Skocz do zawartości
Forum

KO2

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez KO2

  1. no i chyba też dzięki temu trochę mnie nachodzą myśli jak Jj2015 ... czy może tak do kompletu jeszcze jedna para cudownych małych ślepiów które się z takim bezgranicznym zaufaniem się w ciebie wpatrują.... ale to M. muszę przekonać że się uda. Jj2015 daj znać co u was wyjdzie - pokaże M. że nie tylko ja takie pomysły mam :)
  2. hej dziewczyny. To i ja się melduję. Dzieciaczki mają już 11 miesięcy, teoretycznie od dwóch chodzą do żłobka ale tylko teoretycznie bo co pochodzą tydzień to potem 2-3 tygodnie w domu. Ja musiałam do wrócić do pracy i tak naprawdę te 8 godzin tam to czysty odpoczynek ;). Teraz rozumiem dlaczego moje koleżanki- mamy, się zawsze wkurzały określeniem "siedzieć" w domu - to ciężka praca, ok- wynagradzana po tysiąckrotnie, ale ... ciężka praca. I takową w części mojego macierzyńskiego wziął na siebie M. (co by być dyspozycyjnym z chorobami i żłobkiem), który chyba do końca życia nie powie że ktoś "siedzi" w domu ...
  3. Cześć dziewczyny- dawno nie pisałam ale czytam was na bieżąco. Iza, Twixxi, U nas dzieciaczki kończą w niedziele 4 miesiące i mogę powiedzieć że różnice zauważyłam jak mały tak 2,5 miesiąca. Nie to ze teraz nie płaczą czy są zawsze zadowolone - bo mają swoje humory ale jest po prostu lepiej. Mają swój plan dnia (spacery to wspaniała rzecz- dzieci śpią a człowiek może trochę do ludzi wyjść ) wiec kiedy są niespokojne wiemy ze to głód /zmęczenie/ nuda itp. Jednak aby do tego dojść łatwo nie było- pamiętam jak trzymalam ich w ramionach jak płakały a ja nie chciałam dać im jeść jeszcze prze 15 min aby wydłużyć czas między posiłkami (wiem wyrodną matką jestem) czy zasypiam nad łóżeczkiem bo nie chciałam ich przyzwyczaić do zasypiania na rękach. Ale naprawdę to się kiedyś kończy i z każdym dniem jest coraz lepiej. Jak wyczytałam w "zaklinaczce dzieci" płacz dziecka nasila się do 6-go tygodnia a potem uspokaja przez następne 10;). Trochę straszne te 10 jak małe mają po 4 tyg. ale w naszym przypadku się sprawdziło
  4. 100% zgody z Ewa123, też moim daje smoczki kiedy są niespokojne i ssanie powoduje że czują się bezpiecznie- oczywiście nie jest to jedyny sposób aby ukoić płacz ale jeden z wielu. To samo się tyczy brania na ręce, kolystania i takie tam. Dla mnie to tez sposób na tworzenie więzi - wydaje mi się ze wszystko ma sens w odpowiednich ilościach. Pamiętam na początku w szpitalu, z M byliśmy tak zaaferowani ze dwójkę trzeba ubrać, przebrać, zmienić pieluszki, nakarmić, wykąpać itp. że dopiero położna na widok że mała tuli się do piersi po jedzeniu stwierdziła "o macie teraz czas przytulanek" spowodował u nas duże "AHA", że w sumie zapomnieliśmy o nawazniejszym - o przytulaniu i czułościach
  5. Mami87, Pięknie wyglądać we trójkę, u mnie podwójne karmienie udawało się w szpitalu a potem nawet w domu aż do momentu kiedy zaczęło nie wystarczać miejsca na głowy przed moimi piersiami, Cecyli to nawet nie przeszkadzało ale Aleksander musi mieć pełen komfort we wszystkim co robi wiec zaczynał krzyczeć i nie dało się go przy piersi utrzymać. Dziewczyny mała rada - jeżeli jesteście zdecydowane na karmienie piersią to starajcie się na początku jak najmniej dokarmiać (pokarm przyjdzie a sutki przestaną boleć) - ja te dokarmianie ciągnęła za długo i za dużo i teraz Aleksander zawsze po piersi spodziewa się butli wiec z piersi się nie najada i nie da się skończyć z mm.
  6. Mami87 - gratulacje !!!!! Iza8 i Twixxi - trzymam kciuki
  7. Aaa i jeszcze jedno... Bo było o dwunaczyniowej pępowinie: synek miał takową ( córcia standardowo 3 naczyniową) 3 różnych lekarzy mówiło zże to po prostu taka jego uroda no i waga synka 3070 ( córci 2670) więc chyba mieli rację..
  8. No i mam pytanie do juz rozpakowanych mam ktorych skarby przesypiają noc - kiedy ostatni raz je karmicie? I w jaki sposób ? T. Hogg mówi żeby na spiąco ale u mnie dzieci nie chcą na śpiące jeść, z drugiej strony strony Gina Ford proponuje aby je budzić. A i jakim mlekiem? Co wy robicie? A i czy wasze pociechy dużo spały w dzień jak przesypiają nocki? Moje pociechy śpią 6-8 godziny w dzień i są w stanie 6-7 bez przerwy spać w nocy ale zastanawiam się czy może w dzień im nie pozwalać tyle spać to tez 7 godzin w nocy snu będą pewne a nie tak od przypadku do przypadku? No chyba ze 7 tygodni to jednak za mało aby wymagać dłuższego snu?
  9. Ja testu PAPA nie robiłam ale robiłam.test harmony- tak dla mojego spokoju. O PAPPA się tyle nasłuchałam że nie dokładny i tylko powoduje nerwy (2 przypadki w moim bardzo bliskim otoczeniu) - wychodziło kiepsko a potem okazało się ze wszystko jest ok (właśnie tymi drugimi testami) wiec PAPPą sobie nawet nie zajmowałam głowy. Jedyny problem z tymi innymi testami (ja pamiętam ten harmony ale jest jeszcze jeden) to cena- ale w sumie jest jedną cena na 2 wiec per dzidziuś już tak strasznie nie wychodzi :)
  10. Cześć, Melduję się Witam nowe mamusie w trójpaku i gratulacje tym które już swoje kruszywa mają w ramionach. My wczoraj skończyliśmy 7 tygodni i nie mogę uwierzyć jak ten czas leci (a co dopiero ja mówią inne mamy o 4 miesiącach) - mamy w domu już niemowlęta nie noworodki. U nas trochę zawirowań było - w czasie świąt okazało się że muszę iść na operację, wszystko dobrze się skończyło ale teraz nie mogę podnosić moich kruszynek wiec mamy pomoc mojej mamy a jak ona pojedzie to jest opiekunką. Ja jeszcze może wrzucę swoje 5 groszy do tematu pomoc: podziwiam wszystkie mamy ( moim.osobistym faworytem jest Gosioolek-obcy kraj, sama jedna i 100% pokarmu mamay), jednak radzę jeżeli jest możliwa pomoc - to zawsze o nią prosić - nawet 2-3 godziny - może uda wam się wyspać (ja mój ostatni pobyt w szpitalu prawie cały przespałam tylko budziła się na zabawę z laktatorem) albo przejść - wtedy na prawdę ma się znów więcej cierpliwości i tęsknoty do swoich skarbów. Najważniejsze jest abyśmy my czuły się dobrze to wtedy dzieciaczki są tez szczęśliwsze.
  11. Wiec z powrotem wróciły środki przeciwbólowe i przyszła pani fizjoterapełtka - kazała leżeć do góry nogami pod kontem prostym i nakleić mi takie plastry w miejscach bólu. W sumie jak zaczęli znów odstawić przeciwbólowe po kolejnych 2-3 dniach to nic nie bolało. Aha i nogi miałam bardzo opuchnięte ( dwie serdelki), więc to leżenie z nogami do góry i nimi ruszanie bardzo pomogło. Dziewczyny- piszę to wszystko nie po to aby przerażyć tylko żeby pokazać że wszystko jest do przejścia i jak coś się dzieje to mówić od razu lekarzowi/ położnej, bo zazwyczaj tam pracują też normalni ludzie którzy próbują pomóc. A jako mamy bliźniaków miałam wrażenie że też trochę byłam bardziej pod "lupą"
  12. Potem okazało się że miałam bardzo dużą utratę krwi i żelazo spadło mi do 7.6 a nad ranem do 7, więc lekarze zaproponowali przetoczenia krwi. Moja położna poradziła się zgodzić, wiec cały dzień jeszcze leżałam i mi tę krew toczyła. W sumie jak przed tym próbowali mnie pionizować po przeszło 12 godzinach to nie byłam w stanie kroku zrobić, dopiero pod wieczór po ok. 20 godz. Leki przeciwbólowe podawano w kroplówkach ( paracetamol i coś jeszcze) i w sumie żadnego bólu nie czułam, natomiast na 3 dzień jak zaczęli odstawić to się odezwał starszy ból pleców o części lędźwiowej
  13. Co do cesarki w moim przypadku to nie obyło się bez małych komplikacji. Miałam ją zaplanowaną ale musiałam czekać do 21- szej bo cały czas wyslakiwały nieplanowane operacje. Naczytałam się dużo o tym że zastrzyk ze znieczuleniem boli, ale, albo to przez mój próg bólu albo dobrego anestezjologa, w ogóle go nie czułam. Natomiast, podobnie jak Gosioolek też podczas operacji (zszywania) zaczęło mi być niedobrze i wpadłam w panikę. Z tego co mówiła anestezjolog to niekiedy dziewczyny wymiotują. Udało mi się uspokoić jakoś i nawet zasnęłam.
  14. Gosioolek, Małe pytanko dot. spacerów. Jak wciskasz spacery pomiędzy karmienia dziewczynek ? Czy karmisz je co 3 godz. i w tzw. międzyczasie organizujesz szybki spacer? Karmisz je na spacerze? czy po prostu rzadziej? Ja powiem szczerze że jak jedno nakarmię potem drugie to mam max 1,5 godz przerwy (niekiedy na piersi małe są do 50 min) i trudni mi w to wcisnąć spacer.
  15. Gosioolek Ja po powrocie ze szpitala (10 dni 9 nocy) to byłam tak wyczerpana że w pierwszą noc to nawet płaczu dzieci nie słyszałam. M chciał nie chciał musiał się nimi zająć. Pierwsze kilka dni to się zmusić nie umiałam aby coś koło nich zrobić - jedyna moja motywacja to była aby M odciążyć bo on już na żęsach chodził. Teraz jest lepiej no i dobrze mi robi jak się z domu chociaż na 2-3 godziny w tygodniu wyrwę zawsze trochę mózg przewietrzę
  16. Małe dosyć dużo płaczą i nie wiem czy wolę jak robią to razem czy na zmianę. Czytałam posty mam eozpakowanych o poczkach i o tym jak się czużycie - i bardzo mi pomogło wiem teraz że to nie tak że z moimi dziećmi jest coś nie tak, czy że z M się nie umiemy nimi opiekować - niemowlaki są po prostu nie łatwe do opieki. Dobra wiadomość jest taka że M stwierdził że pojego powrocie do pracy w styczniu musi mi zorganizować pomoc - no zobaczymy jak to wszystko się ułoży
  17. Cześć dziewczyny, Melduję się. Dzieciaczki wczoraj skończyły 3 tygodnie i jak na razie staramy się z M po prostu przetrwać. Cecylia i Aleksander urodzili się 20-go listopada przez planowane cc na początku 38 tyg. Miały odpowiednio 2670g i 3070g oraz po 10 pkt. Laktacji zaczęładnie mi się ok 3-4 dnia ale cały czas maluchy dokarmiam mm (też bardziej z powodu aby nie zwariować karmiąc ok 6-7 godzin w ciągu doby w dzień i w nocy - dzieci są w stanie być 1h przy piersi)
  18. Jutro mam zaplanowaną cesarkę - więc dziewczyny trzymajcie kciuki :) No i jeszcze takie przemyślenia na temat tego naszego forum jak czytam takie opowieści jak Gosioolek - to jestem dumna bo na pewno każdej z rozpakowanych mam jest ciężko ale każda podchodzi do spraw bardzo tak "zadaniowo" - nie wiem czy to wpływ Tracy Hogg ale każda z mam szuka rozwiązań, dąży do jak najlepszej organizacji co by nie zwariować (jak sławetny blog "Nie zwariuje" :) ). Gosioolek - moje gratulacje - mam nadzieje że taki wyczyn jak przespane noce też mi się uda za kilka miesięcy ... 38tc+1 2k2o
  19. ajka88 My zakupiliśmy TFK Twinner Duo - jako że dziadkowie dorzucili się w znacznej części i kupiliśmy jeszcze przed podwyżką - wyszło nam tyle ile chcieliśmy na początku wydać. Zalety (w kolejności dla nas najważniejszych cech): 1. mieści się po złożeniu do bagażnika Clio (mieszkamy na 3 piętrze bez widny wiec wózek trzymać będziemy w aucie) 2. lekkie gondole (jak będę dzieci z tego 3-go piętra znosiła) 3. szerokość 74cm co oznacza że mieści się w każde standardowe drzwi 4.dostosowane do zakładania fotelików (na lato kiedy jeszcze dzieci na spacerówkę będą jeszcze za małe) 5. cudownie zwrotny (w naszym 2 pokojowym mieszkaniu można nim wjechać wszędzie) 6. możliwość ustawienia wysokości prowadzenia wózka (ja mam 1,65cm M 1,95cm) Wady (subiektywna kolejność): 1. daszki w spacerówce są dosyć płytkie (mogą nie chronić od słońca) 2. mało wygodny hamulec ręczny (przy pałąku do prowadzenia) 3. cena 4. składanie nie jest tak cudownie proste jak w "baby jogger"- tam to jest mistrzostwo świata a wózek tańszy adres internetowy sklepu to http://www.blizniaki.waw.pl/ - ale jak się będziecie wybierać to sprawdźcie czy jest danego dnia otwarty bo często właściciele dają info na stronce że danego dnia sklep stacjonarny będzie zamknięty. Aaa i tam też kupiliśmy poduchę do karmienia (mam ambitny plan karmić też synchronicznie - no zobaczymy co z tego wyjdzie) 38tc+1 2k2o
  20. Martys 86 - gratulacje !!!!! Świetnie że dziewczynki zdrowe i pełne energii - każda z nas o takim rozwiązaniu zapewne marzy - i jak się o tym słucha to człowiek zaczyna patrzeć na wszystko pozytywnie. No to teraz ta łatwiejsza część się zaczyna ;) Dziewczyny co do hemoglobiny to też spadła mi do 9- brałam różne leki bez żadnych spektakularnych osiągnięć (chociaż też nadganiałam dietą - sok z buraków, suszone morele, kasze, czerwone mięso itp.). W końcu dostałam na receptę "ferrum lek" jak to określił lekarz taki lek do "ciumkania" bo stwierdził że prawdopodobnie mam problem z przyswajaniem - obecny wynik to ok 11 i już z niczym innym nie eksperymentujemy chociaż dalej poniżej normy .... Może którejś z was też pomoże.... 38tc+1 2k2o
  21. Ajka88 - ja wybrałam właśnie wózek jeden obok drugiego ale starałam się nie kierować tym co mówią sprzedawcy - bo tutaj akurat nie wiadomo czy sprzedawca ci coś rekomenduje bo ma na stanie (zazwyczaj w sklepie mają 2 modele a resztę sprzedawca sprowadzi jak się człowiek zdecyduje) czy z doświadczenia? W wa-wie jest sklep z rzeczami dla bliźniąt ("blizniacze szczęście") -prowadzi go właśnie mama bliźniaków i jak tam byłyśmy to stwierdziła że nie ma idealnego wózka dla 2-ki a ze tam jest wystawionych ok 10-15 różnych modelu to mogłam na "żywo" popatrzeć i się zdecydować. Najważniejsze w tym typie wózku ("obok") to aby miał mniej niż 80cm (mój ma chyba 76cm) bo taka jest standardowa szerokość drzwi. Ale też wiem ze jest dużo mam które wolą wózek jeden za drugim - więc najlepiej wypróbować i taki i taki i się zdecydować ( aha w tych "obok" gondole są standardowej długości ale węższe a w "za" standardowej szerokości ale krótsze 37tc+5 2k2o
  22. Martys86 - hej ho! Co tam u ciebie? Już rozpakowana ? Czy dalej w trójpaku? 37tc+4 2k2o
  23. No właśnie doczytałam że to Martys86 jest w 38tc a nie ty Mami87 - sorki za zamieszanie - to zapewne wina mojego tzw. "ciążowego mózgu" (bo jak widać nie tyle plecy mi wysiada o głowa
  24. Twixxi - ja cały czas staram się być aktywna (jak nie mam ćwiczeń w danym dniu to jakiś spacer albo cos), jak cały dzień leżę to potem mam problem ze spaniem i wszystko mnie boli . W sumie to od 33 tc poczułam się już jak hipopotam a teraz (36 i 37 tc) to już nawet spanie jest wyzwaniem. Mami87, Ty jeszcze w trójpaku? - z tego co kojarzę to u ciebie już 38 tc? Mój pełny szacunek- niby najlepiej dzieciom w brzuchu mamy ale po 38tc to już ciąża donoszona i bez wyrzutów sumienia można się dogadać z dzieciaczkami co by na zewnątrz już wyszły ☺. Ja odliczam dni byle do piątku 20-go. Mam tylko nadzieję ze nie przesuną mi cc bo będą inne bardziej piorytetowe cięcia Iza - ja przytyłam jakies 12-13 kg. Myślę że do końca zamknę się w 14kg. Lekarz mówi że to bardzo dobry wynik wiec się nie martwię. 37tc+4
  25. Mami87, Ja sterydów nie dostałam - nawet mowy o tym nie było a ostatnio dodatkowo chodzę do lekarza ze szpitala gdzie będę rodzić. To chyba jest podyktowane sytuacją bo jakoś się lekarze nie stresowali że urodzę. Od 32 tc mam wizyty co 1-1,5 tyg. wiec gdyby coś było to bym zapewne dostała skierowanie. A ty jak często masz kontrolę szyjki? Może po prostu u ciebie wszytko też jest ok wiec nie ma wskazań do sterydów? 36tc+6 2k2o
×
×
  • Dodaj nową pozycję...