Skocz do zawartości
Forum

Malutkie skarby luty 2011


Rekomendowane odpowiedzi

asiula84

Nulko, gotowana marchewka w słupkach jest zdradliwa (według teoretyków i praktyków BLW), bo łatwo o śliski kawałeczek, który może wpaść nie tam gdzie trzeba i dzidzia może się zadławić, więc żebyś się nie wystraszyła na początek... Ostatnio Ula zajadała się gotowanymi różyczkami kalafiora :D Rewolucji żadnych po tym nie było.

Ja zauwazylam, ze Noemi woli jesc sama, raczkami, niz dostawac zupke lyzeczka. dzis zajadala sobie makaron "swiderki" i byla bardzo zadowolona. jak dodalam jej makaron do zupki, to nie jadla z takim smakiem. z reszta moja corka jest teraz bardzo zajeta, wiec zjada z 5 lyzek obiadku, a pozniej juz sie niecierpliwi i prezy sie w krzeselku.

Odnośnik do komentarza

Joasiu Olivia świetna - uśmiech powala na łopatki! A zdjęcie na nocniczku - super :Oczko:

Odetchnęłam z ulgą, bo dziś w końcu Pola lepiej się czuła, normalnie zasnęła i nie obudziła się po 10min z płaczem. Gorączki już nie ma - spadła i waha się od 37 do 37,4 niestety męczymy się jeszcze z katarem. Psika też dość często i nie wiem, jak z tym świszczeniem - musiałby ją lekarz osłuchać.
Przez ostatnie dni była strasznie marudna, czasami nawet noszenie nie pomagało, a mnie kręgosłup wysiadał i ręce odpadały. Dziś ładnie się bawiła - kochana dziewczynka:15_5_16:

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/17790
http://www.suwaczki.com/tickers/64mne6ydgmmzsmpi.png

Odnośnik do komentarza

solange63
asiula84

Nulko, gotowana marchewka w słupkach jest zdradliwa (według teoretyków i praktyków BLW), bo łatwo o śliski kawałeczek, który może wpaść nie tam gdzie trzeba i dzidzia może się zadławić, więc żebyś się nie wystraszyła na początek... Ostatnio Ula zajadała się gotowanymi różyczkami kalafiora :D Rewolucji żadnych po tym nie było.

Ja zauwazylam, ze Noemi woli jesc sama, raczkami, niz dostawac zupke lyzeczka. dzis zajadala sobie makaron "swiderki" i byla bardzo zadowolona. jak dodalam jej makaron do zupki, to nie jadla z takim smakiem. z reszta moja corka jest teraz bardzo zajeta, wiec zjada z 5 lyzek obiadku, a pozniej juz sie niecierpliwi i prezy sie w krzeselku.

Uli makaron nie podpasował jakoś. Brała kolejne świderki w łapkę tylko po to by wyrzucić je na podłogę :36_11_1: Tu z kalafiorem. A na deser była śliweczka :)

Ula 23.02.2011
Krzyś 25.02.2014

Odnośnik do komentarza

Marchewka śliska-nie śliska i tak trafiła wszędzie, byle nie do buzi. Tak się właśnie dzisiaj zastanawiałam nad brokułami w warzywniaku, ale doszłam do wniosku, że jak marchewa już ugotowana to niech będzie. Ale jutro kalafior albo brokuł jak nic :) Jak patrzę, jak Ulcia zajada, to po prostu rewelka:)
Pulpet też nie chwycił. Tzn Radzio pociumał, pokaszlał, znowu pociumał, sprawdził jęzorkiem, czy nic nie zostało, ale po ok 8 kęsie mu się znudziła ta zabawa. W końcu mu zblendowałam ale tu też bez rewelacji, chociaż coś tam pojadł. Za to owsianka rano zjedzona - cała porcja :) Coś mi sie zdaje, że poranna głodówka to protest "chcę, żeby mama była w domu". Ech :(
Joasiu, Oliwia fajniutka. I ten jej usmiech!
Sylwiana, dobrze, że u Was zaraza odpuszcza! U nas 37-37.2 to zupełna norma. Radek po prostu tak ma.
Asiula, Pretka, Asiunia duuuuużo zdrówka życzę! :*

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

A, miałam jeszcze się pochwalić.
Opuszczamy łóżeczko do podłogi. Radek odkrył, że można sie podciągnąć. Co prawda sam nie stanął,ale wiadomo, droga już coraz krótsza :)

Dzisiaj pierwszy raz od dawna byłam sama z synusiem. Owszem, brakował mi tego, ale ... ja mam nadzieję, że to może skok rozwojowy i minie szybko, bo to co moje dziecko wyczynia wystawia moją cierpliwość na nieziemską próbę. Ryk był za każdym razem, kiedy mógł znaleźć się błahy powód. A jak już zniknęłam na chwilę, to wrzask gwarantowany.
To co Jomira napisała o lęku separacyjnym, mogącym trwać do 2roku życia brzmi kiepsko, niestety...
Jak on takie cyry robi codziennie, to mój mąż jest na dobrej drodze do świętości :P

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Nulko, jezeli Cie to pocieszy, u nas to darcie trwalo maks 10 dni. Od kilku dni mamy znow pogodna Maje, ktora pojdzie do kazdego na rece (oczywiscie szybko wroci do mamy :) ) ale POJDZIE.

U nas musialbyc to przedwczesny skok rozwojowy, bo po krzyku pojawily sie nowe umiejetnosci: raczkowanie, wstawanie, siadanie. Rozumienie: gdzie jest? , daj mi, jestem, albo zaraz wroce.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Nulko, Jomiro a wy spać nie możecie?
Jomiro wszystkiego najlepszego dla twojej córci.
Dla mnie się wydaje że rozpuściłam Kamila bo jak tylko odejdę to jest ryk. Nawet jak mnie widzi tylko jestem dalej to marudzi. Jak usiądę z nim na podłodze on się ładnie bawi. Szkoda że jeszcze dobrze nie siedzi bo może zająłby się zabawkami i dałby mamusi odpocząć.
Sylwianno życzę zdrówka dla Poli ale jak już piszesz że jej lepiej to super.
Aa i jeszcze zainspirowałyście mnie tymi brokułami i kalafiorem w kawałkach i jutro trzeba spróbować. Kamil raczej nie odmówi.
Dziewczyny karmiące piersią ile wasze dzieci wytrzymują po cycu bez jedzenia? Mój szybko jest głodny i ciężko wytrzymać 3 godziny. Ciężko ocenić ile wypija mleka a piersi cały czas mam miękkie choćbym nie karmiła cały dzień. Zawsze na noc dostaje butlę, chociaż wiem że jest najedzony.

:36_9_2:

http://www.suwaczek.pl/cache/e1fe5fa176.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ea1e951dfa.png

Odnośnik do komentarza

Tak, z Polką ju z całkiem dobrze :Uff: natomiast my z m. się rozłożyliśmy...Ból gardła taki, że trudno mi cokolwiek powiedzieć, do tego gorączka...ehh...

Asiunia Pola wytrzymuje spokojnie 3 godziny na cycu i wcale się nie dopomina, ale ona jest niejadkiem :/ Moje piersi też są miękkie, mimo że wyeliminowałam 2 dopołudniowe karmienia (praca). Na noc dostaje tylko pierś, ale wyjada obydwie.

pozdrawiam!

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/17790
http://www.suwaczki.com/tickers/64mne6ydgmmzsmpi.png

Odnośnik do komentarza

Widzę, że wszystkich choróbska dopadają ::(: trzymajcie się, szkoda zdrowia :Oczko:na choroby::):
Wczoraj z Tosiem wróciliśmy ze szpitala, dzięki sraczce że tak powiem, bo potrzebowali miejsc i wypisywali "zaleczone" dzieci, tak więc jesteśmy w domku z wenflonem, bo do wtorku jeszcze antybiotyk dożylnie trzeba podawać.
A zaczęło się w sobotę od gorączki, na liczniku było 40 stopni a po lekach za nie bardzo chciała spadać, a jeśli już to na dwie, trzy godziny. W poniedziałek zrobiliśmy badania (bo Tośko osłuchowo czysty był i gardło ok) i wyszło wysokie OB i CRP, więc na kogucie pojechaliśmy do szpitala. Pierwsze diagnozy nie były optymistyczne, bo podejrzewano zapalenie opon lub sepsę, dopiero w środę wykluło się zapalenie ucha środkowego (Tosiu ulewa do przewodów słuchowych, a więc mamy przyczynę okresowych upierdliwości i niepokoju). Dzięki diagnozie i leczeniu okazało się, że Tosiu to dziecko dosłownie o stoickim usposobieniu, szybko stał się maskotką oddziału, bo szczerze powiedziawszy był tam istny zlot darciuchów z całej małopolski a on jako jedyny cierpliwie znosił wszelkie badania, zaglądania do uszu i zabiegi. Po prostu ideał.

Z nowych rzeczy to Tośko siedzi i raczkuje (w dość żółwim tempie).

Odnośnik do komentarza

Oj, Mafinko, jak dobrze, że już w domku! Widzisz, nasze chłopaki z podobnymi objawami wylądowali. Z tym że my crp badaliśmy już w szpitalu i było w normie. Zdrówka dla Tosia! A jak to się stało, że puścili Was z wenflonem? Chyba dzięki tacie-lekarzowi? ;)

Jak marudziłam że chcę do domu, ale powiedzieli, że wenflonu nie wyjmą a dopóki jest to nawet na spacer nie pójdziemy. Lekarka opowiadała o ciężkiej umywsłowo mamusce z sali obok, która jak dostała syropek w strzykawce, to uznała, że do wenflonu będzie szybciej.:Histeria: Na szczęscie pielęgniarka przyuważyła...

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Asiunia u nas z tym cycem to różnie. Z tym że Radek to taki turkuć-podjadek. W nocy tylko podpija, dlatego dopada się do cyca nawet z 3 razy. W ciągu dnia jak je w miarę normalnie (a od wczoraj -tfutfutfu-zachodzi tenże przypadek) to po prostu popija cycem zupkę, i deserek a sam cyc jest tylko raz do południa i starcza na ok 2h.
Tylko jak Mały długo nie pije mam twarde piersi i bolą. Jak nie nakarmię go rano bo śpi (wcześniej pije ok 3) to kiedy wracam o 15 nie mogę się dotknąć. Wczoraj jadł z piersi tylko rano i po obiadku, wieczorem wypił z obu i po tym jak go przystawiłam miałam jeszcze twarde miejsca, które musiałam rozmasować.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Nulka
Oj, Mafinko, jak dobrze, że już w domku! Widzisz, nasze chłopaki z podobnymi objawami wylądowali. Z tym że my crp badaliśmy już w szpitalu i było w normie. Zdrówka dla Tosia! A jak to się stało, że puścili Was z wenflonem? Chyba dzięki tacie-lekarzowi? ;)

U Nas CRP było na poziomie 260 w pierwszym badaniu, w drugim (tym szpitalnym) doszło do 300. Tego co przeżyłam nie muszę opisywać (a stan ten najkrócej nazwałbym sraczką umysłową). A wenflon, jak najbardziej zasługa tatusia.

Nulka
Jak marudziłam że chcę do domu, ale powiedzieli, że wenflonu nie wyjmą a dopóki jest to nawet na spacer nie pójdziemy. Lekarka opowiadała o ciężkiej umywsłowo mamusce z sali obok, która jak dostała syropek w strzykawce, to uznała, że do wenflonu będzie szybciej.:Histeria: Na szczęscie pielęgniarka przyuważyła...

No widzisz mamuśka mogła nie wiedzieć albo miała Syndrom Munchausena (i wcale nie jest to taka rzadka przypadłość).
Przy wypisie spakowali Nam wszystko co potrzeba do podawania antybiotyku, a więc zawiesinę, wodę do iniekcji, 10% NaCl, no i strzykawki, igły ba dorzucili nawet wenflony bo dzisiaj trzeba będzie przekłuć Tośka (mija 5 doba). Wczoraj rozkładam cały ten majdan w pokoju, bo nadeszła pora podania a szanowny Pan doktor zbaraniał (widok bezcenny), bo chłopina myślał, że doleje wodę do antybiotyku i po sprawie.

Odnośnik do komentarza

Oj dziewczyny ja się tutaj żaliłam jednodniową gorączką, a Wasze dzieciaczki w szpitalu! Bardzo współczuję takich doświadczeń, oby jak najpóźniej coś takiego przeżwywać jesli już...:36_2_20: Dobrze, że maluchy takie dzielne i jakoś sobie radzą! Trzymam kciuki mamusie! :*
U nas wszystko już w normie, wszyscy się wykurowaliśmy i Julo może dalej dokazywać na całego:) Ostatnie dwa dni spędziliśmy dużo spacerując i ciesząc się podobno ostatnim ładnym weekendem. Wczoraj 1 października a ja w letnich sandałakach latałam:D
solange, Jomiro 8 miesięcy już za nami! STO LATEK dla dziewczynek! :36_3_19:
Joasiu Oli jak zwykle ślllliczna! :D:D:D
A i muszę się jeszcze pochwalić, że przygotowania ruszyły z pełną parą, bo oficjalnie postanowione, że za rok o tej porze hucznie zalegalizujemy nasz związek z Tatą Julusia!:D Uproszczając- pobieramy się...:D:D:D

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

Mafinko współczuję przebytego koszmaru i cieszę, się, że już jesteście na prostej.

Królowo gratuluję :)

Nulko małymi kroczkami do przodu, jutro Radzio podniesie dupkę na dłużej a za kilka dni będzie już stał jak stary :) Nam do tego jeszcze daleko, Aleks ma sporo do dźwignięcia więc jeszcze trochę to potrwa :)

U nas choroba nie ustepuje, w klatce dalej świszczy mimo antybiotyku :( Kurcze martwi mnie to :(

http://www.suwaczki.com/tickers/zem320mm0d9c5lwg.png
http://s2.pierwszezabki.pl/040/040184990.png?2793
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomkrhmudxjirct.png

Odnośnik do komentarza

krolowa_angielska

A i muszę się jeszcze pochwalić, że przygotowania ruszyły z pełną parą, bo oficjalnie postanowione, że za rok o tej porze hucznie zalegalizujemy nasz związek z Tatą Julusia!:D Uproszczając- pobieramy się...:D:D:D

Jak to "oficjalnie postanowione"? a zaręczyny czy cuś? :) chyba że były już dawniej a teraz tylko data się wykluła :)

Ula 23.02.2011
Krzyś 25.02.2014

Odnośnik do komentarza

Halooo mamuśki! gdzie się wszystkie podziewacie???

myślałam, że czytania będzie na cały wieczór, a tu pustki!

Konrad skończył brać antybiotyk, ale na oskrzelach czysto jeszcze nie jest. dostał chrypki, i czasem zakaszle, niestety to nie infekcja, a najprawdpodobniej objawy alergii.
Mamy leki, zakupiliśmy inhalator i już widać poprawę.

Konrad z urody to czysta ja ( nie licząc klejnotów), ale reszta to chyba tatuś. Mój mąż jest alergikiem i ma astmę, mam tylko nadzieję, że astma Małego ominie....

Co do nowych umiejętności, to Konrad chyba jest tym przypadkiem, który nie będzie raczkował...nadal uprawia czołganie. Umiejętność opanował do perfekcji, bo tempo ma naprawdę dobre. Nie raczkuje, ale zaczął wstawać!! myślałam, że zajmie mu to jeszcze trochę czasu, a tu taka niespodzianka. Odkąd odkrył, że na nogach można stać, podciąga się gdzie tylko może :D

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Asiunia to trzymam kciuki za szybki powrót do zdrówka!
U nas teraz pora na tatusia - wziął się biedak rozchorował.

Radek z raczkowaniem stoi podobnie jak Konrad - raczki robi maks 2, za to buja dupką i rzuca się do przodu, czołga się i turla. Bo wiadomo - raczkując mógłby człowiek nie zdążyć a tak to zawsze dorwie to co go zaciekawiło na czas ;)

A teraz idę spać, bo nockę mieliśmy koszmarną, w dodatku w pracy do wieczora.

Buziaki Kochane Mamuśki dla Was i Dzieciaczków!

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Trzymam kciuki żeby dzieciaczki szybko wracały do zdrowia.
Mafinko przeraziło mnie to Wasze crp, masakra, nie wyobrażam sobie co musiałaś poczuć jak się dowiedziałaś jaki jest wynik.
Ja jak byłam w ciąży i mi wysżło crp 15 to panikowali i o mało antybiotyku nie dostałam, ale na szczęście zmalało...

Bruno śmiga na czworaka po całym domu, ale chodzić raczej prędko nie będzie. Na razie jak ma się o co podeprzeć, to się pionizuje, ale na kolankach, jeszcze chyba nie odkrył że stopy służą do stania ::):

Bruno dzisiaj na rehabilitacji poderwał pierwszą dziewczynę :oczko:
Była to dziewczynka 8 miesięczna, zaczęli się głaskać po buziach i przytulać. Tak to komicznie wyglądało ::):

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jlsp2ouzt.png

http://www.suwaczki.com/tickers/hchy90bv7rq07qzo.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...