Skocz do zawartości
Forum

frania

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez frania

  1. Płyta do nas dotarła, dziękujemy!
  2. A mnie cały czas nurtuje pytanie, które już zadała raz Iwonek: dlaczego nie dopracowaliście wszystkiego w szczegółach, zamykając forum na tydzień, dwa, nawet na miesiąc. Ba, przygotowywaliście się do tego od kilku miesięcy. I nagle okazuje się, że 90% z nas nie ma racji - bo nam się nie podoba. Dlaczego nie chcecie uwierzyć, że nowa odsłona forum to już nie będzie nasze miejsce na ziemi, bo jest w naszym subiektywnym odczuciu, do którego mamy prawo - nieprzyjazne. Nie zauważyłam tu wzajemnego nakręcania się na bycie na anty, a subiektywne odczucia. Szkoda, że nie wykorzystaliście cudownego narzędzia demokracji, jakim są konsultacje społeczne...
  3. Napiszę krótko, bo już wszystko zostało wcześniej powiedziane: czasem lepsze jest wrogiem dobrego. I uprzejmie donoszę, że mogę wchodzić prywatny wątek czerwiec 2009 Jak widzę niektóre z nas w pełni wykorzystały możliwość wchodzenia tam, gdzie od dawna ich nie ma, z własnej nieprzymuszonej woli.
  4. Margeritkaa jak z patelniami z garnkami, czy je też myje się w zmywarce, czy trzeba ręcznie? ja duże patelnie myję ręcznie, bo za dużo miejsca zajmują. To samo z największym garnkiem na zupę: 8-litrowym. Reszta w zmywarce.
  5. Zdecydowanie się opłaca. U mnie rdozina 4-osobowa (a ostatnio w praktyce 3, bo mąż w tygodniu pracuje w innym mieście). Z pewnością zużywa mniej wody niż mycie ręczne, oszczędza też czas. Przy większej rodzinie zdecydowanie 60 cm
  6. Jak my przeżyjemy ten 1 dzień bez możliwości pisania postów?
  7. Dziewczyny, gratulujemy! I dziękujemy!
  8. andziaK. Grochola "Houston mamy problem"Bohaterem powieści jest Jeremiasz, sympatyczny i błyskotliwy trzydziestodwulatek, który znalazł się na tzw. życiowym zakręcie. Jest piekielnie zdolnym operatorem filmowym, ale okazał się zbyt prawy i bezkompromisowy, by zrobić karierę w filmie. Nie ma pracy, przędzie więc cienko, a kredyt za mieszkanie spłacać trzeba. Bo przecież nie może mieszkać z matką, która ciągle wtrąca się w jego życie. Jeremiasz wie dużo o kobietach, ba! wie o nich wszystko, a może nawet więcej, bo gdzie się obróci, tam jakaś pani – a to matka, a to sąsiadka z piętra, a to córka sąsiadki, a to Zmora mieszkająca piętro niżej, a to kumpela, z którą można pogadać jak z najlepszym przyjacielem. A wszystkie od niego czegoś żądają i każda sprawi mu jakaś niespodziankę. Babskie czytadło pisane z perspektywy faceta:) Lekka, przyjemna, momentami rozśmieszająca, momentami wzruszająca. Na pewno warta polecenia. 7/10 dzięki za recenzję, właśnie się zastanawiałam, czy warto
  9. DaffodilfraniaA tak a propos: wiecie, że jest nowy Coben? "Zostań przy mnie" Nie wiedziałam A akurat ostatnio zrobiłam sobie listę książek Cobena, których jeszcze nie czytałam i powoli gromadzę :) ups, edit: tyuł "Zostań przy mnie" chyba się skusze DaffodilZamieć śnieżna i woń migdałów Camilla LackbergTeż już tu ktoś pisał o tej książce (chyba Fran?), bo była na mojej liście :) Potwierdzam, że świetna i aż szkoda, że taka króciutka :) Trochę w stylu Agaty Christie, tylko główny bohater nieco bardziej nieporadny :) Zakończenie świetne. 7/10 Na tydzień przed świętami Martin Mohlin z komisariatu ulega namowom swojej narzeczonej, aby wziąć udział w rodzinnym przyjęciu. Zgodnie z wolą patriarchy rodu Rubena, członkowie rodziny Liljecronas zbierają się na niewielkiej wyspie Valön, położonej w sąsiedztwie Fjällbacki. Z powodu zamieci śnieżnej połączenie z lądem zostaje zerwane i gdy Ruben nagle osuwa się na ziemię podczas świątecznej kolacji, Martin musi interweniować. Wkrótce nie ma już wątpliwości, że Ruben został zamordowany. Skoro wyspa była skutecznie odcięta od reszty świata, mordercą musi być ktoś spośród zebranych tam krewnych… Ale jaki mógłby być motyw tej zbrodni? I kto potrafił zamordować z zimną krwią? Potwierdzam, pisałam o niej i potwierdzam, że taka krótka DaffodilZ racji tego, że do końca tygodnia się urlopujemy, to pewnie coś podrzucę jeszcze :) zazdroszczę
  10. A tak a propos: wiecie, że jest nowy Coben? "Zostań ze mną"
  11. Tess Gerritsen Milcząca dziewczyna Któraś z Was, chyba Oopsy pisała o książkach Tess. Przeczytałam tę jako pierwszą i jestem pewna, że sięgnę po kolejne. W klimacie Cobena, troche bardziej od strony medycznej, bo autorka jest lekarzem. Daję 8/10 Zabójstwo pięknej, ubranej na czarno młodej kobiety należało z pewnością do najbardziej makabrycznych, jakie wydarzyły się w bostońskim Chinatown. Morderca działał z wyjątkową brutalnością, odcinając ofierze dłoń i niemal amputując głowę. Kobieta nie poddała się bez walki: przed śmiercią zdążyła oddać kilka strzałów z pistoletu z tłumikiem. Kim była? Dlaczego jej zwłoki znaleziono na dachu budynku? Detektyw Jane Rizzoli, która prowadzi śledztwo, oraz patolog Maura Isles, dysponują zaledwie dwoma śladami: niezidentyfikowanym włosem zdjętym z ubrania zabitej oraz adresem wpisanym do GPS-a jej samochodu. Związek z inną zbrodnią popełnioną w tym samym budynku wydaje się oczywisty: dziewiętnaście lat wcześniej nielegalny imigrant wpadł w szał i zastrzelił wszystkich klientów restauracji Czerwony Feniks. Nadal żyje jedna z osób powiązanych z tą sprawą: Iris Fang, właścicielka szkoły walki wushu, mistrzyni posługiwania się mieczem. W masakrze zginął mąż Iris, a dwa lata wcześniej tajemniczo zaginęła jej nastoletnia córka. Dziwnym zbiegiem okoliczności krótko po tragedii przepadła bez śladu córka innej ofiary masakry, zaś prowadzący śledztwo detektywi zmarli w zagadkowych okolicznościach. Co łączy te wydarzenia? Jane ma nie lada zagadkę do rozwiązania. Jej przeciwnik nie cofnie się przed kolejnym zabójstwem, by prawda nie wyszła na światło dzienne...
  12. Pewna Julka, czarodziejka niby mała jest - a wielka.Pył magiczny w dłoni nosi i o promyk słońca prosi. Z różdżką w ręce w chmury wleci i już nam słoneczko świeci! Poszła o niej w Polskę fama: już się deszcz przestraszył z rana i ze wstydu się śnieg stopił, że go taka wróżka tropi. A wróżeczka z miną hardą poprawia słońcu kokardę. Promyczek łagodnie wypoleruje i nieziemski upał wyczaruje!
  13. my też poczarujemy za chwileczkę
  14. Choć często tu nie zaglądamy, testowanie uskuteczniamy jeśli jeszcze chwilkę poczekacie, wyniki testowania z pewnością poznacie
  15. RedakcjaKochani, bardzo dziękujemy za dotychczasowe opinie i czekamy na kolejne :)W międzyczasie chcielibyśmy poznać Wasze zdanie na temat postaci Biovilonu - co byście powiedziały na to, gdyby Biovilon był dostępny w postaci żelu w jednorazowych saszetkach lub miał szklaną butelkę? Jaka postać Biovilonu najbardziej przypadłaby Wam i Waszym pociechom do gustu? moja córka chętnie pije w obecnej postaci, więc nie zmieniałabym butelki. Szklaną łatwiej stłuc - nie ma co do tego dwóch zdań. Ale taka z kolei jest bardziej przyjazna środowisku. Z tego co znam dzieci i ich "smaki" to forma żelu czy granulków pewnie by je zainteresowała - więc może byłaby to alternatywa dla dzieciaczków, które nie są przekonane do syropu ale rozumiem, że byłaby to alternatywa dla syropu, a nie całkowite go zastąpienie?
  16. Julka list do Jima śle: Jimie, jest mi troszkę źle, bo mój pojazd księżycowy pozaliczał wszystkie rowy! Proszę pomóż, drogi Jimie! Z tobą czas cudownie płynie. Marzy mi się podróż z tobą, księżycową mleczną drogą. Wnet w skafander tu wskoczymy, w Moonie Lunie zabawimy! Księżyc poznać - me marzenie, z moim Jimem wnet je spełnię! Księżycowa Julka
  17. zeberkaHelo :-). Pa ietacie mnie?? Nie wiem czy nadrobie :-( pewnie, że pamiętamy DziubalaCześć :)Święta powinny być wiosenne a nie zimowe Frania - zaniosłaś deklarację do przedszkola? Zeberka - pewnie, że pamiętamy :). Co u Ciebie? zaniosłam, ale najprawdopodobniej nie przyjmą 3-latków, bo żaden z 6-latków nie idzie do szkoły, tylko zostają na drugi rok
  18. Ulala, wielkie wielkie GRATULACJE! I trzymam mocno kciuki! Moja starsza córcia jest grudniowa
  19. Kate Morton "Milczący zamek" Świetnie się czyta, wciąga od pierwszych stron. Trochę gotycka, trochę romantyczna. Świetna. To pierwsza książka tej autroki, jaką czytalam, ale z pewnością sięgnę po kolejne Daję 9/10 Pod koniec dwudziestego wieku matka młodej redaktorki, Edith Burchill dostaje list, który zaginął przed pięćdziesięcioma laty. Edith postanawia odkryć tajemniczą przeszłość matki. Dowiaduje się, że została ewakuowana razem z innymi dziećmi w 1939 roku z Londynu i przez półtora roku mieszkała w zamku Milderhurst w Kencie, siedzibie słynnego pisarza, Raymonda Blythe’a, autora jej ulubionej powieści z dzieciństwa. Edith odwiedza zamek i przekonuje się, że nadal mieszkają w nim trzy córki Raymonda. Z czasem odkrywa coraz więcej tajemnic zamku...
  20. Daffo, to polecam "Świat wg Garpa", jak ci się styl Irvinga podoba
  21. Ciężki temat. Ja napiszę może na swoim przykładzie. Moja córa urodziła się w grudniu 2006 roku. W roku 2012 (w pierwotnej wersji) miała rozpocząć naukę w 1. klasie jako 6-latek. W przedszkolu przepisaliśmy ją więc z 5 grupy do "zerówki" - panie potwierdzały, że program w zerówce jest trochę inny niż w u 5-latków. A potem te dzieci teoretycznie są razem w klasach. A 3 tygodnie później pani minister Hall oglosiła, że obowiązek będzie od 2014 roku Nie chcieliśmy już dziecku robić zamieszania w głowie i została w zerówce. A potem się pojawił dylemat, co dalej. Z rozmów z paniami wynikało, że moja córa nie powinna iść do 1. klasy jako 6-latek - jeszcze sporo pracy było przed nią. Nie chcieliśmy też zostawiać jej drugi rok w tej samej grupie w przedszkolu - bo te same panie, te same zajęcia... Poszła więc do zerówki w szkole. Szliśmy tym tropem, że zapozna się ze szkołą, a jednak nie będą to typowe zajęcia w 1. klasie. Uważam, że u nas jest to wszystko na głowie postawione. Bo cały czas słyszę argument: w Anglii się dało to i u nas się da. Tak, tylko że oni reformę rozpoczeli od infrastruktury i przygotowali szkoły do nauki w nich dzieci młodszych. A u nas? Rozmawiałam z wieloma nauczycielami i większość jest zdania, że nie wszystkie szkoły są przygotowane na 6-latków. A żeby ten pomysł miał sens, to organizacyjnie i logistycznie pomysł ten powinien być dopięty na ostatni guzik. Chciałabym mieć 100% pewność, że reforma ta robiona jest dla dobra dzieci i z myślą o ich przyszłości. A czy nie jest jednak przypadkiem tak, że głównie po to, by 6-latek wcześniej poszedł do szkoły, wcześniej zaczął pracować i płacić składki do ZUS-u i podatki?! Moje dziecko pójdzie do szkoły jako 7-latek. I uważam, że nie będzie w tym żadnej jej krzywdy. Będę bacznie obserwować, jak wygląda nauka 6-latków w szkołach. A co do obowiązku szkolnego 6-latków od 2014 roku, to kto wie? Przecież to rok wyborczy...
  22. Julcia prosi - przybądź, wiosno! Niech nam serca i uśmiechy rosną!
  23. Dziubala, na szczęście z tymi przedszkolami Np. 48 punktów jest za posłanie dziecka na dłużej niż bezpłatne 5 godzin. I słusznie - bo jak ktoś może dziecko odebrać po 5 godzinach to i na te 5 godzin może mieć dla niego opiekę. Ja już elektronicznie wypełniłam, tylko nie mam czasu zanieść do przedszkola Miłego weekendu!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...