Skocz do zawartości
Forum

aniulcia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Ełk

Osiągnięcia aniulcia

0

Reputacja

  1. Bolek i Lolek to mieszkańcy dziecięcej krainy, ich przygody uwielbiają młodsze i starsze dzieciny. Choć nie są do siebie podobni wcale, sa prawdziwymi przyjaciółmi- powiedzmy sobie śmiało. Niejedną przygodą nas zachwycili, uśmiech na twarzach naszych wywolali, do łez rozbawili. To duet nieprzeciętnie zgrany, a świat był przez nich chetnie podziwiany. Z Bolkiem i Lolkiem wakacje i ferie spędzają dzieci, to bajka wieczorem oglądana najchetniej na świecie. Niesfornym chłopcom Tola towarzyszyła, wpływ kobiet na mężczyzn potwierdziła. Bo już małe dzieci różnice w tym świecie płci dostrzegają, a przygody paczki przyjaciół chetnie podziwiaja.
  2. aniulcia

    Konkurs "SuperQuiz"

    Choć bez szans i nadziei może i ja pozwolę sobie na udział w tym konkursie. Mój syn, juz prawie ośmiolatek, od około miesiąca jest wielbicielem chomików. Kilka dni przed Dniem Dziecka zadzwonił do mnie do pracy i poinformował, że kupił swojej młodszej siostrzyczce, prezent na Dzień Dziecka. Nie miałam pojęcia, co mój syn zmajstrował i wykombinował. W odpowiedzi usłyszałam: Mamusiu, kupiłem naszej Irmisi chomiczka. Wiem, że Tatuś powiedział, że dopiero jak będe miał 10 lat, to kupimy, ale Irmisia nie mogła czekac i kupiłem wcześniej!". Tak oto w naszym domu zamieszkała Śniezynka. Od tamtego dnia Konrad jest tymi zwierzakami zafascynowany. Wciąz chodzi do sklepu zoologicznego obok naszego bloku, wypytuję sprzedawczynię, rozmawia o swoim zwierzatku z kolegami. W piatek skończyłam wczesniej pracę i razem poszlismy do sklepu. Oczywiście wczesniej musielismy odwiedzic sklep zoologiczny. Konrad pokazał mi chomiczki, witaminki, zabaweczki. Czuje się tam jak u siebie. Na poczcie także bardzo glosno opowiadał o swoim zwierzątku. Snuł plany zaklupu kolejnego pieszczocha, tym razem samca. Zastanawiał się, ile jego samiczka urodzi dzieci, jak będzie się nim opiekował. Wszyscy na poczcie spoglądali na niego z podziwem, bo on o tych nardzinach opowiadał niczym przyszły ojciec. Niektórzy smiali się pod nosem, bo takie słowa z ust małego chłopca brzmią nieco komicznie.
  3. To zwierzątko bardzo przez wszystkich uwielbiane, w bajkach i książkach często spotykane. Jest nim Paddington i Puchatek, te duże, puszyste zwierzaczki zna cały dziecięcy światek. Wszystkie maluchy chetnmie się do niego przytulaja, razem z nim w ciemnym pokoju bezpiecznie zasypiają. Kto to taki? Kto to taki? Odpowiedx na tą zagadkę znają wszystkie maluchy i większe dzieciaki.
  4. Mój siedmiolatek nie potrzebuje zbyt wiele impulsów, powodów do radości, smiechu. Jest z natury dzieckiem wesołym, optymistycznie nastawionym do świata, jednak zdarzają mu sie chwile smutne na przykład jak dostanie dostateczna z dyktanda. Wtedy siadamy i rozmawiamy. Najskuteczniejsze sa wspomnienia. Razem opowiadamy nasze radosne, szczęśliwe chwile. Oczywiście rozpoczynam ja od słów: Jak urodziłeś się, byłes łysy jak kolano! ---1 wybuch smiechu. Potem tatuś nosił cię na raczkach i mówił na Ciebie Gość Malinowy- 2 wybuch śmiechu. I tak wspominamy, opowiadamy. Gdy syn ma juz lepszy humor, właczam wesołą muzykę i razem sie wygłupiamy. Czasem angazujemy w to naszą Irmisię- jedenastomiesięczną siostrzyczkę Konradka. Humor mojemu dziecku doskonale poprawia tez zabawa z mężem. Syn uwielbia z nim gotować, sprzatac. Podczas tych zajęć wygłupiają się, uzywaja słów znanych tylko im. Ja czasem słucham i nie wiem, o co chodzi. Najwazniejsze jednak, aby mój synek był zadowolony i potrafił radzic sobie ze smutkiem.
  5. aniulcia

    porzadek a dzieci

    U mnie tata zawsze komentuje bałagan. Ja juz przyzwyczaiłam się :) Ale musze jakos poblokowac szuflady, bo moja córcia wszystko z nich wyjmuje :)
  6. Matkoo, poczytałam...aż mi się zachciało ;) szkoda, że unikam wszelkich trunków odkąd rozstałam się papierosami...Niestety, odczas picia alkoholu mam wiekszą chęć :( Wole więc nie tykac :)
  7. Moja dzisięciomiesieczna zasypia o 20, a siedmioletni syn o 21 :)
  8. aniulcia

    Konkurs Mikołajek

    Ulubione powiedzenie Mikołajka: No bo co w końcu, kurczę blade!." Mój siedmioletni syn, uczeń klasy pierwszej, uzywa wielu smiesznych powiedzonek. Czasem sa tak udane, że sama je wykorzystuję w pracy.. Moi uczniowie je uwielbiają. Pierwszym z nich jest: O jasny gwint!- razem je wymyslilismy :) Konrad używa go, gdy jest zdenerwowany. Kolejne: Dałaś/dałeś popis na całe osiedle!- tego powiedzonka uzywa, gdy ktos w rodzinie zrobi cos smiesznego, dziwnego. To powiedzonko zagosciło także w moim języku. Czesto uzywam go, gdy omawiam klasówki. Uczniowie padają :) Nastepne: Oj mamo/tato- ludzie podziwią!- tych słów uzywa, gdy powiem cos niemadrego. Moje ulubione: Co ta mina wskazuje?- czasem, gdy jestem zła, smutna, mój syn podchodzi do mnie i z usmiechem wypowiada te słowa. Od razu złe emocje uciekają! PS. Moja kolejna próba w parentingowym konkursie...Wierze, że tym razem udana. Mój synek uwielbia Mikołajka :)
  9. Język angielski...Jak słysze te słowa- mam mieszane uczucia. Mój syn ( jak juz kiedyś wspominałam) zaczął mówic w wieku 3 lat. Do 6 roku chodził do logopedy. Wielka trudność sprawiało mu mówienie w języku polskim, a o języku angielskim nie chciał nawet słyszeć. Mimo wszystko starałam się, aby chociaż poznawał podstawy tego języka. Zapisałam go na zajęcia angielskiego w przedszkolu, kupiłam książeczki z nazwami podstawowych przedmiotów. Synek powoli, powoli zaczął darzyc język angielski sympatią. Jednak wszystko sie zmieniło, gdy poszedł do pierwszej klasy. Na lekcjach języka angielskiego synek i jego koledzy bardzo często spiewają piosenki, których syn bardzo nie lubi. Mimo tego ze cwiczymy w domu, synek niechetnie śpiewa nowe piosenki. Słówek moje dziecko uczy sie o wiele chetniej. Często rozkładamy na dywanie rózne przedmioty i nazywamy je po angielsku. Podobnie z nazwami warzyw i owoców. Wykorzystujemy każdą chwilę spędzona w kuchni na naukę nowych słów. Gramy tez w angielskie domino. Synek bardzo lubi rysować, malować, lepić z plasteliny. Często wynajdujemy jakiś temat i wspólnie tworzymy. Potem wszystko nazywamy i opisujemy w języku angielskim., Synek ma problemy z wymową niektórych słówek, ale sie nie poddaje. Po słowach zachęty uczy się wytrwale. Niestety, piosenek nadal nie lubi śpiewać.:
  10. Mój synek zaczął mówić w wieku 3 lat. Od tamtego okresu zaczeło sie mnóstwo przesmiesznych wydarzeń, które mogłam opowiedzieć rodzinie i znajomym. Wcześniej tylko ja wiedziałam, o co synkowi chodzi ;) Gdy byłam w ciąży z córką, na początku nikomu o tym nie mówiłam. Tą wspaniałą nowinę znaliśmy tylko ja, mąż i mój syn. Pewnego dnia syn się rozchorował i musieliśmy iść do lekarza. W przychodni wypełnionej po brzegi pacjentami spotkaliśmy mojego tatę. Synek zaczął z nim rozmawiać. Z tego względu, że Konrad mówi bardzo głośno, skupia często na sobie uwagę innych. Tak tez było i teraz. Synek nagle uśmiechnął się i mówi głośno do dziadka: "Dziadek, a wiesz, że nasza mamusia jest w ciąży. W brzuchu ma dzidziusia, co ssie palca. Wiem, bo widziałem na zdjęciu od lekarza. Prawda mamusiu, urodzisz dziecko?" Tata spojrzał na mnie lekko zmieszany. Rozmowe na temat ciąży kontynuowalismy po wyjściu od lekarza. Syn jako czterolatek zaczął interesować się narodzinami dzieci i "swoim pochodzeniem". Pewnego sobotniego, leniwego popołudnia podczas zabawy z tatą zapytał, skąd dzieci się biorą. Ja w tym czasie sprzatałam w kuchni. Kiedy usłyszałam pytanie, odruchowo odpowiedziałam: "Z taty jajek ;)". On przybiegł i pyta: "Jak z taty jajek. jak z taty jajek? Ja tez mam jajka i wiem, że tam dzidziuś się nie zmieści !" I wtedy się zaczeło :) Z pomocą przyszedł mąż, który wyjasnił synkowi wszystko dokładnie i zrozumiale. Po narodzinach córki w dniu wyjścia ze szpitala syn przebywał u mojej mamy. Gdy wrócililiśmy, synek przyszedł z babcią i w progu krzyczał: Mamusiu, mamusiu...Mam jedzenie!" Wszedł do pokoju i zobaczył, że córeczka spi. Spojrzał i mówi: "Mamusiu, przyniosłem od babci 2 kotlety. Jak Irminka sie obudzi, zjecie sobie obiad." Śmielismy sie wszyscy jak szaleni. Synek patrzył lekko zdziwiony, a po chwili mówi:" Irminka pewnie nie lubi kotletów... To nic. Ugotujemy zupę". Moja córeczka po narodzinach miała żółtaczkę. Gdy wrócilismy do domu, była jeszcze bardzo żółta. Podczas pierwszej kapieli synek spogląda na nią i mówi do mnie: "Ty mamo chyba jej nie urodziłaś, bo ona taka jest ciemna...jakby z innego kraju."
  11. Mój siedmioletni syn uwielbia Kubusia Puchatka oraz .... Lucky Luka. Wie, że ta postac bajkowa jest juz nieco zapomniana. Jednak ja ja uwielbiam, a swoją sympatię do niej przekazałam swojemu dziecku. Wspólnie ułozylismy o nim nawet wierszyk. Lacky Luke- to mamusia mnie z nim zapoznała, bardzo często jego przygody mi opowiadała. Ja tej bajki w telewizji nie oglądałem, ale w prezencie od mamusi komiks o przygodach tego wspaniałego kowboja otrzymałem. Lucky Luke biednych i słabszych broni, każdy przestępca się go boi. Szczególnie bracia Dalton się go obawiają, gdy na banki napaść zamiar mają. Lucky Luke ma kapelusz wspaniały, kiedyś uwielbiał go także mój tatuś- gdy był chłopcem małym. Wiem, że dzieci w moim wieku Ben Tenem się pasjonują lub figurki Gormitów z pasją kolekcjonują. Ja jednak mamusi posłuchałem i z wielką radością jej ulubieńca poznałem. Czasem przed snem o jego przygodach rozmawiamy, jego odwagę, spryt i dobroć podziwiamy. O kubusiu Puchatku także coś napisaliśmy : Mam siedem lat, dopiero postrzegam świat. To dzięki mamie tajemnice życia poznaję, podczas rozmów wiele pytań jej zadaję. Mama i ja to paczka zgrana, rodzina wspaniała i kochana. To właśnie mama w świat bajek mnie wprowadziła, oj- bardzo dobrze postąpiła. To ona mi książki czyta... -Czy zrozumiałeś jej treść i przesłanie?-dociekliwie pyta. Ten wierszyk o mojej ukochanej bajce będzie, może jakąś magiczną nagrodę zdobędzie. Pewnego dnia mama wspaniały uczynek zrobiła, książkę o Kubusiu Puchatku kupiła. Kubuś to postać wyjątkowa, to nie tylko mądry brzuszek, ale także pełna szalonych pomysłów głowa. Ma przyjaciół wiele... Takich prawdziwych-rzec się ośmielę. Kłapouchy smutny często bywa, ogonek od tułowia mu się odrywa... Tygrys to zwierzę energiczne, Prosiaczek ...jego słowa są często magiczne. Jest także Krzyś- postać miła, to dzięki niemu ta bajka się zrodziła. Królik natomiast ogród prowadzi, marchewkę i kapustę w nim sadzi. mama kangurzyca maluchem swoim się opiekuje, na jego widok każdy się raduje. Czy takich osób w swoim życiu nie poznaliśmy? Na pewno do czynienia z takimi charakterami i osobowościami do czynienia mieliśmy. Ta bajka dowodzi, że każdy jest inny, na swój sposób rozsądny, dociekliwy i silny. Wszyscy mamy zalety i wady, nie ma na to rady. Jednak pozytywne uczucia w życiu powinny dominować, każdego trzeba tolerować i akceptować. Ta bajka wiele mnie nauczyła, a nie jedna osoba czytając ją wiele radości doświadczyła. Staram się, aby mój syn poznawał róznorodne utwory. Czytam mu baśnie, bajki. Czasem nie potrafie zrozumieć zafascynowania dzieci współczesnymi postaciami bajkowymi- szczególnie bohaterami bajek anonimowanych takich jak: Ben Ten, Bakugany ....Wraz z mężęm staramy sie kontrolować to, co syn ogląda. Podsuwamy mu książki, komiksy, które są warte uwagi i zainteresowania. Naucza naszego synka wrażliwości, udowodnią, że piękno to radość, szczęście, a nie agresja, walka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...