Skocz do zawartości
Forum

Bliźniaki 2014 i 2015 :)


Rekomendowane odpowiedzi

A my całe dnie jesteśmy same plus od 14.30 ze starszą córką, mam posprzątane, ugotowane, poprane, poprasowane, kokoszki wywietrzone na spacerze (o ile pogoda dopisuje).
Znalazłam już patent na kąpiel i karmienie aby było mniej płaczu i szybciej poszło. Też jestem zmęczona, to normalne w pierwszych miesiącach... W nocy budzę męża na karmienie i karmimy razem.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3tv73xilqq216.png

Odnośnik do komentarza

Twixxy może tak być, ale wcale nie musi. Każde dziecko jest inne. Mój starszy Michał w ogóle nie dawał popalić od urodzenia, a Bartek z kolei był przez pierwsze tygodnie nie do ogarnięcia, a potem jak złapał rytm dnia to się uspokoił. Teraz ma rok i praktycznie wszystkie noce już przesypia bez budzenia na jedzenie. Także nie ma się co nastawiać czy będzie lepiej czy gorzej. Na pewno sobie poradzisz, tylko się nie denerwuj. Pamiętaj, że Ty jako matka zawsze wiesz najlepiej i wszystko robisz dobrze! A jak od czasu do czasu coś będzie w domu nie zrobione to na prawdę nic się nie stanie. Trzeba odpuścić...

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny;))
Twixy - U nas pierwsze dwa miesiące były ok tzn. byliśmy okropnie zmęczeni ale dramatu nie było natomiast trzeci miesiąc czyli tak jakby drugi korygowany był dramatyczny jedzenie non-stop ciągle na rękach i usypianie w nocy po dwie 3 h. Byliśmy wykończeni. Później nagle zrobiło się super bo dziewczyny zaczęły Przesypiac noce no ale od 1,5 miesiąca znow jest gorzej pod tym względem za to potrafią zainteresować się zabawka lub sobą na cudowne 10-15 minut. A jestesmy w zasadzie ciagle same - wieczorami jest maz czasem 1,5 h czasem wcale.
Generalnie są cudowne choć nikomu nie życzę bliźniaków;) nie wiem jak to jest z jednym dzieckiem ale wiem jedno; jakbym uśpiła jedno dziecko to bym miała chwile wolnego a nie chwile pózniej próbowała uśpić drugie. A moje dziewczyny i tak duzo rzeczy robią w jednym czasie.
Tak. Jestem po prostu zmęczona.
Zdecydowałam tez ze zaczynam tu szukać pracy. Pewnie potrwa to 2-3 miesiące ale powiem Wam ze nie jestem stworzona do siedzenia w domu z dzuecmi bo po pół roku mam serdecznie dość i chce juz wyjsć do ludzi;)) mam nadzieje ze sie uda!
Kociam Monis Jj MC co u Was?;)

Odnośnik do komentarza

Raptus - Uleńka ucałowana :) Ty też ucałuj swojego szkraba ! :) Moja Ula niestety nie lubi się wozić w wózku na spacerach,jest poprostu dramat, płacz masakryczny ! Spacery to nie przyjemność tylko katorga! Czekam na lepszą pogodę (mniej wiatru),aby móc z nią wyjść w chuście. A jak u Was to wygląda? Jest też taki przypadek jak mój, który nie lubi spacerów?

Odnośnik do komentarza

Dzięki za odpowiedzi ;) na razie jakoś wpadlismy w rytm i mam nadzieję, że chociaz trodszkę tak potrwa ;) . Dużo pomaga mi mąż, ale nie wiem jak to będzie jak wróci do pracy...
Nawet dzisiaj udało mi się wyrwać z psem na spacer i pózniej na zakupy na 1,5 godzinki :D

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny
Gratuluję wszystkim, które szczęśliwie przywitały już swoje dzieci i wszystkim mamom oczekującym. Trzymajcie się dzielnie! ( Nadal się bardzo cieszę, że już nie jestem w ciąży)
Gosioolek, dzięki za wywołanie.
Jutro dziewczynki kończa siedem miesięcy! Aż trudno uwierzyć! Jedzą trzy posiłki stałe dziennie i do tego 3-4 mleczne. Mają super apetyt, więc się cieszę i sporo im gotuję. Dopiero na feriach sięgnęliśmy po słoiczki i warzywa w tubkach.
Poza tym , jedna ma już dwa zęby, obie przesuwają się i za chwilę będą raczkować, są przecudne. Jedna z córeczek ma wciąż problemy ze skórą, ale ostatecznie wygląda na to, że to nie alergia, tylko po prostu skóra atopowa. Jest lepiej, ale wciąż szukam zlotego środka, bo mała nadal się drapie. Na razie stosujemy krem trójfazowy emolium. Może macie dzieci z atopową skórą? Co dla Was działało?
Dziewczynki juz w nocy nie jedzą i dość dobrze śpią, chociaż bywają noce, że popołakują i wstajemy po parę razy podac smoczek czy uspokoić. W sprawie rytmu dnia i dostosowywania go do zmiennych potrzeb dzieci, bardzo Wam polecam już tu wzmiankowaną Ginę Ford. Nam jej książki bardzo pomogły.
Właśnie wróciliśmy z pierwszego zagranicznego wyjazdu we czwórkę... Bardzo się bałam tego pierwszego wspólnego lotu samolotem, ale poszło super. Dziewczynki zachwycone. My nieco wykończeni :) Może się komuś przyda, więc parę punktów z naszego doświadczenia:
- dać sobie czas na lotnisku na karmienie, przewinięcie, zabawę, odprawę. Duzo czasu ;)
- miejsca w samolocie najlepiej wybrać po dwóch stronach przejścia (nie można siedzieć obok siebie)
- jak najmniejszy bagaż podręczny ( my do końca mieliśmy ze sobą wózek), chyba jednak podzielony na dwie torby - gdyby się nie udalo siedziec blisko siebie
- gotowe mleko, dużo smoczków, woda do samolotu
- na lotniskach było bardzo gorąco, w samolocie chłodno. U nas sprawdziły się cenkie śpiochy, ale do tego czapeczki i kocyki
- na wakacjach lepszy jest apartament, albo dom( z pralką) niz jeden pokoj hotelowy
Tyle w skrócie. Jakbyście się wybierały w podróż, to chętnie rozwinę.
No i fałda na brzuchu nie chce zniknąć, choć wrociłam do wagi sprzed ciąży :( Chyba potrzebuję więcej sportu.
Pozdrawiam Was dziewczyny!

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny :-D wywołana melduje się i ja :-D. Chłopcy są cudowni <3. Bez mamy żyć nie mogą, wszędzie za mną idą. Najlepiej lubią mieszać w garach ;-). Nie mogę uwierzyć, że 18.02 kończą roczek..szok kiedy to zleciało. Łukaszek tylko patrzeć jak zacznie chodzić, najlepsza zabawa to chodzenie za rączki. Jak wystawie do niego ręce to powoli się puszczać i zrobi dwa kroczki sam. Maciuś zaczął w końcu wstawać, dobrze, że się podzielili..bo mój kręgosłup chyba by nie wytrzymał. Wszędzie idą razem, jak nie ma brata to jeden na drugiego czeka. Zabawki też najlepsze te, którymi bawi się brat. Na szczęście nie mają jeszcze zbyt wielu pomysłów i póki są w parterze to nie broja ;-) jedynie w szufladach i w szafie na niższych półkach wiecznie kipisz robią ;-).<br /> Wczoraj skończyły nam się ferie, córka wróciła do szkoły i niestety moje wolne też się skończyło..ale dobrze, że już coraz bliżej wiosny :-D.
Maciusiowi nie przypadła do gustu spacerówka bo przy każdym spacerze jest płacz..ale są postępy bo płacz jest coraz krótszy. Już nie mam pomysłu od czego ta niechęć. Przegrzewać nie przegrzewam, chodzę po wertepach, głodny też nie jest..cóż zobaczę co będzie dalej.

Dopadła nas jakaś infekcja, przez 4 dni biegunka, teraz jak przeszła to Maciuś ma wysoką gorączkę. Może na zęby..ma dopiero cztery a widać następne się wyżynaja..dziś pójdę do lekarza, zobaczymy co nam powie..

JJ2015 mojemu siostrzencowi na skórę atopowa pomógł krem Nivea sos..jest bardzo tłusty, nie drogi. Może a kurat pomoże. Próbowali wszystkiego i nic nie pomogło tylko ten krem. Moj Łukaszek ma uczulenie na proszek, jak zaczęłam prac w naszym dostał strasznej wysypki..wróciłam do Loveli i wszystko wrócilo do normy. Na buzi ma często bo idzie na ręce do wszystkich, którzy są tym zainteresowani..jest bardziej towarzyski śmieje się do wszystkich, zaczepia. Maciuś jest bardziej nieufny..dopiero jak kogoś pozna to się uśmiecha i idzie na ręce.

JJ2015 dzięki za rady jak będę wybierała się gdzieś z chłopcami to na pewno się jeszcze poproszę o porady.

Sopfie współczuję Ci i podziwiam, roczny szkrab..który jest wymagający i do tego ciąża blizniacza. Życzę dużo zdrówka, siły i cierpliwości.

Iwo, Raptus super, że się odezwałyscie.. Buziaki dla maluszków :-*

Za mamusie w trzypaku trzymam mocno kciuki, żeby szyjki trzymały, wszystkie wirusy Was omijaly, odpoczywajcie dużo..a jak przyjdzie czas to wszystko pozytywnie się kończyło.

Mamusie rozpakowane życzę wam i waszym pociechom, dużo zdrówka, cierpliwości, siły i wytrwałości.

Spokojnego dnia dziewczyny. :-)

Odnośnik do komentarza
Gość Agibagi2

Witam się i ja po długiej przerwie. Dziewczynki skończyły 5 tyg, zajmuję się nimi sama + starszym synkiem i faktycznie jest ciężko. W ciagu dnia nie mam za bardzo kiedy odpocząć, za to wieczorem zasypiam w 2min:D
Powiedzcie mi czy też macie taki ogromny apetyt przy karmieniu piersią? Ja to obawiam sie ze zamiast schudnąć to przytyję, mogłabym jeść non stop i to najlepiej samo słodkie, nawet w ciąży tak nie miałam. Jedyny pozytyw to ze pokarmu wystarcza mi dla obu:D

Odnośnik do komentarza

Raptus mu szczepilismy 5w1 i pneumokoki.

Po wizycie u lekarza okazało się, że chłopcy mają angine, na razie bez antybiotyku bo to wirusowka. Przy okazji wyszło, że chłopcy mają anemię. Pani doktor zalecila nam dawać chłopcom jabłko z gwozdziami dosłownie. To jest naturalną, bezboleśna metoda leczenia niedokrwistości. Od jutra zaczynamy ;-).

Spokojnej nocy :-)

Odnośnik do komentarza

Raptus mamy chustę tkaną splotem skośno krzyżowym. Polecam chustonoszenie. Też nie chciałam dać się na to namówić, ale teraz nie wyobrażam sobie nie nosić w chuście. Mam ręce wolne, mogę zrobić obiad, powiesić pranie, a nawet poprasować, zdarzyło mi się również przebrać pościel z dzieckiem w chuście. Ja na początek umówiłam się z doradcą, która nauczyła mnie jak prawidłowo nosić. Narazie nosimy się w tzw. kieszonce, ale na plecach Ulę już też miałam, chodź szczerze powiem narazie boje się tego motania na plecach, ale może z czasem, może również się do niego przekonam. Ula w chuście od razu się uspokaja, a dosłownie za
chwileczkę słodko zasypia.
Polecam bloga:
http://zamotani.pl/korzysci-dla-rodzica-z-noszenia-w-chuscie/

Odnośnik do komentarza

Agibagi2 odnośnie apetytu podczas karmienia, to ja mam dokładnie tak samo. Mam ogromny apetyt, jeszcze większy niż w ciąży i też najbardziej ciągnie mnie do słodkiego. Przez to już 2 kg mi przybyło...jestem zła na siebie, ale z drugiej strony chce mieć pokarm i jem. Pije też herbatki laktacyjne, regularnie spożywam femaltiker, a nawet ostatnio zakupiłam sobie jakieś nowe "cudo" z humany też na zwiększenie ilości pokarmu za 5o zł paczka !! Powiem Wam, nie wiem jak u Was ale ja nie miałam nigdy nawału pokarmu, nie użyłam ani jednej wkładki laktacyjnej. Może dlatego ta moja Ula bez przerwy chce tego cyca, bo poprostu się nim nie najada, za jednym posiedzeniem. Czasami ją dokarmie, jak widzę, że rzeczywiście głodna i wtedy humor ma o wiele lepszy i dłużej wytrzymie. Byłam też w poradni laktacyjnej i tak jednogłośnie wszystkie Panie mówią, że jeżeli dziecko prawidłowo przybiera na wadze, to pokarmu jest wystarczająco, tylko trzeba karmić, karmić i jeszcze raz karmić....Czasem trudno to wykonać, jak jeszcze starszak na horyzoncie. Ponad 3 miesiące karmiłam, karmiłam i jeszcze raz karmiłam. Teraz już wrzuciłam na luz, jak widzę, że Ula głodna to po piersi przygotuje jej mm, jak rzeczywiście jest głodna to wypije, a jak nie to zostawi.

Odnośnik do komentarza

Ja nosiłam Bartka jeszcze w początkach ciąży z dziewczynami. I też mam chustę tkaną skośnokrzyżowo (bo się najpierw naczytałam, że najlepsze). Najwygodniej mi było zawsze w kieszonce. Próbowałam innych splotów, ale to było dla mnie najwygodniejsze i najszybsze. Na plecach to w ogóle nie dla mnie. W komplecie z wiązaną dostałam też chustę 'kółkową", która jest niby łatwiejsza do noszenia, no i szybsza w zakładaniu, ale mnie się kompletnie nie przydała. Zawsze miałam wrażenie, że mi zaraz dziecko wypadnie i podtrzymywałam ręką - zresztą do kółkowej nie włoży się miesięcznego dziecka, a ja już w tym wieku Bartka nosiłam. Czasem nawet z Nim w chuście odkurzałam. Pamiętam jak się przeraziłam, kiedy mi pierwszy raz w czasie odkurzania zasnął. Myślałam, że Go za mocno zawiązałam;). Ogólnie jestem bardzo za i teraz też na pewno będę używać. Nie raz uratowała mi życie ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...