Skocz do zawartości
Forum

Dać klapsa czy nie dać klapsa?


Margeritka

Rekomendowane odpowiedzi

strach na pewno
ale strasznie nie podoba mi sie obecne zachowanie w klasach ,na przerwach
to co opowiada wychowawczyni na wywiadówce w pierwszej klasie -to normalnie szok
teraz nauczyciel ma niewiele form nacisku
a są rodzice co uważają,że ich dziecku wolno wszystko
i nie uznają żadnych kar

co oczywiście nie oznacza ,że uważam,ze powinny te dzieci być lane
mój M dostawał lanie,ale sam nie uważa tej metody za odpowiednią

na pewno wszystko zależy od indywidualnych zachowań domowych na każdej płaszczyźnie

jest udowodnione,że przemoc rodzi przemoc i wielu bitych w dzieciństwie ,stosuje ten model w swoich domach
ale i znam takich co sami byli bici i to dla tego nigdy nie podnoszą reki na swoje dzieci

na pewno dziecko trzeba wychowywać i wpajać mu co dobre a co złe,używać augmentów,tłumaczyć.....nie jest to łatwe....ale wychowanie dobrze dziecka to najtrudniejsza rzecz

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Agusia co do wychowania to zgadzam się z Tobą w 100%.

A wracając jeszcze do nauczycieli, to wydaje mi się, że po pierwsze młodzież jest teraz trudniejsza, być może przez to że zbyt dużo złych wzorców z zewnątrz chłonie, poczynając od brutalnych gier, teledysków, niestety na wzorcach płynących od rodziców kończąc.
A po drugie wydaje mi się, że często młodzi nauczyciele rozpoczynając pracę z młodzieżą chcą utrzymywać z nimi kontakty na przyjacielskiej stopnie. Samo w sobie nie jest to złe, ale w pewnym momencie prawidłowa relacja nauczyciel-uczeń może zostać zaburzona, uczeń zaczyna robić co chce i ciężko już to naprawić.
Jak przypominam sobie teraz szkolne czasy, to najlepiej wspominam takich nauczycieli, którzy nie zgrywali się na naszych najlepszych kumpli, ale podchodzili do nas z szacunkiem, traktowali jak dorosłych ludzi, byli stanowczy, ale sprawiedliwi. U nich na lekcjach zawsze była cisza.

Odnośnik do komentarza

no niestety ,ja mam zdanie ,ze nie wszystko zmierza w lepszą stronę
coraz mniej szacunku na co dzień
wszędzie tylko pyskówki,kult pieniądza,chamstwo
i to w każdej dziedzinie życia
w polityce -brak jakichkolwiek norm moralnych,aby tylko dopiec drugiemu,obrzucić błotem
w pracy-nie wszędzie ,ale w większości ,znieczulica,każdy patrzy tylko na siebie,nie mówiąc o "młodych gniewnych" co to niektórzy traktują podwładnych jak niewolników
wiekszość uważa,że pieniądz rządzi i jak jak ma kasę,to jest "panem"
to samo w szkole,zauważyłam,że nauczyciele zależni od majętnych rodziców inaczej patrzą na ich dzieci i najwyraźniej boją się zwrócić uwagę,bo rodzic nie da kasy na szkołę

oczywiście są wyjątki i bardzo dobrze,ze inaczej to całkowite zdziczenie obyczajów nas czeka

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Boze coz za rozwazania????
Gdybyscie mieszkaly w Szwecji czy w Danii, za te wszystkie klapsy poodbierano by Wam z miejsca dzieci, a i pewnie na wyrokach w zawieszeniu by sie pokonczylo.
W Polsce chyba tez juz jest zakaz.
W glowie mi sie nie miesci.
Klaps jest zawsze wyrazem besily rodzica.
Ech, szkoda slow.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Jomira
Boze coz za rozwazania????
Gdybyscie mieszkaly w Szwecji czy w Danii, za te wszystkie klapsy poodbierano by Wam z miejsca dzieci, a i pewnie na wyrokach w zawieszeniu by sie pokonczylo.
W Polsce chyba tez juz jest zakaz.
W glowie mi sie nie miesci.
Klaps jest zawsze wyrazem besily rodzica.
Ech, szkoda slow.

Zakaz zakazem, kary karami, a to co się dzieje za zamkniętymi drzwiami, to niestety już odrębna sprawa...

Odnośnik do komentarza

agusia20112
strach na pewno
ale strasznie nie podoba mi sie obecne zachowanie w klasach ,na przerwach
to co opowiada wychowawczyni na wywiadówce w pierwszej klasie -to normalnie szok
teraz nauczyciel ma niewiele form nacisku
a są rodzice co uważają,że ich dziecku wolno wszystko
i nie uznają żadnych kar

co oczywiście nie oznacza ,że uważam,ze powinny te dzieci być lane
mój M dostawał lanie,ale sam nie uważa tej metody za odpowiednią

na pewno wszystko zależy od indywidualnych zachowań domowych na każdej płaszczyźnie

jest udowodnione,że przemoc rodzi przemoc i wielu bitych w dzieciństwie ,stosuje ten model w swoich domach
ale i znam takich co sami byli bici i to dla tego nigdy nie podnoszą reki na swoje dzieci

na pewno dziecko trzeba wychowywać i wpajać mu co dobre a co złe,używać augmentów,tłumaczyć.....nie jest to łatwe....ale wychowanie dobrze dziecka to najtrudniejsza rzecz

I ja się pod tym podpisuje

http://fajnamama.pl/suwaczki/w7e0oow.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2mib36tc2.png

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Jomira
Boze coz za rozwazania????
Gdybyscie mieszkaly w Szwecji czy w Danii, za te wszystkie klapsy poodbierano by Wam z miejsca dzieci, a i pewnie na wyrokach w zawieszeniu by sie pokonczylo.
W Polsce chyba tez juz jest zakaz.
W glowie mi sie nie miesci.
Klaps jest zawsze wyrazem besily rodzica.
Ech, szkoda slow.

Zakaz zakazem, kary karami, a to co się dzieje za zamkniętymi drzwiami, to niestety już odrębna sprawa...

niestety prawda,przemocy rodzinnej jest jeszcze bardzo duzo
i nie sa to tylko klapsy

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Ulla
każdy klaps jest dowodem na bezsilność rodziców jednak też nie popadajmy ze skrajności w skrajność stanowczość,konsekwencja i dobrze rozumiany szacunek powinien być uczony

Klaps to nie tylko dowód na bezsilność rodziców, ale to też brak pomysłu na inne kary.

A na czym polega tu skrajność?
ja uważam, zę tu nie ma miejsca na jakiekolwiek marginesy. albo nie zgadzamy się na klapsy, albo dajemy przyzwolenie na bicie dzieci.
Szacunek można zdobyć inaczej niż przemocą, bo taki wynikający z klapsów to nie szacunek tylko strach. tak samo stanowczym i konsekwentym można być i bez "surowości cielesnej".

a o klapsie to jeszcze, że nie jest tylko bezsilnością i brakiem pomysłu na inną karę, ale także budowanie relacji z dzieckiem na podstawie strachu, a czy tego chcemy, zeby nasze dzieci się nas bały?

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Ulla
każdy klaps jest dowodem na bezsilność rodziców jednak też nie popadajmy ze skrajności w skrajność stanowczość,konsekwencja i dobrze rozumiany szacunek powinien być uczony

Klaps to nie tylko dowód na bezsilność rodziców, ale to też brak pomysłu na inne kary.

A na czym polega tu skrajność?

ja myślę ,ze z ta skrajnością to chodzi o to,ze nie mozna tak samo traktować rodzica co da klapsa w tyłek dziecku i tego co katuje dziecko stale i jest to niekoniecznie karą ale codziennością
oczywiście trzeba publicznie krytykować "klapsy" jako sposób karania...ale trzeba też widzieć różnice i nie popadać w skrajności w ocenie

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

Jomira
Boze coz za rozwazania????
Gdybyscie mieszkaly w Szwecji czy w Danii, za te wszystkie klapsy poodbierano by Wam z miejsca dzieci, a i pewnie na wyrokach w zawieszeniu by sie pokonczylo.
W Polsce chyba tez juz jest zakaz.
W glowie mi sie nie miesci.
Klaps jest zawsze wyrazem besily rodzica.
Ech, szkoda slow.

Prawda jest taka, że gdyby rodzice nie bili dzieci uchwalanie prawa zakazującego bicia nie byłoby konieczne ani w Polsce, ani w Danii czy Szwecji. Więc nie ma co się zachwycać.

A rozważania uważam za słuszne, bo może niejeden rodzic, który uważa "że lanie/klaps czasem się należy" następnym razem się zastanowi, jeśli je przeczyta.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem nie jest tak, że wszystko jest czarne albo białe. Jeśli ktoś nie używa kar, wszystko jedno jakich, to nie znaczy, że pozwala dziecku na wszystko. Można tłumaczyć, pokazywać skutki itp. Ważna, aby dziecko miało świadomość, że dane zachowanie jest nieodpowiednie bo komuś przykro, bo kogoś boli, bo coś się stłucze itp, a nie zachowywało się "poprawnie" ze strachu przed klapsem, zakazem tv czy staniem w kącie.
Jasne, że tłumaczenie, pokazywanie jest trudniejsze i wymaga więcej czasu niż karanie, ale niesie długofalowe skutki. Nastolatek nie będzie się bał stania w kącie, klaps go nie zaboli, ba pewnie zaśmieje się mamusi w twarz, ale jeśli będzie wiedział, czuł w sercu, że to co robi nie jest ok to tego nie zrobi.

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Margeritka
a jak Wy byłyście wychowywane z klapsem czy bez?

Mnie nie raz zdarzało się w dupsko dostać :whistle:
Pod tym względem nie mogę moich rodziców niestety pochwalić :)

Mnie też się zdarzało, ale nie czuję się z tego powodu jakaś niedowartościowana czy gorsza. Co prawda były to sytuacje sporadyczne, ale nie mam jakiejś traumy na tym tle. Dlatego czasami troszkę się dziwię, że klapsom w dzieciństwie przypisuje się aż tak destrukcyjną rolę...

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kkce8ytrb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3io4pu01i4j1c.png

Odnośnik do komentarza

ja klapsów nie dostawałam, zawsze kończylo się tylko na straszeniu..ale nie wspominam tego mile.
Raz jak już byłam nastolatką dostałam od taty po twarzy- fakt strasznie napyskowałam, ale bolało to nie tyle fizycznie co psychicznie..

Odnośnik do komentarza

marzen@
Moim zdaniem nie jest tak, że wszystko jest czarne albo białe. Jeśli ktoś nie używa kar, wszystko jedno jakich, to nie znaczy, że pozwala dziecku na wszystko. Można tłumaczyć, pokazywać skutki itp. Ważna, aby dziecko miało świadomość, że dane zachowanie jest nieodpowiednie bo komuś przykro, bo kogoś boli, bo coś się stłucze itp, a nie zachowywało się "poprawnie" ze strachu przed klapsem, zakazem tv czy staniem w kącie.
Jasne, że tłumaczenie, pokazywanie jest trudniejsze i wymaga więcej czasu niż karanie, ale niesie długofalowe skutki. Nastolatek nie będzie się bał stania w kącie, klaps go nie zaboli, ba pewnie zaśmieje się mamusi w twarz, ale jeśli będzie wiedział, czuł w sercu, że to co robi nie jest ok to tego nie zrobi.

Absolutnie sie zgadzam! Napisalas, to co bym sama chciala powiedziec!
Dodalabym jeszcze tylko wyznaczanie granic. Od poczatku...
Bo niestety jest tak, ze poki dziecko jest male, to przymykamy oko, smiejemy sie z tego, ze maluch siedmiomiesieczny zbil kogos po twarzy, a pozniej dziwimy sie, ze wyrasta nam rozrabiaka.
"NIE", jest wyrazem milosci rodzica. "NIE" ulatwia dziecku poruszanie sie w swiecie. "NIE" jest szansa na przejscie zycia malucha bez kar i klapsow.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Jomira

Dodalabym jeszcze tylko wyznaczanie granic. Od poczatku...
Bo niestety jest tak, ze poki dziecko jest male, to przymykamy oko, smiejemy sie z tego, ze maluch siedmiomiesieczny zbil kogos po twarzy, a pozniej dziwimy sie, ze wyrasta nam rozrabiaka.
"NIE", jest wyrazem milosci rodzica. "NIE" ulatwia dziecku poruszanie sie w swiecie. "NIE" jest szansa na przejscie zycia malucha bez kar i klapsow.

Amen :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...