Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Jagoda
czyli babcia sie rozgrzeszyła jednocześnie?

Skakanka
a Ty podajesz małej swoje mleko z butelki? Mój od dawna nie chce go pić z butelki. Może spróbuję ostatni raz, sama nie wiem.

mm3
mnie cesarkę "zaplanowali" rano na wieczór.... Mąż był i warował, pierwszy dostał młodego na ręce, nawet pomagał im mnie przekładać ze stołu operacyjnego. ja Potrzebowałam jego obecności choćby gdzies obok, w sumie wyszedł tylko na czas operacji - wyciągania młodego, potem szybko go z powrotem zawołali.

żoo
ja tez bym wolała sobie posłuchac śpiewu... a mam tylko bek... widać nie zasłużyłam na nic lepszego :)))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Ja moją mamę proszę do dzieci tylko z przymusu, w ostateczności. Chłopaki gdy byli mali też nie przepadali za jej towarzystwem. Ona jest zimna, oschła i nawet gdy się stara to zmienić od razu wyczuwa się że jest sztuczna. Zawsze miała problem z usypianiem maluchów, dzieci nic od niej nie jadły, nie cieszyły się z jej przyjścia. No i oczywiście jej winy nigdy nie ma, zawsze zrzuci a to na to że "jest jeszcze malutka" albo "taka dzisiaj pogoda", "dziś wysokie ciśnienie", "pewnie ząbki idą", "brzuszek boli" itp.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry

Ja ostatnio jakaś zarobiona jestem. Może dlatego, że Zosia praktycznie zrezygnowała z drzemek w ciagu dnia?:-)

W nocy też śpi coraz krócej. Zdarzało się, że spała do 8.30 a teraz ledwo dociągnie do 7.00 ( dziś do 6.30)

Żoo

Jak Twój Tunio tak genialne się rozwija, to poślij go może od razu do przedszkola. Co się chłopak będzie w żłobku nudził; -)

W weekend byliśmy u teściowa i Zoska pół nocy nie spała. Za to "wyła" tak, że jej przez godzinę uspokoić nie potrafiłam. W niedzielę (już w domu) była powtórka. Na początku myslałam, że ją coś boli ale w niedzielę stwierdziłam, że ona tak reaguje na usypianie. Po prostu chciała się bawić a nie spać.

Mój małżonek od powrotu do domu chodzi jak w zegarku. Dostał reprymedę od teściowej po tym jak go wołałam a on się "spieszył" żeby coś zrobić w aucie. Odpowiedział mi coś w stylu "co znów chcesz " na co ja odrzekłam, że g***o i trzasnełam drzwiami. Trochę mi głupio było przed tesciami, że się tak uniosłam ale już nie wytrzymałam. No ale chyba się oplaciło bo w małżonku nastąpiła zmiana o 180 stopni.
Nie wiem co mu teściowa nagadała ale jest bardzo skuteczna;-)))

Odnośnik do komentarza

Jagoda35
Peonia
Ja moją mamę proszę do dzieci tylko z przymusu, w ostateczności. Chłopaki gdy byli mali też nie przepadali za jej towarzystwem. Ona jest zimna, oschła i nawet gdy się stara to zmienić od razu wyczuwa się że jest sztuczna. Zawsze miała problem z usypianiem maluchów, dzieci nic od niej nie jadły, nie cieszyły się z jej przyjścia. No i oczywiście jej winy nigdy nie ma, zawsze zrzuci a to na to że "jest jeszcze malutka" albo "taka dzisiaj pogoda", "dziś wysokie ciśnienie", "pewnie ząbki idą", "brzuszek boli" itp.

nie każda babcia jest w stanie być prawdziwą babcią... fatalne matki czy ojcowie też się niestety zdarzają.

ale Wasza jeszcze chyba znośna jest, choć w rolę zupełnie nie wchodzi, jak widać.

no cóz, my wszyscy juz wolimy nie widywac mojej matki, niż znosić jej agresję lepsze już chyba mniejsze zło. zawsze jej wizyty były okupione naszym rozstrojem nerwowym, można sobie wyobrazić, jak na nie "czekaliśmy"...

moje starszaki do tej pory (a nie widziały jej 1,5 roku) jak pada hasło, ze przyjdzie babcia to pytaja z niepokojem "która?" oddychają z ulgą, ze ma przyjśc teściowa :)))

bo teściowa, mimo swoich cyklicznych wyczynów, kocha wnuki i widać, że nieba by im przychyliła, jakby mogła :))

no bywa, ze bliżsi bywają inni ludzie, niż rodzina, niestety....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
Dzień dobry

Ja ostatnio jakaś zarobiona jestem. Może dlatego, że Zosia praktycznie zrezygnowała z drzemek w ciagu dnia?:-)

W nocy też śpi coraz krócej. Zdarzało się, że spała do 8.30 a teraz ledwo dociągnie do 7.00 ( dziś do 6.30)

W weekend byliśmy u teściowa i Zoska pół nocy nie spała. Za to "wyła" tak, że jej przez godzinę uspokoić nie potrafiłam. W niedzielę (już w domu) była powtórka. Na początku myslałam, że ją coś boli ale w niedzielę stwierdziłam, że ona tak reaguje na usypianie. Po prostu chciała się bawić a nie spać.

Mój małżonek od powrotu do domu chodzi jak w zegarku. Dostał reprymedę od teściowej po tym jak go wołałam a on się "spieszył" żeby coś zrobić w aucie. Odpowiedział mi coś w stylu "co znów chcesz " na co ja odrzekłam, że g***o i trzasnełam drzwiami. Trochę mi głupio było przed tesciami, że się tak uniosłam ale już nie wytrzymałam. No ale chyba się oplaciło bo w małżonku nastąpiła zmiana o 180 stopni.
Nie wiem co mu teściowa nagadała ale jest bardzo skuteczna;-)))

no zazdroszczę skuteczności :)) ale pewnie obserwowała od dawna coś, co jej podpada. Chyba nie doceniłaś teściowej :)) super regulacja, oby na dłuuugo wystarczyła :P

moje dziecko ma wbudowany czujnik odkładania do łózeczka, to graniczy z cudem... oststnio w dzień spi tylko w wózku ale w to zimno nie chce mi sie dygac dłużej niz godzine.... a w domu tylko na rogalu na kolanach, nie jestem w stanie go odłozyć :(( jedyny zysk, ze wtedy sobie do Was moge poklikać...
planuję jeszcze spróbowac kłaśc sie z nim na drzemke w naszym łózku, może to zadziała? bo rano mogę z łózka sie oddalić i spi dalej...

w nocy mąz z nim jakoś zawalczył, przespał w sumie noc w łózeczku praktycznie. chyba to juz będzie zajęcie mężowskie.

a Zosia to chyba stwierdziła, że jej szkoda czasu na spanie :))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
Oby więcej takich wybuchów przy teściowej skoro skuteczne :)

Bardzo dziękuję za pochwały dla małego ale wcale nie uważam, że się rozwija w jakimś szybkim tempie bo nawet nie mam go do kogo porównać.
A Wy się stanowczo za mało chwalicie dziećmi ;))))
I potem wychodzę na zapatrzoną mamuśkę.
Ale swoją drogą to czy któreś z Waszych dzieci śpiewa?
Bo mój prawie cały czas a przy opisie Gordonek jest informacja, że dzieci w tym wieku spontanicznie śpiewają i mi się wydawało to standardem.

Z tym dobrym słuchem małego jest tak, że ma to po ojcu. Ojciec nigdy słuchu nie ćwiczył poza tym, że grał na basówce. Ale ma fenomenalny talent do języków a do tego słuch jest jego nadrzędnym zmysłem. Ciężko to opisać ale w sytuacjach codziennych jest tak, że np. jedziemy samochodem, mąż prowadzi i coś usłyszy w radiu albo zaczyna opowiadać o koncercie jakimś to w tym momencie jego koncentracja na prowadzeniu mocno spada. On wtedy żyje słuchem.
A młody jeżeli odziedziczył ten słuch to mam w planie to wykorzystać. Co wcale nie oznacza, że już dziecku karierę zaplanowałam ale warto w tym kierunku dać mu szansę rozwoju.
Dlatego podpytuję bo ja głucha a chciałabym wiedzieć co pamiętają z dzieciństwa osoby lepiej słyszące. I bardzo Wam dziękuję Jagoda i Skakanka, że napisałyście o swoich wspomnieniach.

Kaisuis
Jak tak będę załatwiać ten żłobek jak zalatwiam to się tak skończy ;)
Bo w sumie już za rok do prywatnego przedszkola go przyjmą. Zleci nawet nie zauważymy...

Odnośnik do komentarza

A tak dla równowagi mały jednak postanowił być nieznośny i dziś cały dzień chodzi do szafki w której są wafelki ryżowe i tylko słyszę "dać" a że nie daję to jest ryk. Probuję go zabawuać daleko od kuchni ale to słabo działa bo zaraz wraca pod szafkę.
Wiedziałam, że jak pochwalę to się natychmiast popsuje ;)
A teraz dla odmiany śpi.

Odnośnik do komentarza

żoo
bo niektóre z nas zamiast chwalić się dziećmi narzekają na mężów:)) i tak nam energia spada a Ty na swojego nie musisz marmolić ;-))
Ale obiecuję poprawę.

Moje dziecko nie śpiewa ale głuche pewnie po mnie. U mnie oko lub węch raczej...

Dziś dumny z siebie wykonal 8 kroków i widać było, że oczekuje oklasków ;-)) no dostał... Widać ze teraz jest skupiony na nauce chodzenia bo głównie tym się trudni.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Mokka

Wierz mi, że jak Mikołaj zacznie chodzić, to zatęsknisz za okresem raczkowania.
Co z tego, że moja panna chodzi, skoro i tak ciągle ciagnie mnie za nogę żeby ją nosić.
Poza tym, mam już niekiedy dość biegania za nią cały dzień.
Dziś sobie wymyśliła wdrapywanie się na schodek z kafelek przed drzwiami balkonowymi. Dodatkowo mam zawieszone "makarony" w które Zośka uwielbia się zawijać, więc tylko patrzeć aż spadnie i się udusi.

Peonia

Mąż raczej się zawstydził. Myślę, że nie na co udawać bo przecież teściowa z nami nie mieszka i nie wie jak żyjemy.
Powiedziała mi tylko, że jest jej wstyd za syna bo wydawało się jej zupełnie inaczej go wychowywała. No i dodała, że już sobie z nim to wyjaśniła.
Może małżonek potrzebował żeby ktoś, kto stoi z boku wytknął mu błędy?

Żoo

No moja Zoska wciąż mówi tylko mama, am i baba ale to ostatnie zupełnie bez zrozumienia.
Wydawałoby się, że jak moja Zoska cały dzień "na chodzie" to ma więcej czasu na naukę a tu klops.
Ile Twój Tunio w sumie śpi?

Odnośnik do komentarza

Peonia, Oligatorka
Gratulacje dla chodziarzy :)))))

Kaisuis
Że tak powiem, w porównaniu do reszty, od cho....
10 godzin w nocy i dwie drzemki po 1,5h.
Teraz jeszcze śpi. Zostawiłam niańkę u rodziców i pojechałam do rossmana. Wróciłam i mam jeszcze czas na kawę ;)
To się nie umęczę i dlatego wszystkie głupie pomysły toleruję bo mam luz.

A makarony bym zdjęła na jakiś czas.
Ja wszystkie elementy sporne eliminuję. Kiedyś wrócą na miejsce albo nie ;)

Zosia to niezła wyscigówa.
U nas młody chodzi mocno sztywno ale już samodzielnie. Natomiast jak chce gdzieś pójść szybko to włącza turbodoładowanie na czworaka :))))

Ze słów to w stałym repertuarze jest baba, dziadzia, tato, tot na kota i gogon na ogon. Zdarza mu się spytać kto idzie? Mama nie wychodzi mu w żaden sposób nawet przypadkiem.
I pewnie długo nie wyjedzie bo widzę, że fascynacja mocą "dać" jest wielka i może długo potrwać :)))))

Oligatorka
To Wy sobie teraz od smogu odpoczywacie?

Odnośnik do komentarza

Tak a propos tych makaronów to kiedyś mieszkałam w tzw lokalu zastępczym. I tam były firany, zasłony dywany serwetki itd i pierwsze co zrobiłam to wszystkie te szmaty pochowałam i dopiero odetchnęłam z ulgą.

Ostatnio koleżanka mi zarzuciła, że u młodego w pokoju jest jak na mnie psychodeliczna tapeta bo jest białe tło a na nim z włóczki porozciągane romby w różnych kolorach.
I to podobno jak na mnie jest bardzo bogato zdobione. :))))))
Wiedziałam że jestem minimalistką ale nie sądziłam, że aż tak jestem odbierana.

Odnośnik do komentarza

Szczerze mówiąc, to liczę, że się za chwilę znudzi tą "zabawą"
Ostatnio polubiła też zakładać koc na głowę... i tak sobie chodzi.
Już raz się zderzyła ze ścianą...

Żoo
Oczopląsu dostałam patrząc na ten obrazek;-)

Odnośnik do komentarza

Peonia

No i super!:-)Dobrze jakby już tak zostało.
Zosia długo nie potrafiła pić z Lovi a jak już załapała, to okazało się, że picie z czegoś co nie ma smoczka w ogóle jej nie interesuje.

Z tym chwaleniem to jest tak, że mi jest czasem po prostu niezręcznie. Głupio mi tak zachwycać się tym jak Zoska super chodzi skoro wiem, że niektóre mamy bardzo wyczekują tego momentu i wręcz martwią się o swoje pociechy.
Nie jest też tak, że uważam, że chwalenie się umiejętnościami swojego dziecka jest czymś złym;-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...