Skocz do zawartości
Forum

gienia83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    zachodniopomorskie

Osiągnięcia gienia83

0

Reputacja

  1. gienia83

    Po cesarce

    Margeritkaja już nie boję się okresu, po porodzie u mnie naprawde jest duża zmiana, nie boli tak bardzo i trwa krócej:) no u mnie o dziwo nie czuje ze mam @ zero objawow, nawet brzuch nie cmi, nawet nie czuje ze cos leci... oby tak zawsze:)
  2. gienia83

    Po cesarce

    Wczoraj przywitałam się z @ :) także tego :)
  3. gienia83

    Po cesarce

    a ze mnie wlasnie zaczelo cos wyplywac;/ jakies osocze jak dzien po porodzie;/ strasznie to smierdzi;/ przepraszam za doslownosc;/ ide dzis do ginekologa a na koniec miesiaca robie test choc wynik raczej negatywny bedzie ale to tak profilaktycznie dla pewnosci:) ponioslo nas troche i przerywany byl :) bez zabezpieczenia. trzymam mocno za was kochane kciuki w pierwsza ciaze zaszlam z pierwszym strzalem:) a w druga dopiero w 4 cyklu :) takze nie ma reguly :)
  4. gienia83

    Wymienię

    juz to z nimi wałkowałam... ale dupa... a mi kasa potrzebna i chciałabym ciuszki po dzieciach powystawiać... dorzucę jeszcze herbatkę z kopru z bobovity otwartą oraz słoiczek marchewka z ryżem po 4msc nowa z bobovity
  5. gienia83

    Wymienię

    wymienie mleko bebilon 1 na zaparcia i kolki otwarte od tygodnia użyte 2 porcje czyli 8 miarek oraz nan 1 pro otwarte również od tygodnia i użyte 2 porcje za aktywne / zweryfikowane konto na allegro.pl które potrzebne mi do sprzedania ciuszków po moich dzieciach. Allegro odmawia mi rejestracji z racji tego, że ktoś już się logował z mojego IP możliwa wysyłka mleczka na mój koszt, po wcześniejszym podaniu loginu i hasła. Proszę o propozycję na PW
  6. gienia83

    Po cesarce

    hej no to wcale mnie nie pocieszyłyście cóż chyba trzeba się do tego ''nie czucia'' przyzwyczaić nie karmię już synka moim mleczkiem... córkę urodziłam SN a syna już CC i jeśli dostaniemy zielone światło chcemy starać się o trzecie dzieciątko ostatnie :) pojawił się u mnie śluz przeźroczysto-biały rozciągliwy i zastanawiam się co to mogło oznaczać i myślę aby zacząć stosować ponownie NPR z tym że nie wiem jak przy Igorku mierzyć temp gdyż w nocy muszę wstać robić mleczko. Moze coś podpowiecie/
  7. gienia83

    Po cesarce

    Hej dziewczyny jestem po cesarce 2miesiące i 1dzień powiedzcie mi czy już zawsze będę czuła ''martwą skórę'' na brzuchu ? ile czasu po porodzie dostałyście @ ?
  8. gienia83

    Marzec 2012

    melduję się długo Was szukałam i o! U nas wszystko ok tfu tfu :) coby nie zapeszyc, nie karmie juz piersia i mi z tym zle, maz namawia mnie na trzecie i ostatnie dzieciatko i nie docieraja do niego moje argumenty ze musimy poczekac po CC z jakiś rok o! nie potrzebuje ktoras z Was ciuszkow? mam pare na sprzedaż renomowanej firmy h&m
  9. gienia83

    Marzec 2012

    Śliczna Majeczka:) ja muszę baterie naładować w końcu jutro mój mały książę będzie miał 2tyg :) czas porobić zdjęcia:) teraz mały ''spaceruje'' na balkonie, a ja odpoczywam, czekam na mężulka i pójdziemy na spacerek :) ohh jaka ja jestem szczęśliwa :) przepełnia mnie takie szczęście, że szok :)
  10. gienia83

    Marzec 2012

    Dzięki dziewczyny za rady, są bardzo cenne:) zapomniałam jak to było jak moja córka była mała ;) można powiedzieć, że uczę się wszystkiego na nowo, zresztą o karmieniu piersią nie wiele wiem, bo córkę karmiłam może z miesiąc... piję wodę wydaje mi się, że dużo 1,5l dziennie plus jeszcze ze dwie małe butelki jak jestem po za domem... ale widocznie za mało...
  11. gienia83

    Marzec 2012

    frantia jak tam pępuszki? komu juz odpadły? po ilu dniach i czym pielegnowałyście? nam odpadł w 4dobie w nocy ale nie cały, zostało w środku co nie co, i pielęgnujemy gazikami leko - tak zaleciła położna, i już pięknie się goi w środku :) co do nocy - chyba nie mogę narzekać budzimy się co 3-4h zdarzy się że co 2h dziś była co 4h to w końcu się wyspałam - można tak powiedzieć, potrzebowałam tego... teraz dusi kupkę przez sen, ale coś mu nie idzie... wstałam i popijam herbatkę z kopru włoskiego możę coś pomoże;) to prawda, że zmęczenie daje w kość - czasami sobie myślę, czemu ja CI nie mogę dać kurczaka w łapę:P zdarzy się że zasypiam z nim na rękach no i jeden minus póki co - zajmuje pół naszego łóżka ... zdarzy się że rana ciągnie, i nie mogę wstać w nocy - mąż śpi jak zabity jak go budzę to i tak nie wstaje;D nie no nie narzekam na męża bo jest genialny w tym co robi - jak mi pomaga :) nie wiem co mogę jeść, może coś doradzicie... nie mam pomysłu na potrawy... dzięki Bogu po niczym go nie wysypuje, w nocy się poddałam i zjadłam pół MARSA wiem wiem grzech do potęgi, ale nie mogłam się oprzeć diabeł mnie pchną
  12. gienia83

    Marzec 2012

    kochane ja również Wam gratuluję, fajnie że jesteście już w domku. My dziś odbyliśmy wietrzenie i jutro na spacer dłuższy :) nie mogę się doczekać... a o to przedstawiam Wam mojego Igora Mariusza :)
  13. gienia83

    Marzec 2012

    Hejo :) jak mija dzień? miałam małego wystawić do okna ale coś pochmurno się zrobiło. Jutro pierwszy spacer - idziemy na ściągnięcie szwu i do przychodni zapisać się :)
  14. gienia83

    Marzec 2012

    Dziękujemy dziękujemy co do wagi dzieci nie sugerujcie się nią leżała ze mną dziewczyna w 39tyg mała ważyła na usg 2600g a urodziła się 2800g mój mały miał oszacowaną wagę na usg 3124g ale nie mogli zmierzyć całej główki a urodził się równe 3,5kg a jeśli dziecko mało waży to po prostu taka jego natura... rodzą się dzieci w terminie np 2900 :)
  15. gienia83

    Marzec 2012

    Już od dawna przeczuwałam, że ten dzień nadchodzi wielkimi krokami, choć jadąc na IP dnia 12.03 myślałam, że znowu bez sensu umieszczą mnie na patologi, od rana siedzieliśmy u teściów, miałam wilczy apetyt, ale co mi po tym jak wymiotowałam od 2dni no i męczyła mnie biegunka. Około godziny 16 stwierdziłam, że to nie są żarty, mały praktycznie się nie ruszał, więc wzięłam męża pod pachę i pojechaliśmy. Na IP podłączyli mnie do KTG mały rzeczywiście nie był zbyt aktywny, skurcze były, ale nie porodowe. Decyzja : zostaje pani na patologi, musimy panią nawodnić i poczekamy na rozwój sytuacji. Pięknie - pomyślałam, w domu córa a ja znowu leżę, mogłoby się zacząć coś dziać. Jestem na oddziale patologi, podłączyli mi dwie kroplówki leżałam tak 5h, z przerwą na sisi, podłączyli KTG i nadal nic, a ja czuję, że mnie rozrywa. Męczyłam się od ok.23 do 2 - o 2 rano zbadał mnie lekarz, który nie stwierdził żadnych postępów, ale ja czuję, że dalej boli, męczyłam się tak do ok.3 rano, aż w końcu z wyczerpania zasnęłam. 13.03. KTG o 6 rano wykazywały skurcze co 5-6min. O 9 rano obchód, przyszła pani która odbierała mój poród z córką, prosimy panią na badanie, proszę Pani, nie ma co zwlekać jest 3cm rozwarcia - wyślemy panią na porodówkę. Nie wierzyłam w te słowa, bo bałam się, że nigdy się ich nie doczekam, wyszłam z gabinetu i potknęłam się o krzesła, wpadłam na jakąś panią, przepełniało mnie wszystko strach, radość... zadzwoniłam do męża, że rodzimy a on jakby był za drzwiami, bo zjawił się w mgnieniu oka. ok. 9:30 USG ptaszek nie odfrunął, serduszko sprawne, waga orientacyjna 3124g ale na pewno będzie większy zaznaczali. 10 z minutami zaprowadzono Nas na sale porodową, kazali pochodzić, poskakać na piłce, zjeść suchara, wziąć prysznic, podali mi oksytocynę, zwiększali dawkę co rusz, skurcze coraz mocniejsze, jeszcze chwila i będą badać czy jest postęp - oczywiście był 3,5cm i szyjka nadal 1,5cm, jak zrobi się 4cm przebijemy pęcherz, JEST SKURCZ!! nagle coś pękło, i wypłynęło TAK O TO WODY! PRZEJRZYSTE ZDROWE WODY! Przyszli lekarze, pomogli się tym wodom wydostać za pomocą ręki :( okropieństwo, Leżę tak podłączona do ktg, czuję że mały rozrywa mi tyły, skurcze nie były tak silne jak ten ból parcia, tak to trwało 8h, przyszli lekarze było ich 4, stoją patrzą- nic nie mówią. Pytam się czy coś się dzieje - odpowiadają, że podczas skurczy tętno dziecka spada do 50 a po wzrasta do 180 proszę oddychać głęboko, no ale co ja robię oddycham, bo inaczej by mnie rozerwało. I tak przez kolejne 1h - nadal bez zmian, zbadamy panią, nadal bez zmian - rozwarcie szyjka nie postępuje, decyzja o cesarce, podpisanie dokumentów i 5min a ja już na stole znieczulona, przestraszona a zarazem szczęśliwa, wydawało mi się, że właśnie zawiodłam męża, że nie urodziliśmy naturalnie, czułam się jak trędowata, ale tak być musiało. 13.03 godz 20:22 już jesteś synku! Taki rozzłoszczony na świat, że wyjęli go podczas snu... cały siny, cały mój. ok.21 przewieźli mnie na salę pooperacyjną i mi Ciebie dali, natomiast już o północy zabrali, zbadać tętno, niestety okazało się, że dziś Ciebie ze mną tu nie będzie, byłeś piętro wyżej na obserwacji, odchodziłam od zmysłów, choć wiedziałam, że nic Ci nie będzie, nie mogłam spać, męczyłam się, słyszałam że będzie dobrze, i tak było... lecz jeszce mi Ciebie nie oddali.... Przyszłam do Ciebie z tatusiem żeby Cię nakarmić, jadłeś i spałeś, aż w końcu naddeszła godzina 19 przyszedłeś do mnie i zostałeś, przyszła pani pediatra, w Twoim serduszku jest dziurka, która dzieki Bogu Tobie nie zagraża, kamień spadł mi z serca, tak się bałam. Tak bardzo Ciebie kocham.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...