Skocz do zawartości
Forum

Związki partnerskie


Rekomendowane odpowiedzi

agusia20112
jbio
a dlaczego AGUSIA w DD miałyby umrzeć z głodu.
No bez przesady :)
Ejże obyśmy nigdy nie musiały tego sprawdzać!

ja napisałam ,że gdyby był przypadek ,że nikt go nie chce
jesli my miało być w Domu dziecka no cóż

nie twierdze,że trafiło by do patologicznego,ale swego czasu było kilka przypadków o złym traktowaniu dzieci przez personel,w końcu to obcy ludzie
i jak w żłobkach potrafia dzieci dręczyć,tak w domu dziecka

po za tym czasem jest przemoc od innych dzieci
tródno powiedzieć
na pewno nie byłabym na nie z góry

Do przemocy ze strony innych dzieci dochodzi też w szkołach, na podwórkach i wszędzie, gdzie te dzieci są. Nie tylko w domach dziecka. Tak samo krzywda ze strony dorosłych - miejsce nie ma tu nic do rzeczy, a adopcja przez homoseksualistów nie ma żadnego wpływu na tą sytuację.

Upadł jej z kolan kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała pocz

Odnośnik do komentarza

curry
Daffodil
Curry w idealnym świecie na pewno każde dziecko z Domu dziecka zostałoby adoptowane przez kochającą mamę i kochającego tatusia. Najlepiej z mnóstwem pieniędzy, bez problemów, nie krzyczących, z pokładami anielskiej cierpliwości. A w świecie rzeczywistym domy dziecka są przepełnione i do adopcji nikt się nie kwapi, bo wszyscy chcieliby noworodka, a nie dziecko z problemami :/

Tak jak już pisałam wyżej, temat jest zbyt kontrowersyjny, żebyśmy wszyscy mogli zająć jedno stanowisko :)

Domy Dziecka są przepełnione dziećmi, których nie da się adoptować, bo polskie prawo jest kulawe. Nie rozumiem do czego dążysz pisząc o idealnym świecie. TAK, dzieci powinny być adoptowane przez rodziców cierpliwych, kochających, których na to stać i fajnie by było żeby na te dzieci nie wrzeszczeli. Należy dążyć do ideału, chociaż ludzie są tylko ludźmi i każdy popełnia błędy, w tym wychowawcze. Co wcale nie oznacza, że należy celowo pozwolić na wychowywanie dzieci przez osoby, które z racji tworzenia takiego, a nie innego związku nie są w stanie stworzyć dziecku prawidłowych warunków do rozwoju.

Ja nie oczekuję, że ktoś zajmie takie stanowisko jak ja :))

Prawo prawem, ale czy nie jest tak, że ludzie nie chcą adoptować dzieci starszych, obciążonych psychicznie i z problemami?

Pisząc o idealnym świecie chodziło mi o to, że owszem sytuacja dziecka jest lepsza kiedy jest ono adoptowane przez parę heteroseksualną, ale moim zdaniem pozostanie w domu dziecka ma na niego gorszy wpływ niż gdyby zostało adoptowane przez parę homoseksualną. Tak czuję po prostu.
Nie mam na to dowodów naukowych, ale jeśli takie badania zostały przeprowadzone, to chętnie się z nimi zapoznam :)

Odnośnik do komentarza

mosia
Daffodil
Tak teoretyzuję teraz i uogólniam, ale chyba w większości przypadków wygląda to tak, że rodzice decydują się na dziecko dla siebie. Bo akurat do tego dojrzeli, czy nadszedł odpowiedni moment w ich życiu zawodowych, czy po prostu poczuli pierwotny instynkt.
Co wcale nie wyklucza faktu, że jak się dziecko pojawia w ich życiu, to nie zrobią dla niego wszystkiego i nie zapewnią mu szczęśliwego dzieciństwa...

no ale wiesz, no nie bardzo rozumiem, że rodzice decydują się na dziecko dla dziecka

o adopcji tak można powiedzieć, ale uważam, że w przypadku powiedzmy decyzji o staraniach, o zostaniu biologicznymi rodzicami, nie bardzo

Wydawało mi się, że to był Twój główny zarzut przeciwko adopcji, chciałam Ci uświadomić, że tak samo jest w przypadku planowanej ciąży, co absolutnie nie wyklucza tego, że się to dziecko kocha i odpowiednio się nim opiekuje.

Odnośnik do komentarza

Daffodil
curry
Daffodil
Curry w idealnym świecie na pewno każde dziecko z Domu dziecka zostałoby adoptowane przez kochającą mamę i kochającego tatusia. Najlepiej z mnóstwem pieniędzy, bez problemów, nie krzyczących, z pokładami anielskiej cierpliwości. A w świecie rzeczywistym domy dziecka są przepełnione i do adopcji nikt się nie kwapi, bo wszyscy chcieliby noworodka, a nie dziecko z problemami :/

Tak jak już pisałam wyżej, temat jest zbyt kontrowersyjny, żebyśmy wszyscy mogli zająć jedno stanowisko :)

Domy Dziecka są przepełnione dziećmi, których nie da się adoptować, bo polskie prawo jest kulawe. Nie rozumiem do czego dążysz pisząc o idealnym świecie. TAK, dzieci powinny być adoptowane przez rodziców cierpliwych, kochających, których na to stać i fajnie by było żeby na te dzieci nie wrzeszczeli. Należy dążyć do ideału, chociaż ludzie są tylko ludźmi i każdy popełnia błędy, w tym wychowawcze. Co wcale nie oznacza, że należy celowo pozwolić na wychowywanie dzieci przez osoby, które z racji tworzenia takiego, a nie innego związku nie są w stanie stworzyć dziecku prawidłowych warunków do rozwoju.

Ja nie oczekuję, że ktoś zajmie takie stanowisko jak ja :))

Prawo prawem, ale czy nie jest tak, że ludzie nie chcą adoptować dzieci starszych, obciążonych psychicznie i z problemami?

Pisząc o idealnym świecie chodziło mi o to, że owszem sytuacja dziecka jest lepsza kiedy jest ono adoptowane przez parę heteroseksualną, ale moim zdaniem pozostanie w domu dziecka ma na niego gorszy wpływ niż gdyby zostało adoptowane przez parę homoseksualną. Tak czuję po prostu.
Nie mam na to dowodów naukowych, ale jeśli takie badania zostały przeprowadzone, to chętnie się z nimi zapoznam :)

oj gdyby się spotkało z dyskryminacją z tego powodu i jakimiś "prześladowaniami" to nie wiem

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

Daffodil
mosia
Daffodil
Tak teoretyzuję teraz i uogólniam, ale chyba w większości przypadków wygląda to tak, że rodzice decydują się na dziecko dla siebie. Bo akurat do tego dojrzeli, czy nadszedł odpowiedni moment w ich życiu zawodowych, czy po prostu poczuli pierwotny instynkt.
Co wcale nie wyklucza faktu, że jak się dziecko pojawia w ich życiu, to nie zrobią dla niego wszystkiego i nie zapewnią mu szczęśliwego dzieciństwa...

no ale wiesz, no nie bardzo rozumiem, że rodzice decydują się na dziecko dla dziecka

o adopcji tak można powiedzieć, ale uważam, że w przypadku powiedzmy decyzji o staraniach, o zostaniu biologicznymi rodzicami, nie bardzo

Wydawało mi się, że to był Twój główny zarzut przeciwko adopcji, chciałam Ci uświadomić, że tak samo jest w przypadku planowanej ciąży, co absolutnie nie wyklucza tego, że się to dziecko kocha i odpowiednio się nim opiekuje.

nie nie
to nie główny zarzut
ale też ważny

ale planowanie ciąży i macierzyństwa dla dziecka, to tak brzmi jak planowanie dziecka ze względu na "przedłużanie gatunku" czy coś w tym stylu,
bo mówiąc nawet, że planujesz dziecko aby dać życie to też poniekąd myślisz o sobie

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

curry
Daffodil
mosia

dobrze napisane
bardzo dobitnie ale i trafnie

a wyobrażałyście sobie sytuację gdy dziecko adoptowane przez parę homoseksualną zadaje pytanie typu: skąd się biorą dzieci?

i powiem wam szczerze, że mnie wkurza to domaganie się prawa do adopcji przez pary homoseksualne i argumenty typu "my też chcemy być rodzicami", "my też mamy prawo być szczęśliwi", my, my, my
a gdzie w tym wszystkim jest właśnie dobro dziecka?
oni je adoptują dla siebie, a nie dla niego - według mnie tak to wygląda

Mosiu a powiedz mi czy kiedy podjęłaś decyzję: 'Chcę zajść w ciążę. Chcę mieć dziecko' to czym się kierowałaś? Postąpiłaś tak myśląc o dobru tego potencjalnego dziecka?

Wiem, że to pytanie nie do mnie. Z góry przepraszam.
Ale zupełnie inna jest sytuacja psychologiczna naturalnego dziecka swoich rodziców, a inna dziecka adoptowanego. W przypadku adopcji dziecko jest dużo wrażliwsze, po przejściach, itd. Należy 2x bardziej dbać o jego kondycję psychiczną i rozwój. Dlatego "my chcemy być rodzicami" w przypadku naturalnego dziecka jest czymś zupełnie innym niż "my chcemy być rodzicami" w przypadku rodziców adopcyjnych (niezależnie od płci obojga). Dobro dziecka nabiera troszkę innego znaczenia. Chodzi mi o skalę odpowiedzialności za psychikę drugiego człowieka. No i jeszcze kwestia biologiczna - dbałość o własne geny.

Curry tak jak już wcześniej pisałam, dla Ciebie mniejszym złem jest jedno, dla mnie drugie. Nie oczekuj, że Ci przytaknę :)
Szczerze mówiąc decydując się na dziecko robię wszystko, żeby dbać o jego rozwój i kondycję psychiczną. Ciężko by mi było robić 2x więcej. Chyba na tym polega odpowiedzialne i świadome rodzicielstwo.

Nie masz za co przepraszać :) Pytałam Mosi, bo ona się na ten temat wypowiedziała, ale to nie ma być dialog między nami, tylko burza mózgów :)

Odnośnik do komentarza

curry
agusia20112
Daffodil
Ja zdecydowanie jestem za związkami partnerskimi.
Szczególnie w przypadku par homoseksualnych. Decyzja rządu nie uderza aż tak w związki heteroseksualne, ponieważ takie pary zawsze mają możliwość wzięcia najprostszego w świecie ślubu cywilnego, który reguluje wszystkie kwestie.
Pary homoseksualne nie mają takiej możliwości.
Co do wychowywania dzieci przez rodziców jednej płci, to biorąc pod uwagę Polskę jestem absolutnie na nie. I chodzi mi tu tylko i wyłącznie o poziom tolerancji jaki prezentują Polacy. Takie dziecko byłoby gnębione już od samego początku czy to przez rówieśników czy przez 'życzliwych' dorosłych. W Polsce dziecko z takiego związku nie miałoby absolutnie żadnych szans na szczęśliwe życie, zawsze byłoby napiętnowane.
Gdyby ludzie mieliby do tego inne podejście, to pewnie miałabym inne zdanie. Nie skończyłam studiów psychologicznych, więc nie mam wiedzy teoretycznej, żeby rozmawiać o konsekwencjach takich sytuacji, ale tak wewnętrznie czuję, że wolałabym być wychowywana przez dwie kochające mnie kobiety niż żyć w rodzinie patologicznej gdzie dominuje przemoc i alkohol.

dokładnie,zgadzam sie w 1000%
bo nawet jeśli takie dziecko miałoby bardzo kochających rodziców(tej samej płci) to nasze społeczeństwo by ich zlinczowało
nie jesteśmy na dyle dorosli by zachowa swe uwagi dla siebie

i tez uważam czasem więcej zła jest tak gdzie jest alkohol i przemoc a czasem nawet wykorzystywanie seksualne

Ale Aguś, to nie jest kwestia zła. Tylko wyboru pomiędzy jedną para a drugą, która chce adoptować dziecko. Heh pamiętajmy tylko o tym, że przecież homoseksualiści to też ludzie. I są dobrzy i źli. I tez mogą być pijakami, bić i robić inne rzeczy. Dokładnie tak jak heteroseksualiści.:oczko:

Hmmm chyba się nie zrozumiałyśmy...
Ja nigdzie nie napisałam, że gdybym miała zadecydować czy dziecko oddać parze hetero- czy homoseksualnej, to oddałabym tej drugiej :whistle:
Od początku piszę o wyborze pomiędzy domem dziecka a parą homoseksualną.

Odnośnik do komentarza

curry
agusia20112
Daffodil

Curry rozpatrując problem tylko pod kątem Polski, to masz rację. Tutaj pary heteroseksulane mają spory problem z adopcją dziecka, więc nie ma się nawet co zastanawiać nad parami homoseksualnymi.
Ale swojego czasu głośno było o adopcjach dzieci z trzeciego świata przez homoseksualne pary z krajów zachodnich. W sytuacji kiedy taka adopcja może dziecko wyrwać z ubóstwa i wiecznego przymierania głodem, to już nie widzę przeciwskazań.

Co do patologii to nie chodziło mi o porównywanie, żeby wybrać między jednym a drugim, a raczej o to, że nie demonizowałabym aż tak konsekwencji adopcji przez parę homoseksualną, skoro na codzień dzieciaki z każdej strony narażone są na wiele innych, czasem zdecydowanie gorszych czynników i przechodzi się nad tym do porządku dziennego.

no własnie Daff sama kiedys zadałam to pytanie tu na forum
na świecie co 5 sekund umiera dziecko z głodu
nie ma mozliwości życia mimo iż mamy XXI wiek

i czy para homoseksualna która daruje temu dziecku życie-jest taka zła?

Ale my tu już mieszamy pojęcia. Większość dzieci cierpiących z głodu ma rodziców i nie nadaje się do adopcji. A dzieci ulicy często adoptowane być nie chcą (np. Kolumbia, Syberia). Wolą żyć w gangach, itp. Para homoseksualna może adoptować dziecko tylko z Domu Dziecka, a nie wziąć sobie głodujące dziecko z ulicy. Co do sytuacji światowej to jest za dużo możliwych systemów prawnych i opcji żeby to omówić.

Curry ale takie sytuacje mają miejsce i to bardzo często.
Możliwe, że dzieje się to poza prawem.

Odnośnik do komentarza

Koliberek
agusia20112
jbio
a dlaczego AGUSIA w DD miałyby umrzeć z głodu.
No bez przesady :)
Ejże obyśmy nigdy nie musiały tego sprawdzać!

ja napisałam ,że gdyby był przypadek ,że nikt go nie chce
jesli my miało być w Domu dziecka no cóż

nie twierdze,że trafiło by do patologicznego,ale swego czasu było kilka przypadków o złym traktowaniu dzieci przez personel,w końcu to obcy ludzie
i jak w żłobkach potrafia dzieci dręczyć,tak w domu dziecka

po za tym czasem jest przemoc od innych dzieci
tródno powiedzieć
na pewno nie byłabym na nie z góry

Do przemocy ze strony innych dzieci dochodzi też w szkołach, na podwórkach i wszędzie, gdzie te dzieci są. Nie tylko w domach dziecka. Tak samo krzywda ze strony dorosłych - miejsce nie ma tu nic do rzeczy, a adopcja przez homoseksualistów nie ma żadnego wpływu na tą sytuację.

odpowiedziałam na pytanie
wcale nie wiem czy w DD byłoby lepiej niż u homoseksualistów

miałam na mysli przemoc seksualną
w szkole raczej rzadkość

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

jbio
AGUSIA, i inne Mamusie, a gdyby Cb miało zabraknąć, czego nie życzę, świadomie oddałabyś swoje dziecko pod opiekę homoseksualistów?
Bo ja nie.

Jbio bo dla Ciebie związek homoseksualny nie jest normalny, jak sama napisałaś.
A dla mnie homoseksualista to taki sam człowiek jak inny, tyle tylko że nie pociąga go płeć przeciwna.

Gdyby mnie miało zabraknąć (i potencjalnie całej mojej rodziny, która z pewnością dzieckiem by się zajęła) i miałabym wybór między domem dziecka, a normalną przyzwoitą parą homoseksualną, która mojemu dziecku mogłaby mnie choć w jakimś stopniu zastąpić, to z pewnością zdecydowałabym się na tą drugą opcję. Bez chwili zastanowienia.

Odnośnik do komentarza

Daffodil
curry
Daffodil
Curry w idealnym świecie na pewno każde dziecko z Domu dziecka zostałoby adoptowane przez kochającą mamę i kochającego tatusia. Najlepiej z mnóstwem pieniędzy, bez problemów, nie krzyczących, z pokładami anielskiej cierpliwości. A w świecie rzeczywistym domy dziecka są przepełnione i do adopcji nikt się nie kwapi, bo wszyscy chcieliby noworodka, a nie dziecko z problemami :/

Tak jak już pisałam wyżej, temat jest zbyt kontrowersyjny, żebyśmy wszyscy mogli zająć jedno stanowisko :)

Domy Dziecka są przepełnione dziećmi, których nie da się adoptować, bo polskie prawo jest kulawe. Nie rozumiem do czego dążysz pisząc o idealnym świecie. TAK, dzieci powinny być adoptowane przez rodziców cierpliwych, kochających, których na to stać i fajnie by było żeby na te dzieci nie wrzeszczeli. Należy dążyć do ideału, chociaż ludzie są tylko ludźmi i każdy popełnia błędy, w tym wychowawcze. Co wcale nie oznacza, że należy celowo pozwolić na wychowywanie dzieci przez osoby, które z racji tworzenia takiego, a nie innego związku nie są w stanie stworzyć dziecku prawidłowych warunków do rozwoju.

Ja nie oczekuję, że ktoś zajmie takie stanowisko jak ja :))

Prawo prawem, ale czy nie jest tak, że ludzie nie chcą adoptować dzieci starszych, obciążonych psychicznie i z problemami?

Pisząc o idealnym świecie chodziło mi o to, że owszem sytuacja dziecka jest lepsza kiedy jest ono adoptowane przez parę heteroseksualną, ale moim zdaniem pozostanie w domu dziecka ma na niego gorszy wpływ niż gdyby zostało adoptowane przez parę homoseksualną. Tak czuję po prostu.
Nie mam na to dowodów naukowych, ale jeśli takie badania zostały przeprowadzone, to chętnie się z nimi zapoznam :)

Nie wiem niestety, czy są podobne badania. Z resztą nie wiem jaką cechę do końca miałby badać wg. Ciebie.

Mogę Ci tylko napisać bazując na mojej wiedzy, że "gorszy wpływ" jest pojęciem mocno względnym. Zależy co i dla kogo. Generalnie zmienność indywidualna jest tak duża, że nie możemy powiedzieć do końca co i na kogo jaki wpływ wywrze (tzn. gdybyśmy znali dane dziecko moglibyśmy powiedzieć z dużym prawdopodobieństwem jakie to będzie miało skutki ale przecież rozmawiamy hipotetycznie).

Psychologowie znają schematy funkcjonowania psychiki ludzkiej i na nich opieram się pisząc, że rozwój idzie w takim, a nie w innym kierunku. Ale u dzieci z DD rozwój ten został już zaburzony wcześniej, adopcja (lub pozostanie w DD) może pogłębić zaburzenia lub wytworzyć nowe lub zadziałać terapeutycznie. Nakłada się tutaj zmienność indywidualną na główne zasady działania psychiki. Tak więc naprawdę ciężko uogólniać coś takiego jak "co jest lepsze - A czy B".

Odnośnik do komentarza

agusia20112
uregulowania na pewno sa w kazdym kraju inne
ale pytanie było czy popieramy adopcje przez takie pary,a nie czy jest mozliwa

ja jestem ciekawa czy w głosowaniu(choć do takiego nigdy nie dojdzie)opowiedziałybyście za taka możliwością .....chociazby w skrajnych przypadkach

Ja byłabym za, ale przy założeniu, że pierwszeństwo przy adopcji mają pary heteroseksualne.

Odnośnik do komentarza

jbio
No właśnie ja mam tak samo CURRY.
I nie wierzę, że LUTKA czy inne kobiety by się na to zgodziły, jakby przyszło co do czego.
Jak pisałam łatwo się rozporządza nie swoimi dziećmi...jak i nie tym co może nas nie spotkać, oj wtedy jesteśmy bardzo tolerancyjni.

Jbio ja nikim nie rozporządzam, piszę o sytuacjach hipotetycznych i wyrażam swoje zdanie.

Odnośnik do komentarza

jbio
a dlaczego AGUSIA w DD miałyby umrzeć z głodu.
No bez przesady :)
Ejże obyśmy nigdy nie musiały tego sprawdzać!

Aga nie pisała o domach dziecka, tylko o krajach trzeciego świata.
Temat zaczął się od ustawy w Polsce, ale że dziewczyny pisały o innych krajach (na różnych przykładach), to ja moje gdybanie również na sytuacji światowej oparłam.

Odnośnik do komentarza

Helena
Daff, fakt lesbijskie pary ciut czesciej adoptuja-ale roznica nie jest masakrycznie duza-i mysl ze ne dlugo to sie wyrowna
1 na 3pary lesbijskie adoptuje dzieci
a 1 na 5par gejowskich
porownujac z rokiem 1990
1 na 5 par lesbijskch
1 na 20 par gejowskich

tak jak widac po tej statystyce-instynkt tacierzynski wsrod gejow rosnie w zawirowanym tempie

Helen wiedziałam, że na Ciebie można liczyć :smile_move:

Odnośnik do komentarza

Daffodil
curry
Daffodil

Mosiu a powiedz mi czy kiedy podjęłaś decyzję: 'Chcę zajść w ciążę. Chcę mieć dziecko' to czym się kierowałaś? Postąpiłaś tak myśląc o dobru tego potencjalnego dziecka?

Wiem, że to pytanie nie do mnie. Z góry przepraszam.
Ale zupełnie inna jest sytuacja psychologiczna naturalnego dziecka swoich rodziców, a inna dziecka adoptowanego. W przypadku adopcji dziecko jest dużo wrażliwsze, po przejściach, itd. Należy 2x bardziej dbać o jego kondycję psychiczną i rozwój. Dlatego "my chcemy być rodzicami" w przypadku naturalnego dziecka jest czymś zupełnie innym niż "my chcemy być rodzicami" w przypadku rodziców adopcyjnych (niezależnie od płci obojga). Dobro dziecka nabiera troszkę innego znaczenia. Chodzi mi o skalę odpowiedzialności za psychikę drugiego człowieka. No i jeszcze kwestia biologiczna - dbałość o własne geny.

Curry tak jak już wcześniej pisałam, dla Ciebie mniejszym złem jest jedno, dla mnie drugie. Nie oczekuj, że Ci przytaknę :)
Szczerze mówiąc decydując się na dziecko robię wszystko, żeby dbać o jego rozwój i kondycję psychiczną. Ciężko by mi było robić 2x więcej. Chyba na tym polega odpowiedzialne i świadome rodzicielstwo.

Nie masz za co przepraszać :) Pytałam Mosi, bo ona się na ten temat wypowiedziała, ale to nie ma być dialog między nami, tylko burza mózgów :)

???? A w którym miejscu oczekiwałam, że przytakniesz?
I gdzie tu jest tylko dialog między nami? Bo coś nie zauważyłam :D

Daffodil
curry
agusia20112

dokładnie,zgadzam sie w 1000%
bo nawet jeśli takie dziecko miałoby bardzo kochających rodziców(tej samej płci) to nasze społeczeństwo by ich zlinczowało
nie jesteśmy na dyle dorosli by zachowa swe uwagi dla siebie

i tez uważam czasem więcej zła jest tak gdzie jest alkohol i przemoc a czasem nawet wykorzystywanie seksualne

Ale Aguś, to nie jest kwestia zła. Tylko wyboru pomiędzy jedną para a drugą, która chce adoptować dziecko. Heh pamiętajmy tylko o tym, że przecież homoseksualiści to też ludzie. I są dobrzy i źli. I tez mogą być pijakami, bić i robić inne rzeczy. Dokładnie tak jak heteroseksualiści.:oczko:

Hmmm chyba się nie zrozumiałyśmy...
Ja nigdzie nie napisałam, że gdybym miała zadecydować czy dziecko oddać parze hetero- czy homoseksualnej, to oddałabym tej drugiej :whistle:
Od początku piszę o wyborze pomiędzy domem dziecka a parą homoseksualną.

Ale to do mnie piszesz czy do Agusi? Ja odpowiedziałam Agusi.

Daffodil
curry
agusia20112

no własnie Daff sama kiedys zadałam to pytanie tu na forum
na świecie co 5 sekund umiera dziecko z głodu
nie ma mozliwości życia mimo iż mamy XXI wiek

i czy para homoseksualna która daruje temu dziecku życie-jest taka zła?

Ale my tu już mieszamy pojęcia. Większość dzieci cierpiących z głodu ma rodziców i nie nadaje się do adopcji. A dzieci ulicy często adoptowane być nie chcą (np. Kolumbia, Syberia). Wolą żyć w gangach, itp. Para homoseksualna może adoptować dziecko tylko z Domu Dziecka, a nie wziąć sobie głodujące dziecko z ulicy. Co do sytuacji światowej to jest za dużo możliwych systemów prawnych i opcji żeby to omówić.

Curry ale takie sytuacje mają miejsce i to bardzo często.
Możliwe, że dzieje się to poza prawem.

Jak to co się dzieje poza prawem ma wpływ na nasze polskie prawo i ustawę o związkach partnerskich i adopcji dzieci przez pary homoseksualne? Przecież nie będziemy omawiać przestępczości i porwań dzieci dla adopcji :Szok:

Odnośnik do komentarza

mosia
Daffodil
curry

Domy Dziecka są przepełnione dziećmi, których nie da się adoptować, bo polskie prawo jest kulawe. Nie rozumiem do czego dążysz pisząc o idealnym świecie. TAK, dzieci powinny być adoptowane przez rodziców cierpliwych, kochających, których na to stać i fajnie by było żeby na te dzieci nie wrzeszczeli. Należy dążyć do ideału, chociaż ludzie są tylko ludźmi i każdy popełnia błędy, w tym wychowawcze. Co wcale nie oznacza, że należy celowo pozwolić na wychowywanie dzieci przez osoby, które z racji tworzenia takiego, a nie innego związku nie są w stanie stworzyć dziecku prawidłowych warunków do rozwoju.

Ja nie oczekuję, że ktoś zajmie takie stanowisko jak ja :))

Prawo prawem, ale czy nie jest tak, że ludzie nie chcą adoptować dzieci starszych, obciążonych psychicznie i z problemami?

Pisząc o idealnym świecie chodziło mi o to, że owszem sytuacja dziecka jest lepsza kiedy jest ono adoptowane przez parę heteroseksualną, ale moim zdaniem pozostanie w domu dziecka ma na niego gorszy wpływ niż gdyby zostało adoptowane przez parę homoseksualną. Tak czuję po prostu.
Nie mam na to dowodów naukowych, ale jeśli takie badania zostały przeprowadzone, to chętnie się z nimi zapoznam :)

oj gdyby się spotkało z dyskryminacją z tego powodu i jakimiś "prześladowaniami" to nie wiem

Już w pierwszej mojej wypowiedzi zaznaczyłam, że w polskich warunkach jestem absolutnie na nie.
Piszę o środowisku tolerancyjnym, gdzie coś takiego nie budzi kontrowersji.

Odnośnik do komentarza

curry
Daffodil
curry

Domy Dziecka są przepełnione dziećmi, których nie da się adoptować, bo polskie prawo jest kulawe. Nie rozumiem do czego dążysz pisząc o idealnym świecie. TAK, dzieci powinny być adoptowane przez rodziców cierpliwych, kochających, których na to stać i fajnie by było żeby na te dzieci nie wrzeszczeli. Należy dążyć do ideału, chociaż ludzie są tylko ludźmi i każdy popełnia błędy, w tym wychowawcze. Co wcale nie oznacza, że należy celowo pozwolić na wychowywanie dzieci przez osoby, które z racji tworzenia takiego, a nie innego związku nie są w stanie stworzyć dziecku prawidłowych warunków do rozwoju.

Ja nie oczekuję, że ktoś zajmie takie stanowisko jak ja :))

Prawo prawem, ale czy nie jest tak, że ludzie nie chcą adoptować dzieci starszych, obciążonych psychicznie i z problemami?

Pisząc o idealnym świecie chodziło mi o to, że owszem sytuacja dziecka jest lepsza kiedy jest ono adoptowane przez parę heteroseksualną, ale moim zdaniem pozostanie w domu dziecka ma na niego gorszy wpływ niż gdyby zostało adoptowane przez parę homoseksualną. Tak czuję po prostu.
Nie mam na to dowodów naukowych, ale jeśli takie badania zostały przeprowadzone, to chętnie się z nimi zapoznam :)

Nie wiem niestety, czy są podobne badania. Z resztą nie wiem jaką cechę do końca miałby badać wg. Ciebie.

Mogę Ci tylko napisać bazując na mojej wiedzy, że "gorszy wpływ" jest pojęciem mocno względnym. Zależy co i dla kogo. Generalnie zmienność indywidualna jest tak duża, że nie możemy powiedzieć do końca co i na kogo jaki wpływ wywrze (tzn. gdybyśmy znali dane dziecko moglibyśmy powiedzieć z dużym prawdopodobieństwem jakie to będzie miało skutki ale przecież rozmawiamy hipotetycznie).

Psychologowie znają schematy funkcjonowania psychiki ludzkiej i na nich opieram się pisząc, że rozwój idzie w takim, a nie w innym kierunku. Ale u dzieci z DD rozwój ten został już zaburzony wcześniej, adopcja (lub pozostanie w DD) może pogłębić zaburzenia lub wytworzyć nowe lub zadziałać terapeutycznie. Nakłada się tutaj zmienność indywidualną na główne zasady działania psychiki. Tak więc naprawdę ciężko uogólniać coś takiego jak "co jest lepsze - A czy B".

Pytałam o badania, bo z pewnością gdyby takie były, to byś o nich wiedziała :)
W końcu wiele spraw uzasadniasz naukowo i przy pomocy badań.
Zdaję sobie sprawę, że nie wszystko da się zbadać i zmierzyć, wtedy wkraczają ludzkie emocje i uczucia i nimi też często się w życiu kierujemy.

Odnośnik do komentarza

curry
Daffodil
curry

Wiem, że to pytanie nie do mnie. Z góry przepraszam.
Ale zupełnie inna jest sytuacja psychologiczna naturalnego dziecka swoich rodziców, a inna dziecka adoptowanego. W przypadku adopcji dziecko jest dużo wrażliwsze, po przejściach, itd. Należy 2x bardziej dbać o jego kondycję psychiczną i rozwój. Dlatego "my chcemy być rodzicami" w przypadku naturalnego dziecka jest czymś zupełnie innym niż "my chcemy być rodzicami" w przypadku rodziców adopcyjnych (niezależnie od płci obojga). Dobro dziecka nabiera troszkę innego znaczenia. Chodzi mi o skalę odpowiedzialności za psychikę drugiego człowieka. No i jeszcze kwestia biologiczna - dbałość o własne geny.

Curry tak jak już wcześniej pisałam, dla Ciebie mniejszym złem jest jedno, dla mnie drugie. Nie oczekuj, że Ci przytaknę :)
Szczerze mówiąc decydując się na dziecko robię wszystko, żeby dbać o jego rozwój i kondycję psychiczną. Ciężko by mi było robić 2x więcej. Chyba na tym polega odpowiedzialne i świadome rodzicielstwo.

Nie masz za co przepraszać :) Pytałam Mosi, bo ona się na ten temat wypowiedziała, ale to nie ma być dialog między nami, tylko burza mózgów :)

???? A w którym miejscu oczekiwałam, że przytakniesz?
I gdzie tu jest tylko dialog między nami? Bo coś nie zauważyłam :D

Ale to do mnie piszesz czy do Agusi? Ja odpowiedziałam Agusi.

Daffodil
curry

Ale my tu już mieszamy pojęcia. Większość dzieci cierpiących z głodu ma rodziców i nie nadaje się do adopcji. A dzieci ulicy często adoptowane być nie chcą (np. Kolumbia, Syberia). Wolą żyć w gangach, itp. Para homoseksualna może adoptować dziecko tylko z Domu Dziecka, a nie wziąć sobie głodujące dziecko z ulicy. Co do sytuacji światowej to jest za dużo możliwych systemów prawnych i opcji żeby to omówić.

Curry ale takie sytuacje mają miejsce i to bardzo często.
Możliwe, że dzieje się to poza prawem.

Jak to co się dzieje poza prawem ma wpływ na nasze polskie prawo i ustawę o związkach partnerskich i adopcji dzieci przez pary homoseksualne? Przecież nie będziemy omawiać przestępczości i porwań dzieci dla adopcji :Szok:

1. Chodziło mi o dialog między mną a Mosią i o to, że nie trzeba przepraszać za to, że odpowiada się na pytania nieskierowane do siebie :)

2. Ja nie piszę o sytuacji w Polsce, tylko ogólnie o związkach partnerskich.
Autorka tematu zapytała o to jakie jest nasze zdanie na temat związków partnerskich. Nie było tam nic o Polsce, więc się nie ograniczam :)

Odnośnik do komentarza

Daffodil
curry
Daffodil

Prawo prawem, ale czy nie jest tak, że ludzie nie chcą adoptować dzieci starszych, obciążonych psychicznie i z problemami?

Pisząc o idealnym świecie chodziło mi o to, że owszem sytuacja dziecka jest lepsza kiedy jest ono adoptowane przez parę heteroseksualną, ale moim zdaniem pozostanie w domu dziecka ma na niego gorszy wpływ niż gdyby zostało adoptowane przez parę homoseksualną. Tak czuję po prostu.
Nie mam na to dowodów naukowych, ale jeśli takie badania zostały przeprowadzone, to chętnie się z nimi zapoznam :)

Nie wiem niestety, czy są podobne badania. Z resztą nie wiem jaką cechę do końca miałby badać wg. Ciebie.

Mogę Ci tylko napisać bazując na mojej wiedzy, że "gorszy wpływ" jest pojęciem mocno względnym. Zależy co i dla kogo. Generalnie zmienność indywidualna jest tak duża, że nie możemy powiedzieć do końca co i na kogo jaki wpływ wywrze (tzn. gdybyśmy znali dane dziecko moglibyśmy powiedzieć z dużym prawdopodobieństwem jakie to będzie miało skutki ale przecież rozmawiamy hipotetycznie).

Psychologowie znają schematy funkcjonowania psychiki ludzkiej i na nich opieram się pisząc, że rozwój idzie w takim, a nie w innym kierunku. Ale u dzieci z DD rozwój ten został już zaburzony wcześniej, adopcja (lub pozostanie w DD) może pogłębić zaburzenia lub wytworzyć nowe lub zadziałać terapeutycznie. Nakłada się tutaj zmienność indywidualną na główne zasady działania psychiki. Tak więc naprawdę ciężko uogólniać coś takiego jak "co jest lepsze - A czy B".

Pytałam o badania, bo z pewnością gdyby takie były, to byś o nich wiedziała :)
W końcu wiele spraw uzasadniasz naukowo i przy pomocy badań.
Zdaję sobie sprawę, że nie wszystko da się zbadać i zmierzyć, wtedy wkraczają ludzkie emocje i uczucia i nimi też często się w życiu kierujemy.

:D najlepsze jest to, że jest taki przedmiot na studiach psych. jak emocje, jak i same emocje są dość łatwo mierzalne wbrew pozorom :D Ale rzeczywiście masz rację, są rzeczy trudno mierzalne i na pewno na tyle indywidualne, że nie sposób ich tu omówić :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...