Skocz do zawartości
Forum

Malutkie skarby luty 2011


Rekomendowane odpowiedzi

Monik pewnie swiadomie nie, ale moj jezdzi i sam na zakupy i wie co ile kosztuje, problem polega na tym, ze czesto nie patrzy na jakos tylko na cene ... dla mojego M dosia tez jest dobra do prania pod warunkiem, ze tania :) a ja wole moze nieco dolozyc ale by bylo cos dobre a nie wywalanie kasy bez sensu, bo jaki sens kupic cos najtanszego gdy albo jest ochydne albo niszczy np pranie ... taka niestety jego durna natura!! masakra

asiunia zdrowiej

a ja dzis pospalam sobie z przerwa do 10 i mozna powiedziec, ze sie wyspalam, choc nerw mnie jakos nie odpuszcza ... pozniej zdrobilam male zakupy, mala przed chwilka zasnela i mam chwile czasu dla siebie ...
powiem wam, ze zaczynam sie stresowac ta koncowka ciazy, tzn czesto mysle czy mala ma sie dobrze, czy jest bezpieczna itd ... mam nadzieje, ze mala urodzi sie cala i zdrowa i ze porod minie szybko i gladko :)
na koniec grudnia znajoma urodzila coreczke, niestety w 99% poprzez zbyt dlugie zwlekanie lekarzy z wywolaniem porodu (byla po terminie) i chyba marna opieka (choc lezala wtedy juz ok tygodnia w szpitalu) odeszly jej zielone wody plodowe i mala po urodzeniu ma jakies problemy z serduszkiem :( (a w ciazy bylo wszystko dobrze) - no i zostaly przewiezione do innego szpitala w innym miescie, gdzie posiadaja jakies specjalistyczne sprzety do badan i badaja mala ... i wlasnie ta sytuacja mojej kolezanki mnie jakos wybila z toru pozytywnego myslenia ...
wiem wiem, kazdy przypadek jest inny i ze miala niestety pecha a u nas bedzie wszystko ok ... oby!!! bo wole byc zmeczona opieka nad mala, czestym wstawaniem w nocy itd anizeli przechodzic takie problemy :( ...
a z innej beczki, jakos nie moge sie doczekac narodzin malej :) pewnie jak i wy swoich malenstw :) ... niby mam ostatnia fotke Wiki z niecalego 30tc ale to bylo tak dawno temu, a na ostatnich wizytach jakos wylecialo mi z glowy by poprosic o aktualna fotencje :) ... moze pojde na wizyte w sb to wtedy poprosze :) ... najwazniejsze by dotrwac jeszcze 2 tygodnie, wtedy bedzie skonczony 37 tc i nawet gdyby wtedy zaczal sie porod moglabym spokojnie jechac do kliniki (tam przyjmuja po skonczonym 37tc)

od poniedzialku do pt wlacznie bede do 16 sama z Kinga, zobaczym jak pojdzie :) moja cora jest strasznie ruchliwa, pewnie pon i wt bedzie ciezkim dniem, ale musi wrocic porzadek sprzed swiat, gdy mala sie grzecznie bawila, troszke obejzala bajek swoich na mini mini czy w koncu poszla grzecznie sama spac w poludnie ... teraz jest maly hardcore, lobuziara poczula zbyt duzo wolnosci i daje popalic :) ale mysle, ze w sumie nawet i lepiej, ze sama zajme sie mala do popoludnia to ja wyprostuje na normalne tory :) ... ale choc jest takim lobuziakiem, nie wyobrazam sobie zycia bez niej :D

a jak wy sie kochane dzis czujecie?? jak mija wam weekend? :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3gg5o6l6p.png

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnt5od5gzr69r7.png

Odnośnik do komentarza

Hallo ciężarówki :)

Asiunia- zgadza się, przy chorobie cukry zawsze są większe. Wiąże się to ze stanem zapalnym. Jednak chyba powinnaś podwyższyć na ten czas o parę jednostek insulinę, ponieważ wyższe cukry mają niekorzystny wpływ na dzidzie.
Jedna jednostka szybkodziałającej insuliny obniża około 40mg cukru. Później zawsze możesz obniżyć z powrotem ilość jednostek.
Trzeba pamiętać, że niski cukier nie ma wpływu na dzidziusia za to wysoki ma i to duży.
Wracaj do zdrowia:)

Kathi - dużo cierpliwości życze i nie przejmuj się tak małżonkiem. Zawsze możesz zrobić liste potrzebnych rzeczy spożywczych i wysłać go samego na zakupy, raz i drugi. Wtedy z pewnością oczy się mu otworzą :)

Co do laktatora (mając doświadczenie z pierwszej ciąży) to ja zakupiłam elektryczny z firmy Philips avent isis za 30 euro na ebay, dwa razy używany, wiec praktycznie nowy. Do tego zakupiłam butelki z avent wszędzie dostępne, które pasują do tego laktatora. W zestawie jest też ręczny laktator.
Avent ISIS iQ UNO Laktator elektroniczny SCF 292/13

dobrego dnia

4.02.2011 o godz. 14.27 urodziła się Zosieńka
http://www.suwaczki.com/tickers/1usadf9hosfycblz.png http://s2.pierwszezabki.pl/039/039024990.png?8272

Odnośnik do komentarza

A wiec u gina bylam, moj synek juz nie taki maly bo wazy 2498 g, termin porodu tym razem wyszedl mi na 21 lutego niech on z ta waga przystopuje bo ja bardzo nie chce rodzic 4 kg:( gorzej z cisnieniem bo troche za wysokie, mam brac 3 razy dziennie po 2 tabletki asmagu forte bo lekarz nie chce mnie faszerowac ciezsza chemia, krew mowi ze w miare a mocz ksiazkowy. Mamy sie dalej spokojnie hodowac:)

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c9vvj3lh6rgxr.png
http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_qwertyuiopasdfghf_5_Zosta%B3y+jeszcze+_pi%B1teczki+%3A%29.jpg

17.06.2010 - dwie kreseczki
25.06.2010 - 5 tydz - pierwsze USG
28.07.2010 - drugie USG widzialam Twoje serduszko
1.10.2010 - 19 tydz - pierwszy kopniaczek
5.10.2010 - jesteś chlopcem

26.02.2011 przyszedł na świat mój Synuś:)

Odnośnik do komentarza

Amelko, jednym slowem nie jest tak źle :) mam nadzieję, że i nastrój tym samym lepszy u ciebie?
maluch ci rośnie duży, to się ciesz, gorzej gdyby był za mały. Ja mam termin na 9 lutego a mój mały na ostatnim usg we wtorek został określony już na 3 kg, więc też pewnie klocuszek będzie :) jakoś damy radę.

Kathi, no cóż mężczyźni to jednak dziwna rasa..nie denerwuj się za bardzo bo szkoda zdrowia

Asiunia, szybkiego powrotu do zdrowia

u mnie jakoś leci ta sobota, mieszkanie sprzątam na raty, czekam aż mój M wróci- wyjechał wczoraj po autko gdzieś za Berlin. Łazienka do wyszorowania czeka na niego, ja nie mam zamiaru skakać po ścianach ani nie mam na to siły.
Brzuch-olbrzym przeszkadza w egzystnecji powoli. Poza tym jakbyście na mnie spojrzały to od razu wiadomo co jadłam danego dnia- wszystko widać na bluzce/swetrze/koszulce którą mam na sobie konkretnego dnia. Okropieństwo niezdarności...

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Monik, u mnie też jadłospis wypisany na ubraniu.

Psiaki - pluszaki świetne :) Solange, a Rudy istotnie obdarzony hojnie. Umiałam się z jajecznych tematów :))

Joasia, Asiunia, zdrowiejcie szybko!!

A ja dzisiaj wstałam - wstyd się przyznać - przed 12 :) i tylko dlatego, że mnie mąż pachnącą kawą obudził. A wszystko przez to, że wieczorkiem wpadli znajomi i troszkę się zasiedzieliśmy. Ale to już chyba ostatni raz przed porodem, bo nie wiedziałam pod co mam sobie te poduchy podkładać, tak mnie bolało wszytko!
No i zauważyłam dziwną prawidłowość - jak jesteśmy sami od ok 22 u mnie w brzuchu jest cisza nocna, nikt się nie wierci. Jak tylko jest głośniej, ktoś wieczorem jest u nas, ewentualnie my choćby u rodziców Młody się kręci, wierzga itd. Czyżby się zapowiadało dziecko śpiące w idealnej ciszy???

Amelka, fajnie, że dzidziuś rośnie :) Nastrój już lepiej?

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Hejo mamusie
Ja rowniez niestety na chwilke bo musze lezec... nieby nic sie nie dzieje poza skurczami ale lekarz sie boji ze nie donosze - a ja z nim - corunia urosla - niecale 2500 teraz ma wiec mam nadzieje ze jeszcze podrosnie... oby do 3 kg... ja zaczynam wiec walke o kazdy dzien i tydzien... termin mam na 1 - z tabel wynika ze pozniej - ale mam tak czeste te skurcze mimo lekow ze moze byc w kazdej chwili... bardzo sie boje...
a od poniedzialku jestem sama z dzieckiem do 15 - a tu mam lezec... nic musze cos zorganizowac...
no to sie pozalilam...
Joasia i Witaminka - prosze zdrowiec natychmiast!!!
co do laktatora mam Medele elektryczna z pierwszej ciazy - bardzo dobra!! polecam :) a na brodawki Bephanten - dziala i dziecko moze polknac resztki gdyby cos!!
pozdrawiam i wracam lezec

http://suwaczki.maluchy.pl/li-12696.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ee7d08d77b.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Nulka

No i zauważyłam dziwną prawidłowość - jak jesteśmy sami od ok 22 u mnie w brzuchu jest cisza nocna, nikt się nie wierci. Jak tylko jest głośniej, ktoś wieczorem jest u nas, ewentualnie my choćby u rodziców Młody się kręci, wierzga itd. Czyżby się zapowiadało dziecko śpiące w idealnej ciszy???

Nie- po prostu czuje Twoją aktywność i też się rusza. A co do ciszy to kwestia przyzwyczajenia po porodzie- jak dziecko jest zmęczone to zasnie nawet na stojąco (mam takie fotki moich siostrzenic jak bawiły sie przy sofie i w pewnym momecie glowa im opadala i drzemaly).

A ja wczoraj przetestowałam karuzelę nad łóżeczko, którą chcę kupić KARUZELA 4D SERENADA NATURY TINY LOVE + PILOT (1399584687) - Aukcje internetowe Allegro na stronie produceta można sobie posłuchać wgranych melodii i obejrzec filmik w jaki sposób poruszają się poszczególne elemety. Mala strasznie kopala, nawet chodzenie nie pomagalo, jak usiadlam przed kompa i wlaczylam te melodie to przestala :Śmiech: Mam nadzieje, ze nie byl to zwykly zbieg okolicznosci i te dzwieki beda wplywac kojaco na dziecko. Tak czy inaczej kupię te karuzele bo strasznie mi sie podoba i bedzie pasowac do pokoiku :D

Odnośnik do komentarza

Solange sliczna ta karuzela, ja jestem troszke fanatyczka karuzel strasznie mi sie podobaja. Narazie z zakupem sie wstrzymuje bo polozna na szkole rodzenia mowila ze przez pierwszy miesiac takie bodzce zle dzialaja na malucha, czym mniej tym lepiej, i tak sobie mysle ze jak ktos potem bedzie chcial malemu jakis prezent zrobic to sobie wybiore i zarzycze wlasnie karuele:)

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c9vvj3lh6rgxr.png
http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_qwertyuiopasdfghf_5_Zosta%B3y+jeszcze+_pi%B1teczki+%3A%29.jpg

17.06.2010 - dwie kreseczki
25.06.2010 - 5 tydz - pierwsze USG
28.07.2010 - drugie USG widzialam Twoje serduszko
1.10.2010 - 19 tydz - pierwszy kopniaczek
5.10.2010 - jesteś chlopcem

26.02.2011 przyszedł na świat mój Synuś:)

Odnośnik do komentarza

Monik
jomira problem w tym, że z wiedzy najbliższych mi kobiet-matek, wszystkie twierdzą że warto mieć laktator od razu-jakikolwiek, bo różnie może być. Były przypadki że trzeba było odciągac od razu bo był nawał pokarmu, trzeba było odciągać od razu, zeby "ruszyć" piersi do laktacji-ja się na tym nie znam póki co, ale jak przyjdzie co do czego to nie chcę myśleć że muszę to zrobić a nie mam czym.
ja wolę mieć w rezerwie ręczny,bo to nie jest aż taki wydatek, a potem jeżeli będzie taka potrzeba to kupię elektryczny.

kathi mąż raczej nie zdaje sobie sprawy, że może Cię ranić, bo że świadomie to robi, to na pewno nie.
my jestesmy po ślubie kilka miesięcy, od 5 lat mieszkamy razem. Pamietam, że dość szybko usłyszałam coś w stylu że wydaję dużo kasy na życie-jedzenie, chemia itp.
Nie należę do osób które kupują jedzenie, a potem wyrzucają do kosza,sama gotuję. Jeżeli chodzi o chemię, to wiadomo, że są rzeczy na których mogę oszczędzić i takie na których się nie da. Nie kupię dosi do prania, bo będzie wyglądało jak szara szmata po wyjęciu z pralki, ale na przykład środki czyszczące, jakieś mleczka to kupuję w lidlu, bo na cify bym zbankrutowała. No więc nie przyszło mi nic innego do głowy, jak zaczęłam go wysyłać samego po zakupy z kartką, lub jechaliśmy razem. Szybko się gały otworzyły ile co kosztuje i mam spokój. Od czasu do czasu robię terapię szokową i jedziemy razem na zakupy, żeby był cenowo na bieżąco...

Po pierwsze zgadzam się ze czasami laktator przydaje sie po porodzie. Ja bardzo żałowałam że to nie miałam bo w drugiej dobie w szpitalu miałam taki nawał pokarmu a dokładnie piersi były jak kamień i jedyne co mi pozostało to wyciskanie piersi do umywalki. Gdybym wtedy miała laktator poszło by to sprawniej i mniejboleśniej, a pokarm mogła by oddać noworodkom z oddziału. Szpitalne laktatory były niedostępne bo ciągle ktoś je wypożyczał a mąż nie mógł znaleźć takowego. Po za tym pamiętam jak moja kuzynka urodziła i mały trafił do inkubatora, nie mogła go karmić z piersi a musiała odciągać gdzie siostry podawały jej pokarm ze strzykawki. Wtedy szybko jej podesłałam laktaktor bo inaczej małemu chciały aplikować sztuczny pokarm.

Co do męża to powiem Wam tak, mialam taką samą sytuację z moim mężem. W sumie wtedy niemężem, ciągle mi wypominał ile co kosztuje. Wkurzyłam się i zapowiedziałam że od tej pory to on robi zakupy, robiłam listę potrzebnych rzeczy i jechał na zakupy. Po pierwszym razie zwątpił ile to wszystko kosztuje. Pytałam się go również co chce jeść i wtedy tworzyłam listy i wtedy okazało się że wydaje więcej kasy odemnie na zakupy. Bo ja np robiłam coś z niczego albo z resztek, albo zamroziam itd.
Kathi jak masz możliwość przetestuj męża, jak pójdziesz do szpitala niech zajmie się domem i zakupami, nie zostawiaj im jedzenia niech się zatroszczy o małą i zobaczy ile to wszystko kosztuje nie tylko pieniędzy ale i nerwów.

Ehh mąż do tej pory pamięta sytuację kiedy poszłam do szpitala na operację serca i został sam z Filipem bez żadnej pomocy. Przyjechał do mnie i całował mnie po rękach stwierdził że powinien mnie na rękach nosić bo w domu jest niezła charówka. Od tej pory jesteśmy partnerami i dzielimy się obowiązkami mimo iż ja teraz nie pracuję i w domu siedzę obowiązki dalej dzielimy 50/50

http://lb1f.lilypie.com/TikiPic.php/dllnjUk.jpghttp://lb1f.lilypie.com/dllnp2.png

http://lb5f.lilypie.com/TikiPic.php/7AfV.jpghttp://lb5f.lilypie.com/7AfVp2.png

http://s3.suwaczek.com/20071207580114.png

Odnośnik do komentarza

Melduję się, dzięki Bogu jeszcze bez świńskiego ryja :Oczko: i mam nadzieję, że tak już zostanie.

Umieram za to, bo odprasowałam męża na wyjazd i czuję dosłownie wszystko, spojenie, biodra i zrosty w brzuchu tak napier.... że szok.

Co do laktatora, to dziewczyny można go kupić w każdej aptece więc nie ma problemu. Jak będzie potrzebny info do męża, kupuje i przynosi do szpitala, tylko zapisać mu wcześniej jaki model byście chciały. Ja tak zrobiłam i nawet nie wiecie jaki był szczęśliwy, że mógł się wykazać.

didanka trzymaj się kobieto, w sumie jesteś już po 36 tygodniu więc ciąża donoszona, bądź dobrej myśli.

Odnośnik do komentarza

mafinka
Melduję się, dzięki Bogu jeszcze bez świńskiego ryja :Oczko: i mam nadzieję, że tak już zostanie.

didanka trzymaj się kobieto, w sumie jesteś już po 36 tygodniu więc ciąża donoszona, bądź dobrej myśli.

dzieki za slowa otuchy - i za tego swinskiego ryja - podnioslas mnie na duchu nim :)
wieczor spokojny - maly nie zwymiotowal antybiotyku wiec nie jest zle...
do jutra moje mile... ide lezec papapa:36_27_3:

http://suwaczki.maluchy.pl/li-12696.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ee7d08d77b.png

Odnośnik do komentarza

didianka trzymaj sie!! :)
witaminkaa no niestety na mojego to nie dziala, i chyba z natury jest potwornie marudny grrr ... juz przetestowalam te sposoby, typu wysylanie M do sklepu itd, zrobil zakupy (czasem nie takie jakie chcialam, ale to mogla byc i moja wina bo nie sprecyzowalam dokladnie) ale jak wrocil do domu to gadal ciagle ile on pieniedzy wydal i ze polowa rzeczy nie jest potrzebna :) ... ogolnie problem polega na tym, ze ja mysle o wszystkkich, a szczegolnie o malej, choc z niej koszmarny niejadek to jednak obiad musi byc i to tez nie jakies byle co, by zapchac zoladek ... w sumie mam chwilowo dosc kombinowania co kupic, co zrobic na obiad itd ... a sprzatac to ja w domu moge, byle sie mala zajal, gdy sprzatam relaksuje sie po czesci, np pranie w rekach, zamykam lazienke i sobie w ciszy i spokoju piore :) ...
powiem wam, ze moja cora Kinga straszny lobuz sie z niej zrobil ... wymusza wszystko (nie na wszystko ma aprobate), z zasypianiem znowu sa problemy, bo nie chce spac, choc zmeczona, placze wscieka sie w lozeczku i wogole tragedia ... ciekawe jak bedzie nasz tydzien wygladal, mam nadzieje ze uda mi sie wtedy z nia sam na sam wyprostowac, bo strasznie przez te swieta itd zostala rozpuszczona ...

ja przyjmuje 3 razy dziennie nospe i magnez z potasem, do tego 2 razy dziennie wypijam sobie magnezik z b6 w tabletkach musujacych i witaminki, aa i zaczelam sobie popijac meliske max do 2-3dziennie ... i musze przyznac, ze czuje sie dobrze (choc nie leze i nie wypoczywam jak mialam), skurcze sa bardzo sporadyczne wiec light ... mysle, ze juz spokojnie doczekam swojego terminu jak nie tydzien po :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3gg5o6l6p.png

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnt5od5gzr69r7.png

Odnośnik do komentarza

Melduję się po dłuższej przerwie. Sporo naskrobałyście przez ten czas ale mniej więcej ogarnęłam. U mnie kiepsko, w zasadzie to powinnam tylko leżeć bo już nawet lekki wysiłek daje mi w kość. Brzuch napina się tak, że muszę się zginać w pół aby dojść do kanapy. Postanowiłam już, że żadnych gości, imprez i dłuższych wyjść z domu ( poza drobnymi zakupami w sklepie pod domem) do porodu nie będzie. W poniedziałek zacznę pakować torbę do szpitala, niech sobie stoi i czeka. Odwiedziłam też już fryzjera bo potem nie będzie kiedy. Odliczam już dni do porodu choć został jeszcze miesiąc, tak już nie mogę się doczekać.
Mam jeszcze jeden problem, moja 8 mies. kotka dostała pierwszą ruję i mam masakrę w domu od kilku dni....całodobowe miałczenie i podsikiwanie w dziwnych miejscach. Na mur beton to jej ostatnia ruja. Czeka ją sterylizacja bo tego miałczenia zawodzenia nie da się znieść.
Co do facetów to Kathi znam to wszytko z autopsji. My zrobiliśmy inaczej. Powierzyłam wszystkie finanse mężowi na miesiąc, czyli on planował zakupy, płacił rachunki, raty kredytów a ja miałam wszystko w pompie :) Po miesiącu okazało się że jesteśmy pod kreską jakieś 500 zł. A mąż był w szoku bo naprawdę się przygotował do tego, zrobił sobie założenia ile dziennie może wydać żeby starczyło, wielkie zestawienia w excelu i co z tego skoro pojawiły się niespodziewane wydatki ( jak co miesiąc, norma) i wyszła z tego dupa :) Do dzisiaj się nadziwić nie może jak ja to robię, że jeszcze nam zostaje hehe.

A wy tu dziewczyny zdrowiejcie szybciutko, odpoczywajcie i czekajcie do swoich terminów :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zem320mm0d9c5lwg.png
http://s2.pierwszezabki.pl/040/040184990.png?2793
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomkrhmudxjirct.png

Odnośnik do komentarza

dzis ciszaaa na burcie :)
jak samopoczucie dzis? :) moje w porzadku ... po za sennoscia to zadnych szczegolnych dolegliwosci, ktore by mi uprzykrzały zycie :)

pretka to sie masz z kotka :) ... a co do sprawy z M, nie wydaje fortuny na jedzenie, ale i staram sie w miare zdrowo gotowac, chodzi mi szczegolnie o corke, bo ja i M mozemy nawet pierogi z kapusta i grzybami przez caly tydzien jesc :P choc w sumie dla M obiad bez miesa to zaden obiad :)a dla mnie w sumie teraz o i pierogi wystarcza :) i nawet nie chce mi sie jesc miesa, wczoraj obiadu nie jadlam, nie mialam ochoty, zrobie dzis dla M i malej a sobie ugotuje pierogi :) - i to akurat nie jest zwiazane z oszczednoscia a brakiem ochoty na mieso

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3gg5o6l6p.png

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnt5od5gzr69r7.png

Odnośnik do komentarza

Czy wszystkie pojechałyście już na porodówkę!? :)

kathi, z moim chłopem tak samo jak u ciebie-obiad bez mięcha to nie obiad. A ja zupowa jestem i mogłabym tydzień jeść kalafiorową.

My dzisiaj pojechalismy po ostatnie zakupy dla Malucha, to jest przewijak, wanienka, stojak z półką pod przewijak, i takie tam pierdoły.
Mam w planie spakować torbę w przyszłym tygodniu. Nawet majty jednorazowe pamiętałam żeby kupić więc jesteśmy gotowi.
Ja już dziewczyny spac nie mogę, dzisiaj poszłam o 3 nad ranem, o 10 już byłam na nogach, tak mnie ciągną że nie mogę wyleżeć w łóźku, nawet amol już nie pomaga.
W desperacji obudziłam męża i zrobił mi masaż .. w końcu zasnęłam ale chyba już ze zmęczenia.
Cieszę się że zaliczyliśmy te zakupy dzisiaj, bo nie mogłam się zebrać, a i pogoda dzisiaj wiosenna i mały ruch na mieście, więc sprawnie poszło.

Dzisiaj 9ty więc do terminu mam równioutko miesiąc.. Zobaczymy...

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie w klubie. Ja tez z tych bezmiesnych. Moglabym jak Monik, cale zycie na zupkach przezyc. Uwielbiam latem takie zupki ze swiezutkich warzyw tylko na maselku i zapraione mleczkiem... mniaaami
A moj chlop i syn, tak jak Wasi mezowie, jak miesa nie ma, to nie obiad. Nalesniczki, a prosze bardzo, ale na deser...

Ja juz tez spakowana i gotwa, nawet ocieplacz na fotelik zalozylam i moge jechac. Zostalo nam rowniutko 3 tygodnie i 2 dni. Bo juz srody nie licze, bo cesarke bedziemy miec miedzy 7.30 a 10.30 tego dnia nie biore pod uwage.

Jak nakladalam spiworek na fotelik, przy okazji rozpakowalismy Isobase... no i oczywiscie okazalo sie, ze nie pasuje do naszego samochodu. Szlag!
Trudno, bedziemy wozic mala w samym foteliku, nieco trudniej wkladac do auta, ale jakos przezyje. Moze w wakacje w koncu zmienimy samochod (przymierzamny sie od tego juz od dwoch lat), a wtedy kupimy nastepny fotelik z baza.

Kathi, zycze CI by sie z mezem poukladalo. Bo szkoda tak wiecznie "miec nerwa".
A tak swoja droga to i ja mam na swojego czasem, ale mam przewalone, bo oczywiscie, wkurzam sie na mojego chlopa nieslusznie, wiec pozniej mnie drecza wyrzuty sumienia, ze taka swinia jestem.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Witam.
Mnie jak na razie choroba nie opuszcza. Cały czas leżę w łóżku i się wygrzewam. NIby biorę jakieś lekarstwa ale same wiecie jakie są one dobre. Dla ciężarnych ciężko sie wyleczyć. W nocy nie mogę spać bo mi głowa pęka a zanim tabletka zacznie działać to godzina mija. Najgorszy to ten katar, ale mam nadzieję, że do czwartku jakoś sie wykuruję bo mam do ginekologa jechać.
Jutro ma dojechać fotelik. Jeszcze kilka rzeczy muszę dokupić bo w środę byliśmy z mężem w hurtowni dla dzieci ale wszystkiego nie było.
Didianko wypoczywaj ile się da.

:36_9_2:

http://www.suwaczek.pl/cache/e1fe5fa176.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ea1e951dfa.png

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

To ja jak zwykle się wyłamię :D nie lubię zup i jestem 100% mięsożercą. wiadomo czasem zjem, ale to z braku laku jak nie mam weny do gotowania. no i zupka musi być treściwa; gęsta grochówa na wędzonym mięsku, albo krupnik. ewentualnie pomidorowa, ale prawdziwa, gotowana na wywarze z kości i jarzyn. w sumie jak mam gotować zupę to wolę warzywka schrupać na surowo- smaczniejsze i wiecej witamin :smile:

a teraz wróciłam ze spaceru; w końcu wybralismy się całą rodzinką bo ostatnio mąż wyprowadzał futrzaka albo ja sama. padam na twarz, a kręgosłup to mi sie chyba zakręcił wkoło żeber :Szok:

Odnośnik do komentarza

Monik :) ja nawet nie mysle jeszcze o spakowaniu torby :) hehe ... ale to dlatego, ze moja torba nie bedzie duza :) w klinice daja wszystko po za szlafrokiem, pizama, kapciami, pasta do zebow, szczoteczka itd :) a no i szampon i mydelko wezme swoje, a tak wklady daja, co do majtek tych \
poporodowych to mam ich nie uzywac, podobnie bylo jak Kinia sie urodzila :) na poczatku lepiej bez zadnych majt, a pozniej ogromniaste podpaski poporodowe i majtki bawelniane :)

jomira no zdarza sie tak z tymi samodami i fotelikami :) ... tobie juz tak niewiele zostalo do rozwiazania :) fajnie masz :) a co do M, to jak w kalejdoskopie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3gg5o6l6p.png

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnt5od5gzr69r7.png

Odnośnik do komentarza

kathi-takich rzeczy jak podkłady to nie muszę brać, tylko te majty są na spisie, chociaż wszyscy mówią że i tak tego się nie używa, tylko tak jak napisałaś, na początku nic, a potem bawełniane majtasy i podpaski. Ja to się zakręciłam jak położna mówiła, bo zrozumiałam, że na początku się chodzi tylko z podkładem..żeby wietrzenie było. To jak tylko nogami go trzymać?

poza tym koszule rozpinane, kapcie, klapki pod prysznic, kosmetyki, szlafrok, staniki laktacyjne i tyle
przy czym u mnie najbardziej rozbudowana pozycja to ta z kosmetykami będzie.
no i można/ale nie trzeba wziąść swoje rzeczy dla malucha. Położne ze szkoły rodzenia mówią że te szpitalne to porozciągane są i takie nieciekawe, więc dobrze wziąść swoje bodaki chociaż, bo oni mają jakieś koszulki i to z nimi właśnie problem pod względem zużycia jest.
Poza tym, ja to musze być spakowana, bo jak przyjdzie jechac do szpitala to będę chciała jeszcze w domu się kąpać/ewentualne expresowe zabiegi depilacyjne.. :) pewnie będziemy tak zaaferowani że połowy byśmy nie wzięli :)

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny :)

ja właśnie wyprawiłam męża w trasę i zaraz pakuję się do rodziców.
Ech... skonana jestem, bo pół dnia spędziłam na finale WOŚP. Co roku się udzielaliśmy, więc teraz też nie mogłam sobie odpuścić, chociaż pierwotny plan był taki, że mąż idzie a ja grzecznie siedzę w domu. A teraz oczywiście siedzę zadyszana i obolała. Norma.

U nas z obiadami nie ma problemu - mój mąż nawet jak dostanie naleśniki to szczęśliwy. Nie trawi tylko szpinaku i buraków. Mięsa właściwie nie jemy i do szczęścia nam to nie potrzebne. Teraz jak jestem w ciąży to czasami zjadamy coś mięsnego, ale na prawdę nie za często. A zupy możemy wciągać oboje :) albo pizza, spaghetti i ryż z warzywami :) także lepiej nas karmić, niż ubierać ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

solange oj mój M by się cieszył gdybym tak mięsko kochała jak on. No cóż-NIE DA RADY :) i czasami zupa na obiad jest. A najlepsza to taka warzywna-zupa śmietnik, ze wszystkiego co można aktualnie dostać w warzywniaku, tudzież maminym ogródku :)

mój brat kiedyś powiedział, a miał wtedy kilka lat-może 4, że zupki to się nie je tylko pije :) chociaż zupa u mojej mamy, to zawsze treściwa... :)

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Nulko, w szpitalu do którgo ja się wybieram mówią o t-shircie do porodu. Chcialam kupić taki dłuższy żeby pupę zakrył, ale te które wpadły mi w ręce brzuch podnosi i tyłek goły. Znalazłam coś takiego we własnej szafie- stare to, porozciągane, tyłek trochę zakrywa, nie będzie szkoda wyrzucić. A poza tym jak przyjdzie co do czego to przecież zakrywac się nie będę, tylko odkrywać.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...