Skocz do zawartości
Forum

Lutóweczki 2014


Rekomendowane odpowiedzi

STOKROTKA nie przejmuj sie glupimi uwagami innych. Wiem ze to wkurzajace ale trza olac takich ludzi. Ja taki problem mialam z siostra. Wiecznie jakies uwagi miala nawet jej sie nie podobalo w jaki sposob piore ciuchy mojego dziecka :D A najlepsze jest to ze ona nie ma dzieci a ma zawsze najwiecej do powiedzenia. Glowa do gory.

[url=http://www.rodzice.pl]http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/17088[/url

Odnośnik do komentarza

LOLI, HALBORG ja prawdopodobnie dostane skierowanie na wywolanie na wtorek. W czwartek mam wizyte w szpitalu z polozna i sie okaze co dalej. Teraz doszlo to grypsko paskudne wiec zobaczymy co zadecyduja. Lekarz zapisal ze mam miec wywolany porod tydzien po terminie ze wzgledu na tarczyce i cukrzyce ciazowa. Chociaz licze ze do piatku sie wykuruje i cos zacznie sie dziac.
ROZA sliczny misiaczek a jak sie usmiecha pewnie po karmieniu. :)

[url=http://www.rodzice.pl]http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/17088[/url

Odnośnik do komentarza

roza82 śliczniusi chłopczyk tzn. bardzo przystojny ;) Wcale nie jest powiedziane że synek będzie chciał smoczka. Ja też się wzbraniałam bo uważałam że Maja jest za mała a jak jej dałam to chwilkę pociumkała i teraz już w ogóle go nie chce. Więc sama podjęła tą decyzje ;)
Boże już myślałam że jestem jakaś dziwna że chodzę i sobie popłakuje ale widzę że to całkiem normalne. Na szczęście już mi to przeszło i teraz mogę w pełni cieszyć się macierzyństwem.

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywf71x0n847o2o.png

Odnośnik do komentarza

flaflusiowa to czekamy na dobre wiesci:D fajnie ze sie ruszylo, bo juz tak na to czekalas:)
aldonka moja tez podjela decyzje ze nie chce smoka, chociaz czasami jak jej go dam kiedy czeka na jedzenie i placze to chwile ciumka, ale to chyba dlatego, ze mysli ze to smoczek z butla:)
Wiecie co? Kocham to forum! Mialam problem z karmieniem i myslalam ze tylko ja go mam i ze jestem w ogole zla matka, a tu sie okazuje ze jest to problem powszechny i nie ma co panikowac. Tak samo z tym poplakiwaniem myslalam ze kazda matka od razu jest w euforii a ja nie, a tu sie okazuje ze to tez dosyc normalne:) Oczywiscie nie zycze zadnej mamie problemow i zmartwien, ale zawsze "pocieszajace" jest ze nie jest sie odludkiem...na pewno wiecie o co mi chodzi i nie odbierzecie tego zle.

Odnośnik do komentarza

flaflusiowa rychłego rozwiązania życzę! :)

pasia ja też uwielbiam to forum, przyznaję, że w opiece nad córcią karmienie jest moją zmorą, bo nigdy nie mam spokojnego sumienia dając dziecku butlę, ale jak sobie przypominam, że i u was jest to samo to chociaż trochę się uspokajam. Fajnie jest sie podzielić swoimi problemami i zapytać o radę :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zem38iikgm0azy6b.png
[url=http://www.suwaczki.com/]

Odnośnik do komentarza

Dziekuje za mile slowa:-), ale poki co alarm odwolany. Co nie zmienia faktu, ze zostaje na 2-3 dni obserwacji, bede miala usg i inne badania m.in. ocenia blizne po ostatniej cesarce.

Wszystko fajnie tylko to lezenie nudne no i Olafek niestety bedzie musial spedzic pare dni bez Mamy... Ja juz tesknie:-(
Piszcie na biezaco co u Was, bo teraz czasu wolnego mam az za duzo...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

Co nowego... ja mam od kilku dni kryzys... zapoczątkował się kłótnią z moją serdeczną koleżanką ze studiów, która była tak łaskawa i zasypała mnie genialnymi poradami jak ja i moj mąż powinniśmy żyć. Generelnie odkąd wyszłam za mąż mam wrażenie, że próbuje nas ze sobą skłócić. Ciągle miała uwagi na temat mojego męża, np że nie biega za mną jak za obłożnie chorą, że pozwalał mi jeździć samej na 2 dni na studia (a przecież powinen mnie wozić, sama nie powinnam w ogóle w ciąży na ulicę wychodzić), teraz jestem na ostatnim semestrze studiów dziennych i mam zajęcia jeden dzień w tygodniu, więc chyba logiczne, że najkorzystniejszym wyjściem jest moje dojeżdżanie na jeden dzień na studia, powrót tego samego dnia, dzidzią zajmie się on lub teściowa, niż jak koleżanka wymyśliła sprowadzenie się całą trójką do Lublina na 3 miesiące, wyajęcie mieszkania (jakieś 2 tys z opłatami, rachunkami itp), i żeby mąż wziąl roczny płatny urlop w pracy żeby się zajmował dzieckiem, a ja żebym mogła komfortowo uczęszczać na jedne zajęcia. I jeszcze dodała:"i niech się nie wykręca, że nie można wziąć takiego urlopu, bo sprawdzałam w internecie że można", jakby się cholera wymigiwał od czegokolwiek! Jak byłam w ciąży dawałam mu nieźle popalić humorkami, a on złoty człowiek wszystko znosił :) teraz dba o mnie i córcię jak nikt na świecie, Ali by najchętniej z rąk nie wypuszczał, bawi, głaszcze, huśta, karmi butlą itp. Jest mega troskliwym tatusiem i mężem, nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia. I jak powiedziałam zyczliwej koleżance, że nie życzę sobie takich komentarzy i wchodzenia z buciorami wmoje życie prywatne, bo nie ma pojęcia jak wygląda małżeństwo i co więcej macierzyństwo (ba, nawet ja tego jeszcze nie wiem, ale po 2 tygodniach bycia mamą mogę mieć jakiekolwiek zdanie na ten temat i obraz tego, jak przyszłe życie będzie wyglądało), to się obraziła na amen. I jeszcze stwierdziła, że ja lubię być męczennicą, żeby się tak męczyć, że trzeba myśleć o sobie a nie tylko o innych. Męczennicą, a ja po prostu jestem samodzielna i nie wymagam od inych, żeby traktowali mnie jak królewnę :) Czy ja ją prosiłam o radę? Czy w ogóle ktoś ma prawo tak ingerować w cudze życie?

http://www.suwaczki.com/tickers/zem38iikgm0azy6b.png
[url=http://www.suwaczki.com/]

Odnośnik do komentarza

stokrotka90 wlasnie okres macierzynstwa bardzo weryfikuje liste prawdziwych przyjaciol... Kolezanka z tego co piszesz jest najzwyczajniej zazdrosna o to jak w zyciu Ci sie uklada. Jasne, ze nie ma prawa ingerowac w Twoje zycie. Ja mam bardzo ciety jezyk wiec moze nie bede Ci doradzac co moglabys odpowiedziec na jej komentarze;-) Niestety sa takie osoby, ktore nie mogac same zrealizowac planow dotyczacych np. macierzynstwa czy malzenstwa staraja sie zniszczyc radosc innych. To nie sa prawdziwi przyjaciele. Z tego co piszesz masz bardzo dobrego Meza i Tatusia dla Malutkiej a to najwiekszy Skarb jaki mozemy dostac w malzenstwie. Nie pozwol zeby jakas Zazdrosnica to zniszczyla. Im mniej kontaktow z nia tym lepiej.

A jak jestesmy przy Tatusiach... Wczoraj kilka minut po mnie przyszla kobieta. Miala skurcze co 4 min. i rozwarcie na 8 cm. Nie minelo 30 godz. a ona urodzila:-) Maz mi opowiadal, ze jej Ukochany kiedy uslyszal placz Malenstwa to wyciagnal piersioweczke, wychyli pozadnego lyka i mowi do Mojego: Mam Syna:-) Kolejny Tatus w oczekiwaniu na porod ciupal w gierki na telefonie, moj Maz podobnie:-) a co robili Wasi Partnerzy?

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

Ja miałam ochotę powiedzieć krótko: weź spier........ :) ale jednak dałam sobie spokój, nie potrafiłam być chamska wobec osoby, która była mi bliska. Faktycznie przez okres bycia w ciąży i teraz będąc już mamą mam zupełnie inne priorytety i spojrzenie na świat, co więcej bardzo dobrze się z tym czuję, bo wcześniej moje życie tak się toczyło a teraz mając męża i dziecko czuję się naprawdę szczęśliwa i wiem, że każdy dzień będzie inny, a nie taki sam jak poprzedni, a takie odczucia miałam jeszcze 10 miesięcy temu :)

Mój mąż zagłuszał burczenie w brzuchu rozmową z rodzącą pacjentką, która wyszła z sali porodowej (była jeszcze w stanie chodzić), kiedy u mnie zaczęły się zbliżać skurcze parte :D

http://www.suwaczki.com/tickers/zem38iikgm0azy6b.png
[url=http://www.suwaczki.com/]

Odnośnik do komentarza

Mój mąż w czasie porodu bardzo mi pomagał. Masował mi plecy i chodził za mną żebym przypadkiem się nie przewróciła. Jedyną rzeczą która próbowałam mu wytłumaczyć to to żeby nie zadawał mi pytań podczas skurczów bo i tak nie odpowiem. Ale przez cały poród pytał czy chce pić, czy chce zmienić pozycję itd... a ja nie byłam w stanie udzielać odpowiedzi. Natomiast po urodzeniu się malutkiej jak nas zostawili samych na sali zjadł kanapkę i zasnął w fotelu :D musiał być bardzo wykończony tym porodem ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywf71x0n847o2o.png

Odnośnik do komentarza

Co do otaczających nas ludzi to bywa bardzo różnie. Mam kilka koleżanek z którymi odkąd zaszłam w ciąże kontakt bardzo mi się poprawił. Ale są też takie które kompletnie przestały się odzywać. Najlepszym przykładem jest żona naszego przyjaciela "świadka na ślubie". Spędzalismy z nimi bardzo dużo czasu. Wspólne wyjady na działkę, majówkowe i urlopy. Jeszcze w lipcu jak byłam w 3 mc byliśmy razem na Fuercie. Od tamtej pory kompletnie przestała się odzywać. Specjalnie mi to nie przeszkadzało bo nie pałałam do niej jakąś miłością ale doszło do tego że nawet nie pogratulowała nam jak się Maja urodziła. Szkoda tylko że przez nią osłabiły nam się relacje z Robertem, mam wrażenie jakby zabraniała mu spotykać się z nami. Dodam tylko że ja też byłam jego świadkiem na ślubie a z moim mężem zna się od podstawówki więc na prawdę bardzo się przyjaźniliśmy.

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywf71x0n847o2o.png

Odnośnik do komentarza

Flaflusiowa zycze szybkiego porodu bo wiem ze zalezy ci na tym zeby jak najszybciej byc w domu.
Co do przyjaciol to niestety ale wiele sytuacji zyciowych weryfikuje stan faktyczny ludzi ktorzy nas otaczaja.Ja osobiscie nie mam wielu takich co by sie wtracali, chociaz czasem moja siostra mnie dobija swoimi radami na temat dzieci,ale ja wpuszczam jednym uchem drugim wypuszczam.Mam tez w swoim otoczeniu osobe ktora mam wrazenie nie zyczy mi za dobrze i czesto wynajduje w moim zwiazku i zyciu problemy ktorych ja nawet nie zauwazylam ale ograniczylam z nia kontakty i jest ok,a na kazde pytanie i probe wyciagania przez nia informacji co u nas osdpowiadam ze jest super ,rewelacja i widze jak ja krew zalewa to mam satysfakcje:)
Ja bylam w poniedzialek u gina i powiedzial ze szyjka miekka ale brak rozwarcia, po usg stwierdzil ze dziecko duze ,lozysko dojzale i coraz mniej wod mam.
Kazal mi jechac na ktg do szpitala ale u nas zeby ci kag zrobili to trzeba cos nasciemniac ze boli skurcze sa itp.Jakos niemoge sie zabrac i pojechac ,takie klamanie jakos nie w moim stylu jest.
Ostatnio zauwazylam mocno zwiekszona wydzieline ,moze to jakis zwiastun porodu ,dzsiaj w nocy meczyly mnie skurcze ale byly tak roznego nasilenia i zero regularnosci ,zawiedziona jestem, niby mam jeszcze tydzien do terminu z Om ale dzisiaj jest termin z usg ,juz sobie nadziei narobilam tymi nocnymi skurczami a tu wszystko minelo.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sio4petdkqbvc.png
[url=http://[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/zrz63e5eyojxhulx.png

Odnośnik do komentarza

flaflusiowa86 ojej ale Cię wzieło;-) Trzymam kciuki aby coś się ruszyło i poszło szybciutko i bezboleśnie i bez wyczekiwania, bo to oczekiwanie jest najgorsze. U mnie dalej cisza....nic się nie rusza....

stokrotka90 tak niestety bywa, że ludzie są najbardziej okrutni w takich sytuacjach kiedy tak na prawdę liczymy na ich dobre słowo....ja mam taką sytuację z własną siostrą i to też strasznie boli. Przez miesiąc nie odezwie się, nie spyta jak się czuję nie mówię o odwiedzinach mimo, że nie pracuje.....nie ma dzieci.....Teraz jak minął mi termin jestem jeszcze bardziej zdenerwowana, popłakuję dzień w dzień...a ona nic, w dupie mnie ma. Tak bywa, że osoby na których nam najbardziej zależy w takich sytuacjach pokazują swoje prawdziwe Ja. Czysta zazdrość....niestety....

http://www.suwaczki.com/tickers/relgqps6y21vyxps.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371eytw5xu8.png
http://www.suwaczki.com/tickers/pf0pegz2tz7vsgtp.png

Odnośnik do komentarza

HALBORG moja siostra niestety taka sama :/ Tylko raz przez cala ciaze zapytala mnie jak sie czuje. A wlasciwie to szwagier zapytal a ona tylko zapytala po nim :D A najwiekszy problem ma z tym ze ja mieszkam za grania. Znajomym opowiada ze dama sie zrobilam bo za granice wyjechalam :D Ale ona najzwyczajniej ma z tym problem bo stracila wieloletnia przyjaciolke ktora tez opuscila nasz kraj. Ja do jej glupoty juz sie przyzwyczailam

[url=http://www.rodzice.pl]http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/17088[/url

Odnośnik do komentarza

MalaMi2408 to jej pieknie pocisnelas:-D

Jak tak czytam o Waszych relacjach z siostrami to sie ciesze, ze mam tylko brata. Mimo, ze roznimy sie podejsciem to za mna i za Olafciem przepada. Teraz z niecierpliwoscia oczekuje na drugiego Siostrzenca. Juz mi wczoraj dzwonil, ze jak sie urodzi to mam mu wyslac zdjecie obu Chlopakow, bo musi sobie tapete na telefonie zmienic. Z moim Mezem tez fajne maja kontakty wiec sie ciesze.

Z nowosci szpitalnych mialam kolejne KTG. Skurcze coraz czestsze, nawet co nieco bolesne, ale to jeszcze nie to... Mialam USG Maluszek wazy 3500, ale lekarz mowi ze patrzac na moj brzuch to na pewno jest wiekszy. Zobaczymy jak sie sytuacja potoczy, wciaz nie wykluczaja porodu naturalnego. Blizna po ostatniej cesarce ladnie zrosnieta.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

majka0209 a z tym Ktg to faktycznie lipe masz, ale moze warto sie zmobilizowac? U mnie nigdy nie bylo problemu tylko ja leze w szpitalu gdzie pracuje moj lekarz prowadzacy i wczesniej tez na ktg tu chodzilam. Z ta wydzielina to moze byc jakis sygnal, u mnie od paru dni jest gestsza. Wczoraj podbarwiona krwia. Dzis juz po krwi nie ma sladu, ale gesty sluz jest nadal. Jako takiego czopa nie zaobserwowalan, ale on chyba moze po kawalku odchodzic.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...