Skocz do zawartości
Forum

M.C.

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M.C.

  1. Witamy Anulka78 pośród nas i rozgość się na "naszych" stronach :) Gratulujemy skończonych dwóch miesiączków i mam nadzieje, że Oleńka pomimo wykrytego niedotlenienia będzie się zdrowo i prawidłowo rozwijała - trzymamy kciuki, żeby wszystko było okey :) Faktycznie ... Bartuś zaszalał na wadze, a Olusia - to malutka kruszynka ... niech rosną skarby na pociechę rodzicom i do wspólnych zabaw starszemu bratu :) Podziwiam pomysł spędzonego tygodnia poza domem z takimi maluszkami ... ja bym się raczej nie odważyła pomimo ogromnych chęci, bo już po jednodniowych wyprawach czasami mam serdecznie dosyć - człowiek bardziej umęczony niż wypoczęty :) Poczekamy jeszcze troszkę - niech chociaż dziewczynki zaczną samodzielnie zwiedzać świat na dwóch nóżkach ... to wtedy sobie odbijemy :) Szacunek za karmienie piersią i oby jak najdłużej mleczko mamusine dzieciaczkom wystarczało :) Początki były super i w sumie tak zostało do dzisiaj - dziewczynki na maksa spokojne, tak jakby ich w ogóle nie było ... choć jedna dziewczynka bardziej zwariowana od drugiej - najważniejsze, że nie są rozkrzyczane ... a różki wyrastają i włącza się bardziej zauważalna beksa jedynie w momencie wyrzynania się ząbków :)
  2. Anetterainbow - to może nad nasze polskie morze jak na początek wystartujecie ??? :) Z bliźniaczkami w brzuszku byliśmy "na agroturystyce" nad morzem - był to jakoś 27 tydzień - ale przyznaję, że trochę ciężko i wszystko ograniczone, więc super fajnie ... ale mimo wszystko nie do końca :) A czemu Egipt was wystraszył ??? podpytuję, bo mężowi się podobne wakacje marzą :) Jeśli chodzi o wzdęcia i zaparcia, to niestety nie pomogę ... jasne, że każdemu zapewne pomoże co innego i trzeba próbować, ale osobiście chyba bałabym się jabłek bezpośrednio popijać wodą - żeby skrętu kiszek przypadkiem nie dostać :/ Wcześniej też poruszałyście temat łóżeczka - jedno czy dwa ??? ... ja osobiście od początku miałam wystawione dwa łóżeczka, ale dziewczynki były kładzione w jednym dosyć długo - do ponad sześciu miesięcy :) Mieściły się bez większych kombinacji i sobie nawzajem nie przeszkadzały, więc nie widziałam potrzeby ich rozdzielania ... przeskoczyły do osobnych łóżeczek dopiero wtedy jak zrobiły się bardziej ruchliwe i przemieszczając się do tyłu zaczęły dosłownie wchodzić sobie na głowę - ale żadna z nich nigdy nie płakała :) Często teraz bawią się razem w jednym łóżeczku i jak na skończone dziewięć miesięcy wychodzi im to całkiem z gracją - naprawdę słodko to wygląda :) Natomiast jeśli chodzi o poduszkę do karmienia bliźniąt - to miałam, ale jakoś niestety nie opracowałam strategii samodzielnego (bez pomocy osób trzecich) jednoczesnego karmienia dziewczynek, więc bardziej mnie wkurzała i denerwowała niż ułatwiała - czyli postawiłam na tradycyjne osobne karmienia :) Dziewczynki były na tyle wyrozumiałe, że jednoczesnego jedzenia się na początku rzadko kiedy domagały - więc jako tako wyrabiałam się czasowo z ich nakarmieniem, bo przeważnie wołały na zmianę :)
  3. Tatka33 - wiadomości idealne i tak trzymajcie, a dziewczynki faktycznie ładnie rosną i nie wielka różnica wagowa między nimi ... tak się dalej trzymajcie, bo chyba ze wszystkich aktywnych brzuchatek na ten moment, to chyba jesteś obecnie jako pierwsza do odstrzału ... czy ktoś wcześniejszy ma termin ??? - odzywać się dziewczyny :)
  4. Anetterainbow - niezłe te Twoje dziewczynki muszą być wigibuskami skoro dopiero na czwartym usg zdecydowały się ujawnić ...albo usg dostały z zaskoczenia i tak samo z siebie wyszło, a one niespodziankę chciały wam dopiero na finishu sprawić - tak jak to bywało x lat temu :) Tatka33 - czekamy na pozytywne wiadomości z wnętrza brzuszka :) Czemu nie wymienisz swojego małomównego lekarza na jakiegoś innego ??? :) Moją pierwszą ciążę prowadził lekarz podobnego typu (na miejscu) ... nic nie mówił - tylko głową kręcił prawo lewo albo odpowiadał, że tak ma być i już ... ale przy drugiej ciąży już do niego nie wróciłam - poszłam z polecenia przyjaciółki do innego (26 km dalej) i bez najmniejszych wątpliwości polecałabym dalej :) Nawet teraz po pięciu latach jak do niego zadzwoniłam - to mnie pamiętał albo tak dobrze udawał hehe ... jakby nie było miło się zrobiło :) Mnie lekarz dokładnie na brzuchu pokazał kto gdzie leży, jak go o to poprosiłam ... gdzie jest główka, a gdzie nóżki każdej z dziewczynek :)
  5. Anetterainbow - mnie parę dni temu starsza pani podobną historię w piaskownicy opowiedziała, a więc najwidoczniej takich cudów było stosunkowo więcej :)
  6. Anetterainbow - tak dokładnie dobrze pamiętasz ... mamuśka czterech dziewczynek tak to ja w pełnej okazałości, ale czy perfekcyjna pani domu i dobra gospodyni, to pozostawiłabym pod znakiem zapytania, ale jak najbardziej bardzo dziękuję za słowa uznania - dowartościowałam się odrobinkę, bo niestety nie mam o sobie samej takiego fajnego mniemania :)
  7. Anetterainbow - wydaje mnie się, że to całkiem normalne - że brzuch zmienia swój kształt skoro dwójka ślicznotek się w środku rozpycha, to "przenoszą swoje lokum" na różne strony i stąd takie czasami śmieszne kształty się przybierają ... a więc spokojnie - jest wszystko okey :)
  8. Anetterainbow - o mama mia, ale czadowe sny macie ... za kilka latek mogą wam trzecie z brzuszka wyciągnąć - będzie was więcej jak we śnie i będzie opcja, że się częściowo sen sprawdził po raz kolejny ... a może jeszcze raz się "cudem" bliźniaki przytrafią :) Mnie się stety albo niestety nic pod tym kątem nie śniło ... mojemu się tylko raz śniło, że obie się czarne jak smoły urodziły ... myślałam, że murzynki mu się śnią - a on, że nieee ... chodziło o włoski :) O jejku, ale duże chłopy się Twojej koleżance urodziły - a nie borykała się przypadkiem z cukrzycą ciążową ??? ... a ja myślałam, że moje miały sporą jak na bliźnięta wagę urodzeniową - jednak się troszkę pomyliłam hehe :) Ale też jeszcze przed połową ciąży miałam wielki brzuch, a w jego obwodzie tyle cm - ile w dniu porodu w pojedynczych ciążach ... a do finishu jeszcze było hen hen daleko i również wszyscy myśleli, że ja jedną nogą już na porodówce ... ale przecież nie muszę się wszystkim tłumaczyć, że ja z bliźniakami spaceruję ani kartek sobie na czole wieszać :)
  9. Anetterainbow - trzymaj się na baczności, żeby Tobie trzeciej pociechy nie wyciągnęli z brzuszka skoro Twoje maluszki tak dobrze potrafią się chować ... to taki "głupi żarcik" na rozluźnienie atmosfery :) U mnie lekarz na usg też trzeciego maluszka szukał, ale nie znalazł ... co jednak przy cięciu pozwolił sobie również dla rozluźnienia zażartować, że znalazł jeszcze chłopczyka gdzieś tam schowanego ... ja jednak oczywiście nie uwierzyłam, ale widziałam jak druga lekarka ginekolożka nachyliła się do mnie praktycznie natychmiast, spojrzała i chyba pomyślała, że się przestraszyłam czy coś, bo ten jej wzrok wbity we mnie zapamiętam chyba na zawsze ... zaczęła się uśmiechać, że nikogo dodatkowego nie mają :)
  10. Mój mąż też przeczuwał bliźnięta patrząc na ogrom mojego brzucha powiększającego się praktycznie każdego dnia w ekspresowym tempie, ale przed lekarzem nic głośno nie mówił (chyba sam bał się swoich podwójnych myśli hehe) - dopiero na wizycie się przyznał do swojego wyjątkowo czujnego nosa :) Lewel - tak naprawdę nie wiem, czy bliźnięta miejscami mogą się jeszcze pozamieniać ... zawsze myślałam, że w ciąży mnogiej brak miejsca na podobne akrobacje - nawet na obroty wokół własnej osi i jak "wpadną" do brzuszka tak już zostają w nim do końca ... przekonałam się, że wokół własnej osi się jednak potrafią przekręcać, bo moja na sam koniec wylądowała dupcią w dół - a tak to wcześniej były najczęściej w kółko ułożone, a potem jakiś czas obie główkami w dół, tak jakby się przygotowywały do wyjścia / porodu ... czyli nic nie wiadomo - znając życie wszystko jest możliwe i cuda się zdarzają :)
  11. Anettarainbow - czyli macie prorocze sny można powiedzieć ... no to małe łobuziary hehe tak skutecznie się rodzicom schować jedna za drugą ... jak się urodzą, to jednak im podziękujcie, że zdecydowały się ujawnić jeszcze w brzuszku w miarę wcześnie, a nie dopiero na sali porodowej - takie przypadki też słyszałam całkiem niedawno, ale wtedy to już musi być szok na maksa w pełnym wydaniu :) No i nie czytaj nic na necie, bo wtedy tak jak większość z nas pewnie zachorujesz dodatkowo na wszystkie choroby świata - żadnych porad czy wskazówek ... zaufaj głównie swojemu lekarzowi - bo to chyba najważniejsze w ciąży tym bardziej podwójnej, żeby mieć zaufanie do prowadzącego :)
  12. Esemellka - kompromis musi być i faktycznie nie ma się co dublować, tym bardziej - że rodzina bliska ... a poza tym przecież na świecie jest mnóstwo imion i według mnie, nie jedna jeszcze jest szansa w znalezieniu takiego imienia, żeby obydwojgu partnerom przypadło do gustu dla swoich ukochanych pociech :)
  13. Lewel - łobuzem na pewno nie będzie, a nawet jakby to chłopczykowi przystaje być mniej grzecznym hehe tak delikatnie mówiąc ... ale może będzie chociaż tak jak moja gwiazda "istne tornado" czy "turbo doładowanie", bo druga dziewczynka, to całkowita "oaza spokoju" - czyli tak jakby ze skrajności w skrajność, ale podobno bliźnięta już tak mają ... jak nie patrzeć trzeba się uzupełniać :) Ale i tak - dobrze przynajmniej jak na początek Twoje szkrabki podzieliły się charakterkami ... bo już niech lepiej dziewczynka będzie spokojniejsza niż chłopczyk :)
  14. Anettarainbow - ogromne gratulacje i witaj wśród podwójnych mamusiek ... bliźniaki jednojajowe się dużo rzadziej trafiają, więc tym bardziej dla Ciebie wyróżnienie i ode mnie szacuneczek :) Wszystkich czynności przy maluszkach gwarantuję, że nauczysz się w mgnieniu oka, bo tylko się to wszystko wydaje takie straszne i nie do ogarnięcia ... a naprawdę nie taki diabeł straszny jak go malują - sama niedługo się o tym przekonasz :) Bliźniaki jednojajowe są jedynie trudniejsze do noszenia pod tym względem, żeby wśród nich nie wystąpiło zjawisko podkradania - po prostu częściej się zdarza ... ale skoro lekarz mówi, że wszystko wewnątrz brzuszka jest okey - to tego się trzeba trzymać :) Były tutaj chyba dwie dziewczyny z bliźniakami jednojajowymi, które udowodniły - że można donosić dzieciaczki praktycznie do samego terminu, a maluszki nieznacznie różniły się wagą :) Wcześniej maluszki Twoje się tak skutecznie chowały jedno za drugim, że nie było na usg dwóch szkrabków widać ??? :) A co do dokładnej ilości w sztukach wyprawki niemowlęcej - to chyba najlepiej intuicja każdej mamie podpowie :) Dla mnie chyba najgorsze było tym razem (trzeci raz) pakowanie się do szpitala, bo chyba z milion razy przepakowywałam / wymieniałam / dokładałam / odkładałam torbę i tak naprawdę do końca nie byłam pewna, że będzie okey - bo wszystkiego trzeba było dwa razy plus kolejne przynajmniej dwa razy na wymianę, bo różnie bywa ... o mama mia torba ogromna - jakbym na miesiąc wakacji wyjeżdżała :) Lewel - trzymam kciuki za was już na nowy rok i oby w sylwestra nie zdecydowały się wychodzić ... niech mają maluszki roczek do przodu :) Mój lekarz zawsze mówił, że już w brzuszku się charakterki kształtują i dużo jest w tym prawdy ... u mnie mniejsza dziewczynka bardziej dała mnie w ciąży popalić i tak już zostało - jest bardziej żywotna i wszędzie jej pełno :)
  15. Esemellka - może być tak, że jak rodzice dziecko zobaczą - to od razu będzie pasowało, do niego którejś z tych wybranych imion i od razu będziecie wiedzieli, że ten pierwszy krzyczący maluszek to na przykład musi być Karolek albo odwrotnie oczywiście i wyjścia innego nie będzie :) Czyli z pierwszego typu: Kondzio został, a Sebcio - Karolkiem się zastąpił ... jak na razie oczywiście, bo wszystko się może zdarzyć :) U mnie imiona zostały zmienione tuż przed samym wyjazdem do szpitala i nie miałam już wymagania bliższego, że mniejsza musi mieć na imię tak, a większa tak, więc która to która - zostawiłam decyzję mężowi, bo on po cc (normalna sprawa) jako pierwszy na dłużej dostał dzieci ... później dopytałam się jednak z ciekawości, czy czymś się kierował, to powiedział, że dostawały imiona tak jak "przylatywały po kolei" do niego z bloku operacyjnego :)
  16. Lewel - brawo ze wszystkimi ciążowymi wynikami spisałaś się na piątkę z plusem ... trzymaj tak dalej :) No i widzę ciąg dalszy spełniających się marzeń ... witamy Ksawerego i Biankę już jako brzuszkowych pewniaczków, czyli plan minimum dla was został już wykonany :) Ciekawe, gdzie reszta "trójpaczków" zaginęła ??? :)
  17. Esemellka - moja córeczka też ma na imię Asia i jest z 2008 roku - niestety z miesiąca styczeń i nie mamy wyboru ... koniec przedszkola :/ Jakbym mogła, to oczywiście zostawiłabym ją jeszcze "na starych śmieciach" do next roku i nie przyspieszała obowiązku szkolnego ... no, ale cóż człowiek poradzi - skoro na stołkach siedzą barany mądrzejsi od rodziców :/ Moją starszą córcię ominęło przyspieszanie, bo ustawę obowiązku jeszcze cofnęli na dwa lata i poszła do szkoły normalnie jako siedmiolatek ... teraz niestety zgrupowanie "ratujmy maluchy" przegrało z kretesem :/
  18. Esemellka - teraz jeszcze możecie, więc korzystajcie z urlopu bez powiększonego auta póki "mini panowie" wylegują się w brzuszku u mamusi ... a na następne wakacje na pewno już coś fajnego sobie ogarniecie :) A dziewczynki jak tam się miewają ... szkoła przywita pierwszym dzwonkiem, czy jeszcze przedszkola ciąg dalszy ??? - bo to chyba też "ten nieszczęsny" rocznik 2008, czy z kimś jednak was pomyliłam :)
  19. Esemellka - gratulujemy syneczków pod serduszkiem, czyli jak na razie idzie wszystko po waszej myśli i równowaga w domciu zostanie zachowana :) Sylwunia06 - ja w szpitalu na wyjście dostałam po szklanej buteleczce dla dziewczynek, ale już w domku praktycznie od razu przeskoczyłam na plastikową Aventu i jestem zadowolona - innych nie testowałam ... według mnie przede wszystkim lżejsza i chyba bezpieczniejsza dla dziecka :)
  20. Elemele ... to chyba dobrze, że Twoje bliźniaki są elokwentne - a więc czemu niestety :) Z wypowiedzi Twojej wnioskuję i stawiam, że jesteś szczęśliwą mamusią chłopca i dziewczynki ... czy jednak dwóch dziewczynek ??? - bo w sumie można sobie to wszystko dwojako rozumieć :) Ja mam w domku same dziewczynki, a mianowicie bliźniaczki będą miały jutro dziewięć miesięcy ... najstarsza za niecałe dwa tygodnie zdmuchnie osiem świeczek na urodzinowym torcie, a średnia skończyła w lipcu sześć i pół latek :) A u mnie burzą straszy od dobrych paru godzinek, ale jeszcze nie spadła ani kropelka deszczu ... znając życie pewnie gdzieś krąży w pobliżu - zmieni kierunek i tyle będziemy ją widzieli :/
  21. Witam Elemele jako druga doświadczona mama podwójnego szczęścia na naszym forum ... jak tam się miewają Twoje czterolatki ??? :) Ja akurat jestem na etapie poszukiwania jakiejś spacerówki typu parasolki ... w sumie głównie tylko po to, żeby była na nasze sporadyczne wyjazdy i do auta się zmieściła bez większych kombinacji :) Bo na co dzień bardzo dobrze nam się jeździ naszym głęboko - spacerowym wyborem :) Ale niestety w okolice Krakowa mam około 650 km, więc propozycja tym razem akurat nie dla mnie :/ Trzymajcie się dzielnie w trójpaczku - najlepiej każda jak najbliżej swojego terminu :)
  22. A ja osobiście jestem podobnego zdania, co Tatka33 ... na wózek, to chyba jeszcze troszkę za wcześnie - termin masz zimowy, to i tak na spacer od razu nie wybędziecie :) Oczywiście - nie mówię, żeby ze wszystkimi zakupami wstrzymywać się do samego finishu, bo wtedy będzie można ogłosić bankructwo, więc finanse trzeba rozłożyć i po troszku można zacząć znosić rzeczy niezbędne do domku, ale z wózkiem ... to bym się raczej wstrzymała jeszcze - tym bardziej, że chyba dopiero wchodzisz w 16 tydzień :) Nie ta okazja - będzie inna, a może nawet fajniejsza ... nie ma się co porywać z motyką na słońce :) Pozdrawiam was dziewczynki bardzo serdecznie z powiewem chłodnego wiaterku - bo u nas pogoda dzisiaj daje nam troszkę odetchnąć :)
  23. Tatka33 - to chyba do mnie było takie dyskretne przywołanie do odpowiedzi, bo patrząc wstecz ... kilka pytań było bezpośrednio do mnie skierowanych :) A więc zacznijmy od początku albo bardziej od końca - może o niczym nie zapomnę :) Ogólnie jestem dziewczyna bezkofeinowa i w sumie tak naprawdę kawa mnie nigdy nie smakowała, a więc w żadnej ciąży nie miałam tego problemu pod tytułem - czy można, czy jednak nie można :) Teraz z bliźniaczkami jedynie może dosłownie z kilka razy licząc na palcach jednej ręki pozwoliłam sobie na takie coś "Coffee Drink 3w1" z Biedronki czy Lidla, bo akurat mąż kupował sobie do pracy, więc mu podebrałam na spróbowanie, gdyż akurat chęci nabrałam ... ale to chyba nawet hehe obok kawy nigdy nie leżało :) Przy dziewczynkach staram się jakoś trzymać i nie panikować w każdej sytuacji ... musi być naprawdę poważna sprawa, a to mąż właśnie dość długo uczył mnie trzymać dystans i był zawsze moim uspokajaczem - bo ogólnie jestem osobą przejmującą się dosłownie wszystkim i jeszcze przeważnie wyolbrzymiającą problem do rozmiarów nie z tej ziemi :) Ale i tak przynajmniej według mnie jestem mniej "zwariowana" niż moja kochana mamuśka, bo ona to już całkiem przesadza jak dla mnie ... panikuje dosłownie nad wszystkim i we wszystkim widzi zagrożenie życia lub śmierci ... bo gdzieś tam / komuś coś tam / gdzieś tam przeczytała, usłyszała czy zobaczyła i już problem gotowy bo scenariusz musi być podobny :/ Essemelka - a jak tam wasze starsze córeczki ... szkoła czy jeszcze przedszkole ??? bo przyznaję się bez bicia- nie pamiętam ... pamiętam tylko tyle, że dziewczynki są w jednym wieku :)
  24. Ja też się właśnie zastanawiałam - gdzie się Tatka33 podziewa ... pamiętałam, że w piątek jedzie do swoich dzieci - ale jakoś się weekand im przedłużył ... fajnie, że z córcią już lepiej - tylko chyba skoro mała przyjmuje antybiotyk, to z tego co mi wiadomo, to na słońcu przebywać się nie powinno :) Lewel - ja też miałam pozwolenie od lekarza na współżycie, ale jakoś tak podświadomość za każdym razem działała - że nawet jak doszło między nami do zbliżenia, to później kciuki trzymałam, żebyśmy swoją zachcianką niczego nie przyśpieszyli :)
  25. Wow trojaczki to w ogóle wyzwanie - najpierw dla brzucha, a później do ogarnięcia :) Raz jak oglądaliśmy z mężem wózek bliźniaczy, to właśnie trafiliśmy do małżeństwa - gdzie przywitały nas trzy jednakowe jasne i kręcone główki (chłopaczki) ... normalnie szok, ale widok piękny - na żywo pierwszy raz widziałam trojaczki :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...