
M.C.
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez M.C.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 19
-
Ewelina87 - ooo ośmiolatek, to już mądry i kumaty chłopczyk i na pewno będzie dla Ciebie dużym wsparciem podczas nieobecności tatusia w domku np.: bawiąc się z młodszym braciszkiem :) Nawet jeśli pod serduszkiem skrywa się trzeci i czwarty chłopczyk, to głowa wysoko do góry ... będzie ekonomiczniej i drużyna piłkarska w trakcie tworzenia :) U mnie wręcz odwrotnie - drużyna siatkarek, bo mamy same dziewczynki :) Trzymajcie się wszystkie dziewczyny jak najdłużej w trójpaczkach i rozpakowujcie się dopiero jak najbliżej terminu :) Aaa było jeszcze pytanie, czy rozdzielać bliźniaki zaraz po urodzeniu na jedno czy dwa łóżeczka, a więc moje dziewczynki ponad pół roku spały w jednym łóżeczku i zostały rozdzielone dopiero jak zaczęły dosłownie na siebie wchodzić oraz wzajemnie sobie przeszkadzać i dokuczać ... nie było jednak najmniejszego problemu z ich "przerzuceniem" do osobnego łóżeczka - z tym, że jedynie musiały one stać blisko siebie i szczebelkami w odpowiednim ustawieniu, bo dziewczynki szukały ze sobą kontaktu np.: wyciągając do siebie rączki :)
-
Ewelina87 - głowa do góry, a brzuszek dumnie do przodu, a z pewnością będzie wszystko okey ... nie taki diabeł straszny jak go malują, a przeważnie pierwsze cięcie idzie ekspresowo :) Wiadomo - każda z nas jest inna i inaczej może to wszystko przebiegać, ale grunt to pozytywne myślenie i nie poddawać się emocjom ... a to zawsze połowa sukcesu i krok do przodu :) Z dzieciaczkami na pewno dasz radę - mamuśki bliźniaków są obdarzone niezwykłymi mocami ... a w jakim wieku są Twoje starszaki, bo chyba przegapiłam :)
-
Cześć dziewczyny - a ja mam pytanie do wszystkich mamusiek mających maluszki urodzone w tym roku , a mianowicie jak obecnie wygląda sprawa podawanych szczepionek ... bo wiecie kiedyś było do wyboru: skojarzone płatne lub podawane pojedynczo jako refundowane, a teraz jak to wygląda - mam na myśli na początek same podstawowe / obowiązujące w kalendarzu szczepień ... dziękuję dziękuję dziękuję bardzo za pomoc :)
-
Dominika8777 - zainspirowałaś mnie stronką z personalizowanymi piosenkami ... naprawdę super, więc bardzo dziękujemy :) Powiedź mnie jeszcze, czy można tego jakoś posłuchać w internecie - czy tylko opcja pozostaje do zamówienia ??? :) Poza tym również megaśny prezent dla maluszka znajomych / przyjaciół / rodziny jak pomysły inne się ulotnią :) Twinsy - gratulujemy ... maluszki postanowiły przyjść na świat trochę wcześniej, żebyś już tak bardzo się nie bała w oczekiwaniach :) Kasia.29 - mnie się wydaje, że naprawdę dużo mleczka ściągasz jednorazowo nawet jak dla dwójki małych ssaków, więc raczej Twoje maluszki nie powinny być głodne ... może mają zwiększoną potrzebę ssania, ale jeżeli butelkę wciągają i mleczko w brzuszku się utrzymuje, to najwidoczniej tego potrzebują, więc sama się chętnie dowiem co dziewczyny doradzą w tej kwestii ... a powiedz mnie jeszcze, ile robisz mleczka dodatkowego do butelki ??? :)
-
Agoski - czyli rzut beretem ode mnie, bo właśnie tutaj mieszkam ... niby klinika pod nosem, a mnie z dziewczynkami pogoniło jakieś 60 km z niewielkim hakiem do przodu - ale tak to jest jak się jedzie za lekarzem prowadzącym :) Cieszę się, że można dobre słowo powiedzieć o polickim szpitalu ... bo zawsze ktoś coś zapyta - cieszę się, że jesteście już w domku w pełnym komplecie ... rośnijcie zdrowo :)
-
Witam wszystkich - zarówno starych bywalców, jak i tych nowych ... oczywiście - gratuluję tym wszystkim, którym nie pogratulowałam podczas mojej dłuższej nieobecności :) Moniś79 - widziałam, że kilka razy nawoływałaś mnie na forum i nigdy nie odpowiedziałam na głos, za co najmocniej chciałabym przeprosić :) Jak tam Twoi dżentelmeni się miewają ??? Bo dziewczynki jak najbardziej okey i już o niebo spokojniejsze ... można się z nimi porozumieć bez codziennych chęci wysyłania w kosmos i to najlepiej tylko w jedną stronę, czyli bez nagminnych szalonych pomysłów :) Agoski oraz Kasia.29 - widzę w profilu (pozwoliłam sobie podejrzeć), że jesteście ze Szczecina ... w którym szpitalu rodziłyście ??? :) Postaram się częściej zaglądać na forum oraz udzielać, bo w tym jest największy ambaras ... może też się jeszcze komuś czy kiedyś przydam, a wraz ze mną moje małe doświadczenie :)
-
Monis79 - wszystkiego najlepszego dla Maciusia oraz Łukaszka z okazji zdmuchnięcia pierwszej świeczki na urodzinowym torcie ... spełnienia wszystkich chłopięcych marzeń i samego uśmiechu na ich słodkich buźkach :) Oczywiście witam wszystkie nowe "mamusie w promocji" - bo cuda zdarzają się parami i gratuluję tym wszystkim, którym jeszcze nie zdążyłam pogratulować z okazji przyjścia maluszków na świat :)
-
Mami87 - kciukasy zaciśnięte od samego rana i czekamy na same pozytywne "wieści kokoszkowe" już z tej strony brzuszka niewątpliwie nadających odwagi następnym zapakowanym czekającym w kolejce do rozpakowania ... trzymajcie się dzielnie :)
-
Mama bliźniaków 2016 - moje dziewczynki od samego początku spały w jednym łóżeczku, aż do momentu dopóki nie zaczęły sobie nawzajem przeszkadzać i dosłownie wchodzić sobie na głowę ... najpierw wzdłuż, a potem coraz bardziej pod skosem i tak mniej więcej do szóstego miesiąca życia :) Z tego jednak co również podczytuję, to dziewczyny - które używały bądź używają monitorów oddechu przypinanych do pieluszki czy prześcieradełka, to dzieciaczki - muszą być w osobnych łóżeczkach ... pewnie, żeby nie zakłócać siebie nawzajem :) Karmila77 - ja też nie wykonywałam żadnych dodatkowych badań oprócz koniecznych podstawowych i wszystko jest jak najbardziej w porządku :) Gosioolek - miło Ciebie usłyszeć i zobaczyć Twoje maleńkie cuda ... dziewczynki są przeurocze i mają śliczne oczka :) Julia83 - moje dziewczynki również między sobą miały tydzień, a czasami półtora różnicy w nabywaniu nowych umiejętności ... natomiast jak doszło do stawiania pierwszych samodzielnych kroczków, to w świat jako pierwsza ruszyła ta, która zawsze była jako druga - siostra jako ten większy trzepok wszędzie "leciała" na kolanach, bo tak potencjalnie przecież było szybciej :) Kamilalewa - bliźniaki są naprawdę do ogarnięcia i nie musisz od razu zakładać, że będziesz potrzebowała więcej niż męża pomocy ... podejrzewam, że obejdzie się bez ściągania reszty familiady do siebie, ale o tym najlepiej będzie jak przekonasz się i podejmiesz decyzję już po porodzie :) Sporo nas ogarnia jednak bliźniaki samodzielnie, więc głowa do góry ... mój mąż też miał tylko dwa tygodnie wolnego na moje zapoznanie się z nową sytuacją i potem wrócił do pracy, a przed ukończeniem czwartego miesiąca bliźniaczek życia wyjechał do pracy za granicę - fakt faktem rodziców mam blisko i zawsze mogłam i mogę w dalszym ciągu na nich liczyć ... jednak nigdy nie potrzebowałam, żeby ich ściągać na 24h/dobę do pomocy - ja raczej z tych co taka dodatkowa głowa wisząca nad moją głową tylko bardziej zakłóca i rozprasza przyjęty porządek dnia, a jeszcze nie daj boshe ma swoje babcine uwagi ... tak więc kąpaliśmy / przewijaliśmy / ubieraliśmy / karmiliśmy się sami, no może czasami z pomocą moich kochanych starszaczków jak potrzebna była jakaś "gadająca i śmiejąca się" mordka nad dziewczynek łóżeczkiem :) Z drugiej strony, to moi rodzice i teściowie to bardziej z tych, co "słowami na odległość" tylko pomagali przy takich maluszkach ... nawet na ręce się bali wziąć dopóki nie było dziecko sztywniejsze - bali się chyba bardziej niż własnego cienia ... mój tato przykładowo przyparty do muru wziął je na ręce dopiero po skończeniu czwartego miesiąca, a moja mama i teściu to chyba jeszcze później ... no może teściowa jeszcze z tej całej czwórki była zawsze najodważniejsza :) Tak, więc głowa do góry - zobaczysz i sama zadecydujesz jak się czujesz w nowej roli ... ale pewnie będzie dobrze, bo raczej zawsze wszystko co nowe wydaje się nam tak naprawdę niepotrzebnie straszne :) Koleżanka, o której Julia83 wspomniała, to na pewno Gosioolka miała na myśli - ona wyjechała właśnie do męża (do Holandii) jak dziewczynki miały może (nie pamiętam dokładnie) ze dwa miesiące i tam właśnie samodzielnie bez pomocy rodziny dają radę ogarnąć całą sytuację :) Cytrynka jest bodajże na miejscu w kraju - faktycznie pomagała jej teściowa przynajmniej na początku, bo bodajże jej starsza Natalka miała w momencie narodzin bliźniaków zaledwie dwa latka ... no właśnie Cytrynka jak tam Twoja wspaniała gromadka się miewa??? :) Halo halo hop hop ... może jeszcze ktoś ze "starych bywalców" tej forumowej odskoczni zaszczyci nas swoją obecnością i podzieli się jak tam u was dzionki mijają ??? :)
-
Sopfie - super, że same pozytywne wiadomości z wnętrza brzuszka się pojawiają na horyzoncie i niech dalej dziewczynki tak pięknie się rozwijają :) A powiedz - jeśli chcesz i możesz ... jak zdiagnozowaliście autyzm u najstarszego synka ... co wzbudziło wasz niepokój, że postanowiliście się dogłębnie temu przyjrzeć / przebadać u specjalistów i sama nie wiem - mniej więcej kiedy się to zaczęło ??? jak sobie radzicie wkraczając w "inny świat" syneczka ??? ... oczywiście - jeśli nie chcesz i jest to temat tabu, to bardzo przepraszam i pytanie pozostawmy retoryczne, ale mimo wszystko dziękuję bardzo :)
-
Twinsy - jeśli chodzi o pępowinę dwunaczyniową, to na pewno wkrótce się Monis79 odezwie jako znawca tego tematu ... czyta nas na bieżąco nasza dobra dusza :) Pamiętam tylko tyle, że po porodzie mówiła - że synek właśnie z tą pępowiną i o którego się bardziej martwiła trafił od razu do niej / był silniejszy i było wszystko jak najbardziej okey ... a drugi synek, o którego się trochę mniej martwiła był bodajże w inkubatorku z zaburzeniami oddychania i zapaleniem płuc ... ale to tak z grubsza, że nie musisz się za bardzo martwić i rozmyślać, że jak pępowina dwunaczyniowa to od razu same problemy - z większymi szczegółami na pewno Monis79 się niedługo odezwie, a ja również się przy okazji czegoś dowiem więcej :) Kasia.29 - gratuluję kopniaczków ... przyznasz, że zajefajne uczucie :)
-
Anielkaa - witamy w dubeltowym świecie :) U mnie ciąża bliźniacza była trzecią ciążą i praktycznie z dnia na dzień się zaczęłam powiększać od terminu spodziewanej miesiączki - chociaż wtedy nawet przez myśl mnie nie przeszło, że tym razem może być ciąża mnoga ... w połowie ciąży w obwodzie brzucha miałam tyle cm, co na finishu przed samym wyjazdem do szpitala w poprzedniej ciąży pojedynczej :) Jeśli chodzi o pobieranie krwi pępowinowej, to wiem jedynie - że Sania ją pobierała bodajże od obydwóch swoich córeczek ... (niestety dawno się tutaj nie odzywała, więc pewnie ciężko będzie ją wywołać do odpowiedzi) ... później chyba tylko Ollitta zastanawiała się poważnie nad jej sensem i przygotowaniami, ale porodem praktycznie została zaskoczona z dnia na dzień, więc tak na prawdę nie wiem jak to się skończyło - myślę, że może warto zadać pytanie na grupie facebookowej, bo tam jest zdecydowanie więcej dziewczyn się udzielających ... może akurat coś więcej będą umiały doradzić :)
-
Kasia.29 - głowa wysoko do góry i brzuch dumnie do przodu ... zawsze ktoś tutaj zagląda i wspiera w miarę możliwości jeśli zajdzie taka potrzeba, a jest w stanie odpowiedzieć na swoim przykładzie ... jest tutaj (z tego co zauważyłam) grono stałych bywalczyń, więc na pewno ktoś się zawsze odezwie - forum zawsze będzie rozbujane, a przynajmniej mam taką nadzieję :) A jak tam Twoje szczęścia dały już znać o sobie, żeby mamusia konkretnie wiedziała o ich istnieniu ... czy jeszcze oszczędzają Ciebie swoimi czterema kończynami górnymi i czterema dolnymi plus wypychając inne części swojego malutkiego ciałka na stale powiększającym się brzuszku ??? :)
-
Twinsy - najlepiej dołączyć do nas, bo są tutaj dziewczyny aktywne na różnym stopniu zaawansowania ... zapraszamy serdecznie i opowiedz coś wstępnie o sobie :) Julia83 - faktycznie dziewczynki masz bardzo do siebie podobne ... na osobnych zdjęciach próbowałam odgadnąć kto jest kto i gdyby nie podpisy to raczej na pewno by się nie udało ... nawet patrząc na podpisy, to i tak pewności brakło, ale mama zawsze wie - super ksero :) Moje zupełnie inne, ale na pierwszy rzut oka takiemu malarzowi z nad morza wydawały się jednakowe ... chcieliśmy portret wspólny dziewczynkom namalować jako pamiątkę z wakacji, to zarzucił tekstem - że namaluje jedną, a my mamy sobie skserować ... nie przeszło - malował obie :) A starszy synek kochane ma teksty i dobrze, że nie jest zazdrosny o siostrzyczki ... moje dziewczyny też maluchom powtarzają, że je bardzo kochają całując przy tym np.: w policzek - a bliźniaczki w odpowiedzi na takie czułości przeważnie wieszają się wówczas na szyję :)
-
Twixxi - mój mąż mówi, że sprawa za bardzo nagłośniona, żeby ściemę w papierach teraz lekarze walnęli ... ciekawostka, bo naprawdę cztery minuty różnicy, a rocznikowo będzie się ciągnęło :) Kiedyś na facebooku był na pozór podobny temat, że dzieci chyba urodziły się o północy, ale lekarze w papierach nie mogli wpisać godziny 0.00 (w sumie nie wiem dlaczego) i mogła mama sobie wybrać - czy minutę przed, czy minutę po chciała :) Iza8 - też już jesteś na ostatnich nogach ... termin prawie "wielkoorkiestrowy" na przywitanie maleństw, czyli będzie z wielką pompą :)
-
Julia83 - czasami faktycznie telefony strajkują z chęciami wrzucenia fotki na forum ... laptopy bardziej przyjazne temu, ale często też pojawia się problem zbyt dużych rozmiarów - konieczność zmniejszenia się wówczas pojawia :) Na pewno się uda i sobie poradzisz, więc czekamy na księżniczki :) Powracając do tego odczynu poszczepiennego to on również może być spowodowany źle wykonanym wkłuciem, ale spokojnie - zejdzie :) Jeśli chodzi o rozszerzenie diety, to tak jak pisałaś ... jeśli mm to po czwartym miesiącu coś tam wprowadzamy, a jak na piersi, to teoretycznie nawet dopiero po szóstym :) Sama widzisz po swoich dziewczynkach i ich zachowaniu - czy się najadają i czy np.: są spokojne ... jeśli tak - to wydaje mnie się, że spokojnie możesz zaczekać :) przynajmniej ja przy starszych córkach nie spieszyłam się z nowymi smakami jak były tylko i wyłącznie na piersi ... bliźniaczki głównie pierś miały tylko przez trzy miesiące, więc coś nowego zaczęłam już od czwartego miesiąca - niestety nic im nie smakowało / wszystkim pluły i nawet po kilku podejściach "jadłospis" lądował w śmieciach ... ruszyło się dopiero w okolicach dziesiątego miesiąca i teraz ciężko znaleźć cokolwiek, co mogłoby im nie smakować :) Racja - kiedyś startowało się od jabłuszka ... dziewczyny teraz dają jednak najpierw marchewkę, żeby tak jak mówisz zacząć od warzywka - w sumie zrozumiałe jak najbardziej ... owoce jako deserki są słodkie, więc łatwiej do nich przekonać maluszka i później może być problem z warzywkami :) Ja trzymałam się początkowo tylko opcji, żeby było jednoskładnikowo (skoro takie były z nich tadki niejadki) na przykład: jabłko - marchewka - jabłko z marchewką ... nic złego nigdy nie odnotowałam i zbiegiem czasu później się już wszystko wymieszało :) Ooo kochane dziewczynki czasami babcie robią w bambuko, a jak z rozpoznawaniem siostrzyczek u starszego syna ??? :)
-
Goyka - ogromne gratulacje z przyjścia chłopców na świat ... masz racje - z dnia na dzień będzie tylko lepiej :) Mami87 - pamiętam jak niedawno do nas dołączyłaś na początku swojej podwójnej drogi ciążowej, a już jesteś na finishu ... trzymamy zaciśnięte kciukasy :) Ja też miałam opcję do odliczania - wizyta u prowadzącego była w środę i pamiętam pytanie, czy tniemy "jutro na halloween, czy czekamy do poniedziałku" ... omijając wszystkich świętych - udało się :) Julia83 - superowsko, że się odezwałaś i bardzo dziękuję za życzenia oraz wywołanie do odpowiedzi ... jeśli chodzi o szczepionkę, to moja jedna dziewczynka miała odczyn poszczepienny po którejś z nich (nie pamiętam dokładnie po jakim wkłuciu) ... miałyśmy to właśnie tak jak opisujesz w postaci zgrubienia tylko, że na rączce - trochę długo schodziło i też się martwiłam, bo starszaczki tego nigdy nie miały, ale koleżanka mnie uspokoiła, że to jest właśnie odczyn poszczepienny i samo zejdzie, a ewentualnie można smarować jakimś żelem do kupienia w aptece ... kuzynka farmaceutka potwierdziła, ale jednak nie smarowałam - zeszło samoistnie :) A jak tam Twoje księżniczki ksero ... naprawdę kropka w kropkę do siebie podobne ??? No i ogromne gratulacje za tak ładny czas karmienia tylko piersią - niech dalej dziewczynki tak wspaniale rosną :) Cieszę się reszta dziewczynek, że wszystkie wytrzymałyście do nowego roku ... brawo dla was i tych kruszynek siedzących w waszych brzuszkach :) A słyszałyście o bliźniakach w telewizji urodzonych w różnych latach na przełomie 2015/2016r. ... dziewczynka chyba minutę przed północą, a chłopczyk trzy minuty po północy - zawsze mnie to bardzo inspirowało, czy w ogóle są takie przypadki i między innymi, co wtedy lekarze postanawiają wpisać :)
-
Goyka - ja jeszcze od siebie do tego wszystkiego co dziewczyny napisały chciałam dodać wodę mineralną niegazowaną w buteleczce z dzióbkiem ... pić wolno, a nawet trzeba tylko koniecznie malutkimi łyczkami :) Ja mimo wszystko, iż byłam cięta trzy razy o tym całkiem zapomniałam ... mąż biegł do pobliskiego sklepu :) Cukierków jak Jj2015 nie miałam, bo nawet o tym nie pomyślałam - ale to chyba całkiem dobry pomysł na oszukanie żołądka ... człowiek głodny jest jak wilk (po wszystkim) zanim przyniosą chociażby zwykłe sucharki na początek :) Mnie już dzień wcześniej od około 22 nie kazali nic jeść - na ósmą zgłosić się do szpitala - lewatywy nie miałam - około południa byłam na stole (mniej więcej) ... około pierwszej było już po wszystkim ... nie miałam tyle szczęścia co Monis79 i faktycznie pionizowali mnie po 12h, a noc nie była dla nich przeszkodą - pewnie zależy od szpitala :) Bo np.: dla porównania - u nas na miejscu w szpitalu każą wstać po sześciu, czy ośmiu godzinach ... natomiast za granicą - dopiero po 24h ...ale podobno, im dłużej - tym jeszcze jest gorzej :) Za chiny bez środków przeciwbólowych nie mogłam się wyprostować, a bardzo tego pilnowali ... no i mnie również bardzo plecy dokuczały - zresztą po tej trzeciej cc wszystko bolało, ale każdą przeszłam inaczej - czyli nie ma co porównywać ... koleżanka z łóżka obok (pierwsze cesarka) biegała jak mały heliktopterek przy swoim synku i nic nie wskazywało, że była cięta - dodatkowo próbowała naturalnie przez prawie 10h, więc też na pewno była na maksa wyczerpana :/ Jeśli chodzi o stopy, to moje również przypominały serdelki ... ze szpitala wracałam z przydepniętą piętą w butach, bo inaczej nie dało rady nawet ich włożyć, a w domku chodziłam w męża skarpetkach ... chociaż przy pierwszych dwóch cc tego nie odnotowałam, więc nie mam pojęcia - od czego to zależy :)
-
Sophie - nie patrz na to, co pomyślą inni ... tutaj na pewno tak nikt nie pomyśli, a Twój sposób rozumowania jest jak najbardziej na miejscu :) Najważniejsze, żeby dziewczynki były zdrowe ... bo pewnie ciąża Tobie spędza sen z powiek, żeby sytuacja się nie powtórzyła - na pewno będzie wszystko dzi i trzeba w to wierzyć ... nawet nie ma innej opcji, skoro już dwa Malutkie Aniołeczki czuwają z góry nad swoim rodzeństwem i rodzicami. Głowa do góry i brzuch dumnie do przodu - zdrówka i pociechy dla chłopców oraz spokojnej ciąży z dziewczynkami ... w sumie już tylko połówki, bo połowinki jakby nie patrzeć minęły - skoro za Tobą już 21 tydzień :)
-
Sophie - witamy witamy ... przygarniamy wszystkie kropeczki :) Kurczaczki ... wcięło całego posta :/ Braciszkowie szczęśliwi, że będą mieli okazje być bodyguardami dla swoich młodszych siostrzyczek ??? ... a to jeszcze każdy rycerz będzie miał swoją księżniczkę, żeby nie było nudno :) Pozwól, że zapytam ... bo na moim komputerze wyświetla się tylko jeden "syneczkowy" suwaczek - drugi jest starszy, czy młodszy ??? :) Mniej więcej chyba terminowo jesteś na maj / czerwiec, więc pewnie dziewczynki w brzuszku ładnie mamusi dają już czadu :) Trzymaj się ciepło i zdrowo w trójpaczku ... a przede wszystkim dzielnie i jak najdłużej :)
-
Lewel - spóźnione życzonka dla małych solenizantów z okazji zdmuchnięcia w dniu wczorajszym pierwszej świeczki na urodzinowym torcie... spełnienia wszystkich dziecięcych marzeń :) Imprezka była, czy dopiero w trakcie przygotowań ??? Stolik "gadżetów roczkowych" do wyboru też będzie ustawiony ... czy w waszych rejonach brak takiej tradycji ??? :) No i super sanki - można wiedzieć, gdzie się "czerwony gość" w takowe zaopatrzył, czy prezent z dalszej strony przyjechał ??? :)
-
Jj2015 - możemy prosić o namiary na polecane przez Ciebie laleczki szydełkowe ??? :) Z górki na pazurki bardzo dziękuję :)
-
Karola29 - witaj ponownie nasza jeszcze bardziej wyjątkowa (jak do tej pory jedyna) mamusiu i jak się miewają wasze (chyba dobrze pamiętam) córeczki plus starszy dzielny braciszek ... faktycznie dziewczynki są na maksa identyczne??? :) Szczerze mówiąc - nie wiem, ile ważyły moje dziewczynki w piątym miesiącu, bo miałyśmy przerwę w wizytach na zdrowych dzieciach ... ale mam pomiar z trzeciego miesiąca: 4870g i 4775g oraz następny dopiero z prawie dziewiątego odpowiednio: 7325g i 7100g, więc w piątym miesiącu będzie mniej więcej gdzieś pomiędzy :) Nasza przerwa w wizytach na zdrowych dzieciach i w związku z tym opóźnienia w szczepieniach były spowodowane ospą i jej powikłaniami, a więc do czego zmierzam ... jedna mama zastanawiała się, czy może przełożyć szczepienia z przed świąt na po świętach - ja osobiście nie widzę problemu w tych kilku dniach w prawo czy w lewo ... tak jak u nas było prawie cztery miesiące w plecy i wszystko jest dzi :)
-
Dziękuję dziewczynki za odpowiedzi - mój ślubny będzie chrzestnym u swojego bratanka przed samymi świętami 20 grudnia :) Srebrny smoczek akurat, ale bez graweru jedna bliźniaczka dostała od swojego chrzestnego ... Kociam - dokładnie, bo ja chyba też wolę się sama ogarniać tak na co dzień niż mieć kogoś dodatkowego do pomocy ... mąż również na czas porodu miał tylko dwa tygodnie wolnego na zapoznanie się z nową sytuacją :) Iza8 - monitorów oddechu również nie używaliśmy, więc w tej kwestii nie pomogę ... o śmierci łóżeczkowej przeczytałam jeszcze w ciąży, a po powrocie ze szpitala był akurat podobny przypadek (zasłyszany w radiu) i trochę zryło mnie mózgownicę wówczas na pewien czas, ale obyło się bez tego "magicznego" urządzenia ... tak jak Monis79 napisała - dziewczynki miały oddychać i koniec kropka :)
-
Monis79 - powiem szczerze, że za bardzo nie wiem jak Tobie odpowiedzieć na pytanko konkretnie do nas skierowane. Jakoś nie przypominam sobie zbyt dużej ilości guzów i częstotliwości się ich pojawiania. Ale owszem kask na głowę ... też miałam takie pomysły. Najgorszy był jednak chyba moment jak obie zaczęły stawiać samodzielnie pierwsze kroczki i ledwo samemu trzymając się na nóżkach - próbowały się ganiać ... wtedy stłuczek chyba odnotowaliśmy najwięcej w krótkim czasie :) Jeszcze było pytanie odnośnie wyprawki - najmniejszych ubranek. Jak już padło stwierdzenie będzie to kwestia indywidualna ... zawsze wszystko można dokupić. Moje dziewczynki urodziły się na 52cm i 56cm długości dlatego, też od razu wskoczyły w najmniejszy standard i było wszystko dzi. Podejrzewam jednak, że gdyby były to jednak wcześniaczki - to mężuś ganiałby po sklepach :) Pieluszek najmniejszych trochę nam jednak zeszło ... pomimo wagi urodzeniowej w pobliżu trzech kg wystartowaliśmy od "zerówek" pampersa - używaliśmy ich około plus minus dwóch pierwszych tygodni :) Pieluszki tetrowe też były bardzo przydatne, ale 50 sztuk to raczej nie nazbierałam. Koleżanka JJ2015 ma racje przydatne są praktycznie do wszystkiego :) W śpiworkach moje dziewczynki akurat jednak nigdy nie spały. Miałam takowe, ale jakoś się z nimi nie zaprzyjaźniłam ... dziewczynki spały owinięte w pieluszkę plus rożek - urodzone w listopadzie :) No i jeszcze raz podpisuję się pod słowami JJ2015 jeśli chodzi o ubieranie ... u mnie również wygrywały bodziaki i pajacyk - szybko i wygodnie. Inne cuda typu sweterki / piżamki / dżinsy i inne spodenki w początkowych miesiącach praktycznie nie używane ... a rajstopki miały ubrane dopiero po raz pierwszy na chrzciny :) Jeszcze raz było pytanie odnośnie szczepienia ... moje dziewczyny wszystkie cztery są szczepione szczepami pojedynczymi plus pneumokoki. Wszystkie dawki już za nami i za każdym razem odbywało się bez odczynów poszczepiennych. Teraz mamy przerwę - chyba "po nowemu" do sześciu latek :) Iza88 - moje bliźniaczki urodziły się jedna główkowo, a druga pośladkowo i obie bez problemów z bioderkami :) JJ2015 - ja również nie wyobrażałam sobie wyjścia bez wózka ... raz nam się przytrafiło noszenie dziewczynek w fotelikach samochodowych i to była istna katorga ... wózek owszem był, ale utknął w autokarze - nie udało się zaparkować w jego pobliżu i zanim do niego dotarliśmy kierowca gdzieś się już ulotnił ... a też trzeba było gonić za starszakami, żeby pomóc się im przebrać na występy taneczne, więc zacisnęliśmy zęby i nosiliśmy. Teraz to oczywiście inna bajka, skoro mamy skończone już dwa latka i poruszamy się na nóżkach :) Martuś86 - nie martw się koniecznością powtórzenia badań przesiewowych, wiem wiem łatwo powiedzieć i pewnie też miałabym dni i tygodniowe wycięte z życiorysu ... dziewczyny jednak na facebooku wczoraj pisały, bo również pojawił się taki temat - że czasami wynik jest nie miarodajny, bo np.: za mało krewki było w tym badanym okienku i dlatego proszą o jego powtórzenie, a wtedy najczęściej wychodzi już wszystko okey ... no i najważniejsze, żeby na zapas się jednak nie martwić, więc głowa do góry - u was również będzie na pewno dobrze :) Jeśli chodzi o samodzielną opiekę nad dziećmi, to chyba również kwestia indywidualnego podejścia do sprawy ... mój mąż wyjechał do pracy za granicę jak najmłodsze miały niecałe cztery miesiące i zostałam sama na posterunku z czterema córeczkami - jak na razie wszyscy żyją i mają się dobrze :) Ps. A teraz trochę z innej beczki i może mnie podpowiecie, bo kto jak nie wy kochane dziewczynki ... co na chrzciny dla chłopca od ojca chrzestnego ??? :)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 19