niż przy starszakach ... w ostateczności jesteśmy zaszczepione tymi refundowanymi plus pneumokoki - rotawirusy podarowałam ... teraz na dwa latka mamy bilans i ich ostatnią dawkę - mieliśmy kilka miesięcy w plecy z powodu przypałętania się ospy i jej powikłań ... ale za każdym razem przechodziłyśmy to jak najbardziej w porządku - bez żadnych poważniejszych skutków ubocznych w postaci gorączki, czy chociażby dziewczynek rozdrażnienia, a jedynie odczyn poszczepienny się kiedyś na rączce pojawił ... więc mam nadzieję, że tym razem również będzie w miarę okey :) Moniś79 - super chłopaczki i niech dalej tak super rosną rodzicom na pociechę ... ani się nie obejrzysz i wlezą w każdą dziurę i faktycznie będziesz miała oczy dookoła głowy :) Ja to się śmieje, że jak tylko mąż przyjeżdża na weekand to moja czujność zostaje chwilowo uśpiona - taki mój mały dosłownie "chwilowy" wewnętrzny odpoczynek, ale zawsze coś :) Iwo85 - jak zawsze trzymam mocno za Ciebie kciuki tym bardziej po takich przejściach ... jesteś naprawdę dzielna i niech tak zostanie :) Przyznaję, że również poleciała mnie łezka jak przeczytałam o znaku z nieba ... tym bardziej chyba, że moja mama również ma tak na imię i dzisiejsza kawka z ciastem będzie do obskoczenia :) Buziaczki dla Twojej dzielnej Uleczki z okazji przyjścia na świat i pierwszych imienin ... świętujmy przy piccolo :) Czekamy teraz na wieści od Ciebie z porodówki jak już będzie po wszystkim i będziesz mogła do nas nastukać w klawisze :) Hop hop hop m.in. a jak tam się miewa nasza podwójnie bliźniacza mama, więc wzywamy do odpowiedzi ... albo jak tam się również miewają maleństwa naszej "jednokosmówkowej i jednoowodniowej" jedynej do tej pory mamusi ??? :) ... no i cała reszta zameldować się, że wszystko u was gra i buczy jak należy :)
  9. Olitta88 - ogromne gratulacje, a malutkie jakie króciutkie na długość, bo na wadze z pewnością szybciutko przybiorą ... bardzo dobra wiadomość, że maleństwa same oddychają :) Dla mnie też piękne imiona wybrałaś ... to były moje "ulubione" typy, ale niestety praktycznie w ostatniej chwili - nie przeszły :) A jak tam wyszło z chęci pobierania krwi pępowinowej??? choć podejrzewam, że z nagłej sytuacji szybkiego cięcia nie zdążyłaś zagłębić się w szczegóły :) Agusia - trzymaj się dzielnie ... czekamy również z niecierpliwością na Twoje pociechy :)
  10. Olitta88 - pewnie jest już po wszystkim i powoli odzyskujesz siły ... jesteśmy z wami, więc jak będziesz mogła to czekamy na relacje jak się czujesz i jak Twoje dwie calineczki się mają po wyciągnięciu z brzuszka w tempie ekspresowym ... bo decyzja o cc zapadła chyba w mgnieniu sekundy. JJ2015 - stety albo niestety nie testowałam wariantu pojedynczych spacerówek ... na spacery przeważnie wychodzę w pojedynkę - brak męża na miejscu, więc taka opcja w moim przypadku by się raczej nie sprawdziła :) Fakt faktem - zakupiłam jedynie na wyjazdy najtańszą z możliwych parasolek, żeby się głównie do auta nam zmieściła Easy Go Duo Comfort i powiem szczerze, że mam jej dość ... po prostej to jeszcze jako tako jedzie, ale wbić się w nią pod krawężnik - to już wyższa szkoła jazdy :) Na co dzień w dalszym ciągu poruszam się swoim Tako i raczej z niego nie wysiądziemy póki nie wyrośniemy ... albo nie będziemy już chciały w wózku jeździć - co powoli zdarza nam się już co raz częściej :)
  11. Lewelek - jak się czujesz ??? wypuścili Ciebie już do domku ??? daj znać co i jak :) Tak tak pamiętam, że byłaś położona w szpitalu już wcześniej ze względu na ruchy ... bo nawet trzymałyśmy kciuki, żeby plan minimum wytrzymania w całości został wykonany - początek grudnia :) Ojojoj to trochę zmartwień dzieciaczki wam przyniosły wraz ze swoim pojawieniem się na świecie ... to wszystko jednego maleństwa się chwyciło, czy każdy cierpiał na coś innego ??? ... najważniejsze, że wychodzicie na prostą zdrowotną - wszyscy :) Ładnie przybieracie na wadze - jedynie piersi w ruchu, czy z mieszanką mm w ciągłym natarciu ??? ... wiem wiem, oczywiście plus inne dobrodziejstwa :) Fajne zdjęcia małych motocyklistów i tatuś jaki z nimi dumny ... moja najstarsza ma podobną fotkę z moim bratem, bo później już motor został sprzedany :) Mamusiu też się super pięknie prezentujesz i widzę, że kolorek rudy (uwielbiam takie odcienie) wrócił na łepetynkę ... ja doszłam do takiego samego wniosku, co nasza Monis79 - że dziewczynki mają mnóstwo zdjęć, a ze mną raczej ani jednego ... do poprawki :) :) :)
  12. Olitta88 - skąd się Tobie wzięły pomysły jakiegoś wylewu do mózgu ??? ... pewnie za dużo wujka google w szpitalu ... ale ja też z tych, co lubieją sobie wmawiać i wyszukiwać problemów, a wujek google ani ciocia wikipedia nie jest i nie będzie dobrym doradztwem :) Nie byłam pytana - ale ja też żadnej ze swoich dziewczyn nie szczepiłam na meningokoki ani rotawirusy :) Krew pępowinowa super dobra sprawa ... u nas na forum to tylko chyba "sania" się temu zabiegowi poddawała, ale tutaj się już nie udziela, więc pewnie za dużo nie pomoże :/ A czemu myślisz, żeby tylko od jednej ??? ze względu na koszta jej przechowywania ??? ... jak się czegoś dowiesz, to podziel się z nami tutaj na forum, bo tego tematu bardziej szczegółowo jeszcze nie było :) Ja trochę żałuję, że nie wgłębiłam się bardziej w temat w swoim czasie, bo zawsze w ostateczności można byłoby oddać krew do użytku ogólnego :)
  13. Olitta88 - koleżanka ma racje ... dzieciaczki niezależnie od rodzaju ciąży muszą mieć dwa kg osiągnięte i ustabilizowane bez innych zakłóceń ... jeśli muszą zostać długo dłużej, to na ogół mama później jest jedynie osobą dochodząca ... w mało, których przypadkach trzymają mamusię tak długo jak wymagają tego maleństwa. Koleżankę ze złymi przepływami również bardzo szybko rozpakowali bez dłuższej obserwacji podobnie jak bliźniaki.pl - dzieciaczki przez jakiś miesiąc były w inkubatorkach ... obecnie niedługo skończą dwa latka i dziewczynki zdrowe są jak rybki - wiadomo jak to w przypadku każdego wcześniaczka na początku była kontrola u specjalisty za kontrolą u specjalisty poganiała jeszcze innym specjalistą. Głowa do góry - najważniejsze, że jesteś pod stałą opieką i kontrolą ... nie pozostaje nic innego jak tylko zaufać lekarzom - oni wiedzą co robią ... będzie dobrze :)
  14. Ja mam wózek jeden obok drugiego i mieszkam w bloku czteropiętrowym, czyli jakby nie patrzeć bez windy - tylko, że na drugim piętrze ... wózek obecnie stoi na samym dole przypięty do kaloryfera - wcześniej był chowany do piwnicy, ale było z tym za dużo zachodu i byłam zawsze od kogoś uzależniona ... a teraz na co dzień ogarniam się z moją gromadką praktycznie sama :)
  15. Mnie się wydaje, że na start można zakupić chociażby ze dwie paczuszki tych najmniejszych pieluszek, bo jedna paczka raz dwa zejdzie - nawet człowiek ze szpitala wyjść nie zdąży :) Nie wiem, ile pieluszek jest w paczkach zerówkach z happy, ale w pampersach pampersa jest ich naprawdę nie wiele - przynajmniej jak dla bliźniaków :) Moje dziewczynki po jakiś dwóch tygodniach z hakiem przeskoczyły na rozmiar większe pieluchy, a aż takie znowu maleńkie się nie urodziły :) Jeśli chodzi o ubranka, to startowaliśmy od standardowego 56 i było jak najbardziej dzi - racja ... rękawki w razie czego można podwinąć albo potraktować jako pierwsze rękawiczki tzw. łapki niedrapki, żeby się maleństwo nie drapało, a na nóżki skarpetki i obejdzie się bez poszukiwania nóżek w pajacach ... bo jak syrki zaginą maleństwu w nogawkach, to też nie będzie za dobrze, bo będzie miało ograniczone ruchy i nie będzie mogło nóżki swobodnie wyprostować :)
  16. O rany tyle się napisałam i moje dwa szatany dopadły się do komputera - wszystko zniknęło dosłownie z prędkością światła ... nawet "magiczna kombinacja" klawiszy nie pomogła w przywróceniu moich wypocin :/ Bliźniaki.pl - cudowne, a wręcz przepiękne ujęcia ... wasze wspólne selfie normalnie wygrywa, a zdjęcie maluszka przy butelce wody jest wprost rewelacyjne :) Gratuluję pomysłowości i już widzę, że te dwie małe istotki będą miały album pełny "oryginalnych" fotografii na pamiątkę z każdego dnia ... a może któreś z was zajmuje się fotografią tak na co dzień, czy to jedynie zamiłowanie i głowa pełna pomysłów :) Lewelku - bardzo miło, że znalazłaś czas na przedstawienie nam swoich dzieciaczków w natłoku dnia codziennego ... szkoda tylko, że powiązało się to z Twoim pobytem w szpitalu, ale mam nadzieję - że wszystko poszło jak należy i wkrótce dołączysz do swoich najbliższych :) Pęcherzyk żółciowy - nie wiem, czy dobrze kojarzę ... to między innymi chodzi o woreczek żółciowy / kamicę żółciową ??? jakie dolegliwości i jakie objawy, że musiałaś trafić na stół operacyjny itp. itd. jakbyś mogła mnie trochę oświecić :) Super masz pareczkę i bardzo zdolne z nich szkrabki, aż tylko patrzeć jak zaczną zwiedzać świat na dwóch nóżkach jeszcze przed ukończeniem roczku :) Spora różnica w wadze startowej, ale na pewno szybko została nadrobiona - kto był większy ??? ... mam nadzieję, że poród przebiegał na luzie i bez komplikacji wśród dobrze znanej Tobie lekarskiej brygady oraz szybko wróciliście do domku w pełnym komplecie :) Powiedz jeszcze, czy doczekałaś do magicznego terminu rozpakowywania, czyli godziny zerowej nowego roku i jesteś sylwestrową mamusią z sylwestrowymi bliźniętami, czy musieli rozwiązać ciążę jeszcze przed fajerwerkami i otwarciem piccolo ... wróćmy ze wspomnieniami wstecz, bo nieraz o was ciepło myślałam :)
  17. Bliźniaki.pl - jeszcze raz mega ogromne gratulacje z przyjścia na świat małych istotek, a maluszki masz przecudowne ... już nie pamiętam kiedy moje były takie malutkie :) Piękna waga jak na 34 tydzień z niewielkim hakiem ... pamiętam jak w sumie niedawno dołączyłaś do forum na początku swojej ciążowej drogi, a już jesteś rozpakowana - o rany, ale ten czas ucieka :) Córeczka jakie ma mądre spojrzenie na fotografa i piękne olbrzymie oczka ... chłopczyk - trochę wydaje się smutny, bo z daleka od siostrzyczki i mamusi plus inkubatorek z dodatkowymi światełkami i kabelkami, ale to pewnie kwestia tylko paru dni i będzie już rodzinnie :) Pobudzenie laktacji - najlepszym laktatorem od zawsze jest i będzie własne dziecko, więc trzeba przystawiać jak najwięcej i najczęściej, a samo się rozkręci ... no i chyba było dużo płynów dziennie, a najlepiej wody :) ... po cięciu też produkcja przychodzi zazwyczaj trochę później niż po porodzie naturalnym, więc główka wysoko do góry i cierpliwości :) Chyba żadnych bardziej magicznych sposobów nie znajdziemy ... można może spróbować jeszcze bawarki czy herbatek laktacyjnych, ale to raczej pic na wodę fotomontaż ... bardziej to chyba w głowie siedzi, że niby pomaga i mleczka jest niby więcej - można wierzyć ... bo sama jak się już zaczęłam poddawać, to chwytałam się wszystkich dostępnych desek ratunku :) Zdrówka wam wszystkim i szybkiego powrotu do domku w pełnym komplecie, a mężowi - udanego prania i pasowania ubranek w rozmiarze miniaturkowym ... chyba, że teściowa będzie miała zadanie bojowe do wykonania i wyręczy swojego kochanego zięcia :)
  18. Monis79 - super ujęcie kochanych słodziaczków i jak pięknie słoneczko świeciło ... a który to taki bardzo głodny ??? :) Ooo ja też mam nadzieję, że podłogi po oleju polerować nie będę musiała, ale już widzę jakby z pewnością się błyszczała po takiej akcji ... jak psu jajca na wiosnę :) Mamy jedynie na koncie z ostatniego miesiąca potłuczoną butelkę z octem, więc zapewne jak się dobrze domyślacie ... smród niesamowity na całym mieszkaniu, aż w oczy gryzło na maksa :/
  19. Monis79 - ale super z nich chłopaki i faktycznie z Maciusia ładny klocuszek w porównaniu do brata i pewnie jest co nosić na rączkach ... Łukaszek - od zawsze drobniejszy, ale jeszcze z pewnością brata przegoni ... najważniejsze, że oboje przystojni i zdrowi :) A który z nich opuścił brzuszek jako pierwszy ??? Większy kawaler, czy mniejszy ??? :) A moje dziewczyny przebijają same siebie, że czasami ręce już opadają / brak siły i tylko czekam, aż w końcu spać pójdą ... niestety w dzień drzemki już odmawiają, a jedynie w wózku jeszcze czasami utną komara :) Myślałam, że im będą trochę starsze tym będzie spokojniej, bo mądrzejsze, ale jednak się pomyliłam - mam wrażenie, że z dnia na dzień coraz większy diabeł w nie wstępuje ... albo ksiądz na chrzcinach za mało kasy dostał, że do końca go z nich nie wygonił i dopiero się uaktywnia :) Ze starszakami raczej nie było tyle zachodu, a przynajmniej nie pamiętam ... a te moje małe "wiedźmy" nawet po meblach chodzą, żeby ściągnąć coś na szybkiego z górnej półki i to zawsze dzieje się w tempie ekspresowym :) A każdy z zewnątrz nie będący jednak w temacie mówił, że niby podobno pierwszy rok będzie najtrudniejszy, a tutaj (za przeproszeniem) g*** prawda :) Ale sobie ponarzekałam ... - chyba chandra jesienna zaczyna mnie dopadać, więc życzę wam wszystkie jak najwięcej uśmiechu i jak najdłużej słoneczka każdego dnia :)
  20. Bliźniaki.pl - super, że wszystko gładko poszło i wniosek z tego, że na dzisiaj kciukasy wszystkie możemy puścić :) Odpoczywaj teraz i dochodź do siebie :) Hop hop dziewczyny, która następna w kolejce do przywitania swojego "brzuszkowego" szczęścia ??? :) Właśnie to samo miałam napisać, że chyba cenzura się wkradła, bo ja również maluszków niestety nie widzę :/
  21. Martys86 - chyba pytałaś o sposób badania przepływów, to o ile się nie mylę i dobrze kojarzę, to sprawdza się je na usg ... to wtedy, gdy na usg lekarz włącza przepływy na niebiesko i czerwono - kojarzysz może u siebie taki moment ??? bo ja też w sumie nigdy nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi :)
  22. Cześć Dziewczyny - miałam przerwę w stukaniu z powodu wyrwanych klawiszy w moim "umierającym" powoli laptopie - oczywiście dziewczynki się dopadły :/ Oczywiście witam serdecznie nowo zalogowane mamusie i gratuluję rozpakowanym, a za bliźniaki.pl dzisiaj szczególnie trzymamy mocno kciuki :) Julia83 - cieszę się bardzo, że Twoje dziewczynki już po tej stronie brzuszka i skończyło się tylko na strachu ... dziewczynki całe i zdrowe, więc niech dalej rosną na pociechę swoim rodzicom, a limit szpitalny niech będzie już wyczerpany do końca życia :) Skoro dziewczynki tak bardzo do siebie podobne, to jak wy je rozróżniacie ... wiem wiem rodzice zawsze rozpoznają swoje dzieci :) No i teraz nie pamiętam już kto i o co pytał, a więc będzie ogólniej ... jeśli chodzi o anemię u maluszków, to moje nie miały jej stwierdzonej - jedynie poziom hemoglobiny był w dolnej granicy i już przy wypisie ze szpitala dostały (chyba raz dziennie) saszetkę Actiferolu najpierw 7mg, a potem po konsultacji z pediatrą przejście na 14mg - podawałam go najczęściej z mleczkiem :) Gosioolek - jeśli chodzi o przepuklinę pępkową, to moja jedna dziewczynka miała i spokojnie się wchłonęła bez ingerencji chirurgicznej, czyli głowa do góry ... będzie wszystko dobrze :)
  23. Olita88 - jeśli lekarz nie widzi nieprawidłowości w wadze dziewczynek, to się nie martw na zapas ... może akurat właśnie taki ich urok i jeśli przybierają miarowo, to jak najbardziej jest wszystko okey - byleby było kg do przodu :) Poszperałam w mojej przeszłości ciążowej, to moje należałyby do kolosów w tym czasie - jeśli miałybyśmy porównywać ... wtedy ich waga pokazywała 2518g oraz 2668g na usg trójwymiarowym, które robiłam w 31 tygodniu ciąży :)
  24. Ajka88 - tak, więc powodzenia na dzisiejszej wizycie u lekarza i samych dobrych wieści z wewnątrz brzuszka :)
  25. Duo - to naprawdę super, że tak dobrze znosisz ciążę i niech tak zostanie do samego końca ... ja też bardzo dobrze swoją wspominam - choć pierwsze trzy miesiące były ciężkie, a potem to już tylko z górki i wciąż na chodzie praktycznie do samego końca :) Dziewczynki moje na początku miesiąca skończą 22 miesiące, czyli bliżej nam niż dalej - do dwóch świeczek na urodzinowym torcie :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...