Skocz do zawartości
Forum

Cycusiowe mamusie :)


Rekomendowane odpowiedzi

Wiecie co nie lubię jak dziewczyny/kobiety mówią że cc to gorszy poród, cięższy, bo dziewczyna z sali nie umiała dojść do siebie ,bo stękała itp a ja latałam tam i z powrotem .
Albo na odwrót miały cc i tylko słyszały jak dziewczyny po sn krzyczały albo długo się męczyły.
Miałam oby dwa porody sn ciężkie z utratą przytomności,krwotokiem a na koniec tlen bo się dusiłam,cc aż dwa razy i nie uważam aby jeden od drugiego był lepszy,i jeden i drugi ma jak i wady tak i zalety wszystko zależy od organizmu i od kobiety jak wytrzymała na ból.
Zeby stwierdzić który lepszy trzeba przeżyć oby dwa porody.Takie moje zdanie.

Jak teraz ur córkę to też jak tylko mogłam wstać dostałam córkę i ani na chwilę jej nie oddałam sama się nią zajmowałam z takim samym zapałem jak niektóre po sn,miałam w sobie tyle adrenaliny że jak po cc miałam czucie w nogach to już bym wstawała do małej ale mi nie pozwolono :(

Odnośnik do komentarza

IWA23 rozumiem, że mając doświadczenie masz inne zdanie. Ja mam inne:) cieszę się, że nie doszło do cesarki, bo to jednak operacja, poza tym Młoda miała kolki, bardzo szybko przybiera na wadze, więc miałabym problemy z noszeniem i zajmowaniem się dzieckiem. Każdy poród jest ponoć inny, dowiem się za następnym razem. Jestem przeciwniczką cc na życzenie, zwolenniczką kompletnego sn, poród zweryfikowł mój pogląd i wiem, że całkowitym hardkorem być się nie da:) Ale nie ma co ukrywać, że po sn szybciej dochodzi się do siebie niż po cc. Tak wynika z moich obserwacji. A jestem jedyną kobietą, która wśród 6 rodzących znajomych urodziła sn.

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yhdgep4kebc9q.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/32808.png

Odnośnik do komentarza

Ja tam po swoich 1 h 50 minut porodu wstałam dopiero po 8 h. Władowali we mnie dwie kroplowki z glukoza to dalam rade (mimo olbrzymiej determinacji i motywacji zrobić to wcześniej) podnieść tyłek z łóżka. Podniosłam się pod upragniony prysznic i na siku. Dobrze, że miałam przewidującą położną ze sobą i wzięła taboret pod prysznic, bo bym tam fiknęła. Dobrze, że synek pierwszy raz wybudził się ze snu po 11 h i nie musiałam go oddawać pod opiekę pielęgniarek tylko, tak jak sobie wymarzyłam, był cały czas ze mną. Ale gdyby było inaczej to po szybkim i bez problemowym sn nie dałabym rady wstać choćby nie wiem jak płakał.

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j8cw14d7r.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/042092990.png?83
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73wbwh3a8a.png

Odnośnik do komentarza

olgapietrzak
IWA23 rozumiem, że mając doświadczenie masz inne zdanie. Ja mam inne:) cieszę się, że nie doszło do cesarki, bo to jednak operacja, poza tym Młoda miała kolki, bardzo szybko przybiera na wadze, więc miałabym problemy z noszeniem i zajmowaniem się dzieckiem. Każdy poród jest ponoć inny, dowiem się za następnym razem. Jestem przeciwniczką cc na życzenie, zwolenniczką kompletnego sn, poród zweryfikowł mój pogląd i wiem, że całkowitym hardkorem być się nie da:) Ale nie ma co ukrywać, że po sn szybciej dochodzi się do siebie niż po cc. Tak wynika z moich obserwacji. A jestem jedyną kobietą, która wśród 6 rodzących znajomych urodziła sn.

Widzisz twierdzisz to z obserwacji nie z doświadczenia,to tak jak by zobaczyć potrawę i od razu powiedzieć że nie dobra bo brzydko wygląda.
I moja też szybko przybierała i przybiera na wadze i jakoś nie odczułam jakiegoś dyskomfortu.
Jak już wcześniej to było napisane przez Marzene wszystko zależy od tego jak dany organizm się regeneruje obojętnie jaki poród był.
I żeby nie było ja nie mam urazu do sn i że wolę cesarkę bo będąc w ciąży z córką do prawie końca nie było wiadomo jak urodzę a mi było wsia równo byle urodzić zdrowe dziecko.

Odnośnik do komentarza

Olga - ja tez jestem za SN - na sali przez 2 dni nawet lezalysmy 3 kobiety po sn [jak rozwozili jedzenie to sie dziwili] :)
IWA - nie dokonca - jak widzisz XX osob ktore przed toba ta potrawe jadly, cierpialy i dlugo dochodzily do siebie to raczej nie masz ochoty jej probowac :-)

swoja rodzilam ponad 24h - przez ponad 12h bez postepow, ale stwierdzili ze rosnie u mnie stan zapalny i lepiej jak urodze - 4tyg przed terminem...
i mimo bolow, lekkiego popekania etc... wole sn, na przyszlosc nie dam sie tylko badac na skurczu

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

Ja generalnie porównania nie mam bo miała dwa razy cc i nie na własne życzenie, ale stwierdzenie typu, że po cc nie będę mogła dziecka nosić w domu trochę mnie bawi, tym bardziej jeśli pisze to osoba, która cc nie miała. Dobę po cc musiałam leżeć plackiem bo miałam znieczulenie podpajęczynówkowe i u nas każą leżeć dobę po, ale jak już kazali wstać i zwlekłam się z wyra to nie było, że dziecka nie wezmę i nie było z tym żadnego problemu, a w domu to już w ogóle nie czułam, że cokolwiek mi robili, praktycznie po 3-4 dobach ból mija i ani bólu po cc ani pociętego krocza(a z tego to się akurat najbardziej mąż cieszy:Śmiech:). Ja nie neguję tego, że po sn szybciej się fizycznie dochodzi do siebie ale nie piszcie proszę, że po cc jest taka tragedia, bo nie jest. A druga sprawa, że u nas w szpitalu poi cc leży się 4 doby, a po sn 2 i do domu, więc po cc jest więcej czasu na dojście do siebie, ja do domu wychodziła zupełnie bez jakiś dolegliwości, no a po sn niejedna jest poszyta i wypisują po 2 dniach i nie ma się zmiłuj. A na koniec dodam, żeby nie było, ze bardzo jestem za cc, bo nie ale nie miałam innego wyjścia...ja naprawdę bardzo chciałam rodzic sn, całą ciążę nastawiona była na sn...no ale nie dane mi było...no i nigdy już nie będę tak rodzić.

Sprzedam ubranka dla dziewczynki 68-74
http://szafka.pl/profil/ezelka/sprzedaje_lub_wymieniam
KINGA
http://suwaczki.maluchy.pl/li-59384.png
KALINA
http://suwaczki.maluchy.pl/li-61108.png
http://s2.pierwszezabki.pl/041/041021940.png?9757Z

Odnośnik do komentarza

ezelka - to duzo zalezy od kobiety :)
ja wiem ze po cc nie dalabym rady... porownanie mam przy serii innych operacji, zabiegow etc [wlasnych, ktore moja granice bolu strasznie przesunely]... :(
mam strasznie niski prog bolu [zwlaszcza na rany ciete/szyte]
i moje wypowiedzi sa tylko z mojej perspektywy :-)

i tez widzialam osoby ktore strasznie przeszly cesarke... oczywiscie takie ktore sobie to chwala tez spotkalam ale zdecydowana mniejszosc [ale nie znam wszystkich przypadkow wiec moja statystyka jest okrojona]

http://magdalenap.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/08d4h5u.png

Odnośnik do komentarza

Moja córa przybierała ponad 1 kg/m-c i radziłam sobie z noszeniem.

W ogóle nie rozumiem takich porównań - że co, tan kto rodził cc jest gorszą matka czy jak? Kilkanaście godzin próbowałam sn i nie dało się. I co? Mam się pociąć? Nie uważam się za gorszą matkę. I cieszę się przede wszystkim z tego, że urodziłam ZDROWE dziecko.

Odnośnik do komentarza

Ile porodów tyle zdań. Gdybym nie widziała, jak wygladają znajome po cc to bym nie pisała. Zależy od szycia, powikłań itp. Ale niestety wszystkie narzekały na ból w podbrzuszu w trakcie noszenia dziecka, problemy z laktacją. Ale nie chodzi tylko o noszenie dziecka, podnoszenie wózka, kosza z praniem itp. itd. To jest jednak ingerencja w organizm, jakby na to nie patrzeć naturalnie przysposobiony organizm jest do sn... Dlatego mam takie zdanie. Bardzo się cieszę, że są osoby, które dobrze przeszły cc, tak jak są osoby, które masakrycznie wspominają sn. Co poród to opinia. Każdy ma obawy, ja nie chcę cc ale jeżeli musiałabym je mieć to bym miała bez gadania. To jest moja prywatna opinia, którą dzielić się mogę.

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yhdgep4kebc9q.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/32808.png

Odnośnik do komentarza

realne wiesz, że to nie do ciebie było :D Ty miałaś operacje, to wiesz jak to jest z pociętym brzuchem i ok. Ale jak ktoś mi pisze, że nie dałby rady, a nie ma pojecie jak to jest, to wg mnie sa to zwykłe uprzedzenia. To tak, jakbym ja napisała, że nie dałabym rady kupy zrobic z pociętym kroczem. A skąd ja mam wiedziec jak to jest? Mogę sobie gdybac tylko.
Moja siostra urodziła szybciutko, 4ipół godziny, a teraz jest w ciąży i jest cała w strachu i wypytywała mnie o cesarkę. Ale raczej sie nie zdecyduje, bo jednak bo sn szybciej dochodzi się do pełni sił i ja tego nie neguję. Ale nie jest tak, że po cc nie da się nic robić - tak naprawdę po porodzie bardziej bolały mnie te mięśnie, które "pracowały" w trakcie niż rana po cc.
I znam sporo osób po cc i naprawdę mało która narzeka.

Odnośnik do komentarza

Witam nowe mamuśki :wink: !
curry moja malutka miała etap ssania kciuka, również obawiałam sie, że sie przyzwyczai, zwłaszcza, że nie ssie smoczka - uspokajacza. Sama przestała, myślę, że było to związane z początkiem zabkowania , nawet tak by to sie zgrywało w czasie.
olga tez proponuje zajrzeć do Schematu żywienia niemowląt, wtedy zdecyduj kiedy rozszerza diete maluszka. Pomoze Ci tez napewno obserwacja dziecka, czy jest zainteresowane Waszym jedzeniem, wyciąga rączki itp, oraz to jak przybywa na piersi.

realne mam taka książeczkę z Gerbera (może również masz taką) i np. źródła żelaza: chuda wołowina, wieprzowina, jaja, sardynki, kaszki wzbogacone w żelazo(jakże mieliby nie zareklamować), fasola, brokuły, rodzynki, suszone śliwki, morele.

:36_3_14: :11_6_204: :in_love2:

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdru1dc3wle36f.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywuay3lu2rdf8c.png

Odnośnik do komentarza

Nie rozumiemy się, napisałam o moich odczuciach. Po sn byłam wypluta, cięcie bolało jak diabli, do tego krwawiące brodawki i przeżyłam. Nie neguje matek po cc, mam dla nich dużo szacunku, bo jest trochę trudniej ( to tylko moje obserwacje na znajomych). Ale nie rozumiem usprawiedliwiania się z cc. Takie były wskazania medyczne. Po prostu nie rozumiem mam które życzą sobie cc. I na tym koniec, bo ile mam tyle opinii.

Co do żywienia mojej Małej, to nadal biję się z myślami, poradzę się mojej lekarki, ale dzięki za rady.

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yhdgep4kebc9q.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/32808.png

Odnośnik do komentarza

marzen@
Moja córa przybierała ponad 1 kg/m-c i radziłam sobie z noszeniem.

W ogóle nie rozumiem takich porównań - że co, tan kto rodził cc jest gorszą matka czy jak? Kilkanaście godzin próbowałam sn i nie dało się. I co? Mam się pociąć? Nie uważam się za gorszą matkę. I cieszę się przede wszystkim z tego, że urodziłam ZDROWE dziecko.

No ale niestety z wypowiedzi "bohaterek" rodzących sn nie liczy się decyzja wykonania cc ze względów zagrożenia dziecka bądź matki tylko to, że nie byłyśmy bohaterkami - i mimo zaświadczeń lekarzy o możliwości utraty zdrowia bądź nawet zgonu matki/dziecka nie uparłyśmy sie na sn. Śmiech na sali! A więc "bohaterki" miłość do dziecka jest silniejsza jak bohaterstwo!!!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-59936.png

Odnośnik do komentarza

marzen@
realne Ale nie jest tak, że po cc nie da się nic robić - tak naprawdę po porodzie bardziej bolały mnie te mięśnie, które "pracowały" w trakcie niż rana po cc. I znam sporo osób po cc i naprawdę mało która narzeka.

Również mogę potwierdzić ze zaledwie 2-4 dni wystarczy do pełnej aktywności po cc. A już jak się ma ustaloną cesarkę i idzie sia na umowiony termin - NIE NA ŻĄDANIE!!! - to już nastepnego dnia mozna z dzieckiem brykac tak jak moja kolezanka. A ja bez problemu podnościlam dziecko schylalam sie itd już po 2 tyd po cc. I moje znajome czuly sie swietnie po cesarce

http://suwaczki.maluchy.pl/li-59936.png

Odnośnik do komentarza

morele też mam, ale na razie dostała rodzynki :D Za kilka dni dostanie też morele.

Realne ja Zuzi do kaszki dodaję, może Magdzie w taki sposób posmakuje

A tworzywa sztuczne mają jedną zalete - nie tłuką sie :D Ale kiedy Zuzia zaprzestanie rzucać naczyniami i sztućcami zamierzam podawać jej jedzenie w ceramicznych talerzach. Sama nie lubie jeść z plastików, to i dziecku nie zamierzam w nich serwowac dłużej niż to konieczne :D

Odnośnik do komentarza

marzen@
morele też mam, ale na razie dostała rodzynki :D Za kilka dni dostanie też morele.

Realne ja Zuzi do kaszki dodaję, może Magdzie w taki sposób posmakuje

A tworzywa sztuczne mają jedną zalete - nie tłuką sie :D Ale kiedy Zuzia zaprzestanie rzucać naczyniami i sztućcami zamierzam podawać jej jedzenie w ceramicznych talerzach. Sama nie lubie jeść z plastików, to i dziecku nie zamierzam w nich serwowac dłużej niż to konieczne :D

Zło konieczne.:yes:
Zwariować można od myslenia co szkodliwe a co nie.

:36_3_14: :11_6_204: :in_love2:

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdru1dc3wle36f.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywuay3lu2rdf8c.png

Odnośnik do komentarza

A tworzywa sztuczne mają jedną zalete - nie tłuką sie :D Ale kiedy Zuzia zaprzestanie rzucać naczyniami i sztućcami zamierzam podawać jej jedzenie w ceramicznych talerzach. Sama nie lubie jeść z plastików, to i dziecku nie zamierzam w nich serwowac dłużej niż to konieczne :D

Zło konieczne.:yes:
Zwariować można od myslenia co szkodliwe a co nie.

:36_3_14: :11_6_204: :in_love2:

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdru1dc3wle36f.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywuay3lu2rdf8c.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...