
M.C.
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez M.C.
-
Esemellka - jaka ja tam doświadczona hehe mamuśka, bo gdybym takowa była, to nie musiałabyś mnie tak dobitnie jak krowie na rowie tłumaczyć różnicę miedzy bliźniakami jedno, a dwujajowymi ... na oko - to owszem wiedziałam jak rozpoznać, ale byłam przekonana, że to już widać w życiu płodowym co i jak ... a to tak na logikę wychodzi, iż faktycznie może poszłam na skróty w moim wcześniejszym rozumowaniu, że niby skoro dwie owodnie = to i dwa jaja :) Fajne macie dwojaczki na podwórku ... u mojej córci w przedszkolu również były podobne chłopaczki, których dało radę rozpoznać nawet z zamkniętymi oczami - całkowite przeciwieństwo i tylko jednakową datę urodzin mieli :)
-
Lewel - jeśli faktycznie rozpakują Cię zaraz po północy, to razem z fajerwerkami świat po tej stronie brzuszka Twoje bliźniaki świat przywitają ... fajne uczucie i mega opowieść na późniejsze lata :)
-
Lewel - jakbyś dała radę, a na pewno dasz, to będzie super data i dzieciaczki będą noworoczne - który to tydzień wypadnie ??? ... mojej koleżanki bliźniaczki też urodziły się pierwszego :) dobrze byłoby wytrzymać, bo jakby nie patrzeć będzie rok do przodu, ale też świat się nie zawali jak dzieciaczki urodzą się wcześniej :) Też jestem taka wysoka jak Ty - centymetr jedynie niższa i dałam radę, więc Ty również dasz ... może małe wzrostem z nas kobietki, ale silne i tego się trzymajmy :) Zawsze się zastanawiałam - czy zdarzają się takie przypadki, żeby jedno z bliźniąt urodziło się przed północą, a drugie po północy ... co wtedy - jedno dzieciątko rok młodsze, czy "mały przekręt" w papierologii :)
-
Lewel - o rety, ale czadowy naprawdę superaśny brzusio i faktycznie ogromny, a jeszcze trochę przed Tobą do pokulania się ... przynajmniej widać, że ciężarny podwójnie i wcale nie dziwie się Tobie, że jest coraz ciężej ... wyglądasz jakbyś piłkę lub arbuza połknęła w całości albo na czasie - dynię halloween'ową ... a na poważnie miałam podobnie okrągły i również mega ogromny, no i chodziłam jak pingwin / kaczuszka, a przykładowo wejście do wanny lub umycie głowy starszaczkom, to był dla mnie prawdziwy fitness :) Ale pamiętam, że pod koniec sierpnia (29 tydzień) na wesele do kuzyna - paznokcie u nóżek jeszcze samodzielnie sobie pomalowałam heh - choć do tej pory nie wiem jak ja to zrobiłam :) Dobrze pamiętam, żeś Ty jesteś niskiego wzrostu ??? może to syndrom właśnie tych niskich kobietek, że to tak wszystko ogromnie wygląda ... bo jak ktoś wyższy, to rozkłada się w miarę równomiernie i tak bardzo się wówczas w oczy może nie rzuca :) Pamiętam, że licząc na palcach jednej ręki - chyba z trzy osoby mnie się spytały, czy to przypadkiem nie jest brzuszek z bliźniakami ... a tak to każdy z tekstem "boshe zaraz chyba urodzi" rzucał :) Masz może już wstępnie datę z lekarzem ustalaną ??? ... taką wiesz jeszcze chociaż luźną do niczego nie zobowiązującą do kiedy najlepiej chciałby Cię dotrzymać ... pewnie będziesz na stole, przy którym "obsługiwałaś" innych do tej pory z dobrze znaną Tobie świtą lekarską - fajnie tak po znajomości :)
-
Lewel - to tylko się cieszyć, że tak szybko i niezwykle hojnie zostaliście potomkami obdarowani - jeszcze parką na dokładkę, to praktycznie jak wygrana w totolotka ... niektórzy starają się i starają, więc tylko dziękować, żeś przez niepowodzenia przechodzić nie musiałaś ... a styczeń już coraz bliżej - nawet się nie obejrzysz i będziesz miała skarby przy sobie :) Ja osobiście o najstarsza trzy lata się starałam ... druga - szybciorem po pierwszej się w brzuszku zagnieździła ... a myślałam, że znowu będą schody, więc próby zostały podjęte praktycznie od razu - byłam przekonana, że jak znowu upłyną trzy lata zanim się uda, to akurat będzie czas najwyższy na rodzeństwo :) A trzecie maleństwa ... kiedyś sobie wymyśliłam, żeby było jeszcze trzecie maleństwo jak starsze będą miały siedem i pięć latek ... więc świadomie, czy może już trochę mniej świadomie, ale plan się udał :) Esemellka - moje bliźniaczki za tydzień będą już dmuchały pierwszą świeczkę na swoim urodzinowym torcie, więc w brzuszku już nikogo nie ma ... dlatego napisałam, że raczej nie są jednojajowe - jeśli mam oceniać je po wyglądzie :) A wagowo praktycznie od samego początku wahały się w okolicach 200g plus minus, a przy porodzie było 150g różnicy :) Faktycznie śmiesznie to musi wyglądać w rzeczywistości, ale powiem - że mój tato, czyli dziadek dziewczynek ... też jak ma punkt odniesienia, czyli jedną obok drugiej - to luzik, ale jak pokażesz każdą z osobna, to musi się najpierw porządnie zastanowić i raz mu się uda, a innym razem się już mu nie uda ich rozpoznać - jakby nie patrzeć ma 50% szans na dobry strzał :) Tatka33 - no właśnie, a jak tam Twoje dziewczynki ... bardzo podobne do siebie i wstążeczki na rączkach były potrzebne, czy obeszło się bez pierwszej biżuterii ??? :)
-
Esemellka - dziękuję bardzo za obszerne i dokładne wyjaśnienia ... teraz mogę spokojnie powiedzieć, że wiem o co się rozchodzi - a przynajmniej tak mnie się wydaje :) Czyli wniosek z tego, że moje dwukosmówkowe i dwuowodniowe dziewczynki z góry okrzyknięte jako dwujajowe - nie koniecznie muszą takie być i w sumie tak naprawdę mogą być jednojajowymi bliźniaczkami ... na pewno nie są, ale jakaś tam minimalna szansa zawsze jest :) Wow - ale czad z Twoim partnerem, że ma brata bliźniaka ... faktycznie są jednakowi już w dorosłym życiu ??? Masz jakieś "ukryte sztuczki" na ich rozróżnianie, żeby wtopy nieświadomie nie zaliczyć ??? Czyli póki co, tradycja bliźniacza podtrzymana - idzie z pokolenia na pokolenie :) Też się kiedyś zastanawiałam, czy moje bliźniaczki będą kiedyś np.: nauczycieli w szkole - potocznie mówiąc w jajo będą potrafiły robić :)
-
Esemellka - dziękuję za szybką odpowiedź, ale wiesz chciałabym / wolałabym tak na chłopski rozum, bo bardzo mnie to zainspirowało, a pojęcie z wikipedii znam i jakoś nie umiem sobie tego poukładać :) Po porodzie to raczej nie poznasz, w którym dniu podzieliła się zygota, ani w których jesteś procentach ciążowych - bo to nie możliwe ... po wyglądzie tak jak według lekarza - też nie ma gwarancji, bo dzieci mogą się jednak różnić między sobą :) Przykładowo - moja koleżanka ma półtoraroczne bliźniaczki jednojajowe i różnią się między sobą, zarówno wyglądem jak i charakterem ... bez większego zastanowienia można wskazać palcem, kto jest kto :) Moje dziewczyny są również dwukosmówkowe i dwuowodniowe, ale od razu powiedzione mnie - że są to bliźniaczki dwujajowe ... inne dziewczyny udzielające się na tym forum również w ciąży wiedzą / wiedziały jaka ona jest / była ... chociażby Anetterainbow też wie, że jej dziewczynki są akurat jednojajowe i nie musi czekać do porodu, żeby po wyglądzie się o tym przekonać :) No chyba, że Twoje chłopaczki będą na maksa podobne do siebie / niemalże identyczne ... toćka w toćkę - jak to moja ciocia powiadała, że nie będzie opcji do jej podważenia :) Chodzi o to, że wygląd to nie koniecznie może być doskonałą miarą do tego typu rozpoznania ... dziewczyna o której wspominałam kilka postów wyżej też urodziła bliźniaki (chłopców) jednojajowe i już po napisała, że owszem są bardzo podobni - ale ona różnice widzi ... matka zawsze widzi, bo u mnie też mówią, że dziewczynki są bardzo podobne i wszyscy myślą, że jednojajowe - a tak naprawdę one są bardzo podobne, ale chyba tylko od pasa w dół :) Przepraszam za rozpisanie się, ale naprawdę jestem tego mega ciekawa i do tej pory byłam wręcz przekonana, że jedno czy dwujajowość bliźniaków, to tylko i wyłącznie jest do rozpoznania w trakcie trwania ciąży na usg ... a tutaj taka niespodzianka :) A może inne dziewczyny - może wy mnie bardziej oświecicie pod tym względem ... wiem wiem, że najważniejsze zdrowe dzieciaczki i reszta schodzi na dalszy plan, ale fajnie wiedzieć jeśli jest taka możliwość, a nie później gdybać :)
-
Olciamargolcia - masaż pomimo dolegliwości w tym stanie chyba niewskazany, tzn. jak mój mąż był na masażu i podpytywał kiedy mógłby żonę podesłać (obecnie ciężarną) na masaż, to masażystka zaleciła - dopiero pół roku po porodzie ... ale podpytaj może są różne szkoły :) Esemellka - jak to nie widać było na usg, czy Twoje chłopaczki są jedno czy dwujajowe ??? Po porodzie się już chyba tym bardziej nie da tego ocenić ... chyba, że na cesarce będą widzieli jak będą wyciągali, ale Ty przecież stawiasz na naturę :) Chyba, że są jeszcze inne metody rozpoznawania tej kwestii - które z chęcią poznam ... oprócz badania materiału genetycznego, bo chyba jednojajowe - mają (niemalże) identyczny, a dwujajowe - tylko podobny :)
-
Tatka33 - jeszcze coś mnie się kojarzy, że w początkowych dniach życia położne w szpitalu nas uczyły, ile noworodki powinny zjeść mleczka w jednej porcji ... to było jakoś tak według ich "magicznego" wzoru: ilość dób - jeden x 10 ml = tyle ml mleczka dzieciaczki powinny zjeść, czyli przykładowo wyglądałoby to mniej więcej tak: 3 dniowe maleństwa = 20 ml, 6 dni = 50ml, 8 dniowe = 70 ml itp. itd. ... tylko nie pamiętam do ilu dni życia, czy ml mleczka ma to zastosowanie, bo na pewno nie w nieskończoność :)
-
Olciamargolcia - uśmiech na twarz i głowa do góry, bo pewnie włączył się syndrom zbliżającego się wielkimi krokami porodu i na pewno nie jest tak źle jak się w danym momencie wydaje wszystko wyolbrzymione :) Tatka33 - na mojej puszcze mm Hipp Bio Combiotik jest napisane, że w pierwszym tygodniu (oczywiście orientacyjnie) od pięciu do siedmiu porcji na dobę ... 70 ml gotowego mm = 60 ml wody + 2 miarki mleka :) 2 tydzień / 3-4 tydzień / 2 miesiąc / 3-4 miesiąc / po 4 miesiącu ... do każdego etapu dochodzi dodatkowe 30 ml wody plus jedna dodatkowa miarka mm :) Jak zawsze i wszędzie wszystko oczywiście zależy od możliwości naszego bobasa ... ale mam nadzieje, że chociaż troszkę mogłam pomóc :)
-
Sania - bardzo dobrze, że odciągasz - bo zawsze to będzie Twoje mleczko i jeśli podajesz swoje odciągnięte w butelce i jest spokój, a bezpośrednio do Ciebie przytulone to się częściej domagają - a jakby nie patrzeć, to mleczko jest wciąż takie same ... to najwidoczniej zamiast jeść, to cwaniarki małe z przyjemności jedynie korzystają :) No i taka właśnie jest różnica zasadnicza w karmieniu ... podajesz butelkę i widzisz zawartość zjedzona / nie zjedzona, czyli jest opcja dziecko najedzone / dziecko głodne ... a nie wisisz z wywalonymi cyckami praktycznie 24 h / dobę i nigdy nie wiadomo jaka jest prawda - czy dzieciątko się najadło, czy tylko bliskości akurat potrzebowało i ciumciało sobie :) A mleczko modyfikowane, to chyba na ogół jest bardziej syte ... ale jak się ma swoją produkcje tak dobrze rozwiniętą, to jak najbardziej trzeba korzystać z niej jak najdłużej :) Mówisz - już się Tobie całonocne wyjście marzy heh :) Olciamargolcia - hej ho ??? trzymasz się jeszcze w jednopaku ??? :)
-
Sania - skoro dziewczynki ciągną cycka, to czemu zaraz po odciągasz i jeszcze dokarmiasz swoim ??? na chłopski rozum przez 10-20 minut powinny się najeść i w "mleczarni" być pusto ... bo jakby nie patrzeć super ilość mleczka odciągasz na dobę, więc powinno maluszkom wystarczyć ... chyba, że cycki służą im tylko do zabawy i używają ich tylko jako smoczków - wszystkie dzieciaczki bardzo to lubią, a szczególnie spać przy nich :) Chyba, że nadmiar odciągasz pomiędzy karmieniami - to jak najbardziej okey, a później w razie braku podajesz ... wiem wiem - ciężko tak wytłumaczyć jak się karmi, kiedy, ile, jak długo ... wszystko idzie na ogół na czuja, bo raz jest tak, a kolejnym razem podobnie, a jeszcze innym całkiem inaczej :) Anetterainbow - zobaczysz, że cała obsługa noworodka przyjdzie wraz z jego pojawieniem się na świecie i w ogóle nie będziesz potrzebowała instrukcji obsługi do każdej czynności ... teraz fakt faktem wydaje się może to wszystko czarną magią, a z opowieści innych dodatkowo przerażające, ale jeszcze tutaj nie raz wstąpisz i powiesz "wiecie co, dziewczyny miałyście racje i to wszystko jest faktycznie banalnie proste" ... trzymamy kciuki, żeby nasze słowa znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości :) Moje dziewczynki na początku spały w rożku, a teraz na rożku pod kocykiem ... śpiworek miałam wcześniej, teraz w sumie też mam, ale jakoś nie umiem się z nim zaprzyjaźnić tak za pan brat na co dzień :) Tatka33 - zaopatrzyłaś się już w pojazd dwuosobowy, żeby wkrótce łyknąć rodzinnie świeżego powietrza ... chociaż pogoda - przynajmniej w moim rejonie - z każdym dniem coraz gorsza, ale zawsze wyjść wypada :/ Marta1988 - super, że wszystko dobrze z dzieciaczkami się dzieje i rosną miarowo ... ale lepiej tego lekarza omijaj następnym razem wielkim łukiem skoro niepochlebne opinie o nim krążą nawet po necie, a tym bardziej już na własnej skórze się przekonałaś, że człowiek nadaje się tylko do zwolnienia - dodatkowe nerwy nie są Tobie teraz potrzebne :) Jednokosmówkowe bliźniaki, to chyba oznacza - że maluszki mają jedno łożysko, czyli mogą być różnej płci w zależności od tego, czy są w jednej czy w dwóch owodniach ... jednakowa płeć, to chyba bardziej / prędzej w przypadku jednoowodniowych bliźniąt - choć nie do końca jestem pewna, czy dobrze rozumuję pojęcia ... a u Ciebie jak jest w pełnym określeniu ciąży mnogiej, bo standardowo skleroza daje znać o sobie i nie pamiętam :)
-
Anetterainbow - zgrabniutki masz brzusio nawet z tymi 12 dodatkowymi cyferkami ... po narodzinach pewnie śladu po nim nie będzie ... no oprócz - oczywiście na zdjęciach :) Dla pocieszenia jeszcze Tobie powiem, że po pierwszej ciąży wszystko co w nadmiarze schodzi najszybciej i to praktycznie bez większej kombinacji - wystarczy normalnie funkcjonować :) Naprawdę ślicznie pokoik się prezentuje ... duża przestrzeń i bardzo fajnie zaprojektowany :) A co do bliźniaków jednojajowych na naszym forum, to na razie cicho i głucho ... połowę stron wstecz była jedna dziewczyna, która urodziła chyba dwóch chłopców i pewnie czas jej na "podobną odskocznię" nie pozwala, bo ponownie się już / jeszcze nie odezwała, więc stety lub niestety póki co, to my - bliźniaki dwujajowe musimy na razie Tobie do pogawędki i wszelakiego wsparcia wystarczyć :)
-
Sania - super, że karmisz i karm karm jak najdłużej, bo nie ma to jak mamusine mleczko ... mnie się "tylko" trzy miesiące udało na piersi przejechać, ale i tak jestem z tego dumna ... chociaż oczywiście mogło być jeszcze dłużej, ale ... nie ma już co płakać nad rozlanym mlekiem :) No i bardzo ładnie dziewczynki na wadze przybierają :) Marta1988 - myślałam dzisiaj o Tobie, więc pewnie jakaś podświadomość na forum Ciebie przywołała ... mnie się również wydaje, że to tylko błąd się wkradł w zapiski lekarskie i z pewnością z główkami jest wszystko jak należy ... ale oczywiście czekamy na wiadomości od mądrzejszych "fartuchów" jak to tam w środku faktycznie wygląda :) Pamiętaj ... pozytywne myślenie, to już połowa sukcesu :) Nie pamiętam ... dwóch chłopaczków nosisz pod serduszkiem ??? :) Olciamargolcia - hop hop jesteś ??? No i cała reszta - jakieś świeżynki od Was dziewczyny by się przydały do rozbujania forum na nowo ;)
-
Lili91 - Aleks to nie jest zdrobnienie od "męskiego" Aleksandra ... Aleks to Aleks albo przez "x" - jak kto woli ... skrót od Aleksadra, to raczej Olek przynajmniej w moim ogólnym mniemaniu i rozumieniu imion ... jakby nie patrzeć, to bardzo ładnie macie na imię i zdrówka wam wszystkich życzę razem oraz każdemu z osobna ... no i oczywiście wszystkiego najlepszego z okazji pierwszego mijającego miesiączka :)
-
Tatkunia33 - mega ogromniaste gratulacje i super wymiary dziewczynki osiągnęły jak na bliźniaczki ... podwójne brawa i fanfary :) Jakby nie patrzeć - datę udało się Tobie zaplanować - tak jak początkowo chciałaś ... od początku obstawiałaś 15stego heh, a potem pojawiłam się i namieszałam w łepetynce :) A na poważnie - ... fajnie trafiłaś, że towarzyszkę z sali miałaś również z podwójną "męską" zawartością brzuszka ... będziecie się mogły na spacerkach spotykać ??? - jakby nie patrzeć, to już na zawsze będą pierwsi kawalerowie w życiu Twoich córeczek ... czy już po porodzie trafiłaś do innej sali ??? bo jakby nie patrzeć, to dwa dni różnicy było jednak :) A jeśli chodzi o moją bliznę, to zagoiło się bardzo ładnie - chociaż jeszcze w szpitalu gdzieś tam o kołdrę zahaczyłam i strupki pozrywałam, więc z jednej strony krwawiło ... potem długo było lekkie wybrzuszenie i powiem szczerze, że trochę się martwiłam ... ale najważniejsze się w końcu wciągnęło i jest bladziutkie, że praktycznie nic niewidoczne - miałam podobną maść na bliznę, ale przyznaję się bez bicia, że nie posmarowałam ani razu ... a "octenisept" - to spray podobno do odkażania, więc położna dobrze pewnie też doradziła ... miałam to na ospę dla maluszków :) Brzuszkiem się nie martw - zejdzie z pewnością ... dwa razy był podwójnie rozciągnięty do granic jego możliwości, więc trzeba dać mu czas ... mnie teraz też pozostał - no może nie jest jakiś super widoczny, ale też nie jest "prawie przyrośnięty" do kręgosłupa jak przed ciążą, a tym bardziej wszystkimi trzema ... startowałam od 43 kg - no w porywach od 45 kg :) A po wyjściu ze szpitala - to również mój brzuch był jeszcze mega ogromny, jakby zapomnieli "wszystkich" z niego wyciągnąć i przeżyłam szok jak w lustro spojrzałam ... na ściągnięcie szwów szłam po tygodniu, to kurtki jeszcze nie dopinałam na wszystkie guziki - tylko na jeden ... a w zimowej kurtce - też zamek mnie strzelił od próby zapięcia jej na siłę :) Przepuchliny na brzuchu podejrzewam, że nie masz i tylko tak się Tobie wydaje ... jak mnie chirurg szwy ściągał, to też o przepuchlinie napomknął, bo mu się tak wydawało po wyglądzie brzucha, ale powiedziałam - że jest to brzuch po bliźniaczkach to przytaknął, że pewnie dlatego tak to wszystko jeszcze wygląda :) Podbijam Lewelkowe pytania - jak starszaczki na siostrzyczki zareagowały ??? :) Karmisz cycuchem ??? :) Nocki w miarę przespane ??? :) A jeszcze jedno mnie się przypomniało ... udało się mężowi z pomocą babci synka wyleczyć przed Twoim powrotem ??? ... żeby od razu na maluszki nie przesyłał jakiś dodatkowych paskudztw niepotrzebnie :/ Sania Twoje dziewczynki jak na wcześniaki również bardzo ładną wagę osiągnęły ... gdyby pozwolili im jeszcze posiedzieć w "mamusinym inkubatorku" podejrzewam, że również by trzy kilogramy spokojnie przekroczyły :) Tylko ja do tej pory tak naprawdę nie mogę zrozumieć czemu tak wcześnie Tobie rozwiązali ciążę, skoro przebiegała ona bez najmniejszych zastrzeżeń i dziewczynki rosły miarowo ... aż cofnęłam się do tyłu, żeby podczytać dla pewności ... jak to mój diabetolog powiedziałby, że na siłę zrobili z dzieciaczków wcześniaków, a przecież pod koniec - to każdy dodatkowy dzień i każdy dodatkowy gram się liczy tym bardziej dla bliźniaków ... jasne ciąża była donoszona, więc można było rozwiązywać, ale po co - skoro nie było takiego parcia ani z zewnątrz, ani z wnętrza ... dwa tygodnie niby mało, a jednak bardzo dużo - moim skromnym zdaniem żadne pieniądze tego nie zrekompensują :)
-
Olciamargolcia - super fajnie, że jeszcze jesteś dostępna ... jak najbardziej Ciebie rozumiem - dwa tygodnie czekania w szpitalu, to można się przekręcić ... tym bardziej, że się ma starszą pociechę w domku i z obecną ciążą idzie jak powinno - czyli z naszego punktu widzenia, nie byłoby takiej potrzeby ... ale to wszystko zależy od prowadzącego, ale w sumie też możesz wrzucić swoje dwa grosze z zapytaniem, czy nie dałoby radę tak bez wcześniejszego grzania szpitalnej pościeli :) Anetterainbow - ja również cieszę się bardzo z pozytywnych wiadomości z wnętrza brzuszka ... teraz przestaniesz się martwić przynajmniej w tej kwestii, bo super jednakowo przybierają dziewczynki na wadze jak na bliźniaczki z jednego jajeczka :) A jak tam - pytałaś o bliznę ... co na to lekarz - uspokoił troszkę ??? :) Tatka33 - minął tydzień od zniknięcia ... pewnie jest już szczęśliwy komplet w domku i niedługo do nas zajrzy z samymi dobrymi opowieściami :)
-
Olciamargolcia - a Ty na kiedy masz termin ??? Bo po suwaczku widzę, że maksymalnie sześć tygodni - czyli mniej więcej pewnie koło dwudziestego listopada ??? :) Jakoś prowadzący już się określił, że chciałby Cię mieć na oddziale, czy jeszcze cicho i głucho pod tym kątem - pozwalają się turlać ??? :)
-
Anetterainbow - super i mega fajnie, że znalazłaś skrzypaczkę, której kompozycje melodyjne przypadły dziewczynkom do gustu ... a może właśnie jest wręcz odwrotnie - dlatego tak Cię wczoraj nadzwyczaj mocno skopały i wcale według ich wykonania, to nie były taneczne kroki, a jedynie "prosiły" o wyłączenie muzyczki :) A tak na poważnie, to chyba lepiej byłoby opracować kompozycje melodyjne - do uspokajania swoich maleństw póki jeszcze sobie w brzuszku pomieszkują ??? żeby później było łatwiej, bo obudzić to raczej bez problemu przyjdzie :)
-
Lewelku - nie ma za co przepraszać, bo między innymi właśnie po to wymyślili forum dla brzuchatek, żeby nie były one same dla siebie ... tylko mogły się wygadać / wyrzucić coś z siebie, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba, podzielić się i to nie tylko samymi swoimi radościami, ale również swoimi rozterkami, czy tym wszystkim nawet, co akurat w danym momencie spędza im sen z powiek i nie daje spokoju :) Jakim cieszysz się kolorkiem na głowie ??? :)
-
Tatka33 - jesteśmy z Tobą myślami i jak tylko będziesz miała czas oraz ochotę, to jak najszybciej podziel się z nami ciotkami pozytywnymi wiadomościami :) Niewątpliwie dodasz otuchy następnym dziewczynom w kolejce do rozpakowania :) Lewel - jak tam po "randce" z mężem w kinie ... polecasz film, czy przespałaś - bo z kobietami w ciąży różnie bywa :) A jak tam dziewczyny wasze włosy na głowie się trzymają ??? ... bo moim najwidoczniej jest na niej strasznie źle i żadne suplementy raczej nie pomagają ... wypadają garściami - nadają się tylko pod nożyczki :/
-
Anetterainbow - przepraszam najbardziej, że zostawiłam Twojego posta bez odzewu, ale niestety w tym przypadku nie potrafię nic doradzić :) Pod jakim kątem pytasz ??? Jesteś po podobnym zabiegu ??? Myślę, że prowadzący powinien najlepiej rozwiać Twoje wątpliwości :) Esemellka - w second handzie naprawdę można wyhaczyć fajne ubranka dobrej jakości dla takich maluszków, które rosną w tempie ekspresowym - rozmiar miniaturka ... ja też odwiedzałam przed rozwiązaniem nasz lumpeksik i przeważnie po jednej czy dwóch sztukach z każdej dostawy wyniosłam za psie pieniądze i również byłam nimi zachwycona :)
-
Asia2244 - proszę Cię bardzo i zawsze służę dobrym słowem ... masz rację, że najważniejsze zdrowe maleństwo, a jak będzie chłopczyk - to będzie przynajmniej ekonomiczniej heh chociaż po tylu latach pewnie wszystkiego się pozbyłaś :) Powiem szczerze, że ja osobiście na chłopca jakoś nigdy specjalnie nie liczyłam i zawsze jakoś miałam wrażenie / przeczucie, że jeżeli kiedykolwiek uda mnie się zajść w kolejną ciążę, to również będzie to dziewczynka - dostałam od losu w gratisie drugą dziewczynkę bliźniaczkę ... oczywiście z syneczka również byłabym szczęśliwa, bo płeć dla mnie nie gra roli i parcia na chłopca z mężem nie mieliśmy - chociaż wszyscy dookoła tak myślą :) Pytałaś jeszcze o starsze rodzeństwo w stosunku do młodszego ... moje dziewczyny są szczęśliwe z siostrzyczek, a jeszcze fakt, że mają je dwie - to już szczęście w pełni :) Bardzo dużo czasu z nimi spędzają wymyślając różne zabawy, śpiewając i kombinując inne cuda nie widy, a wiadomo takim maluszkom niewątpliwie wystarczy jakaś wygłupiająca się mordka nad łóżeczkiem i już jest uśmiech na twarzy :)
-
Nie doczytałam tej "trójki" i "jedynki" początkowej w tygodniach ciąży ... pokierowałam się jedynie cyferką z dnia hehe dlatego po pięciu dniach wydawała mnie się teoria "dorobienia bliźniaka" dosyć możliwa do zaakceptowania ... ale fakt faktem - dwa tygodnie to już wyżej opisana opcja niewątpliwie uległa obaleniu :) Tak jak mówi Tatka33 - jeden bliźniak po prostu więcej i szybciej rośnie, ale skoro byłaś w szpitalu i jakoś nie zrobiło to na nich wrażenia, to może trzeba im zaufać ... chociaż podejrzewam, że sama byłabym zaniepokojona takim obrotem sprawy, bo to jednak trochę jest w plecy dla jednego maleństwa ... zresztą - na lekarzy też czasami trzeba wziąć poprawkę i walczyć o swoje :/ Zdrówka dla syneczka, a może z nerwów go dopadła większa gorączka i w ten akurat sposób to wszystko odreagowuje ... pamiętam jak się moja młodsza rodziła, to najstarsza - miała wtedy niecałe półtora roczku również się rozchorowała jak tylko wylądowałam w szpitalu :/
-
Asia2244 - nie musisz się martwić, bo masz w synkach z pewnością duże oparcie i różnica wieku między nimi, a najmłodszą pociechą będzie znacząca ... więc jak najbardziej dzionki będą spokojne i pewnie sporo Tobie pomogą - czyli głowa wysoko do góry i ciesz się upragnioną / wymarzoną i zaplanowaną ciążą :) Podejrzewam, że chłopcy jak najbardziej już samodzielni - więc będzie podobnie jak u mnie :) Ciekawa jestem, czy udało wam się z malutką księżniczką trafić gola hehe miałaby super fajnie - dwóch starszych braci prawie jak rycerzy za swoich osobistych bodyguardów :) Moja średnia dziewczynka - również od września wystartowała do szkoły, bo musiała ... również trochę mnie jej szkoda i tego straconego roku z dzieciństwa, ale cóż możemy poradzić ... na wysokich stołkach barany siedzą mądrzejsi od rodziców :/ Lovelatte - będziesz miała dzionek na wysokich obrotach, bo wszystkie szczęścia takie jeszcze malutkie i za wszystkimi trzeba będzie jeszcze biegać ... ale z roczek odchowasz i będziesz miała prawie jak trojaczki - fajna taka różnica wieku między dzieciaczkami, więc będzie super na maksa i wesoło do ntej potęgi :) Igasia - na co dzień z dziewczynkami ogarniam się sama, a przynajmniej staram się jak tylko mogę, bo mąż pracuje za granicą ... ja jestem obecnie na macierzyńskim z tytułu prowadzenia własnej działalności, a co będzie później - to jeszcze nie wiem ... w pobliżu mam jednak rodziców oraz teściów, więc jeśli tylko zajdzie taka potrzeba, to zawsze mogę na nich liczyć :)