
M.C.
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez M.C.
-
Karolinathetwin - dziękujemy za uznanie ... fajnie zrobiło się na duszy :) Nie ma co płakać - masz racje i z dwóch syneczków trzeba się cieszyć ... ale tak patrzeć przyszłościowo - dwóch chłopców zawsze szybciej się dogada niż chłopczyk z dziewczynką :) Do trzech razy sztuka - jako trzecia będzie może córeczka ... mała księżniczka będzie miała swoich dwóch osobistych starszych bodyguardów :) Osobiście na to forum trafiłam jak moje dziewczynki miały pół roku (ooo czyli minął już rok mojej aktywności) i o podawaniu sterydów na płucka dowiedziałam się właśnie dopiero stąd ... czyli było już po ptoszkach, a mój lekarz nic na ten temat nawet nie wspominał - tak to na pewno bym podpytała, czy nie widzi potrzeby czy o co chodzi :)
-
Kincia - mój mąż nie ma wyjścia musi być szczęściarzem hehe albo chociaż dobrze udawać, że nim jest ... a tak na poważnie nigdy się nie skarżył z tego powodu ani również nie dał po sobie odczuć, że jest inaczej i w domu sam babiniec - najwidoczniej w genach miał córeczki :) Fakt faktem - dziewczyny jak go obskoczą, to chyba on sam nie wie jak się w danym momencie nazywa :) A jeśli chodzi o wagę - to jeszcze zadowolona nie jestem tym bardziej, że coraz cieplej się robi i trzeba coraz bardziej się odkrywać, ale ... co tam moje dodatkowe ciałko - najważniejsze, że córeczki mam zdrowe :) Pewnie znowu minie z dobrych parę lat zanim będzie okey - chociaż kobieta jeśli chodzi o wagę, to chyba mało kiedy jest zadowolona ... chciałam powrócić na basen typu aqua aerobik czy chociaż aqua zumbę, ale zawsze coś i jeszcze nie dotarłam ... chociaż basen mam po drugiej stronie ulicy - może później będzie pełniejsza mobilizacja :) A teraz burza w moim rejonie się zbliża ... w sumie dobrze, bo gorąco było - będzie się lepiej oddychało :)
-
Kincia - widzę, żeś wesoła i rozrywkowa dziewczyna ... super czyta się Twoje posty :) Nie nie skądże - mój mąż nie jest ginekologiem i w ogóle całkiem z innej bajki ... przeczucia się jemu jedynie sprawdziły i potwierdziły oglądając usg - zresztą zna się trochę można powiedzieć na tym czarno białym obrazie ... lekarz wszystko sprawdzał u maluszków, a mój mówił co akurat lekarz ogląda - nawet żebra rozpoznał :) Moje dziewczyny natomiast jak je lekarz kiedyś wpuścił na usg, żeby pokazać im siostrzyczki - to nawet główki za bardzo nie umiały dostrzec ... no jedynie bijące serduszka dały im do myślenia :) Trzymam mocno kciuki, żebyś dostała super prezent na dzień matki ... jakby nie patrzeć usg będziesz miała dzień wcześniej, więc będzie można dobre nowiny podciągnąć pod nasze święto :) Głowa wysoko do góry, a brzuszek dumnie do przodu - ja też byłam ogromna na maksa i nawet podobnie stwierdziłam jakoś w połowie, że mam już brzuch taki ogromny jak poprzednim razem tuż przed wyjazdem na porodówkę ... wszyscy byli przekonani od zawsze, że ja już jestem jedną nogą na porodówce, a do końca jeszcze miałam daleko - kto wiedział ten wiedział, a wszystkim zaczepiającym ciekawskim tłumaczyć się przecież nie musiałam ... łatwiej byłoby powiesić już sobie kartkę na plecy dla oszczędzenia komentarzy :) Śmiałam się sama do siebie, że w końcu po pięciu latach udało się mnie dojść do w miarę zadowalającej wagi ... to przybyło mnie wrzesz prawie jak w efekcie jojo :)
-
Ooo jak tutaj ucichnie, to ucichnie na dłużej ... a jak się rozpiszemy, to moja pamięć nie nadąża :) Julia83 - super, że jesteś już w domku i sytuacja opanowana ... nie ma to jak wśród swoich bliskich :) Karolinathetwin - ja również potwierdzam, że obciążenie glukozą jest do przeżycia ... tylko z nudów i z głodu można paść :) Przynajmniej u mnie w laboratorium trzeba było czekać prawie trzy godziny, to już w ogóle kiszki mnie marsza z głodu grały ... no i suma sumarum trochę się słabo zrobiło w pewnym momencie :/ Kincia - fajnie, że na nas trafiłaś i również trzymam mocno kciuki za dwa pięknie bijące serduszka :) Jeśli chodzi o szybkość rośnięcia brzuszka, to w drugiej ciąży jakoś tego bym nie potwierdziła - co również m.in. spowodowało, że dowiedziałam się o niej dopiero w 16 tygodniu, bo dolegliwości ciążowych również nie odnotowałam :) Teraz natomiast - z dnia na dzień widziałam w lustrze, że się powiększam w zastraszającym tempie ... przez głowę mnie jednak nie przeszło, że szczęście mogłam dostać podwójne :) Samopoczucie również było beznadziejne do ntej potęgi - od rana do wieczora mogłabym praktycznie przeprowadzić się do toalety i tak dokładnie calutki pierwszy trymestr ... więc doskonale Ciebie rozumiem jak możesz się teraz czuć :) Mój mąż jedynie podejrzewał, że mogą być tym razem bliźniaki biorąc pod uwagę szybkość rośnięcia brzuszka i moje samopoczucie ... zresztą on od samego początku marzył o dwójce jednocześnie, więc za trzecim razem w końcu mu się udało :) Natomiast podczas sprawdzania płci - nawet lekarza wyprzedził, że według niego jedna i druga to dziewczynka :) Zabcia1122 - mnie się też wydaje podobnie jak dziewczynom, że powinnaś wywalczyć podglądnięcie swoich szkrabków na ekranie podczas wizyty ... chociażby dla swojego wewnętrznego spokoju, że na tysiąc procent jest wszystko tak jak być powinno - tym bardziej, że Twoja ciąża jest jednokosmówkowa i tym bardziej trzeba jej się przyjrzeć :) Ja osobiście nie dałabym się położyć z bliźniętami do porodu naturalnego ze względu na komplikacje ... ale jak najbardziej można urodzić bez szwanku, co tutaj na forum jedna z nas pięknie udowodniła ... moja koleżanka również urodziła bliźnięta naturalnie - w terminie i z odpowiednią wagą, więc chyba do odważnych świat należy :) Spokojnej nocki oraz słonecznego przyjemnego weekandu :)
-
Cytrynka251 - tak na marginesie moja najstarsza córcia też ma na imię Natalka, a jedna z bliźniaczek to również Karolinka :)
-
JJ2015 - jeśli chodzi o zakupy internetowe zakupów higienicznych itp.itd. to słyszałam i czytałam, choć osobiście nie wypróbowałam, że dziewczyny polecają Aptekę Gemini najczęściej i najchętniej ... cenowo podobno korzystnie wychodzi :) Ewentualnie też podobno allegrowicz HubiWorld ma sporo fajnych i przydatnych akcesoriów, ale chyba będzie drożej - nie porównywałam :)
-
Julia83 - faktycznie odwiedził Cię dzisiaj na obchodzie jakiś lekarz "mózgotrzep" i moim zdaniem na zasadzie jednym uchem trzeba wpuścić, a drugim wypuścić ... ale jak najbardziej oczywiście skonsultuj to ze swoim doktorkiem albo jakimś bardziej normalnym lekarzem :) W sumie chyba osobiście już wolałabym przyjmować tabletki niż wcinać codziennie szklankę surowej wołowiny ... a poza tym tak na marginesie są bardziej przyjazne naturalne produkty bogate w żelazo :) Ja łykałam praktycznie od początku ciąży dodatkowe żelazo i jakoś nic nikomu - odpukać w niemalowane - nie dolega ... dziewczynki również urodziły się zdrowe z hemoglobiną fakt faktem w jej niskiej granicy, ale mimo wszystko w normie :) No i ogromne wyrazy współczucia z powodu straty babci ... jeszcze wiem i pamiętam co możesz czuć - w lipcu będzie rok jak odeszła nasza babcia mając skończone 91 latek ;( Cytrynka251 - pamiętamy pamiętamy, bo jakże by inaczej ... skoro ma być Karolinka - to może braciszek Karolek ??? :)
-
O rety :) Ja również chyba ze trzy razy przeczytałam, czy na pewno chodzi o "pachnące" ręce i nogi ... ale gdyby nie Monis79 wpaść na "puchnące", to raczej bym jeszcze nie wpadła - tylko zastanawiała, się czy mnie praktycznie na końcówce również od kończyn górnych i dolnych ładnie pachniało ... doza dobrego humoru przydatna dla każdego :) Julia83 - głowa do góry, bo musi być dobrze i przyjmuj jak najwięcej pozycji horyzontalnej zgodnie z zaleceniem ... wiem wiem, że ciężko tym bardziej skoro ma się już w domku jedno biegające szczęście, ale o to drugie i trzecie w jednym również trzeba zadbać - będzie dobrze, bo nie ma nawet innej opcji ... my jesteśmy z Tobą, a Ty bądź z nami na bieżąco :) Należy włączyć pozytywne myślenie, bo to już będzie połowa sukcesu osiągnięta :) Mona88 - również przyłączam się do wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia ... wiwat wiwat młoda para, bo bocian się już super podwójnie postarał - bawcie się dobrze, ale w granicach rozsądku :)
-
Monis79 - no proszę jaki ten świat mały, a nóż widelec będziesz kiedyś u siostry w odwiedzinach, czy na jakimś większym spendzie rodzinnym i uda się nam spotkać ... ale byłby czad na maksa :) Nawet nie wiedziałam, że można się załapać na aparat ortodontyczny w ramach funduszu ... muszę się bardziej zorientować w tym temacie, bo mojej najstarszej również by się przydało - a powiedź chociaż, czy wszystkie ząbki muszą być już stałe ??? :) Ja akurat mówię, że mam 23 latka - a resztę w dzieciach ... po piwo czy papierosy nie chodzę, bo również musiałabym się z dowodu wylegitymować - ja to wręcz odwrotnie, bo akurat ubolewam z tego powodu ... ale znając życie, to pewnie do pewnego czasu dopóki pesel mnie jeszcze tak bardzo nie goni :) Ja również nie wyobrażam sobie wyjścia bez wózka ... każda dziewczynka ucieka w inną stronę i nigdzie dojść nie idzie - dobrze, że jeszcze w wózku chociaż chcą siedzieć, ale to też pewnie kwestia czasu :) Jeśli chodzi o majówkę, to brak planów ... jednak mąż przyjeżdża - w piątek jedynie mamy wypad na przygraniczną majówkę po niemieckiej stronie, bo moje starsze dziewczyny mają występy ... kolejne dni - bez konkretów, bo fakt faktem pogoda nie sprzyja jak na dzień dzisiejszy :)
-
AśkaSklaśka - to już wszystko wiadomo, czemu położna tyle razy dzieciątka po porodzie odwiedzała skoro w swojej rozpisce ma wizytę nawet dziesięć razy hehe zresztą i tak przeważnie ona przychodzi w momentach jak maleństwa śpią i nie mają ochoty na jedzenie ... nie martw się na zapas w szpitalu będą Ciebie uczyli dzieci przystawiać jeśli tylko będzie taka okazja :) A czemu do końca 30 tygodnia zakładasz z góry, że nie będzie możliwe ogarnięcia wszystkiego ... co się dzieje takiego niepokojącego ??? pomalutku, bo nie wszystko od razu i dasz radę - łepetynka wysoko do góry :) Monis79 - wszystkiego najlepszego z okazji drugiego miesiączka życia i jak najwięcej uśmiechu każdego dnia :) Ale konkretny taki "prawdziwy" dzień, to chyba był wczoraj albo będzie pojutrze ... dwa miesiące do tyłu to byłby 29 luty, a teraz jeszcze roku przestępnego nie było :) Super, że zakupy udane - dobrze, że obie chodzicie w takich ubraniach, że w stylu jednej i drugiej odpowiadają ... brawo dla córki i mamy - pewnie jesteście jak siostry :) A ortodonta, to wizyta z córką ??? ... mam nadzieje, że wszystko okey i do przodu :) No i jak się porusza po mieście nową bryką chłopaczków ??? jak na początek kierowca, czyli mamusia zadowolona ??? :) Wiem, wiem, że tutaj ciężko cokolwiek planować, ale może akurat ... jakieś konkretne plany macie na zbliżającą się majówkę ??? :)
-
Karolinathetwin - na dolegliwości ciążowe pewnie wszystko ma wpływ co związane jest z nami kobietami ... sprawa jak najbardziej indywidualna, więc podejrzewam, że waga i wzrost z przed ciąży nie mają głównego znaczenia ... nie raz się może okazać, że tej małej i chudej dziewczynie znośniej będzie niż tej większej w cm i kg chodzić z powiększającym się brzuszkiem :) Z tego co mniej więcej pamiętam JJ2015 również miała opcję szkoły rodzenia specjalnej dla cc do odwiedzenia, ale akurat nie uzbierała się wymagana liczba chętnych i zajęcia nie doszły do realizacji :) Olita88 - tak właśnie dokładnie Ty chodziłaś mnie po głowie z tym wózkiem ze wspólną gondolką, ale nie chciałam babola popełnić :) Fajnie wąziutki jest ten wózeczek, o którym wspominałaś i zapewne się wszędzie zmieści ... tylko czy nie będzie dzieciaczkom w nim zbyt ciasno i jeszcze we wspólnej gondolce ??? - to takie moje luźne zastanowienie się :) Bo tak dla przykładu mój wózek ma 78 cm szerokości i jak przyszło ubrać dziewczynki jeszcze w kombinezon na zimę, to siedziały w nim jak sardynki w puszcze ... fakt faktem było to już w tym roku, ale chyba przełożenie gondolek na spacerówkę też dodatkowych cm nie uzyskamy :) Naprawdę współczuję Tobie problemów i dolegliwości ciążowych, ale dasz radę - jesteś silna i wytrwała, więc głowa do góry ... ten kręgosłup i spłaszczone kręgi pewnie dodatkowo zmartwienie przynoszą - żeby było tylko okey podczas znieczulenia :)
-
Beciunia - jeszcze raz gratuluję małych, ale dzielnych brzdąców na świecie ... cieszę się, że wszystko jest okey pomimo przyśpieszonego porodu i maleństwa dały radę pomimo tylu kłód zdrowotnym im rzucanych już na samym starcie - super imiona, bo ja przy takowych zawsze wymiękam :) Jeśli chodzi o dodatkowe pojenie maluszków, to tak jak Moniś79 powiedziała - jeśli są na piersi, to Twoje mleczko im w zupełności wystarcza :) A tak to podobno sama przegotowana woda najlepiej zdaje egzamin, ale moje za chiny długo długo, a nawet bardzo długo kompletnie nic więcej nie chciały - oprócz mleka :/ No i w końcu zobaczyłam nową kolekcję Tako, a której chyba JJ2015 wspominała ... widzę chyba tutaj rozwiązanie dla jednej z nas, która poszukiwała wózka bliźniaczego z jedną wspólną gondolką - Beciunia zgadza się ??? ... bo na stronie producenta w opisie jest cytuję "jedna wspólna gondola przedzielona wewnętrzną burtą oferuje dzieciom dużą przestrzeń, a rodzicom wygodę dostępu" - na obrazkach jednak nie mogłam się za bardzo dopatrzeć i przyjrzeć, ale też za bardzo nie poszukiwałam :) Hop hop, a jak tam nasza podwójna przyszła panna młoda ??? :) ... bo to już super niedługo - wszystko jest dopięte na ostatni guzik ??? no ewentualnie małe drobne poprawki na dniach można będzie jeszcze wprowadzić :)
-
Kasia1981 - naprawdę dobra wiadomość, że wszystko się unormowało i nie wylądowałaś na porodówce w przyspieszonym tempie :) Duży plus dla lekarza prowadzącego, że był przy Tobie jak faktycznie był potrzebny i wspierał dobrym słowem ... uznanie dla doktorka i niech dalej się tak dobrze Tobą opiekuje jak do tej pory - miał akurat dyżur, czy przyjechał na telefon doglądnąć sytuacje ??? ... bo takie dobre dusze czasami też się jeszcze zdarzają :) Fajnie również, żeś z zadowolona z "obsługi szpitalnej", bo na porodówkę w odpowiednim czasie też będzie teraz już łatwiej pojechać po wcześniejszym zapoznaniu się z personelem ... stara świta lekarska była jeszcze, czy kompletnie wszystko się pozmieniało po x latach ??? :) Ooo to Twoje małe urwiski pozamieniały się miejscami i napędziły rodzicom nie małego stracha ... tutaj też jest kolejna odpowiedź na pytanie, czy dzieciaczki mogą się później jeszcze zamieniać miejscami - bo dziewczyny nieraz pytały i potwierdzasz moje słowa, że moje gwiazdy pod koniec tzn. po trzydziestym tygodniu też się jeszcze pozamieniały miejscówkami :) A ja myślałam, że sterydy na płucka są w trzech dawkach ... super i do przodu, że jesteś już zabezpieczona na ewentualne kolejne numery (mam jednak nadzieje, że już ich nie będzie), a teraz wracaj jeszcze do domku w jednym kawałku :)
-
Zabcia1122 - jeśli chodzi o sterydy, to chyba z tym jest różnie i zależy od lekarza prowadzącego, a także podejrzewam, że typ ciąży też ma na to jakiś wpływ ... widzę, że sporo dziewczyn dostało takie właśnie sterydy na płucka dla dzieciaczków w celu ułatwienia ich startu w razie konieczności, ale mnie osobiście takiej przyjemności nie zaaplikowano - czyli nie ma chyba na to ogólnej reguły :) Kasia1981 - o jejciu faktycznie ciśnienie Tobie wczoraj podnieśli z tym mega podwyższonym tętnem maluszka, ale cieszę się, że podłączona do ktg wszystko się unormowało i syneczek ma się dobrze ... jak Ty w ogóle dałaś radę tyle czasu być unieruchomiona pod tym "wspaniałym" ktg ??? w którym w ogóle jesteś szpitalu ??? - na zdrojach zgodnie z pierwotnym założeniem, czy gdzieś indziej wylądowałaś skoro miało być to tylko standardowe podanie sterydów i nie zapowiadało się na takie akcje :) Miałam się jeszcze zapytać, jak się dzisiaj czujecie i co zamierzają z wami zrobić, ale jak zawsze - wyprzedziłaś mnie z odpowiedziami ... fajnie, że wszystko jest okey i skończyło się tylko na strachu - zresztą po raz kolejny w Twoim przypadku :) Podejrzewam, że trzy doby trzeba poleżeć tak dla zasady, żeby nfz zwróciło im koszty przyjęcia na oddział ... W mojej pierwszej ciąży miałam sytuacje odwrotną, a mianowicie mojej maleńkiej tętno co jakiś czas zanikało i też mnie położyli ... przeprowadzili chyba wszystkie możliwe badania i nie znaleźli przyczyny - stwierdzili, że najwidoczniej rączką ściskała sobie pępowinę tak dla zabawy i dlatego się lekko agentka podduszała :)
-
AskaSklaska - jeśli chodzi o dietę cukrzycową, to tak naprawdę nie jest ona tak straszna jak się wydaje ... ogólnie sporo rzeczy można tylko w dużo mniejszych ilościach i główna zasada - częściej, a mniej ... w poradni cukrzycowej powinnaś wszystko dostać ładnie schematami rozrysowane (ja taki zestaw startowy właśnie dostałam) i wtedy naprawdę dużo łatwiej przez nią przejść ... głowa do góry :)
-
Monis79 - troszkę się pogubiłam (chyba dzisiejsze zmęczenie daje znać o sobie) w kwestii wózka, a mianowicie, do którego Twój partner jest sceptycznie nastawiony ... do tego, co teraz kupiłaś - czy do tej opcji jeden za drugim ??? :) Bo ja osobiście właśnie poruszam się takim jeden obok drugiego, więc o tej drugiej opcji się idealnie nie wypowiem ... podobnie jak Ciebie bolał mnie fakt, że ten mały człowieczek z tyłu będzie widział tylko plecy tego, który świat ogląda - po drugie nie chciałam, żeby trochę wyprzedzając w czasie, maluszki mnie karty ciągnęły, kto dzisiaj akurat jedzie z przodu i jak długo ... no i chyba najważniejsze chciałam mieć podgląd na obie dziewczynki jednocześnie podczas naszych spacerów :) Gdzieś kiedyś wyczytałam - nawet możliwe, że właśnie tutaj na forum ... że ten z tyłu kopie nóżkami w plecki tego z przodu, więc też nie do końca fajnie i przyjemnie - coś za coś, bo w bliźniaczym wózku chyba nigdy nie będzie całkowicie na tip top :)
-
Moniś79 - jeśli chodzi o kardiologa, to będzie kolejna nasza wizyta kontrolna ... jak małe były malutkie, to pediatra wysłuchała szmery nad serduszkiem u jednej z dziewczynek i dla świętego spokoju kazała to sprawdzić u kardiologa ... dla zasady - poszły obie i wszystko było okey, a jedynie otwór drożny był jeszcze otwarty (pozostałość jeszcze z życia płodowego) i stąd nasza kontrola za rok, żeby sprawdzić jak to wygląda obecnie :) Nasze forum - po raz kolejny stwierdzam połączenie przyjemności z pożytecznym, bo niby wiedziałam, że witaminka C ułatwia wchłanianie żelaza, ale jakoś nigdy nie pomyślałam - żeby tę wiedzę połączyć i do "actiferolu" bliźniaczkom zaaplikować kropelkę, czy dwie tej witaminki ... dziękuję bardzo :) A moja gwiazda dzisiaj wymyśliła, że fajnie jest posiedzieć w szufladzie (w biurku) u starszej siostry ... a teraz zrobiła piramidkę z dwóch kartonów pieluch i wlazła na górę - czyli chyba wyznajemy zasadę im wyżej, tym lepiej :) Olita88 - moja mama również proponowała wózek z jedną wspólną gondolką, ale poszukując i przeglądając wózki na nic takiego się nawet nie natknęłam, więc pomyślałam, że obecnie nie produkują takowych ... dlatego nawet nie wiem, czy byłoby to dobre rozwiązanie :) Na początku może fajnie, ale później jak już maleństwa są bardziej kumate, to mogą sobie wzajemnie jeszcze bardziej przeszkadzać ... zresztą podobnie jest w wózku wersja jeden obok drugiego - moje nawzajem ściągały sobie czapki albo podbierały chrupki czy biszkopty, albo jeśli jedna zasnęła, a druga nie - to też np.: kocyk sobie nawzajem podbierały ... ale trzymając się za rączkę zdarzało się, że również jeździły :) Wyobraziłam sobie waszą wspólną przejażdżkę na rolkach z bliźniaczym wózkiem - naprawdę piękny obrazek chwytający za serce dla innych przechodniów ... no i śliczny obrazek bobaska na zdjęciu głównym wklejonego filmiku :) Agusia_123 - rozbawiło mnie podejście męża do ewentualnych dwóch dziewczynek w brzuszku ... naprawdę się uśmiałam :) Ania2285 - nie martw się będzie mąż dalej cieszył się bujną fryzurą ... mój ma ich czterech plus ja i włoski ma na miejscu, więc prawdziwy babski gang w akcji :) No, ale fakt faktem nie ma go na miejscu - więc może faktycznie jest w tym trochę racji ... mój za to się śmieje, że nie wytrzymał i musiał wyjechać :) A jeszcze raz, jeśli chodzi o ubranka - moja najstarsza córcia urodziła się jako 47cm długości i również startowałam od tych najmniejszych standardowych ubranek ... więc myślę, że nie ma co szaleć z tymi jeszcze mniejszymi - no może jak już naprawdę tak bardzo chcecie, to naprawdę kilka sztuk i nie więcej, bo chyba nie będzie sensu :)
-
Kasia1981 - pewnie wczoraj u Ciebie na osiedlu było jak w dobrym filmie akcji, bo to chyba mniej więcej Twoje okolice i strach było wyjść na ulice ... najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło :) Jak już przywołałam Ciebie do odpowiedzi, to jak się czujecie w pełnym komplecie ??? :)
-
Moniś79 - cieszę się bardzo, że "retinopatia" w porządku i spokój na rok przynajmniej w kwestii okulisty :) My do okulisty chodziłyśmy co cztery miesiące, więc już trzy wizyty za nami - niby profilaktyczne ... teraz mamy przerwę również na rok :) Nawet to dobrze, bo moje gwiazdy mają chyba syndrom białego fartucha albo to taki nerwowy rocznik, bo za przeproszeniem wrzeszczą jeszcze przed wejściem do gabinetu, czy podejściem lekarza np.: w przypadku ortopedy :/ Jeszcze czeka mnie z nimi kardiolog w połowie maja, ale to już zapowiedziałam mężowi - że tutaj siebie z nimi nie widzę skoro one tak na lekarzy reagują, a co dopiero jak trzeba będzie podłączyć je pod różne kolorowe kabelki, żeby sprawdzić pracę serduszka ... ale się udało i mąż akurat zjedzie na dłuższy weekand :) Nosisz bąbelki w fotelikach samochodowych ??? czyli wózek od znajomych się jednak nie sprawdził ??? ... czy jednak pomyliłam forumowiczki :) O rany :) jak ja Tobie zazdroszczę tego spadku wagi, bo ja mam wrażenie, że mnie wciąż przybywa i na wagę już nawet nie wchodzę ... pewnie wyglądasz jak cień cienia po zarejestrowaniu 14 kg na minusie - ale mogę oddać za free parę dodatkowych kg ... a może ja mam jeszcze za mało ruchu, że tak słabo mnie idzie ??? :) A jak tam Twoja córcia - rozpoznaje braciszków ??? bo mojej najstarszej nareszcie się częściej udaje dobrze wycelować, ale nie powiem są jeszcze momenty zastanowienia ... że musi się super blisko dziewczynkom przyjrzeć, czy poszukać na skroni śladu po ospie albo sprawdza jeszcze jajowatość buzi, czy chociażby długość grzywki - póki co jej sposób przynajmniej dla niej zdawał egzamin :) A jeśli chodzi o moje obowiązki domowe, to najczęściej staram się coś zrobić jak młode mają drzemkę albo ewentualnie duże dziewczynki są w pobliżu ... bo z nimi to syzyfowe zajęcie, a przykładem może być chociażby banalne zapakowanie makulatury na zbiórkę do szkoły i sklejenie kartonu, żeby się nie rozleciało w trasie ... owszem zakleiłam, ale wystarczyło, że się odwróciłam na pięcie odłożyć nożyczki i taśma była już fruwająca w powietrzu :) AśkaSklaśka - nie martw się po raz kolejny zadanymi pytaniami i zawsze wal śmiało ... jesteśmy wszystkie miłe i sympatyczne, więc zawsze z chęcią odpowiemy i pomożemy w miarę możliwości :) Mój wózek też stoi na klatce schodowej na dole ... przypięty do kaloryfera, żebym się któregoś dnia nie zdziwiła hehe wiem wiem, że dla chętnego złodzieja - to żadne zabezpieczenie :/ Koleżanka z sali mnie właśnie opowiadała, że jej koleżanka obejrzała cesarkę na youtube i też stwierdziła, że to nie był zbyt dobry pomysł ... powiem szczerze, że mnie również korci, ale się jeszcze nie odważyłam i może lepiej żyć w nieświadomości, co mnie tam robili z moimi bebechami już trzy razy :) Dzisiaj znowu mnie wena twórcza chyba naszła - mam nadzieje, że dobrnęłyście i nie zasnęłyście do końca mojego posta :)
-
Felka - gratulacje ogromniaste i witamy maleństwa wśród naszych bliźniaczków :) A teraz opowiadaj jak to się stało, że od razu Ciebie postanowili rozpakować - co się działo ??? ... bo chyba zgłaszałaś się do szpitala jedynie na obserwacje i do terminu było jeszcze troszkę czasu :) Fajna data - prima apillisowa ... pewnie nie każdy uwierzył tak do końca, że bąbelki są już na świecie, więc pewnie wspomnienia też będą lekko śmieszne :) Ania2285 - powodzenia na badaniach prenatalnych i daj znać po nich, co tam słychać wewnątrz brzuszka ... no i oczywiście zdrówka i odetkanego noska w najbliższym czasie :) AśkaSklaśka - niestety w kwestii elektronicznej niani również nie pomogę ... zresztą tak samo jak w monitorach oddechu, o których była mowa troszkę wcześniej - na "takich cudach" kompletnie się nie znam :)
-
Monis79 - moje najmłodsze mają skończone 17ms, więc prawie dobrze wiekiem strzeliłaś ... w każdym bądź razie już bliżej niż dalej :) Czy później jest łatwiej ??? ... powiem tak, że każdy wiek ma swoje uroki - grunt, to uśmiechnąć się i iść do przodu :) Ogólnie nie narzekam, ale nie ukrywajmy ... dziewczynki pomysły mają przednie i potrafią mnie czasami dzień fajnie urozmaicić, a co dwie głowy - to nie jedna ... więc teraz raczej nie można ich spuścić z oczu nawet na moment, bo od razu coś kombinują :) Jedna (minutę młodsza) jest w miarę spokojna i potrafi się zająć zabawkami dłuższy moment, a ta druga - istne tornado ... tylko patrzy, żebym wyszła na moment i przeważnie coś wtedy wymyśli albo wejdzie tam gdzie wchodzić raczej na pewno nie powinna :) Trzymam kciuki za dobre wyniki, a nawet jakby faktycznie z hemoglobiną było nisko - to głowa do góry i nie zamartwiaj się ... z pewnością dostaniecie "actiferol" w saszetkach i wszystko się unormuje ... sama też możesz coś dodatkowego łyknąć, bo z mleczkiem zapewne coś tam synkowi zawsze przekażesz :) Moje dziewczynki w szpitalu już dostały zalecenie dodatkowej suplementacji żelazem ze względu na ciążę mnogą - hemoglobina ich w sumie była w normie, ale bliżej tej dolnej granicy :) Trzymam kciuki, żeby jutrzejsza wizyta w poradni była tylko proformą i jak najbardziej było wszystko dzi ... retinopatia - to coś z oczkami u wcześniaków ??? :)
-
Witam ponownie na posterunku "bliźniaki 2014" - dawno mnie tutaj nie było, ale czytałam na bieżąco ... nie pamiętam jednak co i komu miałam napisać :) Oczywiście ogromne gratulacje dla LiuAnne i mam nadzieje, że jesteście już w komplecie w domku zgodnie z pierwotnym planem :) Męża masz na wyjeździe ??? że tak ciężko było czas zorganizować na podskoczenie do drugiego syneczka na oddział - mimo wszystko trudna sytuacja, więc tym bardziej jestem z was dumna, że daliście radę :) Czyli prezent od zajączka znaleziony w przyspieszonym tempie - jeszcze przed świętami :) A ciekawe jak tam Felka ??? - dalej w szpitalu w przyjętej pozycji horyzontalnej, czy już również rozpakowana ... może niedługo się u nas również szczęśliwie zamelduje - czekamy z niecierpliwością :) Chyba pisałaś o najmniejszych pieluchach - jakich używasz, że drogo ??? tak z ciekawości, bo ja również na początku używałam "zerówek" z pampersa i jakoś nie odczułam drastycznej różnicy cenowej ... wychodziło wtedy jakoś niecałe 20 zł za 30 sztuk - chyba, że obecnie podrożało ... jakby co polecam również "rzymską jedynkę" pieluszek rossmanowskich - są fajnie malutkie i delikatne, a cena także przyjazna :) Monis79 - miałam już dawno (przepraszam) Tobie podziękować za słowa uznania, bo naprawdę warto było się dowartościować ... tak szczerze mówiąc, to chyba moja zawsze uśmiechnięta maska nakładana na twarz taki efekt daje dla otoczenia :) A jak tam Twoje "mniejsze" szczęście się miewa - mam na myśli jego przyrost na wadze ??? ... pamiętam, że to akurat Ciebie niepokoiło i martwiło ... a co na to pediatra ??? może po prostu taki jego urok, że będzie mniejszy i drobniejszy - nie trzeba się doszukiwać niczego głębiej :) Jeśli chodzi o szczepienie na rotawirusy, to ja również "odpuściłam sobie" i bliźniaczkom tej przyjemności - starszych córek również na to nie szczepiłam :) Racja - fajnie wpuścić rodzinę i znajomych na podziwianie maleństw ... również byłam zaopatrzona w pieluchy i chusteczki nawilżające na najbliższe pół roku :) AśkaSklaska - jeśli chodzi o rozmiary ubranek, to ja osobiście takich miniaturek nawet nie kupowałam ... byłam zaopatrzona dopiero w 56 i według mnie było okey, więc nawet nie odczułam braku tych jeszcze mniejszych ubranek - moje dziewczynki urodziły się długości 52cm oraz 54cm, więc nawet jakby było coś lekko przy duże, to zawsze można ubrać skarpeteczki czy podwinąć rękawki :) U mnie najczęściej dziewczynki jedzą i śpią w jednakowych porach, ale oczywiście momenty odskoczni też bywają :) JJ2015 - miałam pytać o Twoje enzymy wątrobowe, ale wyprzedziłaś mnie z wysłanym postem zanim zdążyłam swoje zdania skleić ... cieszę się, że wyszło wszystko na prostą i ciążą cieszysz się w swoim domowym klimacie :) Reszta dziewczyn - hop hop ... meldować się :)
-
Zania - gratulacje z kolejnej rosnącej w brzuszku pociechy ... widzę, że jesteś z moich okolic, czyli prawie rzut beretem od Szczecina do Polic - tylko beretu brak ... a jak tam starsze pociechy, bo malutka, to widzę jeszcze malutka - a drugie szczęście trochę większe ??? :) Jak to mówią - spokojnych i nudnych dziewięciu miesięcy :)
-
Kasia1981 - oczywiście nie ma za co przepraszać, bo byłam pewna, że grzecznie leżysz zgodnie z zaleceniem lekarzy przez cały weekand i w sumie czekałam do poniedziałku na odzew ... na pewno jesteś już po badaniu i co tam u maluszków słychać / jak szyjka się trzyma ??? jesteśmy wszyscy z Tobą myślami :) Cytrynka251 - czyli już po urodzinkach ... wiedziałam, że zapomnę i dobrze, że wcześniej życzonka złożyłam :) Z tego co pamiętam, to dziewczyny z postów powyżej mają synków po 20ms - czyli trochę młodszych niż Twoja córcia ... mam na myśli Adrianę07 - już od miesiąca rozpakowana oraz Karola29 - jeszcze w całości chyba trochę z hakiem za półmetkiem ciąży ... później, to już raczej są mamusie z trzylatkami przy boku :) Jeśli chodzi o karmienie i bycie w ciąży, to ja za pierwszym / drugim razem miałam podobną sytuację, ale za pozwoleniem lekarza ... karmiłam najstarszą, aż do porodu - przestałam dwa tygodnie przed rozwiązaniem, bo mała sama już nie chciała i z cycka zrezygnowała :) Beciunia - ogromne gratulacje z przywitania syneczków, a czyżby to przypadkiem nie miała być szpitalna proforma z zaaplikowaniem sterydów, bo do terminu miałaś chyba jeszcze trochę czasu ... w każdym bądź razie na pewno nie byłaś jako pierwsza do rozpakowywania :) Jak będziesz coś więcej o syneczkach wiedziała, to czekamy na wieści ... a teraz odpoczywajcie :) Adriana07 - również gratulacje z silnych i dzielnych chłopaczków oraz mam nadzieje, że udało wam się wczoraj opuścić szpital zgodnie z pierwotnym założeniem ... no i jesteście już w pełnym komplecie :) Felka - trzymaj się dzielnie i dobrze, że jesteś pod dobrą kontrolą, a my trzymamy wszyscy mocno kciuki o każdy dodatkowy dzionek w brzuszku :) Karola29 - gdzieś na stronie przeczytałam, że właśnie w 32 tygodniu ciąży jest hospitalizacja i poród w 36 tygodniu po kursie sterydów ... oczywiście ze względu na Twój "specyficzny" typ ciąży i z całą moją gromadką trzymam mocno zaciśnięte kciuki, żebyś dotrwała do książkowych wytycznych :) Mari - witam dorosłą już bliźniaczkę, a siostrę podziwiam ... naprawdę duże dzieciaczki w brzuszku donosiła :) Może niedługo u nas też się jeszcze nie raz odezwiesz jako przyszła mama bliźniąt, a póki co - naprawdę Twój wpis jestem przekonana, że dodał otuchy nie jednej oczekującej mamusi :)
-
Karola29 - a wczoraj jeszcze jak pisałam do dziewczyn, że fajnie z powodu pokazania się przegrody między owodniami u dzieciaczków, w duchu pomyślałam ... czy ktoś do nas dołączy jako pierwszy z tym jeszcze bardziej specyficznym rodzajem ciąży mnogiej :) Super, że do tej pory jest wszystko dobrze i nic wam złego nie dokucza ... a pewnie chcą Ciebie tak szybko położyć i rozwiązać ze względu właśnie na jednoowodniowość i jednokosmówkowość - musi być bezpiecznie w każdym calu ... mnie coś cały czas chodzi po głowie od dłuższego czasu, że mój lekarz mówił, że 32 tydzień ciąży można już uznać za donoszony - ale wtedy jeszcze byłam w takim amoku i jednym uchem wpadało, a drugim wypadało ... później nie dopytałam, a poszukując gdzieś podobnej informacji dla potwierdzenia i własnej ciekawości - nic nie znalazłam :) Cytrynka251 - gratulacje z brzuszkowych bobasków i z góry spełnienia wszystkich dziecięcych marzeń dla dwuletniej smerfetki ... bo w sobotę pewnie skleroza mnie odwiedzi i zapomnę :) Oczywiście wszystkich witamy i nikogo nie odrzucamy - o zgodę pytać nie trzeba :) Kasia1981 - faktycznie ciężki miałaś dzień, ale moim zdaniem ... lekarz i mama mają racje - dużo pozycji horyzontalnej i odpoczynku, a w poniedziałek Cię lekarz skonsultuje oceniając sytuacje i podejmując ewentualne kroki dalej :) A do kogo się w poniedziałek wybierasz jeszcze na te dodatkowe "dokładniejsze" przebadanie ??? :)