Skocz do zawartości
Forum

Październikóweczki i Październikowczyki 2011


bogdanka2

Rekomendowane odpowiedzi

witam wieczorową porą :)
u nas w końcu upalnie i słonecznie więc jak dla mnie to super pogoda:solar::solar::solar:
no i w końcu Ola też śmiga w samej koszulce/sukience i pampersie albo w bodziaku tylko :)
wydaje mi się że jest z tego równie zadowolona jak ja :)
apetyt jej dopisuje ostatnio, tylko bardzo męczą ją ząbki które nijak nie chcą wyjść, dziś to byłą ostra jazda bez trzymanki, cały dzień płaczu i marudzenia, ja o tej porze już padam dosłownie, na szczęście teraz przez parę dni nie będziemy same to będzie nam lżej :) jupi :)
megi super fotki z basenu :) widać że Wiktorkowi się podoba :)
kevadra gratuluję że Pawełek taki wytrwały i życzę szerokiej i spokojnej drogi, odezwij się jak będziecie na miejscu :)
nas czeka taka podróż na początku czerwca, ale chyba jednak padnie na samolot
w związku z tym musimy szybko postarać się o paszport lub dowód osobisty
zmykam do łóżka
spokojnej nocy :)

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

Hej hej witam. Kilka dni mnie nie było, ale pakowanie, podróż i tak jakos wyszło, ze nawet chwilki na zajrzenie na forum nie było.
Megi zdjęcia superaśne, wszystkie i te ze spotkania, a te basenowe czad, widać że malutki był zachwycony :D:D A chciałam powiedzieć, że chyba Nastusia dobrze obserwowała Wiktorka bo od soboty, przyjmuje pozycję do siadania, jeszcze się jej nie udało ale idzie jej coraz lepiej :)
Kevadra no to Pawełek cudny, że taką podróż tak pieknie znosi, ale to dobrze wróży na przyszłość możecie z nim śmiało podróżować.
Podziwiam, my jedziemy góra 4-5 godzin. Wcześniej było trochę lepiej bo Nasti przesypiała całą trasę, tym razem już tylko 2 godzinki pośrodku podrózy. Na początku sie slicznie bawiła, na koniec natomiast zaczęła nam śpiewać, nie to że marudziła, ona czasami tak lubi krzyczeć, no po prostu szaleństwo.
Ewka to ja współczuję tego jedzenia. Już wiem co to znaczy. Wczoraj chciałam zacząć podawać małej posiłki z mięsem no i katastrofa. Królik z ziemnieakiem nie spotakał sie z aprobatą, mała wyczuwała nawet jak jej wymieszałam z ukochaną marchewką. Po prostu mordęga, także nie wyobrażam sobie jakby tak miało byc ze wszytskimi nowościami. wytrwałości życzę.
Luna pierwszy raz jak oglądałam zdjęcia z plaży nie ścisakło mnie z zazdrości :D:D:D:D no bo u nas tez w końcu pięknie. Muszę przyznać, że fajne masz dzieciaczki, syn przystojniak, córcia ślicznotka.
Marigold też jestem zachwycona pogodą :D Nasti jak Ola zachwycona lekkim ubiorem :) Współczuję tych ząbków, bo juz dosyć długo Was męczą.
Nastusia też w fazie ząbkowania wyszedł trzeci ząbek górna dwójeczka, natomiast w kolejce jeszcze trzy, jedynki i kolejna dwójka, dziąsła rozpulchnone, ale musze przyznać, że z zachowaniem nie jest najgorzej, bardziej chce na ręce i kłopoty z zasypianiem.
Miłego leniuchowania i do później

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, dojechalismy! Witam słonecznie :) Mały i wczoraj był super dzielny! Spał, bawił się, jadł, piszczał. Dojechaliśmy wczoraj o 21, masakra! Po drodze zatrzymali nas oczywiście 3 razy policjanci, chcieli łapówkę, ale tylko na Ukrainie Zachodniej, później nikt ne zatrzymal. Musieliśmy zapłacić, gdyby nie mały, to byśmy się kłócili, ale chcieliśmy mieć tych debili z głowy. Nienawidzę tej drogówki. Jeden z facetów zatrzymał nas za przekroczenie prędkości o 2 (!!!) km, bo uwaga !!! na oko zmierzyl prędkość, groził mężowi siedzeniem od 6 miesięcy do roku. Daliśmy mu 10 euro, bo spieszyliśmy do domu, ale na debila jutro składam skargę, bo oni są bezczelni i czują się bezkarnie. Strasznie byliśmy źli!
Marigold, a dawaj zdjęcia Olenki w sukience :) ja tez małego rozbieram, ale do naga, strasznie się cieszy, nic go nie krępuje i jak jest rozebrany to bryka po całej podłodze, jest wtedy ruchliwy jeszcze bardziej, pełza jak szalony :)
Zmykam, mamy dzisiaj mężowi pokazać moje miasto, bo jest tu pierwszy raz a tak jest przerażonhy podróżą, że mówi nie wie, czy jeszcze raz autem tu się wybierzemy- tylko samolotem, bo taki kawał drogi.
I jak przyjechalam, usłyszałam nowy przepis - jeśli kobieta urodzi w domu, to musi sądownie udowodnić że urodziła dziecko, i że jest to jej dziecko. Ponoć tak walczą z modnymi ostatnio porodami poza szpitalem - na łonie natury, w domu, itp.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

Hej Kochane.
Powiem tak odkąd wróciłam do pracy nie mam czasu na nic . Jak wracam z pracy to Jakub jest z Babcią wiec, przebieram Kingę i biorę Kubusia i się nim ciesze bo jest taki słodki i tak mi go przez 7 godzin brakuje że masakra.
A od 5 czerwca idzie do żłobka.
Widze że Wasze pociechy szybko idą do przodu mój Kubuś powolutku jakoś ale jak mówią każde dziecko ma swoje tempo .
Musze się pochwalić moi rodzice kupili dzieciom takiego kwiatuszka ( dwie części np. w jednej może być piaskownica a w drugiej woda) i dziś już ja dostali ( na dzień dziecka) Kuba zachwycony.
Powiem Wam ze jak kładę Jakuba ok 21 to ja też padam i ostatnio otwarłam nasze forum zaczęłam czytać zaległości i usnęłam przy kompie. :-((
Pozdrawiam Was bardzo mocno i ściskam Mamusie i ich pociechy .

:Aniołek: 1997.03
:Aniołek: 1998.01
:Aniołek: 1998.06
Kingusia www.pomoz.eu
http://suwaczki.maluchy.pl/li-45554.png

...Otwórzmy serca na słabszy świat, tak wiele łez ukrytych tam, zmień kreskę smutku w podkówkę szczęścia symbol, Ty i Ja...

Jakub
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlkqi19cxftgt8.png

Odnośnik do komentarza

Monka1
Hej hej witam. Kilka dni mnie nie było, ale pakowanie, podróż i tak jakos wyszło, ze nawet chwilki na zajrzenie na forum nie było.
Megi zdjęcia superaśne, wszystkie i te ze spotkania, a te basenowe czad, widać że malutki był zachwycony :D:D A chciałam powiedzieć, że chyba Nastusia dobrze obserwowała Wiktorka bo od soboty, przyjmuje pozycję do siadania, jeszcze się jej nie udało ale idzie jej coraz lepiej :)
Kevadra no to Pawełek cudny, że taką podróż tak pieknie znosi, ale to dobrze wróży na przyszłość możecie z nim śmiało podróżować.
Podziwiam, my jedziemy góra 4-5 godzin. Wcześniej było trochę lepiej bo Nasti przesypiała całą trasę, tym razem już tylko 2 godzinki pośrodku podrózy. Na początku sie slicznie bawiła, na koniec natomiast zaczęła nam śpiewać, nie to że marudziła, ona czasami tak lubi krzyczeć, no po prostu szaleństwo.
Ewka to ja współczuję tego jedzenia. Już wiem co to znaczy. Wczoraj chciałam zacząć podawać małej posiłki z mięsem no i katastrofa. Królik z ziemnieakiem nie spotakał sie z aprobatą, mała wyczuwała nawet jak jej wymieszałam z ukochaną marchewką. Po prostu mordęga, także nie wyobrażam sobie jakby tak miało byc ze wszytskimi nowościami. wytrwałości życzę.
Luna pierwszy raz jak oglądałam zdjęcia z plaży nie ścisakło mnie z zazdrości :D:D:D:D no bo u nas tez w końcu pięknie. Muszę przyznać, że fajne masz dzieciaczki, syn przystojniak, córcia ślicznotka.
Marigold też jestem zachwycona pogodą :D Nasti jak Ola zachwycona lekkim ubiorem :) Współczuję tych ząbków, bo juz dosyć długo Was męczą.
Nastusia też w fazie ząbkowania wyszedł trzeci ząbek górna dwójeczka, natomiast w kolejce jeszcze trzy, jedynki i kolejna dwójka, dziąsła rozpulchnone, ale musze przyznać, że z zachowaniem nie jest najgorzej, bardziej chce na ręce i kłopoty z zasypianiem.
Miłego leniuchowania i do później

no Twoja Nastusia idzie z ząbkami jak burza, u nas idą już długo, dziąsła coraz gorsze ale ząbków nie widać, Ola się bardzo męczy, dziś cały dzień marudziła i popłakiwała
pogardziła obiadkiem z Hippa bo był bez marchewki, też czasem ją tak oszukuję że dodaję trochę marchewki do innej zupy żeby zjadła
z owocowymi nowościami nie grymasi ale zupki muszą być marchewkowe i kropka
zasypianie również ciężkie, najgorsze ze nie ma jej jak ulżyć, Dentinoxem nie zawsze sobie pozwoli posmarować jak ją mocno boli, kropelki Camilia to nie widzę żeby coś dawały, a Paracetamol to tylko w ostateczności więc raczej rzadko, ale pomaga

kevadra akurat fotek nie mam, muszę pstryknąć :)

marzenka fajnie że się odezwałaś, wszystkiego naj naj dla Kubusia - skończył 7 miesięcy :) ależ ten czas ucieka...
powodzenia w pracy i trzymam kciuki za udany początek żłobkowania :)

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

Witam,
Wpadłam tu na chwileczkę bo jutro jedziemy do znajomych. Szkoda, że będzie padać, a może to i lepiej bo trochę było dla mnie za gorąco.
Monka - super że Nastka taka zdolniacha. Pewnie za kilka dni usiądzie, silna, słodka dziewucha. Byłam zachwycona basenem i mały też, Wiktorek najbardziej sie śmiał do instruktora, dodam, że był bardzo przystojny:36_1_21::36_1_21::36_1_21:
Majteczki łatwo sie rozrywają po bokach na szwach. Wystarczy pociągnąć.
Marzenka - no to jesteś mocno zapracowana mamusią. Kurcze mnie tez to czeka, aż nie chce mi sie myśleć.
W sumie podoba mi się ze mojego Wiktoriusza nie muszę ubieć od stóp do glów. W domu wystarczy bodziak, a na spacerze dodaje tylko skarpetki he he i ewentualnie biorę bawełniane lekkie przykrycie.
Wiecie co mi sie stało, mam straszną alergie na nowy kosmetyk na twarzy. Twarz i szyja czerwona, a oczy spuchnięte jak balony, aż ciężko mi mrugać i czuje ogień na twarzy. Trzyma mi sie to już 2 dzień. Pije dużo wapna i kremuje bepantenem i jak na razie przeistacza mi sie to w milion drobnych białych krosteczek. Próbowałam do lekarza, ale w lux medzie dupa, bo święta, a na dyżur to mi sie na prawdę nie chce jechać na drugi koniec W-wy. Mam nadziej że po tych krostkach przyjdzie już ukojenie.
Dobra spadam , musze ogarnąć się przed wyjazdem. Znajomi chyba mnie nie poznają.

Odnośnik do komentarza

witam-megi życzę aby wysypka szybko przeszła
kavadra-fajnie ,że podróż się udała,dużo słyszałam o zwyczajach panującuch na Ukrainie i jak widać z Twoich opisów to jesdnak jest prawda,że najgorsi bandyci to policjanci.Ja też mam rodzinę w tych okolicach zn Buczacz koło Tarnopola ale jeszcze jej nie odwiedzałam,może kiedyś się wybiorę.Nas w lipcu też czeka długa podróż do Polski 3500km zdecydowaliśmy się na samochód bo dla czterech osób wyjdzie taniej niż samolot.
pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/o1488u695sbx826y.png
http://s2.pierwszezabki.pl/044/044080980.png?1320

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6ru1d1exax3bi.png

Odnośnik do komentarza

megi - mieszkamy z moja mama, tak wiec z Piotrusiem (i Kinga) gdy pojde do pracy bedzie babcia no i mąż gdy bedzie wracal z pracy przede mna. pracowac bede po 6 godzin, wiec jakos to bedzie.
poziomka - 6 lat temu byly inne wytyczne odnosnie tabeli wprowadzania nowosci dzieciom. gluten zalecano dopiero po ukonczeniu 10 m-ca. tak podawalam Kingusi i nie uwazam ze to zly moment. nie spiesze sie wiec z glutenem. wole poczekac, niz ryzykowac ewentualnym zbyt wczesnym podaniem. na co mnie i maluchowi jakies nieprzyjemne konsekwencje. zreszta u nas problem z nowosciami, wiec nie szalejemy. przyjdzie pora na wszystko. predzej czy pozniej. dzieci sa rozne i wcale nie musza wszystkie jesc zupki i inne dania tak wczesnie. dojrzalam do takiego stanowiska i zrozumialam ta oczywistosc przy okazji podejscia Piotrusia do jedzenia. no i co ze bedzie jadl mniej nowosci od innych dzieci, no i co ze bedzie wtedy starszy?
moim priorytetem jest to zeby nauczyc go robic kupke do nocnika jak tylko bedzie do tego gotowy. wiadomo, ze do tego jest jeszcze duzo czasu, no ale to jest to do czego bede dazyc w zestawieniu z czasem, a nie pogon za sloiczkami, zeby tak jak inni, mozliwie szybko, mozliwie duzo.
rozwalaja mnie rodzice, ktorych dzieci plynnie i idealnie mowia bogatym slownictwem, maja np 2,5 roku, potrafia powiedziec niemal wszystko, a wala kupe w pieluche i nawet nie wiedza jak wyglada nocnik. pomijam juz fakt ze mowia wszystko, a nie powiedza ze zrobily kupe. dla mnie to jest masakra. lenistwo rodzicow i brak zrozumienia ze jednak spora czesc dzieci jest juz wtedy na tyle dojrzala, ze wystarczy im przypominam i mowic. pokazac i uswiadomic. to zaowocuje i bedziemy dumni, ze mamy takie madre i dojrzale juz dzieci. moze nie od razu, ale z cala pewnosci duzo szybciej niz w sytuacji gdy bedziemy zakladac pieluche do 4 roku zycia i chwalic sie ze nasze dzieci wcinaly makaron z miesem, a na swieta uszka z barszczem majac juz 5 m-cy ;).
la luna - niedawno nasi znajomi (chrzestni Piotrusia) przylecieli z Hiszpani samolotem. mowili ze jest sporo okazji, ze mozna duzo duzo taniej zjawic sie w Pl anizeli podroz autem. dlatego oni zrezygnowali z samochodu tamtym razem. tyle ze trzeba poszukac okazji i wczesniej zarezerwowac termin.

zmienilam kolor wlosow. zostalam ruda. nowy etap, nowy kolor ;).

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

CosmoEwka
megi - mieszkamy z moja mama, tak wiec z Piotrusiem (i Kinga) gdy pojde do pracy bedzie babcia no i mąż gdy bedzie wracal z pracy przede mna. pracowac bede po 6 godzin, wiec jakos to bedzie.
poziomka - 6 lat temu byly inne wytyczne odnosnie tabeli wprowadzania nowosci dzieciom. gluten zalecano dopiero po ukonczeniu 10 m-ca. tak podawalam Kingusi i nie uwazam ze to zly moment. nie spiesze sie wiec z glutenem. wole poczekac, niz ryzykowac ewentualnym zbyt wczesnym podaniem. na co mnie i maluchowi jakies nieprzyjemne konsekwencje. zreszta u nas problem z nowosciami, wiec nie szalejemy. przyjdzie pora na wszystko. predzej czy pozniej. dzieci sa rozne i wcale nie musza wszystkie jesc zupki i inne dania tak wczesnie. dojrzalam do takiego stanowiska i zrozumialam ta oczywistosc przy okazji podejscia Piotrusia do jedzenia. no i co ze bedzie jadl mniej nowosci od innych dzieci, no i co ze bedzie wtedy starszy?
moim priorytetem jest to zeby nauczyc go robic kupke do nocnika jak tylko bedzie do tego gotowy. wiadomo, ze do tego jest jeszcze duzo czasu, no ale to jest to do czego bede dazyc w zestawieniu z czasem, a nie pogon za sloiczkami, zeby tak jak inni, mozliwie szybko, mozliwie duzo.
rozwalaja mnie rodzice, ktorych dzieci plynnie i idealnie mowia bogatym slownictwem, maja np 2,5 roku, potrafia powiedziec niemal wszystko, a wala kupe w pieluche i nawet nie wiedza jak wyglada nocnik. pomijam juz fakt ze mowia wszystko, a nie powiedza ze zrobily kupe. dla mnie to jest masakra. lenistwo rodzicow i brak zrozumienia ze jednak spora czesc dzieci jest juz wtedy na tyle dojrzala, ze wystarczy im przypominam i mowic. pokazac i uswiadomic. to zaowocuje i bedziemy dumni, ze mamy takie madre i dojrzale juz dzieci. moze nie od razu, ale z cala pewnosci duzo szybciej niz w sytuacji gdy bedziemy zakladac pieluche do 4 roku zycia i chwalic sie ze nasze dzieci wcinaly makaron z miesem, a na swieta uszka z barszczem majac juz 5 m-cy ;).
la luna - niedawno nasi znajomi (chrzestni Piotrusia) przylecieli z Hiszpani samolotem. mowili ze jest sporo okazji, ze mozna duzo duzo taniej zjawic sie w Pl anizeli podroz autem. dlatego oni zrezygnowali z samochodu tamtym razem. tyle ze trzeba poszukac okazji i wczesniej zarezerwowac termin.

zmienilam kolor wlosow. zostalam ruda. nowy etap, nowy kolor ;).

Ja moją Hanie na nocniczek zaczęłam dawać jak skończyła 4 m-ce (stosowałam NHN) na początku po spaniu,spacerku itp,miała stałe pory kiedy dawałam ją na nocnik,co prawda jej nie sadzałam bo nie umiała siedzieć,brałam ją jak do karmienia piersią o przy pupce była taka miseczka a potem jak już siedziałą zaczęlam sadzać na nocnik i jak miała 6 m-cy to uregulowała sobie robienie kupki robiła zawsze po nocnym wstaniu od razu dawałam ją na nocnik i robiła kupkę (wcześniej robiła zazwyczaj przy karmieniu lub na spaniu) od tamtej pory kupkę robi na nocnik,ma już skończone 18 m-cy i od pół m-ca nie używamy pieluch robi już swoje potrzeby na nocnik a w nocy śpi ładnie i rano wstaje sucha :):)

Odnośnik do komentarza

IWA - bos madra kobieta :).
ja moja Kinge sadzalam na nocnik od 7 m-ca, bo pozno zaczela siedziec. najpierw sadzalam ja przed i po kapieli, pozniej przy kazdej zmianie pieluchy. jak miala 9 m-cy zaczela siusiac na nocnik, wiadomo ze nie zawsze sie udalo i wciaz nosila pieluchy, ale juz wtedy pomalu uczylismy sie do czego sluzy nocnik i przede wszystkim, ze na nim sie siedzi, zeby nie bylo to co u innych dzieci, ze robily chisterie gdy mama chciala je jedynie posadzic na nocnik i za chiny na nim nie siadly, choc mialy 1,5 roku albo i wiecej. jak miala 18 m-cy pokazywala ze chce kupke (stala skupiona i glosno stekala) i w efekcie tego robila do nocnika. jak miala 20 m-cy uzywalismy 2 pieluch na dobe, mowila: siedziec i siusiu, wolala, ze chce kupke, a na pytanie czy chce, czy boli brzuszek? odpowiadala: taaaak. jak miala 21 m-cy uzywalismy pieluchy jedynie na noc, na wszelki wypadek, bo i tak ja sadzalam na nocnik i do niego siusiala.
wiadomo ze dzieci maja swoj rytm i swoj czas, ale duza role odgrywaja tu checi i konsekwentne postepowanie rodzicow. bo dzieci ucza sie od poczatku.
nic na sile, wszystko ze spokojem.
tyle ze nie mozna mowic ze moje dziecko nie jest gotowe, gdy sie nawet nie sprobuje uczyc go i pokazywac, bo to jedynie oznaka wygody rodzicow, a nie braku dojrzalosci dziecka :)
tyle o tym.
znikam.
za 8 dni wracam do pracy, wiec do poczytania za jakis czas. joł

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

Oj po tak długiej nieobecności ciężko coś napisać ::):
Sporo miałam latania, załatwiania, urzędowe sprawy, chodzi o mieszkanie na które już 12 lat czekam, następna sprawa to siadła nam pralka, trzeba było się rozejrzeć za nową, poczytać fora ,opinie itp, stale coś, no i wróciłam do pracy, ale na szczęście tylko dwa razy w tygodniu po 5 godzin... no i latanie i załatwianie wszystkiego do chrzcin które mieliśmy 8 kwietnia, ogólnie rzecz biorąc wszystko się skumulowało ,a prawda jest taka ,że im dłużej tu się nie zagląda tym bardziej ciężko później znaleźć chwilkę aby tu zajrzeć, a o nadrobieniu to już nawet mowy nie ma, a jak wiecie, ja zawsze lubiłam być na bieżąco::):
A co u nas, hmmm... Ogólnie wszystko OK, Filip rośnie jak na drożdżach, ale i zjeść potrafi, na obiad gotuję mu np: średni ziemniak, cała marchew, pół pietruszki no i seler, on to wszystko wcina na raz, a niedawno wystarczało na dwa obiadki ,miseczka jest pełna ,słoiczek dla niego to tylko na podrażnienie żołądka ::):
W końcu sam siedzi, no może nie do końca sam bo sam nie usiądzie ale jak się go posadzi to siedzi, chyba w końcu polubił pozycję na brzuchu bo stale się sam przekręca, żałuję ,że nie mam miejsca na podłodze bo może byłoby z tego coś więcej, a na łóżku czy w łóżeczku niestety nie ma zbyt wiele miejsca do popisu... No i ulewanie, w dalszym ciągu się z tym męczymy mimo ,iż zagęszczam mu mleko bebilonem nutriton, dostaliśmy skierowanie do Warszawy ,mamy do wyboru Centrum Zdrowia Dziecka lub Instytut Matki i Dziecka, może któraś z dziewczyn z Warszawy wypowie się na ten temat gdzie lepiej? I gdzie bym miała lepszy dojazd z Płocka?
Nie bardzo wiem co Wam jeszcze napisać ::):

Odnośnik do komentarza

Malutka - Centrum Zdrowia Dziecka jest na Al. Dzieci Polskich 20, a Instytut Matki i Dziecka na Kasprzaka 17a. Jeśli chodzi o dojazd to różnica między nimi to 20 km. Bliżej od Płocka jest Instytut Matki i Dziecka, bo w centrum W-wy. Nie mam zdania co do jakości leczenia tych dwóch szpitali.
Tak w ogóle witamy na forum. Filip to duży chłopczyk, bardzo elegancko prezentuje sie w tym garniturku. Sesja jak widać profesjonalna. Niezły żarłoczek z niego, fajnie ze ma taki apetyt. Moja koleżanka miała synka z refluksem i ulewało mu sie bardzo długo, teraz ma roczek i jest już ok.
Ewka - moja mamusia tez mi mówi ze by juz sadzac na nocnik, im wczejsniej tym lepiej. Tez mnie zawsze dziwiło, że kilkuletnie dzieci chodzą w pieluchach. Kiedys to było nie do pomyślenia ze względu na pieluchy tetrowe.
Dzisiaj przyjechalismy od znajomych, Wiking wyhasał się na trawce, az miło było patrzeć. Na wieczór zjadał tam juz po 180 ml, chyba powietrze mu służyło. Kurcze jak ja bym chciała miec domek i taki ogród jak moi znajomi mają.

Odnośnik do komentarza

Megi dzięki... No wiem tyle ,że w miedzylesiu jest CZD tylko od której to strony?? kilka osób mi właśnie CZD poleciło ale nie chciałabym błądzić po Warszawie... Mi tylko powiedzieli ,że to już za długo trwa i lepiej to sprawdzić... Z drugiej strony na wadze ładnie przybiera i bądź tu człowieku mądry eh...
Poziomko no też właśnie widzę ,że tak jakoś pusto tu ::):

Odnośnik do komentarza

Witam w poniedziałek
pogoda u nas mocno niezdecydowana, chwilami nie wiem czy wywieszać pranie na balkon czy nie...

Nocka dość niespokojna, mamy ostatnio problemy z jedzeniem obiadków - tzn Ola chętnie wcina owoce ze słoiczka ale na zupki się obraziła - nawet te ulubione mocno marchewkowe
mam plan dziś spróbować ugotować jej kurczaka z marchewką, może to jej podejdzie, a jeśli nie to już nie mam pomysłu
co ciekawe kleiki zjada chętnie i szybko, owoce również, tylko te zupki... a dotychczas jadła chętnie, zwłaszcza te z mięskiem
póki co odpuszczę kilka dni ze słoiczkowym jedzeniem i zobaczymy co będzie, może się jej odwidzi
weekend minął super-szybko, pogoda dopisywała, jesteśmy naładowane pozytywną energią

teraz pora zacząć myśleć jak się spakować do samolotu, totalnie nie mam pomysłu jak się zabrać za temat, co wziąć ze sobą a co nie.... heh...

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...