Skocz do zawartości
Forum

Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)


Rekomendowane odpowiedzi

Hipciu, wiem że ogólnie były, ale miałam na myśli, ze nie było z ich dostępnością tak, jak teraz - za rogiem w markecie coś już dostaniesz. Wybór teraz też jest dość spory.

Madziulkę nie pamiętam - tzn wiem, ze ona zakładała, ale za "mojej kadencji" pojawiła się chyba dosłownie dwa razy...Więc "znam" jest pojęciem względnym - powiem dosadniej - "kojarzę" ^^ Hehe, znowu się czepiam, wiem :P Nie zagłębiam się już dalej w ten temat :) Gratulacje dla niej od nas w takim razie - domyślam się, ze na jednym wątku siedzie, więc przekaż jej od grubasków gratki :) I niech się dobrze chowa maluch ;)

Franti, ja z dogodną pozycją do spania też mam problem. Zaleca się lewy bok. Ja na nim w sumie większość śpię ze względu na to, że po tej stronie mam męża, a odkąd pamiętam zawsze muszę trzymać na nim nogę xD (co z resztą teraz w ciąży jest ponoć dobre - tzn żeby mieć uniesione nogi podczas snu). Jednak nie za długo mogę spać w tej pozycji, bo szybko zaczyna cierpnąć mi uda i boleć pośladek - biodro(nie wiem, jak to dokładnie nazwać - to już nie biodro a jeszcze nie pośladek xD). W sumie na prawym boku mam podobnie - tzn tylko cierpnie noga w udzie, bo ten "biodro-pośladek" boli mnie tylko z prawej strony. Leżąc na prawej zaczyna mi też odzywać się wątroba - nie tyle, ze boli, ale mam takie uczucie "martwego miejsca na skórze" i czuję nieprzyjemne mrowienie i pod piersią i czasem nawet na plecach...:( Spanie na plecach w wyjątkowej sytuacji - najszybciej zaczyna boleć "biodro-pośladek" i pachwiny(do tego wzgórek dochodzi czasem), a najgorsze to jest w tym to, ze ból atakuje jak skrytobójca - nie boli jak leżę, ale jak tylko drgnie mi noga, to ból taki w tym posladku, że nawet nie wiem, jak zmienic pozycję...
No, ponarzekałam sobie trochę, a co :P Wooooolno miiiii :P xD Na starość będę dopiero narzekać hahahaha! Choć nie jestem aż taką optymistką i nie widzę siebie na stare lata - zanim będę w przybliżonym wieku emerytalnym (zakładam optymistyczną wersję, ze żadna cholera mnie wcześniej nie ukatrupi :P), to wiek ten zostanie tak podniesiony, ze po prostu przed przejściem na emeryturę się wykończę i nie będę miała czasu na narzekanie xD Oj, czarno widzę to wszystko...teraz współczuję tylko tym ludziom, którym odsunęła się wizja emerytury... Nie wyobrażam sobie staruszków na niektórych stanowiskach... I to wszystko nie ma dla mnie logiki - dziwią się, ze na emerytów nie ma kto pracować. Ma, tylko nie mają gdzie - bo najpierw trzeba zwolnic miejsca pracy, żeby młodzi mogli na starszych zarabiać. A tak, to koło się zamyka - starsi muszą harować, bo młodsi nie mają gdzie pracować (choć podobno praca jest, ale to ludzie wybrzydzają - tu też się trochę nie dziwię - za 800zł robić po 10 godzin... - żadnego pożytku w domu nie ma rodzina z takiego kogoś, dodatkowo jeszcze na życie to faktycznie sporo jest, nie?)

Powadziłam się z mamą przez telefon trochę, bo tak sobie planowałyśmy ustawianie mebli w nowym mieszkaniu i ona wyskoczyła z tekstem, ze komputer nei powinien stać w salonie, tylko w sypialni. Byłam tak zszokowana, ze najpierw mnie zatkało, potem zaczęłam się z nią kłócić. Śmieszne to dla mnie - 4 lata mieszkamy z Łukaszem, zawsze komp stał w dużym pokoju. Nie wyobrażam sobie mieć wielki pokój na stół, fotele i telewizor, a komputer cisnąć w sypialni. Poza tym ja siedzę do późna, w czasie kiedy mój mąż już dawno śpi. Kolejna sprawa - mamy kabel komp-tv, i za jego pomocą oglądamy czasem filmy w necie. Ogólnie w głowie mi się nei mieści pomysłowość mamy w tym temacie. Szybko skończyłyśmy ta rozmowę bo stwierdziła, ze nie będzie słuchała, jak się na nią drę, a ja stwierdziłam, ze nie będę słuchać takich niedorzeczności. Sięgając nawet planowo w przyszłość, to nie za bardzo bym chciała umieszczać komputer w pokoju dzieci. Wolę, aby był "ogólnodostępny" - bardziej miało by sie pod kontrolą czas spędzany przy nim i samą tematykę oglądanych stron, filmów, czy gier. Nie uchroni się dziecka przed "złym światem", ale przynajmniej ja będę miała świadomość, ze ja dopilnowałam, aby w domu wszystko było, jak trzeba. A co, w naszej sypialni by miał stać? Nie, no ja nie wiem, ale nie umiem sobie wyobrazić, żeby komputer stał w innym miejscu jak duży pokój...No, chyba że się okazało, ze kupujemy za małe mieszkanie i trzeba osobny pokój do komputera xD

Starczy juz moze tego marudzenia, wątroba boli - czas chwilę przeciągnąć się przed tv i iść spać. Jutro internista (l4) i moze pojadę do zakładu pracy i dowiem się, co z tym moim PZU...:/

Dobranoc dziewuszki ;)

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Witam!

Królik masz rację.Też niewyobrażam sobie że komp mógłby stać u nas w sypialni.Pozatym nie wtrącając się ale to wasze mieszkanie i wasza sprawa jak sobie je użądzicie a mama może tylko doradzić podpowiedzieć coś a nie żeby odrazu nazucać coś bo z tego co napisałaś to tak to odebrałam...

Ja dziś mam bojowe zadanie.Mąż kazał mi rozebrać choinkę hehehe...Wspomnę że dopiero zjadłam śniadanie bo moje spanie się trochę przedłużyło hehehe...:)

Odnośnik do komentarza

witam dziewczynki
miło wiedzieć że nie tylko mnie coś boli.
wczoraj byłam u ginekol, z dzidzią wszystko ok, rozwija się prawidłowo, u mnie tez ok powiedział że szyjka macicy ok. Powiedziałam że mam te tzw kolki kazał kupić magnezin i razie co brac jeszcze nospę.
zgagę mam narazie czasami, ale wczoraj jak mnie dopadła ok 12 to do wieczora nie chciała zniknąć pomimo 3 tabletek renie, dodatkowo ko 16 zaczęła mnie boleć wątroba i uciskać pod piersiami, masakra tak bolało że były momenty że jak rozmawiałam z mężem lub córka to tchu nie mogłam złapać, mówię wam nie nadaję się do chodzenia w ciąży , wiecznie mnie coś boli, uciska.
a co do spania ja najlepjej lubię na lewym boku i narazie maluchowi nie przeszkadza, ale wczoraj lekarz powiedział żebym teraz juz starała się unikac leżenia, spania na plecach bo dziecko może dostac bezdechu.
kazał mi tez liczyć jak często dziecko się rusza i jak stwierdze że mało np1-2 dziennie to mam zgłosic się na ktg, przy pierwszej córce nic takiego lekarka mi nie mówiła.

Odnośnik do komentarza

Hejka!

bozena222 ja też lubię spać na boku i niemogę się odzwyczaić wiedząc że to może zagrozić dziecku no i potem mam wyzuty sumienia jak się budzę i nieczuję ruchów...

Ostatnio nawet zaczyna mi dokuczać ból (kłucie) na środku brzucha (na pępku) że nie mogę w nocy spać na plecach i strasznie boli przy przekręcaniu się.A dziś to już myślałam że pojadę z tym do lekarza tak mnie bolało i zauważyłam że jak nacisnęłam ręką powyżej pępka po prawej str to mnie strasznie kuło i twarde miałam to miejsce...

Odnośnik do komentarza

Katarzynka na boku spokojnie możesz spać, to na plecach trzeba teraz unikac spania. a co do tych bólów to tak jak mi mój gin powiedział to jest związane z powiększaniem macicy i bóle mogą być w różnych miejscach, kazał mi brac Magnezin i Nospę jeżeli jest to uciążliwe, nospa nawet do 3 tabl dziennie.

Mnie tez dzis kłuje bardziej po bokach więc zażyłam Nospę.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!!
Dzięki za gratki:) córa jak malowana:):)

Mi czasu brak na forum- wiec tak wyszło,ze watek założyłam, obroniłam przed moderatorkiem który chciał usunać i... zabrakło czasu na pisanie:D:D:D

Ale ciesze się,ze zagościłyście się tu na dobre:D:D

wszystkim cieżaróweczkom XXL życzę udanego rozwiązania- mamuśkom zrzucenia co nie co podczas karmienia i wychowywania :D:D Ja przy dwójce Łobuziaków pewnie bedę miała z tą kwestią łatwiej :P:P:P

Hipciu- dzieki za cynk o gratkach:) Dobrze,że Cie wypuscili. A Wiesz, ostatnio mój meżus podczytywał ze mną forum i rozmawialismy właśnie o wadzie wzroku i porodzie- mi popękały strasznie naczynka na caaaałej buzi i w gałce ocznej - strasznie to to "kłuje" więc teraz rozumiem obawy okulisty co do SN przy problemach z siatkówką - a córa wcale wielka nie była żeby aż tak wygladać;)

No cóż, odbyty poród po mnie widać głównie w oczach:D no i w fałdce zwisajacego brzucha który maskuję wielkimi gaciami :) ale z koronką- więc meżus się smieje,że sexi w nich wygladam :taniec1:

Położne to miały ubaw jak mnie w nich zobaczyły na porodówce- taaakie pantalony dorwałam bezuciskowe aż za pępek i niemal pod łopatki:):) ale przynajmniej nerki zdrowe, nic nie uwierało, nie uciskało i ciepło małej było :D:D

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsv3e5eq572fqzz.png http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqgom0zd4kd.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/iv09tv73sjekmj8o.png
[url="http://pieluszkomaniasklep.blogspot.com"]S

Odnośnik do komentarza

Franti w szpitalu pilnowali 2 zasad:

- wara z rękami od brzucha, nie wolno masować, głaskać, bo macica się kurczy i można poród przyspieszyć

- spać na lewym boku, ewntualnie na plecach z macicą przechyloną w lewo, ewentulanie na plecach, by nie uciskać naczyń zasilających malucha

Mi cięzko było, ale jakoś obie opanowałam :)

Co do SN i CC to jeszcze nie wiem... wogóle się namieszało i muszę parę spraw przemyśleć...

http://lb2f.lilypie.com/VMPlp1.png

Odnośnik do komentarza

Hejka!

bozena222 nio mi też kazał brać no spę ale nie powiedział ile razy dziennie i czy codziennie.Pozatym ja jemu juz nie wierzę więc wolę przecierpieć niż ma coś się stać dziecku...

Mam prośbę do dziewczyn które już rodziły ponieważ sporządziłam listę potrzebnych rzeczy do szpitala ale co do niektórych rzeczy mam watpliwości czy będą potrzebne w szpitalu (oznaczone są znakami zapytania) dlatego tez prosiłabym o pomoc i stwierdzeniu czy naprawdę jest to potrzebne do szpitala.

A to moja litania do szpitala:

WYPRAWKA DO SZPITALA:
DLA MAMY:
I. DOKUMENTY:
dowód osobisty
karta ciąży
legitymacja ubezpieczeniowa
wyniki badań
dowód opłacenia składki
II. UBRANIA I AKCESORIA DO HIGIENY:
podpaski poporodowe Bella (3paczki)
podkłady poporodowe Bella (2 paczki)
stanik do karmienia
wkładki laktacyjne (2paczki)
majtki jednorazowe (1paczka)
szare mydło
preparat wspomagający gojenie krocza (NADMAGANIAN POTASU)
maść na brodawki (MALTAN)
2 koszule
szlafrok
klapki
kapcie
ręcznik
sztućce, kubek
woda
kosmetyki
pasta i szczoteczka do zębów
szczotka do włosów
papier toaletowy
ubranie na wyjście
chusteczki nawilżające
lusterko
DLA DZIECKA:
I. AKCESORIA DO HIGIENY:
pampersy
chusteczki nawilżające
pieluchy tetrowe (3szt)
pieluchy flanelowe (3szt)
krem do pupy (LINOMAG)
szczotka z grzebykiem
krem ochronny do pielęgnacji skóry (SUDOCREM)
mydełko dla niemowląt ?
oliwka dla dzieci
puder
zestaw do pielęgnacji pępka-gencjana na spirytusie
jałowe gaziki do pielęgnacji pępka (10szt) ?
sól fizjologiczna do mycia oczek (PHYSIODOSE) (3szt) ?
patyczki do pielęgnacji uszu ?
gruszka do nosa ?
zestaw do pielęgnacji (nożyczki+cążki+pilniczek) ?
woreczki na zużyte pieluchy ?
II. CIUSZKI:
3 kaftaniki
3 pajacyki z rękawami i nogawkami (rozpinane w kroku)
3 koszulki bawełniane
3 szpioszki
3 pary skarpetek
łapki niedrapki
sweterek
spodenki
czpeczka
ręcznik z kapturkiem
III. CIUSZKI NA WYJŚCIE:
kombinezon
kocyk
ciepła czapeczka

Odnośnik do komentarza

Kasiu- ale litania piękna:D:D

Mam nadzieję,ze sie nie Pogniewasz jeśli wtrące swoje 3 grosze:)

Wiesz do pępka u nas polecają położne octenisept:) juz od 1,5 roku.
Na brodawki nie kazały nic stosowac- jedynie mleczko swoje po każdym karmieniu rozsmarować. u mnie działa super:) pierwsze dni brodawki były poranione- w ciagu kolejnych 2 dni się zagoiły:)
Zamiast gazików patyczki higieniczne do pępuszka- łatwiejszy dostęp, ładniej się potem goi:)
Soli do oczek nie stosowałam przy synku teraz tez nie było potrzeby:)
To samo z pudrem:)
zorientuj sie jak jest w Twoim szpitalu- u nas żadnych kosmetyków dla dzidziusia brać nie trzeba było.
Jeśli jeszcze zakupów nie zrobiłaś- to zamiast oliwki polecam olek ze słodkich migdałów- 100% naturalny, nie uczula i w ogóle jest bardzo fajny:) A koszt podobny:)

Ja wspomagajaco do gojenia korcza mam Tantum Rosa- drogie toto, ale super działa. Miałam butelkę 0,5 l po wodzie, rano rozpuszczałam jedną szaszetkę i z tą buteleczką wędrowałam za każdym razem do toalety/ łazienki. Po toalecie przemywałam ranki. Przy synku ( gorąco lipiec) super sie goiło- chyba po tygodniu juz było ok, teraz po 3 dniach juz mogłam swobodnie siadać:D:D I tego Ci kochana życzę!!!

W razie problemów, Możesz meżowi gdzieś naszykować koło do pływania- jeśli macie, by w razie potzeby mógł ci dowieźć:) Czasem lżej się na takowym siada- zwłaszcza po nacięciu.

Gruszka do noska potrzebna jest tylko w razie katarku- do szpitala raczej zbędna:) A jesli jeszcze jej nie masz, to o niebo lepszy jest aspirator- frida lub cos w tym guście;)
pierwszych paznokietków sie nie obcina- one są tak "pozaginane" i po porodzie muszą sie same "odkleić" od opuszków i najcześciej sie wówczas same łamią. Pierwsze obcinanko dopiero w domku i to po kilku dniach, lub tygodniu/ dwóch w zlaeżnosci od dziecka:)
Za to obowiazkowo łapki niedrapki- bo dzidzius tymi pzaurkami potrafi sie nieźle pordapać:)

Kremu do pupci lepiej nie nadużywać- zwłaszcza jeśli pupka zdrowa:) sudocrem tylko w razie wiekszych problemów- to środek leczniczy. Raczej w ciagu 2-3 dni od porodu nie powinno nic sie dziać z pupcią maluszka :) a i potem życze wam bezodparzeniowych pieluszek:)

Polecałabym Ci jeszcze zapakowac kocyk dla dzidziusia i rożek:) Mi bardzo sie przydały- tylko jam "zimowa" mama:)
Nie widziałąm recznika dla dziecka- moze ślepa jestem, lub za szybko czytam;)

Wody to weź duuuużo- trzeba wypijać dziennie 4 litry najlepiej- u nas w szpitalu była jedynie "cienka" herbatka lub kompot do posiłków.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsv3e5eq572fqzz.png http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqgom0zd4kd.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/iv09tv73sjekmj8o.png
[url="http://pieluszkomaniasklep.blogspot.com"]S

Odnośnik do komentarza

Madziulka jak zawsze niezawodna :*
octonisept i tantum rosa - ja też tak wiem :)

grupę krwi!! jak masz...

ja bym dopisała herbatę :) jak sie lubi, bo ta szpitalna jest beeeeee.... u nas położne chetnie robią :)

ręczniki papierowe do suszenia krocza, weźmiesz i wyrzucisz, nie plamiąc ręcznika :)
jakiś talerzyk - by jakieś jedzenie odłożyć
nie wiem jak po porodzie ale mi jedzenia brakowało... jak ktoś może na bieżąco donieść to ok, ale jak nie za bardzo... to lepiej coś wziąść...
ja jeszcze jasieczek spakowałam :) czy pod głowę, czy pod pupę by usiąść (podkłądasz pod jeden pośladek!), czy by przy karmieniu podłożyć...
poza tym każdy szpital co innego daje...
tych podkładów i wkłądek to chyba za dużo...

kaftanik=koszulka=body - u nas preferują zawiązywane-zapinane kaftaniki i dziecko jest tylko w tym i pieluszce opatulone w pieluche tetrową :)

czapeczka bawełniana

no i nosidełko na wyjście :) jeśli autem wracacie :)

http://lb2f.lilypie.com/VMPlp1.png

Odnośnik do komentarza

witam

Kasiu niezły spis zrobiłaś, ale według mnie połowa nie potrzebna.
sprubuj zorientować się w szpitalu w którym masz rodzic co dla siebie zabrac a co dla dziecka. ja dzis z rana przez sekundę rozmawiałam z koleżanka która rodziła rok temu, mam jeszcze z nia porozmawiać, ale u nas żadnych podpasek nie trzeba zabierać, pieluszki też dają, powiedziała że ubranka ze 2 dla dziecka, jak rodziłam Dominie no ale to 7 lat temu to nawet ubranek dla dziecka nie trzeba było tylko na wyjście, żadnych kosmetyków dla dziecka nie trzeba. stanika tez nie miałam nie kazały, maajtek tez nie kazałay, ale muszę się dopytac koleżanki jak jest teraz.

a gdzie kupic własnie takie jednorazowe majtkki

Odnośnik do komentarza

Hejka!

MadziulkaPM czemu miałabym się pogniewać?Po to napisałam żeby komentować i doradzić mi. Właśnie ja nie wiem jak u nas jest w szpitalu czy pielęgniarki dbają o pielęgnację dziecka czy też kąpią dzidzi i dają mi do pielęgnacji po kąpieli…A jak zauważyłam co szpital to inne zwyczaje…Co do pudru to wydaje mi się że powinno się posypywać pupę pudrem przy każdej zmianie pieluszki…Właśnie ja chciałam się zaopatrzeć w taki aspirator (koleżanka miała) ale mój mąż jest przeciwny nowym wynalazkom i dla niego lepsza jest gruszka ale i tak będzie na moim bo to ja będę robiła zakupy i to ja będę pielęgnować maluszka heheheh…Pisałam o ręczniku dla dzidziusia taki z kapturkiem, może nie zauważyłaś…Co do rożka to wydaje mi się zbędny skoro mam zamiar kupić kombinezon a jeden rożek mam w domu tylko po kimś więc używanego nie będę brała do szpitala a drugiego nie ma po co kupywać…

MałyHipek o jedzenie raczej się nie martwię bo planujemy żeby mąż był przy mnie przez cały czas a jeśli nie da rady to zawsze ktoś przyjdzie w odwiedziny martwię się bardziej o dzidziusia że mi czegoś zabraknie albo nie będę miała ze sobą co mi będzie potrzebne.Co do podkładów i wkładek to lepiej żeby zostało niż zabrakło chociaż mąż mógłby w każdej chwili podskoczyć do apteki ale tak mi poradziła szwagra żona i koleżanka w razie dużego krwotoku…Tak wracać będziemy autem ale nosidełko razem z wózkiem mąż ma kupić z moją mamą dopiero jak urodzę…

bozena222 tak też mi się wydawało że połę rzeczy jest zbędna w szpitalu.Chyba właśnie będę musiała się dowiedzieć konkretnie w szpitalu bo niby doradzała mi koleżanka i szwagra żona które też rodziły w Mińsku ale dla mnie jakoś dużo tych rzeczy…No i z tego co zauważyłam co szpital to inne obyczaje… A majtki jednorazowe można kupić w każdej aptece (u nas po 8-9zł paczka a w paczce 7szt) ale też można kupić w takich sklepach z akcesoriami dziecięcymi ale u nas jak ja patrzyłam to droższe są w takich sklepach.

A tak na marginesie to mój mąż w końcu się zdecydował jutro wziąć za remont (malowanie) o który go proszę już od początku grudnia.Także czeka mnie dziś i jutro trochę zajęcia.Tylko mam nadzieję że tym razem mu się coś nie odwidzi w ostatniej chwili….

Odnośnik do komentarza

Nasz Królik kochany ma zapalenie oskrzeli, bierze antybiotyk i fatalnie się czuje. Przeprasza, za swoją nieobecność i że nie będzie mógł zaglądać w najbliższych dniach.

Kasia najlepiej podjedź do szpitala i zapytaj na miejscu co potrzeba.

Choć mi w jednym co innego powiedziała kobieta co oprowadza a co innego położna z oddziału... więc lepiej podpytać położną, chyba że tak jak u nas w drugim szpitalu dają kartkę, co trzeba wziąść :)

http://lb2f.lilypie.com/VMPlp1.png

Odnośnik do komentarza

Hejka!

MałyHipek u nas jest tylko jeden szpital ale właśnie mam zamiar się wybrać w przyszłym tyg...

A u nas zaczął się remont i siedzę na górze u rodziców i się nudzę.Na dodatek pokłóciłam się z mężem że mialam ochote już jechać do rodziców i jak mnie jeszcze bardziej wkurwi to pojadę i niech się wyzywa na swojej córce albo na kimś innym a nie na mnie...ech...

Odnośnik do komentarza

witam dziewczynki
Jak tam zdrówko i samopoczucie, czy tez u was śnieżek spadł, u mnie padało trochę ślisko i bardzo wolno chodzę żeby się nie przewrócić , już 2 razy zaliczyłam z córcią wyjście na saneczki na górkę, mała zachwycona że w końcu jest śnieg.

Królik zdróweczka, kuruj się i szybko do nas wracaj.

Katarzynka fajnie że w końcu doczekałas się remontu, powodzenia z mężem,

Ja tez w sobotę wieczorem posprzeczałam się z mężem, co prawda za godz już było ok, bo to właściwie nie była jego wina , ale byłam taka wkurzona bo po praniu powiesiłam kurtkę córki przy grzejniku w łazience i po jakis 3 godz poszłam żeby przełożyc ja na drugą stronę a tam na rękawie jakies brązowe plamy okazało się żę od grzejnika i nie chciało puścić i byłam taka zła bo to jedyna kurtka i dlatego nawrzeszczałam na niego. Jutro jedziemy do sklepu szukać jakkieść kurtki.

Odnośnik do komentarza

U nas nadal jesiennie, listopadowo... chłodno i mokro... śniegu i mrozu brak :(
a myślałam, że nim sie maluszek urodzi, to trochę pomrozi i wymrozi zarazki, mam nadzieję, że w szpitalu czy w drodze nie załapię jakiegoś diabelstwa...
Kulam się już zarzucając brzuch na prawo i lewo ;)
Bożenka - Szkoda kurteczki :( ale za to do szurania i na sanki nie będzie szkoda :) a może jak jakąś fajną i większą trafisz to na drugi rok będzie :)

http://lb2f.lilypie.com/VMPlp1.png

Odnośnik do komentarza

Witam!

Jednoznacznie mogę napisać że remont u nas w pokoju zakończony...:)Chociaż nie wyszło tak jak chciałam bo rodzice musieli wpierdzielić swoje pięć groszy (jezu nie dość że u siebie w rodzinnym domu nie miałam swojego zdania to i tutaj rodzice upierdzielają swoje pięć groszy a mnie w dupie mają…) ale ważne że jest odnowione...Nie wspomnę że dzień w dzień się czułam jakbym nie wiem co robiła (no i martwię się że ruchy dziecka ustały i nie są już takie częste i gwałtowne niż wcześniej).Wczoraj przy zmywaniu podłogi się tak zmachałam jakbym nie wiem co robiła a jeszcze zostało kilka pomieszczeń ale mam nadzieję że w nich szybciej pójdzie remont i nie tak ciężko jak w naszym pokoju...

Tak samo jak dziś kiedy przez właśnie takie wtrącanie swojego pięć groszy pokłóciłam się z mężem. A poszło o samochód bo szwagier miał jechać z teściową po węgiel a co się okazało że szwagier (który nie ma prawka) pojechał sam.No i powiedziałam mężowi że idiotkę ze mnie robi bo mi mówi co innego a za moimi plecami robi co innego.Co potem się okazało że to teściowa namieszała bo mieli we dwoje jechać ale teściowa powiedziała szwagrowi żeby sam jechał i na dodatek powiedziała żeby się nie przejmował jeśli my będziemy mieli pretensje że pojechał bez prawka.No szczyt wszystkiego! Miałam chęć wygarnąć teściowej to co myślę ale brak mi odwagi bo jest starsza odemnie…Z drugiej strony szwagier też powinien odmówić skoro sam się bał jechać ale na szczęście nic się nie stało i mam nadzieję że to nigdy się nie powtórzy bo znając teściową to jakby nie daj boże coś się stało to ona by nawet się tym nie przejęła i w dupie miała że my musimy koszty ponieść…Czasami mam już dosyć mieszkania tutaj i powiem wam szczerze że bardziej nieodpowiedzialnej osoby niż moja teściowa w życiu nie widziałam…

bozena222 u nas też śnieg na dworzu.W niedzielę córka mojego męża zaciągnęła mnie do lepienia bałwana ale niestety nieudało nam się bo nie lepił się tak jak potrzeba… Musiałaś nieźle się wkurzyć ale spójrz na to z drugiej str przynajmniej masz pretekst do kupienia nowej (może ładniejszej i fajniejszej która dłużej posłuży twojej córce)…

A tak z niemiłych wieści to mieliśmy w sobotę przygodę z teściową ponieważ byliśmy w Mińsku samochodem a gdy wróciliśmy do domu mój mąż zobaczył że jest przedni zderzak przetarty no i taką złością wybuchł że wszystko złożył na nas no i się pokłóciliśmy.Ale to nie nasza wina bo nawet nie zauwżyłyśmy tego więc stwierdziliśmy że musiało to się stać jak zaparkowaliśmy samochód w Mińsku na chodniku koło topazu i widocznie ktoś nam przetarł i zwiał…Potem przy remoncie u nas w pokoju grzejnik nam się spierdzielił z chaczyków na szczęście mąż w porę go złapał i rurka się nie złamała (bo dopiero byśmy sobie narobili nieszczęścia) ale za to łapę sobie pokaleczył…No i ostatnia przygoda przy remoncie to odbyła się wczoraj gdy chciałam żeby mój mąż zdjął mi klosze z żyrandola żeby je umyć no i okazało się że nie do końca się odkręciły tak jak teściowa mówiła i przewody zostały na wieżchu a gdy mąż chciał powrotem założyć to go prąd pierdyknął i zrobiło zwarcie aż mi serce stanęło w gardle…

Ps: czy ktoś wie czy wapno może być szkodliwe w ciąży?

Odnośnik do komentarza

witam
byłam z córką poszukac jakiejś kurtki, ale pomimo przecen to nadal drogo, znalazłam 3 które na nia dobre w 5-10-15 ale ceny juz po przecenie 110-140 zł, jeszcze w piątek przejade się na rynek może tam coś.
ubranek dla małego dzidziusia jeszcze nie kupuję, bo nie wiem co da mi koleżanka, a i teściowa ma mi jeszcze w lumpie obok siebie powybierać, tam są ładne bo ostatnio dała ładne, więc poczekam jeszcze do końca lutego, i w marcu będe kompletowac brakujące rzeczy + butelki, smoczki i kosmetyki dla małego, a i sobie muszę z jedna koszulę nocną kupić, bo taką ładniejsza mam jedną a do szpitala co najmiej dwie.

Katarzynka dobrze że już część remontu za wami, body dla małej super. a jak uważasz że maleństwo zbyt mało się rusza to jedz na KTG, mi lekarz powiedział że jak mały słabo się rusza lub wcale to koniecznie na KTG, ale mój mały narazie często się rusza.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...