Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "SuperQuiz"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Julkę trudno utrzymać w kościele w ławce i z zachowaniem odpowiedniej ciszy przez całą mszę.
Pewnej niedzieli usiedliśmy zupełnie z tyłu, żeby nie przeszkadzać innym. Tam jednak julkę wyjatkowo zainteresowało to, co zobaczyła za ławkami. W pewnej chwili wypaliła na cały głos:
- Mamo, jakie tu są wielkie pajęczyny! Czy ktoś tu w ogóle sprząta?!?!
Oczywiście wszytskie sporzenia pełne oburzenia padły na nas...
Pozostało spiec raka i wymknąć się z kościoła...

Innym razem w sklepie nie mogła się już doczekac swojej kolejki. Tymczasem pani ekspedientka z klientką chyba znały się prywatnie, bo mimo skończonych zakupów, rozmawiały sobie o tym i owym, a my dalej stałyśmy w kolejce. Julka wreszcie nie wytrzymała i wypaliła:
- No dalej, niech się pani przesunie! Teraz nasza kolej!
Nie było to zbyt grzeczne, ale podziałało...:)

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kkce8ytrb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3io4pu01i4j1c.png

Odnośnik do komentarza

Byłam z dziećmi w bierdronce na zakupach przed świętami Bożego Narodzenia,
wiadomo ogromne kolejki do kasy, stoimy tak, a moja 2,5 letnia córka (ma bardzo donośny głos) krzykła:
"mamo! fuuuuuuj pieldłam! , śmieldzi, pul, pul, pul! ja chce kupeeeee! "
musiałam jej spokojnie wytłumaczyć, że zaraz jak pani nas skasuje to będziemy w domku i pojdzie na nocniczek, ale wstydu się najadłam... wzroki wszystkich klientów były na nas...

:36_2_40:

Odnośnik do komentarza

Mój synek to niezły psotnik, który doprowadza mnie do śmiechu!

Ostatnio uparł się, gdy było bardzo gorące majowe słońce ubrać kalosze i dumnie z satysfakcją paradował po parku i placu zabaw. Gdy jakaś Pani zapytała synka „Dlaczego masz kalosze, gdy nie pada i słonko świeci”, on dumnie i z uśmiechem orzekł „Nie mam innych butków”. Czułam się nieco zażenowana, lecz poczucie humoru mi dopisuje więc tylko uśmiechnęłam się do Pani” i poszliśmy dalej.

Któregoś majowego popołudnia spacerowaliśmy po zoo, synek pytał nas się co to za zwierzak i czy to „chłopczyk” czy „dziewczynka”. W pewnym momencie natrafiliśmy na wybieg dla pawi. Synek ponownie zapytał, co to za ptak i czy to samiec czy samiczka. Tata wytłumaczył synkowi, iż jest to samiec pawia, bo ma piękny kolorowy ogon. Synek skwitował ta informacje „Przecież to dziewczynki mają dłuższe włosy i są kolorowe”. Przy pawim wybiegu rozległ się niezły śmiech, a Pan Paw uciekł w ciemny kąt, wystraszony uwagą ludzi.

Odnośnik do komentarza

Choć bez szans i nadziei może i ja pozwolę sobie na udział w tym konkursie.

Mój syn, juz prawie ośmiolatek, od około miesiąca jest wielbicielem chomików. Kilka dni przed Dniem Dziecka zadzwonił do mnie do pracy i poinformował, że kupił swojej młodszej siostrzyczce, prezent na Dzień Dziecka. Nie miałam pojęcia, co mój syn zmajstrował i wykombinował. W odpowiedzi usłyszałam: Mamusiu, kupiłem naszej Irmisi chomiczka. Wiem, że Tatuś powiedział, że dopiero jak będe miał 10 lat, to kupimy, ale Irmisia nie mogła czekac i kupiłem wcześniej!".

Tak oto w naszym domu zamieszkała Śniezynka. Od tamtego dnia Konrad jest tymi zwierzakami zafascynowany. Wciąz chodzi do sklepu zoologicznego obok naszego bloku, wypytuję sprzedawczynię, rozmawia o swoim zwierzatku z kolegami.
W piatek skończyłam wczesniej pracę i razem poszlismy do sklepu. Oczywiście wczesniej musielismy odwiedzic sklep zoologiczny. Konrad pokazał mi chomiczki, witaminki, zabaweczki. Czuje się tam jak u siebie. Na poczcie także bardzo glosno opowiadał o swoim zwierzątku. Snuł plany zaklupu kolejnego pieszczocha, tym razem samca. Zastanawiał się, ile jego samiczka urodzi dzieci, jak będzie się nim opiekował. Wszyscy na poczcie spoglądali na niego z podziwem, bo on o tych nardzinach opowiadał niczym przyszły ojciec. Niektórzy smiali się pod nosem, bo takie słowa z ust małego chłopca brzmią nieco komicznie.

Odnośnik do komentarza

Maciuś bardzo lubi pomagać w sprzątaniu. Ma 3 latka i uwielbia wycierac kurze oraz odkurzać. Wszystko jest dobrze kiedy robi to w domu, gorzej gdy jest u kogoś....
I tak ... jakiś czas temu byłam u kuzynki w gościach. synek wyciągnał ode mnie chusteczkę i zniknął. o czasie przynosi brudną chustkę i mówi na głos "Mamo zobacz, ciocia dawno nie sprzątała w pokoju!" ... Ale mi było głupio:D Maćko podsumował ciocie;)

Podobnie było w sklpeie, ja stałam w kolejce, a synek zawolał chusteczkę. Dalam mu, bo myslałam, że cche się wysmarkać.
Okazało się, że synek wycierał podłogę .... , a kiedy go wołałam, bo już zapłaciłam za zakupy.. to synek krzyknął "Zaraz, ten syf na podłodze sprzątne".
Alez mi było wstyd...:D
Aż sie boję z nim wychodzić na zakupy teraz;)

Odnośnik do komentarza

Odwiedziła nas znajoma wraz ze swoim prześlicznym psem yorkiem,chłopcy byli wniebowzięci,nie odstępowali pieska ani na krok,szczególnie młodszy synek.
Nagle Brayanek do mnie przybiegł i mówi:
- Mama ja chce takiego pieska!
Zaczęłam mu tłumaczyć...
- To nie takie proste mieć pieska...trzeba z nim wychodzić na spacery,żeby piesek się wysiusiał.
Na co mój 3 latek odpowiedział:
- Nie prawda! Nie trzeba chodzić na spacery,przecież my mamy toaletę!

http://www.suwaczek.pl/cache/6d49482449.png

http://www.suwaczek.pl/cache/fb9a82a32e.png

Odnośnik do komentarza

Kiedy Roxi miała ponad 2 latka, a ja oczekiwałam lada tydzień na narodziny mojego młodszego synka byłysmy w supermarkecie w dziale dziecięcym dokonać ostatnich zakupów przed porodem, gdy nagle porównując ceny pampersów straciłam córkę z oczu.

Zawołałam ją, po czym usłyszałam odpowiedź: "mamo już, przynieś papierek".

Okazało się, że na nieszczęście na dolnym regale stały nocniki, więc "poczęstowała się" jednym i załatwiła się do niego na środku sklepu.

Na szczęście z pomocą ruszyła ekspedientka i pozwoliła mi oczyścić nocnik w toaletach dla personelu. Musiałam go jednak zakupić...

rada: nie spuszczajcie dzieci z oka :)

:36_2_39:

Odnośnik do komentarza

Nasza świeżutka śmieszna sytuacja z wczorajszych chrzcin naszego małego Gabrysia.

W kościele mój starszy synek Oskarek był bardzo zainteresowany całą strefą koło ołtarza. Dla 3 latka spokojne siedzenie w ławce nie jest specjalnie interesujące, więc razem ze swoim 4 letnim kuzynem bardzo aktywnie badali leżące dzwonki, klęczniki, konfesjonał, dekoracje z rybkami koło ołtarza. Kiedy wszyscy klęczeli i w kościele zrobiła się cisza mój syn głośno powiedział ALE FAJNA IMPREZA! Oczywiście powaga w kościele zniknęła.

Po paru godzinach Oskar mówi: Mówiłaś, że ksiądz będzie polewał wodą Gabrysia, a nie polewał.... cóż podobno najlepsze imprezy to te, których się nie pamięta.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62613.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62612.png

Odnośnik do komentarza

W ubiegłą sobotę Kuba wstaje rano i mówi, że chciałby gołąbka... takiego czarnego do jedzenia. Nieco zdziwiona taką nietypową prośbą z samego rana, dopytuję się czy chodzi mu o takiego zawiniętego w kapustę?
Kubuś na to, że nie, takich on nie lubi i że pokaże mi o jakiego gołąbka mu chodzi. Skierował się od razu do szafki, gdzie mam 'ukryte' słodycze na czarną godzinę :) Przebiera w czekoladach wielce rozczarowany, bo gołąbków nie ma... W ciągu dnia atrakcji miał sporo, ale cały czas wracał do małych czarnych gołąbków i próbował rodzicom wytłumaczyć o co chodzi. Niestety bez skutku :)
Po południu wpadliśmy na pomysł i przy okazji spaceru weszliśmy do sklepu samoobsługowego, żeby maluch miał szansę upragnione gołąbki znaleźć... I znalazł :) Przeszczęśliwy przyniósł z półki ptasie mleczko :hahaha:

Odnośnik do komentarza

Zabawna sytuacja z moim synkiem:)

otóż mój synek po urodzeniu nabawił sie zapaleniu uszu i musiał zostac w szpitalu gdzie codziennie odwiedzałam go z meżem.
pewnego razu tato [postanowił podnosić syna żeby mu się odbiło, a jak sie juz tak stało Olgierd stwierdził że jest dalej głodny i zaczoł tacie ssac noc :) jednka po chwili dotarło do niego że z tego mleko nie poleci :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-59606.png

http://s4.suwaczek.com/20120121300123.png

Odnośnik do komentarza

Mój mały uwielbia swojego dziadka , jak wszystkie chłopczyki i uczy się od niego różnych wierszyków i piosenek. Spędził Maksio z dziadkiem ostatnio sporo czasu i ten go nauczył powiedzonka ,którego wcześniej od niego nie słyszałam.
Jesteśmy w sklepie , a Maksyma zaczyna śpiewać na cały głos "Po co trzymać bąka w dupie niech się lata po chałupie!!!" Wszyscy zaczynają śmieć , a artysta dalej śpiewa.Masakra , wstydu się najadłam , ale to tylko dzieci.

Odnośnik do komentarza

Dzieci potrafią nas, dorosłych zaskoczyć, nie tylko mile ale również w ten negatywny sposób... i o tym mogłam się ostatnio przekonać. Moja dwuletnia córka to ciekawa wszystkiego osóbka, której wszędzie pełno i wszystko musi zrobić sama.
Przygotowujemy obiad- z pomocą małych rączek oczywiście, które uległy pobrudzeniu. Mały czyścioszek poszedł umyć do łazienki rączki i długo nie wraca. Zaniepokojona dłuższą nieobecnością, zaglądam do łazienki i co widzę? Lenka robi pranie! Ubrania z kosza do prania są w toalecie, po samą deskę! Odjęło mi mowę! Nie wiedziałam, czy płakać czy śmiać się!? Pytam się "co robisz? - "planie" - usłyszałam! "Aha"- i ze śmiechem do niej, czy proszek wsypała, a ona wzruszając ramionkami: " no nie!" - co miało znaczyć, że zapomniała :) Złość spłynęła wtedy po mnie jak ta woda z ubrań, które musiałam, stety- niestety powyciągać.

Odnośnik do komentarza

Mój synek to dopiero pociecha, codziennie odkrywa coś nowego na świecie i nabywa nowych umiejętności. Do głowy przychodzi mi kilka sytuacji podczas, których do łez śmiechu mnie doprowadził:)
Pierwsza jest związana z tym, że mój synek chodzi na rehabilitację, gdzie wykonuje różne ćwiczenia ruchowe, do których wykorzystuje się różnego rodzaju sprzęt: poduszki, piłki i wałek itp. Pewnego dnia Michaś widząc leżącego na łóżku tatusia (dodam, że tatuś lubi dobrze zjeść i dobrze wygląda:), wgramolił się na łóżko, położył się wszerz na jego brzuchu i zaczął się odpychać nóżkami i rączkami w tył i w przód wołając WALEK WALEK, mój mąż spojrzał na mnie otwierając szeroko oczy i spytał: co to znaczy? A ja mu wytłumaczyłam, że posłużył mu jako rekwizyt do ćwiczeń- WAŁEK:) Uśmialiśmy się do łez
Druga sytuacja jest też związana z tatusiem, pewnego razu położyliśmy się w trójkę (ja, synek i tatuś) na łóżku, nagle nasz Michaś mówi: RODZINKA ŚPI i zaczął naśladować głośno odgłos chrapania mojego męża i wt ym momencie wybuchnęliśmy oboje śmiechem (dodam, że mój mąż lubi nieraz się zdrzemnąć a mały nieraz skrada się do tego pokoju gdzie tata odpoczywa i pewnie podsłyszał jego chrapanie:))
Trzecia sytuacja- pewnego dnia wybrałam się z Michasiem na spacerek, mały jak zwykle zaciekawiony wszystkiego co go otacza wskazywał palcem w różne strony i zadawał mi pytania co? to? Mijaliśmy po drodze dzieci i dorosłych, odpowiadałam mu, że to jest dziewczynka, to jest chłopiec, to jest pan, to jest pani. Wracając do domu nagle woła: co? to? I szybko opowiada PAN! PAN! PAN! wskazując palcem na naszą sąsiadkę. Trochę się zawstydziłam, ale nie nasza wina, że przypominała wizerunkiem PANA. Jest też takie przysłowie, że każde dziecko prawdę ci powie...
Już miałam kończyć moją odpowiedź na konkurs, ale przypomniała mi się jeszcze jedna zabawna sytuacja:
Mój maluszek bardzo lubi zwierzątka, ale na razie w domu nie mamy żadnego, ma kontakt z nimi gdy odwiedzamy babcię, bo ona ma pieska, kotka i rybki, bardzo lubi je obserwować, głaskać, i karmić. Dodam jeszcze, że często czytamy książeczki o zwierzątkach lub takie, gdzie bohaterami są zwierzątka. Pewnego ranka Michaś jak zwykle jadł śniadanko – swoje ulubione czekoladowe kulki z mlekiem. Mówię do niego: teraz Michaś pije mleczko a on na to: Michaś kotek wyciągnął swój mały języczek i zaczął mlaskać:) To było zabawne:))
Ps. Nasz synek jest naszym największym szczęściem i skarbem dostarcza nam mnóstwo radości:)) takie nasze szczęście kochane:))

Odnośnik do komentarza

Mój 3,5-letni syn po powrocie jednego razu z przedszkola, opowiedział nam jak to poszedł do toalety zrobić siusiu. Zabrał ze sobą jego ulubioną zabawkę - tyranozaura, którą wziął z domu, bo był to piątek, a wtedy dzieci mogą przynosić swoje zabawki. Obok siusiał jego kolega Jonatan. Zaczęli się wygłupiać. No i w tym wariactwie Maks, szturchnięty przez Jonatana upuścił tyranozaura do toalety! Zaczął oczywiście płakać, bo to jego ukochany dinozaur. Przybiegła pani. Zobaczyła co się stało, pobiegła po gumowe rękawiczki i wyciągnęła biednego tyranozaura;) Jonatan go przeprosił, Maks przestał płakać a tyranozaura wystawiono na słońce, żeby trochę wysechł. Podsumowując powiedział, że pani była tylko trochę zła, ale wszystkich to rozbawiło (nawet nas, słuchających tego rodziców, mimo, że powinniśmy być na niego źli;))

Odnośnik do komentarza

Kochani...

pora ogłosić wyniki konkursu "SuperQuiz" :36_1_11:

a więc...

w konkursie "SuperQuiz", nagrody w postaci książeczek

Kapitan Nauka SuperQuiz ZWIERZĘTA

otrzymują:

miraga

frania

amelidia

małgorzata83

aniulcia

G r a t u l u j e m y ! ! !
:11_6_203:

Wszystkim Uczestnikom konkursu serdecznie dziękujemy, wybór był naprawde trudny, bo
Wasze Dzieci są W Y J Ą T K O W E !!!

Dlatego Laureatów, prosimy o przesłanie swoich danych kontaktowych na adres konkursy@parenting.pl
(Maila prosimy zatytułować: SuperQuiz - nick z forum)

Natomiast Rodziców, którym się nie udało w tym konkursie - zapraszamy do kolejnych!
Nagrody czekają!!

Raz jeszcze serdecznie gratulujemy i życzymy powodzenia w następnych konkursach!!
Redakcja
:taniec1:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...