Skocz do zawartości
Forum

Marzec 2012


Królik

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Przepraszam ,za wtracenie w watek , ale jesli jestescie zainteresowane kupnem ubranek dla dziewczynki w rozmiarze 0-9 m(wyprawka ponad 170 szt) ,lub chłopca 1-3 L (ponad 70 sztuk) dodatkowo zabawki i buty to zapraszam do watku z moja sprzedaza link : http://parenting.pl/sprzedam/19848-zabawki-ubranka-dla-dzieci-i-buty-duzo-rzeczy.html. Prawie wszystkie rzeczy sa renomowanych firm z UK (NEXT, GEORGE,TU,GAP itp..) Przy kupnie wiekszej ilosci mozemy dogadac sie co do ceny .

Pozdrawiam.

http://alanek1.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png
http://laura1.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png
:Aniołek:19.06.10

Odnośnik do komentarza

Agusiu co do pępka to tak jak pisze Miska, nie stresuj się. Po kąpieli tez go pozadnie osusz. I mozna przypalac jak najczesciej. Ja uzywalam octensipt i zaluje, bo powinnam zrobic spirytu.

Co do kremu ja teraz zapominam, ale pamietaj,zeby smarowac buzke z filtrem jak juz mocne slonko sie pojawi, bo szybko sie opali.
Ja uzywalam NIVEA - ale jest drogi 30zl - szukam czegoś tanszego, moze z Ziajki.
Jest tez Nivea na kazda pore roku, tez mozna smarowac.

http://lb5m.lilypie.com/8OQ1p1.pnghttp://lb2m.lilypie.com/Pmy5p2.png

Odnośnik do komentarza

Hejka kobietki :36_2_53:

Kasiu współczuje kurcze....Jak się słowo rzekło to mógł to wykonać a nie ściemnia ten Twój m.
Agusia więc i ja odpowiem na Twoje pytania:
-karmie cycusiem na rządanie i oj długo to trwa zanim zatankuje do pełna. A w nocy moment i cyc pusty. Także zależy jak mu leży ha ha. A no i budziłam Maksia na poczatku w nocy bo spał i spał.
-werandowałam od razu po przyjściu do domku. Maksio ma przy łóżeczku okno -nie mam balkonu. Ubieram mu czapkę,przykrywam kołderką i heja.
-nie wiem jaką temp mam w domu ale nie za ciepło bo ciagle okna pootwierane(bez przewiewów) my lubimy swieze powietrze :36_2_25:
-czapkę zakładam jak weranduje,na spacery -w domu nie zakładam nawet po kąpaniu.
-smoczka mam i dopiero teraz Maks załapuje co się z nim robi.Każde z moich dzieci miało.
-myslę,że przodem możesz nosić-przecież to podobna pozycja jak noszenie w chuście.
-możesz smarować buzie są różne kremiki ochronne. Ale zwykły np bambino starczy :)
-no i nie widzę sensu przykrywać dziecku buzię pieluchą na dworzu. Jak musisz iść w jakiś tłum ludzi gdzie każdy kaszle czy kicha to tak i owszem ale na spacerku to niech oddycha swieżutkim powietrzem :)
-o pempuszek się tak nie martw tylko pilnuj by pampers go nie zakrywał(wywijaj pampersa pod pempek) i pilnuj by był suchy. A jak czyścisz czymś to go troszkę odkrywaj bo pod nim zapewne wszystko świeżutkie i do wyczyszczenia.

To się wymądrzyłam kurde. Ale przy 3 dzidzi już łatwiej choć każde dziecko inne i duuuzo się zapomina.
A my się borykamy z krostkami na twarzy. Dziś przemywam krochmalem i zobaczymy co z tego będzie.

Do popisania kobietki.:36_2_53:

Miska dużo zdrówka dla Was:big_whoo:

Odnośnik do komentarza

hej ja na moment,
u nas wczoraj pierwszy spacer zaliczony i było ok,usneła :)
ale mam problem bo moja Mała mało spi w dzien,zasypia przy piersi, przysnie na 10 min i sie kreci poczuje ze w buzi nic nie ma i sie budzi i znowu piers pociumka 10 min i przysnie odłoze ją i za 5-15 min to samo i tak w kólko.od 2 dni tak ma.nie wiem jakis kryzys czy lęk separacyjny czy poprostu cycoholizm..w nocy nie powiem spi po 5 godz.zanim na jedzenie sie obudzi, zje i ładnie spi do rana.probujemy moczkiem ją oszukac ale nic z tego-wypluwa i koniec.
dziewczyny a jecie słodycze? nie mowi o batonach czekoladowych,ale o landrynkach czy biszkopcie z masa,ciasteczku..

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidtv73s02cr2jy.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6trd8ufph0pih.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochane
ja nadal wdzięczna Wam wszystkim za rady - dziękuję.

Franti u mnie było dwa dni podobnie ale to też z mojej niecierpliwości, bo Mała pociągła 10 min przysypiała to ja odstawiałam a potem przeszłam na sposób że po prostu jej nie odstawiam od razu i faktycznie teraz jest tak - oby nie zapeszyc - że biorę ją do piersi, cycka ok 10 min, potem troszkę przysypia (śmiejemy sie z mężem że ma taki bezwład, bo leży totalnie bezwładna i tylko czasem oczka otworzy) ale własnie za 10 czy 5 min zas sie obudzi i zaś ja przykładam najczęśicej do drugiego cyca. I takie karmienie trwa u mnie ok 30-40 min ale potem mam spokój (choć nie zawsze) na godzinę czy półtoreej. u nas jest jeszcze tak że Mała jakieś 10 min po zjedzeniu cyca , zaczyna sie spinać i preżyć i tak ok 15 min zanim zrobi kupę wtedy ją przebieram no i mam dziecko przebrane i nakarmione.
W nocy - dzięki Bogu - też budzi sie ok 2 razy. Kładziemy ją ok 21 czasem troszkę póżniej i śpi dzidziiuś do 2 czasem 3 potem rytuał czyli karmienie spinanie przebieranie i zaś nyna do ok 6 czasem dłużej.

co do pępuszka nadal nie odpadł.

werandowałam tylko raz bo pogoda nie sprzyja, u nas mokro i wilgotno, zimno i beznadziejnie.

co do słodyczy ja sie obżeram prze duże "O" biszkoptami, potrafię zjeść całą paczkę na raz. czekolady i innych ciastek nie próbowałam. mam zamiar upiec sobie babbkę piaskową bo myślę że można no może nie dodam kakao.

Asiorku powoli zaczynam rozumieć co i jak i przestaje podchodzić do wszystkiego tak książkowo patyczkując sie przy tym ze wszystkim. Człowiek przewrażliwiony jest ale powoli powoli jakoś idzie.

pozdrawiam poniedziałkowo

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3yx8dtgjg9ll2.png
http://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h1bvqble9.png

Odnośnik do komentarza

Hej!

Weszłam tak tylko się przywitać bo ostatnio na nic nie mam czasu...Nawet atmosfera w domu napieta bo szwagra żona stwierdziłam że szuka zaczepki i chce wojny...Ostatnio wypomniałą nam że uzywalismy jej garków jak mamy swoje i na bezczela zaczęła używać naszych mimo że miała wszystkie swoje wolne.Bezczelność!Więc powiedziałam mężowi że albo on się tym zajmie albo ja jej powiem no i chyba coś powiedział bo słyszałam jak dostała szału wielka dama.Ale wraz uzywa naszych innych rzeczy jak ma swoje i na dodatek robi na złość i odkłada nie na swoje miejsce więc jej to ukróciłam...Zobaczymy co teraz zrobi...

A tak na marginesie jaką diecie stosujecie?Bo mi ostatnio dokturka powiedziała że mi niewolno mleka i wszystkich wyrobów mlecznych nawet słodyczy ale to trochę dziwne...

Odnośnik do komentarza

katarzyna1234
Hej!

Weszłam tak tylko się przywitać bo ostatnio na nic nie mam czasu...Nawet atmosfera w domu napieta bo szwagra żona stwierdziłam że szuka zaczepki i chce wojny...Ostatnio wypomniałą nam że uzywalismy jej garków jak mamy swoje i na bezczela zaczęła używać naszych mimo że miała wszystkie swoje wolne.Bezczelność!Więc powiedziałam mężowi że albo on się tym zajmie albo ja jej powiem no i chyba coś powiedział bo słyszałam jak dostała szału wielka dama.Ale wraz uzywa naszych innych rzeczy jak ma swoje i na dodatek robi na złość i odkłada nie na swoje miejsce więc jej to ukróciłam...Zobaczymy co teraz zrobi...

A tak na marginesie jaką diecie stosujecie?Bo mi ostatnio dokturka powiedziała że mi niewolno mleka i wszystkich wyrobów mlecznych nawet słodyczy ale to trochę dziwne...

a na jakiej podstawie to stwierdziła? skaze białkowa ma Twoja córcia? nie pisałas nic o wysypkach u małej itp temu sie dziwie.moze stwierdziła ze to te wzdecia po mlecznych produktach sa.

A my mamy wysypke na twarzy i kurde wkur....mnie to bo nie wiem czy to tradzik czy cos nie tak z dieta. Ale dziwne ze tylko twarz i główka:nerw:

Odnośnik do komentarza

Witam po długiej przerwie :)
Wszystkie już rozpakowane?

Ja jestem teraz sama z Patrykiem w domu, bo Marek zrobił trzecie podejście do tego szpitala w Chorzowie i mąż siedzi tam z nim. Mówię, ze do trzech razy sztuka, ale poważnie, to modlę się, aby tym razem wszystko poszło gładko, bo życie w takiej niepewności jest okropne. Tak że jutro rezonans i jak dobrze pójdzie, to w środę nawet biopsję mu zrobią... Oby jak najszybciej mieć to z głowy.
Doszedł nam kolejny problem, bo Marek ni stąd ni zowąd zaczął się jąkać - dosłownie z dnia na dzień - dwa tygodnie temu. Lekarka mówi, żeby się tym nie przejmować, bo zdarza si to u dwulatków i samo przechodzi i żeby póki co się tym nie przejmować, tylko najpierw załatwić ten Chorzów, bo może się okazać, ze jest to spowodowane również jego chorobą. Równie dobrze to może być reakcja "zazdrości" na nowego członka rodziny.

Poza tym u nas w miarę dobrze - mieszka się względnie, choć chciała bym mieć za sobą chociaż cześć remontu, a tu nie wiadomo kiedy się za niego w ogóle weźmiemy, bo i ściany i podłogi są tak krzywe (całe to osiedle tak ma), że wylewki na podłogi to podstawa, a żeby osiągnąć idealne ściany to tylko karton-gips :/
Z Patrykiem trochę mam przeboje - przez trzy tygodnie karmiłam wyłącznie piersią, było wszystko ok. Potem miałam kolejną chorobę, tym razem z gorączką i po niej mleko gdzieś "uciekło". Mały przestał się najadać. Co gorsze, teraz jem normalnie, dużo piję, dobrze przystawiam do piersi, ale on by najchętniej nie puszczał piersi z ust. Tylko że po jakimś czasie nie idzie go dobudzić i jak tylko odkładam do łóżeczka, to oczy jak 5zł i za jakiś czas płacz. Znowu do cyca - zasypia, odkładam - budzi się. I tak w koło. Z kolei w nocy nie można go czasem dobudzić na karmienie. Nie spodziewałam się trudności z karmieniem, mając na uwadze poprzednie doświadczenia...Czego jak czego, ale karmienie się nie obawiałam. A tu takie rozczarowanie. W jednej piersi mam po 3 godzinach ok 60-80ml...niewiele, jak na chłopaczka, który zjada 120, a jak go najdzie to i 160... Staram się być dobrej myśli, ze jakoś się to unormuje, ale czasem nie mam już siły walczyć...
Chrzciny planujemy na czerwiec. A Wy juz po? Gdzieś mi sie o oczy obiło kiedyś, że któraś zdaje się wstawiała fotki?
Pozdrawiam, moze teraz w tym tygodniu zajrzę częściej :)

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

witam

cos się dzieje z forum nie wiem czy tylko u mnie ale nie otwiera mi się ostatnia strona

byliśmy wczoraj u lekarza osłuchowo maluchy ok,mały coś tylko charcze tak dziwnie,ale może samo przejdzie,jutro mamy na badanie bioderek a za tydzień przełożone szczepienie

królik super,że się odezwałaś,trzymam nadal mocno kciuki aby to nic poważnego nie było,u mnie były chrzciny w święta

Katarzyna ja jem wszystko słodkie też i muszę troszkę z tym przystopować bo u mnie jest reakcja nie dość że mały ściąga wszystko co najlepsze to u mnie na twarzy masakra się zrobiła

asiorek mamy tak samo na buźce i na główce,ale nie martw się takie krostki mogą pojawiać się do 10 tygodnia życia

gienia nie martw się tym,że nie karmisz piersią czasami tak się układa ważna jest miłość do maluszka

Agusia spokojnie każdy się jeszcze uczy,ja mam 4 dziecko i co czasami zachowuję sie jakbym pierwszy raz była matką

pozdrawiam serdecznie

Bartosz
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/0a694a5d.gif

Klaudia
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/e4a0d712.gif

http://agunia.aguagu.pl/suwaczek/suwak2/a.png

http://olaf-maksymilian.aguagu.pl/suwaczek/suwak1/a.png

http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/8872cbf1.gif

aniołek * 6.2010(11 tc)

Odnośnik do komentarza

Hej!

asiorek352 bo niemiała żadnej wysypki.Ona stwierdziła że dlatego ma kolke przez mleko i produkty mleczne.No i dlatego też przepisała mi lek na wzdęcia ale nie wiem czy nadal go używać bo nie wiem czy jeszcze ma wzdęty brzuszek…A wysypkę to ona miała niedawno ale to nie od mleka.Nawet sama zniknęła po 1 dniu.

Królik z moją małą jest tak samo.Tylko na cycu by wisiała a jak ja odkładam albo jej się odbije po jedzeniu to się budzi…Co do chrzcin my jesteśmy w trakcie szukania księdza bo tu u nas niechce nam dać bo jesteśmy po cywilniaku.Ale ogólnie to chciałabym zrobić jak będzie ciepło.No i jeszcze niesiemy gdzie bo mój mąż się uparł żeby zrobic w domu bo mu szkoda kasy ale ja sobie niewyobrażam kto to wszystko przygotuje…

A jak u was z orzeszkami?Bo mnie ostatnio jakaś chęć wzięła (a wcześniej nigdy niejadłam) ale troche się boję bo czytałam że uczulają…

Chyba zaraz pójdziemy na dwór to mała się dotleni choć niejest tak ciepło ale słoneczko świeci…

Odnośnik do komentarza

Melduje sie kochane...

brak czasu aby Wam cos naskrobać.

Tak w skrócie - dzieci zdrowe - odpukać...
Mamy teraz bieganine w niedzielę chrzest Majki.
W poniedziałek dokonczenie zakupow świeca, bucik dla Malej i takie tam...
wszystko z rana musieliśmy bo mąż teraz pracuje na popołudniową zmiane.

Szymek zakochany w siostrze:in_love:, codziennie rano zaraz leci do nas ( bo śpimy oddzielnie mąz z Szymkiem a ja na drugim lożku z Mają) caluje ją, dotyka rączki, głaszcze po głowce i caluje... az slodko się patrzy. DZIŚ MNIE NAWET ZASKOCZYL bo robilam lożko i mowie mu ze nie ma mi przeszkadzac bo Majka płacze a ja chce skończyć ścielić łóżko - a on podszedł do łóżeczka nakręcił jej pozytywke i wkładal smoczek aby nie plakała i przy okazji mówi : "no cio jest kupki nie możesz zrobić" :sofunny:
Nie jest zazdrosny, dużo rozumie i sam nawet przyjdzie i mówi daj na ręce..

U nasz karmieniem podobnie - karmienie na żadanie i proba odlożenia ja do lożeczka wiąże się z pobudką. Ostatnio zaczeła opróżniac mi dwa cyce do cna i wpada w histerie :Histeria: zaczyna plakać, szuka cyca nerwowo kręcąc głową - wkurza sie ze słabo leci. Już 2 razy musiałam zrobic butle w tym raz w nocy. Choć butli zbytnio nie chce ale sie poddaje z glodu.
Nocki mogę powiedziec są spokojne- budzi sie raz gora dwa. Dzis dopiero nad ranem chyba 5 była bo było juz widno za oknem. Śpi ze mną, choć mówie że jak tylko zaśnie to ja odłoze - tylko że ja zasypiam szybciej od niej...

Jem wszystko w małych ilościach, słodycze również - dziś całego marcepana wciagnęłam. Nie umiem sobie odmowić tym bardziej że jestem słodkim leonem - cały dzień bym mogła siedziec w słodyczach.
Mam tylko wrażenie że z pierwszym dzieckiem mialam więcej pokarmu, choć mleko obecnie czasami samo leci bez powodu - tylko mi piersi zarwia i pochwili morze mleka na bluzce...Staram sie ostatnio więcej jesc, nawet na siłe bo tak sobie mysle ze Mala pewnie dlatego mi się przy cycu nie dojada bo mleko nie jest zbytnio wartościowe jak ja ograniczam jedzenie.

kasiu ostatnio wciagnęłam czekolade z orzechami - oczywiscie nie cala od razu ale po kostce podjadalam.

asiorku pytałas o ten trądzik niemowlęcy - u nas tez sa krostki na buźce i głowce. Bardziej widoczne sa jak Mala sie zezłości, placze, czy zrobi się cieplo. Po kapieli zauważylam że bledną. Niczym nie smarujemy bo pediatra mówił ze samo schodzi.

królik oby z Mareczkiem było wszystko dobrze. A z tym jakaniem to mój Szymek tez tak miał jakiś czas, ale samo minęło...także tak jak pediatra mowi.

14.03.12 Maja Katarzyna ( 3650g i 55 cm) 12:25 CC
http://s9.suwaczek.com/201203145365.png
28.10.2009 Szymon Piotr ( 3700g i 56cm) 21:05 CC :36_3_19:
http://s3.suwaczek.com/200910284662.png

http://img687.imageshack.us/img687/7/img5500ip.jpg

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza

Żabolku, uspokoiłaś mnie trochę z tym jąkaniem - dziękuję :)
Z karmieniem widzę, ze mamy podobnie. Ja tylko raz "porządnie dokarmiłam", ale to wtedy dosłownie nie puszczał mi cycków i były całe obolałe, a ja nie miałam czasu nawet się napić... Tak to ciężko żeby butelkę zassał - woli się przytulać do cyca :) Kupiliśmy dlatego system dokarmiania SNS, ale użyłam do tej pory kilka razy z niewielkim efektem (bardzo mało dojadał) i mam nadzieję, ze nie będę musiała ponownie go zakładać na siebie.Też opróżnia mi oba cyce na jedno karmienie i czasem mam wrażenie, ze jest mu mało. Z Markiem tak nie miałam - jedno karmienie - jedna pierś i karmienie trwało jakieś 5-7min. W nocy (sama wstawałam i brałam go do piersi, bo by przesypiał noc) z przewinięciem i odbiciem wszystko nie trwało dłużej jak 10min. Teraz to sobie mogę pomarzyć...godzina z życia na prawie każde karmienie - w nocy też minimum 35min plus przewinięcie i później obserwacja, czy nie będzie znowu ulewał.
Dziś padłam o 20 i teraz jestem wyspana :P Ale Patryk pojadł, więc w końcu spokojnie i bez pośpiechu się wykąpałam.
Niepokoi mnie jeszcze to, ze mały ma problemy z kupką i gazami - niby nie ma wzdęć - nie ma twardego brzuszka, a ja profilaktycznie podaję Bobotic na wzdęcia i to i tak nic nie zmienia. Czasem kilka godzin się męczy, pręży, złości... Ale kupka wygląda normalnie. Pod koniec tygodnia do pediatry idziemy na konsultacje i szczepienie, to może ona coś innego wymyśli.
Marek jest po rezonansie dziś, ale wyniki będą jutro. Pewnie pojedziemy do nich popołudniu.
Moze to zabrzmi brutalnie, ale cieszę się, ze to mąż z nim tam jest, a nie ja. Ja bym chyba psychicznie wysiadła... Na sali leży z Markiem dziewczynka z rakiem nerki...ma 4 latka, jest już po chemii...:( To straszne, że dzieci dotykają takie choroby, strasznie i niesprawiedliwe, bo są takie niewinne...Eh, szkoda gadać. Modlę się, żebyśmy my nie musieli tam na chemię jeździć, choć przyznam szczerze, że co do wyników badań i podania konkretnej diagnozy, to nie mam dobrych przeczuć. Powiem wręcz, ze praktycznie przyjęłam do wiadomości, że Marek ma tą chorobę, którą podejrzewają lekarze. Jednak mam nadzieję, że nie jest na tyle źle, żebyśmy stali się stałymi bywalcami oddziału onkologii dziecięcej w najbliższych miesiącach... A miał to być zwykły węzeł chłonny, który zniknąć powinien sam...

Kasia, z jedzeniem (czegokolwiek) to przecież wszystkiego musisz spróbować, ale w rozsądnych ilościach. Tak samo, jak nie musisz sobie odmawiać smażonego, czy kapusty, ale wszystko po troszku i w razie czego wiesz, czy drugi raz możesz to samo zjeść. Ja z Markiem jadłam wszystko i nie zwracałam uwagi na "zakazy" - jak się małemu nic nie działo, to sobie nie odmawiałam. Faktem jest to, ze miał wtedy jakieś 4 miesiące (jak zaczęłam "się nie przejmować"). Tak ze wszystko z głową ;)

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochane.

Misia wiem że wszystko się ułoży, powoli, powoli cierpliwie...

Żabolku, kochany ten Twój Szymek, złote dziecko i naprawdę bardzo rezolutne.

Króliczku, współczuję Ci kochana niezmiernie, pewnie nie jestem sobie w stanie wyobrazić co czujesz, ale trzymam z całych sił kciuki aby wszystko wyszło dobrze, a przeczucia okazały sie mylne. Masz rację, to ogromnie niesprawiedliwie że takie małe i bezbronne, niewinne dzieciaczki tak cierpią. Ale życie z reguły bywa niesprawiedliwe...

Żabolku, Królik ja mam podobnie jeśli chodzi o jedzenie. Mała ma takie dni że wisiałaby na cycu cały dzień, choć nie zawsze. Zauważyłam, że ona czasami wcale nie je tylko cycka pierś jak smoka. To o tyle jest ponoć niebezpieczne że jak sie przyzwyczai to koniec. Smoczka raczej nie dostaje no chyba że w wyjątkowych sytuacjach jak już sie zanosi.
Nocki u nas na razie tfu tfu też oki. Mała sie budzi dwa razy ok 1 i ok 6 rano, ale u nas cały nocny rytuał trwa ok godizny, bo najpierw Mała je ok 20, potem sie spina z 15 min zanim zrobi kupę, potem przebieranie i drugi cyc do opróżnienia. I tak nam schodzi.
W dzień śpi jakieś dwa razy po dwie godz.

Wczoraj była u mnie połozna. I jak na złość wczoraj Małej odparzyła się pupa. Położna kazała zrezygnować z chusteczek nawilżających i wietrzyć pupę jak najczęściej, najlepiej przy każdej zmianie pieluszki. I tu pojawia się problem. Mała ma tak że jak na chwile leży rozebrana to co chwile robi kupe. Ja ja wymyję, posmaruje a tu zaś idzie kupa. Mam ją wycierać pieluszką namoczona w przegotowanej wodzie ale w tej sytuacji nie jestem w stanie. Bo musiałabym co chwile latać do łazienki i płukać pieluchę. Potem do wody przegotowanej i zaś ją przecierać. A to przecieranie 5 razy pupy to więcej szkody przynosi niż pozytku. Bo to jednak tarcie jest.
Wieczorem przed kąpaniem z godzinkę zostawiam ją z gołą pupą i chyba na tym pozostanę bo w dzień ciężko.
Moze Wy macie jakieś sprawdzone sposoby na wietrzenie, moze jakies podkłady albo coś co zapobiegnie temu że wszystko bede mieć w zółtej jajecznicy.
Na odparzenia za radą Misi stosuje clotrimazolum, poczekam dwa dni i zobacze czy coś zadziała. Jeśli nie to spróbuje ten sudocrem cały.

Jeśli chodzi o kupkę i gazy to moja mała jakieś 10 min po jedzeniu spina sie i preży czasami popłakując przy tym. Nie wiem czemu jej ta kupka tak ciężko idzie.

Buziaczki i pozdrowienia dla wszystkich mamuś.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3yx8dtgjg9ll2.png
http://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h1bvqble9.png

Odnośnik do komentarza

Agusiu ja na przewijaku mam materiał frotte i żeby go za czesto nie prac podczas przewijanai stosuje podklady....tego typu.Kupuje tez w rossmanie za 11zl.
BELLA - Duże chłonne podkłady - 10 szt_ 60x90cm (2270763291) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.

On jest duży i tnę go na 4 części i jak przewijam i widzę,ze idzie kupka, tak wiec robi na pieluszkę (stara) lub bezpośrednio na podkład.

co do mycia podczas przewijania ....ja robię tak....biorę mala miseczkę i wlewam ciepła wodę i biorę waciki np. do demakijażu i myje pupcie wacikami i woda.

Ja jeszcze stosuje masc Alantan plus, ale u nas najlepiej sie sparwdza czeste wietrzenie pupci.

przepis na krochmal...maka ziemniaczana i woda.
Gotujesz w garnku wode , a w kubku rozrabiasz 1 łyżke maki ziemniaczanej i odrobine wody i jak sie woda w garnku zagotuje, wlewasz to z kubeczka i mieszasz, az sie chwile zagotuje. Krochmal gotowy.
Zycze powodzenia.

http://lb5m.lilypie.com/8OQ1p1.pnghttp://lb2m.lilypie.com/Pmy5p2.png

Odnośnik do komentarza

Hej!

żabol22 hehehe… dzieci potrafią rozbawić dorosłego:)Ja też jestem łakomczuch i staram się troszkę opanowywać ale trudno mi sobie odmówić całkowicie słodyczy.A ostatnio się zdziwiłam bo od pewnego czasu wcinam marchewki jak szalona a przed ciążą nienawidziłam marchewek…Co do karmienia w nocy to ja przeważnie karmię dwa razy bo później mam wyzuty sumienia że zostawiłam dziecko nienakarmione (mimo że się nie budzi) no i też mi z cycków leci pokarm…

Królik życzę zdrówka dla Marka, niestety choroby niewybieraną kogo atakują a i mi serce się kraja jak patrze na takie dzieci małe które cierpia…Co do jedzenia to tak właśnie robie że wszystko jem ale z rozsądkiem bo ostatnio moja siora jak byłam u rodziców zaczęła mną dyrygować mówić co mam jeść a czego nie i nawet jaką herbatę pić..Moja mama tak nie postępowała a ona się we wszystko wpierdziela…

Agusia83 ja używam sudocrem i naprawdę pomaga.Ostatnio mojej małej tak odparzyła się pupa że aż purchle miała smarowałam przez2-3dni i znikło.Moja szwagierka jeszcze mi polecała inny środek na odparzenia ale nie pamiętam dokładnie nazwy.Musiałabym zapytać męża bo on ma zapisane.

Wczoraj byłam z małą na spacerze choć niezbyt ciepło było ale za to potem spała jak suseł.No i miałam kłótnie z mężem do tego stopnia że spakowałam małą i chciałam jechać do rodziców.Chciałam żeby koleżanka przyjechała po mnie ale niestety traf chciał że miała samochód w reperacji więc stwierdziłam że nie będę dzwonić po kogoś skoro mam swój samochód więc poprosiłam teściową ale ona zamiast mnie odwieść zaczęła z nami rozmawiać a ja tylko nerwy sobie poruszyłam bo mój mąż był pijany i wypierał się wszystkiego co wcześniej powiedział.Wkońcu doszliśmy do porozumienia ale ja nadal miałam uraz do niego mimo tego że mnie przeprosił.Niestety nie spodziewałam się co się wydarzy w nocy.W nocy udowodnił że faktycznie go gówno obchodzę a już niewspomnę o dziecku.I co z tego że mnie przeprosił jak w nocy mi nawyzywał bo go obudziłam żeby mi podał małą.Niedość że mi nic nie pomaga to jeszcze dupy mu nie chce się podnieść żeby mi podać małą.No i mała wszystkie nerwy ze mnie wyssała…Inaczej sobie wyobrażałam małżeństwo po urodzeniu ale najwidoczniej tak tylko jest w bajkach. Przykro mi tylko że wszystko dopiero teraz wychodzi a nie przed ślubem.Naprawdę mam już serdecznie go dosyć i czuję że zamiast chrzcin to będzie rozwód bo ja nerwowo nie wytrzymam…Wolę sama wychowywać małą przynajmniej nie będę się denerwować a on i tak niepoczuta się do obowiązku zajmowania się małą…Faceci to świnie potrafią tylko spłodzić a potem ręce umywaja…

Odnośnik do komentarza

No i chłopaki wrócili dzisiaj ze szpitala, bo nie było doktora akurat (jest z Łodzi i w Chorzowie jest tylko w środy). Tak ze dopiero za tydzień do niego do poradni pojechać i wtedy opisze ten rezonans i ewentualnie ustalą termin na biopsję...:(
Patryk też ma brzydką buźkę, ale ja nic nie robiłam szczególnego z nią. To trądzik noworodkowy, który Marek też przechodził (a wyglądał o wiele gorzej niż Patryk). Niczym nie kremować, przemywać przegotowaną wodą lub raczyć emolium specjalnym (do przemywania emulsja i krem przy wyjściu na dwór i po kąpieli). Z Markiem położna mówiła o punktowym smarowaniu octeniseptem (na patyczku), ale nie bawiłam się aż tak i też wacikiem namoczonym przecierałam czasem kilka razy dziennie. Odpukać już zostało kilka krostek, które zaczerwieniają się, jak się zezłości.
Kasia, poczekaj aż hormony się unormują... A faceci tacy czasem bywają. Mój też lubi się wściekać, ze przykładowo się nie wysypia. Mówi do mnie dziś, żebym nie kąpała Patryka, że zrobimy to jutro, bo on chce się położyć. Nie posłuchałam. Przychodzi dalej do pokoju i pyta, czy mu miejsce zrobię na łóżku (bo tam Patryka ubieram po myciu). A kto z Markiem zęby umyje, przebierze w piżamę, zmówi pacierz? To oczy do nieba wznos i mruczy coś pod nosem, bo on taki śpiący i zmęczony. tylko ze on prześpi do rana i i tak będzie go ciążko z łóżka ściągnąć, a ja dwie pobudki w nocy, po ok godzinie, a czasem po tej drugiej już się nie kładę, bo małego męczy kupa...Tak ze głowa do góry, emocje opadną w końcu. Powodzenia i nie podejmuj takich decyzji pod wpływem chwili. Powodzenia i dogadania życzę!
Ja na pupę używam kremu SOS z nivei. Rewelacyjny i jak na krem z cynkiem dobrze się rozsmarowuje i uważam, ze dobrze się też zmywa.

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...